Strony

piątek, 13 maja 2022

(35/22). KOLOR MIŁOŚCI I KRWI

 
"Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą. I bez tego będą Cię prześladować."
                                                       Carlos Ruiz Zafon
    

    Autor: Margota Kott

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 380

    Data premiery: 23.03. 2022

 *Google

    Margota Kott- Od lat zakochana w jednym mężczyźnie- Sherlocku Holmesie. Magister biologii. Absolwentka studiów podyplomowych na kierunkach: kryminologia i kryminalistyka, pomoc psychologiczna, socjoterapia. Pracownik laboratorium uniwersyteckiego. Aktualnie prowadzi własną firmę. Uczestniczka wielu warsztatów i kursów kreatywnego pisania oraz konkursów literackich. Recenzentka powieści kryminalnych i thrillerów na portalu Zbrodnia w bibliotece. Prowadzi bloga literackiego "Czerwone i Czarne".
Publikowała w zbiorach: "Kreatywne pisanie", "12 debiutów", "Wolność. Kocham i rozumiem", "Między pragnieniem a rozwagą", "City 5". Laureatka konkursów literackich: "Nowa legenda toruńska", "Tamtej nocy w Złotowie", "Kryminał na 100-lecie AGH", "Stulecie kryminału".
Stypendystka Marszałka Województwa Kujawsko-pomorskiego w dziedzinie kultury.
(Źródło: Okładka książki).

    Polsko-ukraińskie love story naznaczone śmiercią
Królowa francuskich romansów, Juliette Gauthier, przeprowadza się do małej wsi w Bieszczadach, by napisać, powieść swego życia. 
Tymczasem Marko Berezowski, młody żołnierz należący do słynnych Cyborgów broniących lotniska w Doniecku przed separatystami, szuka pracy w Polsce. Udaje mu się znaleźć zatrudnienie jako osobisty ochroniarz intrygującej pisarki. Juliette staje się dla niego kimś znacznie więcej niż tylko pracodawczynią… Jednak okrutny los wkrótce zadrwi z ich planów i zmusi Marko, by ponownie stanął do walki, tym razem o swoją przyszłość.
Uciekający przed wojną, biedą oraz bolesną traumą ukraiński bohater jeszcze nie wie, że jego losy są splątane z małą bieszczadzką wsią o wiele bardziej, niż mógłby kiedykolwiek podejrzewać. Jakiego koloru nabierze jego życie: miłości czy krwi?
(Opis wydawcy).

     Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Kott i muszę zaznaczyć, że jest ono niesamowicie emocjonalne i poruszające. Inspirując się autentycznymi wydarzeniami z 2014 roku które miały miejsce w Ukrainie, autorka stworzyła nietuzinkową, a zarazem przepiękną i niebanalną historię.

Akcja powieści choć wielowątkowa, toczy się miarowo i dość spokojnie, choć zdarzają się momenty, w których niesamowicie przyśpiesza- wtedy serwuje czytelnikowi istny rollercoaster.
Momentami niezwykle wzrusza i rozdziera serce na tysiące kawałków, za chwilę wywołuje złość i oburzenie na zaistniałą sytuację, by za sekundę znów wywołać ciepły uśmiech. Fabuła gwarantuje emocjonalną huśtawkę, bez chwili na złapanie oddechu. Konsekwentnie budowane napięcie nie opuszcza czytelnika do samego końca.
Bohaterowie są niejednoznaczni, poranieni psychicznie, a zarazem niezwykle wyraziści- posiadają swoje wady i zalety. Łatwo można się z nimi utożsamić, poczuć ich emocje zrozumieć postępowanie- chociaż czasami wydaje się, że nie zawsze jest ono słuszne.
Barwne i plastyczne opisy bieszczadzkich wsi, kultury, ludzkich charakterów i podejścia do "obcych" sprawiają, że łatwo można wyobrazić sobie miejsca, i wydarzenia, które mają lub miały miejsce w powieści. 
Szczególnie opisy dotyczące wspomnień o obronie lotniska w Słowiańsku w maju 2014 i o zbrodniach II wojny, chwytają za serce i zmuszają do refleksji nad zawiłością życia, i ludzkim podejściem do drugiego człowieka- wyciągnięcia dłoni z pomocą, ale i jej przyjęcie czasami od kogoś do kogo czujemy szczerą niechęć.
"Kolor miłości krwi" to poruszająca i wyjątkowa opowieść o relacjach międzyludzkich, o ponoszeniu odpowiedzialności za siebie i tych, na których nam zależy, pokazująca jak bardzo jedno wydarzenie może wpłynąć na dalsze życie... Jak może je złamać, a jednocześnie dać nadzieję, że wszystko jeszcze można naprawić, że wszystko może się jeszcze ułożyć... Dla mnie zdecydowanie jest tu więcej koloru miłości... i muzyki o "Bieszczadzkich aniołach".

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To historia trudna i bolesna, ale pokazująca jak bardzo trzeba docenić tych, których mamy obok siebie. "Kolor miłości i krwi" to powieść, która po przeczytaniu zostanie z Wami przez długi czas...

POLECAM...

"Horiłka zabija tęsknotę. To lek dla tych, którym chciałoby się już wrócić do domów. Do dzieci, do żon, normalnego życia. Lecz na razie trwa wojna. Dziś można pić i śpiewać. A jutro? Jutra nie ma... [...] Tymczasem jutro znów w teren. Ale dziś jeszcze gorące ramiona, cebula, sało i horiłka. Żeby zapomnieć. Żeby rozgorzał w sercach ogień. Żeby nadzieja nie umarła, a oni razem z nią."
                           -Margota Kott "Kolor miłości i krwi" str. 180-181

Za możliwość poznania tej wyjątkowej historii serdecznie dziękuję Autorce.

3 komentarze:

  1. Na pewno będę czytała tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam autorki, ale recenzja bardzo mnie zachęciła do rozejrzenia się za tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam tę historię :) Mnie bardzo się podobała :)

    OdpowiedzUsuń