Autor: Marta Giziewicz
Wydawnictwo: Oficynka
Gatunek: Kryminał
Liczba stron: 536
Data premiery: 29. 07. 2021
Marta Giziewicz- studiowała archeologię i historię, ma sentyment do staroci, zakurzonych miejsc i budynków z przeszłością. W wolnych chwilach, których nie spędza na pisaniu powieści, lubi malować, czytać i oglądać filmy.
(Źródło: Okładka książki)
Tajemnice, zabobony i śmierć.
Konrad Masternowicz dostaje zaproszenie do majątku hrabiostwa Rzeckich, gdzie broni się przed zalotami pani domu. Niewzruszony, nie wie jeszcze, że przed nim większe niebezpieczeństwo. W domu dochodzi do morderstw. Detektyw musi znaleźć winnego śmierci dwóch osób, zanim… sam zostanie postawiony za nie przed sądem.
"Człowiek pies" to drugi tom kryminalnej serii Przypadki Konrada Masternowicza.
(Opis wydawcy).
Kilka dni temu pisałam o pierwszym tomie tej serii, czyli "Karecie" (link znajdziecie poniżej). Pamiętam, że bardzo się wtedy cieszyłam, że kontynuacja czekała już na półce i bez straty czasu mogę po nią sięgnąć, by poznać dalsze losy bohaterów. Muszę w tym miejscu stwierdzić, że nie poczułam zawodu nawet przez sekundę... jest wręcz przeciwnie, jestem zachwycona tym tomem!
Tym razem akcja dzieje się na przełomie sierpnia i września (około pół roku od ostatniego śledztwa) i napisana jest w formie pamiętnika prowadzonego przez Konrada Masternowicza.
Z zapisków dowiadujemy się jak relacja jego i panny Weroniki przechodzi transformację, tym bardziej że okazuje się, iż dziewczyna jest już po słowie z innym.
Na Konrada zostaje zagięty parol przez panią Rzecką, dojrzałą jednak pełną powabu i kobiecości żonę hrabiego- sąsiada Duchownych, u których w letniej posiadłości Konrad spędza coś na kształt urlopu.
Wracając, po pewnym czasie spędzonym w mieście, do majątku Duchownych, zostaje napadnięty przez dziwne stworzenie, które przypomina psa, jednak okazuje się, że to coś innego.
W majątku Rzeckich dochodzi do wypadku, śledztwo zostaje szybko umorzone, jednak gdy ginie kolejna osoba... głównym podejrzanym zostaje sam Konrad.
Jak sobie poradzi z oskarżeniami? Jak potoczy się relacja Konrada i Weroniki? Czy oby na pewno każdy jest tym, za kogo się podaje? Kim jest tajemniczy człowiek pies? Tego już Wam nie napiszę, bo odbiorę Wam olbrzymią przyjemność z poznania tej historii.
Marta Giziewicz stworzyła tajemniczy i wciągający kryminał, którego akcja dzieje się w połowie XIX wieku. "Człowiek pies" jest zdecydowanie bardziej rozbudowany i intrygujący niż "Kareta", choć tam niczego nie brakowało, tutaj jest zdecydowanie lepiej.
Autorka uknuła doskonałą intrygę, wielokrotnie wyprowadziła mnie na manowce w momencie, w którym byłam przekonana, że rozwiązałam zagadkę. Podsuwała nieoczywiste tropy i wskazówki, by uśpić czujność i zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Pani Marta w tym tomie dużo bardziej zadbała o szczegóły i logicznie poprowadziła wszystkie wątki.
Akcja jest zdecydowanie szybsza i barwniejsza, dużo więcej się dzieje- mnogość podejrzanych o popełnione zbrodnie i ilość wątków może początkowo zaskakiwać, jednak szybko się one łączą w spójną i klarowną całość.
Bohaterowie są doskonale wykreowani, obdarzeni wieloma cechami i emocjami. Ich zachowanie niejednokrotnie zmusza do refleksji i zastanowienia się nad licznymi pytaniami, które pojawiają się w trakcie lektury.
Przyjemny w odbiorze styl pisarki, pozwala się rozkoszować każdą chwilą spędzoną z książką, pomimo sporej objętości czyta się ją bardzo szybko.
Wprowadzenie w fabułę wielu dawnych wierzeń w strzygi wampiry i inne stwory, nadaje olbrzymiego kolorytu całej historii i momentami potrafi wzbudzić autentyczny strach, a zarazem niedowierzanie, w to, że ludzie wierzyli w takie rzeczy.
Świetnie zbudowany klimat. Jest mroczno, tajemniczo i momentami naprawdę robi się strasznie.
Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę historię, jestem nią naprawdę zafascynowana i z wielką cierpliwością czekam na tom trzeci. Jestem niezwykle ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, szczególnie Weroniki i Konrada.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Autorka w mistrzowski sposób buduje napięcie, a ostateczna prawda nie jest taka oczywista, jak się z początku wydawało.
POLECAM...
Link do "Karety" Zerknij tutaj
"Potrzebowałem samotni. Musiałem teraz zamknąć się w gabinecie pana Leonarda i tam rozkoszować się płynami, które miały zbawienny wpływ na ciało ludzkie. Nie widziałem lepszego sposobu na mój ból. Przez cały czas, gdy piłem, dobijano się do gabinetu, poszukując mnie i prosząc o pojawienie się. A ja miałem przed oczami jedynie wyobrażenie tego, co działo się w nocy. Jak zabrałem klucz od Kowalskiego i... poszedłem do mauzoleum, odsunąłem właz... Tak bardzo się bałem o hrabinę, że...otumaniony opium zabrałem ją stamtąd."
- Marta Giziewicz "Człowiek pies" str. 449
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuje wydawnictwu Oficynka.
Nie znam części pierwszej.
OdpowiedzUsuńMusiałabym przeczytać najpierw pierwszy tom, ale zachęca mnie, że jest to wciągający kryminał.
OdpowiedzUsuń