**RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY**
Autor: Izabela Agaczewska
Wydawnictwo: Samowydawcy.pl
Gatunek: Obyczajowa
Liczba stron: 306
Data premiery: 19. 03. 2022
Izabella Agaczewska- (pseudonim Agnieszki Imiołek) - to rodowita krakowianka. Jest oligofrenopedagogiem, wraz z uczniami z niepełnosprawnością intelektualną tworzy spektakle teatralne i filmy fabularne. Zapalona podróżniczka uwielbia eskapady rowerowe i piesze wędrówki. Jej pierwszą miłością były i są książki. Jest autorką dwóch powieści obyczajowych: "Aleja cichych szeptów" oraz "Poduszka na parapecie". Od kilku lat publikuje na blogu "Opowiadania na jeden kęs". To krótkie, zabawne, czasem refleksyjne, a niekiedy wzruszające historie. W planach ma kolejną książeczkę dla dzieci, której bohaterowie będą musieli rozwikłać zagadkę- kto nocą straszy w wieżowcu i nie daje spać sąsiadom?
(Źródło: Okładka książki dla dzieci "Sanatorium cudów").
To powieść obyczajowa skierowana do kobiet w każdym wieku.
Akcja powieści toczy się w Krakowie, w starej części Podgórza, w czasie kilku świątecznych dni.
Bohaterkami są dwie kobiety, sąsiadki z naprzeciwległych kamienic. Dzieli je prawie wszystko- wiek, status społeczny, zainteresowania, wykształcenie, oczekiwania oraz dążenia.
Pozornie różne, jednak, czy na pewno?
Obie mają wredne charaktery, są złośliwe i nieprzyjazne.
Dagmara, która niedawno wprowadziła się do apartamentu w odrestaurowanej kamienicy, jest
skupiona na swojej pracy i karierze. Jadwiga, znudzona emerytka, nieustannie lustruje okolicę z
okna swojego mieszkania na parterze.
Nieoczekiwane wydarzenia sprawią, że ich losy się połączą. Nie obejdzie się bez kurtuazyjnej
uprzejmości i bezceremonialnego iskrzenia.
Trzecią bohaterką jest Narratorka, która z ironią komentuje poczynania Jadwigi i Dagmary.
To zabawna powieść poruszająca jednak ważny i aktualny problem samotności, z którym boryka
się coraz więcej osób, niezależnie od wieku. W utworze nie brakuje refleksji i wzruszeń, a także dobrego humoru oraz ciekawych historii. Książkę wyróżnia różnorodny język bohaterek, Jadwiga używa słów typowych dla Krakusów. Jej wspomnienia przeniosą Czytelników do epoki PRL-u, a także czasów II wojny światowej.
Narratorka natomiast staje się przewodniczką i na kartach powieści oprowadza po ulicach starego Podgórza oraz po pełnych tajemnic Krzemionkach. Bohaterki nie pozwolą się nikomu nudzić.
Fotografie autorstwa Anny Napory wprowadzają czytelnika w klimat tej niezwykłej dzielnicy Krakowa.
(Źródło opisu: Lubimy czytać)
Dziś przyszła pora by przedstawić kolejną niezwykłą powieść, której mam olbrzymi zaszczyt patronować.
Każdy z nas czegoś pragnie... dla jednych będzie to obecność drugiego człowieka, dla innych dobra materialne i prestiż, a dla jeszcze innych możliwość życia według własnych zasad...
"Poduszka na parapecie" to historia, która może przydarzyć się każdemu z nas, a być może właśnie trwa tuż obok.
Jest to historia szczera do bólu, obnażająca ludzkie słabości i pokazująca, jak łatwo jest nam ocenić drugiego człowieka, a zarazem jak trudno jest przyznać się do popełnionego błędu.
Jest autentyczna, naszpikowana emocjami i opowiada o tak zwanej "samotności w tłumie", gdzie niby wszystko gra i jest poukładane, a tak naprawdę ludzie żyją obok siebie, zupełnie się nie dostrzegając i nie doceniając. Każdy z nas może odnajdzie w niej cząstkę siebie, łatwo utożsamić się z bohaterami. Zrozumieć ich postępowanie i motywy, które nimi kierują. Naprzemienna narracja pozwala spojrzeć na daną sytuację z różnych punktów i wyciągnąć odpowiednie wnioski i spostrzeżenia.
Autorka niczego nie zostawiła przypadkowi, fabuła jest przemyślana w najdrobniejszym szczególe, napięcie rośnie adekwatnie do akcji, dialogi są napisane naturalnie i błyskotliwie. Duża dawka humoru, gwarantuje naprawdę dobrą zabawę i pozwala się zrelaksować.
Powieść jest przy okazji świetnym przewodnikiem, czytając opisy, czułam się, jakbym sama wędrowała po uliczkach starego Podgórza. Cudownie zbudowany klimat, lokalne legendy i anegdoty dodają smaku, intrygują i sprawiają, że chce się poznać lokalną tradycję.
Autorka ma niezwykle lekkie i barwne pióro. Sprawia to, że powieść wciąga, otacza tajemniczością, nie chce wypuścić czytelnika ze swych ramion. To historia, która płynie swoim rytmem, nie śpieszy się, uspokaja, nie przytłacza... Ma w sobie to coś, co trudno ubrać w sztywne ramy.
Książkę czyta się dosłownie "na raz". Ja jestem zauroczona i choć od momentu, w którym skończyłam ją czytać, minął już jakiś czas, nadal zostaję pod jej olbrzymim wrażeniem.
Doskonałym pomysłem jest umieszczenie na końcu książki słowniczka regionalizmów krakowskich, który dla osób nieznających gwary będzie dużym uproszczeniem, by zrozumieć niektóre sformułowania. Olbrzymie brawa również należą się za zdjęcia umieszczone w książce, dzięki nim jeszcze bardziej możemy wczuć się w klimat Podgórza.
Czy polecam?
Jak najbardziej. Gwarantuję, że nie będziecie żałować ani jednej minuty poświęconej tej historii i spojrzycie na swoich starszych, samotnych sąsiadów łaskawszym okiem ;)
„Poduszka na parapecie to książka o nieuniknionych zmianach, o prawdach, które w końcu trzeba przyjąć i się z nimi pogodzić, o wierze i nadziei, których nigdy nie można zatracić, o wybaczeniu i zrozumieniu. Warto wyruszyć razem z Jadwigą i Dagmarą w daleką podróż w głąb siebie i zrozumieć, że nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje”. (Kilka słów mojej rekomendacji)
POLECAM...
"-Dlaczego pani tkwi w tym pustym mieszkaniu? Jest pani sama nawet w święta. Nie ma pani rodziny, przyjaciół, znajomych. Nikt pani nie odwiedza. Nigdzie pani nie wychodzi. Schowała się pani w tym muzeum i rozpamiętuje dawne czasy. Wszystko pochowane, pozamykane na kluczyk. Ma pani wykwintną porcelanę, ale wcale jej pani nie używa. Nie potrafi się pani delektować jej pięknem na co dzień. Na co pani czeka? Zadowala się pani namiastką życia. Siedzi pani w tym oknie i zza szyby spogląda na ludzi. Nikogo pani nie zaprasza do środka. Woli pani obserwować życie, zamiast żyć."
- Izabella Agaczewska "Poduszka na parapecie" str. 266
Za możliwość poznania tej wyjątkowej historii i objęcia jej patronatem medialnym serdecznie dziękuję Autorce.
Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńŚlicznie napisane. Pragnę całym sercem dotrzeć do tej nowości. Jak ja kocham takie książki. A autorkę znam z "Alei cichych szeptów" /cudna/.
OdpowiedzUsuńFabuła tej książki bardzo mnie zainteresowała, dlatego chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńNiebanalny temat . Ciekawie brzmi.
OdpowiedzUsuń