Autor: Adrianna Katarzyna Kacińska
Wydawnictwo: Psychoskok
Gatunek: Biografia, Wspomnienia, Autobiografia
Liczba stron: 105 (e-book, pdf)
Data premiery: 16. 12. 2021
Adrianna Katarzyna Kacińska Od zawsze pasjonowała mnie ludzka psychika. Traktuję to, jak nieodkryty, tajemniczy ląd. Jestem osobą, która patrzy w głąb duszy człowieka i stara się zrozumieć wszystkie zachowania i sytuacje.
(Źródło: Okładka książki "Wybrane zagadnienia z zakresu psychologii ogólnej i klinicznej. Praca w oparciu o własne obserwacje).
Adrianna Kacińska – niepełnosprawna kobieta, która wbrew wszystkiemu realizuje swoje pasje. Po raz pierwszy opowiada o swoim życiu.
To szczera spowiedź i zbiór najważniejszych wydarzeń, mających kolosalny wpływ na jej wrażliwość i podejście do życia.
To opowieść o życiu na krawędzi i przeżytej aborcji, woli życia mimo czekającej śmierci, o nieprawidłowych diagnozach, kłamstwach lekarzy, jak i o ich pomocy. O dorastaniu bez najważniejszej osoby i szukaniu sensu istnienia, o tęsknocie i żalu do innych, o wartości rodziny, przyjaźni i o mierzeniu się z trudnościami dnia codziennego.
Autorka nie zapomina o tych, na których zawsze mogła liczyć i o tych, którzy nie pomogli jej upaść, kiedy była na skraju wytrzymałości.
To książka pełna, traumatycznych przeżyć, a także szczęśliwych chwil. Pełna marzeń i radości z osiąganych przez siebie celów.
W niniejszej książce Adrianna przedstawia swoje klarowne poglądy na temat niepełnosprawności i życia, które przecież jest jedno i trzeba je doceniać.
Autorka udowadnia, że pomimo niepełnosprawności można dokonać wszystkiego.
(Źródło opisu: Lubimy czytać)
Biorąc do ręki tę książkę, nie wiedziałam czego się spodziewać, a po jej odłożeniu nie specjalnie wiem, jak ubrać w słowa to, co czuję. Ot taki dylemat...
Aborcja w naszym społeczeństwie jest mocno kontrowersyjnym i wywołującym wiele emocji tematem, i nie jestem przekonana czy po tę książkę powinien sięgnąć każdy.
Autorka przeżyła własną aborcję, dowiedziała się o tym, będąc już pełnoletnią osobą. Mogę się tylko domyślać, jak dramatycznie wpłynęło o na jej życie i cały światopogląd, burząc przy tym poczucie bezpieczeństwa, własnej wartości i miłości.
Swą opowieść zaczyna od narodzin, przechodząc przez okres niemowlęctwa i postawienie diagnozy, liczne operacje, trudny okres szkolny, przeciwności losu, rolę rodziców (druzgocące wyznanie!) i rodzeństwa po pierwszą miłość, wiele przyjaźni, które niejednokrotnie okazały się buforem bezpieczeństwa- nie tylko tego fizycznego, ale co chyba ważniejsze tego psychicznego.
Każdy rozdział na swoim końcu posiada dedykację lub swoiste podziękowanie dla osób, które realnie wpłynęły na autorkę, a także kilka niezwykle osobistych wyznań skierowanych do członków rodziny.
Pani Ada dzieli się również prywatnymi zdjęciami, i swoimi osobistymi przemyśleniami na temat aborcji i niepełnosprawności.
Jako matka dziecka z głęboką niepełnosprawnością nie ze wszystkimi racjami i wnioskami się zgadzam, ale szanuję jej punkt widzenia. W moim odczuciu autorka zbyt ogólnie potraktowała temat, wrzucając wszystkich chorych do jednego worka.
Pamiętajmy, jednak że niepełnosprawności są różne, i nie ze wszystkimi można funkcjonować w społeczeństwie.
Pamiętajmy również o opiekunach takich osób i nie zmuszajmy ich do podejmowania decyzji, które mogą dramatycznie wpłynąć na ich poczucie człowieczeństwa. Powinniśmy zostawić im wybór...
Książkę ogólnie czyta się szybko, zmusza ona do refleksji i wyciągnięcia wielu wniosków.
Przepełniona emocjami niejednokrotnie wywołała we mnie falę łez i współczucia. Rozdział poświęcony członkowi rodziny i olbrzymi żal, który z niego płynie, zdruzgotał moje serce doszczętnie...
Czy polecam?
Tak jak wspomniałam... Nie jestem przekonana czy to książka dla każdego, ale każdy powinien ją przeczytać i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Ja jako matka dziecka głęboką niepełnosprawnością, jestem na tak.
POLECAM....
"W ciągu tych lat pobytu w szkol, na mojej drodze pojawiło się wielu ludzi, dzięki którym udało mi się przetrwać trudne chwile. Byli to moi życzliwi rówieśnicy, a także nauczyciele i wychowawcy, którzy we mnie nie zwątpili i pomogli kiedy czułam się nieakceptowana.
Bywało różnie. Na początku nie było kolorowo, ale jak wiadomo, początki bywają trudne. Kiedy zamieszkałam w internacie, w trakcie mojego pierwszego roku, dzieliłam pokój z dziewczyną, której, krótko mówiąc, nie odpowiadało moje towarzystwo. Chciałam znaleźć z nie wspólny język. Pytałam, skąd pochodzi, jakie ma zainteresowania, jak dowiedziała się o szkole? Moje starania nie przynosiły efektów. Nic nie odpowiadała. Nie pytała. Nie wymieniłyśmy ze sobą zdania nawet w sprawach organizacyjnych. Któregoś dnia odpuściłam. Nie chciałam naciskać. Czekałam na jej krok. "
- Adrianna Katarzyna Kacińska "Jestem, żyję, istnieję- Autobiografia. Historia kobiety, która przeżyła aborcję" str. 55
Za możliwośc przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce.
Jestem szczerze ciekawa, jak odbiorę tą książkę.
OdpowiedzUsuńTemat trudny i kontrowersyjny w naszym społeczeństwie.
OdpowiedzUsuń