wtorek, 31 grudnia 2019

JAK ZOSTAŁAM PERUWIAŃSKĄ ŻONĄ


    Autor: Mia Słowik

    Wydawnictwo: Annapurna

    Liczba stron: 368

    Data premiery: 27. 11.2019

                                              Jak zostałam peruwiańską żoną* Google

    Witam Was serdecznie. Zastanawialiście się, kiedyś jak wyglądałoby wasze życie, gdybyście rzucili wszystko i wyruszyli w podróż życia?
Tak właśnie postąpiła nasza dzisiejsza bohaterka, co z tego wynikło? Jak się zakończyła przygoda życia? 
Zapraszam...

    Mia Słowik- debiutująca autorka humorystycznych relacji podróżniczych, urodzona w 1987 r.w Warszawie. Odwiedziła między innymi Indie, Turcję i niemal całą Amerykę Południową. 
Studiowała Indologię, Kulturę, Historię i Archeologię Starożytnych Indii na indyjskim uniwersytecie, a także Psychologię Kliniczną.
Pracowała między innymi w wydawnictwie internetowym Software Media, gdzie koordynowała wydawanie anglojęzycznego magazynu Exploiting Software z branży IT Security.
Prowadziła również bloga, a także była dziennikarką magazynu Wiadomości Turystyczne. Lubi spędzać czas na łonie natury, a oprócz wojaży, interesuje ją medytacja oraz wszelkie tajemnicze zjawiska. (informacja z okładki).

    Podążając za radą ezoterycznej terapeutki, z biletem w jedną stronę Mia wyrusza w podróż życia po Ameryce Południowej, gdzie zmaga się z wrodzonym brakiem asertywności i niezdecydowaniem. W trakcie wyprawy bierze udział w ceremonii Ayahuaski, spędza czas w indiańskich wioskach, centrach medytacyjnych, a nawet w domu niebezpiecznych paramilitares, nieustannie starając się odnaleźć drogę do samej siebie. Ostatecznie podróż rzeczywiście nieodwracalnie przemienia jej życie, w sposób, którego nigdy nie wzięłaby pod uwagę.
Literatura faktu, którą czyta się jak dobrą powieść. Pełna humoru, bez cenzury ukazuje blaski i cienie  spontanicznej podróży europejskiej kobiety w patriarchalnej kulturze macho.
Bezpretensjonalna "Brigitte Jones w podróży". (opis z okładki).

    Biorąc do ręki "Jak zostałam peruwiańską żoną" nie do końca wiedziałam czego się spodziewać. Przyznaję, że miałam pewne obawy, wiedząc, że jest to książka podróżnicza i dokumentalna. Obawiałam się nudy, suchych danych i wytycznych co odwiedzić a co lepiej odpuścić, co jeść, czego nie itd. itp. Co dostałam?
Dostałam zabawną historię młodej kobiety, która słuchając wróżki, wyrusza w podróż życia. Zdobywa odległy kontynent, kraj po kraju zbliżając się do spełnienia marzenia, jakim jest zobaczenie  Puszczy Amazońskiej.
Podziwiam odwagę i samozaparcie w dążeniu do upragnionego celu.

Mia Słowik zabrała mnie w fantastyczną podróż. Opisując dokładnie wszystkie odwiedzone miejsca, emocje, które jej towarzyszyły, sprawiła, że miałam wrażenie, że jestem w tej podróży razem z nią. Niejednokrotnie wywołała u mnie uśmiech, opisując swoje zwariowane przygody.

Olbrzymim plusem dla mnie są zamieszczone w książce szare wstawki, w których są podane istotne informacje dotyczące danego miejsca lub wyjaśnione zagadnienia psychologiczne takie jak- ustawienia systemowe.
Dodatkowo me serce skradły przepiękne obrazy pokazujące życie, krajobraz florę i faunę Ameryki Południowej.

    Czy polecam?
Polecam. Czyta się lekko i bardzo przyjemnie. Bardzo interesująca pozycja dla odprężenia i przeniesienia się w inny świat.
Mamy okazję poznać kulturę i zwyczaje panujące w innych krajach, tak  dalekich i egzotycznych.
Każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie.

POLECAM...

"Deszcz na pustyni, jak wiadomo, zdarza się bardzo rzadko. No i właśnie wtedy, gdy po raz pierwszy w życiu przyszło mi spędzić noce pod chmurką, akurat postanowił uczynić ten niecodzienny wyjątek i zaszczycił mnie swoją obecnością. Mój gospodarz ulitował się nad biedną gringą, usiłującą spać w hamaku. Chciał koniecznie zaprosić mnie do swojej izby. Tak bardzo mu zależało, mimo moich zapewnień, że na deszczu śpi mi się wspaniale, iż wzbudził podejrzenia co do czystości swoich intencji. Ostatecznie musiałam mu zagrozić, że wyjdę na ulicę i pójdę spać gdzie indziej. Dał spokój. I całe szczęście, bo nie wiem, gdzie miałabym znaleźć miejsce na nocleg i uniknąć błąkania się nocą po Adicorze w tej tak niebezpiecznej Wenezueli."
                      - Mia Słowik "Jak zostałam peruwiańską żoną" 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu ANNAPURA.  
   

poniedziałek, 23 grudnia 2019

MIĘDZYCZASOWIEC


    Autor: Tomasz Mróz

    Wydawnictwo: Videograf

    Liczba stron: 432

    Data premiery: 25. 10.2019

                                 Okładka książki Międzyczasowiec  *Google

    Witam Was serdecznie. Zastanawialiście się kiedyś, jakby to było gdyby można było podróżować w czasie? Ja dziś chciałbym zabrać Was w taką podróż do przeszłości. Byśmy zobaczyli, jak jedna pochopnie podjęta decyzja może wpłynąć na nasze życie w przyszłości.
Zapraszam...

    Tomasz Mróz- (ur.1973) - Autor powieści i opowiadań z pogranicza kryminału, sensacji i science fiction. Dotychczas wydane pozycje książkowe są sensacyjno-kryminalnymi historiami, w których przedstawione śledztwo jest swego rodzaju bramą do innej rzeczywistości, nie do końca zgodnej z powszechnie uznawanym "oficjalnym" porządkiem świata. Fabuła w utworach Mroza jest ciekawą mieszanką ironicznego opisu polskiej codzienności z oddziałującymi na nią cieniami przeszłości i ingerencją sił wyższych.

    W roku 1944 potęga Trzeciej Rzeszy zaczyna się chwiać. Niemieccy okupanci ponoszą porażki w odległych walkach, ale stają się również ofiarami ataków na dotychczas bezpiecznych tyłach. W okolicach Warszawy znaleziono zmasakrowane ciała niemieckich żołnierzy. Jedynym śladem pozwalającym domyślać się sprawców były wyryte na piersiach ofiar polskie nazwiska. Sugerowały one, że każdy z zabitych żołnierzy to zemsta za kogoś zamordowanego przez najeźdźcę. Kolejne morderstwa stają się nierozwiązalną zagadką dla niemieckich służb, jak również przyczyniają się do powstania legendy "Mściciela".
Ponad pół wieku później komisarz Przytuła poznaje historię Witka Kopeckiego, kolaboranta i volksdeutscha, który zaczynał od kradzieży kosztowności ofiarom więzień i obozów niemieckich, a skończył jako osoba walcząca z okupantem.
Niektórzy twierdzili, że właśnie on był tym owym słynnym "Mścicielem z Warszawy". Wiele poszlak wskazywało, że ojciec komisarza zamordował Kopeckiego w 1984 roku w akcie zazdrości o matkę Przytuły.
Tak zaczyna się prywatne dochodzenie policjanta oraz jego wyprawa w czasie z XXI wieku w przeszłość.
Czarny mercedes pełen złota, grobowce w gotyckiej katedrze, stalinowskie kazamaty oraz zbrodnicze postacie z piekła rodem to jedynie niektóre stacje tej podróży, której stawką staje się nie tylko wyjaśnienie faktów z dawnych lat, ale i życie komisarza. (opis z okładki).

    Biorąc do ręki najnowszą powieść Tomasza Mroza, nie spodziewałam się, że to napiszę, ale... Ta historia jest tak absurdalna, że aż... genialna.
Przyznaję szczerze, nie spodziewałam się osobliwości, które wypłynęły na mnie ze stron powieści. Duchy, śmierć przybierająca różne postacie, portale do innego świata znajdujące się w grobie itd. itp.  byłam przekonana, że to całkowicie nie dla mnie.... jednak zagłębiając się w lekturę, z każdą minutą poddawałam się jej czarowi coraz bardziej. 
"Międzyczasowiec" to historia, która łączy w sobie przeszłość z teraźniejszością, i zmusza nas do zastanowienia się jaki wpływ na życie ma podjęta pochopnie jedna decyzja. Pokazuje, jak bardzo człowiek może się zmienić pod wpływem impulsu, choć brzmi to bardzo poważnie, autor pisze o tym niezwykle lekko i z humorem.
Realistycznie oddany duch powojennej Polski, uczucia, pragnienia, które towarzyszyły ówczesnym ludziom, oddają obraz, jak bardzo ludziom był potrzebny spokój i oparcie w drugim człowieku.

Ciekawa fabuła,  wyraziści bohaterowie, dokładne opisy miejsc, w których toczy się akcja, sprawia, że możemy sobie łatwo wyobrazić, to co akurat się dzieje.
Czyta się bardzo przyjemnie, jest wciągająco, trudno odłożyć książkę na bok.
Mogę zagwarantować, że pojawią się łzy wzruszenia, ale będą Wam również towarzyszyć salwy śmiechu, szczególnie w absurdalnych sytuacjach.

"Międzyczasowiec" jest kontynuacją przygód komisarza Przytuły, jeśli nie czytaliście "Dziecięcych zabaw" wydaje mi się, że nie będzie miało to większego wpływu na odbiór drugiej części. Osobiście bardzo chętnie sięgnę po pierwszy tom tego cyklu.

    Czy polecam?
Polecam bardzo serdecznie. "Międzyczasowiec" to nie tuzinkowa opowieść łączącą w sobie kilka gatunków literackich. Znajdziemy tutaj i troszkę kryminału, i romans, nie braknie sensacji i wątków obyczajowych. W tej książce każdy znajdzie coś dla siebie.


POLECAM...


"-Karola!
Kopecki poznał ją i zawołał przez okno. Od niej wszystko się zaczęło. Złoty słonik i oskarżenie o kradzież. Dziecko gwałtownie się odwróciło, aż mysie warkoczyki zatańczyły wokół twarzy. Na bladosinej buzi zakwitł złośliwy uśmieszek i dziewczynka zniknęła, tak jakby się rozpłynęła. Ta szara postać z przejścia również gdzieś przepadła, ale słychać było jeszcze echo kroków. To zresztą nigdy nie milknie. Zawsze ktoś przychodzi bądź odchodzi. Czegoś jesteśmy pewni, by po chwili nie być pewnym już niczego."
                              - Tomasz Mróz "Międzyczasowiec"




Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu VIDEOGRAF.
   



 

 

 

niedziela, 22 grudnia 2019

TEMPLARIUSZE. FENOMEN, KTÓRY PRZETRWAŁ

 
    Autor: Roman Bolczyk

    Wydawnictwo: KOS

    Liczba stron: 402

    Data premiery: 13. 11. 2019

                                         Templariusze. Fenomen, który przetrwał* Google

    Witam Was serdecznie. Dziś chciałabym pokazać Wam książkę z gatunku, po który sięgam dość rzadko, jednak gdy już to zrobię, oddaje się podanemu tematowi na kilka kolejnych godzin.
Zapraszam...

    Roman Bolczyk- Autor, były prokurator, za opracowanie pod tytułem "Templariusze fenomenem z mroków średniowiecza" otrzymał Nagrodę Internautów w kategorii "Okiem badacza" za Najlepszą książkę Historyczną w edycji 2013, którą wręczono mu podczas Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie. Zdopingowany tym wyrazem uznania dla mozolnych poszukiwań prawdy o templariuszach poszerzył swe spojrzenie o zbadanie ich spuścizny, i tego co z niej przetrwało. Rzucił światło na ich naśladowców, kontynuatorów, wolnomularzy, masonerię i tych, którzy podjęli pochodnię pamięci o nich. W demaskatorski sposób rozprawia się z nadużyciami w tej materii. Owoce tych prac Państwu przedkłada z nadzieją na pasjonującą lekturę. (informacja z okładki).

    O książce- Nieuczciwy proces inkwizycyjny templariuszy i likwidacja zakonu miały ich zepchnąć w otchłań czasu i skazać na wieczne zapomnienie. Bohatersko ginęli na torturach lub konając w lochach. Kiedy już wydawało się, że świeca ich dziejów dopaliła się wraz z łuną stosów, okazało się, że niektórym z nich udało się wcześniej zbiec ze skarbem, odpływając z La Rochelle do Portugalii i Szkocji. Znajdujemy tam ślady ich obecności, między innymi w Tomari w Rosslyn.
Waleczny duch i tajemnicze umiejętności zawiodły templariuszy na oceaniczne szlaki. Wyruszyli w nieznane. Na żaglach odkrywców Nowego Świata widniał ich krzyż.
Czy dotarli do Wyspy Dębów?
Ich spektakularne losy sprawiły, że przetrwali w naszej pamięci. O tym właśnie jest ta opowieść.
(opis z okładki).

    Zakon ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona zwanych w skrócie Templariuszami, założony około 1118 roku miał za zadanie strzec relikwii Świętego Krzyża.
Według wielu osób templariusze przetrwali swój upadek i działają do czasów dzisiejszych.
Pan Roman Bolczyk poprzez swoją publikację przybliża nam schemat działania zakonu na rzecz budowy swej potęgi, poznajemy alchemiczne praktyki, którymi się parali, a także stajemy przed pytaniem, czy Święty Graal istnieje i nadal jest pod opieką Zakonu.

"Templariusze. Fenomen, który przetrwał." to fascynująca lekcja historii, opowiedziana przez prawdziwego pasjonata. Ilość przytoczonych detali, dokładne daty i szczegółowe opisy wydarzeń sprawia, że chce się szukać wiadomości i poznać ten tajemniczy zakon jeszcze bardziej i dokładniej. Pomimo że jest to książka historyczna, czyta się ją naprawdę dobrze, nie jest się przytłoczonym nadmiarem informacji, choć jest ich wiele.

Olbrzymim plusem dla książki są również przepiękne grafiki, zdjęcia, i plany budowli, które pokazują nam, jak wyglądało codzienne życie średniowiecznych zakonników.

    Czy polecam?
Polecam serdecznie. Jest to pozycja dla wszystkich, zarówno dla pasjonatów historii, jak i dla osób które chcą dopiero poznać ten tajemniczy, i potężny Zakon.

POLECAM...

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu KOS.



       
   

    

środa, 18 grudnia 2019

INNĄ DROGĄ



                              **PATRONAT MEDIALNY/ PREMIEROWO**


    Autor: Joanna Zając

    Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Białe Pióro

    Liczba stron: 322

    Data premiery: 12. 2019


    "Pamiętaj, wszystko jest po coś, nic nie dzieje się bez powodu... Każdy ma swoje przeznaczenie, którego nic nie zmieni."

                                        * Google

    Witajcie! Dziś chciałbym przedstawić Wam historię głębokiej i prawdziwej miłości. Jest to książka, do której podeszłam bardzo emocjonalnie i ta opowieść na długo zostanie w mej pamięci.
Zapraszam...

    Joanna Zając- urodzona 9 września 1983 roku pogodna mama trójki synów, z których starsi to bliźniacy. Na co dzień wesoła i pozytywnie nastawiona do ludzi i świata. Pochodzi z małej miejscowości koło Piotrkowa Trybunalskiego. Pracuje zawodowo w branży finansowej. Jej pasją jest czytanie, czemu poświęca każdą wolną chwilę oraz pisanie. Lubi podróże po Polsce i jazdę na rowerze. 
"Inną drogą" jest jej debiutem literackim, którym ma nadzieję podbić serca czytelników. 
(Źródło: Lubimy Czytać pl.) 

    Zuza pochodzi z dobrego i pełnego miłości domu. Wkraczając w dorosłe życie, poznaje Huberta i zakochuje się w nim na zabój. Jej ojciec, nie wiedzieć czemu, od początku nastawiony jest wrogo do chłopaka. Nawet  wypadek, w którym dziewczyna prawie traci życie, oraz troska, z jaką Hubert czuwa przy jej szpitalnym łóżku, nie zmieniają jego negatywnego podejścia. 
Zuza, z typowym dla nastolatek uporem, walczy o swoją pierwszą miłość. Kolejne wydarzenia komplikują wszystko jeszcze bardziej. 
Czy decyzje podejmowane w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem są zawsze słuszne? Czy dziewczyna wyleczy się z niespełnionej pierwszej miłości, a może położy się ona cieniem na całym jej dorosłym życiu? Czy Zuzce uda się uciec przed przeznaczeniem? A może znajdzie ją ono i zaskoczy w najmniej spodziewanym momencie?  

    Biorąc do ręki debiutancką powieść Pani Joanny, spodziewajcie się istnego rollercoastera. 
Przedstawiona historia uderza w nas swą autentycznością i głębią przekazu. Emocje uderzają w nas już od pierwszych stron. 
Autorka porusza w swej powieści wiele trudnych tematów, zmusza również do zastanowienia się nad własnym życiem i odpowiedzeniem sobie na kilka zasadniczych pytań, chociażby na to czy zrobiłam/zrobiłem wszystko, co było możliwe, by być naprawdę szczęśliwym człowiekiem?
Musimy zmierzyć się z chorobą i śmiercią, jednak powieść daje również nadzieję. Nadzieję na to, że prawdziwa miłość, zawsze nas odnajdzie. Nie ważne jest jaką drogą do nas idzie, ważne jest, że na pewno przyjdzie... w odpowiednim momencie.
Pani Joanna zaznacza, że całość fabuły jet literacką fikcją, jednak te wszystkie wydarzenia są tak szczegółowo i emocjonalnie opisane, że odnosi się wrażenie, że zdarzyły się one naprawdę. 
Każdy z nas- czytelników odnajdzie cząstkę siebie w którymś z licznych bohaterów.

Wyraziści bohaterowie, prawdziwe uczucia i emocje, które nimi targają, sprawiają, że przepadniecie przy tej powieści na kilka dobrych godzin. 
Jest wciągająco, intrygująco i bardzo wzruszająco, gwarantuję, że pojawią się łzy wzruszenia.
Dokładne opisy dziejących się sytuacji, sprawiły, że czułam się, jakbym sama uczestniczyła w tych wydarzeniach, zżyłam się bardzo z bohaterami.

    Czy polecam?
Polecam bardzo. Czyta się szybko i bardzo dobrze. Idealna pozycja na długie zimowe wieczory. 

Pani Joannie serdecznie gratuluję tak intrygującego debiutu, i szczerze wierzę, że nie porzuci tej drogi, a kolejne powieści również trafią do serc Czytelników.

"Z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej. Zuza żyła z Leszkiem, a mimo to czuła się taka samotna. Nie ma nic gorszego niż samotność u boku drugiego człowieka. Jedyną pociechą i radością stały się dla niej dzieci. Choć i na nie, mimowolnie, często się złościła. Czuła się tak bardzo źle. Taka sytuacja stawała się nie do zniesienia. Zżerały ją wyrzuty sumienia, a powodów z dnia na dzień przybywało. Nie dla niej życie w kłamstwie. Nerwy i złość na samą siebie wyładowywała oczywiście na Leszku. Przez jakiś czas znosił to cierpliwie. Tłumaczył jej zachowanie zmęczeniem i zwiększoną ilością obowiązków przy opiece nad dziećmi. W końcu jednak i dla niego było już za dużo. Coraz częściej się kłócili. Ciągłe nieporozumienia, niedomówienia i sprzeczki sprawiły, że przepaść między nimi stopniowo się powiększała. "
                                            -Joanna Zając "Inną drogą"


Za możliwość przeczytania i objęcia powieści patronatem medialnym, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro.  

czwartek, 12 grudnia 2019

ZAGUBIENI W PŁATKACH ŚNIEGU


    Autor: Anna Crevan- Sznajder

    Wydawnictwo: Reprint

    Liczba stron: 52 (e-book)

    Data premiery: 1. 12. 2019

                                Okładka książki Zagubieni w płatkach śniegu *Google

    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym przedstawić Wam króciutką nowelkę promującą trzeci tom cyklu "Trylogia uczuć".

    Anna Crevan- Sznajder- Chorzowianka, pisarka, absolwentka kursów pisarskich "Piszę, bo chcę...", a także miłośniczka Japonii, jej kultury i popkultury. Członkini grupy literackiej "Verte".
Zadebiutowała napisaną Facet do wzięcia" oraz jej kontynuacją- miniaturką literacką "Walentynki".
W lutym 2018 roku wydała książkę pt." Niczyja", pierwszą część cyklu "Trylogia uczuć", a drugą - "Tylko Twoja"- w kwietniu 2019.
Niebawem ukaże się jej trzecia i ostatnia część- "Na zawsze jego".

     Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Anny i bardzo żałuję, że zaczęło się ono od środka cyklu. Niestety nie jestem w stanie opisać Wam, co się działo wcześniej z bohaterami, jakie podjęli oni decyzje, i jakie były ich konsekwencje, że znajdują się w takim dziwnym układzie, i w miejscu, w którym poznaję ich ja.

    Skupiając się jednak nad częścią, którą przeczytałam, przyznam, że  jestem nią zauroczona.
W trzech krótkich nowelkach zatytułowanych "Mikołajki" "Zagubieni w płatkach śniegu" i "Noc sylwestrowa", poznałam, Ann Kenji i Koichi.
Jest to  trójka młodych ludzi, którzy tkwią w układzie, z którego tak naprawdę żadne z nich nie chce odejść.
Oni kochają ją, ona kocha ich obu i nie umie zdecydować, którego wybrać. Tysiące rozterek, burza emocji, a w tle mroźne zimowe Tokio.
Kogo wybierze Ann, ciężko stwierdzić nie znając motywów, jednak wierzę i życzę jej, by był to dobry wybór i była szczęśliwa.

    Pani Anna stworzyła przepiękną klimatyczną opowieść. Trzy krótkie nowelki składające się na całość, czyta się jednym tchem, a wyobrażając sobie zaśnieżoną Japonię, można naprawdę wprawić się w świąteczny nastrój.
Bardzo fajnie wykreowani bohaterowie, niewymuszone dialogi, plastyczne opisy, to wszystko sprawia, że lektura jest bardzo lekka i przyjemna. Idealna na spokojny, leniwy wieczór.

    Czy polecam?
Polecam bardzo, mimo że nie czytałam wcześniejszych tomów, dałam się porwać w podróż do zimowej klimatycznej Japonii.


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Reprint.

 

 

    

    

środa, 11 grudnia 2019

KILKA PYTAŃ DO... JOANNA ZAJĄC




    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym zaprosić Was na krótką rozmowę z Panią Joanną Zając, Autorką powieści "Inną drogą".
Mój blog objął patronatem medialnym ten bardzo ciekawy i intrygujący debiut.
Zapraszam...

    Dzień dobry. Na początek bardzo dziękuję za możliwość rozmowy, oraz możliwość podzielenia się nią z Czytelnikami.

    1. Poznajmy się... Proszę opowiedzieć nam kilka słów o sobie.

Witam serdecznie! Jest mi bardzo miło, że mogę udzielić tego wywiadu. 
Pochodzę z małej wioski o nazwie Gościmowice Drugie. Na co dzień jestem przede wszystkim mamą trzech wspaniałych synów. Starsi, bliźniacy mają osiem lat, a młodszy siedem. Poza tym pracuję zawodowo na pełen etat.

    2. Jak najbliżsi podeszli do pomysłu napisania książki?

Nie oznajmiałam najbliższym, że mam zamiar napisać książkę. Dowiedzieli się o niej gdy była gotowa. Oczywiście są ze mnie dumni i wspierają mnie. Jak w każdej sytuacji. Zawsze mogłam i mogę na nich liczyć.

    3. Kiedy i w jakich okolicznościach zrodził się pomysł na "Inną drogę"?

Przyznam szczerze, że nie było żadnych szczególnych okoliczności. Pewnego dnia w 2009 roku w mojej głowie zrodziła się historia Zuzy i Huberta, opisana w pierwszej części książki. W 2016 roku troszkę ją zmieniłam i opisałam dalsze losy bohaterów.

    4. Czy w trakcie pisania powieści, dowiedział się Pani czegoś nowego o sobie?

Cały czas dowiaduję się czegoś nowego o sobie. Z reguły są to jednak te momenty, w których spotykam ludzi w realu, a nie podczas pisania. 

    5. Proszę nam zdradzić, co pomaga Pani przy pisaniu?

Myślę, że jednak cisza i spokój. Muszę również mieć poukładane sprawy życia codziennego, aby nic nie absorbowało moich myśli.

    6. Czy wydarzenia z życia Zuzy i Huberta mają swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości?

Historia głównych bohaterów jest w całości fikcją literacką. Muszę jednak przyznać, że pomysły na kilka wątków dotyczących drugoplanowych postaci zaczerpnęłam z otaczającej mnie rzeczywistości. 

    7. Planuje Pani napisać i wydać kolejne tak wzruszające historie?

W mojej szufladzie już leżą różne historie napisane przeze mnie. Nie wiem, czy będę chciała je wydać. Nie chcę wybiegać w przyszłość. W tym momencie skupiam się na "Inną drogą". Co będzie kiedyś? Zobaczymy...

    8. Jak w kilku słowach zachęciłaby Pani Czytelników do sięgnięcia po swoją powieść?

Sądzę, że historia opisana w mojej powieści dostarczy Czytelnikowi wielu emocji. Książka wzrusza i sprawia, że zaczynamy się zastanawiać, co w naszym życiu jest tak naprawdę najwartościowsze.

    9. Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia czego możemy Pani życzyć?

Dla mnie najważniejsze jest zdrowie moich dzieci i najbliższych członków rodziny, a więc zdrowia i spokojnych świąt, z odrobiną śniegu. Lubię gdy w Boże Narodzenie pada śnieg. Dziękuję.

    Życzę wraz z Czytelnikami zdrowia, spokoju, szczęścia i pomyślności.

Bardzo dziękuję za rozmowę!

Gratuluję wspaniałego debiutu i z wielką niecierpliwością czekam na kolejne powieści.






  



poniedziałek, 9 grudnia 2019

RICHARD BONETT POŻĄDANIE (tom I)


    Autor: B. K. Staron (pseudonim autorki)

    Wydawnictwo: WasPos

    Liczba stron: 314

    Data premiery: 14. 10. 2019


    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym przedstawić Wam pierwszy tom najnowszego cyklu POSSESSION. "Richard Bonett pożądanie" to równocześnie debiut literacki autorki.
Zapraszam...

    B. K. Staron (pseudonim autorki) - urodziła się 4 czerwca 1993 roku w Legnicy. Ukończyła Technikum Gastronomiczne w Wołowie. Żona i matka, która wieczorami zasiada przed komputerem i zamienia litry herbaty rumiankowej w fikcyjny świat. Zakochana w filmie "Pokojówka na Manhattanie". Miłośniczka książek i spacerów. Pisarka z zamiłowania.

    Skryta i spokojna baristka Nanette, ma dwadzieścia osiem lat i ze wszystkich sił pragnie uwolnić się od demonów przeszłości. Ma jej w tym pomóc praca w popularnej kawiarni, biblioteka, w której prowadzi zajęcia z młodzieżą oraz psychoterapia. 
Ta ostatnia przynosi najbardziej mizerne skutki, a młoda kobieta nie umie sobie poradzić z przykrymi wspomnieniami byłego związku.
Pewnego dnia poznaje tajemniczego zielonookiego mężczyznę, który stopniowo wciągają w swoją dziwaczną grę... po czasie okazuje się, że Richard zostaje nowym psychoterapeutą dziewczyny.
On, podziwiany i budzący pożądanie wielu kobiet, psycholog składa dziewczynie pewną propozycję...pomoże zapomnieć jej o przeszłości, a w zamian oczekuje całkowitego oddania.
Zaczyna się perwersyjna gra, pełna pożądania, nieustępliwości i sekretów, które mogą zniszczyć wszystko to, co do tej pory razem zaczęli budować.

    Biorąc do ręki książkę Pani Staron, byłam niezwykle ciekawa, co takiego kryje się na kartach jej debiutanckiej powieści. 
Mamy tutaj do czynienia z ognistym romansem, skrywanymi tajemnicami, oraz z psychologiem, który w moim odczuciu sam potrzebuje terapii... i to nie jednej. 
Jestem bardzo ciekawa, jak jego postać rozwinie się w dalszych tomach, bo śmiało można, napisać, że jest on równo stuknięty- osobiście zawahałabym się przed kontaktami z takim człowiekiem. Jednak dla mnie jest to najciekawsza postać w całej powieści.

Książka, pomimo że jest adresowana do osób 18+ nie przytłacza wulgarnością, której przyznaję, bardzo się obawiałam, jest w niektórych momentach ostro, jednak sceny te są wyważone i... pobudzające wyobraźnię. W kilku momentach jest naprawdę gorąco.

Ciekawy pomysł na fabułę, mocno zarysowane charaktery głównych bohaterów, szybka akcja- to wszystko sprawia, że historia jest ciekawa i powoduje, że oczekiwanie na drugi tom, znacznie się wydłuża 

Autorce serdecznie gratuluję tak gorącego debiutu i żywię nadzieję, że czytelnicy nie będą musieli zbyt długo czekać na kontynuację.

    Czy polecam?
Polecam. Jest intrygująco, tajemniczo i gorąco. 
Bardzo przyjemna lektura na długi wieczór, odpręży, da zapomnieć o ciężkim dniu, przywoła rumieńce na policzki.  

    Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce oraz wydawnictwu WasPos        

czwartek, 5 grudnia 2019

RABIH ZNACZY WIOSNA


    Autor: Weronika Tomala

    Wydawnictwo: DLACZEMU

    Liczba stron: 324

    Data premiery: 30. 10. 2019

*Google

    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym pokazać Wam historię o prawdziwej i szczerej przyjaźni. 
Przyjaźni, która jest tak silna, że pokona wszystkie przeciwności losu...
Zapraszam...

    Weronika Tomala- Szczęśliwa mama i mężatka, a przede wszystkim autorka książek, która jak nikt inny potrafi przelewać ludzkie emocje na papier, cieszyć, bawić, zaskakiwać szczerością i wzruszać do łez- bez krzty wątpliwości. Z wykształcenia nauczycielka języka angielskiego, z pasji blogerka literacka. Prowadzi bloga http://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com

    Martę i Rabiha łączy przyjaźń od dziecka. Ona Polka, On w połowie Saudyjczyk. Przez większość dzieciństwa są nierozłączni. Rabih, który czuje się Polakiem, został wychowany w polskiej kulturze i tradycji, coraz częściej odczuwa brak akceptacji przez otoczenie. Głównym powodem nienawiści jest jego egzotyczny wygląd i kolor skóry, który odziedziczył po ojcu. 
Są nierozłączni do momentu ataku na Word Trade Center- są wtedy nastolatkami, a ich znajomość zostaje gwałtownie zerwana. 
Spotykają się przypadkowo, kilka lat później. 
Każde z nich ma poukładane życie, jednak wspomnienia wspólnie spędzonego czasu i uczucia, które do siebie wtedy żywili, powracają ze zdwojoną siłą. Początkowa niechęć i obustronny żal, przeradza się w relację, z której żadne z nich pomimo wewnętrznej walki, nie chce wyjść.
Sytuację komplikuje fakt, że Rabih za moment staje na ślubnym kobiercu... a jego serce jest temu zupełnie przeciwne.

    Jest to moje pierwsze spotkanie z piórem Weroniki Tomali i jestem przekonana, że na pewno nie ostatnie. 
Jestem zauroczona jej stylem, i mimo trudnego tematu, jaki został poruszony w tej historii, książkę czyta się bardzo przyjemnie. 
Autorka zwraca uwagę na powszechny w naszym kraju problem tolerancji dla innych narodowości, tradycji, kultury baa nawet koloru skóry. Obnaża nasz stosunek do odmienności w bezpośredni sposób, pokazuje, jak stereotypy mogą wpływać na nasze zdanie o danym człowieku, i jak bardzo są one zakorzenione w naszej społeczności. 
A czy naprawdę wygląd innego człowieka jest tak ważny?
Przecież, liczy się to, co mamy w środku, a nie to jak wyglądamy na zewnątrz.

Cała historia podzielona jest na dwie części. W pierwszej poznajemy dzieciństwo i wczesną młodość głównych bohaterów. Druga to już dorosłość gdy Marta i Rabih spotykają się przypadkiem po kilku latach.
Bardzo dobrym pomysłem było zastosowanie podwójnej narracji, mamy dzięki temu możliwość poznania punktu widzenia obojga bohaterów. Możemy się wczuć w ich postacie, czujemy emocje, które nimi targają. Możemy zrozumieć ich postępowanie. 

Wciągająca fabuła, barwni bohaterowie, zaskakujące zwroty akcji- to wszystko sprawia, że nie sposób odłożyć książki na bok. 
Zakończenie zaskakuje, choć gdzieś w głębi duszy czułam, że tak to wszystko się poukłada. 
Jesteście ciekawi jak?  Zapraszam do lektury tej niezwykłej historii.

    Czy polecam?
Polecam z całego serca. Jest to bardzo wartościowa pozycja, która zmusi nas do myślenia. Pokaże, że warto, jest nie oceniać człowieka po wyglądzie, a po jego czynach. 

POLECAM...

"Co myśmy najlepszego zrobili?
Sięgam po poduszkę, wbijając w nią swoje oczy. Płaczę. Nie! Ja krzyczę, tłumiąc w nie dźwięk wydobywający  się z mojego wnętrza. W jeden wieczór przekreśliliśmy coś, co trwale nas łączyło. Moja miłość. Mój przyjaciel. Kim jest dla mnie teraz?
Gdyby nie okoliczności, gdyby nie przeszłość, gdyby nie jutrzejszy dzień. Dlaczego życie bywa tak skomplikowane? To moja wina. Moja."
                        -Weronika Tomala "Rabih znaczy wiosna" 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu DLACZEMU. 

wtorek, 3 grudnia 2019

KROK W CIEMNOŚĆ


    Autor: Małgorzata Kochanowicz

    Wydawnictwo: LIRA

    Liczba stron: 416

    Data premiery: 13. 02. 2019


  "Przeszłość nie daje o sobie tak łatwo zapomnieć..."


* Google

    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym przedstawić Wam klimatyczny kryminał w stylu retro. Powieść bierze udział w Book Tour organizowany przez mój blog....
Zapraszam...

    Małgorzata Kochanowicz- Autorka popularnych powieści kryminalnych, lubianych przez Czytelników za umiejętne połączenie wartkiej akcji z tłem obyczajowym i realiami epoki. Dotąd ukazały się: "Latarnie umarłych", "Poszukiwana", "Piramida śmierci".
"Krok w ciemność" to pierwszy tytuł Autorki wydany nakładem Liry.

    Witold Korczyński, ceniony krakowski detektyw, otrzymuje poufne zlecenie od przemysłowca Juliana Dobruckiego. Zadanie wydaje się banalnie proste- ma on za zadanie sprawić, by pewien młody Żyd dał spokój rodzinie Dobruckich.
W trakcie poszukiwań Jonasza Roznera na jaw wychodzą głęboko schowane rodzinne tajemnice, skrywane tragedie i umowy, z których nie każdy ma ochotę się wywiązać. 
Pytań i zagadek przybywa, wątki się plączą i przenikają, a Witold, zamiast zbliżać się do rozwiązania sprawy, w pewnym momencie sam staje się ofiarą... nie tylko zakochania w córce zleceniodawcy. 

    Małgorzata Kochanowicz stworzyła tajemniczy i wciągający kryminał, którego akcja dzieje się na przełomie XIX i XX wieku. Zabiera nas w nim w podróż po krakowskim Kazimierzu, który w większości zamieszkany był wtedy przez nację żydowską. 
Autorka dobitnie pokazuje nastroje panujące wśród mieszkańców, rodzące się napięcia na linii polsko-żydowskiej. Zwraca uwagę, jak niewiele trzeba, by którejś ze stron danego konfliktu puściły nerwy, ale także to, że możliwa jest mocna głęboka męska przyjaźń, taka, jaka była pomiędzy Korczyńskim a Szejnwaldem.

Wyraziste i ciekawe postacie zarówno pierwsze jak i drugoplanowe,  naturalne dialogi, wciągająca intryga i wartka akcja... to wszytko sprawia, że powieść czyta się bardzo dobrze i nie chce się jej odłożyć na bok przed rozwiązaniem wszystkich zaskakujących tajemnic.
Na olbrzymi plus zasługuje wplątanie w fabułę żydowskich wierzeń i legend. Nadają one kolorytu całej powieści, jednak nie wybijają się na pierwszy plan.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Małgorzaty, i po lekturze "Kroku w ciemność" mam wielką ochotę sięgnąć po więcej. 
Jestem zauroczona stylem Autorki i jeśli pozostałe książki są utrzymane w podobnym tonie, będę zachwycona. 

    Czy polecam?
Polecam serdecznie. Jest intrygująco, wciągająco i mroczne. Autorka w mistrzowski sposób buduje napięcie, a ostateczna prawda nie jest taka oczywista, jak się z początku wydawało.

POLECAM...

Książka dzięki uprzejmości wydawnictwa LIRA bierze udział w akcji Book Tour organizowanym przez mój blog.

    
    


czwartek, 28 listopada 2019

PATRONAT MEDIALNY "INNĄ DROGĄ"


     Kochani moi jest mi niezwykle poinformować, że mój blog objął patronatem medialnym debiutancką powieść Joanny Zając pod tytułem "Inną drogą". Powieść zostanie wydana nakładem Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro. Premiera jeszcze w grudniu.


    Zapraszam na krótki opis: 

Do wielu z nas szczęście idzie małymi kroczkami. To, czego pragniemy, może znaleźć nas samo, nawet gdy stracimy już resztki nadziei.

Zuza pochodzi z dobrego i pełnego miłości domu. Wkraczając w dorosłe życie, poznaje Huberta i zakochuje się w nim na zabój. Jej ojciec, nie wiedzieć czemu, od początku jest wrogo nastawiony do chłopaka. Nawet  wypadek, w którym dziewczyna prawie traci życie, oraz troska, z jaką Hubert czuwa przy jej szpitalnym łóżku, nie zmieniają jego negatywnego podejścia. Zuza, z typowym dla nastolatek uporem, walczy o swoją pierwszą miłość. Kolejne wydarzenia komplikują wszystko jeszcze bardziej. Czy decyzje podejmowane w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem są zawsze słuszne? Czy dziewczyna wyleczy się z niespełnionej pierwszej miłości, a może położy się ona cieniem na całym jej dorosłym życiu? Czy Zuzce uda się uciec przed przeznaczeniem? A może znajdzie ją ono i zaskoczy w najmniej spodziewanym momencie?

Przyznaję szczerze, że jestem bardzo dumna z tego patronatu, bo i powieść jest wspaniała. Dawno nie czytałam tak poruszającej historii miłości.

A Wy jesteście zainteresowani tą pozycją? Ja się już nie mogę doczekać...

wtorek, 26 listopada 2019

NANCY DREW. TAJEMNICA STAREGO ZEGARA (tom I)


    Tytuł oryginału: Nancy Drew. The Secret of the Old Clock.

    Autor: Carolyn Keene

    Tłumaczenie: Maria Antonina Jaszczurowska

    Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

    Liczba stron: 184

    Data premiery: 30. 10. 2019



    Witam Was serdecznie. Dziś przybliżę Wam fantastyczną książkę dedykowaną starszym dzieciom i młodzieży. Pełna przygód historia młodej i rezolutnej Nancy powraca w nowym wydaniu.
Zapraszam...

    Carolyn Keene- pseudonim autorów tajemniczych opowiadań z serii "Nancy Drew" i tajemniczych opowieści "The Dana Girls".
Edward Stratemeyer, założyciel Stratemeyer Syndicate, zatrudnił pisarzy, w tym Mildred Wirt Benson, którzy mieli przygotować propozycje książek do serii "Nancy Drew". Początkowo pisarze otrzymywali 125 dolarów za każdą książkę i byli zobowiązani na mocy umowy do rezygnacji z wszelkich praw do pracy i zachowania poufności. Benson jest uznawana za główną pisarkę serii "Nancy Drew" występującą pod pseudonimem Carolyn Keene.
Harriet  Adams, córka Stetmayera przepisała oryginalne książki i dodała nowe tytuły po wycofaniu się Benson. Inni ghostwriterzy, którzy używali tego pseudonimu do pisania przygód Nancy Drew, to: Leslie McFarlane, James Duncan Lawrence, Walter Karig, Nancy Axel Rad, Patricia Dool, Charles S. Strong, Alma Sasse, Wilhelmina Rankin, George Waller Jr, Margaret Fischer i Susan Wittig Albert. (Źródło: Lubimy Czytać.pl)

    Osiemnastoletnia Nancy jest sympatyczną i lubianą dziewczyną. Mieszka z ojcem, cenionym prawnikiem i gosposią Hannah.
Gdy przypadkiem poznaje siostry Turner, okazuje się, że kobiety bardzo liczyły na pewien spadek, jednak spadkodawca w ostatniej chwili zmienił zapiski i cały majątek przeszedł w posiadanie kuzynostwa mężczyzny. Kobiety nie wierzą, że mógł o nich zapomnieć i proszą Nancy o pomoc w odnalezieniu drugiego testamentu. Do dziewczyny zgłaszają się jeszcze inne osoby, które twierdzą, że im również miała zostać przekazana część majątku.
Dziewczyna trafia na ślad drugiego testamentu, nie wie jednak, na jak niebezpieczną drogę wstępuje i że rozwiązanie zagadki znajduje się w najmniej oczekiwanym miejscu.

    "Nancy Drew. Tajemnica starego zegara" to ciekawa i wciągająca książka dla dzieci i młodzieży.
A że ja bardzo lubię książki dziecięce i młodzieżowe, dałam się wciągnąć od pierwszej strony.
Przygoda ze starym zegarem jest króciutka, więc kilkadziesiąt minut później byłam już po lekturze.

Książka napisana jest bardzo prostym i przystępnym językiem, dialogi nie wymagają głębszej analizy, wszystko jest podane na przysłowiowej tacy.
Przewidywalna fabuła, a zakończenie starszego czytelnika na pewno nie zaskoczy, pamiętajmy jednak, że jest to lektura dla młodszego czytelnika.
Historia niesie również w sobie morał.
Pokazuje i uczy, że warto być dobrym człowiekiem, spełniać swoje marzenia. Uczy współczucia i empatii.
Dla mnie idealna pozycja, by porozmawiać z dziećmi, szczególnie tymi młodszymi, o przyjaźni, dobru i złu, ale także, by poruszyć tak trudny temat jak odchodzenie.
Z dużą ciekawością czekam na kolejne tomy z przygodami dzielnej Nancy.

    Czy polecam?
Polecam całego serca. Bardzo, szczególnie teraz w czasie wybierania prezentów świątecznych i mikołajkowych.
Może dzięki Nancy Drew zaszczepicie w swoich dzieciach miłość do czytania...

POLECAM...

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
         

wtorek, 19 listopada 2019

TARU KHAN I ZŁOTY LOTOS


    Autor: Joanna Piotrowska

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Liczba stron: 202

    Data premiery: 08. 2019

    Witam Was serdecznie. Dziś chciałabym zabrać Was w podróż do Bombaju i tajemniczej Wyspy Skarbów. Jest to historia, obok której nikt z Was nie powinien przejść obojętnie.
Zapraszam...

    Joanna Piotrowska- Z zawodu jest lekarzem psychiatrą, mieszka w Szczecinie. Jest zafascynowana pięknem przyrody i innymi kulturami, a tę fascynację chce przekazać czytelnikowi. Jej historie to książki z przesłaniem, które dotyczą problemów współczesnego świata. Poprzez swoje opowieści chce poruszać serca, uwrażliwiać i zwracać uwagę na krzywdę zwierząt. (informacja wydawnictwa)

    Taru Khan dwunastoletni chłopiec żyje i pracuje na Wyspie Skarbów, bo tak właśnie nazywane jest największe wysypisko śmieci w Bombaju.
Niepełnosprawny chłopiec nie wie, kim jest, skąd pochodzi ani jak się naprawdę nazywa.
Taru  żyje z dnia na dzień, codziennie walczy o przetrwanie. Poza przyjaciółką Aniką i bezpańskim psem nie ma nikogo bliskiego. Ukojeniem jest wiara w swą ulubioną boginię Namagiri.
Któregoś dnia znajduje nadpalony album a w nim zdjęcie domu, który coś mu przypomina, nie wie tylko co.
Gdy na jego drodze staje groźny samozwańczy władca wysypiska i jego niebezpieczna banda, która zagraża jego życiu, chłopiec postanawia opuścić wysypisko... Wyrusza w drogę, by odnaleźć prawdę o sobie i swoim pochodzeniu.

    Joanna Piotrowska stworzyła przepiękną opowieść o przyjaźni, wierze i nadziei. Pokazała, jak ważnym jest mieć obok siebie osobę, która nigdy w nas nie zwątpi, przyjaciela, który stanie za nami  murem i nie zostawi na pastwę losu.
Pięknie pokazana przyjaźń hinduskiego chłopca, sieroty i włóczęgi a dziewczynką z Anglii, córką konsula, otwiera nam oczy i uczy tolerancji i empatii. Nie sposób nie wspomnieć również o przyjaźni Tharu z Simbą- bezdomnym psem, który jest gotowy oddać życie za swojego małego pana.
Widzimy, że przyjaźń człowieka i zwierzęcia jest czasami cenniejsza niż ta międzyludzka.

Autorka w znaczący sposób zwraca uwagę na sytuację dzieci i kobiet nie tylko w Bombaju, ale w całych Indiach. Pokazuje biedę w najczystszej postaci, nie ukrywa wykorzystywania dzieci do prac zarobkowych, kobiet, które pracują ponad własne siły w fabrykach i przędzalniach. Nie owija w bawełnę, rzuca prawdą prosto w oczy. Zmusza do zastanowienia się nad losem tych ludzi i do odpowiedzenia sobie na kilka istotnych pytań.

Szczegółowe opisy bombajskiej ulicy, stylu, mieszkańców, ich kultury i przede wszystkim tradycji sprawiają, że zamykając oczy, przenosimy się w to najbardziej zatłoczone miejsce świata.
Wielu z Was wie, że Indie to moja wielka miłość i marzenie życia. Mam nadzieję, że kiedyś stanę na tej indyjskiej ziemi.

    "Taru Khan i złoty lotos" to jedna z tych powieści, które czyta się jednym tchem. Jest krótko, ale ładunek emocjonalny, który niesie w sobie ta książka, sprawi, że długo o niej nie zapomnę. Z wielką przyjemnością sięgnę po inne powieści Pani Joanny.

    Czy polecam?
Polecam z całego serca, "Taru Khan i złoty lotos" to nietuzinkowa opowieść o miłości, marzeniach, drodze do ich spełnienia. Ciepła, wzruszająca, ekscytująca... piękna.

POLECAM...


"Wyszedł na zewnątrz, w słoneczny skwar. Na rozciągającym się aż po horyzont kopcu odpadów uwijał się rój zbieraczy. Uzbrojonych w nylonowe torby i szpikulce, brodzący po kolana w śmierdzącej brei, skupionych i zdesperowanych poszukiwaczy straconego życia. Choć wydawał się przypadkową zbieraniną, był w istocie sprawnie działającą organizacją, w której każdy znał swoje miejsce. Na samym dole w hierarchii Wyspy Skarbów znajdował się Taru i dzieciaki takie  jak on. Zostawiono im rejon, do którego spływały śmieci z najbiedniejszych obszarów wielkiego miasta. Niewiele dawało się tu znaleźć. Nie wyprawisz uczty, zbierając okruchy ze stołu biedaka. A jednak żył tutaj już od trzech prawie lat. Wyspa Skarbów karmiła swoje dzieci."
                    - Joanna Piotrowska "Taru Khan i złoty lotos"  


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu NOVAE RES 


czwartek, 14 listopada 2019

AMBER GOLD


    Autor: Krzysztof Beśka

    Wydawnictwo: Oficynka

    Liczba stron: 498

    Data premiery: 25. 09. 2019

 *GoogleG


    Witam Was serdecznie. Zapraszam na recenzję książki, która zabierze nas w podróż po dziewiętnastowiecznej Polsce. 
"Amber Gold" jest to czwarta część przygód łódzkiego detektywa Stanisława Berga. Nie jest jednak problemem, by przeczytać tę powieść osobno.
Zapraszam...

    Krzysztof Beśka- prozaik, dziennikarz, autor tekstów piosenek i słuchowisk radiowych.
Laureat Wawrzynu- Literackiej Nagrody Warmii i Mazur oraz Wawrzynu czytelników za "Fabrykę frajerów" (2009), czyli wspomnienia ze szkoły wojskowej.
Autor kilkunastu książek kryminalnych i sensacyjnych, w tym trylogii, której akcja rozgrywa się w dziewiętnastowiecznej Łodzi: "Trzeci brzeg Styksu", "Pozdrowienia z Londynu" i "Dolina popiołów", jak również rozgrywających się w północno-wschodniej Polsce powieści sensacyjno-historycznych: "Ornat z krwi" (2013), "Krypta Hindenburga" (2015) i "Konstelacja zbrodni" (2017).
Członek Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. (informacja wydawnictwa).

    Znany łódzki detektyw Stanisław Berg, znajduje się w nie najlepszym okresie swojego życia. Trudni się załatwianiem brudnych i niejasnych spraw dla miejscowych przedsiębiorców, niejednokrotnie balansując przy tym na granicy prawa.
Pewnego dnia zwraca się do niego nijaki Johan Gross, którego syn od kilku tygodni nie wrócił z wakacji i nie skontaktował się z rodziną. Stanisław niechętnie podejmuje się śledztwa, które okazuje się, że posiada drugie, a może i nawet trzecie dno.
Wyrusza na poszukiwania, z nadzieją, że będzie to ostatnia sprawa, którą załatwia dla Grossa. Wspomagany przez przypadkowo poznanych ludzi trafia na trop zaginionego, ale także potężnej afery finansowej. Sprzedawcy kredytów rozpuścili na miasto swoje macki, a drastycznie rosnące odsetki sprawiają, że życie kredytobiorców zamienia się w piekło.
Detektyw nie ma pojęcia, jak bardzo te dwie różne sprawy są ze sobą powiązane do momentu, gdy do gry nie wchodzą ludzie, którzy podają się za kogoś innego, a życie wielu innych wisi na przysłowiowym włosku.

    Autor zabiera nas do roku 1895 i dzięki temu możemy zaobserwować, jak wyglądała Polska w okresie zaborów. Pokazuje, co wtedy ludzi bawiło, co denerwowało, jakie panowały nastroje polityczne. Fantastycznie oddaje ducha tamtych czasów...
Dokładne opisy sprawiają, że książkę czyta się przyjemnie, ale długo. Trzeba sobie zarezerwować kilka godzin spokoju i naprawdę bardzo skupić się na lekturze. Mnogość bohaterów może sprawić, że łatwo się pogubić.
Wątek lichwy (czyli udzielania nieetycznych pożyczek na bardzo wysoki procent), przewijający się przez karty powieści, sprawia wrażenie bardzo aktualnego, odnosiłam wrażenie, że autor wzorował się na naszej współczesnej aferze finansowej.
Barwny język, słowa których już dziś się nie używa, zmusiły mnie kilkakrotnie do poszukiwania wyjaśnienia jego znaczenia. Nie dlatego że były nie zrozumiałe, bo tego łatwo się domyślić czytając, jednak moja ciekawość była silniejsza.

Wciągająca fabuła, intrygujący bohaterowie, zagadka, która do końca zostaje nierozwiązana i zaskakujące zakończenie, te wszystkie elementy składają się na bardzo fajną i ciekawą powieść.

    Czy polecam?
Polecam, jest ciekawie i tajemniczo do samego końca. Wciąga bardzo, wymaga jednak dużego skupienia.

POLECAM...

"Szedł po swoich śladach sprzed kilku godzin, bogatszy o wiedzę i doświadczenie. W tym zawodzie nigdy nie wiedziało się wszystkiego. Na szczęście, tym razem nikt za to nie zapłacił. Jeśli nie liczyć poharatanego boya, zresztą może rzeczywiście miecz Schneidera nie miał  z tym nic wspólnego... Pozostało znaleźć potwierdzenie słów nocnego portiera, a jednocześnie własnych domysłów, że przestępcy musieli opuścić to miejsce, jeśli chcieli ocalić skórę. Było wszak jasne, że jeśli Schatzki przeżyje, to wróci. Bynajmniej nie sam. A jednocześnie zachować najwyższą czujność, w każdej chwili mógł paść strzał, w każdej chwili powietrze mogło przeciąć śmiercionośne ostrze". 
                               - Krzysztof Beśka "Amber- Gold" 


Za możliwość przeczytanie książki serdecznie dziękuję wydawnictwu OFICYNKA.




    

   

środa, 13 listopada 2019

ZANIM STANĘ SIĘ LALKĄ. ZAPIS OBSESJI TWORZENIA


    Autor: Monika Mostowik

    Wydawnictwo: Jama

    Liczba stron: 218

    Data premiery: 30. 09. 2019



    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym przedstawić książkę zupełnie inną od tych, które czytałam w ostatnim czasie. Jest to opowieść o pasji, tworzeniu, wewnętrznej sile, a także akceptacji siebie i otaczającego nas świata.
Zapraszam...

    Monika Mostowik- kolekcjonerka i fotografka lalek (a) bjd, czyli (asian) ball jointed dolls.
Miłośniczka czarnych kotów i kultury japońskiej. Socjolożka. Pisarka. Scenarzystka. Podróżniczka.
Autorka m.in. powieści "Wyrzuty" (Prószyński  S-ka 2009), zbiorów opowiadań: "Taka ładna" (Portret 2004), "Akrobatki" (Prószyński S-ka 2006), "Histeryjki o May" (Prószyński S-ka 2008) oraz "Patrzę" (JanKa 2017).
Swego czasu felietonista "Zadry". W 2016 roku według jej scenariusza powstał film "Urodziny" w reżyserii Wiesława Zielińskiego.
Mieszka, pracuje i tworzy w Krakowie, w wolnych chwilach tańczy flamenco. (informacja wydawcy).

    Zastanawialiście się kiedyś, czym dla Was jest pasja? Co Wami kieruje, że tworzycie, to co kochacie całym sercem? A może zastanawiacie, się czy to, co tworzycie to nie pasja, a preludium do  obłędu? Czy to już szaleństwo, a może tylko ratunek i ucieczka przed samym sobą?
Takie właśnie pytania stawia nam Pani Monika w swej najnowszej książce.
Powoli krok po kroku odkrywamy odpowiedzi, jednak zawsze w odpowiedzi pozostaje jakieś niedomówienie... 

    Narratorką jest kobieta, nie mamy wiedzy czy jest nim sama autorka, (choć wszystko na to wskazuje), czy ktoś zupełnie inny. Zabiera nas ona w swój świat i pokazuje, czym są dla niej lalki. Udowadnia, że lalka to nie tylko zabawka, którą możemy kupić w każdym sklepie, dla niej to coś więcej, to lustro, w którym możemy zobaczyć prawdziwego człowieka, bo to na ludziach ich cechach i charakterach wzoruje się nasza przewodniczka.
Poznajemy cały proces twórczy, od pomysłu- czasami pojawia się pierw imię- aż po efekt końcowy. Autorka przyznaje, że niejednokrotnie porzuca swą lalkę, bo coś w niej nie gra, nie jest idealne pod jakimś względem, by powrócić do niej po kilku tygodniach, zaznacza jednak, że nigdy nie ma dwóch takich samych lalek, każda jest inna i wyjątkowa.

Autorka doskonale wie, czego pragnie od świata i życia. Sama przyznaje, że jest osobą aspołeczną i nieradzącą sobie z rzeczywistością poza ścianami swojej pracowni, najlepiej czuje się sama ze sobą, odgrodzona od świata zewnętrznego.
Nie lubi towarzystwa innych ludzi, dusi się, gdy nie może być sobą, a nie lubi wpisywać się w schematy narzucane przez innych.

    "Zanim stanę się lalką..." zabiera nas w świat ludzkich emocji, pragnień i fobii. Pokazuje, jak ważna jest świadomość własnego "JA", uczy, by mimo trudności nie dać się stłamsić, by mimo wielu przeciwności nie porzucać tego, co się kocha, by przeć do przodu i nie oglądać się na innych.

Nie zapomnijmy jednak, że przewodnim tematem są lalki i obsesja ich tworzenia.

Czy polecam?
Polecam, jest to książka bardzo dobra, ukazująca ludzką niezależność, pasję motywację i drogę do spełnienia celu.

POLECAM...

"Dlaczegóż miałabym się pozbyć lalek. Odstawić je, to jakby odciąć sobie obie ręce. Albo głowę. To drugie jest bardzo kuszące, ale nie mogę sobie na to pozwolić. Mówią, że jestem od nich uzależniona, że dopiero kiedy się od nich oderwę, dowiem się kim jestem i będę wolna. Ale ja już wiem, kim jestem, wiem to doskonale. Jestem nikim. Jak każdy. Dzięki tej wiedzy jestem wolna, a lalki sprawiają, że chce mi się żyć pomimo tego."
    - Monika Mostowik "Zanim stanę się lalką. Zapis obsesji tworzenia."


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu JAMA.



BOSKI SMAK WANILII


    Autor: Dariusz Lechański

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Liczba stron: 136

    Data premiery: 30. 09. 2019

    "Dobre łzy są darem niebios i nie należy im przeszkadzać. To tylko nasze dusze przypominają o tym, że jesteśmy czymś więcej."



    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym przedstawić historię z najpiękniejszą przyprawą świata w tle. Jest pięknie, poruszająco, smacznie... 
Zapraszam...

    Dariusz Lechański- brak informacji o autorze*

    Marek kończy szkołę średnią i zgodnie z życzeniem rodziców powinien przygotowywać się do egzaminów wstępnych na prawo lub medycynę. 
Dzięki swojemu dawnemu nauczycielowi biologii oraz znanemu restauratorowi i cukiernikowi, którzy od dzieciństwa zaszczepiają w nim miłość do wanilii, postanawia spełnić swe marzenia i zająć się nią zawodowo. 
Wjeżdża do Ameryki Północnej, by całkowicie oddać się swej pasji i poznać wszystkie tajniki uprawy najlepszej wanilii na świecie. 
Na plantacji poznaje piękną Maresol i od tego momentu jego życie płynie w innym rytmie, chłopak nie chce już wracać do kraju. Jest przekonany, że znalazł swoje miejsce na świecie...

    Uwielbiam wanilię, jej słodki zapach, smak, i wygląd. Całkowicie zgadzam się z autorem, że jest to najpiękniejsza przyprawa świata, i sama, gdybym mogła, dodawałabym ją do wszystkiego.
Dariusz Lechański oddał to piękno w swej pięknej i bardzo żałuję, że tak krótkiej historii.
Przepiękne opisy krajobrazu, ciekawi, ciepli i otwarci bohaterowie, to wszystko sprawiło, że odpłynęłam w ten świat, i śmiało napiszę, że wręcz towarzyszył mi zapach tej wanilii suszącej się na słońcu. 
Tak, wyobraźnia działała bardzo.

Jak widzicie, powieść jest bardzo króciutka, jednak zawiera w sobie opis kilkuletniej historii, zarówno życia samego bohatera, jak i wielu wydarzeń, które zadziały się w naszym kraju.
Mnie osobiście przeczytanie książki zajęło plus minus cztery godziny z przerwami, gdy musiałam zająć się synem.

Czy polecam?
Oczywiście, że tak. 
 Ta książka jest piękna, tak po prostu i zwyczajnie. Historia Marka i Maresol uwiodła mnie swoją prostotą, ciepłem i ilością emocji, które w sobie zawiera.
Z wielką przyjemnością i niecierpliwością będę czekała na inne powieści Pana Dariusza.

POLECAM...

"Są ludzie, którzy z oczekiwania potrafią zrobić prawdziwą sztukę.
Są też i tacy, którzy potrafią skonsumować, nie poznawszy nawet smaku potrawy.
Mówi się, że młodzi są niecierpliwi i nie potrafią czekać, chcą poznać jak najszybciej i...jak najpłycej przy tym. Starzy zaś potrafią już być cierpliwi, ale nadmiar przeżyć sprawia, że mało co ich interesuje lub szybko się nudzą.
Marek i Maresol nie byli ani jednym, ani drugim.
Marek i Maresol byli harmonią."
                     - Dariusz Lechański "Boski smak wanilii"


* Po uzyskaniu informacji o autorze, niezwłocznie je uzupełnię.



Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES


piątek, 8 listopada 2019

WILLA POD CZARNYM TULIPANEM


    Autor: Danuta Korolewicz

    Wydawnictwo: LUCKY

    Liczba stron: 306

    Data premiery: 12. 08. 2019

                                    Willa pod czarnym tulipanem* Google

    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym przedstawić Wam powieść, która bardzo mnie zaskoczyła. Przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego...
Zapraszam.

    Danuta Korolewicz- brak informacji o Autorce* 

    Młoda, utalentowana malarka Lidia skończyła studia malarskie i właśnie świętuje sukces swej pierwszej wystawy. Nieoczekiwanie dostaje zaproszenie od hrabiego Tulipanowskiego, właściciela willi na małej prywatnej wyspie. Okazuje się, że hrabia pragnie nawiązać znajomości z mieszkańcami miasteczka, w którym sam mieszka. Dziwnym trafem takie samo zaproszenie dostaje dwójka jej przyjaciół oraz były chłopak.
Ośmioosobowa grupa wyrusza na weekend, pełen relaksu, ciszy i spokoju.
Załamanie pogody sprawia, że wyspa zostaje odcięta od świata, a goście wyspy są zmuszeni przedłużyć swój pobyt.
Zaczynają dziać się niepokojące wydarzenia, a na światło dzienne wychodzą mroczne tajemnice dwustuletniej willi, i coraz bardziej realna staje się wizja, że goście nie wrócą na stały ląd żywi... wśród nich znajduje się morderca, który sukcesywnie wdraża swój obłąkany plan w życie. Rozpoczyna się walka o życie, która nie zakończy się szczęśliwie dla wszystkich.

    Po opisie z tyłu okładki spodziewałam się, że powieść będzie bardziej nakierowana w stronę romansu, jednak okazało się, że dostałam naprawdę fajny kryminał z nutką tajemnicy w tle.
Autorka w znakomity sposób buduje napięcie a w kluczowym momencie pojawienia się wyimaginowanej zjawy, sama poczułam się, delikatnie mówiąc niekomfortowo.
Oczywiście wypada wspomnieć również o wątku miłosnym, nie jest on jednak przewodni w całej fabule, płynie sobie spokojnie gdzieś obok, nie wchodząc w paradę trudnej kryminalnej zagadce.
Jednym słowem, przy tej powieści nie da się nudzić.
Powieść czyta się bardzo przyjemnie i dość szybko. Niewymuszone dialogi, opisy otoczenia willi i jej samej, nadają jej lekkości. Ciekawie wykreowani bohaterowie sprawiają, że nie sposób ich nie polubić.
Jedyny minus, jaki bardzo rzuca się w oczy to mylenie imion, było to strasznie irytujące szczególnie pod koniec, jednak nie jest to jakaś wielka wada.
 
    Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Danuty i szczerze przyznaję, że jest ono bardzo udane. Z wielką przyjemnością sięgnę po inne książki autorki.

     Czy polecam?
Oczywiście, że tak.
Jeśli lubicie ciekawe i mroczne zagadki, lubicie zgadywać, kto jest tym złym, to ta książka jest dla Was idealna.


POLECAM...

"Kolacja, ku radości wszystkich, była gorąca, pachnąca, przywracała lepszy humor, i jedynie pięć osób było świadomych, że niedługo ten przyjemny nastrój panujący przy stole pryśnie jak bańka mydlana.
Lidia uśmiechała się zalotnie do Zbyszka, ten patrzył na nią czule. Dziewczyna jednak rzucała też krótkie spojrzenia na Andrzeja, który z nieprzeniknioną miną nakładał na talerz kolejne porcje jedzenia. Nie umknęło też jej uwadze, że zwykle chętny do mówienia Hubert milczy z pochmurną miną. Zadowolone z ciepłego posiłku w oświetlonej jadalni kobiety wymieniały między sobą jakieś porady kulinarne, Elżbieta popijała gorącą kawę, o którą poprosiła Eugenię, nieświadome tego, co miało niebawem nastąpić.
I nastąpiło."
         - Danuta Korolewicz "Willa pod czarnym tulipanem" 


* Informacje o autorce uzupełnię zaraz po znalezieniu odpowiednich danych.



Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu LUCKY.

 

wtorek, 29 października 2019

WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH


    Autor: Mirosław Tyc

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Liczba stron: 234

    Data premiery: 01. 01. 2019




    Witam Was serdecznie. Dziś chciałabym przedstawić książkę, która wywołała we mnie skrajne odczucia. Jakie i dlaczego- odpowiedzi znajdziecie poniżej.
Zapraszam...

    Mirosław Tyc- Urodzony w 1987 na Kaszubach ateista, gej, sól polskiej ziemi. Ten związany sercem z Poznaniem i Budapesztem hungarysta po wieloletnich poszukiwaniach odnalazł swoje miejsce w Luksemburgu.
Od dziecka interesował się historią, językami obcymi i literaturą. Współtłumaczył biografię Viktora Orbana autorstwa Józsefa Debreczeniego. Poza węgierskim posługuje się biegle angielskim i francuskim. Miewał jednak romanse i jednorazowe numerki z wieloma innymi językami. Pasjonuje go zarówno słuchanie ludzkich historii, jak i zanurzanie się w świecie nierzeczywistym. W jego szufladzie można natknąć się na surrealistyczne nowele o współczesnym Luksemburgu oraz niecenzuralne scenariusze programów telewizyjnych. (informacja z okładki).

    Dzień Wszystkich Świętych. Kilkuletni chłopiec przy spotkaniu z przyrodnim bratem odczuwa po raz pierwszy fascynację innym mężczyzną.
Mieszkający z matką i starszym bratem nie bardzo rozumie co się z nim dzieje, i jak ma się zachować.
Z roku na rok, odkrywając swoje potrzeby, własną seksualność, zaczyna zauważać swoją odmienność. Nienawidzi tego dnia z całego serca, próbuje się wyłamywać z wytyczonych schematów. Coraz bardziej odcina się od swoich bliskich, przyjaciół i rodziny. Marzy o wyjeździe do wielkiego miasta.
Z każdym świętem zmarłych sytuacja staje się coraz patowa, matka nie dopuszcza do siebie myśli, że jej syn jest homoseksualistą, rodzina się rozpada, kłótnia goni kłótnię, a młody mężczyzna spełnia marzenia i wyjeżdża do dużego miasta...
Żyje według swojego pomysłu i swoich zasad. Spotyka się z kilkoma partnerami, eksperymentuje z alkoholem i dragami. Odcina się od swej małej wsi na Kaszubach, a matce przedstawia zupełnie inny świat, w którym żyje. Nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo ją krzywdzi i jaką cenę zapłaci, by zacząć żyć w zgodzie z własnym ja.

    Narratora, którym jest mały chłopiec, poznajemy w wieku około sześciu lat i towarzyszymy mu aż do wejścia w dorosłość.
Wraz z bohaterem przeżywamy coroczny rytuał odwiedzania grobów zmarłych bliskich, poznajemy jego, uczucia i rozterki. Widzimy, jak rośnie i zmienia się w dorosłego człowieka. Możemy wręcz poczuć na własnej skórze, jak jego frustracja zwiększa się z roku na rok, jak prowadzi do rozłamu w pokiereszowanej przez los rodziny, i psychicznej destrukcji samego siebie.
Bardzo przeżywałam sceny, w których wymigiwał się od spotkań z matką, tylko po to, by ukryć, kim tak naprawdę jest. Z jednej strony starałam się go zrozumieć, jednak z drugiej było mi autentycznie przykro. Zabolało, gdy w jednej z ostatnich scen, bohater poczuł się nareszcie wolny i w pewnym sensie szczęśliwy, bo matka, której sprzedawał swój wyidealizowany świat, którego tak naprawdę nigdy nie było, odeszła.
Rozumiem, że chciał ją chronić w jakiś sposób, jednak wydaje mi się, że nie powinno to tak wyglądać.

Ostatnimi czasami dość często sięgam po literaturę ze środowisk LGBT, jednak muszę przyznać, że żadna, którą do tej pory czytałam, nie była tak mocna i dosadna. Autor nie przebiera w słowach, a z kart książki olbrzymią falą płynie cynizm i smutna arogancja.
Nie jest mnie łatwo zszokować lub czymś zaskoczyć, jednak tutaj kilkakrotnie czułam się wręcz zniesmaczona.
Ostry język, dosadnie i szczegółowo opisane sytuacje intymne, nie przemówiły do mnie absolutnie. Z początku czytało mi się bardzo dobrze i przyjemnie. Później, gdy bohater robił się coraz starszy, było tylko gorzej.
Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że język, którym posługiwał się nasz dorosły narrator, został wręcz zaczerpnięty z rynsztoka.
Mimo to fabuła jest bardzo ciekawa i naprawdę ta książka wciąga.
Ciekawi, wyraziści bohaterowie, szybka akcja, wciągające dialogi- to sprawia, że do pewnego momentu czyta się bardzo przyjemnie.

    Czy polecam?
Nie wiem, tak jak napisałam mam duży problem z tą pozycją.
Z jednej strony polecam, bo to naprawdę ciekawa historia, jednak osoby, które nie gustują w wulgarności, cynizmie i arogancji będą się źle czuły, czytając- szczególne- końcowe rozdziały, gdy bohater staje się dorosłym człowiekiem.

"Dziś jest trudny dzień. Nie jest łatwo całkowicie odciąć się od swoich przodków. Zawsze o nich pamiętasz, nie tylko w Święto Zmarłych. Kiedyś bardzo tęskniłem za tatą. Mama tłumaczyła mi, gdy byłem zapłakanym szkrabem, że tatuś jest z nami, że możemy się z nim spotkać w świecie snów. I że on jest teraz w niebie i na nas patrzy z Panem Bogiem, pilnuje, żebyśmy nie popełniali grzechów, żebym zawsze był grzeczny. Czuwa z góry nad moim bezpieczeństwem. Jak ona musiała się natrudzić, żeby to wszystko wymyślić";
                                  -Mirosław Tyc "Wszystkich Świętych"


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES




piątek, 25 października 2019

WROGA MIŁOŚĆ część 2

                                                  **PRZEDPREMIEROWO**


    Autor: Ana Rose (pseudonim autorski) 

    Wydawnictwo: WasPos

    Liczba stron: 430

    Data premiery: 26. 10. 2019

                                  * Google

    Witam Was serdecznie. Dziś chciałabym Wam przedstawić dalsze losy mafijnych rodzin O'Donellów i Adlerów.
Dla przypomnienia zapraszam na recenzję pierwszej części --->Zajrzyj tutaj ;)
Zapraszam...

    Ana Rose (pseudonim autorki) - Urodziła się w 1988 roku w Ostrowi Mazowieckiej.
Ukończyła studia magisterskie w wyższej szkole Policji w Szczytnie.
Żona, mama dwójki dzieci. Uwielbia czytać, a od kilku lat sama pisze dla swojej przyjemności.
Debiutowała w 2018 roku książką "PŁONĄCY LÓD nieczyste zagranie" napisaną wspólnie z koleżanką. (źródło WasPos).

   Gdy w pierwszej części Damion odkrywa, kim jest dziewczyna którą pokochał, jego serce rozpada się na milion kawałków. Zostawia śpiącą Adelaine w łóżku i wychodzi, by ochłonąć i podjąć decyzję co do jej dalszego losu....

Taką końcówkę zaserwowała nam autorka, jesteście ciekawi, co wydarzyło się dalej?

Uprowadzana i przetrzymywana przez nie wiadomo jak długi czas, dziewczyna dzięki pomocy nieznanego człowieka ucieka i ukrywa się w Londynie. Nie mając wiadomości co do losu siostry, kontaktu z rodzicami i przyjaciółkami, powoli uczy się żyć na własny rachunek. Zmienia wygląd zewnętrzny, staje się silniejsza i pewniejsza siebie.
Znajduje pracę w wydawnictwie, nawiązuje przyjaźnie... i  po przypadkowym spotkaniu z Aaronem obmyśla plan jak zemścić się na Damione, myśląc, że to on ją wydał na pewną śmierć.
Realizując swój plan krok po kroku, staje oko w oko z miłością swojego życia i zostaje rozpoznana, nie wszystko układa się po jej myśli, a uśpione uczucia wybuchają z podwójną energią... mimo to dziewczyna postanawia odejść.
Adelaine i Damion muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy to, co do siebie czują, zniesie próbę ognia i kłody rzucane im pod nogi, czy będą w stanie trwać przy swym boku na dobre i złe.
W międzyczasie Adelaine dowiaduje się, że jej siostra żyje, ma się dobrze... tylko że na światło dzienne wypłynęła tajemnica skrywana od lat, spowodowało to, że ich życie nigdy nie będzie już takie samo.


    Z wielką niecierpliwością czekałam na drugą część i przyznaję, moje zniecierpliwienie zostało nagrodzone.
Z początku zaskoczyła mnie ilość stron, jednak zatapiając się w świat Adelaine i Damiona, przestaje mieć to znaczenie, bo książka tak bardzo wciąga, że przeczytanie jej zajęło mi dwa popołudnia, i to przy moim wymagającym dziecku.
Odnoszę wrażenie, że druga część jest lepsza od swej poprzedniczki.
Autorka zbudowała napięcie do ostatniego momentu, a tajemnica, którą skonstruowała, wbiła mnie w fotel. Noo nie powiem, tego się nie spodziewałam.
Dynamiczna akcja, zaskakujące zwroty akcji, zawrotne tempo, groźny mafijny świat ... to absolutny przepis na sukces, mam szczerą nadzieję, że zostanie on osiągnięty.

Jednym minusem, tak jak przy części pierwszej jest trochę za mało mafii w mafii, ale to jest moje subiektywne odczucie, więc bardzo proszę potraktować ten fakt jako taki mały nic nieznaczący szczególik.
Może autorka miała taki zamysł, by mafia była tłem dla gorącego romansu, a nie na odwrót.

    Czy polecam tę książkę?
Oczywiście, że tak jest to ciekawa, wciągająca historia dwóch mafijnych rodzin i ich potomków.
Przypomina trochę współczesną opowieść o Julii i Romeo, jednak tutaj mamy zakończenie zupełnie inne niż w przytoczonej powieści.

POLECAM...


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuje autorce.