Strony

niedziela, 30 czerwca 2024

(87/24). BAŚNIOWE OPOWIEŚCI

 
              Recenzja nagrodzona tytułem "Wybór redakcji" w serwisie Na kanapie.

    Autor: Gabriela Feliksik

    Wydawnictwo: Million Studio Wydawnicze

    Gatunek: Literatura dziecięca

    Liczba stron: 125

    Data premiery: 24.05. 2024

 *Google

     Gabriela Feliksik autorka książek dla dzieci "Podróżniczki w czasie" oraz "Pimpuś piesek" powraca w świetnym stylu, serwując najmłodszym dawkę zapomnianych bohaterów.
(Źródło: Okładka książki)

    FANTAZJA – MIŁOŚĆ - MARZENIA
Pamiętacie Królową Śniegu, Wróżkę Zębuszkę, Dziadka Mroza czy Świętego Mikołaja?
Te magiczne postacie z naszego dzieciństwa właśnie ożywają na nowo!
Przygotujcie się na powrót do świata pełnego baśni i cudów, gdzie każda opowieść skrywa inne tajemnicze istoty. Przywołajmy wspomnienia z dawnych lat i pozwólmy się ponieść w tej uroczej podróży przez krainę wyobraźni i czarów. Poznacie też nowe bajkowe postacie, które staną się Waszymi towarzyszami i rozpalą w sercach nadzieję i radość, a na twarzach wywołają uśmiech i wzruszenie.
(Opis wydawcy)

    Przeglądając pewien znany portal, natknęłam się po raz pierwszy na "Baśniowe opowieści" i pomyślałam sobie wtedy "jaka piękna książeczka", długo nie mogłam zrozumieć, jak to się stało, że przegapiłam taką perełkę. Kiedy jakiś czas później napisała do mnie sama Autorka z pytaniem, czy chciałabym poznać jej najnowsze dzieło, przyznać muszę, że buzia uśmiechnęła się mi jak dziecku, które za chwilę dostanie swój wymarzony prezent. I tak oto w moje ręce przepięknie wydana książka, która przywołała cudowne wspomnienia i postacie, o których dorosły człowiek nie myśli już na co dzień.

"Baśniowe opowieści" to sześć uroczych opowiastek przenoszących młodego czytelnika w świat fantazji i marzeń i jestem przekonana, że każde dziecko się w tych historiach odnajdzie. 
Autorka skupiła się na tym by, dzieci z jej książeczki mogły dowiedzieć się nieco więcej o przyjaźni, akceptacji, zrozumieniu dla innych, wierze w siebie i wartości, jaką niesie za sobą rodzina. To również świetna okazja do konfrontacji z niełatwymi sprawami, takimi jak niesprawiedliwość i krzywda innych, pokazanie, że to, co mi wydaje się niewinną zabawą, dla innego może być krzywdzące, niepełnosprawnością ruchową. Jak ważne jest, by ograniczyć dostęp do cyfrowego świata i próbować odnaleźć cudowny czas na zewnątrz. By zrozumiały jak ważna jest bezinteresowana przyjaźń i pomoc drugiemu człowiekowi, niepełnosprawność naprawdę nie jest zaraźliwa, a starsi ludzie to prawdziwa skarbnica wiedzy.
Doskonała lekcja zdrowych nawyków, zrozumienia i empatii...
Historie te zostały napisane prostym i przystępnym językiem, jednocześnie doskonale przekazując wartość, która za nimi stoi. Myślę, że każdy rodzic tę wartość zauważy i doceni. Jak dla mnie, jest to doskonały wstęp do wielu ciekawych i rozwijających rozmów, a także wspomnień o swoich własnych ulubionych bohaterach dzieciństwa. Pamiętacie jeszcze, kto nim był? 
Z olbrzymim sentymentem podeszłam do opowiadania "Zapomniani bohaterowie". Naprawdę nie wiem skąd się wzięła ta gula w gardle ;)

Książeczkę czyta się bardzo przyjemnie, żałuję, że nie ma większej ilości ilustracji, ale te, które rozpoczynają kolejną opowieść, są niezwykłe, przyciągają wzrok całą paletą barw. 
Na końcu znajdzie się również galeria ilustracji dla poszczególnych bajek wykonanych przez dzieci ze Szkoły podstawowej w Myślachowicach, moim zdaniem gdyby były one umieszczone przy bajkach, dałoby to lepszy efekt i byłoby bardziej kolorowo, ale to takie moje małe widzimisię ;)

Książka jest przepięknie wydana, barwne ilustracje, stonowane barwy, wyraźna czcionka, to wszystko składa się na niezwykle miły widok dla oka. Poręczny format, łatwo mieści się w każdej małej rączce, a twarda okładka gwarantuje przyjemne i długotrwale użytkowanie tej książki.
Napisana ładnym, zrozumiałym językiem, dostarcza małemu czytelnikowi sporo emocji, intryguje, działa na wyobraźnię, opisywane przygody pobudzają i rozbudzają apetyt na więcej i więcej...

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To naprawdę kawał wartościowej historii, która pokaże, jak ważne jest spełnianie własnych marzeń i pokonywanie swoich słabości, a także szacunek i akceptacja nie tylko siebie, ale i innych. Genialna bajka!

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

sobota, 29 czerwca 2024

(86/24). GWARDIA SŁONECZNEJ (Tom I)

 
    Autor: Paweł Kopijer

    Wydawnictwo: PANKO

    Gatunek: Fantasyka

    Liczba stron: 400

    Data premiery: 12. 05.2024

 *Google

    Paweł Kopijer Paweł Kopijer (1970), absolwent studiów MBA w Wyższej Szkole Zarządzania na kierunku Zarządzania Zasobami Ludzkimi. Były szef projektu zagranicznych misji studyjnych oraz dyrektor zarządzający w Polskim Stowarzyszeniu Zarządzania Kadrami, HR menedżer jednej ze spółek IT, a wcześniej specjalista ds. szkoleń w centralnym zarządzie Poczty Polskiej. Obecnie prezes 2C Dom Brokerski Rynku Szkoleń, prezes polskiego oddziału międzynarodowego stowarzyszenia American Society for Training and Development przekształconego w Polish Society for Training and Development. Autor licznych artykułów o tematyce dydaktycznej, szkoleniowej oraz związanej z zarządzaniem ludźmi. Twórca pierwszego w Polsce programu certyfikacji kompetencji szkoleniowców pt. „Profesjonalny Menedżer Szkoleń”, autor Modelu SEB. Współautor i współwykonawca projektów doradczych związanych z oceną efektywności szkoleń, szacowaniem rentowności i wskaźnika ROI, usprawniania procesów szkoleniowych. Aktualnie wykładowca studiów podyplomowych lub dziennych na takich uczelniach jak, Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej, Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie, Politechnika Gdańska, Politechnika Warszawska, Wyższa Szkoła Europejska im. ks. J. Tischnera
(Źródło: Lubimy czytać)

    Wychowany w górach Dein robi wszystko, by spełnić marzenie o karierze w szeregach Gwardii Słonecznej, elitarnej jednostki chroniącej królową Amadal. Jego niespodziewana relacja z Morienne, dziedziczką królewskiego rodu Myriadii, przestaje wyglądać na przypadek w świetle nadchodzącego konfliktu. Nikczemne plany błękitnoskórych Sitlarów nieuchronnie prowadzą świat sprzymierzonych ras ku katastrofie. Jedno wydarzenie gasi wszelkie nadzieje. Jedna noc rujnuje marzenia, nadające życiu sens. Mrok przyjmuje nową, straszliwą formę. Eania potrzebuje nowych bohaterów, nawet tych złamanych przez tragedie i kłamstwa.
Czy mroczna część natury Deina pozostanie tajemnicą? Czy Dwuświat jest gotowy na pojawienie się niezwykłej, lecz również zabójczej technomii? Czy bogowie pozostaną bezczynni?
NIC NIE JEST OCZYWISTE, WSZYSTKO SIĘ ZMIENIA, WSZYSTKO WPŁYWA.
(Opis wydawcy)

    Gdy Autor napisał do mnie wiadomość z pytaniem, czy chciałbym przeczytać kolejną powieść osadzoną w Dwuświecie, nie wahałam się nawet przez moment. Tym razem pan Paweł opisuje dzieje młodego wojownika Deina, które rozgrywają się dziewiętnaście lat po zakończeniu trylogii Mitrys.
Jeśli jednak nie znacie jeszcze tej trylogii (jeśli jest to możliwe), Autor przychodzi z pomocą i na początku wprowadza czytelnika w świat sprzed dziewiętnastu lat, skrupulatnie opisując, kto jest kim i jakie ma zadanie, kto z kim trzymał, jakie i gdzie toczyły się wojny. Opisane są wszystkie rasy i sojusze, a także mapy obu kontynentów: Nowgo Elise i Starego Amadal, by łatwiej było się w całości odnaleźć. Powrócili "starzy" bohaterowie, ale w zupełnie nowym wydaniu, dojrzeli, nabrali ogłady i życiowego doświadczenia. Fajnie było się dowiedzieć co u nich słychać "po tylu latach" ale dowiadujemy się również tego, że stare problemy nie zniknęły a na horyzoncie widać już kolejne... Znów nie zanosi się na spokój... 
Fabuła jest dość zawiła i trzeba się na niej naprawdę skupić. Nie chciałabym spojlerować, więc nie będę jej opisywać, bo tyle się tu dzieje, że na pewno coś by mi się wymsknęło, a nie o to chodzi, tym bardziej że opis wydawcy już naprawdę wiele mówi.
Akcja powieści rozkręca się stopniowo, ale w niektórych momentach tak zaskakująco, że momentami naprawdę się uśmiechnęłam pod nosem. Już pierwsze sceny porywają w niezwykły świat i gwarantują doskonałą zabawę. Autor ma niezwykły talent do kreowania  rzeczywistości, pozwala on rozwinąć skrzydła wyobraźni i przenieść się w niej do przedstawionych miejsc, niemal poczuć emocje, które towarzyszą postaciom na każdym kroku.
Bohaterowie zostali osadzeni w trudnym czasie dla siebie i światów, pełnym intryg i zawirowań politycznych, mroku i machlojek, gdzie każdy chce sięgnąć do władzy i ugrać coś dla siebie, jak wszędzie zło przeplata się z dobrem, a manifestacja swych poglądów różnie może się skończyć...
Zostali oni obdarzeni całą gamą emocji, każdy z nich jest inny, każdy ma wady i zalety, a to daje bardzo autentyczny ich obraz. Jest ich sporo, ale każdy wiele wnosi do tej historii, nikt nie jest zbędny, a każdy jest wyjątkowy.
Zakończenie pozostawia wiele pytań dotyczących dalszych losów bohaterów, zwiększając napięcie i oczekiwanie na drugi tom. 

Książka napisana jet z niezwykłą dokładnością i dbałością o każdy szczegół. Dopracowany i nietuzinkowy pomysł na historię, barwny język, plastyczne opisy, to wszystko składa się na genialną historię, od której nie można się oderwać. Książkę czytałam z prawdziwą ciekawością i już nie mogę się doczekać kontynuacji.
Autor doskonale się odnalazł w tym Dwuświecie... Zdecydowanie jest jednym z moich ulubionych twórców polskiej fantastyki.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Idealna pozycja dla każdego. I dlatego który czyta polską fantastykę od lat jak i dla tego, kto dopiero chce ją odkryć. Każdy się tu odnajdzie i wyciągnie dla siebie ogrom korzyści.
Polecam również trylogię Mitrys, bo bez niej nie byłoby Deiny.

POLECAM...

            "Zawsze tam, gdzie jest Światło, pojawiają się także powiązane z nim cienie"
                                                                      - str. 398

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje Autorowi.

piątek, 28 czerwca 2024

(85/24). MODLISZKA

 
    Autor: Marcin Wnuk

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Sensacja, Kryminał

    Liczba stron: 306

    Data premiery: 19. 06. 2024

 *Google

    Marcin Wnuk Urodził się 1 października 1984 r. w Łodzi i w mieście tym mieszka do dziś. Lubi to zresztą często podkreślać. Jego debiutancki utwór to thriller sensacyjny z elementami kryminału pod tytułem "Intryga". "Modliszka" to jego druga książka.
Szczęśliwy mąż i ojciec. Pasjonat: podróży, literatury, filmu geopolityki i piłki nożnej. Jego największą pasją są jednak świat i ludzie. Jego marzeniem jest rozgościć się na półkach czytelników na dobre.
(Źródło: Okładka książki)

    Nadia to młoda, atrakcyjna i piekielnie inteligentna dziewczyna.
Te wszystkie cechy w połączeniu z ambicją i ciężką pracą powodują, że osiąga wszystkie obrane przez siebie cele, a świat stoi przed nią otworem. Niestety, los brutalnie się od niej odwraca, posyłając ją na samo dno. Jej poprzednie życie z dnia na dzień staje się już tylko wspomnieniem. Z pięknej kobiety sukcesu staje się zaniedbaną, bezdomną narkomanką, której największym marzeniem jest zakończyć swój marny żywot.
Kiedy wydaje się, że to już koniec, w jej życiu pojawia się tajemniczy człowiek, który daje jej drugą szansę. Nadia nie ma najmniejszych powodów, aby mu zaufać, ale nie ma również nic do stracenia. Nim zdąży zauważyć, staje się agentką służb wywiadowczych wrogiego państwa. Szybko wraca do swojej dawnej formy, ale nigdy już nie będzie taką samą jak kiedyś osobą. Coś wewnątrz podpowiada jej, że to, co robi, nie jest dobre, ale jej nowe życie zaczyna jej się podobać. Wie, że zdradziła swoje dawne ideały, ale nie ma możliwości odwrotu. Jej wrodzone predyspozycje okazują się dla jej nowego "szefa" bezcenne.
Czy są one jednak wykorzystywane w słusznej sprawie? Czy Nadia wie, po której gra stronie? Czy wszystko, co wydarzyło się w jej życiu, było przypadkowe? Jaki jest cel gry, w którą została
wciągnięta? Dlaczego nadano jej pseudonim "Modliszka"
(Opis wydawcy)

    Dziś chciałabym napisać kilka słów o książce, którą nie do końca mogę rozkminić. Chciałabym napisać, że odkryłam kolejną literacką perełkę, bo pomysł na fabułę bardzo przypadł mi do gustu, jednak ciągle mi tu coś zgrzyta.
Fantastyczny pomysł na fabułę, akcja, która nie zwalnia nawet na moment, wyraziści i niejednoznaczni bohaterowie, to wszystko sprawiło, że naprawdę nie mogłam oderwać się od tej historii od pierwszej strony. Emocje kotłują się tutaj non stop, nie ma chwili na odpoczynek, jest bardzo zaskakująco i momentami naprawdę niebezpiecznie. Znajduje się tu wszystko to, co powinien zawierać w sobie idealny thriller sensacyjny... Tylko że Autor to wszystko zaprzepaszcza pośpiechem i niemożliwymi (a raczej momentami absurdalnymi dla mnie) rozwiązaniami, bo kto to widział, że człowiek, który jest na totalnym dnie, odbija się od niego w przeciągu kilku dni, otrząsa się tak sam z siebie i dostaje propozycję lukratywnego szkolenia oraz wstąpienia do wywiadu innych państw? 
Sporo w tej historii odczuwam chaosu i zbędnego pośpiechu, ale przyznać muszę, że schemat manipulacji  drugim człowiekiem i proces jego uzależniania od drugiej osoby został pokazany naprawdę w bardzo ciekawy i przede wszystkim realny sposób.
Nie chciałabym pisać, że ta książka jest zła, bo nie jest, i jestem przekonana, że wielu osobom przypadnie ona do gustu- dla mnie jednak to nie jest to, czego się spodziewałam. 
Na pewno czysta się ją bardzo szybko i jeśli przymknie się oko na to co napisałam wyżej, podejdzie się do niej na zupełnym luzie i bez żadnych oczekiwań, stanie się ona dobrą odskocznią i wstępem do naprawdę interesującej i zaskakującej lektury.

 Napisana jest łatwym językiem, niewymagającym wielkiego skupienia, historia dwójki ludzi, którzy szukają swojego szczęścia, czyta się ją przyjemnie, choć wizja zakończenia nie napawa optymizmem ;/
Nie będę przytaczać fabuły, bo sam wydawca już wiele zdradza, i mimo wszystko nie chciałabym Wam czegoś zaspojlerować.
Może kiedyś wrócę do tej historii i sięgnę po pierwszą książkę Autora, która jest podobno z "Modliszką" powiązana, ale na razie odkładam na półkę...

    Czy polecam?
Jest to jedna z tych książek, o których opinię powinien wyrobić sobie każdy sam. Mnie zupełnie nie przypadła do gustu, ale wierzę, że wielu osobom się spodoba i zainteresuje.

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje wydawnictwu Magia Słów.

środa, 26 czerwca 2024

(84/24). DDA czy to ja?

 
    Autor: Cezary Biernacki, Anna Maria Seweryńska

    Wydawnictwo: Sensus

    Gatunek: Poradnik

    Liczba stron: 176

    Data premiery: 18. 06. 2024

 *Google

    Anna Maria Seweryńska magister profilaktyki społecznej i resocjalizacji na Uniwersytecie Warszawskim, superwizorka i trenerka II stopnia rekomendowana przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne, certyfikowana specjalistka psychoterapii DDA/DDD, absolwentka kursu systemowej pracy z rodziną, edukatorka seksualna po Podyplomowym Studium Wychowania Seksualnego II stopnia. Pracuje jako psychoterapeutka, trenerka, wykładowczyni, superwizorka dla teamów i zespołów zadaniowych. Aktywnie działa w Stowarzyszeniu Od-Do, którego jest współzałożycielką; pełni w nim również funkcję kierownika merytorycznego. Wcześniej kierowała wiodącą przychodnią leczenia uzależnień i współuzależnienia Petra w Warszawie, była również pracownikiem naukowym w Pracowni Psychologii Klinicznej Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Autorka wielu programów pomocy dla osób wywodzących się z rodzin dysfunkcyjnych, jak również publikacji na ten temat.

    Cezary Biernacki ukończył studia w Instytucie Profilaktyki i Resocjalizacji Uniwersytetu Warszawskiego, jest także absolwentem Szkoły Trenerów Warsztatu Psychologicznego rekomendowanego przez Polskie Towarzystwo Psychologiczne. Psychoterapeuta, certyfikowany specjalista psychoterapii DDA/DDD, członek Komisji Dialogu Społecznego ds. Przeciwdziałania Alkoholizmowi. Problematyką uzależnień zajmuje się od 1989 roku. Współinicjator Ruchu Samopomocowego dla DDA w Polsce. Współautor wielu ofert pomocowo-rozwojowych dla młodych dorosłych z rodzin dysfunkcyjnych, a także edukacyjnych i szkoleniowych dla zainteresowanych grup odbiorców (terapeutów, nauczycieli, rodziców). Od 1990 roku prowadzi indywidualną i grupową psychoterapię. Jest przekonany, że bagaż bolesnych doświadczeń z dzieciństwa nie musi determinować reszty życia, że dzięki wzięciu odpowiedzialności za swoje życie można zyskać poczucie własnej wartości, godności, spokoju i bezpieczeństwa.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Jak odzyskać swoje życie, będąc dorosłym dzieckiem alkoholika?
Rodzice, rodzina. Najbliżsi ludzie, którzy mieli i mają na nas olbrzymi wpływ. To oni przekazali nam wzorce zachowania, schematy poznawcze, strategie radzenia sobie z problemami, umiejętność świętowania sukcesów czy podnoszenia się po porażkach. Przez ich pryzmat kształtujemy własne opinie i często bezwzględnie oceniamy innych, ale przede wszystkim samych siebie. Nawet jeśli matki i ojca już przy nas fizycznie nie ma, w pewnym sensie wciąż żyją ― w nas. I wszystko jest dobrze, jeżeli rodzina, w której się wychowaliśmy, pozostawała w pełni funkcjonalna, a rodzice nie zmagali się z nałogami czy chorobami. Jednak to nie takie oczywiste.
Domy wielu z nas można nazwać problematycznie funkcjonującymi, wręcz dysfunkcyjnymi. Nieprawidłowości te wynikały z różnych powodów i mogły być rozmaite, ale kluczową kwestią był zazwyczaj problem alkoholowy. Alkoholizm jednego lub obojga rodziców nigdy nie pozostaje bez wpływu na dzieci. Także te już dorosłe. Jeśli temat Cię dotyczy ― należysz do osób DDA (Dorosłych Dzieci Alkoholików) lub DDD (Dorosłych Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych) ― żyjesz nie tylko z poczuciem winy, ale i z ogromnym obciążeniem emocjonalnym. Ten poradnik ma za zadanie pomóc Ci rozpoznać i uświadomić sobie skalę skutków związanych z "odziedziczonymi" po rodzicach problemami i doświadczeniem dziecięcej traumy relacyjnej. Uwierz, że nie jesteś sam: istnieją skuteczne sposoby na zmianę utartych schematów i miejsca, w których znajdziesz pomoc i wsparcie. Zaopiekuj się tym zagubionym i wystraszonym dzieckiem w sobie i zacznij żyć swoim życiem (lub pełnią życia albo zacznij patrzeć trzeźwo na świat). Nawet jeśli jesteś DDA lub DDD, wiedz, że dobre życie jest możliwe.
(Opis wydawcy)

    Dziś zapraszam Was do przeczytania kilku słów o poradniku, który być może odpowie na nurtujące Was pytania, zainspiruje do zmiany, zachęci do skorzystania z pomocy specjalisty, ale co najważniejsze pokaże, że to, co dzieje się w waszym życiu i to jacy jesteście to także  suma wypadowa między innymi tego co działo się w rodzinach, w których się wychowywaliście.
"DDA czy to ja?" to poradnik napisany przez psychoterapeutów posiadających olbrzymie doświadczenie w pracy z DDA, czy DDD, nie będę się więc bawić w internetowego psychologa i oceniać treści merytorycznej tego poradnika, wierzę, że jest to książka napisana z najwyższą starannością i ma na celu niesienie pomocy, szerzyć wiedzę i być wsparciem dla tych, którzy tego wsparcia potrzebują. 
Pamiętajcie, że wszystkie nasze myśli, emocje, przeżycia i reakcje na zagrożenia zapisują się w ciele, i choć wydaje się nam, że są one niewidoczne dla osób postronnych, systematycznie nas samych rujnują.

Książka została podzielona na pięć przejrzystych części. Każda z nich z kolei na niewielkie rozdziały, z których dowiecie się podstawowych rzeczy takich jak: co w ogóle oznaczają skróty DDA, DDD, czym jest trauma relacyjna, jakie ciągnie za sobą konsekwencje dorastanie w rodzinach dysfunkcyjnych itp. Później skupiamy się na radzeniu sobie z własnymi emocjami, lękiem przed odrzuceniem, niską samooceną, dowiemy się, o co chodzi w psychoterapii i czy warto w jej trakcie sięgać po farmakologię.
Podejmiemy rozważania nad tematem odpowiedzialności, nie tylko za siebie, ale i innych. Poznamy również kilka autentycznych historii, których bohaterowie opowiadają swoje historie, i podkreślają, jak ważne jest poszukiwanie pomocy.
Bardzo ważny (ale nie jedyny!) jest rozdział "Dysfunkcja w rodzinie na przykładzie rodziny alkoholowej", otwiera on oczy czytelnika na bardzo istotne zagadnienia, przy pomocy wykresów, tabel i grupy kilkunastu pytań, czytelnik może sobie szczerze i z całą mocą uświadomić, z jakiej rodziny pochodzi, jaką miał w niej rolę przypisaną. Dla mnie to była chyba najmocniejsza część, bo naprawdę dotykała ona duszy.
Nie ma tu gotowych rozwiązań, ale są podpowiedzi, jak i gdzie tych rozwiązań szukać. Moim zdaniem, książka pokazuje, że są sposoby na zmianę utartych schematów, trzeba tylko chcieć je odnaleźć i poznać.

W przypadku poradników nie można napisać, czy daną książkę czyta się dobrze, czy źle, wiadome jest, że każdy odbierze ją inaczej. Mnie osobiście, choć nie jest ona obszerna, przeczytanie jej zajęło naprawdę kilka długich dni, zmusiła mnie ona do rozmyślań, otworzyła oczy na naprawdę ważne sprawy, sprawiła, że spojrzałam na własną rodzinę przez jej pryzmat, a potem musiałam pogodzić się z wyciągniętymi wnioskami, poukładać je sobie w głowie. 
Napisana jest ona bardzo przystępnym i zrozumiałym dla każdego językiem, nie zawiera w sobie skomplikowanych określeń.
Przebija się tu ogrom wiedzy i doświadczenia Autorów i to jest niepodważalne.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jest to książka, którą powinien poznać każdy. Nie tylko osoby, które dorastały w patologicznym środowisku, z rodzin dysfunkcyjnych, ale również współuzależnieni bliscy, i wszyscy, którzy pracują z osobami DDA lub DDD.

POLECAM...

"Akceptowanie siebie w dorosłym życiu jest podstawą dobrego samopoczucia, ponieważ tylko Ty sam(a) możesz siebie zaakceptować bezwarunkowo. Nie oceniać i nie odrzucać siebie, nawet kiedy popełniasz błędy, coś Ci nie wychodzi, czegoś nie umiesz, nie wiesz. Masz byle jaki dzień. Jesteś w złym humorze. Zachowujesz się niestosownie. Masz kłopoty, z którymi sobie nie potrafisz poradzić. Chorujesz i  jest o uciążliwe dla innych. W takich chwilach chodzi o to, by przyjąć, że na ten moment tak po prostu jest. Bardzo ważne jest to, żeby bezwarunkowa akceptacja siebie nie była narzędziem do zwalniania się z odpowiedzialności za siebie i wobec innych. Jeżeli siebie akceptujesz takim (-ką), jakim (-ką) jesteś, znaczy to, że po prostu dobrze siebie traktujesz."
         - Cezary Biernacki, Anna Maria Seweryńska "DDA czy to ja?" str. 165

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje wydawnictwu Sensus oraz grupie wydawniczej Helion.

poniedziałek, 24 czerwca 2024

(83/24). SŁONA WANILIA (tom III)

 
     Autor: Artur Tojza

    Wydawnictwo: Selfpublishing

    Gatunek: Obyczajowa, Młodzieżowa

     Liczba stron: 173 (e-book, PDF)

    Data premiery: 15. 05. 2024

 *Google

    Artur Tojza brak informacji

    Trzeci i zarazem ostatni tom słodko-słonej historii o licealistach, którzy z jednej strony mierzą się z nastoletnimi problemami, a z drugiej – muszą przedwcześnie dorosnąć, ponieważ najbliżsi, którzy powinni być dla nich opoką, zawodzą.
Anna zawsze uważała, że jej rodzice są chłodni wobec niej oraz całej rodziny. Od kiedy pamięta, zbywają jej pytania o to, dlaczego nie ma rodzeństwa i czemu rzadko widują się z krewnymi. Przez to długo pozostaje wycofana oraz niepewna. Jednak teraz wszystko zaczyna się zmieniać. Dziewczyna wchodzi w pełnoletność, ma chłopaka, a jej przyjaciółka jest w udanym związku. Wszyscy wokoło wiedzą, co chcą robić w przyszłości, i dążą do realizacji swoich planów. Anna zaś mimo wybitnych wyników w nauce oraz wysokiej inteligencji nie umie określić własnego celu w życiu. Jednak życie potrafi zaskakiwać i nieraz coś, co wydaje nam się oczywiste, wcale takie nie jest.
Ostatni tom "Słonej wanilii" opisuje losy dziewczyny, która poznaje samą siebie, rodzinne sekrety oraz uczy się, jak żeglować samodzielnie po oceanie dorosłości.
(Opis pochodzi od Autora)

     Z wielką ciekawością podeszłam do tej części i muszę napisać, że autor podniósł poprzeczkę jeszcze wyżej niż w dwóch poprzednich częściach.
Pierwszy tom bardzo mi się podobał, otworzył na nowo świat, z którego wyszłam jakiś czas temu. Drugi dał wiarę, że nastolatki mają swoje ambicje, pasje, potrafią szczerze i autentycznie kochać, walczyć o to, na czym im zależy, ale i przeżywać swoje dramaty i rozterki, wątpić w siebie i bliskich, poszukiwać najlepszego dla wszystkich rozwiązania. A trzeci pokazał jak u progu dorosłości, młodzi muszą się mierzyć ze światopoglądem nie tylko swoich przyjaciół, ale i najbliższej rodziny.

Tym razem głównym narratorem jest Anna, dziewczyna, która do tej pory jawiła się jako dziewczyna niezwykle delikatna, skromna, niemal zamknięta w sobie. Tutaj poznajemy ją i jej rodzinę oraz niełatwą przeszłość, której stała się częścią. Ania wchodzi w pełnoletność, ma chłopaka, a jej przyjaciółka jest w udanym związku. Wszyscy wokoło wiedzą, co chcą robić w przyszłości, i dążą do realizacji swoich planów. Anna zaś mimo wybitnych wyników w nauce oraz wysokiej inteligencji nie umie określić własnego celu w życiu. Na jej wybór co do własnej przyszłości nieoczekiwanie wpływa tajemnica, która poróżniła jej rodzinę z rodziną przyjaciółki, a teraz chce ona ujrzeć światło dzienne.
Więcej nie zdradzę, ale podpowiem by wrażliwi czytelnicy, zaopatrzyli się w zapas chusteczek. Przyznaję, mi one były potrzebne kilkukrotnie, szczególnie gdy przeszłość dochodzi do głosu.

Akcja tej powieści to istny emocjonalny rollercoaster, nie potrafiłam się oderwać od tej historii do końca. A im dalej, tym bardziej robiło się jeszcze bardziej emocjonująco i mrocznie, bo przeszłość zaczęła rzucać coraz dłuższe cienie na teraźniejszość, nie pozwoliłaby o niej zapomnieć. Brutalne przypomnienie wydarzeń z przeszłości, przywraca traumy i niechciane, dawno ukryte demony. Autor genialnie oddał emocje towarzyszące wszystkim postaciom, doskonale czuć w tej historii strach, niepewność, momentami zaskoczenie, niedowierzanie, ale i nadzieję, na to, że po każdej burzy wyjdzie słońce, a wszystko się jakoś poukłada, choć w tym momencie nie widać takiej perspektywy. Ta historia jest jak życie, pełne tajemnic, słodko-gorzkich chwil, wzlotów i upadków, wzruszeń i radości, piękna i niestety ale i zła...
Fabuła wciągająca w swój świat, wywołała wiele różnych wspomnień, przypomniała emocje im towarzyszące, pozwoliła na chwilę refleksji. 
"Słona wanilia" to z założenia książka dla młodzieży i o młodzieży, ale myślę, że śmiało i bez najmniejszych oporów może po nią sięgnąć każdy. Autor bardzo obrazowo pisze o marzeniach, pragnieniach i rozterkach młodych ludzi. Zerkniemy na ich relacje rodzinne i przyjacielskie, rodzące się uczucia i to jak nastolatek radzi sobie z ich intensywnością. Nie ma tu zbędnego koloryzowania ani idealizowania i przesadnego romantyzowania  miłości, czy przyjaźni. Pokazane zostało tutaj prawdziwe i realne życie przeciętnego nastolatka- bez zbędnego lukru, z wszystkimi jego blaskami i cieniami, słodyczą i goryczą...
Książka napisana bardzo ładnym i przystępnym językiem. Doskonale poprowadzona fabuła i fantastycznie wykreowane postacie. To wszystko składa się na niezwykle spójną, klarowną, wciągającą i gwarantującą doskonałe doznania i emocje historię. 
Tak jak wspomniałam wyżej, według mnie już w dwóch poprzednich częściach poprzeczka została wysoko zawieszona, a tutaj tylko została podbita wyżej. Nie chce się odkładać historii tej paczki przyjaciół na bok, chce się więcej i więcej... Ja też czekam na więcej, tym bardziej że "Klub pomocników" nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

        Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Autor porusza w tej części wiele ważnych tematów, zmuszających do refleksji i otworzenia się na zdanie i światopogląd innych. Niezwykle poruszająca a zarazem najbardziej dojrzała ze wszystkich.  

POLECAM...

"Anna miała wrażenie, że czas stanął w miejscu. Poinformowała Ryszarda o ich planie. Chłopak miał dać znać gdy Lidia będzie zmierzać do domu Amandy. Kiedy Ania położyła się wieczorem do łóżka, wróciła pamięcią do wszystkich wydarzeń, które rozegrały się od momentu gdy zaczęła się ich opowieść. Wydawało się to szalone oraz nieprawdopodobne, a jednak zdarzyło się naprawdę. Organizacja imprezy walentynkowej, podczas której poznały Tomka, skazane na porażkę próby zbliżenia się Ani do kolegi, podczas  gdy Ami starała się nieudolnie zagłuszyć własne uczucia. Później absurdalne zachowania chłopaka i bójka z Dawidem oraz rywalizacja z Ryszardem. Następne wyszła sprawa z Andżelą, na scenie pojawiła się Diana. W tym czasie Ania powoli zbliżyła się do Wojtka, a ich przyjaciele przejrzeli na oczy. No i jeszcze studniówka i wydarzenia związane z siostrą Dawida, które ostatecznie zapoczątkowały ich przygodę z cosplayerem
- To był szalony rok- zaśmiała się Anna a głos"
                                       - Artur Tojza "Słona wanilia" (tom III) str. 153

Za plik recenzyjny serdecznie dziękuję Autorowi.

piątek, 21 czerwca 2024

(82/24). WIELE DO STRACENIA. CIENIE PRZESZŁOŚCI (Tom II)

 
    Autor: Marek Marcinowski

    Wydawnictwo: Anatta

    Gatunek: Sensacja, Kryminał

    Liczba stron: 362

    Data premiery: 16. 04. 2024

 *Google

    Marek Marcinowski Autor ze Śląska. Uwielbia tworzyć bajki, które poprzez zabawę przemycają wiedzę.
Dwukrotny zdobywca nagrody głównej w konkursie "Świat Przyjazny Dziecku" (konkursu pod patronatem m.in. Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich).
Inicjator i główny darczyńca akcji "Podaruj Uśmiech" (świat literacki dla szpitali, hospicjów i potrzebujących), w wyniku której zebrano kilkaset książek i podarowano je m.in. trzem łódzkim szpitalom (Jonschera, Kopernika, Spornej), preadopcyjnemu ośrodkowi Tuli Luli w Łodzi oraz podopiecznym Fundacji Gajusz. Obdarował książkami kilkanaście Domów Dziecka i fundacji. Zysk z przedsprzedaży bajki "Ekoliski. Misja ratowania Ziemi" przeznaczył na adopcję zwierząt (wsparcie finansowe Śląskiego Ogrodu Zoologicznego). W 2023 roku był jednym z głównych sponsorów Mistrzostw Polski w Szachach Dzieci do lat 6,7 oraz 8.
Pomysłodawca i fundator nagród ogólnopolskiego konkursu "Przedszkolna rakieta", który polegał na wykorzystaniu rzeczy z recyklingu i zbudowaniu (wspólnymi siłami całej przedszkolnej grupy) pojazdu do podróży w kosmos. Nagrody otrzymało kilkaset dzieci.
Wspiera aktywność fizyczną najmłodszych (fundował nagrody w zawodach Małych Lampartów, ogólnopolskim konkursie tańca "Dance Passion" czy biegu dla dzieci).
http://www.facebook.com/PisarzMarek
(Źródło: Lubimy czytać)

    Andrew Freshet, ścigany przez cienie przeszłości nowojorski finansista, próbuje odnaleźć się w chaosie własnego życia. Po krótkiej bezczynności powraca do bezwzględnego świata wielkich pieniędzy. Kto okaże się sojusznikiem, a kto wrogiem? Czy uda mu się zwyciężyć w partii biznesowych szachów, gdzie najmniejszy błąd może kosztować fortunę?
(Opis wydawcy)

    Na kontynuację debiutanckiej powieści pana Marcinowskiego przyszło nam czekać dłuższy czas, ale autor zdecydowanie wynagrodził swym czytelnikom ten czas i oddał w ich ręce prawdziwą perełkę. Historia jest dopieszczona w najdrobniejszym szczególe, a wir sensacyjnych wydarzeń porywa od pierwszego zdania. A co nowego u naszego bohatera?

Andrew Freshet próbuje dojść do siebie po porwaniu którego padł ofiarą, walczy z zespołem stresu pourazowego (PTSD), męczącymi go koszmarami i demonami przeszłości oraz...tęsknotą za adrenaliną i ryzykiem, które dostarczał mu świat wielkich pieniędzy. Wraca do  zajęć, w których czuje się niczym ryba w wodzie, jednak znów nie zastaje upragnionego spokoju, a wokół niego znów pojawiają się ludzie, którzy tylko czekają na jego potknięcie...
Czy decyzja o powrocie do pracy dla bogatego Charlesa okaże się dobrym wyborem? Czy Andrew wyjdzie z kolejnych komplikacji obronną ręką? Czy wszyscy są tymi, na których się kreują? 
Tego już Wam nie zdradzę, ale odpowiedzi na wszystkie te i wiele innych pytań znajdziecie w tej historii. 

Autor w tej części genialnie przemeblowuje to co poznaliśmy do tej pory, zaskakuje odważnymi posunięciami i sprawia, że to, co uważaliśmy za oczywistość do tej pory, tak oczywiste już nie jest, a niektóre wydarzenia posiadają drugie, a nawet i trzecie dno. Ci, którzy do tej pory byli tylko wykonawcami powierzonych zadań stają się głównymi decydentami i pojawiają się osoby, które do tej pory były tylko bolesną przeszłością, nikłym wspomnieniem, wyobrażeniem. Bohaterowie dojrzewają, poznają smak życia i przekonują się na własnej skórze, że to, co nas otacza, nie zawsze jest szczere i prawdziwe... Przed nimi trudne wybory, poważne decyzje i prawdziwe ich konsekwencje... 
Akcja tej części jest niezwykle  dynamiczna a jej zwroty zaskakujące i mocno nieprzewidywalne. 
Książkę pomimo objętości czyta się doskonale, zdecydowanie ta historia (cała) należy do gatunku tych "nieodkładalnych", nie ma tu niedomówień, urwanych wątków czy przemilczanych rozwiązań, wszystko zostaje dokładnie i z sensem wyjaśnione, choć dzieje się w  fabule bardzo dużo, wszystkie wątki z pierwszej i drugiej części łączą się w spójną, logiczną i przejrzystą całość.
Bardzo lubię warsztat pisarski pana Marcinowskiego, barwne opisy pobudzają wyobraźnię, pozwalają wykreować sobie świat, który chce nam pokazać. Książki napisane są z rozmachem, ale ładnym i bardzo przystępnym językiem. Czyta się je z wielką przyjemnością. Z ciekawością będę wyglądać kolejnych historii, które wyjdą spod pióra pana Marka.
Na duży plus zasługuje również wydanie tej części. Twarda okładka robi prawdziwą robotę.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To świetna dylogia, która ukazuje świat wielkich pieniędzy z wszystkimi jego blaskami i cieniami. Napisana z rozmachem sensacyjna opowieść, w której każdy znajdzie coś dla siebie

POLECAM...

"Andrew z kolei bał się zasnąć. Związek z Cindy go uszczęśliwiał, ale nadal męczyły go przeraźliwe koszmary. Nie potrafił się ich pozbyć, pomimo konsultacji psychologicznych. Najczęściej śnił mu się Juan Molina, który na różne sposoby próbował pozbawić go życia. Czasem w niezwykle brutalny sposób. Raz został utopiony w betonie podczas wylewania fundamentów. Innym razem rozszarpały go wygłodniałe wilki. Przejechał też po nim walec, został oblany benzyną i podpalony żywcem, nawet wyrzucono go z awionetki do Wielkiego Kanionu w Kolorado. Za każdym razem dojście do siebie zajmowało mu cały dzień, a gdy opuszczał dom, dostawał paranoi, wszędzie węsząc zagrożenie."
          -Marek Marcinowski "Wiele do stracenia. Cienie przeszłości" str. 9

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje Autorowi.

środa, 19 czerwca 2024

(81/24). POKURCZ

 
    Autor: Krystyna Śmigielska 

    Wydawnictwo: Bibliotekarium

    Gatunek: Obyczajowa

     Liczba stron: 254 (e-book, MOBI)

    Data premiery: 18.09. 1019


 *Google

    Krystyna Śmigielska Pisarka, autorka książek dla dzieci, młodzieży i dorosłych, animatorka kultury. Na scenie literackiej zadebiutowała w 2006 roku opowiadaniem „Zbieracz grzechów”. Napisała m.in. powieści: "Berżeretka bez przepisu" (dla dorosłych), "Węszący Renifer, czyli tydzień z ciocią Julią", "Skarb z leśnego grobowca" (dla młodzieży) oraz bajki dla najmłodszych czytelników: opowieści o cudownej lalce Tekli, oraz historii pewnego chłopca i jego znajomości z wyimaginowanym przyjacielem Kwakiem. 
Książki Krystyny Śmigielskiej przedstawiają pozytywny i słoneczny obraz świata, nie są jednak pozbawione refleksji i wnikliwych obserwacji otaczającej nas rzeczywistości. Autorka przygląda się relacjom międzyludzkim, wydobywając z pozornie błahych wydarzeń prawdy rządzące naszym życiem, przyjaźnią i miłością. Powieści zamieszkują barwne postaci, z którymi czytelnik natychmiast się zaprzyjaźnia i rozstaje bardzo niechętnie. 
(Źródło opisu: Lubimy czytać)

    Pod koniec sezonu, na nadmorskim deptaku pojawia się Kacper Rawicz, długowłosy, młody mężczyzna. Twarz zasłania mu gęsta broda, a piwne oczy spoglądają z rzadko spotykaną melancholią.
Podczas lektury Pokurcza nie raz będziecie sobie zadawać pytanie: Kim pan jest, panie Rawicz? Dlaczego tak pilnie strzeże pan swoich tajemnic?
(Opis wydawcy)

     Gdy pani Krystyna napisała do mnie wiadomość z propozycją przeczytania "Pokurcza" bardzo się ucieszyłam, bo naprawdę wiele dobrego już o tej książce słyszałam. 

Kacper i Włodek to przyjaciele od urodzenia, różnica wieku między nimi to tylko dwa tygodnie a chłopcy są różni jak noc i dzień jak księżyc i słońce, ale zawsze gotowi są służyć pomocą i jeśli zajdzie taka potrzeba skoczyć za sobą w ogień. Choć ich przyjaźń jest niezwykle szorstka, chłopcy a później dorośli już mężczyźni gotowi są na każde poświęcenie, by temu drugiemu było w jakiś (nawet nie zawsze legalny) sposób lepiej. Kiedy jeden z nich prosi drugiego o pomoc, ten nie wahając się za długo, podejmuje się spełnienia prośby przyjaciela, pod nowym nazwiskiem wyjeżdża nad morze, gdzie zatrudnia się jako kelner. Chłopak szybko aklimatyzuje się w nowym miejscu, ale...
Wydawałoby się, że poznając dziewczynę, w której zakochuje się bez pamięci, Kacper znalazł swoje miejsce na ziemi, jednak nie zdaje sobie sprawy, że los postanowił z niego zadrwić i zabawić się nie tylko nie tylko jego uczuciami, ale i życiem...
Czy Kacper jest tym, za kogo się podaje? Czy miłość zwycięży? Czy szczęśliwy traf odwrócił się od niego już na zawsze? Czy uniknie śmiertelnego zagrożenia? Tego już nie zdradzę, ale odpowiedzi na wszystkie te i wiele innych pytań, które narodzą się w waszej głowie, znajdziecie w niniejszej książce.

Teraz po lekturze muszę przyznać, że w tych opiniach innych nie ma ani krzty przesady, a książka zaskakuje, szokuje, momentami bawi, wzrusza, wywołuje szok i wzbudza wszystkie możliwe emocje już od pierwszych stron. Trudno jest ją odłożyć bez rozwiązania zagadki, kim jest tajemniczy Kacper...  Autorka stworzyła genialną historię, w której przepadłam na przysłowiowe amen. Niezwykle trudno jest mi opisać i przekazać emocje, które mi towarzyszą. Ja jestem nią autentycznie zachwycona i nie mogę przestać o niej myśleć.
Książka została przemyślana w najdrobniejszym szczególe, każdy detal ma tu znaczenie, każde słowo jest wstępem do zaskakującego dialogu, każda sytuacja niestrudzenie prowadzi nas do finałowej sceny, w której zostajemy z otwartą buzią i zastanawiamy się nad tym jak to jest możliwe, jak do tego doszło... Zostajemy zmuszeni do refleksji nad istotą życia, trwania i przemijania, jest to książka momentami strasznie trudna i bolesna. Autorka pisze o depresji, samobójstwie, nie boi poruszyć się tematów dotyczących przemocy fizycznej i psychicznej, pisze o zatraceniu siebie i zapomnieniu o sobie, swoich pasjach i marzeniach. Z drugiej strony dostajemy nadzieję na to, że z każdego marazmu można się wyrwać, że trzeba o siebie zawalczyć, zmienić swoje życie i jego postrzeganie... 
Pomysł na fabułę w moim odczuciu bardzo trafiony, płata ona czytelnikowi figle, jest przewrotna, ale kiedy trzeba, zachowuje powagę i zmusza do refleksji. Genialnym pomysłem okazało się pomieszanie przeszłości z teraźniejszością, dzięki temu krok, po kroku odkrywamy historię życia bohaterów, nie dostajemy wszystkiego od razu na tacy,  z każdą kolejną stroną rozumiemy coraz więcej, czujemy ich ból, strach, niepewność, rozumiemy, dlaczego znaleźli się w tej dziwnej sytuacji, mamy szansę na współczucie, niekoniecznie ocenianie...
Bohaterowie są niejednoznaczni, a zarazem niezwykle wyraziści- posiadają swoje wady i zalety, każdy z nich niesie swój bagaż doświadczeń, przed czymś ucieka, coś goni. Są doskonale wykreowani, autentyczni w swych relacjach i uczuciach. Jest ich sporo, ale każdy tu jest ważny, każdy wnosi coś do tej historii. Łatwo jest poczuć ich emocje zrozumieć ich postępowanie i motywy, którymi się kierują- choć nie zawsze są one słuszne. 
"Pokurcz" to książka niebanalna. Jest to opowieść o ludzkich słabościach, trudnych wyborach i niełatwych decyzjach, mających wpływ na bieg całego życia.
Jest to moje kolejne spotkanie z twórczością pani Śmigielskiej, ale chyba najbardziej udane. Jestem zachwycona autentycznością tej historii.
Książkę czyta się doskonale. Zostałam porwana przez tę historię od pierwszej strony, nie było czasu na przerwę, na odłożenie jej na bok, bez poznania zakończenia.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Podsumowując, jest to historia, która skradnie niejedno serce. Zabierze w nostalgiczną podróż, być może zmusi nawet do refleksji nad życiem, przeszłością, trwałością uczuć, potrzebą bycia potrzebnym i przede wszystkim kochanym. Pokaże, że każdy z nas nosi maski, choć dla niektórych są one sposobem na ucieczkę, czasami przed samym sobą...

POLECAM...

"Niech się pan o mnie nie martwi, dam sobie radę. Może kiedyś, jak będę już pełnoletni, sam wymierzę sprawiedliwość, ale stary mój to tego nie doczeka, zapije się do tej pory biedak na śmierć (znów gromki śmiech kolegów). Nie chcę włóczyć się po obcych, jak jaka sierota. Tu jest mój dom i moja rodzina. Nie potrzebuję pomocy i na starego nie będę donosić, bo to mój ojciec. Pan by doniósł? Poleciałby pan na psiarnię i powiedział, że własny tatuś walnął pana w pysk? Niech mnie pan zostawi  w spokoju, tak będzie najlepiej. Dla pana także. Nie dam się zabrać do żadnego bidula. Rozumie pan?"
                                          - Krystyna Śmigielska "Pokurcz" str. 7-8  (e-book, Mobi)

Za plik recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce. 

poniedziałek, 17 czerwca 2024

(80/24). SIEĆ. CZAS DECYZJI. (Tom III)

 
                                                 **RECENZJA AMBASADORSKA**

    Autor: Agata Lasocka- Mysior

    Wydawnictwo: Empik Go

    Gatunek: Fantasy Młodzieżowa

    Liczba stron: 634

    Data premiery: 24. 04. 2024

 *Google

    Agata Lasocka- Myszor brak informacji

    "Czas Decyzji" to wielki finał trylogii, w którym wyjdą na jaw sekrety skrywane po drugiej stronie Sieci.
Po tym, jak Gia i Nick zostali oskarżeni o zamordowanie Morgana Hollowaya, nie pozostaje im nic prócz szaleńczego kroku: przekroczenia granicy Sieci. Odkryją coś, do czego nie przygotowało ich żadne szkolenie.
Agencja znajdzie ich jednak wszędzie. Do wyścigu o moc Sieci staną nie tylko jej oddziały, ale przede wszystkim wyznawcy Nowej Ery i tajemnicza Trójca. Stawka jest znacznie wyższa niż życie dwójki Agentów.
Nadciąga burza. Pośród błysków wyładowań przeciążonej Sieci dojdzie do kryzysu energetycznego i wojny, a nawet najtrwalsze więzi zostaną zerwane.
(Opis wydawcy)

    Ależ ja czekałam na tę kontynuację. Niecierpliwość sięgała zenitu, a gdy książka już przyszła... musiałam ją odłożyć na jakiś czas na półkę i skupić się na życiu w realu. Ale jak mówi stare przysłowie "Co się odwlecze... i tak dalej" w końcu nadszedł czas, w którym  w końcu mogłam się oddać cała lekturze ostatniego tomu jednej z moich ulubionych serii. 

Niektórym wydawać się mogło, że Autorka w dwóch poprzednich częściach wykorzystała już potencjał całej historii i tom trzeci już niewiele nowego wniesie do całości, ale proszę Państwa... tom trzeci okazuje się totalną petardą i to właśnie dwie poprzednie części zostają z lekka w tyle (choć są równie genialne). Autorka generalnie przemeblowuje to co poznaliśmy do tej pory, zaskakuje odważnymi posunięciami i sprawia, że to, co uważaliśmy za oczywistość do tej pory, tak oczywiste już nie jest, a niektóre wydarzenia posiadają drugie, a nawet i trzecie dno. Ci, którzy do tej pory byli tylko wykonawcami powierzonych zadań stają się głównymi decydentami i pojawiają się osoby, które do tej pory były tylko bolesną przeszłością, nikłym wspomnieniem, wyobrażeniem. Bohaterowie dojrzewają, poznają smak życia i przekonują się na własnej skórze, że to, co nas otacza, nie zawsze jest szczere i prawdziwe... Przed nimi trudne wybory, poważne decyzje i prawdziwe ich konsekwencje... Autorka przekazuje uniwersalne wartości, pokazuje prawdziwe emocje i relacje, które łączą bohaterów. Pokazuje, jak ważne jest, by mieć przy boku kogoś bliskiego, jak ważna jest przyjaźń i lojalność wobec siebie i wartości, które się wyznaje.
Akcja tej części jest niezwykle  dynamiczna a jej zwroty zaskakujące i mocno nieprzewidywalne. Dialogi są błyskotliwe, naszpikowane humorem, ale i wartościowymi wskazówkami, wartymi zapamiętania i przemyślenia, wzięcia ich sobie do serca.  
Napisać coś o fabule, a przy tym nie zdradzić czegoś, co zepsuje Wam zabawę z odkrywania tej historii, jest naprawdę trudno, chciałabym Wam przekazać wszystkie emocje, które mi towarzyszą, zachęcić a przy tym zachować tajemnicę... i chyba nie potrafię, wierzcie mi, to naprawdę w tym wypadku spore wyzwanie.

Książkę pomimo objętości (ponad 630 stron) czyta się doskonale, zdecydowanie ta historia (cała) należy do gatunku tych "nieodkładalnych", nie ma tu niedomówień, urwanych wątków czy przemilczanych rozwiązań, wszystko zostaje dokładnie i z sensem wyjaśnione, choć dzieje się w  fabule bardzo dużo, wszystkie wątki z wszystkich trzech części łączą się w spójną, logiczną, klarowną i przejrzystą całość. Cudownie było obserwować jaki progres poczynili bohaterowie, od niczego nieświadomych dzieciaków po ludzi, w których rękach leży przyszłość całego świata.
Kocham tę serię całym sercem, choć zostało ono złamane zakończeniem. Z wielką przyjemnością będę polecać ją każdemu, nie tylko młodzieży.

Uwielbiam warsztat pisarki pani Agaty, jej barwne opisy pobudzają wyobraźnię, pozwalają wykreować sobie świat, który chce nam pokazać. Książki napisane są z rozmachem, ale ładnym i bardzo przystępnym językiem. Czyta się je z wielką przyjemnością. Z ciekawością będę wyglądać kolejnych historii, które wyjdą spod pióra pani Agaty.
Możliwość zostania ambasadorem trzeciej części, napełnia moje serce olbrzymią dumą, bardzo dziękuję za tę możliwość.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To fantastyczna trylogia, która zabiera czytelnika w świat tajnych agentów, ukrytych mocy, niezwykłych talentów, równoległych światów, przekazująca uniwersalne wartości. 
Każdy w tej historii się odnajdzie i szczerze wierzę, że pokocha ją całym sercem.

POLECAM...

"Gdy odzyskiwał przytomność, użyła Talentu, by unieść go spod gruzu. Wyciągnęła dłoń w jego stronę i pozbawiła go torby. Chwyciła za pas i z wściekłością w oczach wyzwoliła moc zniszczenia. Skórzany materiał zaczął pękać i szarzeć, w mgnienia oka torba i cała jej zawartość zmieniły się w pył. Blase wstrzymał oddech. Stracił swój oręż i jedyny sposób walki, do jakiego był zdolny po stracie ręki. Nie to było jednak najgorsze. Wyekstrahowany z kajdan powstrzymujących Talent specyfik był ich jedyną bronią przeciw osobie, w której drzemało tak wiele mocy. Ale teraz jego zapas przepadł, co oznaczało, że gdy Talenty Lisy ucichną, będą mieli jedną jedyną szansę, by ją powstrzymać."
                     Agata Lasocka- Myszor "Sieć. Czas decyzji" Str. 662

Za możliwość recenzji oraz zostanie ambasadorem medialnym tej części, serdecznie dziękuję Autorce.

piątek, 14 czerwca 2024

(79/24). ZAGINIONY VAN GOGH


                         ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **

                    "Czym byłoby nasze życie gdybyśmy nie odważyli się z nim zmierzyć?
                                                              - Vincent van Gogh

    Tytuł oryginału: The Lost Van Gogh

    Autor: Jonathan Santlofer

    Tłumaczenie: Paweł Wieczorek

    Wydawnictwo (rynek polski): Wydawnictwo Letra/ Wydawnictwo Arkady

    Gatunek: Kryminał, Thriller

    Liczba stron: 408
 
    Data premiery (na rynku polskim): 24. 06.2024

 *Google

    Jonathan Santlofer jest pisarzem i malarzem. Jego debiutancka powieśc "The Death Artist" stała się międzynarodowym bestsellerem, a powieść "Anathomy of Fear" zdobyła nagrodę Nero dla najleszego kryminału 2009 roku. 
W Center for Fiction Jonathan Santlofer założył Crime Fiction Academy. Jako malarz od ponad dwudziestu lat tworzy kopie sławnych obrazów dla prywatnych kolekcjonerów. W imprincie Letra ukazała się jego powieść "
"Ostatnia Mona Lisa".
(Źródło: Okładka książki)

    Autor "Ostatniej Mony Lisy" wraca z kolejną trzymającą w napięciu opowieścią o dziełach wielkich mistrzów.
Przez lata krążyły pogłoski, że tuż przed śmiercią van Gogh namalował ostatni autoportret. Kuratorzy muzeów i historycy sztuki powielali tę plotkę w nadziei, że gdyby okazała się prawdą, wyjaśniłoby to niektóre z wielu tajemnic związanych z życiem udręczonego artysty. Jednak nawet oni musieli przyznać, że obraz zaginął na zawsze.
Kiedy Luke Perrone, prawnuk człowieka, który ukradł Mona Lisę, oraz Alexis Verde, córka złodzieja dzieł sztuki, odkrywają obraz, który może być zaginionym portretem, zostają postawieni przed trudnym zadaniem rozwiązania jednej z największych tajemnic historii sztuki. Po kilku dniach obraz znów znika, a do akcji wkracza agent Interpolu John Washington Smith. Rozpoczynają się śmiertelnie niebezpieczne poszukiwania, które nie tylko ujawnią tajemnice ostatnich dni życia słynnego artysty, lecz także zaprowadzą Luke'a i Alexis w najmroczniejsze zakamarki historii.
Opowieść o niebezpieczny polowaniu na obraz, połączona z historią kradzionych dzieł sztuki i kradzionego życia, sprawia, że "Zaginiony van Gogh" jest misternie skomponowanym, wielowarstwowym thrillerem historycznym.
(Opis wydawcy)

    Uwielbiam książki, w których fikcja literacka połączona jest z autentycznymi wydarzeniami i postaciami. Jest to dla mnie nie tylko doskonała rozrywka, ale i niespotykana na co dzień forma poznawania faktów z przeszłości, o których miałam nikłe bądź nawet żadne pojęcie. Dlatego gdy padła propozycja patronatu nad tą historią nie zastanawiałam się nawet przez moment, zapoznając się z materiałami od wydawnictwa, wiedziałam, że to będzie coś wyjątkowego i się nie pomyliłam.
"Zaginiony van Gogh" jest to druga część cyklu o dziełach wielkich mistrzów, niestety nie znam "Ostatniej Mona Lisy" jednak w moim odczuciu nie wpływa to na odbiór tej powieści. Wprawdzie nie wszystkie wątki są początkowo jasne, ale w późniejszych wydarzeniach są one przypominane i wyjaśniane, więc ma się  ogólny zarys poprzedniej historii i powiązań pomiędzy poszczególnymi postaciami.
Bardzo przypadł mi to gustu format, w jakim ta powieść została napisana. Nie dość, że jest niezwykle wciągająca i intrygująca, napisana i poprowadzona w iście bondowskim stylu, to dodatkowo zawiera mnóstwo cennych informacji na temat stylu i techniki, w jakiej tworzył (nie tylko) van Gogh, a także, (co ważne dla mnie) została przybliżona specyfika Entartete Kunst, czyli Sztuki wynaturzonej, która zrzeszała dzieła osób niewpisujących się w nazistowską ideologię (str.61). Swojego czasu bardzo mnie ten temat interesował i bardzo chciałam poznać jego specyfikę. Autor dokładnie opisuje co działo się z poszczególnymi dziełami w trakcie wojny jak i po niej, gdzie trafiały skradzione obrazy i jak były zabezpieczane przed kradzieżą. Naprawdę bardzo interesujący wątek, trudno sobie wyobrazić poświęcenie, z jakim ludzie walczyli by obrazy nie poszły na zmarnowanie. 
Dużym plusem tej opowieści są również cytowane listy, które Vincent pisał do swojego brata, ukazują jego życie, motywy oraz rzucają światło na jego "szaleństwo", pokazują, jak bardzo był to człowiek zagubiony i nieszczęśliwy. Zachęcają one tylko do tego, by sięgnąć po bardziej szczegółowe biografie malarza.

Tak jak napisałam wyżej, powieść ta została napisana w iście bondowskim stylu. Nie będę ponownie streszczać fabuły, bo już z samego opisu wydawcy wiele się dowiadujemy, a nie chciałabym zaspojlerować czegoś, co mogłoby wpłynąć na Wasz odbiór tej historii. Zaznaczę tylko, że akcja rozpędza się tutaj naprawdę szybko i zapewnia całą gamę emocji i nieustający dopływ adrenaliny. Naprawdę wciąga, nie mogłam się oderwać od lektury i choć książka ma ponad 400 stron, przeczytanie jej zajęło mi naprawdę niewiele czasu, a emocjonalne wypieki na twarzy towarzyszyły mi do samego końca. Fabuła zaskakuje wiele razy, zwroty akcji są niesamowite, czułam się niejednokrotnie, jakbym oglądała dobry kryminalno-sensacyjny film. Intryga goni intrygę, w pewnym momencie, naprawdę trudno określić kto, po której stronie stoi.
Bohaterowie są wyraziści i doskonale poprowadzeni, każdy z nich wiele wnosi do tej historii, nikt tu nie jest zbędny. Autor pokusił się o opisanie kilku autentycznych bohaterów, między innymi takich jak Anne Frank- żydowska dziewczynka, autorka słynnych dzienników czy Simone Segouin- francuska bojowniczka ruchu oporu. Nadaje to całości autentyczności i przywołuje prawdziwe emocje.
Całość została okraszona barwnymi i szczegółowymi opisami, dającymi złudzenie bycia częścią wydarzeń, które mają miejsce, pozwalając wyobraźni rozwinąć skrzydła i przenieść się  do największych muzeów i galerii na świecie. Opisy poszczególnych obrazów, rzeźb  oraz procesów związanych z handlem sztuką i konserwacją dzieł są naprawdę interesujące, czuć, że Autor wie, o czym pisze i ma o tym pojęcie. Na końcu zamieszczone zostało kilka szkiców wykonanych przez Autora ołówkiem, a także krótki wywiad z nim samym.

Bardzo się cieszę, że poznałam tę historię i jeszcze bardziej z tego, że mogłam objąć ją patronatem. Rozbudziła ona moją ciekawość, nie tylko, by dowiedzieć się jeszcze więcej o samym van Goghu, ale i innych malarzach epoki, a także tym, co działo i dzieje się z ich sztuką.
Z wielką ciekawością sięgnę również po pierwszy tom "Ostatnią Mona Lisę".

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To genialny miks gatunkowy, w którym każdy się odnajdzie, zarówno ten, kto interesuje się sztuką jak i historią jak i ten, który kocha rasowe kryminały z mistrzowsko utkaną intrygą. Ja jestem zachwycona!

POLECAM....

"Szła z przywiązanymi do pleców dwoma obrazami i przyciśniętą przed sobą skrzynką, która wbijała jej się boleśnie w piersi. Najpierw usłyszała pociągi, potem je zobaczyła. I żołnierzy. Dziesiątki. Ładowali do pociągu skrzynie, dowódca wykrzykiwał rozkazy. 
Przykucnęła za furgonetką i obserwowała. Gdy usłyszała nazwisko, odważyła się wyjrzeć. Od razu go rozpoznała: Reichsmarschalla Hermanna Göringa, głównego twórcę hitlerowskiego państwa policyjnego, dowódcę Luftwaffe. Stał nieco z boku, ale bez trudu dało się go zidentyfikować po perłowoszarym mundurze pełnym wisiorów, medali, złotych orłów i czarnych swastyk, zwisających z szyi Krzyżach Żelaznych i wielkim brzuszysku, na którym opinał się nabity złotem pas. Ten ekstrawagancki miłośnik fantazyjnych strojów spędził sporo dni i tygodni wojny na gromadzeniu majątku i rabowaniu dzieł sztuki ludziom, których mordował."
                                - Jonathan Santlofer "Zaginiony van Gogh" str. 152

Za egzemplarz recenzyjny i możliwość patronowania tej wyjątkowej historii dziękuję serdecznie wydawnictwu Letra/ Arkady.

środa, 12 czerwca 2024

(78/24). NIE ZADZIERAJ

 
                             ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **

    Autor: Anna Banakiewicz

    Wydawnictwo: Selfpublishing

    Gatunek: Obyczajowa, Kryminał, Sensacja, Thriller

    Liczba stron: 200

    Data premiery: 15. 07. 2024

 *Google

    Anna Banakiewicz urodzona w 1976 roku. Pierwszą połowę życia spędziła w okolicach Iławy, od ponad dwudziestu lat mieszka w Olsztynie. Z wykształcenia ekonomistka, z doświadczenia handlowiec, z zamiłowania humanistka, mol książkowy i początkująca pisarka.
Matka dorosłej córki i babcia najwspanialszego  na świecie wnuka. Aktualnie opiekunka kosmicznie zabawnego szczeniaka rasy shih tzu o imieniu Mili. Przez większość życia singielka, wieczna optymistka, niepoprawna romantyczka i niezłomna wojowniczka. Mieszanka anielicy z diablicą.
(Źródło: Okładka książki)

    Gdy przeszłość skrywa tajemnicę, którą umysł wyparł z pamięci, trudno zdecydować, czy poznać prawdę, czy nadal żyć w iluzji i piekle powracającym w snach... 
Ewa jest po trzydziestce. Ma dorosłą córkę, pracę za granicą i skomplikowane relacje z mężczyznami. Gdy koszmary z traumatycznej przeszłości zaczynają ją coraz bardziej prześladować, decyduje się na rozpoczęcie psychoterapii. Czy w gabinecie psychiatry uda się jej wreszcie rozwikłać zagadkę sprzed lat? Która część osobowości przejmie stery nad jej dalszym życiem: anioł czy diablica? I czy wreszcie przypomni sobie, czy… zabiła swojego byłego męża? 
"Nie zadzieraj" to powieść łącząca w sobie gatunki obyczaju, kryminału i romansu, która opiera się na przeżyciach autorki ubranych w fikcję literacką. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest przypadkowe.
(Okładka książki)

    Dziś pora na kolejny, w moim odczuciu, genialny debiut, który trafił w ostatnim czasie pod moje patronackie skrzydła.
Powieść debiutującej Anny Banakiewicz jest rewelacyjna, trzyma w napięciu od początku, jest nieprzewidywalna i zaskakująca, a opisywane wydarzenia na pierwszy rzut oka wydają się totalnie nierealne, zakończenie totalnie zmiażdżyło mi mózg, genialnie łącząc wszystkie wątki  w spójną i klarowną całość. Już teraz z wielką niecierpliwością czekam na kolejną część, bo tom pierwszy zostawił mnie w wielkim niedosycie.
Nie będę opisywać ponownie fabuły, bo już sam opis książki wiele zdradza, nie chciałabym przez przypadek zdradzić jakiegoś istotnego szczegółu, który odbierze Wam frajdę z odkrywania tej historii. Zaznaczę tylko byście byli przygotowani na zaskakujące 
Fabuła zaskoczyła mnie wiele razy, autorka miesza przeszłość z teraźniejszością, urywa snutą historię w najmniej spodziewanym momencie, by wrócić do niej ponownie kilka stron później, i znów porządnie wszystko wymieszać- kiedy już byłam pewna, że znam odpowiedź na kluczowe pytanie, pojawiała się kolejna zaskakująca retrospekcja, która totalnie burzyła całą moją koncepcję.
Powroty do przeszłości w trakcie sesji psychoterapii podbijają mroczną atmosferę całej historii, wprawiły mnie w niepokój, który trudno wytłumaczyć, ale towarzyszył mi on  przez całą lekturę.
Mroczny, ciężki i duszący klimat powieści podsyca tylko atmosferę niepewności i obawy co do dalszych losów bohaterów. 
Postaci w tej historii nie ma może wielu, ale wszystkie one są niejednoznaczne, wiele wnoszą do tej historii, nikt tu nie jest zbędny. Główna bohaterka jest mocno poraniona psychicznie, sceny z gabinetu psychiatrycznego wywołują na ciele gęsią skórkę, trudno jest sobie wyobrazić, jak w realnym świecie funkcjonują takie osoby, pani Anna stworzyła genialną postać, ubierając ją w ogrom emocji i autentyczności, nie sposób przejść obok niej obojętnie, a dzięki temu możemy ponownie sobie uświadomić, jak zaburzenia i choroby psychiczne są traktowane w naszym społeczeństwie, i jak ważne jest, by je w końcu oddemonizować i zacząć o nich otwarcie mówić.

Autorka, budując w dość szybkim tempie napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia. 
"Nie zadzieraj"  to totalnie rozpędzony emocjonalny rollercoaster. Historia jest dopracowana i logiczna, zaskakuje i porusza w odpowiednich momentach, zmusza do refleksji i postawienia sobie pytania, jak ja bym się zachował/zachowała w tej sytuacji? Jak moja przeszłość wpłynęła na moją przyszłość, czy gdybym wtedy postąpiła inaczej, dziś byłoby lepiej, inaczej?

Książkę przeczytałam dosłownie w jedno popołudnie. Wsiąkłam w tę historię od pierwszej strony, autorka rozbudziła moją ciekawość, nie pozwoliła, żebym odłożyła książkę bez poznania jej zakończenia.
Pani Annie gratuluję niesamowitego debiutu, jestem niezwykle dumna z faktu, że mogę patronować tej historii.
Z wielką niecierpliwością będę wyglądać kolejnych mrocznych historii, a teraz z ciekawością czekam na kontynuację.

    Czy polecam?
Zdecydowanie! To ciekawa i wciągająca historia o poszukiwaniu prawdy, walce z przeciwnościami, ale i nadziei na lepsze jutro. Nie jest to łatwa historia, ale tak jak wspomniałam, niezwykle życiowa, która może trafić się każdemu, niezależnie od tego, jakie podejmiemy decyzje.
Bomba! 

POLECAM...

"Trzecia w nocy. Nie śpię. Wino pomogło zasnąć, i owszem, ale za długo nie pospałam. Myśl co powie Maja, kiedy się dowie, drążyła mi dziurę w brzuchu. <Jak  jej wytłumaczę i jak ona będzie z tym żyć? Przecież tak naprawdę ma tylko mnie. Remek nigdy się nią nie interesował. Przez całe jej dzieciństwo nie dzwonił, żeby zapytać, czy z nią wszystko w porządku, czy jest zdrowa, czy ma co jeść. Kiedy ona chciała się z nim spotkać, spędzić święta, musiałam na siłę wymóc na nim zgodę, po czym ją przywieźć pod drzwi i odebrać. Ale ona i tak za nim tęskniła. Potrzebowała go bardzo. A on jej nie.>"
                                          -Anna Banakiewicz "Nie zadzieraj" str. 81

Za egzemplarz recenzyjny i możliwość patronowania tej wyjątkowej historii dziękuję serdecznie Autorce.

poniedziałek, 10 czerwca 2024

(77/24). MORDERCA KOCHANKA


                              ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **


    Autor: Stanisław Piguła

    Wydawnictwo: WasPos

    Gatunek: Obyczajowa, Kryminał

    Liczba stron: 294

    Data premiery: 21. 06. 2024


 *Google

    Stanisław Piguła dziennikarz, felietonista. Autor powieści. Miłosna historia "Powakacyjny romans" ukazała się pod koniec 2021 roku. Mroczny utwór "Testament matki" w połowie 2023 roku. Teraz czas na kryminał erotyczny "Morderca kochanka"...
Absolwent Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Studiował dziennikarstwo. Pracował w "Gazecie Poznańskiej", Polskiej Agencji Prasowej, współpracował z poznańskim radiem Merkury. Od dwudziestu siedmiu lat związany z "Przeglądem Konińskim". 
Recenzje żony i córki Kasi są dla niego najważniejsze, choć niekiedy do przełknięcia najtrudniejsze (śmiech). 
(Źródło: Okładka książki)

    Jurek i Kryśka nie są idealnym małżeństwem. Kiedy kochanek żony, nazywany Rasputinem, tragicznie kończy życie, kobieta nakazuje mężowi, który jest dziennikarzem śledczym w lokalnej gazecie, odnaleźć morderców. Okazuje się, że nieżyjący był nie tylko miłośnikiem kobiecych wdzięków, ale prawdopodobnie strażnikiem złota, które zatopiono w jeziorze. W którym? W okolicy jest niejedno. Plotka głosi, że w wodzie znajduje się także odlany z cennego kruszcu posąg Józefa Piłsudskiego. Poszukiwaczy skarbów nie brakuje, a ich mocodawcy są nie tylko w Polsce. I bacznie obserwują. Jurek na studiach był kujonem. Jednak nie zawsze się uczył. Trafił do łóżka Krystyny, która korzystała z życia i nie zamierzała wracać do domu w niewielkiej mieścinie bez męża. Przez lata był wierny żonie. Gdy został zdradzony, postanowił nie odrzucać nadarzających się okazji. Jednak nadal kocha Krystynę. Opowieść o miłości, seksie i złocie kończy się w sposób zaskakujący…
(Opis wydawcy)

    Dziś przyszła pora napisać kilka słów o kolejnej książce Stanisława Piguły, która trafiła pod moje patronackie skrzydła. Tak jak poprzednio jest to książka zaskakująca, momentami absurdalna, ale naprawdę wciągająca i... zabawna. Od premiery tej książki minął już jakiś czas, a ta historia nadal siedzi mi głowie i wierci się w niej niczym mały zielony robaczek. Powiedzieć, że jest ona zaskakująca, to tak jakby nic nie powiedzieć.
Zgadzając się na patronat, w głowie miałam zupełnie inną wizję tej historii. Ale totalnym hitem jest już fakt, że książka mi się naprawdę spodobała i przepadłam w niej na cały wieczór, próbując odkryć kto lub co stoi za wieloma intrygami ukrytymi na jej kartach. 
"Morderca kochanka" to genialna  moim odczuciu mieszanka kryminału, sensacji, obyczaju a znajdzie się nawet spora erotyki- Żeby ją poczuć, trzeba podejść do niej z otwartą głową, nie szukając żadnego sensu i logiki w niektórych wydarzeniach, nie oceniając postępowania postaci, za to z nastawieniem na naprawdę pokręconą opowieść...

Pomysł na fabułę w moim odczuciu jest bardzo trafiony, autor doskonale balansuje pomiędzy mrocznym i tajemniczym klimatem małej miejscowości i mieszkającej w niej społeczności a szaleńczą akcją prosto planu filmów o Bondzie. Sporo wątków otulających główną oś powieści, tworzy ciekawą i wciągającą lekturę, niektóre z nich mogłyby być bardziej dopracowane, ale nie czepiam się tego. 
Akcja początkowo toczy się dość wolno, nawet leniwie, ale dzięki temu możemy poznać głównego bohatera i zrozumieć jego motywy, jakkolwiek są one dziwne. Przyśpiesza ona w zaskakujących momentach i gwarantuje stały dopływ adrenaliny. Pełno tu tajemnic i intryg, które z każdą stroną zaskakują coraz bardziej, zwroty akcji momentami wydają się tak absurdalne, że nie sposób się roześmiać, a mimo to chce się czytać i czytać. Wszystko to okraszone tajnymi agentami, szpiegami, spektakularnymi gonitwami i tajemniczymi zejściami, podlane sporą dawką alkoholu, podsypane tajemniczym złotem, okraszone nutką sarkazmu, ironii i pozbawioną zahamowań erotyką.
Bohaterowie są kreatywni i bardzo kolorowi, fajnie napisani i poprowadzeni. Jest ich sporo, i trzeba się skupić na lekturze, bo już pod koniec jest łatwo się pogubić, kto z kim trzyma, a kto kogo chce wyeliminować... albo zaciągnąć do łóżka, by wyciągnąć tajne informacje ... 
Barwne opisy pozwalają puścić wodze fantazji i poczuć klimat tej historii całym sobą. Książkę czyta się bardzo szybko, jest zasługa nie tylko klimatu tej historii, ale i przyjemnej dla oka czcionki.

Jest to druga książka pana Piguły, której patronuję i muszę przyznać, że bardzo odpowiada mi zarówno jego styl pisarski autora, jak i to jak nadaje bieg swoim historiom. Pamiętajcie, że czasami warto sięgnąć po książkę, która swoją fabułą rozbawi i zrelaksuje, nie będzie nudna, ale na pewno zapadnie w pamięć swoimi nieszablonowymi rozwiązaniami. "Morderca kochanka" znakomicie te warunki spełnia, podejdźcie tylko do tej historii z luzem i przymrużonym okiem ;) Nie oceniajcie bohaterów i nie stawiajcie się w ich miejscu. 

    Czy polecam?
Przyznam, że cieszę się, że mogę patronować tej historii, i nie zmienia tego nawet fakt, że jest ona momentami absurdalna i niedorzeczna tak bardzo, że trudno w nią uwierzyć. Bawiłam się doskonale i naprawdę polecam ją każdemu  na odstresowanie i relaks. Świetnie skonstruowany miks gatunkowy, w którym każdy odnajdzie coś dla siebie.

POLECAM....

"Przed komendą policji zatrzymał się opel insygnia z warszawską rejestracją. Uważny obserwator na pewno by zauważył, że dach nad kierowcą był nieco porysowany. Policjant wiedziałby dlaczego. Przez koguta, wystawianego podczas pościgów. 
Z samochodu wysiadł przystojny mężczyzna w garniturze i słonecznych okularach na nosie, choć słońce akurat schowało się za chmury. Rozejrzał się dookoła. Poprawił marynarkę, coś pod nią przesunął i wolno ruszył w stronę drzwi. Tam czekał na niego sierżant Milek. Przedstawił się. Nieznajomy tylko się uśmiechnął. Bez słowa poszli do gabinetu komendanta."
                         - Stanisław Piguła "Morderca kochanka" str. 46

Za egzemplarz recenzyjny oraz możliwość zostania patronem medialnym tej historii serdecznie dziękuję wydawnictwu WasPos.