Strony
▼
czwartek, 27 lutego 2020
ROK WILKOŁAKA
Tytuł oryginału: "Cycle of the werewolf"
Autor: Stephen King
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Ilustracje: Berni Wrightson
Wydawnictwo: Albatros, Prószyński i S- ka
Liczba stron: 144
Data wydania w kolekcji: 02. 10. 2019
Witam Was serdecznie. W wolnej chwili od wydawniczych nowości wracam do książek mistrza horroru. Dziś opowiem Wam o "Roku wilkołaka".
Zapraszam...
Stephen King- Amerykański pisarz urodzony w 1947 r., jest autorem kilkudziesięciu powieści, zbiorów opowiadań i komiksów sprzedanych w setkach milionów egzemplarzy. W 2003 r. otrzymał prestiżową NationalBook Award; w 2015 r., odebrał z rąk prezydenta USA National Medal of Arts.
Po jego książki chętnie sięgają reżyserzy takiej miary jak Brian De Palma (Carrie) czy Stanley Kubrick (Lśnienie), a filmy nakręcone na podstawie powieści Kinga- jak Skazani na Shawshank z Timem Robbinsem czy Zielona mila z Tomem Hanksem- weszły do kanonu światowej kinematografii.
(Źródło: opis z okładki)
Terror rozpoczął się w styczniu, przy pełni księżyca...
Pierwszą ofiarą jest dróżnik, który słysząc drapanie w drzwi, lituje się nad "biednym zwierzakiem" szukającym schronienia.
W lutym pada na samotną miłośniczkę romansów, która w walentynkowy wieczór nie chce być sama i otwiera okno "wyśnionemu kochankowi"...
W marcu przychodzi kolej na włóczęgę.
W kwietniu odcięte od świata miasteczko jest już sparaliżowane strachem. W nocy przy pełni księżyca słychać wycie i widać ślady bestii, która jeszcze się nie nasyciła... (opis wydawcy)
"Rok wilkołaka" to krótkie opowiadanie gdzie każdy z rozdziałów poświęcony jest danemu miesiącu, a dany miesiąc kolejnej ofierze. Łatwo się zatem domyślić ile ich było, ale w trakcie lektury uderza w nas pytanie, czy wszystkie te ofiary zasłużyły sobie na śmierć? Długo myślałam nad tym, co może kierować taką bestią- instynkt, przekonania czy zupełnie coś innego?
Barwny język pisarza i dobre tłumaczenie, sprawiają, że w kilku momentach naprawdę można poczuć igiełkę grozy.
Czyta niezwykle szybko, a to za sprawą przedstawionych ilustracji, które na moje oko zajmują więcej niż połowę książki. Mnie przeczytanie całości zajęło około godziny czasu.
Zakończenie nie zaskakuje, choć przyznaję postawa młodego bohatera, niezwykle mnie intrygowała.
Czy polecam?
Jako fanka Kinga, która przeczytała już wiele jego powieści, czuję się tą pozycją delikatnie rozczarowana. Mam jednak wrażenie, że "Rok wilkołaka" to taki czaso-umilacz podsycający oczekiwanie na jakieś wielkie BUM!
Polecam ze względu na czas, który poświęciłam na przeczytanie, a ilustracje zasługują na wielkie brawa.
POLECAM...
"Około siódmej wieczór w noc pełni zrywa się wiatr- pierwszy chłodny wiatr tego lata. Przywiewa chmury z północy. Przez jakiś czas księżyc bawi się z nimi w chowanego, ukrywając się za kolejnym obłokiem i malując ich brzegi srebrną, metaliczną farbą. A potem chmury zaczynają gęstnieć i księżyc znika... Mimo to dalej tam jest; jego przyciąganie czuje odległe o trzydzieści kilometrów od Tarker's Mills morze, a także krążąca bliżej Bestia."
- Stephen King "Rok wilkołaka"
Twórczość tego autora jeszcze przede mną. 😊
OdpowiedzUsuń