Strony

czwartek, 16 kwietnia 2020

WINNE


    Autor: Jarosław Czechowicz

    Wydawnictwo: SEQOJA

    Gatunek: Literatura piękna

    Liczba stron: 250 e-book

    Data premiery: 27. 03. 2020


                                       Okładka książki Winne *Google

    Jarosław Czechowicz- ur. 1978, absolwent filologii polskiej UJ oraz Podyplomowego Studium Dziennikarstwa i Komunikacji Medialnej UJ; niezależny recenzent; publikacje m.in. w "Portrecie", "artPAPIERZE", "sZAFie" oraz w portalach "Internetowe Imperium Książki", "biblioNETka", "G-punkt", "Independent.pl".
Strona z recenzjami "Krytycznym okiem" to marka, której zaufały już takie wydawnictwa jak: Wydawnictwo Literackie, Karakter, Dobra Literatura, AMEA, JanKa, MUZA, Sine Qua Non, Lambook, Prószyński i S-ka czy Jirafa Roja; kilkunastu pozycjom wydanym w tych oficynach Jarosław Czechowicz patronuje medialnie. Autor ponad ośmiuset omówień współczesnej prozy polskiej i światowej.
(Źródło: Lubimy Czytać).

    "Winne" to mroczna i bezkompromisowa opowieść o kobietach, które niosą w sobie poczucie winy za coś, za co nie są odpowiedzialne. Ale także przewrotna historia tego, że możemy nie być świadomi swojego poczucia winy. Że za winą idą zawsze wstyd i rozczarowanie. I tego w życiu bohaterek  jest aż nazbyt wiele.
"Winne" to nakładające się na siebie dwie perspektywy czasowe, dwa siostrzane cierpienia odróżniające, ale i zbliżające kobiety w bezradności i smutku. To powieść o tym, że częścią naszej  mrocznej spuścizny są fatalne zbiegi okoliczności, ale to, kim jesteśmy po nich, zależy już tylko od nas.
(Źródło: Opis wydawcy).

    Mija kilka dni od momentu skończenia "Winnych" a ja nadal nie wiem co napisać. Jestem rozwalona psychicznie i emocjonalnie. Z tej powieści wyziewa tyle żalu, smutku i ludzkiej tragedii, że nie potrafię sobie tego poukładać w głowie. Jest mi źle ze świadomością, że takie historie dzieją się na prawdę, a przemoc zawsze pociągnie za sobą przemoc, zarówno tą fizyczną jak i psychiczną.
Każdy z nas w swym życiu czuł się winny, i nieważne czy powodem była błahostka, czy  jakaś grubsza sprawa, jednak na pewno pamiętamy, jak się wtedy czuliśmy, jak bardzo było nam źle i jak bardzo chcieliśmy naprawić popełniony błąd. Nie zawsze to się udawało, a poczucie winy towarzyszyło nam przez długi czas.
To samo uczucie towarzyszy głównym bohaterkom, dlatego jest łatwiej utożsamić się z nimi i poczuć ich ból, wczuć się w ich emocje i zrozumieć co nimi tak naprawdę kieruje.
Pan Jarosław nie boi się pisać o gwałcie, stracie, o wykonaniu obowiązku wobec własnych dzieci, których się nie kocha. Pokazuje, jak bardzo wydarzenia z przeszłości wpływają na dalsze postrzeganie świata i to jak bardzo jest trudno zostawić przeszłość za sobą i zacząć wszystko od nowa, jak trudno jest zacząć żyć w zgodzie z samym sobą. Z drugiej strony daje nadzieję, że jeśli tylko zechcemy się otworzyć, zbliżyć i porozmawiać z drugą osobą, jest to możliwe.

Fabuła książki wciąga, jednak akcja toczy się równomiernie i nie ma wielkich zrywów ani zwrotów. Zakończenie zaskoczyło mnie tak bardzo, że przyznaję, rozwaliło mi całkiem system nerwowy na kilka dobrych dni.
Olbrzymim plusem jest umiejscowienie części akcji na Islandii gdzie zamieszkała jedna z głównych bohaterek. Dokładne opisy oddają surowość i piękno tego kraju, ale łagodzą poszarpane nerwy, których nabawiamy się, czytając niektóre okropności, których dopuszczają się niektórzy bohaterowie 
Pomimo tego, że książka jest trudna i bardzo emocjonująca, czyta się ją bardzo sprawnie. Czy dobrze i przyjemnie? Jeśli odetniemy się od odczuwanych emocji, tak.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, choć wstrząsa i zmusza do postawienia sobie kilku zasadniczych pytań.

POLECAM...

"Drzwi do mieszkania są otwarte. Irena wpada w panikę. Nie ma psa, który witałby ją serdecznie, robiąc zamieszanie już w przedpokoju. Głucha cisza. Jest jego miska, którą siostry dostrzegają z przedpokoju na środku podłogi w kuchni wyjątkowo intensywnie rozjaśnionej światłem, matka włączyła całe oświetlenie, nigdy tego nie robi, po co to zrobiła?  Kiedy wchodzą do pomieszczenia, matka wlewa do psiej miski gęsty bigos. Miały go zjeść na kolację, choć Irena wiedziała, że będą go w siebie wmuszać, jak prawie każdą potrawę przez nią przygotowaną."
                                              -Jarosław Czechowicz "Winne" 


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu SEQOJA.




 

2 komentarze: