sobota, 14 czerwca 2025

(62/25). ŚWIAT JEST ŻADEN

 
                             **PATRONAT MEDIALNY/ RECENZJA PATRONACKA**

    Autor: Piotr Witold Lech

    Wydawnictwo: Bibliotekarium

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 252

    Data premiery: 01. 05. 2025

 *Google

    Piotr Witold Lech brak informacji

    Historia obyczajowa (pozornie) o Łukaszu, pisarzu, któremu nie bardzo układa się w życiu: ścigają go windykatorzy, których zbywa chandlerowskim dowcipem i podstępem; miewa potworne kłopoty z kobietami; nawiedzają go dziwne wspomnienia traumy z tym wszystkim związane niekorzystnie odbijają się na stanie jego zdrowia. Jako człowiek poszukujący pewnej regularności w świecie go otaczającym, zaczyna podejrzewać rzeczywistość o wrogie wobec niego nastawienie. Zaczyna kombinować, co jest nie tak z tym światem?
Pytanie to daje Piotrowi Witoldowi Lechowi asumpt do bardzo interesujących rozważań filozoficzno-egzystencjalnych. Skoro bowiem jego bohater czuje się botem (popychanym przez przeróżne otaczające go źródła energii do działania przede wszystkim kobiety) funkcjonującym w grze fabularnej, to jaki jest jego stopień świadomości? Ile ma swobody w swych poczynaniach? Czy jego życie nie jest całkowicie zdeterminowane? Oczywiście przekłada się to natychmiast na sferę innych niepokojących pytań analogicznych, a dotyczących rzeczywistości nas otaczającej.
Jacek Sobota, pisarz, publicysta, filozof
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z powieścią mocno nietypową, wymykającą się wszystkim konwenansom, która w  niekonwencjonalny sposób łączy ze sobą powieść obyczajową z filozoficznymi zagadnieniami, które wchodzą w myśli i zmuszają do poszukiwania odpowiedzi na pytanie: Czy świat jest taki, jak nam się wydaje, że go widzimy? Czy żyjemy w symulacji, a może wcale nie istniejemy? Czy to prawda, czy to fałsz? A jeśli fałsz, to gdzie leży prawda?
Przed takimi (i wieloma innymi) pytaniami staje Łukasz- nasz główny bohater, który zaczyna dostrzegać, że świat wokół niego robi się "dziwny" i niekorzystnie do niego nastawiony. Mężczyzna jest pisarzem, któremu życie niespecjalnie się układa, a do tego kłopoty ze zdrowiem i... kobietami, sprawiają, że rzeczywistość miesza się z fikcją tworzonej przez niego historii, problemy egzystencjonalne prowadzą do zaskakujących zwrotów, granica się zaciera i odsłania krok po kroku trudną prawdę... a może tylko tak Łukaszowi się wydaje, a on sam popada w obłęd? Może sam choruje i ta choroba nabiera tempa, a leczenie nie przynosi skutku? 

Jestem przekonana, że każdy, kto weźmie tę książkę w dłonie i przeczyta, odbierze ją zupełnie inaczej, wysnuje zupełnie inne wnioski i zwróci uwagę na zupełnie inne zagadnienia, ale każdy potwierdzi, że "Świat jest żaden" to książka mocno nietypowa, bardzo tajemnicza, refleksyjna i zmuszająca do poszukiwania odpowiedzi. Do tego wiele nawiązań do duchowych przewodników i wybitnych naukowców takich jak: De Mello, Hawkins, Osho czy Tolle, pobudzą ciekawość, zachęcą do szukania i odkrywania nie tylko istoty swojego jestestwa, ale i tego co nas otacza, ale na co dzień tego nie dostrzegamy, lub nie chcemy widzieć.
Podkreślić jednak trzeba, że nie jest to historia czysto filozoficzna, jest to historia, w której strach przeplata się z nadzieją, tęsknota i niepewność dnia jutrzejszego z radością jednej chwili, a śmierć nieustannie walczy z wolą życia.
Jest to także zwrócenie uwagi na problem depresji i tego jak ludzie chorujący na nią, muszą walczyć z nią każdego dnia, że jest to walka pełna zniechęcenia, potknięć i dołków, a posiadanie oddanych ludzi wokół jest olbrzymią wartością, która nie jednokrotnie może uratować nam życie. Jest to bardzo ważny głos w tym temacie, bo nadal w naszym kraju zdecydowanie za mało się mówi o tej chorobie i jej następstwach. 

Jest to jedna z tych książek, które niesamowicie trudno jest zamknąć w sztywnych ramach i jednoznacznie ocenić. Nawet w kilka dni po skończeniu lektury czuje się totalny mętlik w głowie i nadal nie wie się jak ubrać w słowa te emocje i refleksje, które się czuje. Jest to trudna historia, którą trzeba czytać w skupieniu, by uchwycić jej przesłanie, trzeba dać jej czas, by wybrzmiała całą mocą.
Akcja nie dzieje się szybko, ale jej zakończenie zostaje w głowie na długo. 
Genialnie Autor ułożył tę fabułę.

Jestem autentycznie szczęśliwa, że mogłam objąć tę książkę patronatem medialnym. Jest ona naprawdę wyjątkowa, i choć minęło już trochę czasu od momentu, w którym skończyłam ją czytać, nie potrafię wyzwolić się spod jej uroku. 
Ciągle mam ją w myślach i nie potrafię jej wyrzucić z głowy, a to już naprawdę wiele znaczy. Autorowi gratuluję tak niezwykłej i intrygującej historii, a Was zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, bo kryje się tu niezwykła i zaskakująca moc!

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jest to dokładnie przemyślana historia człowieka, który próbuje zrozumieć to, co wydaje się niezrozumiałe. 

POLECAM...

"Świadomość, świadomość, świadomość i jeszcze raz świadomość… – lektor powtarzał słowa De Mello. Odetchnąłem kilka razy i zdjąłem słuchawki. 
Otoczyła mnie cisza.
Przez chwilę wydało mi się, że straciłem słuch. Nie dochodziły mnie żadne dźwięki. Stałem i nasłuchiwałem. Dopiero po kilkunastu sekundach usłyszałem pierwsze, odległe krakanie wron, docierające z pobliskiego parku. Z każdą kolejną chwilą słuch powracał, ale działo się to niepokojąco wolno. Najpierw do krakania dołączyło skrzypienie drzew, potem głosy bawiących się w parku dzieci, aż w końcu charakterystyczny szum odległej ulicy – dźwięki tramwajów, warkot silników, niedookreślony zgiełk. Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że my, ludzie, nigdy nie doświadczamy ciszy. Ciszą jest dla nas słabo docierający do uszu, nieustanny dźwięk życia."
                           - Piotr Witold Lech "Świat jest żaden" str. 13

Za egzemplarz recenzyjny oraz możliwość patronowania tej niezwykłej historii serdecznie dziękuję Autorowi, oraz Wydawnictwu Bibliotekarium.

czwartek, 12 czerwca 2025

(61/25).POŁĄCZENI PRZEZ MIŁOŚĆ PODZIELENI PRZEZ WIARĘ. HISTORIA ELŻBIETY I FELIKSA LESEUR

 
    Autor: Bernadette Chovelon

    Tytuł oryginału: Elisabeth et Felix Leseur. Itineraire spirituel d'un couple Editions Artage

    Tłumaczenie: Katarzyna Kamińska

    Wydawnictwo: Wydawnictwo M.

    Gatunek: Biografia

    Liczba stron: 384

    Data premiery: 15. 04. 2024 (na rynku polskim)

 *Google

    Bernadette Chovelon francuska doktor literatury i filozofka specjalizująca się w psychologii i duchowości małżeńskiej, autorka licznych biografii znanych postaci.
(Źródło: Okładka książki)

    Elżbieta i Feliks Leseur żyli we Francji na przełomie XIX i XX wieku. Łączyło ich zamiłowanie do podróży, doskonale rozumieli się na poziomie intelektualnym i kulturalnym. Kochali się bardzo, ale jedna kwestia ich dzieliła: Elżbieta była osobą głęboko wierzącą, zaś Feliks, który obracał się w politycznym środowisku francuskich antyklerykałów, był ateistą wrogo nastawionym wobec wszystkiego, co miało związek z religią. Małżeństwo, jakich wiele? A jednak finał zaskakuje- on wstąpił do dominikanów, a ona jest kandydatką na ołtarze.

Ta doskonale opracowana biografia jest nie tylko zapisem niezwykłej historii tych dwojga, ale też opowieścią o sile własnych przekonań, wzajemnym towarzyszeniu, wytrwałości w modlitwie, cichej walce o nawrócenie oraz szacunku dla wolności drugiego człowieka. W swych licznych pismach, po raz pierwszy zaprezentowanych w niniejszej książce, małżonkowie Elżbieta i Feliks dają świadectwo zadziwiającej i mądrej drogi, która przeszli; miłości, która wzrasta pomimo różnic i cierpień każdego z nich.
(Opis wydawcy. Źródło: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Kilka dni temu pisałam Wam o książce "Milcząca dusza. Dzienniki Elżbiety Leseur", która wywarła na mnie olbrzymie wrażenie i sprawiła, że na wiele spraw spojrzałam pod innym kątem, a dziś przychodzę do Was z biografią, z pewnego rodzaju uzupełnieniem, w którym jeszcze bliżej poznamy oboje małżonków i jeszcze celniej zaobserwujemy ich niezwykle trudną drogę do pojednania z Bogiem- szczególnie mam tu na myśli Feliksa, który przez wiele lat deklarował się jako ateista, ale i aktywnie dążył do zniszczenia wiary swej małżonki. Podziwiałam nieustannie Elżbietę za jej hart ducha, wiarę i to, że nigdy się nie poddała, parła do przodu z podniesioną głową, mądra i wspierająca, wyprzedzająca w wielu aspektach swe czasy...
Na kartach powieści przewija się cała plejada autentycznych postaci, które miały wpływ na ugruntowanie poglądów. Tworzą one tło dla małżeństwa Leseur, ale dają także świadectwo tego, jak ludzie byli (i nadal są) podzieleni w sprawach wiary i światopoglądu.
Małżonkowie niejednokrotnie dają świadectwo trudnej drogi wspólnego życia, ale także miłości, która przetrwała pomimo różnic i cierpień, które raz po raz na nich spadały. Mimo trudności i niezgodności co do wiary Elżbiety nadal darzyli się olbrzymim szacunkiem i tolerancją, co wzbudza mój nieustanny podziw i jest jasnym wskaźnikiem tego jak powinno wyglądać małżeństwo oparte na tych fundamentach.
"Połączeni przez miłość..." to książka poruszająca najczulsze struny i momentami rozdzierająca serce na tysiące kawałków. Pełna jest ona cierpienia, nieutulonej tęsknoty, na szczęście dla równowagi także pięknej wielowymiarowej miłości, która jest tuż obok...mimo wszystko. Ból i nadzieja. Cierpienie i wiara. Zniechęcenie i walka. Miłość i... strata. Gra przeciwieństw, w której w moim odczuciu nie ma zwycięzców. 
Czyta się ją z wielkimi emocjami, momentami z całkowitym niezrozumieniem dla sytuacji i postępowania poszczególnych osób, wzruszeniem, łzami w oczach. Historia małżeństwa Leseur pokrzepia, otula, pociesza i daje nadzieję każdemu, kto tej nadziei poszukuje, zachęcając do refleksji nad własnym życiem, wskazując drogę, pocieszając, ale i zachęcając do zmian.

Książkę czyta się doskonale, napisana bardzo ładnym i przystępnym językiem. Autorka pisze w taki sposób, że trudno jest ją odłożyć na bok, wciąga od pierwszej strony, pozwalając wraz z bohaterami przeżywać ich rozterki, wzloty i upadki. Mnóstwo emocji mi towarzyszyło przy lekturze, niejednokrotnie pojawiło się olbrzymie wzruszenie. Szczególnie ostatnie lata Feliksa niezwykle mnie poruszyły, wywołały zaskoczenie, ale i podziw.
Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę historię, wyjaśniła mi ona wiele wątpliwości, które narodziły się po lekturze "Milczącej duszy. Dzienników...". 
Chciałabym, żeby po tę książkę sięgnęło szerokie grono czytelników i by nie byli to sami katolicy. Historia Elżbiety i Feliksa, naprawdę poszerza horyzonty. 

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To nie tylko świadectwo wiary i przemiany, ale przede wszystkim historia małżeństwa, które mimo wielu przeciwieństw trwało zawsze razem darząc się olbrzymim szacunkiem i miłością. 

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje Wydawnictwu M.

poniedziałek, 9 czerwca 2025

(60/25). BAJKI DLA NIEMŁODYCH

 
    Autor: Joanna Baran

    Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro

    Gatunek: Opowiadania

    Liczba stron: 92

    Data premiery: 03. 06. 2020

 *Google

    Joanna Baran przez 40 lat pracowała jako psycholog w Mazowieckim Centrum Neuropsychiatrii i Rehabilitacji dla Dzieci i Młodzieży w Zagórzu koło Warszawy. Poza diagnozą psychologiczną zajmowała się stymulacją ogólnorozwojową dzieci z uszkodzeniami ośrodkowego układu nerwowego i wyrównaniem trudności w opanowywaniu umiejętności czytania i pisania u nich oraz u dzieci z rozpoznaniem dysleksji. W doskonaleniu zawodowym pomagały jej same dzieci, ich rodzice i wspaniały zespół ludzi, z którymi miała szczęście współpracować. Dług wobec dorosłych spłaciła kilkoma opracowaniami, w których dzieli się z nimi zdobytym doświadczeniem i zbiorem ćwiczeń do wykorzystywania w pracy z dziećmi. Pozostał do spłacenia dług wobec tych ostatnich. Obecnie, gdy jest już emerytką, może wreszcie pisać dla NICH, dla dzieci, co niniejszym czyni.
Autorka książek: "Bajki z dna szuflady", "Wakacje u starożytnych","Opowiastki praskie", ""Opowieści Wasyla Sybiraka i innych kotów", "Historia pewnego szkicu", "Kim jesteś żabko, czyli kochajmy Adama Wajraka", "Waran z komody" oraz kilku podręczników do pracy z dziećmi posiadającymi dysfunkcje.
(Źródło: Okładka książki)

    "Bajki dla niemłodych" to propozycja dla seniorów. Można je czytać z dziećmi, ale lepiej bez. Duże litery i proste mandale do pokolorowania są zachętą do zabawy i odstresowania
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z książką, którą ostatnio "wygrzebałam" z półki i z wielkim zdziwieniem odkryłam, że zupełnie o niej zapomniałam, prawdopodobnie przyszła do mnie z  inną książką  i nie wpisałam jej w kolejkę, przez co o mały włos nie przeoczyłam naprawdę fajnej książki skierowanej do dojrzałych czytelników.
"Bajki dla niemłodych" to zbiór 17 opowiadań skierowanych głównie do czytelników w wieku senioralnym, które można przeczytać (dosłownie) na raz, lub delektować się nimi przez dłuższy czas. Wrócić do tego ulubionego, w każdej chwili, uśmiechnąć się, zrelaksować i odpocząć... 
Autorka na początku książki, przedstawia je wszystkie z tytułu i podpowiada, do kogo je kieruje np. do szukających wrażeń ("Porno") czy walczących o tolerancję ("Trójręki z Bostonu") oczywiście, są opowiadania dla "przedsiębiorców" jak i dla "miłujących prawdę" i jeszcze wiele, wiele innych.

Autorka stworzyła opowiadania różnorodne, życiowe, pobudzające wyobraźnię- okraszając niektóre z nich szczyptą magii, czyni je wyjątkowymi, bo każdy znajdzie tu coś dla siebie i poczuje, że właśnie to jedno, wyjątkowe opowiadanie jest napisane i skierowane właśnie do niego. 
Przedstawione historie są dłuższe i krótsze, ale każda z nich niesie w sobie różnorodnie emocjonalny ładunek. Jedne z nich są totalnie przewrotne i ironiczne, inne przywołają wspomnienia i nostalgiczny uśmiech. a jeszcze inne bawią do szczerych łez.
Trudno jest wybrać jedno ulubione, trudno też wskazać to, które może być najsłabsze... ale czy to jest potrzebne? Nie, nie jest. Każde z nich jest inne i każde z nich jest wyjątkowe. 
Tak jak wspomniałam wyżej, książkę można czytać na dwa sposoby. Ja chciałam sobie je dozować, cieszyć się nimi...nie udało mi się. Książka wciągała mnie od pierwszych zdań pierwszego opowiadania i nim się zorientowałam, to już kończyłam. Przepadłam od początku.

Na olbrzymi plus zasługuje to, że  książka ta wydana jest naprawdę fajną, wyrazistą i dużą czcionką, jest to naprawdę wygodne rozwiązanie. Książkę czyta się dość szybko, język, którym została napisana, jest bardzo przystępny, nie zawiera trudnych i niezrozumiałych sformułowań.
Jeśli miałabym się czegoś uczepić to grafik przeznaczonych do pokolorowania. W moim odczuciu mogłyby być one zdecydowanie większe (np. na całą stronę), bo nie specjalnie zachęcają do się sięgnięcia po kredki a tym bardziej farby czy mazaki- a to może być dość dużym utrudnieniem dla osób, które mają już problemy ze wzrokiem czy koordynacją ręki.

Bardzo się cieszę, że odnalazłam tę niepozorną, a zarazem pełną doskonałych doznań książkę. Z wielką przyjemnością podsunę ją starszym członkom mojej rodziny i poczekam na ich wrażenia. Mnie się bardzo podobała, jestem ciekawa, jak spodoba się starszemu pokoleniu.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Fajna pozycja, w której każdy znajdzie coś dla siebie i dla każdego będzie to coś innego, a przy okazji dostanie całą książkę doskonałej zabawy i historii, które pobudzą nie jedną wyobraźnię ;) 

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.

piątek, 6 czerwca 2025

(59/25). POLICJANTKA I ROMANTYK (III tom cyklu Lisica)

 

    Autor: Witold Horwath

    Wydawnictwo: Replika

    Gatunek: Kryminał, Sensacja 

    Liczba stron: 352

    Data premiery: 24. 09. 2024

 *Google

    Witold Horwath (ur. 29.07.1957 r. w Warszawie) - pisarz i scenarzysta filmowy. Autor kilku poczytnych powieści i zbiorów opowiadań, w tym głośnych "Ptakona" i "Afrika Korps". Twórca romansu psychologicznego "Seans" tłumaczonego na niemiecki, niderlandzki i rosyjski. Scenarzysta rozlicznych filmów i seriali, w tym kultowej "Ekstradycji" powstałej na bazie jego bestsellerowego thrillera "Święte wilki". Prywatnie jego pasją są szachy i kobieca dusza.
(Źródło: Okładka książki)

    Hanka Lubochowska – inteligentna, zmysłowa, uwodzicielska policjantka, której nie oprze się żadna tajemnica!
Hanka pragnie zacząć studia. Na uczelni nie będzie jej łatwo, gdyż wyprzedza ją kryminalna sława. Tu też spotyka Symka – przybysza z prowincji zakochanego w swojej sąsiadce Meli, której strzeże szalony brat Edmund, chcący dobić korzystnego – zwłaszcza dla siebie – targu na małżeństwie siostry z lokalnym nuworyszem.
Jednak Hanka nie może skupiać się wyłącznie na sercowych uniesieniach. Warszawa znów wrze. Ktoś morduje i grozi kolejnymi zabójstwami w półświatku. Podejrzenie pada na spotkanych w dworcowym barze cyganów. Sprawa jednak szybko zatacza szersze kręgi, dosięgając coraz bardziej szanowanych osobistości.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was z ostatnią częścią cyklu, który skradł serce rzeszy czytelników w tym i moje.  
Autor genialnie połączył tło historyczne z losami swych postaci, tworząc tym samym niezwykle wciągającą opowieść, którą trudno jest zaszufladkować i przypisać tylko jednemu gatunkowi literackiemu. Dlatego jestem pewna, że cały cykl, przypadnie do gustu wielu czytelnikom i każdy w tej powieści odnajdzie coś dla siebie.
Świetnie prowadzona fabuła, genialny na nią pomysł, już od pierwszych stron pierwszej części czuć napięcie, a autor buduje je konsekwentnie do samego końca części trzeciej i w każdej z tych trzech części podnosi poprzeczkę coraz wyżej i wyżej, i za każdym razem mocno zaskakuje. 
Nie brakuje tu intryg, tajemnic i zagadek, których rozwiązanie nie zawsze jest oczywiste. Znajduje się tu również nutka romansu i spora dawka humoru, który idealnie pokrywa się z moim ironicznym podejściem do wielu spraw.

Nie będę opisywać fabuły, bo tyle się tu dzieje, że czytalibyście do jutra, ale wspomnę tylko, że główna bohaterka to kobieta nieszablonowa, nad wyraz inteligentna, przebiegła, umiejąca owinąć sobie każdego wokół palca, potrafiąca dopiąć swego i wzbudzająca olbrzymią sympatię.
Uwielbiam ją od pierwszego zdania i bardzo żałuję, że to już koniec naszej wspólnej przygody.
Postaci przez całą historię przewija się naprawdę sporo, ale co ważne, każda z nich jest dopracowana w najdrobniejszym szczególe, i nawet jeśli na jakiś czas "znika" z akcji i pojawia się sporo później, jest nadal tak samo wyrazista jak wcześniej. Każdy ma tu swoje zadanie, i z tego zadania wywiązuje się wzorowo, wnosząc do tej historii wiele kolorytu.
Książkę (i poprzednie) czyta się doskonale. Napisana jest bardzo ładnym, bogatym, a zarazem subtelnym językiem, barwnie opisująca wydarzenia i postacie.
Akcja w dwóch poprzednich częściach była chyba szybsza i dynamiczniejsza, ale i w tej części potrafi zaskoczyć i wprawić w autentyczne zdumienie, bo kto by pomyślał, że nasza Haneczka pomyślała (choćby przez moment) o ustatkowaniu się ;)
Bardzo się cieszę, że ta trylogia do mnie trafiła, jestem zauroczona tą historią i będę ją polecać na każdym kroku. Jeśli jeszcze jej nie znacie, koniecznie musicie ją nadrobić, ale warto zacząć od tomu I, wtedy odkryjecie i poczujecie całą esencjonalność tej historii.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Dynamiczna akcja, wyrazista bohaterka i historyczne tło- czego można chcieć więcej? Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, jednakowo fan literatury detektywistycznej, dobrego kryminału jak i fan książek przygodowych i dobrego obyczaju.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorowi.



środa, 4 czerwca 2025

(58/25). RELACJE, JAKICH PRAGNIESZ. SIEDEM UMIĘTNOŚCI WZMACNIAJĄCYCH WIĘZI

 
    Autor: Magdalena Lubońska

    Wydawnictwo: Selfublishing

    Gatunek: Poradnik

    Liczba stron: 270

    Data premiery: 14. 12. 2024

 *Google

    Magdalena Lubońska brak informacji

    A w zasadzie to... PO CO ŻYJEMY? Jak Ty osobiście odpowiedziałbyś na to pytanie?
Moja odpowiedź jest prosta, a jednocześnie zwiastująca podjęcie... odpowiedzialności: Przychodzimy na świat po to, aby uczyć się miłości.

Jeśli chcesz spojrzeć na świat właśnie w ten sposób i dzięki temu odkryć w nim sens, ta książka jest dla Ciebie!  Sztuki miłości warto się uczyć całe życie. To właśnie o efektach i procesie nauki 7 umiejętności wzmacniających więzi powstało łącznie 31 historii z życia, z których wyłaniają się pewne zależności. Okazało się, że jakość tworzonych przez nas relacji, odpowiada nie łut szczęścia, ale utrwalone bądź wypracowane schematy myślenia i działania.
Jakimi schematami myślenia i działania Ty się kierujesz i czy zastanawiałeś się, dlaczego tak jest?
Jakie umiejętności pomagają Ci tworzyć szczęśliwe związki, przyjaźnie i zdrowe kontakty z innymi?
Zapraszam Cię do skonfrontowania swoich odpowiedzi z treścią tej książki. Jestem pewna, że będąc w drodze, możemy się od siebie wiele nauczyć i sprawić, by tworzone przez nas relacje stawały się źródłem życiowego spełnienia. Z miłością, Magdalena Lubońska.
(Źródło: Okładka książki)

    Dzień dobry serdeczne! Czytacie poradniki, stosujecie zawarte w nich rady, podążacie za wskazówkami, które w sobie niosą? Osobiście bardzo rzadko sięgam po poradniki, którym wydaje się, że wiedzą lepiej co będzie dobre dla moich relacji. Przyznaję, że jestem typem buntownika i zawsze powtarzam, że nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, szczególnie jak budować swój własny związek i przyjaźnie, i gdyby nie to, że napisała do mnie przesympatyczna Autorka, z prośbą o zerknięcie do jej książki, pewnie sama nie zwróciłabym uwagi na tę pozycję i przeszłaby mi koło naprawdę ciekawa pozycja...
Dwa podstawowe atuty tej pozycji to:
* Książka opisuje ciekawe przykłady z życia autorki, przekształcając je w dobre rady dla nas.
* Książka wydana jest w wyjątkowo przyjaznej formie- niczego nikomu nie narzuca, mimo to wspiera i pokazuje właściwą ścieżkę, motywuje do zmiany, do szerszego spojrzenia na świat, poznania problemu i rozłożenia go na czynniki pierwsze i wyciągnięciu z nich lekcji dla siebie.
Autorka pisze w swej książce o siedmiu umiejętnościach, nad którymi warto pracować każdego dnia między innymi: pracy nad samym sobą, mówieniu o swoich uczuciach i potrzebach, stawianiu świadomych granic i asertywności, przyznawaniu się do błędu i jeszcze kilku innych. Każda z tych umiejętności poparta jest autentycznymi historiami, a na końcu każdego rozdziału znajdziecie miejsce, w którym możecie podzielić się swoim doświadczeniem, napisać jak to jest u Was i dzięki temu spojrzeć na daną sytuację z boku, a także kod QR, który przeniesie Was do grupy autorskiej na Facebooku (osobiście nie testowałam).

Książka jest bardzo przejrzysta, podzielona na krótkie rozdziały, sprawia to, że w każdym dowolnym momencie możemy wrócić do interesującego nas tematu. Myślę też, że różnorodność poruszanych kwestii sprawi, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, coś, co może dopasować akurat do swojej obecnej sytuacji w życiu, wskazówki jak ustalać priorytety i co powinno być najważniejsze w naszej hierarchii codziennego życia. 
Każdy z tych rozdziałów rozpoczyna się fragmentem wiersza, sentencją, przysłowiem bądź fragmentem piosenki "współgrającym" z treścią danego rozdziału, a czarnobiałe grafiki również sprawiają przyjemne wrażenie.
Ważne w tym poradniku jest to, że Autorka pisze dokładnie to, co ma na myśli, ale nie znajdziecie tu przesady ani wyniosłości tak bliskiej niektórym motywatorom- dzięki temu książkę czyta się doskonale, wyciągając z niej naprawdę ciekawe wnioski. Czuje się sympatię Autorki płynącą z każdej przewracanej strony. Autorka nie mówi Ci, jak masz żyć, pyta jak jest u Ciebie? Zaprasza do "rozmowy", nie narzuca swojej wizji, podoba mi się to, że jest to książka, która zachęca, ale nie zmusza do poszukiwania zmian. 
Czy coś wyniosłam z tej pozycji dla siebie? Myślę, że tak. Zmusiła mnie ona do refleksji i przyjrzeniu się bliżej relacjom, które tworzę z ludźmi wokół siebie. Czy wyciągnę z niej naukę? Mam nadzieję, że tak.

    Czy polecam?
Polecam. Książka dla każdego i w każdym wieku. Każdy znajdzie to coś interesującego i wciągającego myśli na dłuższy czas, zaczerpnie inspiracji i spojrzy na niektóre rzeczy zupełnie inaczej. To nie tylko poradnik o związkach i relacjach, ale także przypomnienie, że nie można w tym pędzącym świecie zapomnieć o sobie. WAŻNE! Książka została również wydana w wersji "Dla mężczyzn". 

POLECAM...

"Czy dla każdego szczęście w związku oznacza coś innego? Możesz tak z góry założyć na podstawie tego, że mamy różne temperamenty, wyszliśmy z różnych domów, ale też najzwyczajniej w świecie mamy inne priorytety. Być może szczęściem dla Ciebie w tym momencie życia jest, że możesz podróżować i nic Cię nie ogranicza, być może rozwijanie się na jakiejś płaszczyźnie z ukochanym sprawia, że żyjesz, i to Wam wystarcza. To coś cudownego i pięknego, że się różnimy i potrzebujemy czegoś innego do poczucia szczęścia."
- Magdalena Lubońska "Relacje, jakich pragniesz. 7 umiejętności wzmacniających więzi" str. 99

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

poniedziałek, 2 czerwca 2025

(57/25). ODŁAMKI

 
                              **PATRONAT MEDIALNY/ RECENZJA PATRONACKA**

    Autor: Izabela Grabda

    Wydawnictwo: Pulp Books

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 276

    Data premiery: 25. 06. 2025

 *Google

    Izabela Grabda Twierdzi, że w życiu miała wiele szczęścia, ponieważ wykonuje zawód, który uwielbia, a wytwory bogatej wyobraźni potrafi ubrać w słowa i przelać na papier. Pisze literaturę obyczajową zabarwioną sensacją, kryminałem i romansem. Nie stroni też od fantastyki, często w krótszych formach literackich. W dorobku ma kilka powieści, wiele opublikowanych opowiadań, jak również skromną liczbę artykułów. Warsztat pisarski szlifowała w Sekcji Literackiej przy Krakowskiej Sieci Fantastyki pod czujnym okiem Pawła Majki.  Jest niepoprawną miłośniczką kotów, kawy i spacerów po lesie w towarzystwie swoich wiernych psów.
(Źródło: Okładka książki)

    Każdy chciałby zostawić przeszłość za sobą – by nie przeszkadzała mu w kroczeniu w przyszłość. Niestety zdarza się, że odłamki przeszłości uderzają w nas z siłą torpedy, a z naszego wyobrażenia o własnym życiu zostaje jedynie gruz.
Stojąc nad świeżo wykopanym grobem matki, Irmina Łuczak ma w głowie jedynie szybkie załatwienie doczesnych spraw tej kobiety, z którą nie utrzymywała kontaktu od trzydziestu lat, i powrót do swego luksusowego życia. Los jednak postanawia inaczej. Po przyjeździe do rodzinnego domu w bieszczadzkiej wsi Stuposiany Irmina powoli rozplątuje sieć tajemnic i intryg, którą opleciono działalność przetwórczą jej matki i sympatycznych współmieszkańców okolicy. Jakby tego było mało, przypadek sprawia, że Irmina poznaje prawdziwe oblicze matki, a przede wszystkim mroczny sekret swoich dziadków.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry. Dziś zapraszam Was do przeczytania kilku słów o moim patronacie medialnym, który świętował swą premierę kilka dni temu. Zaznaczyć muszę, że jest to historia tak nieoczywista i zaskakująca, że nadal zostaję pod olbrzymim wrażeniem, choć od momentu, w którym skończyłam ją czytać, minęło już naprawdę sporo czasu (miałam wspaniałą okazję poznać ją jeszcze przed wydaniem, dziś jestem już po ponownej lekturze i zachwyca mnie nadal tak samo!)
I z ręką na sercu piszę, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym, w jaki genialny sposób, ta historia została poprowadzona...

"Odłamki" to genialne połączenie powieści obyczajowej z kryminałem, okraszone nutką romansu i mroczną akcją rodem z najbardziej rasowych thrillerów. Nic w tej historii nie jest oczywiste, a posuwając się strona za stroną, odkrywamy misternie utkaną fabułę, w której najdrobniejszy szczegół ma znaczenie i znacząco wpływa na rozwiązanie tajemnicy, która została skryta na kartach tej powieści. Nie będę opisywać szczegółowo fabuły, ale uwierzcie mi na słowo, opis wydawcy nawet w połowie nie zdradza tego co tu się dzieje i nie oddaje tego mrocznego i tajemniczego klimatu, który znajdziecie w środku.

Akcja toczy się dość szybko i potrafi mocno zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Intryga goni intrygę, do głosu dochodzą głęboko schowane urazy, niedomówienia i niedopowiedzenia... demony przeszłości coraz częściej i głośniej domagają się głosu...a wyjawienie tajemnicy sprzed lat wstrząsa i pokazuje, że nie zawsze jest tak, jak próbujemy sobie wmówić, a osoby, które podawały się za naszych przyjaciół, odbierając nam możliwość poznania prawdy, okazują się wyrachowanymi oszustami, którzy chcą mieć nas tylko na wyłączność. Zaczyna się od tego jednego malutkiego kamyczka, który uruchamia całą lawinę niebezpiecznych wydarzeń, splatając ze sobą losy kilkunastu osób i to w tak mroczny sposób, że momentami nie mieści się to, o czym się czyta, w głowie- uświadamiając przy tym czytelnikowi, do czego jest zdolny człowiek, by osiągnąć to, co sobie zaplanował. Powiedzenie, że dąży się do celu po trupach... tutaj pasuje idealnie. 
Na jaw wychodzą tajemnice, intrygi, powiązania i rodzinne koligacje. Autorka tym samym pokazuje jak, bardzo hermetycznym miejscem są małe miejscowości. Doskonale został oddany klimat takiej małej miejscowości, gdzie władza i cała"tajemna" wiedza trzymana jest tylko przez wąską grupę blisko związanych ze sobą ludzi. Ale nie jest to opowieść o polityce w małym mieście, jest to historia straty, żałoby i godzenia się ze śmiercią, poszukiwaniu własnego miejsca na ziemi i dojrzewaniu do tego, by przyznać przed samym sobą, że czas ucieka i trzeba w końcu dorosnąć do brania odpowiedzialności za swoje decyzje i czyny.  
Bohaterowie są wykreowani doskonale, każdy z nich jest niezwykle autentyczny, wielowymiarowy i barwny. Nie ma tu nikogo zbędnego, a każdy wnosi do tej historii wiele emocji, i stwarza barwne tło dla pozostałych. 
Do tego przepiękne opisy, pobudzają wyobraźnię, zachęcają do złapania plecaka i wyruszenia w te niesamowicie piękne rejony. 

Przedstawiona historia jest niesamowicie wciągająca, nie chce się odłożyć książki przed przeczytaniem finałowej sceny. Swoją drogą, zakończenie zostało napisane dość otwarcie, kto wie, może kiedyś poznamy dalsze losy, ja bym z przyjemnością poczytała co u tych postaci słychać. 
Napisana ładnym językiem, wiele wątków, wydawałoby się pobocznych i niewiele znaczących łączy się w spójną i klarowną całość zmuszająca czytelnika do refleksji nad ulotnością życia, chwilą szczęścia, ale pokazująca również, do czego jesteśmy zdolni, by osiągnąć, to czego chcemy. Autorka serwuje czytelnikowi mnóstwo emocji, zaskakujących zwrotów akcji, nie brakuje tu odrobiny romansu, ale nie jest on przewodnią nutą tej historii.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To nietuzinkowa opowieść o relacjach międzyludzkich, o trudnej rodzinnej miłości, przyjaźni, samotności w tłumie, ale i walce o siebie. Znajdzie się tu tajemnica i intryga, mnóstwo zagadek i tajemnic, które naprawdę zaskoczą. Każdy z Czytelników znajdzie w niej coś dla siebie.

POLECAM...

"Nabrała powietrza i zatrzymała je na chwilę w płucach. Otulała ją cisza, a oczy pieścił widok bezkresu gór pokrytych lasami, z których bezczelnie wyglądały połoniny. Ruszyła dalej, znów szybkim,
miarowym tempem, gnana lekkimi podmuchami wiatru i upojona widokiem błękitnego nieba. Wysoko w górach zawsze czuła się tak, jakby wszystkie troski zostawiała na parkingu, zamknięte w samochodzie.
Ludzie mówili, że w Bieszczadach człowiek jest bliżej Boga i dlatego czuje się tutaj szczęśliwy. Ona w Boga nie wierzyła, ale idąc szczytem Połoniny Dźwiniackiej, czuła, że to miejsce daje jej spokój
i szczęście tak namacalne, jak żadne inne na świecie. Mogła sobie wmawiać, że jest jej dobrze nad Morzem Bałtyckim, mogła twierdzić, że tutejsi mieszkańcy drażnią ją swoim prostym podejściem do
życia, ale nie potrafiła udawać, że nic nie czuje do tych gór. Do ich niewymuszonego naturalnego piękna i magii zawartej w każdej skale, trawie czy drzewie."
                                                - Izabela Grabda "Odłamki" str. 255

Za egzemplarz recenzyjny i możliwość patronowania tej wyjątkowej historii serdecznie dziękuje wydawnictw Pulp Books.

czwartek, 29 maja 2025

(56/25). PROJEKT 1002

 
    Autor: Wojciech Kulawski

    Wydawnictwo: Alegoria

    Gatunek: Kryminał, Sensacja, Thriller

    Liczba stron: 520

    Data premiery: 13. 05. 2025

 *Google

    Wojciech Kulawski pisze kryminały, thrillery i horrory. Zadebiutował w 2010 r. w wydanej przez Portal Literacki antologii "Przedświt" dwoma opowiadaniami "Rąbanko" i "Pojedynek na szosie". Autor m.in. 6-tomowej serii o prokuratorze Marianie Suskim (cz. 1 "Lista sześciu", 2017 r.), dwóch książek sensacyjno- przygodowych z archeologiem Timem Mayerem oraz niedawno wydanego thrillera "Rok 2022".
Laureat licznych nagród i wyróżnień w konkursach literackich m.in. Poznań Fantastyczny, Literacki Debiut Roku, Międzynarodowy Festiwal Kryminału, Japan Fest.
Pisanie traktuje jako przygodę życia, a inspiracje czerpie z dalekich podróży, nocnych rozmów z ciekawymi ludźmi i szeroko pojętej popkultury. Nie ukrywa, że ma aspiracje, aby w swoich tekstach stawiać nie tylko na czystą rozrywkę, ale także zadawać trudne pytania oraz przemycać uniwersalne zasady, którymi stara się kierować w życiu. 
Mieszka w niewielkiej miejscowości pod Rzeszowem. Jest absolwentem Politechniki Rzeszowskiej, na co dzień pracuje w dużej podkarpackiej korporacji działającej w branży IT.
Pasjonat tańców latynoamerykańskich, które pozwalają mu ładować życiową energię i zachowywać optymizm. Uwielbia metalowe brzmienia i historie ukazujące mroczną stronę ludzkiej natury.
Jego najnowszy cykl "Cienie w mroku", którego drugą część trzymają Państwo w rękach- inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, jakie miały miejsce zarówno w Polsce, jak i na świecie- zło tkwiące w ludziach pokazuje bez retuszu i upiększeń. Pierwszy tom, zatytułowany "Rzeźbiarz kości" ukazał się w listopadzie 2024, trzeci, ostatni, planowany jest na jesień bieżącego roku.
(Źródło: Książka)

    W mroku czają się cienie martwych i żyjących. Nie wiesz, które z nich są groźniejsze.
Wydarzenia, które rozegrały się w Jaworznie, odcisnęły swe piętno na psychice podkomisarza Mateusza Dafnera, informatyka Tomka Wetlińskiego i jego partnerki Kasi. Czy w odzyskaniu równowagi pomoże im nieoczekiwana propozycja złożona przez Nadię Ukwiał, naczelnik specjalnej jednostki policji przy Komendzie Wojewódzkiej w Katowicach? Nowa praca wydaje się nie tylko doskonałym remedium na traumy, ale także szansą na zrozumienie prawdziwego podłoża zbrodni popełnianych przez jaworzyńskiego "rzeźbiarza". Czy jednak na pewno? Czy przypadkiem cała trójka nie stanie oko w oko z jeszcze większym złem?
Ma ono swoje korzenie w działaniach, jakie zostały podjęte w czasach głębokiego PRL-u, a jeszcze dziś żyją uczestnicy tamtych zdarzeń bądź ich potomkowie. Ówczesne zło wcale nie odeszło do lamusa. Zatacza kolejne kręgi, żywiąc się ludzką złością, podłością i chciwością.
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przychodzę do Was, z kontynuacją której naprawdę nie mogłam się doczekać, zresztą Ci, co zaglądają na mój blog doskonale wiedzą, że książki Wojciecha Kulawskiego zawsze wywołują we mnie wybuchy ekscytacji i zachwytu, a im bardziej mrocznie i zagadkowo, tym lepiej. Dokładnie tak samo jest w przypadku "Projektu 1002". I przyznać muszę, że pierwsza część była zachwycająca, ale druga jest po prostu genialna, i piszę to z ręką na sercu.

Fabuła tej części zaczyna się dokładnie w momencie końca "Rzeźbiarza kości" przez co wymagana jest znajomość tomu pierwszego, by zrozumieć, co się zadziało, że jaworznicki policjant przenosi się do Katowic i poczuć cały przerażający klimat tej historii. Podkomisarz wraz z dwójką przyjaciół- Tomkiem Wetińskim i Kasią Lawendą po traumie, która spotkała ich w Jaworznie, dołączają do nowo powstałego zespołu tajnej jednostki policji w Katowicach- coś, co wydaje się szansą na nowy początek, okazuje się początkiem jeszcze większego piekła... Policjanci, próbując rozpracować sprawę "Rzeźbiarza" trafiają na ślady tajnych eksperymentów medycznych, powiązania z teraźniejszą sprawą, motywy sprawców i byłych pacjentów tajnych ośrodków, coraz mroczniejsze i przerażające odkrycia sięgają czasów PRLu sprowadzają na nich śmiertelne zagrożenie.
Dlaczego nagle znikają ludzie? Kto wyjdzie cało z opresji? Kto stoi za tajnymi eksperymentami medycznymi? Kto tak naprawdę jest katem a kto ofiarą? Dlaczego przeszłość, aż tak bardzo związana jest z teraźniejszością? Dlaczego ludzie nie pokazują swej prawdziwej twarzy, tylko przez lata chowają ją za różnymi maskami, i zgrywają zupełnie kogoś innego, niż są w rzeczywistości?
Tego już Wam nie napiszę, ale gwarantuję, że odpowiedzi na te i jeszcze więcej pytań, które Wam się nasuną na myśl, znajdziecie w książce.

W tym momencie muszę skorygować to, co napisałam przy poprzedniej części i stwierdzić, że jednak to ta część jest najlepsza i najbardziej przerażająca (z wszystkich dotychczasowych książek Autora), aż boję się myśleć, przed czym Autor postawi nas w kulminacyjnym tomie.
Warstwa psychologiczna tej opowieści to nadal pytania o genezę i istotę zła, o to jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się w jego czynieniu, a warstwa historyczna przeraża, szokuje, ale i rozbudza potrzebę szukania i poznania. Sprawiła, że na własną rękę zaczęłam poszukiwać wiadomości o Wełnowcu- dzielnicy Katowic, która sąsiaduje z moją (!) i odkrywać jego historię. 
Oczywiście mroczne czasu PRLu, cenzura, ograniczony dostęp do prawdziwych informacji i ciągła propaganda również działają na wyobraźnię.

Ale wracając do książki, fabuła i jej konstrukcja to prawdziwy majstersztyk, wciąga od pierwszych stron, zapewnia stały dopływ adrenaliny na najwyższym poziomie, w odpowiednich momentach zaskakuje i mocno szokuje. Autor genialnie pobudza naszą wyobraźnię, miesza wątki, podrzuca tropy, prowadzi w ślepe zaułki, stawia pytania, na które trudno jest znaleźć jednoznaczną odpowiedź, przez co fabuła tylko zyskuje, a jednocześnie nadal jest przejrzysta i logiczna a wszystkie wątki połączone w spójną i intrygującą całość, niepozwalającą nudzić się choćby przez moment. 
Postaci jest sporo, ale każda ma swoją rolę do odegrania, żadna z nich nie zbędna, ale każda jest niezwykle szczegółowa i wyrazista, skrywająca tajemnice i budząca skrajne odczucia, ale dzięki temu czas spędzony z nimi jest pełen zaskoczeń i ekscytacji, wraz z nimi pędzimy rozpędzoną kolejką i nawet przez moment nie myślimy, by z niej wysiąść. 
Klimat tej powieści jest niezwykle mroczny, osnuwa on czytelnika od pierwszej strony, wzbudzając poczucie niepokoju do samego końca. Brutalność i przemoc jest tu na porządku dziennym, krew leje się momentami strumieniami. Niektóre opisy mogą wrażliwszych czytelników szokować i wywoływać u nich skrajne emocje, ja na szczęście należę do tego grona czytelników, który lubi "takie" rzeczy i im więcej drastycznych opisów, tym lepiej więc odnalazłam się w tej historii bardzo dobrze. Już teraz z wielką niecierpliwością czekam na kontynuację i szczerze wierzę, że nie będziemy musieli na nią długo czekać, bo już w pierwszym tomie poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko, drugi ją zdecydowanie strącił i zawiesił jeszcze wyżej.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak.
W moim odczuciu każdy, kto lubi dobrze napisany kryminał z historią w tle, bez problemu się tu odnajdzie, jednak nie dla każdego będzie to opowieść łatwa i przyjemna ze względu na szczegółowe opisywane eksperymenty medyczne, ale ja jestem zachwycona i zdecydowanie czekam na więcej. Uwielbiam takie klimaty.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorowi.