Strony

poniedziałek, 25 sierpnia 2025

(79/25). DZIECI Z KURIM

 
    Autor: Kamila Morzy 

    Wydawnictwo: Sploty

    Gatunek: Reportaż

    Liczba stron: 192

    Data premiery: 16. 09. 2025

 *Google

    Kamila Morzy, jest pasjonatką wszystkiego, co mroczne. Od dziecka fascynuje się horrorami i legendami miejskimi z całego świata. Z czasem zainteresowała się sprawami kryminalnymi, zaczęła również pisać powieści i opowiadania. Swoją pasją dzieli się z innymi, tworząc treści oparte na opowieściach i filmach, które sprawiają, że ludzie oglądają się za siebie, gdy zapada mrok. Na jej profilach na Tik Toku (gdzie zgromadziła już ponad pół miliona obserwujących) i na Instagramie można znaleźć prawdziwe historie kryminalne- zarówno te wciąż żywe w pamięci ludzi, jak i zapomniane- a także legendy i trochę horroru.
(Źródło: Okładka książki)

    Jak rodzona matka mogła zrobić swoim dzieciom takie rzeczy?
Sprawa dzieci z miasteczka Kuřim jest wstrząsająca i wciąż - choć od jej ujawnienia upłynęły całe lata - tajemnicza. Początki były zwyczajne, tak jak zwyczajne może być życie siedemnastolatki, która niespodziewanie zachodzi w ciążę ze starszym mężczyzną. Po szybkim ślubie rodzi się pierwszy syn, potem drugi. Niebawem relacje między małżonkami się psują, na szczęście Klara Mauerowa ma starszą siostrę Katerinę, która jest dla niej wzorem i opoką. Kierując się dobrocią serca, samotna matka dwóch synów podejmuje się dodatkowo opieki nad lekko autystyczną nastolatką Aną. Dla dobra rodziny przeprowadza się do małej miejscowości Kuřim. Brzmi jak bajka? A tymczasem to początek koszmaru...
Historia rodziny szukającej spokoju zamienia się w jedną z najbardziej niepokojących spraw w historii Europy Środkowej. Mimo upływu lat wiele pytań wciąż pozostaje bez odpowiedzi. Kim naprawdę była Ana? Jaką rolę odegrała Katerina? I co się działo za zamkniętymi drzwiami domu w niewielkim czeskim miasteczku Kuřim?
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

     Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z książką, która mnie totalnie przeczołgała, zmiażdżyła emocjonalnie i sprawiła, że nie mogę opisywanej w niej historii wyrzucić z głowy, ciągle siedzi mi ona w myślach, i do tej pory, choć minęło już kilka dni od momentu jej skończenia, nie mogę wyjść z szoku, który mi ona zaserwowała...
W domu, do którego weszła policja po zgłoszeniu przez przypadkowego świadka tego nieludzkiego potraktowania dziecka, znajdowała się jeszcze jedna dorosła kobieta, o zgrozo matka więzionego chłopca, jego brat i przyrodnia siostra... Ondrei miał niecałe osiem lat, gdy usłyszał o nim niemal cały świat. Dzieci w jego wieku spędzają czas, bawiąc się z rówieśnikami. On, pozostawiony sam sobie, spędził na zimnej podłodze w piwnicy kilka miesięcy. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce, zobaczyli go skrępowanego tak, że nie mógł nawet swobodnie się poruszać. Przepełnione strachem oczy błagały o pomoc, a ciotka nieudolnie tłumaczyła, że to taka zabawa w Harry'ego Pottera... A chłopiec, gdy robiono mu zdjęcie do akt sprawy, zaczął się uśmiechać do aparatu...moje serce pękło po raz pierwszy.
Z każdą kolejną przewracaną stroną wychodzi na jaw piekło, jakie matka wraz z innymi dorosłymi zgotowała swym dzieciom. Na myśl o nich zbiera mi się na wymioty, a Ana- W MOJEJ OCENIE! chyba najgorsza z nich wszystkich wzbudza tylko uczucie szczerej nienawiści... To chyba najbardziej odrażająca i obrzydliwa postać w tej historii a tłumaczenie swego zachowania chorobą wcale do mnie nie trafia. Nie zdradzę Wam, kim ona jest, co zrobiła, ale gwarantuję, że poznając tę historię, będziecie mieli odczucia bardzo zbliżone do moich.

Podkreślić po stokroć trzeba, że nie jest to lektura łatwa. Jest to historia przerażająca, wstrząsająca, momentami autentyczne obrzydliwa i niemieszcząca się w głowie. To, co najbardziej uderza w tym horrorze to to, że dorosła kobieta została poddana tak potężnej manipulacji, że zatraciła własny instynkt i sama krzywdząc, pozwoliła krzywdzić i torturować, innym własne dzieci, które podobno kochała ponad życie... Ta historia, boli, boli całą sobą. Będąc rodzicem, trudno jest mi się od niej odciąć i podejść do niej z otwartą głową.  Emocje buzują we mnie od kilku dni i ciągle pytam dlaczego? 
Nie umiem i nie chcę nawet sobie wyobrażać jaką gehennę przez lata musiały przechodzić te dzieci. 

Pani Morzy wykonała tytanową pracę. Dzięki temu powstał naprawdę solidny i rzetelny reportaż, który obnaża wszystkie zaniedbania w stosunku do dzieci, podkreśla olbrzymie zaangażowanie służb, które miały za zadanie oddać tym dzieciom sprawiedliwości dać, choć minimalne poczucie bezpieczeństwa, nie tylko tego fizycznego, ale co ważniejsze tego psychicznego, dać im poczucie, że horror się skończył. Autorka opowiada o ich cierpieniu w taki sposób, że włosy na głowie dosłownie stają dęba.

Dzieląc tę książkę na krótkie rozdziały, przeprowadza nas przez całą tę historię, od odnalezienia chłopca w piwnicy po proces skazujący sprawców na karę więzienia. Po tylu latach od tej potwornej zbrodni, z kart tej historii nadal zionie olbrzymi dramat, smutek i żal.

Pomimo wszystko warto sięgnąć po tę książkę, to naprawdę bardzo dobry reportaż, który oddaje nie tylko skalę tej niewyobrażalnej tragedii, i to jak wiele ludzi zostało złamanych i zniszczonych, ale przede wszystkim, by uświadomić sobie, że potwory żyją obok nas, przybierają maski, udają, że są prawi i sprawiedliwi.
Książka pomimo olbrzymiego ładunku emocjonalnego, który w sobie niesie, czyta się bardzo płynnie, choć wywołuje momentami skrajne emocje i zmusza do zastanowienia się nad sprawiedliwością tego świata.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To świetnie napisany reportaż choć przerażający, boleśnie prawdziwy, pozostawiający miejsce na refleksję i zadumę.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny dziękuję wydawnictwu Sploty i grupie wydawniczej Helion.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz