Strony

niedziela, 31 stycznia 2021

(9/21). OKO HORUSA

 
    Autor: Jola Czemiel

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Gatunek: Sensacja, Kryminał

    Liczba stron: 440

    Data premiery: 16. 11. 2020

  
 *Google

    Jola Czemiel- Absolwentka SGH, autorka powieści i miniatur literackich. Wielbicielka niezwykłych podróży, ciekawych książek i dobrej muzyki. Obecnie pracuje nad kolejną częścią trylogii z Benedictem Rutherfordem w roli głównej zatytułowaną Perro Negro.
(Źródło: Okładka książki)

    Jeszcze nigdy marzenie o nieśmiertelności nie było tak bliskie spełnienia… Kiedy Hatszepsut, kobieta faraon, zbliża się do kresu życia, pozostawia po sobie przesłanie, spisane na papirusie przez jej architekta i kochanka Senenmuta. To właśnie ono jest kluczem do znalezienia odpowiedzi na pytanie: czy to możliwe, by człowiek stał się nieśmiertelny?
Mijają wieki, a tajemnica Hatszepsut wciąż spędza sen z powiek zarówno naukowcom, jak i wielkim tego świata. Wkrótce do ich grona dołączy były najemnik Benedict Rutherford, obecnie właściciel biura detektywistycznego w Londynie. W jego ręce trafia zagadkowy wisior w kształcie oka, a przyjaciel zaprasza go do Egiptu na uroczyste otwarcie Świątyni Miliona Lat. Rutherford nie wie jeszcze, że właśnie został wplątany w wielką międzynarodową intrygę, która może doprowadzić do rozwiązania zagadki nieśmiertelności.
(Opis wydawcy).

    Od momentu, w którym skończyłam czytać tę powieść, minęło kilka dni, a ja nadal nie wiem jak ubrać w słowa to, co czuję. Przyznam, że mam dość mieszane uczucia.
"Oko Horusa" to na pewno powieść, która wymaga od czytelnika dużego skupienia i zarezerwowania dla  siebie odpowiedniej ilości czasu. Akcja dzieje się bardzo szybko, intryga goni intrygę, a ilość postaci momentami mocno mnie przytłaczała i niejednokrotnie "gubiłam" się w rozpoznaniu kto jest kim i o co aktualnie chodzi. Zdarzyło się, że żeby zrozumieć sens danego wydarzenia lub rozmowy musiałam wracać po kilka stron wstecz by zrozumieć dany kontekst. W tym miejscu muszę zaznaczyć, że Wasze odczucia mogą być jednak  zupełnie inne, bo przyznam, iż czytałam tę książkę w dość nerwowym okresie i być może to wpłynęło na taki odbiór.

Autorka pięknie pisze o Egipcie- tym współczesnym i starożytnym. Drobiazgowe opisy oddają kulturę i obyczajowość Egipcjan. Łatwo zaobserwować i zrozumieć tło polityczne, oraz morderczą walkę o wpływy. Z książki płynie olbrzymia wiedza i świadomość tego miejsca. Barwny język i plastyczne opisy pozwalają bez problemu wyobrazić sobie i przenieść się tym samym na słoneczne, ale i tajemnicze ulice Kairu.
Książkę czyta się szybko, sto krótkich rozdziałów szybko mija. Powieść gwarantuje zawrotne tempo, wiele tajemnic i intryg oraz emocji, które momentami trudno okiełznać.

"Oko Horusa" to druga część cyklu o przygodach detektywa Benedicta Rutherforda. Niestety nie miałam okazji przeczytać pierwszej części pt. "Protektor", ale odnoszę wrażenie, że jej nieznajomość nie ma wpływu na część drugą i śmiało można czytać je osobno.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Joli, ale wierzę, że nie ostatnie a kolejne będą tylko lepsze.

    Czy polecam?
Polecam. Świetna lektura dla fanów szybkiej sensacji z domieszką kryminału, ale wymagająca sporej dawki skupienia.

POLECAM...

"Kairczycy, mimo licznych problemów dnia codziennego, starają się nie przenosić ich na otoczenie. Tym bardziej wtedy, kiedy na zewnątrz świeci słońce, a temperatura w granicach dwudziestu stopni Celsjusza pozwala na przyjemne spędzania wolnego czasu. 
Kiedy zamkniesz się w domu, udaje ci się uciec na chwilę od tego świata z ulicy, przeładowanych vanów, wrzeszczących z byle powodu dzieci, które wychylają się przez okna lub z bagażników sunących ulicą aut, a także płaczu dzieci na rękach żebrzących kobiet, które przeciskają się między sprzedawcami batoników, chleba czy też innych miejscowych potraw. Ale gdy tylko na nowo przekroczysz próg, staniesz się znowu jego nieodłączną częścią".
                                       - Jola Czemiel "Oko Horusa" str. 179

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES. 

piątek, 29 stycznia 2021

(8/21). HISTORIA PEWNEGO ZAKOŃCZENIA

 
    Autor: Marta Grygiel

    Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro

    Gatunek: Obyczajowa, Romans

    Liczba stron: 271 e-book

    Data premiery: 10. 06. 2020

 
 *Google

    Marta Grygiel- z wykształcenia politolog, z zawodu bankowiec i instruktor jogi. Z pasji pozytywnie zakręcona i zaczytana joginka, idąca bądź jadąca przez życie na rowerze. Z uśmiechem na twarzy i małymi kroczkami realizująca swoje marzenia. Rodowita poznanianka, od wielu lat mieszkająca na peryferiach wielkiego miasta z miłości do piękna przyrody i większego spokoju. Autorka blogów: pozytywniezakreconajoginka.wordpress.com  pozytywniezaczytana.wordpress.com
(Źródło: Okładka książki).

   Bohaterki powieści to trzy kobiety w kwiecie wieku: wdowa, rozwódka i przyszła rozwódka z dzieckiem. Co zapowiada taki zestaw bohaterek? Zamknięcie w sobie, żal, pretensje do życia i ludzi? Nic z tych rzeczy! A co jeśli nasze bohaterki umieścimy w małym hotelu nad Bałtykiem? Morze, plaża i joga oraz pies o niekonwencjonalnym imieniu Lucyfer. 
(Opis wydawcy).

    "Historia pewnego zakończenia" to opowieść, która wnosi w zwykłą szarą codzienność morze ciepła i nadziei na to, że wszystko, nawet to, co najbardziej złe może się odmienić w najmniej oczekiwanym momencie...  Choć zdrada i strata najbliższych boli wiele miesięcy i lat, istnieje szansa, że za ciemnych chmur rozpaczy wyjdzie jeszcze słońce, a szczera i prawdziwa (choć niespodziewana i zaskakująca) przyjaźń czeka tuż za rogiem. Oczywiście nie brakuje również miłości- tej delikatnej i subtelnej jak i zaborczej oraz zgubnej. Rodzinne tajemnice, niezadane przed laty pytania i poszukiwanie odpowiedzi, tworzą aurę tajemniczości i zagadki- pomysł na fabułę w moim odczuciu bardzo trafiony. 
Opowieść przepełniona jest przemyśleniami, które zmuszą czytelnika do głębszej refleksji, ale pozwolą się również wyciszyć i spojrzeć na własne kłopoty z innej strony.

Autorka zabiera nas nad nasze polskie morze- barwne i plastyczne opisy pozwalają bez problemu wyobrazić sobie opisywane miejsca i urokliwe zakątki. Możemy również poznać odrobinę Wielkopolski a szczególnie Poznań- część akcji rozgrywa się również tam. 
Akcja dzieje się dość wolno i jednostajnie, nie ma co liczyć na nagłe i zaskakujące zwroty akcji, ale emocje potrafią się zagotować.
Bohaterowie są obdarzeni niezwykłą energią, empatią i wewnętrznym ciepłem- dadzą się lubić.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie, przypadł mi do gustu styl literacki autorki, ale mam jedno zastrzeżenie.
Biorąc do ręki "Historię pewnego zakończenia" nie spodziewałam się, że przy okazji dostanę tak dużą dawkę wiedzy o jodze (momentami myślałam, że czytam podręcznik) przyznam, że pod koniec czułam się przytłoczona tą wiedzą a w szczególności długimi monologami instruktorki (Omeny) i niestety, ale kilka tych wypowiedzi ominęłam. W moim odczuciu gdyby było ich mniej, byłoby lepiej, ale zaznaczam, to jest tylko moja subiektywna ocena. 

    Czy polecam?
Polecam. Opowieść z przesłaniem...

POLECAM...

"Na tę chwilę z utęsknieniem czekałam cały rok. Słońce, plaża, szum fal i widok morza. W samotności. Ze wspomnieniami minionych dziesięciu lat i koszmarem ostatniego roku. Na ten tydzień szykowałam się od wielu miesięcy. Być nad morzem i tu uspokoić swoje myśli, przy okazji zahartować swoje ciało, po prostu odetchnąć. Jeszcze do niedawna nie wyobrażałam sobie wakacji bez męża. Zawsze byliśmy razem. Jednak życie pisze różne scenariusze. Życie przywiodło mnie tutaj samą."
                          - Marta Grygiel "Historia pewnego zakończenia" str.7 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce.


środa, 27 stycznia 2021

(7/21). TRZECIA TERAPIA

 
    Autor: Danuta Chlupová

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Gatunek: Obyczajowa, Dramat

    Liczba stron: 328

    Data premiery: 16. 09. 2019

  
* Google

     Danuta Chlupová- Jest Polką, lecz od urodzenia mieszka w Czechach. Jej małą ojczyzną jest Zaolzie- część Śląska Cieszyńskiego, która przed blisko stu laty została włączona do ówczesnej Czechosłowacji.
Z wykształcenia ekonomistka, z zawodu i zamiłowania dziennikarka, mieszka z rodziną w spokojnym miejscu pod lasem, w którym w czasie wojny rozegrały się dramatyczne wydarzenia. Laureatka konkursu Literacki Debiut roku 2017 za powieść Blizna.
(Źródło: Okładka książki)

    Toksyczne związki, skomplikowane relacje i klątwa dziadka z Auschwitz.
Trzydziestoletnia Mathilda i czterdziestoletni Grzegorz, przypadkowo spotykają się na niemieckim campingu. Z zasłyszanej rozmowy telefonicznej mężczyzna wnioskuje, że kobieta przed kimś ucieka. Po powrocie do Polski zapomina o Niemce, lecz kilka miesięcy później Mathilda dzwoni do niego i prosi o pomoc. Zamierza przyjechać do Oświęcimia, rodzinnego miasta Grzegorza, i poznać historię swojego dziadka – esesmana z Auschwitz. Liczy na to, że to pomoże jej uwolnić się od rodzinnej klątwy, o której przekonywała ją matka, a zarazem wyzwolić się z patologicznego związku. Czy Grzegorz, sam uwikłany w trudne relacje z matką i córką, będzie w stanie pomóc zranionej kobiecie?
(Opis wydawcy).

    Czytając opis wydawcy i mając w pamięci wrażenia po pierwszej przeczytanej powieści pani Danuty, byłam nastawiona na emocjonalne tsunami. 
Nie zawiodłam się, choć muszę przyznać, że liczyłam na to, iż postać dziadka- obozowego esesmana, w pewnym momencie wysunie się na pierwszy plan-tak się nie stało, a postać poznajemy tak naprawdę dopiero pod koniec powieści. Nie jest to książka o Auschwitz, ale duch obozu unosi się nad powieścią od pierwszych stron.
"Trzecia terapia" to opowieść o poczuciu winy za wydarzenia z przeszłości, tej bliższej i dalszej, o uzależnieniu od innych i o niełatwej miłości (czasami bolesnej, wyniszczającej, traumatycznej), która może przyjść w każdym wieku. Skomplikowane relacje rodzinne również istotnie wpływają na poczucie bezpieczeństwa i wiarę w siebie i swoje możliwości, a dręczące demony przeszłości nie pozwalają iść naprzód.
Pani Danuta nie boi się pisać o przemocy w związku, depresji i zrzucaniu odpowiedzialności na innych. Pokazuje wyniszczające schematy, które jeśli się w porę człowiek nie opamięta, prowadzą do wielkich dramatów. 
Autorka doskonale buduje napięcie, niesamowicie wzrusza i zmusza do refleksji. Niejednokrotnie złapałam się na myśli- jak ja bym przyjęła tak brutalną i bolesną prawdę o moich przodkach. Czy byłabym w stanie zrozumieć ich postępowanie? Czy umiałabym wybaczyć? Jak zachowałabym się gdybym miała do czynienia z takim mężczyzną jak Thomas? Na wiele tych pytań nie znalazłam odpowiedzi... 

Emocje buzują od pierwszych stron, wciągają w wir wydarzeń i nie pozwalają na złapanie oddechu. Plastyczne opisy, które serwuje nam pani Danuta, pozwalają wczuć się w daną sytuację, przeżywać wzloty i upadki wraz z bohaterami.
Postacie są barwne i dopracowane, przepełnione emocjami i tajemnicami, które odkrywamy krok po kroku- niektóre są naprawdę zaskakujące, a po ich ujawnieniu niejednokrotnie zmieniłam zdanie na temat danego bohatera.
Zakończenie raczej nie zaskakuje, ale pewien pamiętnik wyjaśnia wszystko...

Jestem zachwycona tą powieścią i jestem pewna, że pióro pani Danuty zostanie jednym z ulubionych.

    Czy polecam?
Zdecydowanie. To wciągająca i przepełniona emocjami opowieść o ludziach, którym przeszłość nie pozwala patrzeć w przyszłość...

POLECAM...

"Przez cały dzień, cokolwiek robiła, miała przed oczami obozowe baraki i tory kolejowe, prowadzące do miejsca, z którego dla większości nie było powrotu. W jej uszach ciągle brzmiał głos Grzegorza, opowiadającego zwiedzającym o zbrodniach i o cierpieniu, które trudno sobie wyobrazić. Fakt, że to właśnie on, a nie obcy, anonimowy przewodnik, wprowadził ją do Auschwitz, miał dla niej ogromne znaczenie. Wiedziała, że nawet wtedy, gdy wyjedzie z Polski, ten mężczyzna na zawsze pozostanie dla niej kimś ważnym i wyjątkowym. Jego roli nikt mu już nie odbierze."
                               - Danuta Chlupová "Trzecia terapia" str. 231


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res


poniedziałek, 25 stycznia 2021

(6/21). LUONTO

 
    Autor: Melissa Darwood

    Wydawnictwo: Melissa Darwood

    Gatunek: Obyczajowa, Romans, Fantasy

    Liczba stron: 211 e-book

    Data premiery: 31. 12. 2020

  
*Google


    Melissa Darwood- Autorka powieści dla kobiet i młodzieży, tworząca pod pseudonimem. Pochodzi z niewielkiej leśnej miejscowości w środkowej Polsce. Jej książki cechują lekki styl, solidna dawka emocji, charakterni bohaterowie i romantyzm.
(Źródło: Lubimy czytać).

Można kogoś znać od kilku lat i nie czuć nic. Można być z kimś przez chwilę i poczuć wszystko.

Kiedy rzeczywistość miesza się z fikcją.
Kiedy miłość to za mało, by pokonać prawa natury.
Nie daj się zwieść pozorom. Nie wszystko jest takim, jakie się wydaje.
Koniec jest bliski.
Wystarczy, że otworzysz oczy i umysł, a pojmiesz, że to może wydarzyć się naprawdę.
Pytanie tylko, czy wolisz poznać gorzką prawdę, czy upajać się słodkim kłamstwem?
(Opis autorki).

    Ależ ta książka mnie zaskoczyła... to druga pozycja w tym roku, dla której zarwałam noc i następnego dnia nie żałowałam tego nawet przez moment. 
Apokaliptyczna wizja końca świata, jaką zaserwowała nam pani Melissa wbija w fotel i nie pozwala o sobie zapomnieć przez długi czas.

Chloris- młoda, zbuntowana nastolatka zostaje wysłana do ciotki, która mieszka z dala od wielkiego miasta. Nie potrafi pogodzić się z sytuacją, brak dostępu do nowinek technologicznych wyzwala w niej olbrzymie pokłady frustracji. Podczas spaceru w lesie zaskakuje ją trzęsienie ziemi. Z pomocą przychodzi jej nieznajomy, który potrafi... zmieniać się w orła. Chloris zostaje zabrana przez niego do Luonto - magicznej wioski, gdzie wszyscy mieszkańcy żyją zgodnie z naturą, i ratują zagrożone wyginięciem na Ziemi gatunki zwierząt.
Dziewczyna odkrywa, że wszystkie choroby cywilizacyjne, na które cierpiała, zniknęły. Jak by tego było mało- ma zadanie do wykonania... Rodzące się uczucie między młodymi może wpłynąć na jej obecność w tym pięknym miejscu?  Czy Chloris i lud Luonto będą w stanie uratować Ziemię przed zagładą?
Tego Wam nie napiszę, ale zdradzę tylko, że nic w tej powieści nie jest tak oczywiste jak na pierwszy rzut oka się wydaje.

Autorka otwiera nam oczy na ekologię i życie w zgodzie z naturą. Wędrując przez powieść, możemy zaobserwować, jak świat wyglądał dawniej, jak się ma współcześnie i jeśli ludzie się nie opamiętają, jak może wyglądać w przyszłości (Czy tylko ja myślę w tym momencie o "Opowieści Wigilijnej"?), a podkreślam, nie jest to kolorowy i sympatyczny obrazek...

Pani Melissa doskonale buduje napięcie, a poczucie grozy i nadchodzącej katastrofy, nie odpuszczały mnie do końca. Fabuła jest całkowicie fikcyjna, jednak autorka nie szczędziła opisów prawdziwych wydarzeń takich jak: wybuch w Czarnobylu czy Fukushimie, trzęsienia ziemi czy tsunami. 
Akcja nie dzieje się jakoś szczególnie szybko, ale potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, niezwykle wzrusza i zmusza do refleksji. W moim odczuciu każdy powinien przeczytać tę książkę i zastanowić się co sam może zrobić dla Ziemi.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Melissy jednak jestem zachwycona stylem i barwnym językiem. Z wielką przyjemnością sięgnę po inne powieści tej pisarki.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Myślę, że śmiało mogą po nią również sięgnąć nastolatkowie.

POLECAM...

"Nic nie oddałoby fali bodźców zalewającej teraz zmysły Chloris. Czuła zapach wilgotnej ziemi, z której wykluwają się zalążki łodyg, słyszała ruch pączków rozwijających się w liście. Widziała, jak przyroda rodzi się na jej oczach. Jak rosną trawa, grzybnia, krzewy, lasy. Wszystko, choć początkowo mogło wydawać się chaotyczne, miało swój porządek i czas. Odnosiła wrażenie, że mijają dni, chociaż rozum podpowiadał, że upłynęły zaledwie sekundy. Zielony tunel dookoła nich wypełniła feeria zapachów, dźwięków i barw. Wokół rozlegały się śpiew ptaków, ryczenie żubrów, popiskiwanie wiewiórek i pluskanie ryb w rzece. Ujrzała twarz tej samej kobiety, która ukazała jej się nad przepaścią. Po chwili jednak zjawa zniknęła równie nieoczekiwanie, jak się pojawiła."
                                         - Melissa Darwood "Luonto" str. 14


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce oraz pani Wioletcie Sadowskiej z bloga Subiektywnie o książkach.

czwartek, 21 stycznia 2021

(5/21). PORNO. JAK ONI TO ROBIĄ? (18+)

                                                          ** PRZEDPREMIEROWO**


    Autor: Robert Ziębiński

    Wydawnictwo: MOVA

    Gatunek: Literatura faktu, Reportaż

    Liczba stron: 288

    Data premiery: 27. 01. 2020

  
* Google

    Robert Ziębiński- Rocznik 1978. Dziennikarz, pisarz, miłośnik jazzu. Współprowadzący audycję "Gra wstępna" w Antyradiu. Przez prawie dekadę pracował w dziale kultury "Newsweek Polska", pisał dla "Tygodnika Powszechnego", "Gazety Wyborczej", "Rzeczpospolitej", "Przekroju" i "Nowej Fantastyki". W latach 2017-2019 kierował redakcją "Playboya". 
Autor dwóch unikatowych na skalę europejską książek o Stephenie Kingu: "Stephen King: instrukcja obsługi" (2019) i "Sprzedawca strachu" (2014), a także kryminałów, powieści grozy i powieści dla młodzieży.
(Źródło: Lubimy czytać).

    Filmowe porno istnieje od ponad stu lat. Od około siedemdziesięciu w takiej formie, jaką znamy dziś. Mamy więc co najmniej cztery pokolenia ludzi, którzy wciąż wierzą w to, że porno to prawda.
W Hollywood rocznie powstaje ponad trzynaście tysięcy filmów porno, z których dochód to około piętnastu miliardów dolarów. Pornografia przynosi więcej pieniędzy niż NBA, Liga Bejsbolowa i NHL razem wzięte.
Mimo to wiedza na jej temat zatrzymała na poziomie domniemywań, przekłamań i konfabulacji. W mediach głównego nurtu nie ma wywiadów z gwiazdami czy aktorkami porno, mało kto dopuszcza je do głosu. Tym razem jest inaczej. Na rozmowę na temat swojej pracy dali się namówić Robertowi Ziębińskiemu m.in.: Holly Randall, najbardziej wpływowa reżyserka i producentka porno według magazynu „Adult Video News”, Buck Angel, człowiek legenda i pierwszy transseksualny mężczyzna z waginą, który występował w filmach porno, czy aktorka Anna Kinski, Polka, która wyjechała do Francji szukać miłości, a przy okazji rozkochała się też w porno.
W tych i kilkunastu innych rozmowach z gwiazdami i reżyserami, a także seksuologami, Andrzejem Gryżewskim i Justinem Lehmillerem, autor szuka odpowiedzi na pytanie: „Czym jest porno?”. Czy na pewno tym, za co się je uważa, czyli współczesnym boogeymanem, który jest odpowiedzialny za całe zło tego świata?
(Opis wydawcy).

    Długo zastanawiałam się, co czuję po przeczytaniu tej książki. Przyznam szerze, że podeszłam do niej z wielką ciekawością, ale i z pewną obawą....zastanawiam się, jak ta książka zostanie odebrana w tak konserwatywnym kraju, jakim jest Polska, a seks od pokoleń jest tematem tabu. Przecież tutaj nikt nigdy nie obejrzał filmu dla dorosłych!
Robert Ziębiński w formie wywiadu pokazuje branżę porno od przysłowiowej kuchni. Rozmawiając z aktorami, lekarzami obala stereotypy i domysły, które snują się w naszych głowach. Forma wywiadów sprzyja czytaniu. W książce nie brakuje anegdot, humoru i zaskakujących ciekawostek. 
Wielu ludzi myśli, że ludzie pracujący w branży to uzależnieni od używek i seksu niewyżyci erotomani. To nie jest prawdą, większość z nich to normalni ludzie, którzy po pracy wracają do domu i przebierają się w dres, mają rodziny, dzieci, z którymi odrabiają lekcje itd. itp.... 
Oczywiście zdarzają się nadużycia, mobbing czy uzależnienia- ale który zawód jest od tego wolny? Są to jednak marginalne zachowania i wszyscy jednym głosem powtarzają: każdy robi tyle na ile pozwala mu jego sumienie, nikt nikogo do niczego nie zmusza (Oby to była prawda!).

W rozmowach wiele razy podkreślano, że porno to bajka, fantazja. To film przeznaczony dla dorosłych widzów, którzy osiągnęli dojrzałość emocjonalną i potrafią odróżnić życie od fikcji. Te zdania są kierowane do młodzieży, by z tych filmów nie czerpali wiedzy, i nie wyrabiali sobie skrzywionego obrazu partnera/partnerki w realnym życiu.... Potwierdzają, jak ważna jest rozmowa z dojrzewającym człowiekiem, ale czy potrafimy to robić? Czy nie zżera nas wstyd, bo przecież to nie wypada?

    Czy polecam?
Ja polecam, ale zdaję sobie sprawę, że dla wielu będzie to książka niezwykle kontrowersyjna. W moim odczuciu jest to książka potrzebna, i powinna ona trawić w ręce wielu osób.

POLECAM...


Za możliwość przeczytana książki dziękuję autorowi oraz wydawnictwo NOVA.

      

poniedziałek, 18 stycznia 2021

(4/21). MIASTECZKO GŁODNYCH DUSZ

 
    Autor: Thor Larsen (pseudonim*)

    Wydawnictwo: Million Studio Wydawnicze

    Gatunek: Kryminał

    Liczba stron: 332

    Data premiery: 11. 12. 2020

*Google

    Thor Larsen- (Pseudonim*) Skandynawskie kryminały biją rekordy popularności. Tutaj nic nie jest oczywiste.
„Miasteczko głodnych dusz” to już czwarta powieść autora, jednak pierwsza, gdzie umiejscowił akcję w Norwegii.
O swojej powieści napisał prowokująco:
" Kiedy ją czytasz, to jakbyś przeciągał tępą brzytwą po zwojach mózgowych.".
(Źródło: Lubimy czytać).

    "Jeśli zdolność do zabójstwa odziedziczył w genach, to jak gdyby winić węża, że jest jadowity. Jeśli nie, to morderstwo ma odwrócić uwagę od prawdziwego motywu jego działania. W naszym przypadku mógł mieć motyw tak przerażający, że normalny człowiek nie jest sobie w stanie go wyobrazić."
"Undredal leży samotnie w mglistym powietrzu u brzegów fiordu. Czasem spotkają się tu jedna czy druga dusza, głodna radości, trawiona ogniem przeszłości."
(Opis wydawcy).

    * Pseudonim Kariny Krawczyk

Malutka miejscowość Undredal to miejsce, w którym życie płynie monotonnym i jednostajnym rytmem. Wszystko zmienia się gdy zostaje odnalezione ciało młodej kobiety. Jeden znak pozostawiony na ofierze, jest łudząco podobny do znaku, który odkryto na ciele ofiary sprzed czterdziestu lat. Czyżby pojawił się naśladowca, a może ofiary były w jakiś sposób połączone?
Do akcji wkracza komisarz Andreas Björn- czterdziestolatek, który ma mnóstwo problemów w życiu prywatnym i nie potrafi oddzielić go od życia zawodowego.   
Rozpoczyna się żmudne i trudne śledztwo, a na jaw wychodzą wstrząsające fakty... Dotyczą one zarówno ofiary jak i samego policjanta... Niestety nic nie jest tak oczywiste, jakby się wydawało na pierwszy rzut oka, a morderca nadal zostaje nieuchwytny, a podejrzanych o brutalne morderstwo z każdym krokiem przybywa...
Mówi się, że morderca zawsze wraca na miejsce zbrodni... może w tym przypadku jest podobnie,

Ostatnio mam szczęście, że trafiam na naprawdę bardzo dobre książki. Dziś do tego grona dołączyło "Miasteczko głodnych dusz"- jest to kryminał, który porywa od pierwszych stron, wciąga i od początku zaskakuje.
Autorka doskonale buduje napięcie, podrzuca nowe tropy, które odkrywają głęboko ukryte tajemnice ludzi zamieszkujących Undredal- na pierwszy rzut oka, niemające nic wspólnego z główną osią powieści, miesza i intryguje, nie pozwala na odłożenie książki aż do końca. 
Zbudowana podczas lektury pewność kto jest zabójcą, sypie się niczym domek z kart- co najmniej kilka razy. Zakończenie jest tak nieoczywiste a motyw irracjonalny, że wbija po prostu w fotel i zostawia czytelnika z niezłą sieczką w mózgu...
Autorka zwraca uwagę tą powieścią na to jak ważna jest rozmowa z drugim człowiekiem, bo wydaje się nam, że znamy się z kimś jak przysłowiowe łyse konie, a tak naprawdę nic o tej drugiej stronie nie wiemy, albo wiemy i widzimy tylko to, co dana osoba chce nam pokazać.
Autorka pisze o uzależnieniu, o dramatach, do którego ono prowadzi, nie boi się tak trudnych tematów jak handel żywym towarem czy zaburzenia psychiczne. Zmusza czytelnika do zastanowienia się nad tym czy podobne dramaty nie dzieją się gdzieś obok nas, w bliskim otoczeniu...

Barwne opisy i metafory pozwalają poczuć specyficzny klimat całej Skandynawii. Wzmianki o wikingach i ich wierzeniach tylko podkręcają atmosferę- momentami czułam przebiegające po ciele ciarki, czytając o ich przeszłości.
Bohaterowie są dopracowani w najdrobniejszym szczególe, przepełnieni emocjami. Łatwo jest się z nimi utożsamić i zrozumieć dylematy i motywy, które nimi kierują- choć tutaj muszę napisać, że już dawno żadna postać nie wkurzała mnie tak bardzo jak Andreas Björn. 
(Gdyby kiedyś ta powieść została zekranizowana, aktor grający Andreasa powinien dostać Oscara- bo tak skomplikowanej postaci dawno nie widziałam!).
Akcja dzieje się dość miarowo, ale potrafi zaskoczyć i przyśpieszyć w najmniej oczekiwanym momencie. 

Drugie spotkanie z twórczością p. Kariny tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że o tej dziewczynie będzie jeszcze naprawdę głośno!
Uwielbiam styl pani Kariny, teraz uwielbiam również styl Thora Larsena.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Obowiązkowa lektura dla fanów kryminału jak i całej Skandynawii- obok tej książki nikt nie powinien przejść obojętnie. Genialna!

POLECAM...

"Undredal nadal leży samotnie w mglistym powietrzu u brzegów fiordu. Czasem spotkają się tu jedna czy druga dusza, głodna radości, trawiona ogniem przyszłości. Czasem coś powie, czasem tylko szepnie albo przejdzie bez słowa, wlokąc za sobą cień smutku. Mimo świeżego powiewu wiosny, pierwszych pąków kwiatów i dziewiczo rodzącej się natury, wszechobecna pustka wypełniła domy "miasteczka kóz".
I życie prawie minęło, wkrótce zgaśnie. Marzenia i sny powoli bledną, wkrótce i tęsknota minie. Może przypłynie tu jeszcze jakiś nieświadomy niczego turysta i wniesie w ten klimat trochę swojego zachwytu. Może opowie legendę o bogach, którzy siedzą w Wahalli albo toczą swój Rangarok.
Thor, Odyn, Freya... "
                                          - Thor Larsen"Miasteczko głodnych dusz"


Za możliwość przeczytania tej fascynującej powieści serdecznie dziękuję pani Karinie Krawczyk.

 

środa, 13 stycznia 2021

(3/21). MARNOTRAWNY

 
    Autor: Natalia Kassa

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Gatunek: Thriller

    Liczba stron: 630

    Data premiery: 04. 12. 2020

 
 Google*

    Natalia Kassa- Rocznik 1987, z wykształcenia pedagog. Miłośniczka kulinariów, mrocznej prozy i wojaży w opuszczone historyczne miejsca. Wielbicielka muzyki lat osiemdziesiątych. Posiadaczka kolekcji płyt analogowych, którą stara się z roku na rok powiększać. Ciekawa świata i ludzi. Nie wyobraża sobie dnia bez wypicia dobrej kawy.
Powieść „Marnotrawny” to jej debiut literacki.
(Źródło: Okładka książki).

    Uważaj! Kości zostały rzucone!
Erna Brown nie pamięta, kiedy ostatnio spała spokojnie. Każdej nocy dręczą ją koszmary, z którymi kobieta zupełnie nie potrafi sobie poradzić. Gdy pewnego dnia, w drodze do pracy, samochód odmawia jej posłuszeństwa, Erna nie podejrzewa, jak bardzo od tej chwili zmieni się jej życie. Samotna, na opustoszałej kanadyjskiej autostradzie zostaje zaatakowana przez nieznane jej siły.
Niespodziewanie znajduje schronienie w hotelu otoczonym przez mroczny las, mając nadzieję, że od tej chwili będzie bezpieczna. Nawet nie wie, jak bardzo się myli...
(Opis wydawcy).

                 "Nic nie dzieje się bez przyczyny"


    Na początku muszę zaznaczyć, że opis wydawcy w tym przypadku nijak ma się do tego co znajdziemy w środku tej mrożącej krew w żyłach powieści. Wydawca  w tym przypadku absolutnie nic nie zdradza- a szkoda, być może powieść miałaby jeszcze szerszy odbiór.

Słyszeliście kiedyś o Andreasie Vesaliuszu- twórcy nowożytnej anatomii i twórcy dzieła "De humani corporis fabrica" w skrócie często cytowane jako "Fabrica"? 
Przyznam szczerze, że i ja wiele o nim nie wiedziałam jednak dzięki "Marnotrawnemu" moja ciekawość została niezwykle rozbudzona i teraz jestem na etapie poznawania tego niezwykłego człowieka, któremu medycyna bardzo wiele zawdzięcza. 
Powieść jest dość ściśle związana z Vesyliuszem, a raczej z jego wyznawcami, którzy raz w roku spotykają się na Wielkiej Uczcie. Sześć osób z całego świata, szczególnie zasłużonych dla Stowarzyszenia, na kilka dni przed rocznicą śmierci swego mentora, spotykają się w tajemniczym hotelu, by zagrać w pewną grę...  Pod opieką Gospodarza i Kucharza obnażają swoje dusze, zdradzają pragnienia i... udają, że są mili i grzeczni.
Erna Brown, kiedy trafia przez przypadek to tego mrocznego i tajemniczego miejsca, nie wie jeszcze, że zostanie obarczona olbrzymią wiedzą a przy okazji odpowiedzialnością za życie swoje i innych ludzi...czy wywiąże się z tego, nie zdradzę, ale podpowiem Wam, że i ona skrywa wiele mrocznych tajemnic...

"Marnotrawny" to jedna z tych powieści, która wciąga od pierwszych stron. Jeśli kochacie thrillery, horrory i inne filmy z domieszką duchów, zjaw i niewytłumaczalnych mocy, będziecie zachwyceni. Ja jestem!
Pomysł na fabułę w moim odczuciu po prostu genialny, doskonale skonstruowany i poprowadzony, niezwykle intrygujący i pobudzający wyobraźnię. Pani Natalia w ciekawy sposób przemyca wiele ciekawostek z życia samego Vasyljusza i jego przyjaciół, chociażby samego Tycjana (tak, tak, tego Tycjana!), ale również z zakresu szeroko pojętej medycyny.
Autorka doskonale buduje napięcie, podsyca i nie pozwala mu opaść do kulminacyjnych scen, funduje czytelnikowi istny emocjonalny rollercoaster. Odpowiednia doza grozy pozwala poczuć adrenalinę i nie pozwala jej opaść nawet na moment. Akcja, która dzieje się dość szybko, krok po kroku odkrywa wszystkie tajemnice i zaskakujące powiązania między bohaterami, niektóre z nich naprawdę zrobiły na mnie wrażenie ;)
Postacie dzięki szczegółowym opisie są niezwykle prawdziwe. Niejednokrotnie złapałam się na myśli, że pod płaszczykiem "normalności" wszyscy oni wykraczają poza ogólnie przyjęte normy społeczne. Autorka bardzo dobrze akcentuje ich "inność", choć nie podaje wszystkiego na przysłowiowej tacy, zostawia wiele niedomówień, jednak z każdą kolejną stroną coraz łatwiej jest się domyślić- co to za ludzie i czym się zajmują. Włosy na głowie potrafią się podnieść...

Książkę czyta się bardzo dobrze, przypadł mi do gustu styl pisarki- jej drobiazgowość i dokładne opisy, dzięki temu łatwo można wyobrazić sobie dane miejsce i sytuację. Początkowo przytłacza mnie ilość stron, ale dałam się ponieść lekturze i szczerze przyznam, że nawet niewiem kiedy skończyłam. "Marnotrawny" naprawdę wciąga.
Dość zaskakujące zaskoczenie, pozwala wierzyć, że to jeszcze nie koniec i pani Natalia szykuje kolejne starcie ze Stowarzyszeniem. Jeśli tak jest, to czekam z olbrzymią niecierpliwością na kontynuację...

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To najlepszy thriller, jaki przeczytałam w ostatnim czasie!  
Trudno uwierzyć, że "Marnotrawny" to debiut, odważnie napiszę, że takiej fabuły nie powstydziłby się sam King- a wiecie, że jestem olbrzymią fanką króla grozy. 

POLECAM...

"Mięso było delikatne. Cindy z wyczuciem zagłębiła w nie ostrze noża i odcięła pierwszy kawałek. W jednej chwili szklana deska pokryła się bladoczerwonym sokiem. Nóż w jej ręku, niczym batuta dyrygenta, wykrzywiał się w dobrze obmyślany sposób, dzieląc na idealne kawałki dużą porcję mięsa. Sok spłynął na beżowy blat, zamieniając go w krwiste morze. Cindy dalej dyrygowała ostrzem. Nie zauważyła, gdy cienki strumyk podążył własną drogą i ciurkiem, niczym mały wodospad, zaczął opadać na wyłożoną brązowymi kafelkami kuchenną podłogę. Cindy Walker była w transie i nic nie mogło wyrwać jej z tej idyllicznej chwili. Zapach świeżego mięsa zaczął wnikać wprost do małego spiczastego nosa bladolicej dziewczyny. Cindy wdychała go łapczywie niczym świeże powietrze, którego mogłoby nagle zabraknąć".
                                             - Natalia Kassa "Marnotrawny" str. 9


Za możliwość przeczytania tej fascynującej powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES.
  

piątek, 8 stycznia 2021

(2/21). PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI

                   Recenzja nagrodzona tytułem "Wybór redakcji" w serwisie Na kanapie.

     Autor: Karolina Wasilewska

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 372

    Data premiery: 03. 12. 2020

 
 *Google

    Karolina Wasilewska- urodziłam się w 1988 roku w Jeleniej Górze. Jestem absolwentką socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Jako kobieta realizuję się w roli matki, córki i partnerki. Spełniam się również w zawodzie pracownika socjalnego – najciekawszej profesji, jaką dotychczas wykonywałam. Jestem melancholiczką, która rozkłada rzeczywistość na czynniki pierwsze, dlatego czasem zbyt dużo myślę. Nie jestem miłośniczką gotowania i sprzątania. Kocham książki i dobre kino. Pisanie towarzyszy mi od zawsze. Uważam, że słowa to najpiękniejsza pamiątka, którą możemy pozostawić po sobie na tym świecie.
(Źródło: Okładka książki).

    Nie poznasz prawdy, dopóki nie zmierzysz się ze swoją przeszłością.
Hania Śliwińska jest nastolatką, która bardzo mocno przeżyła rozwód rodziców. Samotnie wychowywana przez zmagającą się z uzależnieniem matkę, dziewczyna znajduje ukojenie w spotkaniach z panią Stasią, starszą kobietą, którą się opiekuje. Ciężkie chwile i nieustannie pojawiające się problemy sprawiają, że Hania jest bardziej dojrzała emocjonalnie i samodzielna niż jej rówieśnicy. Ale najgorsze dopiero przed nią – wkrótce dwie najbliższe jej osoby trafią do szpitala, a ich losy zostaną powierzone Bogu i lekarzom…
Trudne życiowe decyzje, splątane rodzinne losy, tajemnice sprzed lat i pytania, na które nie zawsze można znaleźć odpowiedzi… Czy mimo piętrzących się przeciwności losu bohaterom uda się w końcu odnaleźć spokój ducha?
(Opis wydawcy).

    Biorąc do ręki "Pytania bez odpowiedzi" nie spodziewałam się, że czeka na mnie takie emocjonalne tsunami. Śmiało mogę napisać, że jest to niezwykle mocny, zaskakujący i bardzo udany debiut.
Splątując losy kilku osób, autorka stworzyła autentyczną historię, która może przydarzyć się każdemu z nas, bez względu na to kim jesteśmy i czym się zajmujemy. 
Pani Karolina nie boi poruszyć się tak trudnych tematów jak: uzależnienie, choroba, przemoc psychiczna i fizyczna, gwałt czy odejście tych, którym bezgranicznie ufamy i wierzymy, że jesteśmy dla nich najważniejsi. Wszyscy przecież chcemy kochać i być kochanym, każdy z nas w coś wierzy i stara się (mam nadzieję!) być dobrym człowiekiem.

Fabuła to absolutny majstersztyk. Początkowo męczyły mnie drobiazgowe opisy przeszłości poszczególnych postaci, jednak dzięki temu zabiegowi możemy je i poznać i pod koniec powieści łatwiej zrozumiemy, jakie panowały między nimi koligacje. 
Akcja powieści dzieje się stosunkowo wolno, jednak odkrywane tajemnice zaskakują w najmniej spodziewanym momencie. Niejednokrotnie moje oczy robiły się wielkie jak spodki, a łzy momentami lały się strumieniami.
Bohaterowie obdarzeni całą gamą uczuć i emocji. Sądzę, że każdy z nas znajdzie w nich cząstkę siebie i niejednokrotnie złapie się na tym jak bardzo się z nimi utożsamia.
Przedstawiona historia zmusza do refleksji i zastanowienia się nad tym czy doceniamy to co mamy, zostawia nas z wieloma pytaniami, na które sami musimy odnaleźć odpowiedź.
Historia jest dość mocno uduchowiona. Autorka nie wstydzi się Boga, wiary i religii. Niejednokrotnie pokazuje, jak ważna jest wiara i postępowanie zgodnie z zasadami zawartymi w Biblii. 

Zakończenie daje dużo do myślenia. Nie chcę Wam spojlerować fabuły, ale nie dowiemy się, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów. Nie dostaniemy odpowiedzi na to, co zrobiła Dorota, w jakim kierunku potoczyła się znajomość Hani i Daniela, co stało się z Szymonem i Sylwestrem.... pani Karolina zostawia te pytania bez odpowiedzi...

Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę powieść. Autorce gratuluję tak udanego debiutu i szczerze trzymam kciuki za kolejne tak pasjonujące powieści.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To książka z racji na poruszone tematy trudna, ale niosąca w sobie również nadzieję na to, że wszystko się jakoś ułoży. Wzruszająca, i otwierająca oczy na otoczenie.

POLECAM...

"W trakcie modlitwy różańcowej Dorota poczuła na duszy nieopisaną lekkość i ciepło delikatnie rozpalające okolice mostka. Przez chwilę przeniosła się do innego, lepszego świata. Zamyśliła się tak bardzo, że przegapiła odmówienie trzeciej i czwartej tajemnicy różańcowej. Poczuła obecność Siły Wyższej, co było doświadczeniem tak bardzo mistycznym, że nie potrafiłaby go opisać żadnymi słowami. Różaniec niczym medytacja wyciszył jej myśli i wzbudził w sercu nadzieję."
                          - Karolina Wasilewska "Pytania bez odpowiedzi" str.268

Za możliwość przeczytania powieści serdecznie dziękuję pani Karolinie.
 

wtorek, 5 stycznia 2021

(1/21). NIEZNANE LOSY AUTORÓW LEKTUR SZKOLNYCH. WSTYDLIWE TAJEMNICE MISTRZÓW PIÓRA.

 
    Autor: Sławomir Koper

    Wydawnictwo: FRONDA

    Gatunek: Biografia, Pamiętnik, Wspomnienie

    Liczba stron: 360

    Data premiery: 27. 11. 2020

  
* Google

    Sławomir Koper-  historyk, scenarzysta, specjalista od spraw niezręcznych i dlatego często pomijanych w innych publikacjach.
Autor ponad sześćdziesięciu książek, które sprzedały się w łącznym nakładzie okołu ośmiuset tysięcy egzemplarzy, co stawia go w rzędzie najbardziej popularnych polskich pisarzy. Współpracownik wielu tytułów prasowych i portali internetowych. Wielbiciel dobrej muzyki, Krakowa, Lwowa i Wilna, wysoko ceniący wyroby firmy J.A. Baczewski...
(Źródło: Okładka książki)

    Autorów lektur szkolnych powszechnie uważa się za postacie pomnikowe i pozbawione wad. Oceniani są przez pryzmat swoich utworów- wszak każdy wie, że "Słowacki wielkim poetą był". Tymczasem ich życie prywatne było znaczne bardziej zawiłe, niż opisują to biografowie. I często bardziej intrygujące niż dzieła, jakie pozostawili. Uzależnienie od alkoholu, hazardu, narkotyków czy seksu, skomplikowane życie intymne i wstydliwe choroby- to proza życia najwybitniejszych polskich pisarzy, których dzieła od lat poznajemy w szkole...
* Król- Duch na giełdzie. Juliusz Słowacki wielkim inwestorem był.
* Nie- ślubna komedia. Nicejski trójkąt Zygmunta Krasińskiego.
* Medium wśród chłopów. Talenty i tajemnice Władysława Reymonta.
* I Święty Boże nie pomoże. Małżeńska klęska Jana Kasprowicza.
* Miłość w malinowym chruśniaku. Wszystkie kobiety Bolesława Leśmiana.
* Pocałunki i pugilares. Finanse Marii Pawlikowskiej- Jasnorzewskiej.
* Seks na ulicy Krokodyli. Fetyszyzm i inne obsesje Brunona Schulza.
* W łóżku z Iwaszkiewiczem. Kulisy kariery Czesława Miłosza.
* Babiszon, który się kulom nie kłaniał. Przypadek Janiny Broniewskiej.
* W życiu ważne są także modne buty. Nieznane oblicze Haliny Poświatowskiej.
* Menuet z alkoholem i kobietami. Potrójne życie Stanisława Grochowiaka.
* Miłość cenniejsza niż Nobel. Najważniejszy związek Wisławy Szymborskiej.
* Nie tylko Tango. Sławomir Mrożek i kobiety.
* Malowany ptak w seksklubie. Perwersje i skandale Jerzego Kosińskiego.
* Pan Cogito nie zawsze mówił prawdę. Konfabulacje Zbigniewa Herberta.
(Opis wydawcy).

    Druga część cyklu o tajemniczym życiu autorów lektur szkolnych, porwała mnie od początku. Ale muszę się przyznać, że z niecierpliwością wypatrywałam kolejnej dozy głęboko skrywanych tajemnic i ciekawostek.
Biografowie naszych ulubionych pisarzy musieli się naprawdę napracować, by ukryć tak sensacyjne,  momentami wręcz bulwersujące wydarzenia z ich życia. 
Sławomir Koper odkrywa te tajemnice, jednocześnie dość dokładnie opisując normy obyczajowe i tło polityczne dla tych wydarzeń. Dzięki temu łatwiej jest zrozumieć, że to, co dziś jest dla nas normą i niczym nadzwyczajnym, wtedy trąciło skandalem obyczajowym i stawało się gwoździem do przysłowiowej trumny danego pisarza...
Nie będę pisać, który rozdział najbardziej, a który najmniej przypadł mi do gustu. Dla każdego czytelnika to będzie bardzo subiektywny wybór, kierowany niejednokrotnie sympatią do danej postaci.

Książkę czyta się fenomenalnie, wciąga, intryguje i bardzo zaskakuje. A to jest to, co lubię najbardziej.
Każdy, kto sięgnie po tę książkę znajdzie w niej coś dla siebie i mam nadzieję, że poczuje się usatysfakcjonowany. Na końcu znajdziecie przypisy i dość obszerną bibliografię, dzięki której można poznać i sięgnąć po inne ciekawe historie związane z naszymi literatami.
Tak jak przy poprzedniej części* świetnym pomysłem jest karykatura i autograf bohatera, o którym będzie mowa. Nie brakuje również sarkastycznych grafik, które zabawnie opisują dane wydarzenie.  
Osobiście nie mogę się doczekać dalszych tomów...


    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Sławomir Koper postanowił odczarować te posągowe postacie i pokazał nam ich ludzkie oblicze, zachowania i praktyki, na które została spuszczona kurtyna milczenia a czasami również wyparcia i zapomnienia.

POLECAM...

"Przemiany polityczne z reguły powodują trzęsienie ziemi w spisach lektur szkolnych. Najwięcej pozycji zostało wycofanych po upadku komunizmu- zniknęły wtedy dzieła sławiące przodujący ustrój, a wraz z nim specjaliści od tego rodzaju literatury. Jedną z nich była Janina Broniewska, najbliższa przyjaciółka Wandy Wasilewskiej i osoba bezkrytycznie wierząca w teorie Marksa i Lenina. Nigdy zresztą nie wyparła się swoich poglądów, a pozycje jej autorstwa, takie jak Filip i jego załoga na kółkach, czy O człowieku, który się kulom nie kłaniał, były prawdziwym postrachem kolejnych pokoleń uczniów".
                               - Sławomir Koper "Nieznane losy autorów lektur szkolnych. Wstydliwe tajemnice mistrzów pióra" str. 176

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu FRONDA.
   

poniedziałek, 4 stycznia 2021

 



    Witam Was w Nowym 2021 Roku. Utarło się, że okres noworoczny to czas podsumowań, nowych planów i wyzwań, ale... wiemy, jak cały ubiegły rok dał nam wszystkim nieźle popalić, dlatego odpuściłam sobie podsumowanie całego roku w najdrobniejszych szczegółach. 
Z najważniejszych sukcesów, które chciałabym wyróżnić to patronat nad pięcioma powieściami i napisanie rekomendacji dla sześciu. Uwielbiam patrzeć na okładki z moim nazwiskiem i logiem. Przeczytałam 124 książki, które dały... dużo stron ;) jestem bardzo usatysfakcjonowana tym wynikiem, szczególnie że syn miał dłuższy okres słabości i choroby dość mocno wdawały się nam we znaki.
Miniony rok wiele mnie nauczył, dlatego postanowiłam nic nie planować długoterminowo... chciałabym, tylko by to miejsce trwało i przynosiło mi kolejne malutkie sukcesiki i ogrom satysfakcji.
Chciałabym, by ten mój blog się rozwijał- może jest coś, co chcielibyście tu zobaczyć? Dajcie znać, wszystkie sugestie wezmę pod uwagę :)

Kochani Wam również chciałabym podziękować za ten rok, za to, że tu zaglądacie, za wszystkie wasze rady, wskazówki i komentarze... DZIĘKUJĘ!!

Chciałabym życzyć Wam na ten Nowy Rok przede wszystkim zdrowia, miłości i pomyślności... gdy te trzy rzeczy będą przy nas, cała reszta się jakoś poukłada... Niech to będzie dla nas wszystkich dobry rok!! Pozdrawiam Was serdecznie.