Strony

poniedziałek, 17 października 2022

(107/22). VATANI. POZDROWIONA

 
    Autor: Szymon Chwaliński

    Wydawnictwo: Selfpublishing

    Gatunek: Fantasy, Science Fiction

    Liczba stron: 250 (e-book, PDF)

    Data premiery: 22. 08. 2022

 *Google

    Szymon Chwaliński- Urodzony 20 lutego 1996
Od lat uwięziony w liryce i prozie absolwent Publikowania Cyfrowego i Sieciowego i Zarządzania. Autor bloga Poradnik Pisarza. Miłośnik e-booków, soku z mango oraz gier multiplayer. Jego marzeniem jest kreowanie historii, które mogą zmienić postrzeganie rzeczywistości. Stworzone przez niego bohaterki to silne, pewne siebie, inspirujące do działania heroiny. Długopis to jego skrzela a pisanie to środowisko naturalne.
(Źródło: Lubimy czytać)

     Nazywam się Madeleine, podjęłam decyzję o ucieczce. Już nie chcę być jedynie córką Cesarza. Czuję, że jestem warta więcej. Przede mną Hexagon, miasto na szczycie. Szansa na nową przyszłość. A przeszłość? Zaklęta we wspomnieniach. Pierścień to pamiątka po dziecięcym marzeniu. Pragnę zrozumieć magię, będąc u jej źródła. Założyć Vatański kaptur.
Czasami, aby odnaleźć siebie, wystarczy spojrzeć na świat ze szczytu góry i doznać olśnienia. Życie zwykle nie jest jednak takie proste. 
Wejdź do świata Vatanów i przekonaj się, jak wiele trzeba poświęcić, aby odnaleźć samego siebie. Chcesz na własnej skórze doświadczyć walki o przetrwanie w mrocznym, przepełnionym ludzką pogardą Lesie Milczących? Madeleine nie raz stanie do walki. Niezależnie, czy chodzi o ból, czy o starożytną klątwę, w świecie Vatanów nigdy nie jest bezpiecznie.
(Opis autora)

    Zabierając się do czytania tej historii, nie spodziewałam się, że świat Vatanów tak bardzo mnie wciągnie. Początkowo jednak wydawało mi się, że zaczęłam czytać od któregoś z kolejnych tomów, ale okazało się, że jest to zabieg celowy, i wszystkie początkowe niejasności, są wyjaśniane z biegiem akcji. Wielowątkowość historii początkowo może zaskakiwać (odnosi się wrażenie, że początek to totalne pomieszanie z poplątaniem), jednak z drugiej pozwala nam poznać i zagłębić się całym sobą w realizm świata Vatanów, pomimo tego jednego minusa książkę czyta się świetnie.

"Vatani. Pozdrowiona" to wciągająca opowieść o poszukiwaniu własnego "JA", o walce z przeciwnościami losu, godzeniu się z przeznaczeniem, o spełnianiu marzeń, ale także o konsekwencjach nie zawsze trafionych decyzji. 
Krótkie rozdziały składają się w spójny obraz przedstawionego świata Vatanów. Ukazują one różne punkty widzenia dzięki intrygującym bohaterom. Choć postaci jest sporo, szybko się rozeznamy i zapamiętamy kto, jest kim oraz jaka hierarchia i zależność między nimi panuje.
Postacie są barwne o niezwykle silnych i różnorodnych charakterach, pomimo tych różnic, każdemu z nich kibicowałam całym sercem, i każdy z nich wzbudza całą gamę różnorakich uczuć. Dzięki wielu drobiazgowym opisom poznajemy ich pokomplikowaną przeszłość, mamy szansę zrozumieć motywy, które nimi kierują.
Akcja toczy się szybko, momentami mocno zaskakuje, nie pozwala się nudzić. Plastyczne opisy bez problemu pozwalały sobie wyobrazić wykreowany przez autora świat.
Magia otacza czytelnika z każdej strony, choć absolutnie się nie narzuca. Rytuały, wróżby, przepowiednie, intrygują, potrafią  wzbudzić ciekawość, ale i niepokój. 

Powieść jest wciągająca, fantastycznie napisana, naprawdę wzbudza zainteresowanie, i ciekawość jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Czyta się naprawdę świetnie.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Chwalińskiego, i szczerze wierzę, że nieostatnie.
    
    Czy polecam?
Tak bardzo fajnie napisana historia, mam nadzieję, że to nie koniec i niebawem dowiemy się, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów.

POLECAM...

"Las- żywioł, który wcześniej dał mi wytchnienie i ocalenie- nie rozmawia ze mną tym samym głosem. Jestem daleko od domu. Tutaj nie będę bezpieczna. Próbuję biec, ale bardzo się trzęsę. Jeszcze trochę i mnie usłyszą. Wręcz depczą mi po piętach. Słyszę wiewiórki, przerażone moim zachowaniem  biegają po drzewach, dezorientując strażników. Próbują mnie znaleźć, idąc za szelestem, tyle że cały las zaczął wydawać z siebie jakieś dźwięki. Piękno przyrody, które zwykle mnie zachwyca, teraz próbuje uratować mi życie. Pierścień dalej daje mi się we znaki. Mój palec niemalże płonie od bólu. Przysięgam, że chciałabym go zdjąć, ale nie wiem, czy nie lepiej zachować go na dłoni. Do tej pory był solidnym argumentem zarówno wśród Vatanów, jak i zabójców. Nie mam pojęcia, czy cokolwiek robi wrażenie na kapłanach Inu. Nie chcę sprawdzać tego na własnej skórze."
                              - Szymon Chwaliński "Vanati. Pozdrowiona" str. 192 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorowi.  

1 komentarz: