Strony

poniedziałek, 2 marca 2020

EWANGELIA WEDŁUG WĘGORZA


    **PRZEDPREMIEROWO**


    Tytuł oryginalny: Alevangeliet. Berattelsen om varldnes mest gafulla fisk

    Autor: Patrik Svensson

    Tłumaczenie: Ewa Wojciechowska

    Wydawnictwo: Otwarte

    Liczba stron: 302

    Data premiery na rynku polskim: 23. 03. 2020

                                      Okładka książki Ewangelia według Węgorza * Google

    Witam Was serdecznie. Zapraszam do przeczytania opinii o skandynawskim bestselerze z 2019 roku, którym zachwycił się świat. Czy ja się zachwyciłam, tego dowiecie się poniżej.
Zapraszam...

    Patrik Svensson- Brak danych*

    Przyroda jest bardziej metafizyczna, niż Ci się wydaje. A Ty jesteś jej częścią.
Węgorz ma dla Ciebie dobrą nowinę. Jeśli popatrzysz na jego żywot z odpowiedniej perspektywy, może dostrzeżesz, że i twoje życie- tak nieubłaganie podległe prawom natury- jedynie się zmienia, a nie kończy. Przynajmniej nie w taki sposób, jak myślisz...
Patrik, autor tej książki, i jego ojciec wiedzieli, że każdy węgorz przybył z Morza Sargassowego i każdy węgorz prędzej czy później tam powróci. Od narodzin, których nikt nie widział, do śmierci, której nikt nie udowodnił, przebędzie dziesiątki tysięcy kilometrów. Przepłynie morza, jeziora i rzeki. Będzie pełzł lądem. W zamknięciu przeczeka nawet sto lat. A gdy wszyscy uznają go za martwego- ożyje.
Nikt nie wie, dlaczego przychodzi na świat. Nikt nie wie, jaką ma misję ani jaki jest jej sens. Ty też nie, prawda?
"Ewangelia według węgorza" to piękne i bardzo osobiste wspomnienie ojca, a jednocześnie opis zdumiewającej kulturoznawczej podróży w poszukiwaniu rozwiązania "zagadki węgorza". Gdy zdejmiemy zasłonę oczywistości z praw natury, dowiemy się wiele o tej niezwykłej rybie, ale też o nas samych.
(Opis wydawcy)

    Czytając opis wydawcy, byłam nim zachwycona i ani przez moment nie zastanawiałam się nad sięgnięciem po tę pozycję. Spodziewałam się jednak zupełnie czegoś zupełnie innego i przyznaje szczerze, jestem zaskoczona tym, co otrzymałam w swe ręce.
W moim odczuciu dostaliśmy rozprawę o tajemniczej rybie, a ojciec jest jakby dodatkiem do niej, i jakoś zupełnie inaczej wyobraziłam sobie powieść ze wspomnieniami o  rodzicu.
Jednak gdy już się pojawią, są niezwykle intymne i osobiste, widzimy tę szczególną więź, która powinna łączyć ojca i syna. Czuć płynącą z kart powieści tęsknotę, ale również pogodzenie się z tym co nieuniknione i każdego z nas spotka.

Autor zabiera nas już w czasy Arystotelesa, gdy ludzie zaczęli interesować się powstaniem węgorza. Wędrujemy wraz z  nim przez kolejne stulecia i odkrywamy powoli skrzętnie ukryte tajemnice tej ryby. Największe głowy świata jak chociażby Freud, przez stulecia głowią się nad narodzinami, życiem i śmiercią tego tajemniczego i niezwykłego zwierzęcia.
Można by rzec, że "Ewangelia według węgorza" to powieść naukowa, jednak taka nie jest.
Jest to opowieść o życiu, godzeniu się z samym sobą i wszystkim tym, co nas otacza i jest nieuniknione.
Jesteśmy zmuszeni do odpowiedzenia sobie na pytanie- Czym tak naprawdę jesteśmy we wszechświecie? Jaki mamy cel i do czego zmierzamy? Jaka będzie nasza przyszłość na tej planecie?
Osobiście znalazłam w sobie odpowiedzi na kilka pytań.

Książkę czyta się dobrze, jednak dość długo. W pewnej chwili naszła mnie ochota, by odłożyć książkę na bok i już do niej wrócić, jednak był to chwilowy kryzys.

    Czy polecam?
Osobiście to tak naprawdę mam mieszane uczucia, jest to powieść inna niż wszystkie, które do tej pory czytałam.
Ma ona w sobie "to coś" co sprawia, że jest niezwykle magnetyczna i przyciągająca. Chce się ją czytać i powoli poznawać tę najbardziej tajemniczą rybę świata, jednak z drugiej strony może wydawać się długo i nudno. Jedno jest pewne, o żadnym innym zwierzęciu nie wiem teraz tyle, co o węgorzu.

"Węgorz zadrwił sobie z Freuda i być może przyczynił się do tego, że uczony z czasem oddalił się od namacalnych spraw w nauce i zajął się niedającą się ująć w ramy psychoanalizą. Zadrwił po stokroć, ponieważ ukrył przed nim swoją seksualność, a przecież ten temat stał się szczególnym przedmiotem badań twórcy psychoanalizy. Człowiek, którego spojrzenie wpłynęło na sposób myślenia naukowców przez następne stulecie, ten, który zgłębił ludzką psychikę bardziej niż ktokolwiek przed nim, nie był w stanie rozwikłać zagadki węgorzowych jąder. Wybrał się do Triestu, żeby je znaleźć, lecz natrafił tylko na tajemnicę. Chciał zrozumieć seksualność pewnej ryby, ale co najwyżej zrozumiał swoją."
                              - Patrik Svensson "Ewangelia według węgorza"


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Otwarte. 







    

1 komentarz: