Strony

poniedziałek, 28 marca 2022

(18/22). SANATORIUM CUDÓW

                             
                            ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY**



    Autor: Izabella Agaczewska*

    Ilustracje: Iwona Pastuszka- Vedral

    Wydawnictwo: Selfpublishing

    Gatunek: Dla dzieci, Młodzieżowa

    Liczba stron: 60

    Data premiery: 28. 02. 2022

 
 *Google

    Izabella Agaczewska* (pseudonim Agnieszki Imiołek) - to rodowita krakowianka. Jest oligofrenopedagogiem, wraz z uczniami z niepełnosprawnością intelektualną tworzy spektakle teatralne i filmy fabularne. Zapalona podróżniczka uwielbia eskapady rowerowe i piesze wędrówki. Jej pierwszą miłością były i są książki. Jest autorką dwóch powieści obyczajowych: "Aleja cichych szeptów" oraz "Poduszka na parapecie". Od kilku lat publikuje na blogu "Opowiadania na jeden kęs". To krótkie, zabawne, czasem refleksyjne, a niekiedy wzruszające historie. W planach ma kolejną książeczkę dla dzieci, której bohaterowie będą musieli rozwikłać zagadkę- kto nocą straszy w wieżowcu i nie daje spać sąsiadom?
(Źródło: Okładka książki).

    Aleksander to dziewięcioletni chłopiec, który nagle przestał mówić. Przyjeżdża do sanatorium, by odzyskać głos. To bardzo nieprzyjazne miejsce. Bohater nie jest tam szczęśliwy. Trafia do grupy dzieci z różnymi niepełnosprawnościami. Ismenka, Leopold i Ksawery - każdy z nich jest wyjątkowy. I choć Normalsi, jak i personel sanatorium, używają wobec nich obraźliwej nazwy Dziwolągi, nie zrażają się tym. Są dziećmi, które muszą stawić czoła trudnej rzeczywistości, ale walczą z całych sił. Choć mają problem z mówieniem, poruszaniem się, myśleniem… Jednak jest coś, co sprawia, że nie poddają się. Więcej nie zdradzę, ale z pewnością małym bohaterom przyjdzie z pomocą nowa opiekunka. Pani Konstancja sprawi, że w Sanatorium zaczną się dziać cuda!
Książka jest dedykowana dzieciom, ale i dorosły czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie. Mam nadzieję, że przesłanie płynące z lektury zmieni niejedno serce.
Cudne ilustracje wykonała Iwona Pastuszka – Vedral, a za projekt okładki odpowiada Łukasz
Białek.
(Źródło: Opis autorski)

"Część marzeń niemożliwa jest do spełnienia, bo dzieją się w miejscu, do którego rzeczywistość nie ma wstępu."
                                                               - John Brown

        Bariery, jakie stawia przed dzieckiem niepełnosprawność, dla osób postronnych nie zawsze są zrozumiałe, a chore dziecko nie zawsze potrafi wyrazić swoje uczucia emocje i podstawowe potrzeby. Właśnie o potrzebie zrozumienia i akceptacji opowiada "Sanatorium cudów". 
Jest to książeczka edukacyjno- terapeutyczna, która pokazuje, dzieciom, że każdy z nas jest inny i może cierpieć z powodu choroby, której na pierwszy "rzut oka" nie widać, ale pomimo tego nie umniejsza to jej "ważności". 
Po tę historię powinien sięgnąć również każdy dorosły czytelnik, bo może ona stać się doskonałym zalążkiem wielu cennych rozmów z naszymi pociechami. Pozwoli ona poruszyć w rozmowie takie tematy jak: akceptacja, zrozumienie, otwartość na "inność", empatia i współczucie. Jestem pewna, że wielu z nas, dorosłych, odda się refleksji i być może inaczej spojrzy na świat, w którym żyją niepełnosprawni.
Autorka pięknie pisze o prawdziwej i szczerej przyjaźni, o nadziei i marzeniach. Pokazuje, jak ważne są marzenia... bo w nich możemy być tym, kim tylko sobie wymarzymy, gdzie nie ma chorób i bólu, a niemożliwe nie istnieje. Przyznaję... niejednokrotnie mnie ta historia wzruszyła i nie mogłam opanować łez... 

Jako że mój syn nie czyta samodzielnie, robię to za niego- Tymuś za to uwielbia różnego rodzaju kolorowe obrazki, mocne kontrasty, "śliski" papier, po którym można sunąć dłonią, w którym odbija się światło latarki lub innego tego typu sprzętu. Niejednokrotnie już pisałam, że na takie "atrakcje" zwracam w książkach dla dzieci szczególną uwagę i w dużej mierze jest to wyznacznikiem czy taka książeczka znajdzie w naszym domu swoje miejsce.
Zastanawiacie się pewnie, dlaczego Wam o tym piszę? 
Ano dlatego, że "Sanatorium cudów" to książka idealna dla każdego dziecka, zarówno tego zdrowego jak i tego z głęboką niepełnosprawnością... każde z tych dzieci odnajdzie w niej coś dla siebie!
My poza treścią, odnaleźliśmy również doskonałe źródło codziennej rehabilitacji wzroku i dłoni.

Książeczka jest przepięknie wydana, wyraziste kolorowe obrazki, czytelny tekst,  nie znajdziemy w tej pozycji chaosu i dość częstego u innych autorów tego rodzaju książeczek, rozgardiaszu. Całość tworzy spójną i bardzo ciekawą całość
Doskonałym pomysłem jest umieszczenie na końcu opowieści słowniczka trudniejszych wyrazów. Będzie to dużym uproszczeniem dla rodziców, a zarazem podpowiedzią jak wytłumaczyć dziecku co to jest: mutyzm, emigracja, ewenment. Podpowie także, z jakimi trudnościami borykają się chorzy na autyzm, dziecięce porażenie mózgowe czy zespół downa.

Bardzo się cieszę, że ta książka została wydana i jestem niesamowicie dumna, że mogłam ją objąć swoim patronatem- jest to dla mnie olbrzymi zaszczyt. Na okładce znajdziecie również moją rekomendację. Szczerze wierzę, że zachęci Was ona do sięgnięcia po historię małego chłopca, który przestaje mówić i zostanie z Wami na dłuższy czas. 

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Bardzo mądra, wartościowa książka. Jak zaznaczyłam wyżej... Każde dziecko w jakiś sposób zostanie nią oczarowane, a i dorosły wyciągnie z niej wiele wniosków.

POLECAM...

„Są książki, obok których nie da się przejść obojętnie! Wywołują w czytelniku emocje, z jakimi na co dzień rzadko się stykamy. Powodują, że przypominamy sobie o takich wartościach jak zrozumienie, otwartość na drugiego człowieka czy współczucie. Sanatorium Cudów to idealna pozycja, by pokazać te uczucia naszym dzieciom i nauczyć je tolerancji i szacunku. Uświadomić, że nie każda niepełnosprawność jest widoczna”. (Kilka słów mojej rekomendacji)

"Wiem, że mama przywiozła mnie „Tu” dla mojego dobra, żebym wyzdrowiał. W naszej małej miejscowości nikt nie potrafił mi pomóc. Ani mądry lekarz, ani miła pielęgniarka, ani psycholog z ogromnymi okularami, ani nauczycielka, ani bibliotekarka, którą bardzo lubiłem, ani sklepowa, co o różnych chorobach słyszała, ani znachorka, lecząca świecami, ani nawet pani dyrektor, która znana jest z tego, że każdy jej wszystko wyśpiewa, gdy weźmie go w krzyżowy ogień pytań. Jednak niczego nie wyśpiewałem, chociaż bardzo chciałem. Ja po prostu zaniemówiłem. Nagle przestałem mówić. Mutyzm – orzekł profesor w szpitalu i bezradnie rozłożył ręce. Zalecił dużo spokoju i nakazał wyjazd do sanatorium. I tak znalazłem się w tym ogromniastym, przytłaczającym domiszczu, pośród pustkowia, na całkowitym odludziu. I jak nie mówiłem, tak nadal nie mówię."
                                   - Izabella Agaczewska "Sanatorium cudów" str. 5

Za możliwość przeczytania książki i objęcia jej patronatem medialnym serdecznie dziękuję autorce.

4 komentarze:

  1. Takie mądre książeczki dla dzieci warto czytać swoim pociechom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczna pozycja dla najmłodszych. Super patronat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytam wspólnie z moimi siostrzeńcami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję patronatu! Książka bardzo wartościowa, sama chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń