Strony

wtorek, 5 września 2023

(107/23). DOM POD SZCZĘŚLIWĄ GWIAZDĄ

                                     "To nie nazwisko czyni z nas rodzinę - to miłość."

                  Recenzja nagrodzona tytułem "Wybór redakcji" w serwisie Na kanapie.

    Autor: Ewa Formella

    Wydawnictwo: Replika

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 304

    Data premiery: 19. 09. 2023

 *Google

    Ewa Formella Jestem zodiakalną Wagą, urodzoną w 1961 roku na Górnym Śląsku, w Chorzowie. Od ponad 40 lat mieszkam w Trójmieście. Z wykształcenia jestem technikiem administracji oraz opiekunem medycznym. Ponad 20 lat pracowałam w jednym z gdyńskich przedszkoli na stanowisku administracyjnym, obecnie już nie pracuję, ale do przejścia na emeryturę zajmowałam się opieką osób starszych i niepełnosprawnych. Pisanie traktuję jako pasję. Nie wyobrażam sobie dnia bez książki, dlatego czytam w każdej wolnej chwili, dzieląc się od 2013 roku opiniami o przeczytanych lekturach na swoim blogu Książki Idy (https://ksiazkiidy.pl).Jako pisarka zadebiutowałam w 2010 roku książką "Leśniczówka". Na swoim koncie pisarskim mam kilkanaście wydanych książek. Prowadzę stronę internetową www.ewaformell.pl oraz strony autorskie na Facebooku. 
Jestem bibliofilką i bibliomanką i powoli w moim domu zaczyna brakować miejsc na książki, z którymi nie potrafię się rozstać. W swojej prywatnej bibliotece posiadam dzieła starsze ode mnie. Jako autorka książek w blogosferze zostałam wybrana Literatem Czerwca 2013.
(Opis pochodzi z książki "Dom pod szczęśliwą gwiazdą")

    Ewelina i Piotr Betlińscy nieformalnie opiekują się Edziem, szkolnym kolegą ich córki, Lenki. Chłopiec ma tylko mamę, która, uzależniona od alkoholu i narkotyków, zmieniająca co chwilę partnerów, nie potrafiła stworzyć mu bezpiecznego domu. Dlatego przez wiele lat Edziem zajmowała się babcia.
Po jej śmierci nad chłopcem zawisa ryzyko powrotu do patologicznej rodziny.
Ewelina z Piotrem czują się za niego odpowiedzialni, dlatego postanawiają formalnie go adoptować. Ich decyzji przyklaskuje babcia Lenki, Halina, która bardzo polubiła chłopca.
Walka o dobro dziecka rozgrywa się w sądzie, zrozpaczona matka nie może pogodzić się z faktem, że po raz drugi ktoś chce jej odebrać syna i postanawia zrobić wszystko, żeby do tego nie dopuścić.
Kiedy niespodziewanie na scenę wkracza Jan, młodzieńcza miłość Haliny, nikt nie przypuszcza, że wszystko jeszcze bardziej się skomplikuje.
(Opis wydawcy)

    Po raz pierwszy z twórczością pani Ewy spotkałam się przy wznowieniu książki "Carpe Diem", i już wtedy byłam zauroczona piórem autorki. Nie spodziewałam się jednak, że "Dom pod szczęśliwą gwiazdą" tak mocno mnie poruszy i emocjonalnie przeczołga. Dawno już tak nie płakałam przy lekturze. Niech Was, tak jak mnie, nie zwiedzie piękna okładka, to nie jest słodka bajeczka, to opowieść o prawdziwym życiu, do bólu autentyczna, szczera, pokazująca jak łatwo jest urządzić drugiemu człowiekowi piekło na ziemi. 
Nie będę ponownie opisywać fabuły, bo sam wydawca już wiele zdradza i nie chciałabym przez przypadek czegoś Wam zdradzić. Zaznaczę, tylko żebyście do lektury usiedli z zapasem chusteczek, bo poznając historię małego Edzia, nie będziecie w stanie zachować suchych oczów.

"Dom pod szczęśliwą gwiazdą" to historia, która wywołuje ogromne, a zarazem skrajne emocje, od radości i wzruszenia przez współczucie po ogromną złość na los i niesprawiedliwość tego świata. Szczególnie jeśli spojrzy się na tę sprawiedliwość przez pryzmat małego zaniedbanego chłopca, którego jedynym przewinieniem było to, że przyszedł na świat w nieodpowiedniej rodzinie. Pojawia się tysiące pytań o instytucje, które powinny zapewnić dziecku bezpieczeństwo... a potem tylko słychać o kolejnych dramatach.
Pani Ewa nie boi się pisać o trudnych sprawach takich jak choroba, przemoc wobec słabszego, alkoholizm czy bieda, nie osładza tych spraw, nie sprawia, że wydają się one błahe i marginalne.
Jest to równocześnie opowieść o nadziei i o tym, że nic w naszym życiu nic nie dzieje się bez przyczyny, o dobru które w sobie nosimy. Autorka pięknie pisze o wspomnieniach i skrywanej tęsknocie za utraconą miłością, o wybaczeniu i pojednaniu.

Książkę przeczytałam dosłownie w jeden dzień, losy bohaterów są niezwykle wciągające i zaskakujące, choć sama akcja powieści płynie dość wolno. 
Bohaterowie są bardzo autentyczni, Każdy z nich wnosi wiele do tej historii, nikt tu nie jest zbędny. 
Barwny język nadaje całości lekkości i wyrazistości. Wszystkie wątki łączą się piękną i poruszającą całość.
Autorce gratuluję z całego serca stworzenia przepięknej, głębokiej i zmuszającej do refleksji powieści. Z całego serca życzę, by ta historia trafiła do jak najszerszego grona czytelników, a ja z wielką niecierpliwością czekam na kolejne historie.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To jedna z najbardziej poruszających historii, jakie ostatnio poznałam. Jeśli i Wy szukacie poruszającej i emocjonującej lektury, to "Dom pod szczęśliwą gwiazdą" będzie idealnym wyborem.

POLECAM...

"Edek bardzo chciałby kiedyś spotkać tego mężczyznę, tego swojego dziadka. I zapytać, dlaczego wyjechał. Może ten dziadek nawet nie wie, ze on, Edek, jest jego wnukiem. Ale Lena też nie ma dziadka, bo umarł. Może jego dziadek też umarł i nikt o tym nie wie? Ale Lena ma chociaż babcię, taką fajną jak była jego babcia. Może jak zamieszka na zawsze w domu Leny, to jej babcia pozwoli mu być też jego babcią?
Tylko czy mama się zgodzi, żeby na zawsze zamieszkał w domu Leny? Nie tęsknił za mamą, wciąż miał przed oczami jej wykrzywioną w złości twarz i rękę unoszącą się nad jego twarzą, kiedy powiedział, że nie chce iść do sklepu. Tamtego dnia. Dawno temu to było, a on pamięta to tak, jakby to było wczoraj. A jeżeli mama naprawdę się zmieni i będzie musiał do niej wrócić? Ale on nie chce wracać do domu. Edek ukrył twarz w dłoniach i rozszlochał się."
             - Ewa Formella "Dom pod szczęśliwą gwiazdą" str. 237- 238

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Replika.

1 komentarz: