Strony

sobota, 19 listopada 2022

(126/22). OPOWIADANIA NA JEDEN KĘS

   
                          ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **


    Autor: Izabella Agaczewska

    Ilustracje: Iwona Pastuszka- Vedral

    Wydawnictwo: Selfpublisher

    Gatunek: Opowiadania

    Liczba stron: 156

    Data premiery: 27. 10. 2022

 * Google

    Izabella Agaczewska  (pseudonim Agnieszki Imiołek) - to rodowita krakowianka. Jest oligofrenopedagogiem, wraz z uczniami z niepełnosprawnością intelektualną tworzy spektakle teatralne i filmy fabularne. Zapalona podróżniczka uwielbia eskapady rowerowe i piesze wędrówki. Jej pierwszą miłością były i są książki. Jest autorką dwóch powieści obyczajowych: "Aleja cichych szeptów" oraz "Poduszka na parapecie". Od kilku lat publikuje na blogu "Opowiadania na jeden kęs". To krótkie, zabawne, czasem refleksyjne, a niekiedy wzruszające historie. W planach ma kolejną książeczkę dla dzieci, której bohaterowie będą musieli rozwikłać zagadkę- kto nocą straszy w wieżowcu i nie daje spać sąsiadom?
(Źródło: Okładka książki dla dzieci "Sanatorium cudów").

    Każde opowiadanie to zagadnienie wzięte z życia posiada wiele barw i odcieni. Autorka znajduje klucz do ludzkich serc i umysłów. Nawołuje słowami "uwierz w ludzi, uwierz w siebie". Przekazuje nam diament, ale to od nas, Czytelników, zależy, czy stanie się brylantem. - Danuta Szymańska

Wyobraźmy sobie, że nasze społeczeństwo to ogromne żwirowisko, pokryte drobnymi kamyczkami, a każdy kamyk to jeden ludzki los. Są wśród nich większe i całkiem małe. Każdy jest inny – jeden obły i gładki, inny mieni się kolorami, jeszcze inny jest szary z ostrymi krawędziami. Autorka przygląda się im uważnie, podnosi do oczu, bada, fotografuje i precyzyjnie opisuje. A Ty, Czytelniku, spróbuj zgłębić te wyniki jej badań, przemyśleń i refleksji nad kamykami na żwirowisku, pardon – nad pokręconymi czasem ludzkimi losami. - Janusz Muzyczyszyn
(Źródło: Okładka książki)

    Zaglądając tu na blog, może zaobserwować jak bardzo cenię sobie twórczość Izabelli Agaczewskiej i za każdym razem poproszona o patronat nad książką nie waham się ani przez moment i jestem z niego niesłychanie dumna. Tym razem autorka zaskakuje swych czytelników i wypuszcza w świat zbiór opowiadań. Co warto podkreślić cudownych opowiadań!

"Opowiadania na jeden kęs" to zbiór dwudziestu dwóch opowiadań, które możemy przeczytać (dosłownie) na raz lub delektować się nimi przez dłuższy czas. Przedstawione historie są dłuższe i krótsze, ale każda z nich niesie w sobie niesłychanie emocjonalny ładunek, chwyta za serce, momentami wyciska łzy z oczu, niekiedy zaś powoduje niekontrolowany wybuch śmiechu. 
Są różnorodne, autentycznie życiowe, pobudzające i wzruszające- to czyni je wyjątkowymi, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie i poczuje, że właśnie to jedno, wyjątkowe opowiadanie jest napisane i skierowane właśnie do niego. 
Pani Iza jest mistrzem w pisaniu o emocjach i zwykłym życiu.
Bo takie właśnie jest życie, niesie w sobie całą paletę uczuć i emocji, które trwają w człowieku do końca...
Autorka w swych opowiadaniach porusza kwestie, na które przestaliśmy tak naprawdę zwracać już uwagę- nasze życie nabrało szaleńczego tempa, bierzemy udział w chorym wyścigu, choć nasze poczucie wartości leży i nie może się podnieść. 
Zasłaniamy się stereotypami i nie zauważamy człowieka obok, przesiąkliśmy obojętnością i agresją. Nie potrafimy ze sobą rozmawiać. I na to zwraca uwagę autorka, jednocześnie udowadniając, że jeśli tylko się postaramy, to znajdziemy w sobie jeszcze dobro. Wystarczy tylko chcieć...

Lekkie pióro i przystępny, ale piękny i barwny język sprawiają, że książkę czyta się niezwykle dobrze i płynnie. Czarno- białe i dość surowe grafiki nie odwracają uwagi od czytanej treści, ale doskonale ją podkreślają i nadają osobnego wydźwięku, podkreślają wyjątkowość tekstu, czarują... choć się nie narzucają.
Nie mogę jednoznacznie określić, które z tych opowiadań jest najlepsze a które najgorsze. Nie da się. Każde z nich jest inne i każde z nich jest wyjątkowe. Jedne z wielu które zdecydowanie mnie poruszyło i doprowadziło do wielu łez to "Pamięć", którego mocno okrojony fragment pokażę Wam poniżej.
Podręczny format książki pozwalana zabranie jej ze sobą w każde dowolne miejsce i delektowanie się nią w każdej sytuacji.

    Czy polecam?
Oczywiście, że tak, i nie dlatego, że to mój patronat, tylko dlatego, że te opowiadania mówią o tym, o czym nie pamiętamy na co dzień. Niosą w sobie uniwersalne wartości, ale i o nich przypominają. Zdecydowanie każdy się w nich odnajdzie i będzie chciał więcej i więcej...

POLECAM...

"[...] Zdziwaczał. Chodzi po domu i napawa się możliwością słyszenia własnego głosu. Gada do siebie, czym przyprawia mnie o rozstrój nerwowy. Wszystko przestawia, wyciąga z szafek i układa na nowo. Potem nic nie mogę znaleźć. Przez lata leżało na swoim miejscu, teraz szukanie po omacku i domyślanie się czy to, zakrawa na złośliwość i kpinę… Bezmyślny, irytujący starzec.
Bezczynność mnie zabija, bezradność wprawia w złość, wspomnienia zawodzą…
Starość odziera mnie z mojego jestestwa. Staję się bezkształtną bryłą, przestawianą z kąta w kąt, która zawadza i nie ma własnej energii. Czekanie na śmierć… Wsłuchiwanie się czy nadchodzi… [...]
– Dobrze, Maryniu, masz rację, nie można odpuszczać… Chcę odzyskać muzykę… Jeszcze nie czas na rezygnacje… Póki tętni puls w żyłach…
Wzięłam jego rękę i przytuliłam do policzka. Biło od niej to samo ciepło, co zawsze."
                                  - Izabella Agaczewska opowiadanie "Pamięć"

Za możliwość objęcia patronatem medialnym tej wyjątkowej książki serdecznie dziękuję Autorce.

1 komentarz:

  1. Rzadko sięgam po zbiory opowiadań, bo często mam niedosyt historii w nich zawartych. Tutaj kusząca jest okładka.

    OdpowiedzUsuń