wtorek, 31 maja 2022

(40/22). KARETA (Przypadki Konrada Masternowicza. Tom I Wydanie II)

 
    Autor: Marta Giziewicz

    Wydawnictwo: Oficynka

    Gatunek: Kryminał 

    Liczba stron: 416

    Data premiery: 01. 01. 2022 (wydanie II)

 
 *Google

    Marta Giziewicz studiowała archeologię i historię, ma sentyment do staroci, zakurzonych miejsc i budynków z przeszłością. W wolnych chwilach, których nie spędza na pisaniu powieści, lubi malować, czytać i oglądać filmy.
(Źródło: Okładka książki)

    Niewyjaśnione zjawiska, obrzędy wampiryczne i morderstwa
Warszawa, połowa XIX wieku. W tajemniczych okolicznościach ginie kobieta. Szybko się okazuje, że takich zagadkowych śmierci jest więcej, a w mieście najprawdopodobniej grasuje seryjny morderca. Jego śladem niestrudzenie podąża detektyw Konrad Masternowicz, któremu pomaga wyemancypowana panna Weronika Duchowna.
Stare dokumenty, różne relacje, zaskakujące zeznania i nieoczywiste tropy. „Kareta” to pierwszy tom kryminalnej serii Przypadki Konrada Masternowicza.
(Opis wydawcy).

     Marta Giziewicz stworzyła tajemniczy i wciągający kryminał, którego akcja dzieje się w połowie XIX wieku. 
Zabiera nas w nim w mroczną podróż po warszawskich ulicach, przy okazji świetnie oddając klimat XIX-wiecznej Warszawy, jej elit i rozwarstwienia społecznego. Autorka dobitnie pokazuje nastroje panujące wśród mieszkańców, uwypukla ich bolączki i rodzące się napięcia na linii polsko- rosyjskiej. Zwraca uwagę, jak niewiele trzeba, by którejś ze stron danego konfliktu puściły nerwy, ale także to, że możliwa jest mocna głęboka męska przyjaźń, taka, jaka narodziła się między Masternowiczem a Duchownym.
Na szczególną uwagę moim zdaniem zasługuje postać Weroniki Duchownej. Naprawdę podziwiałam ją za hart ducha i przeciwstawianie się ogólnie przyjętym normom społecznym, które traktowały kobiety jak nic niewarte ozdoby mężczyzny lub "urządzenia" w gospodarstwie domowym. Autorka naprawdę dobitnie pokazała jej charakter.
Wyraziste i ciekawe postacie zarówno pierwsze jak i drugoplanowe,  naturalne dialogi, wciągająca intryga, wartka akcja, opisy zachowań i strojów (itp.)... to wszytko sprawia, że powieść czyta się bardzo dobrze i nie chce się jej odłożyć na bok przed rozwiązaniem wszystkich zaskakujących tajemnic. Autorka bardzo zadbała o szczegóły i logicznie poprowadziła wszystkie wątki. Zaskakiwała w najmniej spodziewanych momentach, potrafiła wywołać "gęsią skórkę" w trakcie lektury.
Na olbrzymi plus zasługuje wplątanie w fabułę wielu wierzeń i przesądów dotyczących wampiryzmu, stosunku do śmierci, i traktowania ciała "podejrzewanego" o powrót z zaświatów. Nadają one niesamowitego kolorytu całej powieści.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Marty i po lekturze "Karety" mam wielką ochotę sięgnąć po więcej. 
Jestem zauroczona stylem Autorki i jeśli pozostałe książki są utrzymane w podobnym tonie, będę zachwycona. 

    Czy polecam?
Polecam serdecznie. Jest intrygująco, wciągająco i mroczne. Autorka w mistrzowski sposób buduje napięcie, a ostateczna prawda nie jest taka oczywista, jak się z początku wydawało.

POLECAM...

"Dopiero kiedy wróciłem na ulice miasta, znów gwarne i zatłoczone przy kramach, radość uleciała z mojego serca. Oto przede mną stało dwóch strażników próbujących zbudzić człowieka, który siedział pod ścianą drewniaka, skulony, okryty śniegiem zaledwie dzisiejszym. Mężczyzna miał rumianą twarz, włosy wystające spod czapki powiewały na wietrze, ubranie liche, nasiąknięte wilgocią, śmierdzące odchodami ludzkimi i zwierzęcymi. Śmierć musiała nastąpić bardzo niedawno, zważywszy na ciepłotę ciała, które zdołało stopić pewną warstwę osiadającego na ubraniu śniegu. Wokół zatrzymało się kilku wytwornych jegomości, którzy wykręcali się od brzydkiego widoku, zasłaniali nosy, gdyż drażnił ich smród zaniedbanego ciała i fekaliów."
                                             - Marta Giziewicz "Kareta" str.176

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Oficynka.
 

czwartek, 26 maja 2022

(39/22). W TAJNEJ SŁUŻBIE II RZECZYPOSPOLITEJ. (Tom II. Napad)

                       
                        ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **

    Autor: Krzysztof Goluch

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Literatura historyczna

    Liczba stron: 382

    Data premiery: 08. 04. 2022

 
 *Google
(Opis wydawcy)
        Krzysztof Goluch Urodził się w 1994 roku w Puławach. Mieszka w Pogonowie, małej miejscowości położonej w przepięknej dolinie Wieprza. Od małego uwielbiał słuchać o minionych wydarzeniach, później fascynowało go opowiadanie o przeszłości, a teraz ma ogromną satysfakcję z popularyzowania historii. W wolnych chwilach dużo czyta, głównie literaturę historyczną i sensacyjną, a także dobre kryminały. Jego zainteresowania, poza historią, to sport, kino i polityka.
W 2019 roku nakładem wydawnictwa Novae Res ukazała się jego debiutancka powieść, osadzona w realiach II wojny światowej, pt. "Czerwona zemsta", a rok później wydana została jej kontynuacja. "W tajnej służbie II Rzeczypospolitej" to nowa seria powieści osadzona w realiach najnowszej historii Polski.
(Źródło: Okładka książki)

   Gdy wpadniesz w tryby machiny zwanej historią, twoje życie już nigdy nie będzie takie samo
Czy w świecie naznaczonym wojenną destrukcją jest miejsce na prawdziwe uczucie? Dla młodego agenta wywiadu, Wiktora Adamczewskiego, to pytanie wkrótce nabierze wyjątkowego znaczenia. Zgadzając się na zapewnienie ochrony córce szefa polskiego wywiadu, Jerzego Dobrowolskiego, nie spodziewa się, jak wielkie niebezpieczeństwo grozi dziewczynie. I jak bardzo zaangażuje się w wypełnienie tego zadania… Tymczasem w Wersalu wciąż ważą się losy młodej Polski, a polityczna zawierucha pochłania kolejnych bohaterów. Niebawem wszyscy przekonają się, że zmiany, jakie przyniosła Wielka Wojna, są dotkliwsze, niż ktokolwiek mógł przypuszczać.
(Opis wydawcy)

    Dziś przyszła pora przedstawić drugi tom serii "W tajnej służbie II Rzeczypospolitej" której mam olbrzymi zaszczyt patronować. Jak pamiętacie, pierwszym tomem byłam zachwycona, ale drodzy Państwo... to, co dzieje się w drugim to dla mnie istne mistrzostwo.
Autor ponownie czaruje czytelnika swą olbrzymią wiedzą, przy okazji otulając ją wciągającymi wątkami sensacyjnymi, obyczajowymi i lekką nutką romansu w tle. Dzięki temu znów można przepaść w lekturze na kilka dobrych godzin.
Fabuła ponownie koncentruje się na trudnych relacjach nowo odrodzonej Polski z państwami ościennymi. Na Śląsku zaczyna pełzać pierwsze powstanie, sytuacja geopolityczna jest niezwykle napięta. Zwykłe nieporozumienie, grozi wybuchem kolejnej wielkiej wojny...
Ponownie spotykamy się z postaciami, które poznaliśmy w pierwszym tomie, śledzimy ich dalsze zawiłe losy (szczególnie przypadła mi do serca historia Tomasza Grobla, i jego konflikt ze szwagrem, jestem niezwykle ciekawa, jak ta historia się zakończy), ale i poznajemy nowych bohaterów. Zarówno tych, którzy realnie wpłynęli na historię jak i tych wykreowanych na potrzeby powieści. Losy ich śledzimy w osobnych rozdziałach, jednak finalnie tworzą one niesamowicie spójną całość, która urzeka dynamiką i emocjami. 
Krzysztof Goluch doskonale oddaje ducha tamtego czasu, łatwo zaobserwować i zrozumieć co czuli "zwykli" ludzie, jakie mieli plany, o czym marzyli, co ich bawiło, a co martwiło. 
Bohaterowie są doskonale wykreowani, autentyczni w swych relacjach i uczuciach. Głównych postaci jest sporo, ale nie sprawia to problemu, wręcz odwrotnie. Są one niejednoznaczne, obdarzone zarówno wadami jak i zaletami, przez co wydają się niesamowicie bliskie, łatwo się z nimi utożsamić, postawić w ich miejscu i zrozumieć podejmowane decyzje. 
Akcja jest poprowadzona po mistrzowsku, trzyma w napięciu niemal od początku, jest nieprzewidywalna i momentami bardzo zaskakująca.
Pan Krzysztof buduje w szybkim tempie napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia. Fabuła zaskoczyła mnie wiele razy, autor miesza wątki, urywa snutą historię w niespodziewanym momencie, by wrócić z nią kilka stron później i znów porządnie namieszać. Adrenalina powoli opada w dół, by za chwilę wyskoczyć do góry z podwójną siłą. Rasowa sensacja i emocjonalny rollercoaster w jednym.
Drugi tom jest świetny! Przypadł mi do gustu jeszcze bardziej niż poprzedni, choć i tamtym byłam zachwycona.
Z wielką niecierpliwością czekam na kolejne dwa tomy.

    Czy polecam?
Oczywiście. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, zarówno czytelnik poszukujący historycznych ciekawostek jak i czytelnik, który poszukuje relaksu i odprężenia. Całość to wielowątkowa opowieść o ludziach, którzy tworzyli nasz kraj w wyjątkowo trudnym czasie. 

POLECAM...

"Kraków przyprawił Wiktora niemal o zawrót głowy. Samo miasto wydało mu się hałaśliwym rojowiskiem ludzi poruszających się we wszystkich możliwych kierunkach. Kilkakrotnie omal nie wpadł pod koła dorożki, gdy usiłował przejść przez ulicę. Obserwował ludzi jawnie żałujących Austriaków, z którymi zżyć się zdążyli. Było to dla niego szokiem niemałym, gdyż tam, skąd przyjechał, takie zachowanie rozpatrywano by niemal w kategoriach zdrady narodu."
        - Krzysztof Goluch "W tajnej służbie II Rzeczypospolitej. Napad" str.175

Za możliwość objęcia patronatem medialnym i przeczytania tej książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES.

poniedziałek, 23 maja 2022

(38/22).BÓG JEST ZAJĘTY. RADŹ SOBIE SAM

   
  "Mądrość życiowa pojawia się wtedy, kiedy przestajemy czuć presję bycia kimś innym"
                                                                   - Ilona Khan
    
    Autor: Ilona Khan

    Wydawnictwo: Poligraf

    Gatunek: Poradnik

    Liczba stron: 168

    Data premiery: 03. 11. 2020

 *Google

    Ilona Khan- Uznała, że człowiek musi latami analizować siebie w celu dogłębnego poznania własnych słabości i mocnych stron. Doświadczając po drodze traumatycznych wydarzeń, odkryła najczęstsze mechanizmy ludzkich reakcji. Po analizie związków postanowiła poruszyć życiowe tematy w obecnych czasach. 
Zwykształcenia terapeutka i trener grupowy metodą warsztatową psychologicznych szkoleń miękkich. Posiada własny biznes zagraniczny oraz współpracuje z polską firmą informatyczną, jako koordynator kontraktów, wykorzystuje psychologiczne techniki w pracy z klientami. 
Doradca życiowy, wsłuchuje się w problemy międzyludzkie, które dostarczają nowych inspiracji i wniosków.
(Źródło opisu: Okładka książki).

    Ten poradnik trafił do mnie tak naprawdę przez przypadek, ponieważ autorka chciała przeznaczyć go na konkurs zorganizowany na stronie fp. Zaintrygowana tytułem, (który jest dość mocno zwodniczy, tak tylko zaznaczam) postanowiłam sama go przeczytać...  
Osobiście bardzo rzadko sięgam po tego typu poradniki. Przyznaję, że jestem typem buntownika i zawsze powtarzam, że nikt nie będzie mi mówił jak mam żyć, ale...
W przypadku "Bóg jest zajęty. Radź sobie sam" zostałam pozytywnie zaskoczona... bo tak naprawdę nikt mi w nim nie mówi jak mam żyć ;)
Na początek wymienię dwa podstawowe atuty tej publikacji. 
* Książka opisuje ciekawe przykłady z życia autorki, przekształcając je w dobre rady dla nas.
* Książka wydana jest w wyjątkowo przyjaznej formie- niczego nikomu nie narzuca, mimo to wspiera i pokazuje właściwą ścieżkę, motywuje do zmiany, do szerszego spojrzenia na świat, poznania problemu i rozłożenia go na czynniki pierwsze.
Autorka pisze dokładnie to, co ma na myśli- nie ma tu przesady ani wyniosłości tak bliskiej niektórym motywatorom- dzięki temu książkę czyta się na przysłowiowy raz.

Każdy rozdział- a raczej zagadnienie, myśl- którą autorka chce poruszyć, poprzedza zdanie, które może być doskonałą motywacją do codziennego powtarzania samemu sobie. Kilka z nich zdecydowanie wejdzie do mojego kanonu codziennych afirmacji.
Podział ten jest w moim odczuciu bardzo trafiony, w każdej chwili można ponownie wrócić do ulubionego fragmentu, bez kartkowania książki od nowa za każdym razem.
Pani Ilona porusza takie tematy jak, praca i wypalenie zawodowe, poszukiwanie nowej drogi, związki, samotność, wiara (nie tylko chrześcijańska), choroba i jeszcze kilka innych. Z wszystkich nich potrafi wyciągnąć coś optymistycznego, pokazuje, że wszystko jest po coś, buduje nas i umacnia.
Myślę, że różnorodność poruszanych kwestii sprawi, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, coś, co może dopasować akurat do swojej obecnej sytuacji w życiu, wskazówka jak powinniśmy ustalać priorytety i co powinno być najważniejsze w naszej hierarchii codziennego życia. 

    Czy polecam?
Polecam. Mądre, życiowe rady, dodatkowo podane w bardzo przystępnej formie. Książka dobra osób, które chcą coś zmienić w swoim życiu, ale nie wiedzą, w którą stronę pójść.

POLECAM...

"Kiedy nasze myślenie nie jest stabilne, system przekonań wątły jak cienka gałąź, którą można złamać. Dlaczego?  
Większość ludzi niedbająca o rozwój osobisty nawet nie wie, czy postępuje słusznie. Ta wątpliwość powoduje, że zawsze próbuje się weryfikować w oczach innych. Ludzie nie zdają sobie sprawy z wartości wiedzy psychologicznej i doświadczenia z nią powiązanego. Mój rozwój osobisty zaczęłam sześć lat temu począwszy od studiowania psychoterapii, analizy siebie, zbierania doświadczeń za pomocą obserwacji i popełnianiu pomyłek. Nie wszystko, co robimy, jest słuszne, przynajmniej nie w oczach innych. To my na podstawie etycznych zasad możemy zatwierdzić słuszność własnych działań."
                         - Ilona Khan "Bóg jest zajęty. Radź sobie sam" str.123

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce.


środa, 18 maja 2022

(37/22). JA, BORDERLINE I TERAPIA. CZYLI MOJA DROGA DO WYZDROWIENIA

 
    Autor: Agnieszka Rosińska

    Wydawnictwo: Estymator

    Gatunek: Pamiętnik, Wspomnienie, Autobiografia

    Liczba stron: 370 e-book

    Data premiery: 27. 04. 2022

 
 *Google

    Agnieszka Rosińska- brak informacji.

    Autobiograficzna opowieść autorki, która przez wiele lat żyła na granicy normalności i szaleństwa, a nawet życia i śmierci. W dzieciństwie i w młodości doznała wielu krzywd ze strony rówieśników oraz dominującej i stosującej przemoc psychiczną i fizyczną matki. Była też ofiarą molestowania seksualnego i gwałtu. Przeżycia te spowodowały narastające problemy emocjonalne, depresję, stany lękowe, samookaleczenie się, tendencje samobójcze, wdawanie się w niebezpieczne i społecznie nieakceptowane zachowania. Jej życie w tym okresie naznaczone było wielokrotnymi pobytami w szpitalach psychiatrycznych.
Pozytywny przełom nastąpił w momencie rozpoczęcia psychoterapii. Autorka opowiada o jej trudnych początkach – powolnym przełamywaniu lodów, otwieraniu się na terapeutkę i uczeniu się przyjmowania pomocy. Starając się wiernie oddać swoje emocje i myśli z tamtego okresu, pokazuje, jak wygląda życie z zaburzeniami osobowości typu borderline. Opowiada jednocześnie o tym, jak jej otoczenie reagowało na podejmowane przez nią próby przepracowania swoich traum. Przede wszystkim ukazuje niezrozumienie wśród najbliższych, bagatelizowanie jej problemów, brak wsparcia i obwinianie jej o wszelkie niepowodzenia. Ważnym i ciekawym aspektem tej książki są zapisy rozmów z terapeutką, które składają się na długi i niełatwy proces godzenia się z własną przeszłością i uczenia się akceptacji. Autorka pokazuje, jak wyglądała jej walka o samą siebie i możliwość rozpoczęcia nowego, lepszego pod względem jakości życia. Wiernie oddaje najważniejsze sesje terapeutyczne, w trakcie których poruszała najtrudniejsze tematy i przepracowywała swoje traumy.
Opowiadając o swoich traumach z dzieciństwa i wczesnej młodości oraz o przebytej terapii, autorka uświadamia, jak długą i wyboistą drogę trzeba przejść, aby zaakceptować siebie i móc cieszyć się życiem pomimo doznanych krzywd. Poprzez swoją historię pokazuje, jak ważne i potrzebne jest szukanie profesjonalnej pomocy, kiedy doświadcza się trudnych chwil. Jej opowieść uzmysławia też, że nigdy nie jest za późno na walkę o swoje zdrowie psychiczne i że warto ją podjąć. Przepracowywanie traum nie jest łatwe, ale konieczne, żeby pójść dalej, pokochać samego siebie i zacząć czerpać z życia to, co najlepsze.
Projekt okładki: Gabriela Trytko.
(Źródło opisu: Lubimy czytać).

    Od momentu, w którym skończyłam czytać książkę, minął już jakiś czas, a ja nadal nie umiem poukładać sobie w głowie wszystkich myśli. Przeczytanie tej książki i poznanie historii autorki  tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że choroby psychiczne i zaburzenia emocjonalne są w naszym kraju nadal osnute mnóstwem mitów, niedopowiedzeń, strachem i niezrozumieniem- są wręcz tematem tabu.
Autorka dokładnie opisuje swą drogę i pokazuje, jak bardzo borderline* może spustoszyć umysł i doprowadzić na skraj obłędu, lub co jeszcze gorsze samodeskrucji. Pokazuje, jak ważna jest dokładna diagnoza i terapia, która pozwala w miarę normalnie funkcjonować.

Ta książka boli... boli od początku do końca, ale niesie w sobie również ogromne pokłady nadziei. Autorka dokładnie opisuje swą drogę, burze emocji, które szaleją w głowie...nie owija w bawełnę, pisze jak było, pisze o motywach, wyborach i ich konsekwencjach... to emocjonalne tsunami zalewa czytelnika od pierwszych stron, wciąga coraz głębiej i głębiej, by na końcu posadzić na rozpędzonej kolejce górskiej i wrzucić w przepaść. 
Pierwszoosobowa narracja pozwala zrozumieć, co dzieje się w głowie chorej osoby, poczuć ten nieustanny strach towarzyszący człowiekowi każdego dnia. Możemy dokładnie zaobserwować, jak bardzo chory jest odosobniony i samotny, choć przebywa w tłumie, jak łatwo jest nim manipulować i doprowadzić do ostateczności. 
Z racji tego, że (moim zdaniem) jest to książka trudna i bolesna, nie wszystkim ona przypadnie do gustu, jednak jestem przekonana, że powinniśmy po nią sięgnąć wszyscy, by zrozumieć, w jakim piekle musi żyć chory i jak łatwo jest mu to piekło urządzić- czasami całkiem nieświadomie. Lektura zmusza do refleksji i wyciągnięcia odpowiednich wniosków.
Wbrew pozorom, książkę czyta się bardzo szybko, zdarza się kilka powtórzeń, ale nie wpłynęło to na odbiór całości.

W tym miejscu chciałabym pogratulować olbrzymiej odwagi i determinacji, by pozwolić sobie otworzyć przed obcymi ludźmi i zarazem podziękować za zaufanie, którym mnie Pani obdarzyła. Dziękuję i życzę wszystkiego dobrego.

Kochani ważny apel.
Jeśli tylko zauważycie, że coś złego zaczyna się dziać z Wami lub waszymi bliskimi, nie wahajcie się, by zaczerpnąć pomocy lekarskiej lub skorzystać z pomocy terapeuty.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To ważny głos, pokazujący jak poruszać się w świecie chorego, ale przede wszystkim jak poruszać się w tym świecie wraz z chorym.

POLECAM...

"Poprzez zadawanie pytań terapeutka naprowadziła mnie na odpowiednie tory. Informacje, które ode mnie otrzymała, były pomocne w zdefiniowaniu problemu, ponadto służyły temu, aby mogła zaproponować mi optymalne rozwiązanie i dalsze leczenie.
To spotkanie miało również służyć zaznajomieniu się z osobą terapeuty. Poznałam dzięki niemu specjalistę i oceniłam to, czy chcę z tą osobą dalej współpracować. To było jedno z trudniejszych wyzwań w moim życiu. Nie sądziłam, że z czasem okaże się tym najlepszym, jakiego mogłam się podjąć [...]
Gdy ustaliłyśmy formalności związane z terapią, zaczęła się prawdziwa praca i walka o przetrwanie. Dla mnie to tak naprawdę było być albo nie być.
Większość osób podejmujących terapię ma za sobą wyjątkowo trudną przeszłość. Część pochodzi z
patologicznych bądź dysfunkcyjnych rodzin, innych przyprowadziły pod gabinet trudne doświadczenia życiowe, które spowodowały szereg dolegliwości takich jak depresja, nerwica czy zaburzenia osobowości. I mnie mój bagaż życiowy zaprowadził do drzwi Dagmary."
  -Agnieszka Rosińska" Ja, borderline i terapia. Czyli moja droga do wyzdrowienia" str. 38-39


   * Osobowość borderline- Osobowość chwiejna emocjonalnie podtypu granicznego (ang. borderline personality disorder, BPD), in. pograniczne zaburzenie osobowości, osobowość borderline – zaburzenie osobowości charakteryzujące się wahaniami nastroju, napadami intensywnego gniewu, niestabilnym obrazem siebie, niestabilnymi i naznaczonymi silnymi emocjami związkami interpersonalnymi, silnym lękiem przed odrzuceniem i gorączkowymi wysiłkami mającymi na celu uniknięcie odrzucenia, działaniami autoagresywnymi oraz chronicznym uczuciem pustki (braku sensu w życiu).
Zapadalność na osobowość „borderline” wynosi około 1–2%. Zaburzenie wymaga wielokierunkowego leczenia, psychoterapii, a niekiedy też hospitalizacji. (Źródło: Wikipedia). 

Za możliwość poznania tej poruszającej historii serdecznie dziękuję Autorce.

poniedziałek, 16 maja 2022

(36/22). CZEKOLADOWE RENDEZ-VOUS (MAJKA.Tom I. Wydanie II)

                           **RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY**

    Autor: Ewa Anna Sosnowska

    Wydawnictwo: Self-publishing

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 318

    Data premiery:  27. 04. 2022 (wydanie II)


 *Google

    Ewa Anna Sosnowska- Mój świat niemal dosłownie kręci się wokół książek. Kiedy nie czytam lub nie piszę to... myślę o tym co napisać. Jestem niepoprawną marzycielką, pisarką, blogerką i recenzentką. Z "konieczności" interesuję się wieloma sprawami... podróże, wędkarstwo (mam honorowy tytuł młodszej podbierakowej), majsterkowanie, sport, muzyka, taniec... To wszystko i o wiele więcej, widać w moich powieściach. Tworzę głównie prozę, ale bywają chwile, gdy spod pióra spływa mi wiersz...
(Źródło: Okładka książki "Ewa Carter ...czyli żywe obrazy z kart kalendarzy")

    Każda, choćby pozornie błaha decyzja czy znajomość ma wpływ na to, jacy jesteśmy.
Maja przekonuje się o tym na własnej skórze, gdy pewnego lutowego dnia, wracając ze służbowego spotkania, wchodzi do pierwszej z brzegu kafejki. Jak ta decyzja zmieni jej życie?
(Opis autorki)

    Dziś przychodzę przedstawić mój kolejny niezwykły patronat medialny. Na okładce znalazła się również moja rekomendacja.
Na początek muszę uświadomić przyszłych czytelników, że nie jest to książka dla każdego. Nie znajdziecie tu krwawych strzelanek, ognistych scen czy morza wulgaryzmów. Akcja również nie goni na złamanie karku, nie ma dramatycznych zwrotów, ale moim zdaniem, to...naprawdę to nic nie znaczy, bo jeśli potrzebujecie odskoczni od codzienności, chwili relaksu to "Czekoladowe..." będzie wyborem doskonałym. Jestem przekonana, że historia Mai, Roberta i ich przyjaciół, pozwoli Wam przy sobie odpocząć i zaczerpnąć oddechu, otuli Was ciepłem i zapachem czekolady już od pierwszych stron.

"Czekoladowe Rendez- Vous" to lekka i przyjemna w odbiorze opowieść o miłości, która uderza w człowieka niczym grom z jasnego nieba i sprawia, że znów można uwierzyć, że na świecie jest ktoś, kto jest nam przeznaczony, i pomimo różnych losowych przeszkód jeśli jesteśmy sobie przeznaczeni, odnajdziemy się zawsze. Za sprawą głównych bohaterów możemy się o tym przekonać niemal na własnej skórze.
Pomimo całej słodkiej otoczki, książka wymaga od czytelnika sporej dawki skupienia. Wszystko to za sprawą postaci, których jest naprawdę sporo. Potrafią oni momentami zaskoczyć i nieźle namieszać, dlatego warto uważnie śledzić ich poczynania. Są oni ciekawie wykreowani, może czasami zbyt idealni, ale naprawdę można zapałać do nich ciepłymi uczuciami i szczerze ich polubić. Oczywiście nie brakuje też ciemnych charakterów, ale w ogólnym rozrachunku i oni mają w sobie to coś, co sprawia, że i na nich i ich występki patrzy się przymrużonym okiem.
Dużym plusem dla autorki jest umieszczenie na końcu książki ich indeksu. Dzięki temu nawet jeśli się pogubicie w trakcie czytania, szybko "wrócicie na właściwe tory" i nic Wam nie umknie.
Dialogi są wyważone, wzięte z życia, momentami naprawdę zabawne.
Książkę czyta się bardzo szybko, jest to zarówno zasługą lekkiego jak i przystępnego stylu autorki, ale także spora czcionka robi tu sporo dobrej roboty.
Piękna okładka w pastelowych kolorach przyciąga wzrok, choć jest naprawdę skromna. Bardzo mi przypadła do gustu. Mam nadzieję, że kolejne tomy zostaną utrzymane w podobnej stylistyce.

Po raz kolejny jestem dumna z tego, że mogłam zostać patronem tej książki... mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec mojej przygody z Mają i Robertem.

"Czekoladowe Rendez- Vous" otula miłością, przyjaźnią i emocjami, które pobudzają apetyt na jeszcze więcej... nie tylko czekolady! (kilka słów mojej rekomendacji)

    Czy polecam?
Oczywiście, to historia, która może przydarzyć się każdemu z nas. Wystarczy uwierzyć, że prawdziwa miłość istnieje i każde prawdziwe uczucie może zakończyć się Happy endem.

POLECAM...

"Wybrałam się na targi czekolady, by zapomnieć o kolejnym nieudanym związku, a przy okazji poszukać nowych inspiracji. 
Przy jednym ze stoisk stał błękitnooki mężczyzna i wyczyniał cuda z tym prozaicznym, jak mogłoby się zdawać laikowi, tworzywem. Potrafił wyczarować z czekolady dosłownie wszystko [...]
Niestety, przez konieczność uratowania komórki (i siebie), jedyne, co zapamiętałam, to te hipnotyzujące błękitne oczy. Później, nie zważając na coraz bardziej bolące siniaki po upadku, przez godzinę krążyłam po hali, usiłując odnaleźć właściwe stoisko, a może raczej mężczyznę, który przykuł moją uwagę, ale już go nie znalazłam. I nawet nie jestem pewna, czy to spotkanie miało miejsce w rzeczywistości..."
                         -Ewa Anna Sosnowska "Czekoladowe Rendez- Vous" str.8-9

Za możliwość poznania tej niezwykłej historii i zostanie jej patronem medialnym, serdecznie dziękuję Autorce.

piątek, 13 maja 2022

(35/22). KOLOR MIŁOŚCI I KRWI

 
"Złych wspomnień nie musisz brać ze sobą. I bez tego będą Cię prześladować."
                                                       Carlos Ruiz Zafon
    

    Autor: Margota Kott

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 380

    Data premiery: 23.03. 2022

 *Google

    Margota Kott- Od lat zakochana w jednym mężczyźnie- Sherlocku Holmesie. Magister biologii. Absolwentka studiów podyplomowych na kierunkach: kryminologia i kryminalistyka, pomoc psychologiczna, socjoterapia. Pracownik laboratorium uniwersyteckiego. Aktualnie prowadzi własną firmę. Uczestniczka wielu warsztatów i kursów kreatywnego pisania oraz konkursów literackich. Recenzentka powieści kryminalnych i thrillerów na portalu Zbrodnia w bibliotece. Prowadzi bloga literackiego "Czerwone i Czarne".
Publikowała w zbiorach: "Kreatywne pisanie", "12 debiutów", "Wolność. Kocham i rozumiem", "Między pragnieniem a rozwagą", "City 5". Laureatka konkursów literackich: "Nowa legenda toruńska", "Tamtej nocy w Złotowie", "Kryminał na 100-lecie AGH", "Stulecie kryminału".
Stypendystka Marszałka Województwa Kujawsko-pomorskiego w dziedzinie kultury.
(Źródło: Okładka książki).

    Polsko-ukraińskie love story naznaczone śmiercią
Królowa francuskich romansów, Juliette Gauthier, przeprowadza się do małej wsi w Bieszczadach, by napisać, powieść swego życia. 
Tymczasem Marko Berezowski, młody żołnierz należący do słynnych Cyborgów broniących lotniska w Doniecku przed separatystami, szuka pracy w Polsce. Udaje mu się znaleźć zatrudnienie jako osobisty ochroniarz intrygującej pisarki. Juliette staje się dla niego kimś znacznie więcej niż tylko pracodawczynią… Jednak okrutny los wkrótce zadrwi z ich planów i zmusi Marko, by ponownie stanął do walki, tym razem o swoją przyszłość.
Uciekający przed wojną, biedą oraz bolesną traumą ukraiński bohater jeszcze nie wie, że jego losy są splątane z małą bieszczadzką wsią o wiele bardziej, niż mógłby kiedykolwiek podejrzewać. Jakiego koloru nabierze jego życie: miłości czy krwi?
(Opis wydawcy).

     Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Kott i muszę zaznaczyć, że jest ono niesamowicie emocjonalne i poruszające. Inspirując się autentycznymi wydarzeniami z 2014 roku które miały miejsce w Ukrainie, autorka stworzyła nietuzinkową, a zarazem przepiękną i niebanalną historię.

Akcja powieści choć wielowątkowa, toczy się miarowo i dość spokojnie, choć zdarzają się momenty, w których niesamowicie przyśpiesza- wtedy serwuje czytelnikowi istny rollercoaster.
Momentami niezwykle wzrusza i rozdziera serce na tysiące kawałków, za chwilę wywołuje złość i oburzenie na zaistniałą sytuację, by za sekundę znów wywołać ciepły uśmiech. Fabuła gwarantuje emocjonalną huśtawkę, bez chwili na złapanie oddechu. Konsekwentnie budowane napięcie nie opuszcza czytelnika do samego końca.
Bohaterowie są niejednoznaczni, poranieni psychicznie, a zarazem niezwykle wyraziści- posiadają swoje wady i zalety. Łatwo można się z nimi utożsamić, poczuć ich emocje zrozumieć postępowanie- chociaż czasami wydaje się, że nie zawsze jest ono słuszne.
Barwne i plastyczne opisy bieszczadzkich wsi, kultury, ludzkich charakterów i podejścia do "obcych" sprawiają, że łatwo można wyobrazić sobie miejsca, i wydarzenia, które mają lub miały miejsce w powieści. 
Szczególnie opisy dotyczące wspomnień o obronie lotniska w Słowiańsku w maju 2014 i o zbrodniach II wojny, chwytają za serce i zmuszają do refleksji nad zawiłością życia, i ludzkim podejściem do drugiego człowieka- wyciągnięcia dłoni z pomocą, ale i jej przyjęcie czasami od kogoś do kogo czujemy szczerą niechęć.
"Kolor miłości krwi" to poruszająca i wyjątkowa opowieść o relacjach międzyludzkich, o ponoszeniu odpowiedzialności za siebie i tych, na których nam zależy, pokazująca jak bardzo jedno wydarzenie może wpłynąć na dalsze życie... Jak może je złamać, a jednocześnie dać nadzieję, że wszystko jeszcze można naprawić, że wszystko może się jeszcze ułożyć... Dla mnie zdecydowanie jest tu więcej koloru miłości... i muzyki o "Bieszczadzkich aniołach".

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To historia trudna i bolesna, ale pokazująca jak bardzo trzeba docenić tych, których mamy obok siebie. "Kolor miłości i krwi" to powieść, która po przeczytaniu zostanie z Wami przez długi czas...

POLECAM...

"Horiłka zabija tęsknotę. To lek dla tych, którym chciałoby się już wrócić do domów. Do dzieci, do żon, normalnego życia. Lecz na razie trwa wojna. Dziś można pić i śpiewać. A jutro? Jutra nie ma... [...] Tymczasem jutro znów w teren. Ale dziś jeszcze gorące ramiona, cebula, sało i horiłka. Żeby zapomnieć. Żeby rozgorzał w sercach ogień. Żeby nadzieja nie umarła, a oni razem z nią."
                           -Margota Kott "Kolor miłości i krwi" str. 180-181

Za możliwość poznania tej wyjątkowej historii serdecznie dziękuję Autorce.

środa, 11 maja 2022

(34/22) NIEOCZEKIWANA ZMIANA RÓL

                            ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **


    Autor: Jacek Getner

    Wydawnictwo: LUCKY

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 288

    Data premiery: 05. 04. 2022

 
 *Google

    Jacek Getner- Wicehrabia polskiej komedii kryminalnej i giermek polskiego romansu. Lepiej operuje jednak rakietką do ping-ponga niż mieczem. Doświadczenie w opowieściach pisanych sercem zdobywał między in. w takich tytułach jak: "Kalejdoskop losów", "Cienie i blaski", "Uczucie i tęsknoty" publikując w nich niemal pięćset opowiadań. Od dziesięciu lat opisuje też perypetie rodu Lubiczów, starając się włożyć w serial "Klan" jak największą dawkę humoru. Wychodzi bowiem z założenia, że uśmiech przyda się przy każdego rodzaju historii, ułatwiając jej odbiór. Dlatego też cokolwiek  pisze, robi to z lekkim przymrużeniem oka i z sympatią dla bohaterów. Tworząc "Miłość w promocji" wykorzystał swoje długoletnie doświadczenie w branży reklamowej i filmowej.
(Źródło: Okładka książki)

    Ania i Kornel muszą zweryfikować swoje wyobrażenia, zawodowe plany i marzenia o wspólnej przyszłości. A nieprzemyślana decyzja Słomkowskiej, by na siłę wciągnąć Falickiego w realizację ambitnego, lecz niszowego filmu, wywróci jej życie do góry nogami i pociągnie za sobą wiele nieprzewidzianych konsekwencji. Miłość kreowana przez komedie romantyczne ma niewiele wspólnego ze zwyczajną miłością, nawet jeśli przeżywa się ją z najbardziej rozpoznawalnym i uwielbianym aktorem amantem.
Ani i Kornelowi towarzyszyć będą intrygi zawistnych osób z branży filmowej, zmyślone historie ich życia opisywane w brukowcach i oczywiście nieodłączny chwytliwy dziennikarz, słynny paparazzi Superkiewicz.
(Opis wydawcy).

    Dziś przyszła pora by przedstawić mój kolejny patronat medialny.
"Nieoczekiwana zmiana ról" to przepełniona humorem, zaskakującymi zwrotami i nietuzinkowym podejściem do życia kontynuacja "Miłości w promocji".  Autor, wykorzystując swoje doświadczenie zawodowe, w ciekawy i zabawny sposób zdradza, jak wygląda show-biznes, który my jako czytelnicy i widzowie spotkamy się w kolorowych magazynach i na srebrnych ekranach. Muszę tu przyznać, że nie jest to łatwy kawałek chleba, i zawsze wydawało mi się to dobra zabawa i sama przyjemność ;)

Pomysł na fabułę został wykorzystany w stu procentach. Akcja toczy się dość szybko i zaskakuje w niespodziewanych momentach- obserwacja zalotów i chęć zaproszenia pani Słomkowskiej na randkę nieśmiałego stomatologa wywołuje niepohamowane salwy śmiechu. Dla mnie to zdecydowanie para numer jeden tej części.
Bohaterowie są przezabawni, moje serce skradły szczególnie postacie drugoplanowe takie jak ksiądz, który znów musi dokonać niemożliwego, dziennikarz Superkiewicz, który pomimo okropnego charakteru okazuje się całkiem dobrym człowiekiem, czy dziadek Ani który zawita w mieszkaniu pań Słomkowskich z dużo młodszą kobietą. Wywołują oni skrajne emocje, ale naprawdę nie sposób ich nie obdarzyć sympatią. 
Autor przy okazji poczynań tych postaci, obnaża przed czytelnikiem cały ten "kolorowy" świat przepełniony intrygami, plotkami, i nie rzadko brakiem poszanowania dla własności i prywatności.  
Książkę czyta się bardzo szybko. Lekki styl pana Getnera sprawia, że sprawia to dużo przyjemności i naprawdę odpoczywa się przy lekturze.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Świetna odskocznia od szarej codzienności. Lekkie i zabawne spojrzenie, na świat którego często pragniemy zakosztować.

POLECAM...

"Kornel nie czuł się nic winny kłótni z Anią i uważał, że dziewczyna była wobec niego niesprawiedliwa. Dlatego w pierwszej chwili obiecał sobie, że nie odezwie się do niej, dopóki ona sama nie zrobi pierwszego kroku. Potem jednak przypomniał sobie złotą radę, którą otrzymał w jednej z komedii romantycznych, w której grał, od bohatera będącego mężczyzną doświadczonym w związkach z kobietami:
- Pamiętaj, że jeśli kobieta popełniła jakiś błąd, musisz jak najszybciej ją za niego przeprosić.
Ta sentencja sprawiła, że nie był już tak pewien pierwotnego postanowienia."
                            - Jacek Getner "Nieoczekiwana zmiana ról" str. 149

Za możliwość objęcia patronatem medialnym i poznania tej wyjątkowej historii serdecznie dziękuję wydawnictwu LUCKY.


poniedziałek, 9 maja 2022

(33/22). W TAJNEJ SŁUŻBIE II PRZECZYPOSPOLITEJ. (Tom I. Operacja berlińska)

                            **RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY**


    Autor: Krzysztof Goluch

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Literatura historyczna

    Liczba stron: 392

    Data premiery: 08. 04. 2022

 
 *Google

    Krzysztof Goluch Urodził się w 1994 roku w Puławach. Mieszka w Pogonowie, małej miejscowości położonej w przepięknej dolinie Wieprza. Od małego uwielbiał słuchać o minionych wydarzeniach, później fascynowało go opowiadanie o przeszłości, a teraz ma ogromną satysfakcję z popularyzowania historii. W wolnych chwilach dużo czyta, głównie literaturę historyczną i sensacyjną, a także dobre kryminały. Jego zainteresowania, poza historią, to sport, kino i polityka.
W 2019 roku nakładem wydawnictwa Novae Res ukazała się jego debiutancka powieść, osadzona w realiach II wojny światowej, pt. "Czerwona zemsta", a rok później wydana została jej kontynuacja. "W tajnej służbie II Rzeczypospolitej" to nowa seria powieści osadzona w realiach najnowszej historii Polski.
(Źródło: Okładka książki)

    By zdobyć najpilniej strzeżone tajemnice państwowe, trzeba być gotowym na więcej niż jedną bitwę.
Zima 1919 roku. Wielka Wojna zmiotła imperia i stworzony przez nie ład, a zwycięskie mocarstwa usiłują zaprowadzić nowy porządek. W Wersalu rozpoczyna się spotkanie przywódców państw Ententy z udziałem premiera Ignacego Jana Paderewskiego i Romana Dmowskiego. Polska ponownie pojawia się na mapie, a wszystkie jej ziemie dążą ku zjednoczeniu – za pomocą dyplomacji lub czynu zbrojnego…
Tymczasem młody Wiktor Adamczewski trafia w szeregi wywiadu. Walczy na froncie, którego nie widać, chroniąc młode państwo przed dawnymi zaborcami, czekającymi na szansę, by upomnieć się o swoje dawne granice i pomścić porażkę. Na wschodzie rodzi się nowy, groźny wróg, któremu wkrótce trzeba będzie stawić czoła. To początek gry, której reguły nie są ustalone, a jeden nieostrożny ruch może kosztować życie…
(Opis wydawcy).

    Dziś przyszła pora przedstawić mój kolejny patronat medialny, który swą premierę obchodził ósmego kwietnia. Autor znany nam z "Czerwonej zemsty" i "Czerwonej zemsty II" powraca z wyjątkowym cyklem opowiadającym o początkach Polski o odzyskaniu niepodległości  w 1918 roku. Na rynku wydawniczym pojawiły się dwa pierwsze tomy, a premiera dwóch kolejnych zaplanowana jest pod koniec maja 2022 roku. Ja mam po raz kolejny zaszczyt patronować twórczości pana Golucha i dziś chciałabym opowiedzieć trochę o tomie pierwszym.
Długo się zastanawiałam, co napisać o "W tajnej służbie..." trudno jest mi ubrać w słowa to, co czuję po przeczytaniu tomu pierwszego. Nie będę jednak ukrywać, że jestem pod olbrzymim wrażeniem tej historii i pełna podziwu dla autora- dla jego olbrzymiej wiedzy i niesamowitej umiejętności połączenia autentycznych wydarzeń z literacką fikcją- przy okazji pokazując bardziej "ludzkie" oblicza ojców naszej niepodległości, bo (przyznajmy szczerze) większość wiedzy, którą zdobywaliśmy w szkole, to suche fakty i daty, o których szybko zapomnieliśmy. Krzysztof Goluch "odczarowuje" te posągowe postacie i pokazuje nam ich różne oblicza, zachowania i praktyki, na które niejednokrotnie została spuszczona kurtyna milczenia a czasami również wyparcia i zapomnienia.
Krzysztof Goluch doskonale oddaje ducha tamtego czasu, łatwo zaobserwować i zrozumieć co czuli zwykli ludzie, jakie mieli plany, o czym marzyli, co ich bawiło, a co martwiło. Bohaterowie są doskonale wykreowani, autentyczni w swych relacjach i uczuciach. Głównych postaci jest sporo i trzeba być naprawdę skupionym, by ich nie pomieszać. Są one niejednoznaczne, poranione psychicznie i fizycznie, przez co niesamowicie brutalne i nieprzewidywalne.
Dokładne opisy walk, uzbrojenia czy umundurowania pozwalają poznać i odczuć na własnej skórze  realia, jakie towarzyszyły żołnierzom broniącym naszych nowych granic. Dokładnie opisany proces wywiadowczy, sposoby rekrutacji sprawiają, że książkę czyta się naprawdę wyśmienicie.
Akcja jest poprowadzona po mistrzowsku, trzyma w napięciu niemal od początku, jest nieprzewidywalna i zaskakująca, a opisywane wydarzenia na pierwszy rzut oka wydają się zupełnie niepołączone. Nie dajcie się jednak zwieść i skupcie się na lekturze, bo zakończenie połączy wszystkie wątki  w spójną i klarowną całość, obiecując przy okazji, że w dalszych tomach również będzie niezwykle ciekawie. 
Pan Krzysztof buduje w szybkim tempie napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia. Fabuła zaskoczyła mnie wiele razy, autor miesza wątki, urywa snutą historię w niespodziewanym momencie, by wrócić z nią kilka stron później i znów porządnie namieszać. 
Adrenalina powoli opada w dół, by za chwilę wyskoczyć do góry z podwójną siłą. Rasowa sensacja i emocjonalny rollercoaster w jednym.
Książkę przeczytałam dosłownie w dwa popołudnia. Jest świetna!
Bardzo się ciesze, że  drugi to wyszedł równocześnie z pierwszym i nie muszę zbyt długo czekać, by poznać dalsze losy zarównonaszych bohaterów jak i odradzającego się państwa.

    Czy polecam?
    Oczywiście, że tak.
Jeśli poszukujecie książki, która pokaże Wam, jak wyglądał nasz kraj po odzyskaniu niepodległości, a nie chcecie sięgać po literaturę stricte historyczną to "W tajnej służbie II rzeczypospolitej. Operacja berlińska" będzie wyborem doskonałym, a ja Wam gwarantuję, że przepadniecie w niej od pierwszej strony, i z wielką chęcią sięgniecie po kolejny tom.

POLECAM...

"Paderewski roześmiał się w duszy. Jedyne, co mógł o sobie powiedzieć z niezachwianą pewnością, to to, że nigdy nie miał i nie będzie miał żadnych ambicji politycznych. Zgodził się objąć urząd po Jędrzeju Moraczewskim, aby zapobiec wojnie polsko- polskiej, która między Piłsudskim a Dmowskim wybuchnąć mogła. Wiedział, że sprawuje swój urząd tymczasowo, i godził się z tym. Teraz też ani myślał stawać Dmowskiemu na drodze.
- Jestem premierem zgody narodowej. Podjąłem się trudu negocjacji między tobą a Piłsudskim, aby z waszej wzajemnej niechęci nieszczęście nie wynikło. Wy obaj desygnowaliście mnie na premiera, choć biorę Boga na świadka, że nie chciałem tego zaszczytu..."
   - Krzysztof Goluch "W tajnej służbie II Rzeczypospolitej. Operacja berlińska" str.125

Za możliwość objęcia patronatem medialnym i przeczytania tej książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES.
     

piątek, 6 maja 2022

(32/22). PODUSZKA NA PARAPECIE

                          **RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY**

    Autor: Izabela Agaczewska

    Wydawnictwo: Samowydawcy.pl

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 306

    Data premiery: 19. 03. 2022

 
 *Google

    Izabella Agaczewska-  (pseudonim Agnieszki Imiołek) - to rodowita krakowianka. Jest oligofrenopedagogiem, wraz z uczniami z niepełnosprawnością intelektualną tworzy spektakle teatralne i filmy fabularne. Zapalona podróżniczka uwielbia eskapady rowerowe i piesze wędrówki. Jej pierwszą miłością były i są książki. Jest autorką dwóch powieści obyczajowych: "Aleja cichych szeptów" oraz "Poduszka na parapecie". Od kilku lat publikuje na blogu "Opowiadania na jeden kęs". To krótkie, zabawne, czasem refleksyjne, a niekiedy wzruszające historie. W planach ma kolejną książeczkę dla dzieci, której bohaterowie będą musieli rozwikłać zagadkę- kto nocą straszy w wieżowcu i nie daje spać sąsiadom?
(Źródło: Okładka książki dla dzieci "Sanatorium cudów").

    To powieść obyczajowa skierowana do kobiet w każdym wieku.
Akcja powieści toczy się w Krakowie, w starej części Podgórza, w czasie kilku świątecznych dni.
Bohaterkami są dwie kobiety, sąsiadki z naprzeciwległych kamienic. Dzieli je prawie wszystko- wiek, status społeczny, zainteresowania, wykształcenie, oczekiwania oraz dążenia.
Pozornie różne, jednak, czy na pewno?
Obie mają wredne charaktery, są złośliwe i nieprzyjazne.
Dagmara, która niedawno wprowadziła się do apartamentu w odrestaurowanej kamienicy, jest
skupiona na swojej pracy i karierze. Jadwiga, znudzona emerytka, nieustannie lustruje okolicę z
okna swojego mieszkania na parterze.
Nieoczekiwane wydarzenia sprawią, że ich losy się połączą. Nie obejdzie się bez kurtuazyjnej
uprzejmości i bezceremonialnego iskrzenia.
Trzecią bohaterką jest Narratorka, która z ironią komentuje poczynania Jadwigi i Dagmary.
To zabawna powieść poruszająca jednak ważny i aktualny problem samotności, z którym boryka
się coraz więcej osób, niezależnie od wieku. W utworze nie brakuje refleksji i wzruszeń, a także dobrego humoru oraz ciekawych historii. Książkę wyróżnia różnorodny język bohaterek, Jadwiga używa słów typowych dla Krakusów. Jej wspomnienia przeniosą Czytelników do epoki PRL-u, a także czasów II wojny światowej.
Narratorka natomiast staje się przewodniczką i na kartach powieści oprowadza po ulicach starego Podgórza oraz po pełnych tajemnic Krzemionkach. Bohaterki nie pozwolą się nikomu nudzić.
Fotografie autorstwa Anny Napory wprowadzają czytelnika w klimat tej niezwykłej dzielnicy Krakowa.
(Źródło opisu: Lubimy czytać)

     Dziś przyszła pora by przedstawić kolejną niezwykłą powieść, której mam olbrzymi zaszczyt patronować. 
Każdy z nas czegoś pragnie... dla jednych będzie to obecność drugiego człowieka, dla innych dobra materialne i prestiż, a dla jeszcze innych możliwość życia według własnych zasad...
"Poduszka na parapecie" to historia, która może przydarzyć się każdemu z nas, a być może właśnie trwa tuż obok. 
Jest to historia szczera do bólu, obnażająca ludzkie słabości i pokazująca, jak łatwo jest nam ocenić drugiego człowieka, a zarazem jak trudno jest przyznać się do popełnionego błędu.
Jest  autentyczna, naszpikowana emocjami i opowiada o tak zwanej "samotności w tłumie", gdzie niby wszystko gra i jest poukładane, a tak naprawdę ludzie żyją obok siebie, zupełnie się nie dostrzegając i nie doceniając. Każdy z nas może odnajdzie w niej cząstkę siebie, łatwo utożsamić się z bohaterami. Zrozumieć ich postępowanie i motywy, które nimi kierują. Naprzemienna narracja pozwala spojrzeć na daną sytuację z różnych punktów i wyciągnąć odpowiednie wnioski i spostrzeżenia.
Autorka niczego nie zostawiła przypadkowi, fabuła jest przemyślana w najdrobniejszym szczególe, napięcie rośnie adekwatnie do akcji, dialogi są napisane naturalnie i błyskotliwie. Duża dawka humoru, gwarantuje naprawdę dobrą zabawę i pozwala się zrelaksować.
Powieść jest przy okazji świetnym przewodnikiem, czytając opisy, czułam się, jakbym sama wędrowała po uliczkach starego Podgórza. Cudownie zbudowany klimat, lokalne legendy i anegdoty dodają smaku, intrygują i sprawiają, że chce się poznać lokalną tradycję.
Autorka ma niezwykle lekkie i barwne pióro. Sprawia to, że powieść wciąga, otacza tajemniczością, nie chce wypuścić czytelnika ze swych ramion. To historia, która płynie swoim rytmem, nie śpieszy się, uspokaja, nie przytłacza... Ma w sobie to coś, co trudno ubrać w sztywne ramy.
Książkę czyta się dosłownie "na raz". Ja jestem zauroczona i choć od momentu, w którym skończyłam ją czytać, minął już jakiś czas, nadal zostaję pod jej olbrzymim wrażeniem. 

Doskonałym pomysłem jest umieszczenie na końcu książki słowniczka regionalizmów krakowskich, który dla osób nieznających gwary będzie dużym uproszczeniem, by zrozumieć niektóre sformułowania. Olbrzymie brawa również należą się za zdjęcia umieszczone w książce, dzięki nim jeszcze bardziej możemy wczuć się w klimat Podgórza.

    Czy polecam?
Jak najbardziej. Gwarantuję, że nie będziecie żałować ani jednej minuty poświęconej tej historii i spojrzycie na swoich starszych, samotnych sąsiadów łaskawszym okiem ;)

 „Poduszka na parapecie to książka o nieuniknionych zmianach, o prawdach, które w końcu trzeba przyjąć i się z nimi pogodzić, o wierze i nadziei, których nigdy nie można zatracić, o wybaczeniu i zrozumieniu. Warto wyruszyć razem z Jadwigą i Dagmarą w daleką podróż w głąb siebie i zrozumieć, że nie wszystko jest takie, jak nam się wydaje”. (Kilka słów mojej rekomendacji)

POLECAM...

"-Dlaczego pani tkwi w tym pustym mieszkaniu? Jest pani sama nawet w święta. Nie ma pani rodziny, przyjaciół, znajomych. Nikt pani nie odwiedza. Nigdzie pani nie wychodzi. Schowała się pani w tym muzeum i rozpamiętuje dawne czasy. Wszystko pochowane, pozamykane na kluczyk. Ma pani wykwintną porcelanę, ale wcale jej pani nie używa. Nie potrafi się pani delektować jej pięknem na co dzień. Na co pani czeka? Zadowala się pani namiastką życia. Siedzi pani w tym oknie i zza szyby spogląda na ludzi. Nikogo pani nie zaprasza do środka. Woli pani obserwować życie, zamiast żyć."
                       - Izabella Agaczewska "Poduszka na parapecie" str. 266

Za możliwość poznania tej wyjątkowej historii i objęcia jej patronatem medialnym serdecznie dziękuję Autorce.



środa, 4 maja 2022

(31/22).ANIELSKA ŁAWECZKA (Wydanie II)

                            **RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY**


    Autor: Gabriela Kotas

    Wydawnictwo: Million Studio Wydawnicze

    Gatunek: Poezja

    Liczba stron: 96

    Data premiery: 30. 03. 2022 (wydanie drugie)

  
 * Google

    Gabriela Kotas- blogerka i pisarka. Swój wolny czas poświęca równo swoim dwóm pasjom: pisaniu i szydełkowaniu. Zarówno "Uśpione niebo", "(Bez)ludna wyspa", jak i książki dla dzieci autorki bardzo szybko podbiły serca czytelników, podobnie jak "Otulanki Gabrysi"- słynne już na całym świecie piękne szydełkowe chusty artystki.
Do wydania "Anielskiej ławeczki" w nowej odsłonie przyczyniła się ogromna popularność wierszy autorki, szczególnie "Listu do Mamy", który poruszył miliony osób.
"Kobietom", "Cud","Poranna modlitwa"- to kolejne perełki z tego wyjątkowego tomiku.
Poezja, która porusza serca i rozczula dusze.
(Źródło: Okładka)

    Jestem niesamowicie dumna z tego, że dane było mi zostać patronem drugiego wydania "Anielskiej ławeczki" ze słynnym na cały świat wierszem "List do Mamy". Jest to dla mnie olbrzymi zaszczyt.
Pewnie zauważyliście, że poezja dość rzadko pojawia się na moim blogu, a jeśli to się już zdarzy, są to wiersze wyjątkowe, takie, które chwytają za serce, zmuszają do zatrzymania się i spojrzenie na życie z dystansem, czasami z wdzięcznością i wzruszeniem...
W "Anielskiej ławeczce" mamy do czynienia z szerokim spojrzeniem na człowieka i jego naturę, autorka pisze o codziennym życiu, pisze nie tylko o uczuciach, ale także o marzeniach, przyjaźni, stracie i przemijaniu.... 
Wiersze są niezwykle emocjonalne, zmuszają do zadumy i refleksji, wywołują wspomnienia i tęsknotę za tymi, którzy już odeszli, za tym co minęło. 
Poruszają i niezwykle wzruszają. Są wyważone, delikatne i subtelne. Wlewają w serce cały ogrom nadziei... Ja jestem pod ogromnym wrażeniem.
Książka wydana jest bardzo skromnie, ale odbieram to jako plus. Tomik podzielony jest na cztery części (O mojej poezji, Dedykowana tym, którzy odeszli..., Czas świętowania... Zadedykowana Tobie...) każdą z nich zdobi czarnobiała reprodukcja obrazu (z okładki) autorstwa Moniki Januszkiewicz
Nic nie rozprasza uwagi, a daje to możliwość całkowitego oddania się poezji i "czucie" jej całym  sobą.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Nie tylko miłośnicy poezji będą ukontentowani. Każdy w poezji pani Kotas znajdzie coś dla siebie. Naprawdę warto po nią sięgnąć.  

POLECAM...

 Miłość nie jest czekaniem
Miłość jest trwaniem
Miłość nie jest marzeniem
Miłość jest zrozumieniem
Nie jest też z bajki ilustracją
przy świecach kolacją
To wiedza, która przychodzi
gdy wszyscy i wszystko zawodzi
Miłość jest szczęścia uczuciem
z lekkim serca ukłuciem
Znam już odpowiedź
na odwieczne pytanie
Miłość
to codzienne wspólne siebie 
świętowanie.
- Gabriela Kotas "Lekcja" z tomiku "Anielska ławeczka" str. 28

Za możliwość objęcia patronatem medialnym tego wyjątkowego tomiku poezji serdecznie dziękuję Studiu Wydawniczemu MILLION.

poniedziałek, 2 maja 2022

(30/22). PIELGRZYM ŚMIERCI

 
    Autor: Artur Kawka

    Wydawnictwo: Witold Gadowski

    Gatunek: Kryminał, Sensacja, 

    Liczba stron: 540

    Data premiery: 01. 11. 2021

 *Google

    Artur Kawka właściciel rodzinnej firmy handlowej, autor "Niebezpiecznego sąsiedztwa" oraz "Nawróconego".
(Informacja z okładki książki "Usta mordercy")

    Poznaj historię inspirowaną realnymi wydarzeniami. Jeśli tak chaotyczne państwo jak ZSRR
posiada tak znaczny arsenał jądrowy, to nietrudno o to by śmiercionośna broń wpadła w ręce terrorystów.
Czy rzeczywiście wiemy, jaki był los radzieckich głowic nuklearnych? Czy część wpadła w
niepowołane ręce? Jak naprawdę działają terroryści? Co o tym wiedzą polskie służby specjalne?
To pytania trudne a konkretną odpowiedź na nie można by przepłacić życiem.
Konwencja fikcji literackiej pozwala na opowiedzenie (między wierszami) o sprawach, o których trudno (lub niebezpiecznie) mówić operując rzeczywistymi zdarzeniami i osobami. Uważny czytelnik
dostrzeże jednak wiele treści przypominających realne zdarzenia, zjawiska i problemy współczesnego świata takie jak: międzynarodowy terroryzm czy ciemne interesy służb...
W Hiszpanii niedaleko Barcelony dochodzi do wypadku drogowego, w wyniku którego ginie
kierowca samochodu osobowego. Przybyła policja odnajduje w samochodzie denata broń, torby
wypełnione pieniędzmi i aparat telefoniczny, na którego ktoś próbuję się bezskutecznie dodzwonić. W ten sposób policja trafia na trop narkotykowych przemytników. Jeden z nich (Polak) po aresztowaniu
decyduje się współpracować z organami ścigania. Naprowadza hiszpańskich śledczych na przerażającą wiedzę o kazachskim arsenale jądrowym, który może trafić w ręce ISIS...
Wszystkie służby światowych mocarstw zostają postawione w stan gotowości, ktoś z
najbogatszych ludzi na świecie chce zapłacić za śmiercionośną broń, zaczyna się gra z czasem.
(Opis wydawcy).

    Stare chińskie przysłowie mówi "Obyś żył w ciekawych czasach"– nie jest bynajmniej to życzeniem nadejścia dobrych czasów, lecz ostrym przekleństwem, bojaźliwym komentarzem do tego, co się dzieje tu i teraz... Muszę przyznać, że czasy mamy niezwykle ciekawe, a i Artur Kawka ze swoją książką zapewnia wiele emocji i wrażeń.
Od momentu, w którym skończyłam czytać tę książkę, minął już pewien czas, ale nadal pozostaję pod ogromnym wrażeniem tej historii- tym bardziej że obserwując otaczający mnie świat, dochodzę do wniosku, że historia przedstawiona w tej książce wcale nie jest tak bardzo odrealniona, a na świecie toczy się tyle "podjazdowych wojenek" między największymi krajami świata, że zostało tylko obserwować  i czekać jak cały ten świat, który znamy runie.

Artur Kawka stworzył fascynującą fabułę z mocno zarysowanymi wątkami polityczno- społecznymi, które wciągają czytelnika już od pierwszych stron. Książkę czyta się doskonale, akcja zapewnia adrenalinę utrzymującą się na stale wysokim poziomie. Intryga goni intrygę, akcja nie zwalnia nawet na moment, trupów przybywa w zastraszającym tempie, wybuchają samochody, a ludzi spotykają dziwne losowe wypadki. 
Większość akcji toczy się u nas w Polsce, ale nie brakuje też Hiszpanii, Ukrainy czy Rosji... Dla mnie dużym plusem jest umieszczenie akcji w moich rodzinnych stronach tj. Częstochowa, Myszków, Kroczyce itd. (Fajnie było poczytać o miejscach, które się zna i zadać sobie pytanie, czy to wszystko byłoby tam możliwe ;) )
Dokładnie opisane działania służb wywiadowczych, policji, dyplomacji różnych krajów pozwalają sobie wyobrazić, jak bardzo są one ze sobą powiązane i zależne od siebie oraz to jak prężnie działają na całym świecie, zbierając informacje na temat "wroga".
Bohaterowie są dopracowani w każdym szczególe, autor bardzo się postarał, byśmy poznali ich z każdej strony i zrozumieli motywy ich postępowania. Rysując ich charaktery, pokazuje, do jakiego stopnia jesteśmy gotowi na poświęcenie w imię ważnej dla nas sprawy. 
Wywołują oni całą gamę różnorakich emocji i odczuć.
Fabuła wymaga jednak od czytelnika sporo uwagi ze względu na mnogość postaci i pobocznych wątków, które początkowo mogą wydawać się zbędne, jednak wszystkie one wplecione w ciąg kolejnych zdarzeń tworzą wciągającą i fascynującą w odbiorze całość. 
W moim odczuciu trafiłam na kolejną świetną książkę, która zagości w mojej biblioteczce na stałe. Pomysł na fabułę genialny a wykonanie mistrzowskie.

Niejednokrotnie tutaj wspominałam, że duet Kawka i Wysocka to jeden z moich ulubionych duetów. "Pielgrzym śmierci" który jest moją pierwszą książką, którą czytałam, jaka wyszła spod pióra pana Kawki, również jest niezwykle elektryzujący, wciągający i budzący w czytelniku spory niepokój dotyczący nadchodzącej przyszłości. 

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Każdy fan literatury sensacyjnej, znajdzie tu kawał świetnej historii. "Pielgrzym śmierci" jest literacką fikcją, ale niejednokrotnie odniesiecie wrażenie deja vu dotyczących prawdziwych osób i zdarzeń.  Ja jestem zachwycona.

POLECAM...

"- Niezły wynik! Z tym 'Kilofem' przerobiliście nasze biedne państwo na sto osiemdziesiąt baniek. Z tego tobie przypisują trzydzieści. Ale powiem ci jeszcze coś ciekawego. Jakiś czas temu twoi przyjaciele z Częstochowy za twoimi plecami byli w Warszawie. 'Snickers' bał się, że się nad nich wybiłeś. W swojej grupie mieli o wiele mniejsze od ciebie osiągnięcia- zaśmiał się nadkomisarz. - Nieźle, nieźle! 'Kilofowi' grozi odsiadka powyżej dwudziestu pięciu lat. Zlecił odpalenie jednego ze słupów, który skitrał mu parę baniek.
'Kura' po tych słowach jeszcze bardziej zbladł."
                                    - Artur Kawka "Pielgrzym śmierci" str. 383 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorowi.