Strony

wtorek, 1 sierpnia 2023

(91/23). FAŁSZYWA PRZYJACIÓŁKA

 
    Autor: Katarzyna Znańska-Kozłowska

    Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 246

    Data premiery: 18. 08. 2022

 
 *Google

    Katarzyna Znańska-Kozłowska  brak informacji.

    Alkoholiczka. Pijaczka. Pijanica.
W naszej tradycji i kulturze kobieta nadużywająca alkoholu to wciąż poniekąd temat tabu – alkohol od zawsze był i nadal jest domeną mężczyzn. Alkoholiczki do dziś kojarzą się natomiast z osobami rozwiązłymi, upadłymi, z nizin społecznych i ekonomicznych. Czy rzeczywiście tak jest? A co z tymi inteligentnymi, zadbanymi, zamożnymi? Czy ich ten problem nie dotyczy?
Autorka udowadnia, że alkohol, często niepostrzeżenie i podstępnie, wkracza zarówno w życie kobiet, również tych bogatych, dobrze usytuowanych, pozornie mających wszystko, pozornie szczęśliwych. Niczym najlepszy przyjaciel staje się powiernikiem sekretów, doradcą życiowym, pocieszycielem w trudnych momentach. Jego największą zaletę stanowi obecność. Zawsze JEST, podczas gdy inni zawodzą, odchodzą, zajmują się sobą i swoimi sprawami. Każdy bowiem potrzebuje bliskości, nawet jeśli jest ona pozorna, i wielu jest w stanie poświęcić dla tej ułudy wszystko. A nawet wszystkich.
(Opis wydawcy)

    Długo się zastanawiałam, jak ubrać w słowa emocje i refleksje, które towarzyszyły mi przy lekturze tej książki. Minęło już kilka dni, a ja nadal mam mętlik w głowie. Jedyne czego jestem pewna to to, że nie jest to książka łatwa i przyjemna- w moim odczuciu jest to bardzo ważny głos i na pewno nie powiedziałabym, że czas spędzony przy tej historii, opowiedziany wieloma głosami, mi się dłużył. Wręcz przeciwnie.
Adela jest młoda, piękna i inteligentna. Ma kochającego męża, dwójkę cudownych dzieci, opiekunkę do dzieci i gosposię gotową wypełnić każde zadanie, własny dom- wszystko, czego można chcieć od życia. Ale, jest w niej też druga strona, ta ciemniejsza, która nieustannie daje o sobie znać. Demony dzieciństwa powracają raz po raz, niska samoocena, znużenie, brak zainteresowania ze strony męża, strata dziecka, żałoba i głęboka depresja,  pociąg do alkoholu sprawia, że Adela zaczyna stawać się  kimś, dla kogo wszystko przestaje mieć znaczenie...

Katarzyna Znańska-Kozłowska stworzyła historię, smutną i niezwykle prawdziwą. Poruszyła w niej jeden z najtrudniejszych problemów, który może dotknąć każdego z nas osobiście, zniszczyć nasze poukładane życie, zepchnąć na dno...ALKOHOLIZM, bo to o nim jest mowa w tej poruszającej historii. Cichy zabójca, złodziej życia, oszust mamiący szczęściem...
W naszym kraju panuje powszechne przekonanie, że alkoholik to ktoś brudny, zaniedbany, to życiowy nieudacznik, który nie radzi sobie z problemami, które spotyka na swojej drodze.
Jakże jest to mylne pojęcie.
Alkoholicy są wśród nas...to ci, którzy chodzą do pracy, mają rodziny, wydaje się, że wiodą szczęśliwe i poukładane życie. Są bogaci, spełnieni, posiadają wiele, jeżdzą na wakacje, udają szczęśliwych, ale jak jest naprawdę wiedzą tylko oni i ich najbliższe otoczenie. Autorka uzmysławia nam, że każdy z nas nosi różne maski i za każdym razem przyodziewa tą, która najbardziej pasuje do danej sytuacji. Dokładnie tak samo jest z Adelą- główną bohaterką tej powieści. 
Na początku poznajemy bohaterkę, która opowiada o swoim życiu. Dzięki temu możemy "wejść" w jej buty, zrozumieć jej motywy, poznać głęboko skrywane marzenia  i pragnienia. Ta część jest niezwykle poruszająca, wywołująca wiele wzruszeń, ale i szczerej złości. Niejednokrotnie chciałoby się ją złapać za ramiona, potrząsnąć i zapytać "Dlaczego to sobie robisz, dlaczego robisz to innym- tym których kochasz?"
W dalszej części poznajemy punkt widzenia Darka- męża Adeli, któremu wydawało się, że skoro żona ma piękny bogaty dom, chadza na wystawne przyjęcia, nie musi oglądać każdej złotówki, to jest szczęśliwa. Bardzo smutne wnioski wyciąga się z tej części, autorka udowadnia, jak ważna jest szczera rozmowa, wsparcie, doping, ale i wspólnie spędzony czas z tymi, których się kocha, bo te chwile już nie wrócą, a zadra w sercu pozostaje na zawsze.
W końcu poznajemy punkt widzenia pani Hani, osoby zupełnie postronnej, chłodnej w swych osądach, ale dzięki temu możemy zaobserwować klasyczny schemat rozpadu  rodziny, jej degradację, wypalenie... Widzimy, jak krok po kroku małżonkowie się od siebie oddalają, goniąc za... no właśnie, za czym? Za pieniędzmi, uznaniem, ułudnym szacunkiem? Każdy z tej trójki na te same sprawy patrzy zupełnie inaczej, i finalnie zupełnie inne wyciąga wnioski....
Wraz z bohaterką przechodzimy trudny czas leczenia, pełen obaw i lęków, widzimy jak wielka i czasami nierówna jest to walka. Obserwujemy zachodzące w niej zmiany, towarzyszymy jej od pierwszego najtrudniejszego momentu- przyznania się do choroby, przez akceptację i pogodzenie się z trudną przeszłości, po otwarcie nowego, trzeźwego rozdziału w życiu.

Polecam tę powieść z całego serca, jednak ostrzegam i daję dobrą radę... zaopatrzcie się w dużą ilość chusteczek, będą naprawdę potrzebne. 
Autorka w zaskakujący sposób kończy swą opowieść... ale jest to zakończenie, które niesie w sobie nadzieję, że po wielu upadkach, nadal można się podnieść i iść do przodu. 

Książkę czyta się szybko, myślę, że jest to zasługą podzielenia książki na krótkie rozdziały, a także napisanie jej z perspektywy kilku osób.
"Fałszywa przyjaciółka" to bardzo udany debiut. Autorce serdecznie gratuluję i życzę kolejnych tak udanych powieści.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To historia, która otwiera oczy na otaczający nas świat, zmusza do refleksji, wzrusza, momentami złości, ale finalnie niesie nadzieję na to, że po każdej burzy znów wyjdzie kiedyś słońce.

POLECAM...

"Nowy Rok przesiedziałam w sypialni z moją fałszywą przyjaciółką. Byłyśmy tylko we dwie. Jeden drink, drugi, potem nie pamiętam. Tak było chyba przez parę dni, gdzie były dzieci, co robiły- nie wiedziałam. Gdzie był Darek, też nie miałam pojęcia. Przez głowę przeszła mi myśl, że Darek przeniósł się z dziećmi do swoich rodziców. Gdy byłam troszkę mniej pijana, bardziej świadoma, doszło do mnie, że uciekł, zwiał, stchórzył. Dlaczego? Gdzieś w domu była pani Hania. Była i tyle. Czy byłoby dobrze, gdyby Darek wtedy po prostu był ze mną.? Przestraszył się, uciekł dlaczego? Przerosło go to? Sama nie wiem. Gdzieś w świadomości plątała mi się myśl, że byłam taka dzielna, że zaraz po odejściu Amelki starałam się w inny sposób zabić mą rozpacz. I poległam, na całej linii poległam. Dałam plamę, narobiłam wstydu, uciekłam znowu do niej, mojej fałszywej przyjaciółki." 
               Katarzyna Znańska-Kozłowska "Fałszywa przyjaciółka" str. 119-120

Za egzemplarz recenzyjny serdeczne dziękuję Autorce,


1 komentarz: