Strony
▼
sobota, 18 lipca 2020
(60/20). W PIEKLE PANDEMII
** PRZEDPREMIEROWO**
Autor: Jolanta Kosowska
Wydawnictwo: NOVAE RES
Gatunek: Obyczajowa
Liczba stron: 374 e-book
Data premiery: 07. 08. 2020
Jolanta Kosowska- Urodzona na Opolszczyźnie, całe życie związana z Wrocławiem, absolwentka wrocławskiej Akademii Medycznej i studiów podyplomowych Akademii Wychowania Fizycznego, z zawodu lekarka, specjalistka w trzech dziedzinach medycyny, szukająca nieustannie nowych wyzwań i swojego miejsca na ziemi.
Od paru lat mieszka i pracuje w Dreźnie. Związana jest z Polonią Dreźnieńską. Na co dzień przyjmuje pacjentów w praktyce lekarskiej przyjaznej dla cudzoziemców. Od wielu lat dzieli swój czas między pracę zawodową, podróże i pisanie powieści.
(Źródło: Lubimy czytać)
Opowieść o dniu, w którym świat, jaki znamy, przestał istnieć. I o wszystkim, co zdarzyło się potem.
Kiedy Oliwia i Marcello wyjeżdżają na długo wyczekiwany urlop, nic nie zapowiada chaosu, w jakim już wkrótce pogrąży się cały świat. Zakochani wraz z kilkorgiem bliskich przyjaciół korzystają z uroków zimowej aury, spędzają dnie na zaśnieżonych górskich stokach, a wieczory z grzańcem przy kominku, tymczasem nad ojczyzną młodego lekarza powoli zbierają się ciemne chmury… Pewnego dnia włoskie media podają, że tajemniczy wirus z Wuhan pokonał granice kontynentów, a w szpitalu znalazł się „pacjent zero”. Od tej pory nic nie będzie już takie, jak przedtem…
"W piekle pandemii" to przejmująca, autentyczna opowieść o życiu w czasach śmiercionośnego wirusa. Bergamo, Drezno, Wenecja i Wrocław, a także azyl na Lawendowym Wzgórzu w Toskanii – w każdym z tych miejsc bohaterowie spróbują znaleźć najlepszy sposób na przetrwanie trudnych czasów i poukładanie swojej rzeczywistości na nowo. Czy im się uda?
(Opis wydawcy)
Już niebawem swoją premierę będzie miała najnowsza powieść Jolanty Kosowskiej. Ci, którzy są tutaj ze mną od dłuższego czasu wiedzą, jak wielką fanką twórczości Pani Joli jestem, i każdą kolejną powieść biorę dosłownie w ciemno. Dokładnie to samo zadziało się i tym razem...
Wszyscy widzimy co dzieje się na świecie, jesteśmy niemal naocznymi świadkami tysięcy tragedii i dramatu milionów ludzi. Niektórzy twierdzą, że wirus jest medialnym tworem i nazywają go "trochę cięższą grypą", ale czy tak jest na pewno, czy media naprawdę zakłamują rzeczywistość, pokazując zdjęcia z najbardziej zakażonych regionów świata? Zatrudniają statystów, by nastraszyć innych?
Każdy ma prawo do swojego zdania, ale martwię się, że któregoś dnia ludzkość obudzi się z przysłowiową ręką w nocniku, i nic już nie będzie tak jak wczoraj, nie będzie obok nas tych, których kochamy, bo zabił ich wirus "trochę cięższy od grypy".
Jako matka niepełnosprawnego dziecka, tego boję się najbardziej...
"W piekle pandemii" to w pewnym sensie powieść- hołd. Hołd dla wszystkich tych, którzy stoją na pierwszej linii walki z wirusem. Hołd dla tych, którzy przegrali tę nierówną walkę, dla tych, którzy wyszli z tej walki obronną ręką, oraz dla tych, którzy nadal walczą. Jest to powieść, która każe wierzyć, że jeszcze wszystko się poukłada, że jeszcze będzie pięknie, choć na razie jest trudno.
Pani Jolanta dokładnie opisuje co dzieje się z ludźmi narażonymi na długotrwały stres. Można zaobserwować, jak z dnia na dzień wewnętrzne morale upada, jak ludzie ze strachu o siebie i najbliższych sami pogrążają się w chorobach zarówno ciała jak i psychiki. Cenię ją za to, że jako lekarz- doskonale wie, o czym pisze, nie owija w bawełnę, dzieli się swoją wiedzą.
Bohaterowie są niezwykle prawdziwi. Osobiście bardzo "zżyłam" się z rodziną Sari, Adrianny i Berndt'a. Czytając, odnosiłam wrażenie, że autorka opisuje moje życie. Wiele łez nad tą rodziną wylałam- szczególnie nad Sari, ona stała się dla mnie najbliższą postacią w całej powieści.
Doskonale wykreowana została postać nieznanego mężczyzny z Bergamo, choć go nie poznajemy "osobiście" czytamy jego internetowy pamiętnik, opisujący dokładnie co dzieje się w najbardziej zakażonym mieście w kraju. Czytając te opisy, nie trudno jest wyobrazić sobie piekło, które tam się działo. Dosłownie czuć było grozę tego miejsca i wydarzeń, które się tam rozgrywały.
Dialogi są składne i logiczne. Fabuła jest zrozumiała, akcja dzieje się dość szybko, jednak łatwo za nią nadążyć.
Powieść czyta się bardzo szybko, wciąga w wir wydarzeń już od pierwszych stron. Nie sposób ją odłożyć na bok bez poznania zakończenia
Ukojeniem dla umęczonej duszy są przepiękne opisy zimowej i wiosennej Toskanii. Mogę śmiało napisać... Pani Jola jest mistrzynią w opisywaniu krajobrazu i architektury- za każdym razem, rozbudza moją wyobraźnię tak, że dosłownie widzę te wszystkie piękne miejsca.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak.
Powieść wzrusza, zmusza do refleksji nad swoim życiem. Udowadnia, że w życiu to nie dobra materialne są najważniejsze, przypomina, że to co najważniejsze nosimy w swoim sercu.
POLECAM...
"27. 03. 2020
Najgorszy dzień w moim życiu. Moja ojczyzna płacze, Jej krzyk wznosi się nad globem.
Jak co dzień wyczekiwałem na osiemnastą i codzienny biuletyn informacyjny Protezione Civile na temat przebiegu kolejnego dnia epidemii. Tak robią wszyscy. Wyczekujemy tych wieści z nadzieją, a tu nagle dzisiaj taka katastrofa. To jest czarny piątek dla Włoch, dla świata. Prawie tysiąc ofiar śmiertelnych jednego dnia. Jak to się ma do naszej izolacji, do zamknięcia w domach, do samotności? Siedzę i łzy ciekną mi po policzkach. Jeszcze będzie dobrze, powtarzam w myślach, jeszcze będzie dobrze. Bóg nas nie zostawi!"
- Jolanta Kosowska "W piekle pandemii"
Za możliwość przeczytania powieści serdecznie dziękuję Autorce oraz wydawnictwu NOVAE RES.
Książka mnie ciekawi i planuję po nią sięgnąć. 😊
OdpowiedzUsuńTo z pewnością książka, z którą każdy będzie się identyfikował.
OdpowiedzUsuńSpodziewałem się powieści o czasach pandemii.
OdpowiedzUsuńTwoja ocena książki zachęca do lektury. Dobrze, że nadal pisze się dobrą prozę.
Dziękuję bardzo za piękną recenzję ❣️❤️❣️Książkę miałam w planach, a po takim opisie❤️❤️❤️❤️❤️❤️, nie mogę się doczekać ❣️
OdpowiedzUsuń