Strony

wtorek, 20 października 2020

(99/20). WIEDŹMY PIWNE


    Autor: Adam Molenda

    Wydawnictwo: AKRONIM

    Gatunek: Obyczajowa, Romans

    Liczba stron: 288

    Data premiery: 

  
 *Google

    Adam Molenda- Wydawnictwo AKRONIM to oficyna autorska, założona  w 2001 roku. Nasz autor jest z wykształcenia i zawodu dziennikarzem,  pracował w Polskim Radiu oraz w  gazetach i czasopismach wychodzących w Warszawie, Katowicach i Krakowie. Jako autor opowiadań  oraz słuchowisk debiutował  w połowie lat osiemdziesiątych. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień w ogólnopolskich konkursach literackich. Jego utwory publikowane były w prasie, na antenie radiowej oraz w pracach zbiorowych.  Wydał, również w innych wydawnictwach, tomy opowiadań i powieści dla dorosłych, dzieci i młodzieży.
(Źródło: Strona internetowa wydawnictwa AKRONIM)


    Wiedźmy Piwne to książka o tym, jak przypadek potrafi skomplikować ludzkie życie. Ewa,
szczęśliwa młoda mężatka i mama, staje nagle w obliczu sytuacji, która przerosłaby każdego. Na kartach powieści łzy mieszają się z groteską, prowadząc do konkluzji, że o miłość i szczęście należy walczyć niezależnie od przeciwności losu.
(Opis wydawcy).

    Biorąc do ręki "Wiedźmy Piwne" nie wiedziałam czego tak naprawdę się spodziewać. Opis wydawcy intryguje, ale niewiele zdradza, więc z wielką ciekawością podeszłam do lektury.
"Wiedźmy Piwne" to historia kobiety, która wskutek pewnego "wypadku" i szoku z nim związanym staje się Balbutką ** (zaciekawiłam Was tą nazwą? Bardzo się cieszę, bo może skłonię Was do zapoznania się z tą chorobą.). 
Coraz silniejsze wycofanie dziewczyny z życia rodzinnego i publicznego zaczyna skutkować problemami, w wydawałoby się idealnym małżeństwie. Kolejne coraz bardziej wymyślne terapie nie przynoszą skutku, a Ewa coraz bardziej zamyka się w sobie. Punkt kulminacyjny następuje gdy mąż odchodzi, a na poddaszu "Domu pod Maszkaronem" pojawia się pewien przybysz z dalekiego kraju i głucha świnia, która okazuje się, że świnią nie jest...

"Wiedźmy Piwne" to słodko- gorzka historia trzech kobiet, których łączą silne więzy krwi. Choć główna oś powieści to historia Ewy i jej walka z krępującą przypadłością, to dzięki pewnym tajemniczym listom poznajemy historię życia ich wszystkich.
Autor umiejscowił swą opowieść w Żywcu, dzięki czemu możemy odrobinę poznać historię jego powstania, zaznajomić się z legendami i zaczerpnąć kilka słów żywieckiej gwary.
Pomysł na fabułę bardzo trafiony i potrzebny, bo dzięki temu możemy zrozumieć, jak czuje się osoba zmagająca się z tą przypadłością, i jak ważne jest wsparcie osób postronnych. 
Autor udowadnia, że nie wolno nigdy tracić nadziei i z każdej nawet najgorszej sytuacji znajdzie się jakieś wyjście.  
Akcja dzieje się szybko, czasami wzrusza i śmieszy, momentami bardzo zaskakuje, jestem przekonana, że to jedna z tych historii, o których nie łatwo zapomnieć. 
Bohaterowie i dialogi dopracowane są w najdrobniejszych szczegółach (pominę fakt, że Regina pod koniec powieści została Renatą), dzięki czemu całość jest bardzo przyjemna w odbiorze i przeczytanie całej powieści nie zabiera dużo czasu. Powieść nie nudzi i nie przytłacza zbędnymi opisami. Naprawdę warto sięgnąć po tę historię.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pana Molendy, jednak jego styl bardzo przypadł mi do gustu. Mamy bardzo podobne poczucie humoru, więc w trakcie lektury bawiłam się przednio.
Z wielką przyjemnością przeczytam poprzednie powieści tego pisarza.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Wiedźmy piwne" to emocjonująca historia o relacjach międzyludzkich, o przyjaźni, miłości i nadziei na lepsze jutro.

POLECAM...

 Z powodu pandemii książkę nabyć można wyłącznie przez stronę internetową: 
www.wydawnictwo-akronim.pl
Wydawca dla pierwszych stu osób gwarantuje wysyłkę GRATIS!!

"Michaś zaczyna przejawiać skłonności do zarabiania pieniędzy, co najpewniej odziedziczył po tatusiu, bo po kimże innym? Wmówił babci, że należy gromadzić tekturowe kartony po sokach owocowych oraz mleku, ponieważ, oddając je w sklepie, dostaje się za nie forsę. Babcia zaniosła do spożywczego torbę pełną opakowań, narażając się na żart sprzedawczyń. Zastanawiam się, czy Michałek wymyślił ten numer na zasadzie pobożnego życzenia, czy też objawił rozwinięte poczucie humoru?"
                                                   - Adam Molenda "Wiedźmy Piwne"

**Balbut- osoba jąkająca się
wyrazy pochodne:
czas. balbuti
rzecz. balbutulo, balbutado
uwagi:
Morfem oficjalnie zatwierdzony w roku 1905 (Fundamento de Esperanto). Baza Radikaro Oficiala: grupa 9. (Źródło: Wikipedia)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję p. Dominice Smoleń- za wybór mojego bloga do recenzji, oraz wydawnictwu AKRONIM.

3 komentarze:

  1. Brzmi bardzo interesująco ;)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz czytam o tej książce, ale naprawdę mnie zainteresowała. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tym autorze ale może to się zmieni.

    OdpowiedzUsuń