Strony

poniedziałek, 30 września 2024

(132/24). PAKT MILCZENIA

 
    Autor: Michał Ferek

    Wydawnictwo: Wydawca Arkadiusz Siejda

    Gatunek: Horror

    Liczba stron: 294 (e-book, MOBI)

    Data premiery: 18. 04. 2024

 *Google

    Michał Ferek brak informacji

    Miasteczko Ely, Minnesota.
Zamarznięty kraniec Stanów Zjednoczonych i tajemnicza legenda upiornego jeziora...
Steven Foster w towarzystwie swojej narzeczonej udaje się do odległej Minnesoty w celu dopełnienia spraw majątkowych. Na miejscu podejrzewają, że wuj Earl Harris nie jest w rzeczywistości tym, za kogo się podaje. Po pewnym czasie miasteczkiem wstrząsa fala brutalnych zbrodni, a cała społeczność wydaje się żyć w otchłaniach zupełnie innej, bluźnierczej rzeczywistości.
W miejscu, gdzie niegdyś ludzie zawarli pewien mroczny pakt, a głębiny jeziora okalają prastare nagrobki, każdej zimy wychodzą tajemniczy goście, na których czekają stęsknieni mieszkańcy Ely. W miarę upływu czasu ogarnięci chaosem bohaterowie dowiadują się coraz więcej o sobie samych, a także o przepełnionym nienazwaną grozą jeziorze i... człowieku, który od niepamiętnych czasów uważany był w Stanach Zjednoczonych za wcielone zło, którego nie sposób jest wypędzić z tego świata...
"Jest to jedna z najbardziej brutalnych powieści, jaką kiedykolwiek napisałem. Kolejna legenda z USA, z którą trzeba się zapoznać"– Michał Ferek, autor
(Opis wydawcy)

    Dziś chciałabym napisać kilka słów, o której książce o mało nie poznałam...bo o niej najzupełniej w świecie zapomniałam i do dziś się zastanawiam, jak to się mogło stać. Doszłam do wniosku, że widocznie wtedy nie był czas horroru, a teraz w okresie jesiennym gdy za oknem snują się mgły i zimna mżawka osiada na wszystkim, zamieniając to w lodową rzeźbę, gdzie wiatr zawodzi w ciszy mrocznego popołudnia, idealnie ten gatunek się sprawdzi. Klimat wprost wymarzony, by poznawać kolejne mroczne historie...
Miałam rację, trafiłam na genialną historię, która momentami nawet mi, miłośniczce krwawych, wulgarnych i strasznych historii przewracała przysłowiowe flaki na drugą stronę, do tego porządnie mnie nastraszyła i sprawiła, że jednocześnie przypomniały mi się wszystkie najstraszniejsze horrory, które w życiu widziałam. Dlatego już w tym miejscu zaznaczam, że jeśli macie wrażliwe żołądki, obawiacie się, że nad wasze miasto może spaść klątwa, boicie się zjawisk nadprzyrodzonych, obawiacie się, że zmarli wstaną z grobów... zdecydowanie ta opowieść nie jest dla Was, dodatkowo jest pełna obrzydlistwa, i ohydy, która nie bierze jeńców i wyciąga z czytelnika wszystko, co może, wywołując skrajne emocje i niejednokrotnie obrzydzenie, brutalne morderstwa są tu wszechobecne, krew leje się strumieniami, pojawiają się tu obrzydliwi mordercy, bez grama empatii dla swej ofiary, zombiaki i inne potwory z piekła rodem.

Wraz z bohaterami trafiamy do prowincjonalnego miasteczka Ely w Minnesocie, gdzie główny bohater Steven Foster w towarzystwie swojej narzeczonej Evelyn ma uczestniczyć w otwarciu testamentu jego zmarłej matki. Kiedy mężczyzna zatrzymuje się u swojego wuja Earla, czuje się nieswojo i zaczyna podejrzewać, że wuj to zupełnie ktoś inny, ktoś, kto podszywa się pod jego krewnego, a rozwiązanie sprawy okaże się tak zaskakujące, że mężczyzna zacznie się głęboko zastanawiać nad swoim stanem psychicznym. Dodatkowo para mająca kłopoty finansowe dostaje propozycję nie do odrzucenia, ale ciekawość Evelyn nieuchronnie prowadzi do katastrofy, a po mieście zaczynają panoszyć się postacie zwane Sińcami... 
Czy to, co dzieje się wokół Stevena, jest mistyfikacją, czy naprawdę zaczyna tracić rozum? Czy wszyscy są tymi, za których się podają? Czy zmarli mogą wracać z zaświatów? Co kryje tajemnicze Wilcze Zalewisko i jakie zło zapuściło tu swoje macki? Co potrafimy zrobić w imię miłości- uczucia, które uskrzydla, ale i zabija? Co się dzieje, gdy znajdujemy się w nieodpowiednim miejscu o nieodpowiednim czasie? Czy miłość jest w stanie tak nam wymieszać w głowie, że zaczynamy widzieć to czego nie ma? 
Tego już Wam nie zdradzę, wszystkie odpowiedzi znajdziecie w tej świetnie napisanej i poprowadzonej historii, gwarantuję, że nie odłożycie tej książki z poczuciem zawodu...a groza ogarnie całe wasze ciało

Fascynujące... to pierwsza myśl, która rozbłysła mi w myślach gdy przewróciłam ostatnią stronę. Powieść Michała Fereka jest mocna, krwawa, trzyma w napięciu od początku i jest tak nieprzewidywalna i momentami zaskakująca, że gwarantuje naprawdę ostrą jazdę bez trzymanki. Zakończenie totalnie zmiażdżyło mi mózg, genialnie łącząc wszystkie wątki  w spójną i klarowną całość, przypominając, że walka nie kończy się nigdy.
Mroczny, ciężki i duszący klimat powieści podsyca tylko atmosferę niepewności i obawy co do dalszych losów bohaterów. Genialnie oddany klimat małego miasteczka nad którym "coś wisi", nieufność jego mieszkańców, ale i nadzieja w oczekiwaniu na ten "jeden dzień".
Autor, budując w szybkim tempie napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia. 
"Pakt milczenia" to totalnie rozpędzony rollercoaster, nie brakuje tu grozy i wszędobylskiego otulającego czytelnika niczym całun mroku.
Akcja dzieje się dość szybko. Mnóstwo tu zła, nie brakuje krwi, nieboszczyków a ci, co do mnie zaglądają wiedzą, że uwielbiam takie mroczne i psychodeliczne klimaty. Ja jestem po prostu zachwycona!

Książkę przeczytałam dosłownie w jedno popołudnie. Napisana przystępnym językiem z drobiazgowymi opisami realnie oddaje bieg wydarzeń, pozwala puścić wodze wyobraźni, postawić się w miejscu bohaterów, niemal poczuć na samym sobie ich emocje, uczucia, zrozumieć (i nie zawsze zganić) motywy, które nimi kierują.
Ciekawa pozycja, stawia przed czytelnikiem odwieczne pytanie, czy jest coś "potem"?
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Michała Fereka, ale jeśli inne jego powieści są równie mroczne, z wielką ciekawością po nie sięgnę.

    Czy polecam?
Zdecydowanie! Jeden z najlepszych i najmroczniejszych horrorów, jakie ostatnio czytałam. Dla mnie bomba! Ale przypominam to książka nie dla każdego.

POLECAM

Za plik recenzyjny serdecznie dziękuje wydawcy Arkadiuszowi Siejdzie.

piątek, 27 września 2024

(131/24). ŚPIEW STALI

 
    Autor: Łukasz Konopczak

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Fantasy

    Liczba stron: 657

    Data premiery: 21. 03. 2024

 *Google

    Łukasz Konopczak Rocznik '92. Szkolny ancymon. Niezbyt popularny pośród grona pedagogicznego, szczególnie polonistek. Pasjonat piłki nożnej, treningu oporowego, a od niedawna także i judo. Wielbiciel kuchni świata, zwłaszcza hummusu, pierogów przygotowywanych przez ukochaną babcię oraz tzatzików ojca.
Postanowił udowodnić, że nikt nie odebrał mu marzeń, czego efektem jest "Śpiew stali"
(Źródło: Okładka książki)

    Śmierć zwykle oznacza koniec. Dla nich okazała się początkiem.
Gdy wybranka Susanoo, boga piorunów, umiera, jego furia zmienia prastary porządek i powoduje, że świat kami oraz ludzi zmierza ku zagładzie. Bóg, wiedziony pragnieniem odzyskania utraconej miłości, schodzi w odmęty piekieł, by stawić czoła przerażającym próbom. Jego decyzje niosą ze sobą okrutne konsekwencje…
Tymczasem Kana Yamamoto, członkini zasłużonego japońskiego rodu, walczy o przetrwanie swojego klanu w obliczu inwazji Mongołów. Nie wie jeszcze, że już wkrótce najeźdźcy zza morza będą najmniejszym z jej kłopotów. Niebawem losy Kany nierozerwalnie splotą się z planami okrutnego następcy cesarskiego tronu. Jednak największy cios przyjdzie od strony przyjaciela…
"Śpiew Stali"  zabiera Czytelnika w fascynującą i brutalną podróż do serca średniowiecznej Japonii, gdzie mitologia miesza się z rzeczywistością, a losy bogów oraz ludzi łączą w dramatyczną sagę. To epicka opowieść o honorze, spiskach, zemście i sile woli niezłomnej jak stal.
(Opis wydawcy).

    Kocham tak udane debiuty. Naprawdę jestem pod wrażeniem tej powieści. Łukasz Konopczak stworzył wspaniałą, niemal idealną i zarazem bardzo klasyczną opowieść fantasy, w której nie zabrakło wojny, magii, miłości, jak i rzeczy chyba w tym przypadku wydawałoby się najważniejszej - pięknego podkreślenia, czym jest prawdziwa miłość, która pokonuje wszystkie przeszkody, nawet śmierć, a także braterska przyjaźń i wzajemne poświęcenie tych, którym przyszło wspólnie dorastać w zamkniętej różnorodnymi kodeksami codzienności samurajskiego życia wypełnionego walką, bólem i cierpieniem. Jestem pod wrażeniem powieści, w której świat japońskich bogów ma wpływ na żywot poczciwego człowieka, przenika go, kieruje się swoim "widzimisię" nie zważając na to, jakie pociągnie za sobą konsekwencje. Jestem pod wrażeniem powieści, w której nic nie jest oczywiste, a dobro nie zawsze jest dobre i taka sama sytuacja ma się ze złem.
Jest to historia, która autentycznie zachwyca, porywa i zaskakuje od pierwszych stron, a im dalej zagłębiamy się w fabułę, tym bardziej staje się ona ciekawsza, bardziej intrygująca i podsycająca niepokój o dalsze losy postaci.
Trudno jest również nie docenić tego, z jak wielkim rozmachem została ta historia napisana, tego jak bardzo jest epicka, tego, że mamy do czynienia tu z tak wieloma politycznymi i wojennymi działaniami, potyczkami, intrygami, kłamstwami, gdzie pojawia się mnóstwo postaci, miejsc i spektakularnych wydarzeń.
Nie będę streszczać fabuły, bo w tym przypadku się tyle dzieje, że chyba niemożliwe jest, by wybrać jeden przewodni wątek a każdy kolejny szczegół, który mogłabym przez przypadek zdradzić, łączy się z innymi, tworząc zawiłą całość, którą trudno opisać w kilku zdaniach. Wierzcie mi jednak, że opis wydawcy także zdrada główne założenia tej opowieści.

Sam styl Autora jest płynny i przyjemny. Autor nie popada w sprzeczności związane z używaniem współczesnych zwrotów przy średniowiecznej scenerii. Mistrzowsko rozmieszcza punkty zwrotne, są one tajemnicze, ciekawe i bardzo, bardzo zaskakujące. Równocześnie obserwujemy świat bogów i ludzi, ich zależności co sprawia, że wyciągamy swoje wnioski, angażujemy się w tę historię całym sobą.
Postacie są wybornie napisane, każda z nich to indywiduum, nie ma tu nikogo, kto jest nudny lub robi tylko za przysłowiowe tło. Każda z nich obdarzona jest unikatowymi cechami, przez co nie zlewa się z otoczeniem, jest wyrazista i niepowtarzalna.
Książka liczy ponad 650 stron, ale śmiało można napisać, że cechuje ją ład, porządek i dbałość o każdy szczegół, to też sprawia, że bardzo lekko i z wielką przyjemnością poznajemy tę historię, stając się tym samym jej częścią. 
Autor ciekawie przedstawia japońską kulturę (sam twierdzi, że mocno ją zeuropeizował). Co ważne na końcu znajduje się obszerna nota, w której opisuje, jak przebiegały przygotowania do napisania tej książki, opisuje japońską mitologię (ja jestem kupiona, zaczynam szukać więcej informacji), podkreśla, co jest prawdą historyczną, naciąganą prawdą, a co całkowitą fikcją. Jest to doskonały zabieg, bo w moim odczuciu tylko zachęca do szerszego poznawania nie tylko kultury i mitologii japońskiej, ale pozwala zerknąć w struktury Samorajów i zaszczepia w czytelniku olbrzymią ciekawość. 

Tak jak napisałam wyżej książka jest niezwykła, chce się ją czytać bez końca, nie chce się jej odkładać. Ja jestem kupiona absolutnie i mam nadzieję, że trafi ona do bardzo szerokiego grona odbiorców, czego życzę Autorowi z całego serca.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, to jedna z lepszych książek fantasy, które przeczytałam w tym roku. Niesie w sobie uniwersalne prawdy i wartości, dlatego tez każdy w niej się odnajdzie, każdy znajdzie coś dla siebie i gwarantuję, że dla każdego będzie to coś zupełnie innego.

POLECAM...

"Hakata płonęła. Tysiące ognistych strzał rozświetlały nocne niebo. Dźwiękom naciąganych i zwalnianych cięciw towarzyszył krzyk. Krzyk, tumult, smród i krew. Mnóstwo kwi.
Katsuro nie tak wyobrażał sobie pierwszą podróż nad morze. Dotąd jego wyobrażenie o wyglądzie plaży było zbudowane na podstawie opowieści babki: krystalicznie czysta woda, bryza delikatnie smagająca policzki i złoty piasek łaskoczący stopy. Teraz rozglądał się wokół i zdawało mu się, że bogowie zapomnieli o tym miejscu i jego pierwotnym wyglądzie. Morskie garby mętnością przypominały kałuże, wiatr oraz deszcz zacinał ostro- niemal zdzierał twarz- a piasek był... brudny. Nasączony. Właził w każdą szczelinę zbroi i gryzł skórę. Ponadto obrazu dopełniali jego kompani, którzy- zamiast korzystać z nadmorskich uroków- leżeli w swoich własnych szczynach. Był pewny, że w jego pamięci plaża na zawsze pozostanie cmentarzyskiem."
                                         Łukasz Konopczak "Śpiew stali" str.11

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorowi.

środa, 25 września 2024

(130/24). KLUB MURAKAMIEGO

 
    Autor: Piotr Witold Lech

    Wydawnictwo: Bibliotekarium

    Gatunek: Literatura piękna

    Liczba stron: 244

    Data premiery: 01.02. 2024


 *Google

    Piotr Witold Lech brak informacji

    Zbiór siedmiu opowiadań o ludziach, którzy idą przez życie za towarzysza mając jedynie samotność. Tęskniących za tym co było lub być mogło, wiecznie poszukujących, na przekór temu, co grzmi z medialnej mównicy, by jeśli kochać, to siebie, i akceptować życie takim, jakie jest.
Ta książka to zwierciadło duszy człowieka, pędzącego pustelniczy żywot, bynajmniej nie z wyboru. Tak właśnie żyje się w samotności – przebija poprzez tekst – tylko na niby, nigdy naprawdę.
Marta Sobiecka

"Samotność tych, którzy nie chcą być samotni, jest mordercą ich zbawienia. Jest ich Szatanem i piekłem. Zabija poczucie własnej wartości, zabija miłość własną, a więc zabija wszystko.
Co wiedzą o samotności webinarowi guru, którzy z taką łatwością, uwielbieniem i egzaltacją chwalą jej cnoty? Czy znają to niszczące uczucie bycia tylko na niby? To poczucie odrzucenia przez wszystkich, do których próbujesz się zbliżyć? Tę narastającą z każdym rokiem pewność pseudoistnienia? Jestem pseudomężczyzną, zasługującym tylko na pseudorelacje z pseudo – bo nie swoimi lub niekochającymi mnie– kobietami. Pseudoświat, pseudożycie, pseudozwiązki, pseudomiłość, pseudoprzyjaźń, pseudoistnienie.
Wszechświat stworzył mnie tylko jako tło prawdziwego życia innych. Nie uzbroił w odpowiednie narzędzia – siłę i umiłowanie
samotności. Już na starcie uczynił rannym jeleniem, który, chociaż chce walczyć, nie ma żadnych szans w konfrontacji z wilczym stadem".
"-5 w Południe"
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Haruki Murakami powiedział "Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań." i śmiało można byłoby teraz napisać, że jest to kwintesencja książki, o której chciałabym napisać dziś kilka słów.  
Długo zastanawiałam się co napisać, by jak najszerzej przybliżyć i przekazać Wam jej głębię, autentyczność, wyjątkowość...  Nie wiem, czy mi się to uda, bo jest to historia, która nie mieści się w sztywnych ramach, nie można jej zaszufladkować, przypisać tylko do jednego gatunku. Ja jestem pod wielkim wrażeniem tej powieści i życzę z całego serca autorowi, by jak najwięcej osób po nią sięgnęło i poczuło to co ja poczułam.

"Klub Murakamiego" to książka o życiu, o stracie, o rozrachunku z przeszłością, o samotności, ale i miłości, radości, wdzięczności. 
Jest to opowieść o mężczyznach których łączy samotność, ale dla każdego będzie to inny jej rodzaj, każdy z nich inaczej ją przeżywa, każdy inaczej sobie z nią radzi, każdy ma na jej temat własne przemyślenia. Samotność staje się tutaj katalizatorem do rozmyślań nad tym co minęło, nad tym co w życiu jest ważne, ale i najważniejsze.
To siedem opowiadań połączonych klamrą przyjaźni i zaufania pomiędzy pięcioma mężczyznami, którzy zafascynowani twórczością Murakamiego zawiązują Klub, a jego twórczość wpływa na to jak Panowie postrzegają świat wokół siebie i to co sami tworzą. Każde z nich opowiada o mężczyźnie, który odczuwa brak kobiety w swoim otoczeniu, ale każdy inaczej na ten fakt patrzy.
Jest to siedem historii o miłości i tajemnicy, ponieważ to z miłości i tajemnicy zbudowane jest życie, a Autor doskonale to podkreśla.

Trudno jest wybrać, które z opowiadań jest lepsze. Każde z nich jest wyjątkowe, każde niesie w sobie inny rodzaj odczuć i inny bagaż emocji, każde intryguje w inny sposób. Co warto napomknąć i na co zwróciłam szczególną uwagę to język, którym ta historia została napisana. Prosty, bez nadętych wtrętów i ozdobników, prosty, a jednak przykuwający uwagę czytelnika, niepozwalający czytelnikowi oderwać się od opowieści.
Książkę czyta się naprawdę doskonale. Płynie się przez nią poddając się refleksji, którą ona nasuwa. To niezwykle mądra, a zarazem wzruszająca i refleksyjna opowieść o życiu

    Czy polecam? 
Zdecydowanie tak. Kawał porządnej porywającej i błyskotliwej prozy. Fantastyczna historia!

POLECAM

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorwi.

poniedziałek, 23 września 2024

(129/24). SEKRETY DOMU BILLE (Tom I)

 
    Autor: Agnieszka Janiszewska

    Wydawnictwo: Zaczytani

    Gatunek: Obyczajowa, Romans

    Liczba stron: 316

    Data premiery: 13. 03. 2024

 *Google

    Agnieszka Janiszewska Ukończyła historię na Uniwersytecie Warszawskim, pracuje jako nauczyciel historii w liceum ogólnokształcącym. Od urodzenia jest związana z Warszawą, obecnie mieszka w jednej z podwarszawskich miejscowości. Znana jest z porywających sag rodzinnych oraz doskonale zarysowanego tła historycznego w powieściach obyczajowo-historycznych.
(Źródło: Okładka książki)
 
    Nie da się wygrać z przeznaczeniem.
W pięknym mieszkaniu państwa Bille na Żoliborzu gosposie zmieniają się częściej niż pory roku- żadna z kobiet zatrudnionych przez mecenasa nie potrafi ułożyć sobie stosunków z jego córkami i schorowaną żoną, Eweliną. Julian Bille jest w pełni świadom przyczyny, a także tego, że nie można jej usunąć.
W końcu w drzwiach apartamentu na Potockiej staje Zuzanna, młoda dziewczyna, która na zawsze odmienia życie wszystkich członków rodziny. Energiczna i inteligentna gosposia powoli staje się jej częścią, zaskarbiając sobie bezgraniczne zaufanie Eweliny i jej męża. Tylko ich córki, Róża oraz Urszula, wciąż patrzą na Zuzannę z ukosa, podejrzewając ją o nie do końca czyste intencje. Nic więc dziwnego, że gdy po śmierci Eweliny mecenas podejmuje decyzję o poślubieniu Zuzanny, życie rodziny całkowicie się zmienia.
(Opis wydawcy).

    Z twórczością pani Janiszewskiej spotykam się po raz trzeci i po raz trzeci jest to spotkanie bardzo udane. Choć ja należę do grona osób, które w książkach poszukują porządnego kopa adrenaliny i zawrotnej akcji, to w książkach pani Janiszewskiej cenię sobie to, że mimo że jej powieści są bardzo stonowane, pozwalają mi przy sobie odpocząć, i mimo to dostarczają mi mnóstwo emocji oraz tematów do przemyśleń. Nie inaczej jest w przypadku "Sekretów domu Bille", urzekła mnie ta historia i z wielką niecierpliwością czekam, aż będę mogła sięgnąć po tom drugi.

"Sekrety domu Bille" to intrygująca opowieść o rodzinie, w której tajemnice sprzed lat, sekrety, niedomówienia i ukryte pretensje grają pierwsze skrzypce. Choć rodzina na zewnątrz uchodzi za wzór do naśladowania, wydaje się szczęśliwa i zrównoważona, w domowym zaciszu stają się sobie niemal obca, jej członkowie nic tak naprawdę o sobie nie wiedzą, każdy żyje dla siebie, nurzają się w obłudzie, kłamstwie i tajemnicach, które pewnego dnia wypływają na światło dzienne. Jedyne co ich łączy to trudne relacje i niezrozumienie.
Nie będę opisywać ponownie fabuły, wydawca już dużo zdradził, ja tylko chciałabym zwrócić Waszą uwagę na siostry, dorosłe kobiety a tak bardzo (w moim odczuciu) niedojrzałe.
Córki mecenasa (mające swoje własne rodziny i problemy), po jego ślubie z Zuzanną odwracają się od niego, nie chcą utrzymywać z nim i jego nową żoną bliskiej relacji. Jedna z nich- Róża w swoim uporze trwa latami, widzi w Zuzannie wroga czyhającego na majątek, który powinien trafić do niej i jej siostry. Urszula nie zrywa kontaktów z ojcem, ale tylko dlatego, że ten wspiera ją finansowo, po jej rozwodzie i jest dla niej bardzo wygodne. Między siostrami pojawiają się coraz częściej konflikty, przepełnione zarzutami, że nie trzymają się razem, a powinny, bo przecież nic tak nie jednoczy jak wspólny wróg.

"Sekrety domu Bille" uwodzą czytelnika swą delikatnością i subtelnością. Nie znajdą się tutaj nagłe zwroty akcji, choć trzeba przyznać, że niektóre momenty mogą zaskoczyć.
Bohaterowie są wyraziści, z każdą kolejną stroną odkrywając rodzinne tajemnice- łatwiej zrozumieć ich zachowanie i emocje, które im towarzyszą, choć tak naprawdę ciągle nie wiemy o nich wszystkiego. Każdy nosi w sobie jeszcze nie jedną tajemnicę, każdy udaje  w pewnym momencie kogoś, kim nie jest, przybiera maskę i udaje, że tak jest dobrze, tak ma być...
Autorka skupia się na emocjach, przemyca je w olbrzymich ilościach, momentami nie sposób nad nimi zapanować. Jestem bardzo zaintrygowana, z ciekawością wezmę do ręki tom drugi. Na moje szczęście czeka on już na półce.

Lekki styl pani Agnieszki pozwala się zrelaksować i odpłynąć w wykreowany przez nią świat.  
Pierwszy tom nie przytłacza swą objętością, co daje komfort czytania i nie wymaga wiele czasu, by dać się poznać.

    Czy polecam?
Bardzo, to intrygująca opowieść o rodzinie, o jej problemach, relacjach, które nie są łatwe. To bardzo życiowa opowieść, która pokazuje, że życie potrafi zaskoczyć, a to czy się z tym pogodzimy czy nie, to już inna bajka.

POLECAM...

"Wiadomość o zaręczynach mecenasa Juliana Bille wywołała niemałe, lecz- zważywszy na okoliczności- jak najbardziej zrozumiałe wzburzenie. Rzecz jasna mecenas liczył się z tym, że środowisko, w którym się obracał, zareaguje takk, a nie inaczej. Zdumieniem, niedowierzaniem, konsternacją, którym będzie towarzyszyć podejrzliwość. Niektórzy jawnie okażą niezadowolenie. Inni z kolei nie będą wiedzieli, jak się zachować, czy mu gratulować, czy też dla  odmiany- delikatnie, z troską, powołując się na przykład na wieloletnią bliska znajomość, która usprawiedliwia podobną interwencję- spróbować przemówić mu do rozsądku. Wszystko to przewidział i był przygotowany, a przynajmniej sprawiał takie wrażenie."
                          - Agnieszka Janiszewska "Sekrety domu Bille" str. 11

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Zaczytani.

piątek, 20 września 2024

(128/24). Z PAMIĘTNIKA JEŻA EMERYKA

 
                          **PATRONAT MEDIALNY/ RECENZJA PATRONACKA**

    Autor: Marta Wiktoria Trojanowska

    Ilustracje: Michał Bogdański

    Wydawnictwo: LUCKY

    Gatunek: Literatura dziecięca

     Liczba stron: 224

    Data premiery: 16. 09. 2024

 * Google

     Marta Wiktoria Wojciechowska brak informacji.

    Dziewięcioletnia Pola – jak niemal każde dziecko w jej wieku – pragnie posiadać jakieś zwierzątko.
Takie do przytulania i głaskania. Rodzice decydują się jednak na kupienie zwierzęcia, które stanie się zaskoczeniem dla wszystkich domowników. Nie od razu także zdobędzie serce właścicielki, mimo że
plan był zupełnie inny.
Historia sympatycznej rodzinki, która przyjęła pod swój dach afrykańskiego jeża pigmejskiego,
udowadnia, że przy dużej cierpliwości i akceptacji można zyskać przyjaciela z kolcami. Staje się to
jednak wyłącznie na jeżowych zasadach…
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne. Dziś chciałabym napisać kilka słów o moim wrześniowym patronacie medialnym, który urzeknie nie tylko najmłodszych czytelników, ale sprawi, że i starsi wrócą z nostalgią do swoich dziecięcych lat i powspominają marzenia, jakie mieli gdy mieli dziewięć lat.

Większość z nas, rodziców, pewnego dnia usłyszy od swojej pociechy "Chcę mieć zwierzątko", usłyszymy mnóstwo zapewnień i obietnic jak bardzo maluch będzie o nie dbał i je kochał. Temat będzie rozkładany na czynniki pierwsze, będziemy omawiać wszystkie za  i przeciw aż w końcu podejmiemy decyzję, że jesteśmy (chyba) gotowi na przyjęcie nowego członka rodziny. Stajemy przed wyborem, pies, kot, chomik a może jeszcze coś innego? Na liście wyboru rzadko kiedy pojawia się Afrykański Jeż Pigmejski, a jeśli już to nie plasuje się on na wysokich lokatach, bo jak przytulać i głaskać zwierzątko, które ma na sobie tysiące igiełek, nie zawsze ma ochotę na pieszczoty i prowadzi zupełnie inny tryb życia (jeże są zwierzętami nocnymi)? Z pomocą przychodzi nam Marta Wiktoria Trojanowska, która stała się opiekunką takiego małego urwisa i postanowiła zdradzić nam sekrety opieki nad tym zwierzątkiem oraz uchylić rąbka tajemnicy i odpowiedzieć na odwieczne pytanie- dokąd nocą tupta jeż?

Autorka przedstawia nam świat jeżyka z trzech perspektyw, małej Poli, jeżyka oraz dorosłej osoby. Doskonale opisuje emocje, które towarzyszą tym trzem stronom, od strachu i zdezorientowania małego zwierzątka po chwile zniechęcenie dziewczynki gdy dociera do niej, że jej wymarzone zwierzątko jest indywidualistą i nie dostosuje się do jej oczekiwań. Po radość z każdego nawet najmniejszego, momentu okazania zaufania. Dokładnie opisuje, jak ważna jest cierpliwość i przede wszystkim edukacja na każdym etapie wspólnego poznawania się ze zwierzątkiem. Dzięki tej historii dowiemy się także, jakie wymagania ma jeż, czym nas zaskoczy, na co może zachorować, poznamy jego charakterystykę i fizjonomię.
Co jednak najważniejsze przypomina, że zwierze nie jest zabawką, którą można odłożyć w kąt, a przyjmując zwierzę pod swój dach, bierzemy za niego stuprocentową odpowiedzialności i nieważne jest czy to piesek kotek, czy też jeż. To fantastyczna baza do wielu ciekawych i pouczających rozmów nie tylko o odpowiedzialności i zaufaniu, ale także o wielu innych emocjach i uczuciach.
Dlatego też tę historię powinni również przeczytać dorośli i przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji o przygarnięciu zwierzęcia, gruntownie się zastanowić i przeanalizować to czy damy radę umieść tę odpowiedzialność nie tylko przez kilka miesięcy, ale często długie lata.

Książkę czyta się fantastycznie, jest ona niezwykle ciekawa i niesie w sobie olbrzymią wartość edukacyjną, sama byłam zaskoczona kilkoma opisywanymi zachowaniami jeża jak choćby tym, że potrafią się one aż tak bardzo powyginać. Napisana bardzo ładnym, przystępnym i zrozumiałym dla każdego malucha językiem. Dopracowana pod każdym względem, wciągająca i niepozwalająca się odłożyć na bok.
W moim odczuciu bardzo ważny głos, uczący i podpowiadający jak sobie radzić z tak rzadko jeszcze spotykanym w naszych domach zwierzątkiem.
Bardzo się cieszę, że mogę patronować tej historii i chciałaby, by trafiła ona do wielu czytelników, nie tylko tych małych.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, to bardzo fajna i ciekawa historia nie tylko o "trudnej" przyjaźni, ale także o zaufaniu i odpowiedzialności. Niosąca w sobie dobry przekaz i wiele wartości. 

POLECAM...

"Emeryk ciągle nas zaskakuje, a i okazuje się dopiero teraz, jak niewiele wiedzieliśmy dotąd o hodowli jeży pigmejskich. Byliśmy na przykład przekonani, że ogromne terrarium wystarczy mu całkowicie, żeby wieść szczęśliwe jeżowe życie. I że jeże lubią zabawki, bo przecież w terrariach, które oglądaliśmy w Internecie, jeżyki miały tory przeszkód, piłeczki, polarowe maty do szukania robaków i inne urozmaicacze jeżowej doli. Całkiem możliwe, Ze wiele jeży lubi podobne rozrywki, Emeryk jednak wzgardził proponowanymi mu piłeczkami i zabawkami. Nasz jeżyk bowiem miał jedną podstawową potrzebę, a było nią- bieganie!"
         - Marta Wiktoria Trojanowska "Z pamiętnika jeża Emeryka" str. 96-97

Za egzemplarz recenzyjny oraz możliwość zostania patronem medialnym tej fantastycznej historii dziękuję wydawnictwu Lucky.

środa, 18 września 2024

(127/24). STEPHEN KING. KOMLETNY PRZEWODNIK PO ŻYCIU, TWÓRCZOŚCI I INSPIRACJACH

 
    Tytuł oryginalny: Stephen King. A Complete Exploration of HisWork, Life, and Influences

    Autor: Bev Vincent

    Tłumaczenie: Wiesław Marcysiak

    Wydawnictwo (na rynek polski): ARKADY

    Gatunek: Biografia, Reportaż

    Liczba stron: 242

    Data premiery (na rynku polskim): 12. 09. 2023

 *Google

    Bev Vincent jest redaktorem współpracującym z"Cementery Dance Magazine", gdzie od 2001 roku prowadzi kolumnę "Stephen King: News from the Dead Zone )Stephen King: Wiadomości z Martwej strefy)". Dwukrotnie nominowany do nagrody Brama Stokera, a także nominowany do Nagrody im Edgara AllanaPoego, ITW Thriller Award i Ignotus Award. Jest autorem książek o  Stephenie Kingu jak "The Road to the Tower" i "The Dark Tower Companion" oraz współredaktorem, ze Stephenem Kingiem, antologii "Flight or Fright". Opublikował ponad sto opowiadań, dziesiątki esejów i setki recenzji książek. Jego scenariusz do realizowanego w ramach projektu "Dolar Baby" filmu "Stephen King's Gotham Cafe" napisany wspólnie z dwoma innymi autorami, został uznany za najlepszą adaptację na International Horror and Sci- Fi Festival w 2004 roku. Jego strona internetowa to www. bevvincent.com
(Źródło: Książka "Stephen King. Kompletny przewodnik po życiu, twórczości i inspiracjach")

    Król horroru.
Poznaj twórczość Stephena Kinga, przyglądając się jej ewolucji i wpływom widocznym w ciągu niemal pięćdziesięcioletniej kariery pisarza i odkryj,  w jaki sposób tematyka jego książek odzwierciedla zmieniające się czasy i wydarzenia z jego życia. Ta chronologiczna opowieść wnika w proces powstawania jego powieści, opowiadań i adaptacji. Towarzyszą jej archiwalne zdjęcia i dokumenty z prywatnych zbiorów pisarza.
Twórczość Kinga, w której znajdziemy tytuły uznane przez krytyków oraz sensacyjne hity takie jak "To" i "Carrie", przez dziesięciolecia przetrwała próbę czasu. Ta historia zmagań pisarza, jego triumfów, bestsellerów, mniej znanych epizodów, podejmowanej współpracy i wielu innych aspektów jego życia i pracy stanowi prawdziwą gratkę dla każdego fana Stephena Kinga.
Uczcijcie waszego ukochanego autora, króla horroru lekturą tego pouczającego i zabawnego studium, w którym omówione zostały kultowe tytuły Kinga oraz stworzona przez nie kultura.
(Opis wydawcy)

     Stephena Kinga nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. To ikona literatury grozy, a jego imię na stałe wpisało się w świadomość kultury popularnej, i znane jest  chyba na całym świecie. Jest autorem blisko 70 powieści i ponad 200 opowiadań. To jeden z najbardziej poczytnych autorów wszech czasów a jego książki sprzedają się na pniu.
Zaznaczyć trzeba, że na podstawie prozy Kinga powstało także wiele filmów, z których najbardziej znanymi są: "To", "Lśnienie", "Misery", "Carry", "Skazani na Shawshank" czy uwielbiana przeze mnie "Zielona mila", która za każdym razem łamie mi serce. 
Jestem olbrzymią fanką twórczości Stephena Kinga, posiadam niezły zbiór jego powieści, ale brakowało mi właśnie takiej klamry spinającej i zbierającej wszystkie wiadomości w jednym miejscu, przewodniku nie tylko po jego życiu, ale przede wszystkim twórczości. Właśnie na taki trafiłam

"Stephen King..." to chronologiczna opowieść o najważniejszych momentach  w życiu autora, opowiadająca nie tylko o najważniejszych dziełach pisarza, ale i osobistych przeżyciach, które znalazły swoje miejsce w niektórych jego dziełach. Całość książki to sześć rozdziałów, z których każdy staje się intrygującą i wciągającą opowieścią, pełną osobistych przeżyć pisarza, ciekawostek o nim samym, zabawnych anegdot, a także zdjęć, dokumentów i odręcznych notatek, które pokazują Kinga nie tylko jako pisarza, ale i "zwykłego" człowieka pełnego niepokoju, traum, zmagającego się z nałogiem, ale  mającego jak każdy z nas marzenia, plany i aspiracje. 
Na końcu znajdują się dokładne aneksy, w których znajdziemy chronologiczne zestawienia, w których latach zostały wydane kolejne książki i opowiadania (pierwsze wydania), a także aneks z adaptacjami i ekranizacjami filmowymi, co ważne także tymi, które zostały przedstawione na deskach teatru jak i na małych ekranach jako seriale.
Z wielką przyjemnością się tę książkę nie tylko czyta, ale i ogląda, a to za sprawą setek zdjęć, grafik i przedruków filmowych plakatów oraz okładek książek.
Książkę czyta się bardzo szybko, wciąga ona i naprawdę intryguje. Wywołuje emocje, momentami autentycznie porusza, szczególnie trafił we mnie opis wypadku, któremu uległ pisarz a z którego konsekwencjami zmaga się do dziś. Napisana jest w niezwykle barwny, a zarazem rzetelny i przystępny sposób.
Na uwagę zasługuje wydanie tej książki, graficznie wygląda ona po prostu pięknie. Za to właśnie cenię sobie wydawnictwo Arkady. Kredowy papier, duża czcionka, i twarda oprawa, to wszystko sprawia, że książka ta może zostać nie tylko piękną ozdobą naszej biblioteczki, ale może stać się również idealnym prezentem dla fana Kinga.

Jestem zauroczona tym przewodnikiem i jego pięknym wydaniem. Choć znalazłoby się kilka niedociągnięć w tłumaczeniu, literówek i nieścisłości, ale nie czepiam się ich, bo nie mają one absolutnie żadnego wpływu na całość.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To doskonałe studium życia i twórczości człowieka, który za życia stał się ikoną i od lat dzierży berło króla horroru. Fantastyczna lektura nie tylko dla fanów pisarza, ale także świetne wprowadzenie dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z twórczością mistrza. To nie tylko biografia, to zdecydowanie coś więcej...

POLECAM...

"Każdego roku w październiku, w Bangor zjawiają się tłumy wiernych czytelników prozy Stephena Kinga, w nadziei, że z okazji Halloween otworzy on dla publiczności swój rzekomo nawiedzony dom. Jednak King, który kiedyś powiedział Conanowi O'Brienowi, że stał się <Świętym Mikołajem Halloween>, zakończył tę tradycję dawno temu, gdy okazała się ona dla niego zbyt uciążliwa. Nawet poza okresem Halloween fani często stoją na ulicy przed jego domem- który wkrótce będzie mieścił literackie archiwa Kinga i stanie się azylem dla pisarzy- spoglądając przez kute, żelazne bramy, ozdobione nietoperzami i pająkami z nadzieją, że uda im się dojrzeć słynnego autora."
                - Ben Vincent "Stephen King. Kompletny przewodnik..." str. 6

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Arkady.

poniedziałek, 16 września 2024

(126/24). ZAKAMARKI BIAŁEGO DOMU

 
    Autor: Marek Wałkuski

    Wydawnictwo: Editio

    Gatunek: Reportaż

    Liczba stron: 352

    Data premiery: 09. 10. 2024

 *Google

    Marek Wałkuski Dziennikarz radiowy, reportażysta, jedyny Polak w ścisłym korpusie prasowym Białego Domu, przewodniczący White House Foreign Press Group, wieloletni korespondent Polskiego Radia w Stanach Zjednoczonych. Autor bestsellerów" "Wałkowanie Ameryki", "Ameryka po kawałku", "To jest napad".
(Źródło: Okładka książki)

    Biały Dom. Tu decydowały się losy Ameryki i świata. Tu zapadały decyzje dotyczące wojen i pokoju. Tu prezydenci wychowywali swoje dzieci i zdradzali żony. Tu rozgrywały się polityczne intrygi i prowadzono zakulisowe negocjacje. Legendarne, niemal mityczne serce Stanów Zjednoczonych.
Biały Dom to ikona Ameryki. Każdy o nim słyszał i kojarzy jego architekturę. Ale mało kto wie, co znajduje się w środku, co się dzieje za jego murami? Jak funkcjonuje? Jakie tajemnice kryje? Kim są ludzie, których można tam spotkać? Kto pociąga za sznurki i jak to robi?
Odpowiedź na te pytania poznał Marek Wałkuski, jedyny polski dziennikarz w ścisłym korpusie prasowym Białego Domu, przewodniczący White House Foreign Press Group, wieloletni korespondent Polskiego Radia w Stanach Zjednoczonych. Wałkuski spędził w Białym Domu tysiące godzin. Towarzyszył prezydentom w Gabinecie Owalnym, jeździł w prezydenckim, konwoju, latał Air Force One, a nawet smakował prezydenckiej kuchni.
Z książki dowiesz się, jak się żyje w Białym Domu, co się znajduje w części prywatnej i co kryją jego podziemia, a także jak wyglądała masońska ceremonia wmurowania kamienia węgielnego pod Biały Dom. Autor zdradza, ile zarabia prezydent i jakie przysługują mu apanaże. Wyjawia również, kto w Białym Domu lubi polskie pączki, kiedy serwowano tam placki ziemniaczane i jak jego córka trafiła do gabinetu prezydenta.
Zapraszamy do Białego Domu ― jednego z najważniejszych i najsłynniejszych miejsc na świecie.
(Opis wydawcy)

    Uwielbiam reportaże podane w takiej formie. Autor zabiera nas w kuluary jednego z najważniejszych budynków świata, opowiada o ekscentrycznych prezydentach, wielkich mężach stanu, ikonicznych wydarzeniach i przełomowych słowach, które wpłynęły na kraj i w następstwie na cały świat, ale zadaje też pytania o przepis na sukces, czyli jak stworzyć państwo, z którym niemal wszyscy się liczą, jak trwać w potędze i czy każdy na pewno jest w stanie udźwignąć na ramionach obciążenie, jakim jest prezydentura Stanów zjednoczonych. 
Patrzy w zamierzchłe czasy, opowiada, jak doszło do powstania nie tylko budynku, ale całego serca USA, opisuje pierwszych prezydentów, opowiada anegdoty, ale i pokazuje, jak wielkie to było wyzwanie dla nich samych i z jakimi wyzwaniami musieli się mierzyć na co dzień, szczegółowo opisuje, chociażby ceremonię wmurowania kamienia węgielnego pod budowę, jak na przestrzeni lat zmieniał się Biały Dom, jakie zmiany były wprowadzane na przestrzeni lat, zasypuje nas mnóstwem ciekawych informacji, ale tym samym wcale nie zanudzając.
Spogląda także w przyszłość zastanawiając się jak będzie ona wyglądać gdy w Białym Domu już niebawem rozgości się kolejny prezydent. Jakie zmiany nastąpią.
Pomiędzy tymi rozważaniami zabiera nas na spacer nie tylko po oficjalnych miejscach, gdzie odbywają się kluczowe dla kraju i świata spotkania, zapadają decyzje, trwają konferencje i wywiady, opowiada o funkcjonowaniu najsłynniejszego gabinetu świata- gabinetu owalnego, ale pozwala nam także zerknąć w miejsca przeznaczone nie tylko dla najbliższych współpracowników, ale i prywatne apartamenty dla rodziny urzędującego aktualnie prezydenta, opowiada o ich codzienności w bardzo ciepły i przyjazny sposób, bez wścibstwa, nie plotkując i wyciągając na światło słoneczne tajemnic, za to z wielkim wyczuciem i taktem. 
Nie jest to jednak tylko spacer po budynku, jest to także podróż przez wszystkie prezydentury, które Autor mógł obserwować na bieżąco, zaczynając od George'a W. Busha, przez Baracka Obamę, Donalda Trumpa po obecnie rządzącego Joe Bidena. Opowiada o realiach swojej pracy, jej plusach i minusach, wyzwaniach, które powstają na niemal każdym kroku o współpracy ze służbami bezpieczeństwa w tym tej najważniejszej z Secret Servise, o ludziach którzy mu towarzyszą na co dzień i tych, których dzięki tej pracy mógł poznać. 

Książka podzielona jest na dwadzieścia jeden rozdziałów, które aż kipią od barwnych opowieści, zabawnych anegdot, ciekawych i błyskotliwych spostrzeżeń, jestem przekonana, że każdy znajdzie tu coś, co go zaintryguje. Dodatkowym plusem są zdjęcia, które obrazują nie tylko pracę pana Wałkuskiego ale pokazują piękni i dostojność Białego Domu, a także opowiadają własne historie o ludziach na nich uwiecznionych. 
Książkę czyta się naprawdę dobrze, nie chce się jej odkładać. Napisana bardzo ładnym językiem bez zadęcia i zbędnych ozdobników. Fascynuje od pierwszych stron, rozbudza apetyt na więcej.
 
    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To mega intrygujący reportaż o pracy i życiu w Białym Domu. Pan Wałkuski spędził w Białym Domu setki godzin. Towarzyszył prezydentom na każdym kroku, jeździł w prezydenckim konwoju, latał Air Force One. Teraz tymi doświadczeniami dzieli się z nami. 

POLECAM...

"W Białym Domu mieszkało 45 prezydentów z rodzinami. Wychowywali tu dzieci, tworzyli dla nich szkoły i organizowali śluby. Przeżywali rodzinne tragedie i zdradzali żony. Podpisywali pokojowe traktaty i knuli polityczne intrygi. Niektórzy tu umierali. W Białym Domu występowali najznakomitsi artyści, ale odbywały się pijackie burdy. To miejsce patriotycznych uniesień i politycznych dramatów. Dzięki swojej symbolice, barwnej i pełnej zagadek historii oraz niezwykłym lokatorom Biały Dom na trwałe zapisał się w kulturze masowej. To jedno z najważniejszych, najbardziej intrygujących i najciekawszych miejsc na świecie." 
                            Marek Wałkuski "Zakamarki Białego Domu" str. 11

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję grupie wydawniczej Helion.

piątek, 13 września 2024

(125/24). UTRACONE ŚWIATŁO

 
    Autor: Bożenia Gałczyńska- Szurek

    Wydawnictwo: Replika 

     Gatunek: Obyczajowa

     Liczba stron: 352

    Data premiery: 12. 03. 2024

 *Google

    Bożena Gałczyńska-Szurek Pisarka pochodzi z Krakowa. Jest z zawodu muzykiem, pasjonatką historii i hellenistyki. Obecnie mieszka na Roztoczu zwanym polską Toskanią, w zabytkowym Zamościu, którym jest oczarowana. Często opisuje go w swoich książkach. Z powodu licznych podróży na południe Europy w kręgu jej zainteresowań znalazła się też Grecja. W tym temacie stworzyła swój pierwszy cykl, w skład którego weszły powieści: "Kręta droga do nieba", "Klasztor zapomnienia"i "Cierpkie winogrona". Kolejne książki powstają z fascynacji urodą Zamościa. Opowiadają o burzliwych dziejach wschodnich rubieży Polski. Autorka ukazuje w nich skomplikowane, nierzadko tragiczne losy mieszkańców przygranicznych terenów.
Z miłości do teatru powstały sztuki teatralne pisarki: komedia kryminalna "Żabka" i dramat "Kociaku przyjeżdżaj, czyli Villas story"; obie wystawione w Krakowie. Prywatnie żona muzyka, z zapałem realizuje swoje pasje twórcze i podróżnicze. Zgłębia od lat język nowogrecki, bo, jak mawia, lubi się mierzyć z prawdziwymi wyzwaniami. Uwielbia zwierzęta.
(Źródło: Notatka w książce)

    Rok 1942
Wiosną do niemieckiego obozu zagłady w Bełżcu przybywa pierwszy transport Żydów z Lublina i Lwowa. Rozpoczyna się operacja mająca na celu deportację, zagładę i grabież mienia Żydów.
Miejsce to, zwane obozem zapomnianym, przez wiele lat okryte było niepamięcią.
    Rok 2004
Do Zamościa przybywa Amerykanin tropiący oprawców ludności żydowskiej, którzy działali na Roztoczu w czasach okupacji hitlerowskiej. W tym samym czasie ze stypendium w Izraelu wraca Róża Halicka, która informuje rodzinę, o swoich planach małżeńskich. Planom tym są przeciwni rodzice jak i dziadek, skrywający tajemnice związane z okresem okupacji
Pewnego dnia drogi rodziny Halickich i łowcy Niemców krzyżują się, obnażając tajemnice sięgające czasów wojny, które wpłyną na losy Róży i jej narzeczonego.
(Opis wydawcy)

    Dziś chciałabym napisać kilka słów o książce, która mną nie lada wstrząsnęła i spowodowała, że sięgnęłam do źródeł historycznych, chcąc jak najwięcej dowiedzieć się o obozie, o którym nie miałam żadnego pojęcia. Wszyscy słyszeliśmy o Auschwitz, Majdanku, Sobiborze, Treblince i wielu wielu innych, ale z ręką na sercu, kto pamięta z lekcji w szkole o obozie w Bełżcu? Autorka, która mieszka nieopodal, postanowiła podzielić się jego niezwykle trudną i bolesną historią. Nie bez powodu ten obóz nazywany jest zapomnianym. A dlaczego? Ja Wam tego nie zdradzę, ale dowiecie się tego z niniejszej powieści, która tak jak i mnie zachęci do zgłębienia tematu. 

Autorka swą powieść umieściła w 2004 roku w momencie przyjazdu tajemniczego mężczyzny do Zamościa. Ma on za zadanie znaleźć mężczyznę, który w okresie wojenny prawdopodobnie kolaborował z Niemcami i denuncjował Żydów, i postawić go przed sądem, ma także odnaleźć dawnego przyjaciela, przyjaciela swojego dziadka (nie zagmatwałam za bardzo?). Nie spodziewa się, że to, co odkryje, zmieni życie kilkudziesięciu osób, obudzi demony przeszłości, a na jaw wyjdą tajemnice sprzed ponad sześćdziesięciu lat.
W hotelu poznaje Ewę, która początkowo staje się jego przewodniczką po Zamościu i okolicach. Dziewczyna nie spodziewa się jednak, że Jakub nie jest tym, za kogo się podaje, a utkana przez niego historia zawiera w sobie drugie dno. 
Równocześnie obserwujemy rodzinę Halickich, w której właśnie przetacza się życiowe tornado po wieści, że jedyna wnuczka znanego i szanowanego nie tylko w kraju profesora, niezwykle uzdolniona skrzypaczka, postanowiła wyjść za dużo starszego mężczyznę, a dodatkowym obciążeniem jest, to, że Eliasz jest Żydem. Rodzina nie może się z tym pogodzić, a jakby było mało kłopotów i zmartwień, zaczyna się nimi interesować pewien Amerykanin, który rozpaczliwie rozpytuje o profesora po mieście.
Kim tak naprawdę jest Jakub? Jaką rolę do odegrania w całej tej sprawie ma Ewa? Czy Haliccy  pogodzą się z wyborami Róży? Jak wielką tajemnicę nosi w sobie senior rodu i kim jest mały chłopiec uwieczniony na fotografii sześćdziesiąt lat wcześniej? Dlaczego od wielu lat nie została nadana odpowiedź na listy, które przychodzą zza granicy?
Tego już nie napiszę, ale podpowiem, byście przygotowali się na naprawdę wstrząsającą historię i mieli pod ręką zapas chusteczek. Będą bardzo potrzebne.

"Utracone światło" to powieść, w której fikcja literacka przeplata się z faktami historycznymi, a przeszłość domaga się przypomnienia i pamięci. Dwa główne wątki splatają się momentami w naprawdę bolesną całość, która zmusza czytelnika do wielu głębokich refleksji. Dlatego tak trudno jest o niej opowiedzieć, by nie zdradzając szczegółów, zainteresować tak bardzo, by każdy z Was chciał tę historię poznać, i tak jak ja pokochać całym sercem. 
Autorka w "Utraconym świetle" wykazuje się olbrzymią wiedzą i wnikliwie analizuje historię nie tylko obozu, ale i ludzi nie tylko tych, którzy tam trafili i nigdy już go nie opuścili, ale i tych, którzy w jakikolwiek sposób z obozem byli związani. Nie ucieka także od trudnych relacji polsko-żydowskich i pokazuje, że nadal mamy duży kłopot z antysemityzmem. 
Pięknie pisze także o przyjaźni, która wznosi się i trwa ponad pochodzenie, zakazanej miłości, trudnych i nie zawsze oczywistych wyborach, które trzeba było podjąć pod presją wojny. Jest to także opowieść o sprawiedliwości, poświęceniu i niezłomnej odwadze, by w końcu stać się powieścią o nadziei na to, że wszystko jest po coś i wszystko jest dla czegoś. 

Autorka od początku buduje napięcie i choć akcja powieści nie goni na złamanie karku, sprawia, że nie chce się tej historii odłożyć na bok przed wyjawieniem wszystkich tajemnic. Urzekły mnie malownicze opisy miasta i jego okolic, zabytków architektury, oddając jego klimat i sprawiając, że chce się odwiedzić ten region, są one również niezwykłym balansem dla opisów bezdusznego reżimu, który rozpanoszył się tam w trakcie wojny i bestialskich przeżyć, których ofiarami stali się więźniowie obozu. Olbrzymie wrażenie robią opisy miejsc, w których obecnie stoi Muzeum Miejsca Pamięci w Bełżcu, są one tak sugestywne, że nawet teraz myśląc o nich, dostaję przysłowiowej gęsiej skórki na ramionach.
Warstwa fabularna jest również doskonale poprowadzona, bohaterowie są niezwykle autentyczni, przepełnieni emocjami, każdy ma tu bardzo ważną rolę do odegrania, nikt nie jest tu zbędny, a wszyscy są przepełnieni emocjami, traumami przeszłości, nadzieją na lepsze jutro.
Autorka zręcznie manipuluje czytelnikiem, wzbudza ciekawość, podrzuca tropy, zostawia niedomówienia, wciąga w sieć intryg i tajemnic, nie pozwala, by prawda szybko wyszła na jaw.
Zakończenie mocno zaskakuje, przyznaję, że nie tego się spodziewałam, ale z wielką ciekawością przeczytałabym, jak potoczyły się dalsze losy tych postaci. 

Książka jest tak emocjonalna, że nawet teraz kilka dni później, nie mogę przestać o niej myśleć. Jest to ciekawa i poruszająca lekcja historii, sumiennie oddająca brutalną prawdę o wojennych czasach.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Bożeny Gałczyńskiej- Szczurek, jest to spotkanie przepełnione emocjami, niezwykle udane i jeśli poprzednie książki Autorki są tak równie emocjonujące i niedające o sobie zapomnieć, z wielką przyjemnością po nie w przyszłości sięgnę.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To bardzo ważny głos przypominający o obozie, o którym większość zapomniała. Chciałabym, by ta historia trafiła do jak najszerszego grona odbiorców, bo każdy w tej opowieści znajdzie coś dla siebie. Naprawdę każdy.

POLECAM...

"Rozmów o śmierci ludzie przeważnie unikają. Nawet boją się o niej myśleć. Tymczasem ich połączył temat śmierci masowej, okrucieństwo, ból, cierpienie i wiele niezwykle mrocznych faktów. Ale byli dorośli i mieli świadomość, z czym się zetkną w swoich badaniach. Wiedzieli, że przyjdzie im poznać dramatyczne historie ludzi i trudne prawdy, co kłóciło się z sielskim klimatem uroczego Roztocza. W miejscu uznawanym teraz przez ludzi za istny raj na ziemi, trudno było sobie wyobrazić ogrom cierpienia towarzyszącego śmierci zadawanej tu podczas wojny w sposób okrutny, wręcz bestialski. Rzadko bowiem mówiło się na świecie o obozie położonym blisko Bełżca. Ta piękna, zielona kraina ze swoją mroczną przeszłością dziesiątki lat czekała na moralne zadośćuczynienie. Rzucała wyzwanie światu, który o niej zapomniał. Po latach dopiero na -słonecznej polanie- u wjazdu do niewielkiej roztoczańskiej miejscowości powstało muzeum. <Nieme muzeum>, wstrząsające swoim widokiem i budzące lęk. Nieme, bo brak w nim wspomnień byłych więźniów, brak pozostałości jakichkolwiek budynków, brak świadectw ludobójstwa. Mordercy wszystko starannie uprzątnęli. Nieme, przez co jeszcze bardziej straszne"
                     - Bożena Gałczyńska- Szurek "Utracone światło" str. 65

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje Autorce.

środa, 11 września 2024

(124/24). UZALEŻNIONA

 
    Autor: Justyna Chrobak

    Wydawnictwo: AMARE

    Gatunek: Romans

    Liczba stron: 340

    Data premiery: 19. 11. 2021

 
 *Google

    Justyna Chrobak Bielszczanka, autorka powieści obyczajowych i romansów. Absolwentka polonistyki, zawodowo związana z administracją i szkolnictwem. Jej książki przepełnione są emocjami, obok których nie da się przejść obojętnie. Wolny czas uwielbia spędzać z kawą i książką na cudownej werandzie w rodzinnym domu. Dotychczas ukazały się następujące powieści jej autorstwa: "Zapach miłości" (2011), "Córka lasu" (2018), "Trzy razy M" (2020) i "Zimna S", "Odwilż" (2021) 
(Źródło: Okładka książki)

    Czy pozwolisz, by twoim życiem kierowało pożądanie?
Podczas spędzanego samotnie w barze wieczoru andrzejkowego Natalia poznaje Mateusza. Wzajemna fascynacja szybko przeradza się w namiętność, której żadne z nich nie próbuje powstrzymać. Dla Mateusza sprawa jest prosta - w ich relacji chodzi tylko o przyjemność. Ale Natalia, przekonana o tym, że właśnie spotkała swój ideał, zaczyna coraz mocniej angażować się emocjonalnie. Pragnie tylko jednego: by zaczęli dzielić nie tylko łóżko, ale też codzienne życie. Nic jednak nie wskazuje na to, że jej marzenie ma szansę kiedykolwiek się ziścić…
Tymczasem na horyzoncie pojawia się ktoś nowy, kto chciałby pomóc jej wyplątać się z toksycznej relacji z Mateuszem. Jest tylko jeden problem. Czy Natalia jest na to gotowa? I czy w końcu uświadomi sobie, że mężczyzna, od którego się uzależniła, może ją pociągnąć na dno?
(Opis wydawcy)

    Słowo "uzależnienie" od razu nasuwa nam na myśl skojarzenia z rozmaitymi substancjami. Używki nie są jednak elementem koniecznym, a poza alkoholizmem i narkomanią, po dłuższej chwili namysłu do głowy mogą przyjść nam zakupoholizm, uzależnienie od Internetu czy patologiczny hazard. Czy równie oczywista wydaje nam się możliwość uzależnienia się od drugiego osoby?
Przeglądając kilka internetowych witryn, okazuje się, że wystąpienie uzależnienia od innego człowieka to poważny, choć na ogół ignorowany problem. Tak jak przy każdym innym uzależnieniu, doświadczamy bowiem negatywnych konsekwencji, które rzutują na nasz stan psychiczny. Co więcej, zależność emocjonalna jednej z osób sprawia, że związek przynosi znikomą satysfakcję obydwu stronom i jest prawdopodobne, że nie przetrwa próby czasu. Choć nie mamy w tym przypadku do czynienia z nałogowo przyjmowaną toksyczną substancją, to nie powód do zbagatelizowania sprawy. Każdy z nas pragnie kochać i być kochanym. Czasami zdarza się jednak, że swoje uczucia lokujemy w nieodpowiednich ludziach, a zaślepienie miłością i potrzeba bycia ważnym dla drugiej osoby, nie pozwala nam racjonalnie ocenić swojego położenia i sytuacji, w której się znaleźliśmy. I nad tym problem pochyliła się Autorka, obarczając swą bohaterkę całą gamą niezrozumiałych dla niej samej odczuć, nieprzemyślanych wyborów, i wsadzając ją na emocjonalny rollercoaster, przez długi czas nie pozwoliła jej z niego zejść. Zdecydowanie pod zasłoną gorącej okładki kryje się historia, która sprawia, że nie mogłam się od niej oderwać, a kłopoty bohaterów stały się poniekąd moimi. Autorka fantastycznie nakreśliła stan psychiczny osoby, z którą toksyczny partner poprzez swoje manipulacje, czułe słówka, ochłapy uwagi, robi wszystko, co chce, wyciągając przy tym same benefity dla siebie.
Nie będę streszczać fabuły, bo i sam wydawca już wiele napisał i myślę, że i ja nakreśliłam odpowiednio główną oś tej powieści, i choć okładka wskazuje na typowy erotyk, tak naprawdę znajdziecie w tej historii dużo więcej, a strefa intymności zakreślona jest tylko dla podbicia głównego tematu, jakim jest uzależnienie od drugiego człowieka i jest doskonałym tłem dla walki, która toczy bohaterka sama ze sobą i to jak miota się ona między tym czego pragnie ciało a tym co podpowiada rozum.

Historia ta nie goni na złamanie karku, ale pojawia się kilka spektakularnych zwrotów akcji, które mogą naprawdę wstrząsnąć i zaskoczyć czytelnika, zostawiając go z pytaniem, Ale jak to dlaczego?
Autorka zdecydowała się na podzielenie fabuły na "Wtedy" i "Teraz" jest to bardzo dobry zabieg, bo poznajemy całą sprawę szerzej i łatwiej jest zrozumieć cały jej kontekst.
Główne postacie są świetnie skonstruowane, wyzwalają one w czytelniki skrajne emocje od współczucia po szczerą nienawiść. Trudno jest je jednoznacznie ocenić, choć typ narcystycznego Mateusza wyzwala same złe emocje. Do postaci Natalii mam mieszane uczucia, choć chciałam zrozumieć, dziwiłam się jej wyborom, temu jak bardzo jest się w stanie dać się stłamsić i poniżyć, jak bardzo daje się wykorzystywać. Na szczęście dla balansu pojawił się Michał, totalne przeciwieństwo Mateusza. Fajny chłopak, taki kolega z sąsiedztwa. Postacie drugoplanowe też mają swoją rolę do odegrania, choć są one tylko tłem dla głównej pary, żadna z nich nie jest tu zbędna.

"Uzależniona" to bardzo fajnie napisana powieść. Choć porusza szalenie ważny temat, momentami sceny aż kipią od seksu, nie można powiedzieć, że jest wulgarna albo odpychająca. Napisana bardzo ładnym językiem bez zbędnego ukwiecania. Bardzo dobrze mi się czytało tę książkę, zaintrygowała mnie i porwała w swój świat od pierwszej strony.
Ja bez problemu zaliczyłabym "Uzależnioną" do gatunku psychologicznego erotyku, który poprzez warstwę psychologiczną postaci otuloną delikatną mgiełką erotyki pokazuje, jak powstają toksyczne relacje, jak bardzo można manipulować drugim człowiekiem, by osiągnąć woje korzyści, jak myśli osoba, która padłą ofiarą takiej manipulacji. 
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Chrobak i jestem nim bardzo podekscytowana. Jeśli pozostałe książki Autorki są tak samo emocjonujące, poruszające istotne społecznie tematy, z radością i dużą ciekawością po nie sięgnę. 

    Czy polecam?
Tak. To historia, która niepokoi i jest momentami trudna, wzbudzająca różne emocje, ale pokazująca, że z każdego bagna można się wyrwać, trzeba tylko znaleźć obok siebie kogoś, kto poda pomocną dłoń.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje wydawnictwu AMARE.

poniedziałek, 9 września 2024

(123/24). DBAM O ZĄBKI

 
    Autor: Marek Marcinowski

    Ilustracje: Lidia Rózio

    Wydawnictwo: Anatta.pl

    Gatunek: Literatura dziecięca

    Liczba stron: 12

    Data premiery: 03. 04. 2024

 *Google

    Marek Marcinowski Autor ze Śląska. Uwielbia tworzyć bajki, które poprzez zabawę przemycają wiedzę.
Dwukrotny zdobywca nagrody głównej w konkursie "Świat Przyjazny Dziecku" (konkursu pod patronatem m.in. Rzecznika Praw Dziecka i Rzecznika Praw Obywatelskich).
Inicjator i główny darczyńca akcji "Podaruj Uśmiech" (świat literacki dla szpitali, hospicjów i potrzebujących), w wyniku której zebrano kilkaset książek i podarowano je m.in. trzem łódzkim szpitalom (Jonschera, Kopernika, Spornej), preadopcyjnemu ośrodkowi Tuli Luli w Łodzi oraz podopiecznym Fundacji Gajusz. Obdarował książkami kilkanaście Domów Dziecka i fundacji. Zysk z przedsprzedaży bajki "Ekoliski. Misja ratowania Ziemi" przeznaczył na adopcję zwierząt (wsparcie finansowe Śląskiego Ogrodu Zoologicznego). W 2023 roku był jednym z głównych sponsorów Mistrzostw Polski w Szachach Dzieci do lat 6,7 oraz 8.
Pomysłodawca i fundator nagród ogólnopolskiego konkursu "Przedszkolna rakieta", który polegał na wykorzystaniu rzeczy z recyklingu i zbudowaniu (wspólnymi siłami całej przedszkolnej grupy) pojazdu do podróży w kosmos. Nagrody otrzymało kilkaset dzieci.
Wspiera aktywność fizyczną najmłodszych (fundował nagrody w zawodach Małych Lampartów, ogólnopolskim konkursie tańca "Dance Passion" czy biegu dla dzieci).http://www.facebook.com/PisarzMarek
(Źródło: Lubimy czytać)

    Ta rymowana bajeczka w prosty sposób przekazuje wiedzę i wprowadza dzieci w świat pielęgnacji jamy ustnej. Dzięki przyciągającym wzrok barwnym ilustracjom pomaga wyrobić u najmłodszych nawyk częstego mycia ząbków.

Recenzje okładkowe:
To przydatna lektura, dzięki której dzieci odkryją tajniki zdrowego uśmiechu, a rodzice zyskają cennego sojusznika we wpajaniu pociechom zasad prawidłowej higieny jamy ustnej. Wierszowana, bajkowa opowieść o "próchniakach" zawiera praktyczne wskazówki, jak dbać o ząbki, a przy tym edukuje poprzez zabawę. -lek. dent. Dariusz Najbar
Nowa bajka Marka Marcinowskiego w zabawny sposób pokazuje, co może się stać, jeśli zaniedbamy pielęgnację jamy ustnej. Historia o próchniakach zachęca dzieci do codziennego mycia ząbków, tak by mogły długo pozostać piękne i zdrowe.- Dominika Giżycka, redaktor i krytyk artystyczno-literacki
(Opis wydawcy)

    Dziś chciałabym napisać kilka słów o kolejnej książce dla najmłodszego czytelnika, która wyszła spod pióra Marka Marcinowskiego, jednego z najbardziej cenionych i popularnych pisarzy dla dzieci, których tu, na blogu, znajdziecie. Jest to Autor, którego książeczki dedykowane są dzieciom najmłodszym, ale jestem przekonana, że i starsze przedszkolaki cudownie się w nich za każdym razem odnajdują.

Tym razem Autor podsuwa małym czytelnikom napisany zabawną rymowanką swoisty poradnik jak zadbać o ząbki i w którym przestrzega przed konsekwencjami niedopilnowania tego codziennego obowiązku. Autor podpowiada jak dbać o ząbki, jak ważna jest odpowiednia i zbilansowana dieta i kontrolne wizyty u stomatologa. Wspomina również o ząbkach mlecznych, które zabiera w odpowiednim czasie Wróżka Zębuszka ;)
Książeczka ma tylko dwanaście stron, a opowiastka jest naprawdę krótka, książka ta może stać się początkiem wielu, ważnych rozmówi o zdrowiu i higienie, i choć występują tu okropne "próchniaki" nie ma ona na celu straszenia dzieci, tylko pokazanie jak bardzo są to szkodliwe potworki. 
Na końcu książeczki jak zawsze znajdziemy garść pomysłów na wspólną zabawę z maluchem i utrwalanie prawidłowych nawyków.

Za każdym razem w książkach dla dzieci zwracam uwagę na ilustracje i możliwość pracy nimi z chorym dzieckiem. Książeczki pana Marka pod tym względem również za każdym razem się sprawdzają. 
Piękne, realistyczne i bajecznie kolorowe ilustracje przyciągają na dłuższy czas wzrok. Pani Lidia ma niezwykły talent i w każdej ilustrowanej przez nią książce jestem absolutnie zakochana. Naprawdę genialna ilustratorka.
Stonowane barwy nie męczą oczu. Rogi książki są zaokrąglone, co niweluje lub przynajmniej mocno ogranicza przypadkowy uraz, a kartonowe strony nie ulegają przypadkowemu zniszczeniu.
Może i jestem monotematyczna i ciągle piszę to samo, ale książki pana Marka za każdym razem mnie zachwycają i satysfakcjonują w stu procentach i w naszym przypadku naprawdę pomagają w codziennej rehabilitacji ręki i wzroku u syna. Gładkie strony pozwalaj lekko sunąć opuszkom palców po swej powierzchni, świetnie odbijają światło, rozpraszają je, dzięki czemu wzrok nie jest porażony nagłą plamą jasności. Dlatego polecam je zawsze i wszędzie, bo trafiają one do wszystkich dzieci. Zarówno tych zdrowych, jak i chorych.
Panie Marku, dziękuję naprawdę genialna robota!

    Czy polecam?
Tak jak napisałam wyżej. Książki pana Marka znajdują u nas zawsze spore zastosowanie, a jeśli śledzicie profil autorski na znanej platformie, wiecie, że moje zdanie nie jest odosobnione, a sam Autor ma naprawdę wielu małych, ale bardzo szczęśliwych czytelników.

POLECAM... 

"Nad czekoladową rzeką,
Wcale nie aż tak daleko,
Wśród cukierków i lizaków
Leży królestwo próchniaków.

Są to paskudne robaki, 
Szkodnik nie byle jaki.
Na nasze ząbki polują,
Okazję każdą wyczują"
Marek Marcinowski "Dbam o ząbki" str. 5-6

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorowi.

sobota, 7 września 2024

(122/24). PRAGNIENIE DIABŁA. UKRYTA W CZTERECH ŚCIANACH

 
    Autor: Brigitte Wu (pseudonim)

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Romans, Erotyk

    Liczba stron: 268

    Data premiery: 20. 01. 2022

 *Google

    Brigitte Wu Od urodzenia mieszka w przepięknej Kudowie-Zdroju u podnóża Gór Stołowych. Jest właścicielką agencji marketingu internetowego 6tka. Uwielbia czytać i analizować motywacje głównych bohaterów. Pisze od zawsze, lecz dopiero teraz zdecydowała się opublikować własne utwory.
(Źródło: Okładka książki)

    Niewola, z której nie będziesz chciała się uwolnić…
Siedem tajemniczych pokojów, a każdy z nich jak przedsionek piekła… Kiedy pewnego dnia Lisa przypadkiem wpada na Connora, nic nie wskazuje na to, że w jej życiu właśnie dokonał się dramatyczny zwrot. Z pozoru zwykły chłopak okazuje się bezwzględnym psychopatą, który pragnie tylko jednego: ukarać piękną nieznajomą za to, że nie zwróciła na niego uwagi. Realizując kolejne etapy swojego diabelskiego planu, w końcu porywa Lisę do mrocznej posiadłości, gdzie jej zadaniem jest przejście przez wszystkie przygotowane specjalnie dla niej pomieszczenia. Każde z nich budzi strach, ale też nadzieję, że ucieczka wciąż jest możliwa. Tymczasem relacje ofiary i oprawcy zaczynają niespodziewanie ulegać zmianom, a pragnienie odzyskania wolności traci na znaczeniu… Kto ostatecznie wygra, a kto przegra w tej walce?
(Opis wydawcy)

    Czasami trafiamy na takie książki, które po przeczytaniu opisu chcemy mieć tu i teraz, po fakcie jednak okazuje się, że to nie był to najlepszy wybór. Przyznać muszę, że dawno nie czułam takiego rozczarowania i żalu po skończonej książce. Nie chcę się pastwić na tą książką, ale naprawdę... już dawno nie przeczytałam tak dziwnej i złej historii, o której fabule chciałam zapomnieć jak najszybciej. Miała ta książka olbrzymi potencjał, ale niestety został on niewykorzystany i zaprzepaszczony już na starcie. Nie będę pisać streszczenia tej książki. Zaznaczę, tylko że opis wydawcy po raz pierwszy tak bardzo mnie rozczarował.
Od początku panuje tu olbrzymi chaos, akcja goni na złamanie karku bez składu i ładu, nie mamy szans poznać bohaterów, zostajemy wrzuceni na głęboką wodę, bez żadnego wprowadzenia- momentami odniosłam wrażenie, że trafiłam na jakąś kontynuację, gdzie mogłam już znać postacie. Niestety jest to tom pierwszy...
Postacie są dramatycznie wykreowane, infantylne i po prostu głupie. Szczególnie zachowanie głównej bohaterki sprawia, że chce się rwać włosy z głowy. Została kobieta porwana, nie wie, gdzie jest, czego się  spodziewać po psycholu, a zachowuje się jak dziecko w sklepie z zabawkami, a już za chwilę stwierdza, że się zakochała w oprawcy, który ją na każdym kroku upokarza... no litości, to nawet nie zahacza o syndrom sztokholmski, jeśli taki był zamysł. Zupełnie nic o nich nie wiemy, ich "bycie razem" to ciągłe wyzwiska, poniżanie, upokarzanie, i obrzydliwie opisane zbliżenia. Jestem doświadczonym czytelnikiem, myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, ale jednak moje granice można nadal przesuwać. Brakuje tu porządnej redakcji, korekta też miałaby jeszcze co robić. Naprawdę dziwię się, że tak duże wydawnictwo zdecydowało się wydać tę książkę.

Chciałbym napisać coś dobrego o tej książce, ale naprawdę jest mi trudno. Gdyby nie to, że muszę "oddać" recenzję do wydawnictwa, nawet bym o niej nie wspomniała. Jedynym plusem w te historii jest to, że jeśli wyłączycie myślenie, nie będziecie analizować opisywanych wydarzeń, po prostu odpuścicie... to dość szybko ją skończycie.

"Pragnienie diabła" to debiut. Życzę autorce jak najlepiej oraz dobrych i życzliwych ludzi wokół by naprawdę pomogli i kolejna książka była lepsza.

    Czy polecam?
Jestem okropnie rozczarowana. Książki nie polecam, jak dla mnie jedna z najgorszych historii, jakie przeczytałam w życiu. Bardzo mi przykro, ale taka jest prawda. Nie znalazłam w tej historii nic, co złapałoby mnie za serce i choć trochę podniosło ocenę. 

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.

czwartek, 5 września 2024

(121/24). A, CZY, CZEMU? WIERSZE DLA NAJMŁODSZYCH

 
    Autor: Grzegorz Nawrot

    Ilustracje: Jacek Teodorczyk

    Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza (WFW)

    Gatunek: Literatura dziecięca, Poezja dla dzieci

    Liczba stron: 66

    Data premiery: 25. 11. 2020

 *Google

    Grzegorz Nawrot brak informacji.

    Drogi Czytelniku.
To pierwsza na rynku książeczka
Dla dzieci, która pozwoli Tobie
Na moment zamienić się
w czterolatka i przypomnieć sobie
6 krótkich, ilustrowanych wierszy
z cyklu "Panie Tuwimie teraz my"
Rozbawi was i nauczy.
(Opis wydawcy)

    Książeczka "A, czy, czemu?" trafiła do mnie tak naprawdę jako "dodatek" do innej książki. Zastanawiałam się, czy o niej pisać, ale jest ona tak urocza, że doszłam do wniosku, że wspomnę o niej, tym bardziej że zadaje pytania, które nas dorosłych mogą wprowadzić w niemały szok i przygotować na pytania, które mogą paść z ust naszych pociech :)

Pierwsze trzy wierszyki, a raczej ich bohaterowie zadają pytania, które widzimy w tytule, czyli, a, czy i czemu. Będziemy mieli okazje podumać nad tym czemu mrówka nie narzeka, czy robaczek w sweterku na brzuchu pełza i to jak mówi mucha- w biegu czy jak frunie? Wiele tu pytań a odpowiedzi tak mało, dorosły nieźle będzie musiał się natrudzić, by je znaleźć.
Kolejne trzy opowiastki to jedna przepiękna rymowanka, która można cudownie uskuteczniać wyznawanie uczuć przed snem malucha, dla mnie stała się ona już swoistym rytuałem, który codziennie powtarzam synowi- "Nosek o nosek, usteczka w czółko, ustka się uszka pytają w kółko: Czy mówiłam dzisiaj Tobie, że cię kocham? (str.38)
Kolejne dwa to krótkie opowiadania o nosorożcu mieszkającym w zoo, do którego chce przyjechać ciocia z Afryki i o małym łosiu, który wybiera się zwiedzać świat.  

Choć książeczka ma niewiele stron, a rymowanki są naprawdę króciutkie, książka ta może stać się zalążkiem wielu fantastycznych zabaw, wystarczy poruszyć wyobraźnię. U nas świetnie sprawdziło się czytanie się na głos, a zabawne modulowanie głosu niosło w sobie wiele radości i śmiechu. Książkę czyta się fantastycznie, napisana ładnym i zrozumiałym językiem, błyskotliwa i zabawna. Jestem przekonana, że przypadnie ona niejednemu szkrabowi do serca. 
Bardzo podoba mi się także jej wydanie, podłużny format (210 × 148), twarda okładka, która tak szybko nie ulegnie zniszczeniu, duże, czarno białe, przejrzyste ilustracje, przyciągające wzrok, a dziecko może je dodatkowo pokolorować według swego uznania. 

Bardzo ciekawa pozycja dla naprawdę najmłodszych i troszkę starszych przedszkolaków, zabawna, kreatywna, pouczająca, rozwijająca wyobraźnię.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Na buzi każdego malucha zagości uśmiech.

POLECAM...

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Warszawskiej Firmie Wydawniczej (WFW)