Autor: Artur Kawka
Wydawnictwo: Witold Gadowski
Gatunek: Kryminał, Sensacja,
Liczba stron: 540
Data premiery: 01. 11. 2021
Artur Kawka właściciel rodzinnej firmy handlowej, autor "Niebezpiecznego sąsiedztwa" oraz "Nawróconego".
(Informacja z okładki książki "Usta mordercy")
Poznaj historię inspirowaną realnymi wydarzeniami. Jeśli tak chaotyczne państwo jak ZSRR
posiada tak znaczny arsenał jądrowy, to nietrudno o to by śmiercionośna broń wpadła w ręce terrorystów.
Czy rzeczywiście wiemy, jaki był los radzieckich głowic nuklearnych? Czy część wpadła w
niepowołane ręce? Jak naprawdę działają terroryści? Co o tym wiedzą polskie służby specjalne?
To pytania trudne a konkretną odpowiedź na nie można by przepłacić życiem.
Konwencja fikcji literackiej pozwala na opowiedzenie (między wierszami) o sprawach, o których trudno (lub niebezpiecznie) mówić operując rzeczywistymi zdarzeniami i osobami. Uważny czytelnik
dostrzeże jednak wiele treści przypominających realne zdarzenia, zjawiska i problemy współczesnego świata takie jak: międzynarodowy terroryzm czy ciemne interesy służb...
W Hiszpanii niedaleko Barcelony dochodzi do wypadku drogowego, w wyniku którego ginie
kierowca samochodu osobowego. Przybyła policja odnajduje w samochodzie denata broń, torby
wypełnione pieniędzmi i aparat telefoniczny, na którego ktoś próbuję się bezskutecznie dodzwonić. W ten sposób policja trafia na trop narkotykowych przemytników. Jeden z nich (Polak) po aresztowaniu
decyduje się współpracować z organami ścigania. Naprowadza hiszpańskich śledczych na przerażającą wiedzę o kazachskim arsenale jądrowym, który może trafić w ręce ISIS...
Wszystkie służby światowych mocarstw zostają postawione w stan gotowości, ktoś z
najbogatszych ludzi na świecie chce zapłacić za śmiercionośną broń, zaczyna się gra z czasem.
(Opis wydawcy).
Stare chińskie przysłowie mówi "Obyś żył w ciekawych czasach"– nie jest bynajmniej to życzeniem nadejścia dobrych czasów, lecz ostrym przekleństwem, bojaźliwym komentarzem do tego, co się dzieje tu i teraz... Muszę przyznać, że czasy mamy niezwykle ciekawe, a i Artur Kawka ze swoją książką zapewnia wiele emocji i wrażeń.
Od momentu, w którym skończyłam czytać tę książkę, minął już pewien czas, ale nadal pozostaję pod ogromnym wrażeniem tej historii- tym bardziej że obserwując otaczający mnie świat, dochodzę do wniosku, że historia przedstawiona w tej książce wcale nie jest tak bardzo odrealniona, a na świecie toczy się tyle "podjazdowych wojenek" między największymi krajami świata, że zostało tylko obserwować i czekać jak cały ten świat, który znamy runie.
Artur Kawka stworzył fascynującą fabułę z mocno zarysowanymi wątkami polityczno- społecznymi, które wciągają czytelnika już od pierwszych stron. Książkę czyta się doskonale, akcja zapewnia adrenalinę utrzymującą się na stale wysokim poziomie. Intryga goni intrygę, akcja nie zwalnia nawet na moment, trupów przybywa w zastraszającym tempie, wybuchają samochody, a ludzi spotykają dziwne losowe wypadki.
Większość akcji toczy się u nas w Polsce, ale nie brakuje też Hiszpanii, Ukrainy czy Rosji... Dla mnie dużym plusem jest umieszczenie akcji w moich rodzinnych stronach tj. Częstochowa, Myszków, Kroczyce itd. (Fajnie było poczytać o miejscach, które się zna i zadać sobie pytanie, czy to wszystko byłoby tam możliwe ;) )
Dokładnie opisane działania służb wywiadowczych, policji, dyplomacji różnych krajów pozwalają sobie wyobrazić, jak bardzo są one ze sobą powiązane i zależne od siebie oraz to jak prężnie działają na całym świecie, zbierając informacje na temat "wroga".
Bohaterowie są dopracowani w każdym szczególe, autor bardzo się postarał, byśmy poznali ich z każdej strony i zrozumieli motywy ich postępowania. Rysując ich charaktery, pokazuje, do jakiego stopnia jesteśmy gotowi na poświęcenie w imię ważnej dla nas sprawy.
Wywołują oni całą gamę różnorakich emocji i odczuć.
Fabuła wymaga jednak od czytelnika sporo uwagi ze względu na mnogość postaci i pobocznych wątków, które początkowo mogą wydawać się zbędne, jednak wszystkie one wplecione w ciąg kolejnych zdarzeń tworzą wciągającą i fascynującą w odbiorze całość.
W moim odczuciu trafiłam na kolejną świetną książkę, która zagości w mojej biblioteczce na stałe. Pomysł na fabułę genialny a wykonanie mistrzowskie.
Niejednokrotnie tutaj wspominałam, że duet Kawka i Wysocka to jeden z moich ulubionych duetów. "Pielgrzym śmierci" który jest moją pierwszą książką, którą czytałam, jaka wyszła spod pióra pana Kawki, również jest niezwykle elektryzujący, wciągający i budzący w czytelniku spory niepokój dotyczący nadchodzącej przyszłości.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Każdy fan literatury sensacyjnej, znajdzie tu kawał świetnej historii. "Pielgrzym śmierci" jest literacką fikcją, ale niejednokrotnie odniesiecie wrażenie deja vu dotyczących prawdziwych osób i zdarzeń. Ja jestem zachwycona.
POLECAM...
"- Niezły wynik! Z tym 'Kilofem' przerobiliście nasze biedne państwo na sto osiemdziesiąt baniek. Z tego tobie przypisują trzydzieści. Ale powiem ci jeszcze coś ciekawego. Jakiś czas temu twoi przyjaciele z Częstochowy za twoimi plecami byli w Warszawie. 'Snickers' bał się, że się nad nich wybiłeś. W swojej grupie mieli o wiele mniejsze od ciebie osiągnięcia- zaśmiał się nadkomisarz. - Nieźle, nieźle! 'Kilofowi' grozi odsiadka powyżej dwudziestu pięciu lat. Zlecił odpalenie jednego ze słupów, który skitrał mu parę baniek.
'Kura' po tych słowach jeszcze bardziej zbladł."
- Artur Kawka "Pielgrzym śmierci" str. 383
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorowi.
Po Twojej recenzji jestem na tak, co do Pielgrzyma Śmierci!
OdpowiedzUsuńTa recenzja jest kusząca, choć omijam taki gatunek literatury.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuń