Autor: Danuta Korolewicz
Wydawnictwo: LUCKY
Liczba stron: 306
Data premiery: 12. 08. 2019
Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym przedstawić Wam powieść, która bardzo mnie zaskoczyła. Przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego...
Zapraszam.
Danuta Korolewicz- brak informacji o Autorce*
Młoda, utalentowana malarka Lidia skończyła studia malarskie i właśnie świętuje sukces swej pierwszej wystawy. Nieoczekiwanie dostaje zaproszenie od hrabiego Tulipanowskiego, właściciela willi na małej prywatnej wyspie. Okazuje się, że hrabia pragnie nawiązać znajomości z mieszkańcami miasteczka, w którym sam mieszka. Dziwnym trafem takie samo zaproszenie dostaje dwójka jej przyjaciół oraz były chłopak.
Ośmioosobowa grupa wyrusza na weekend, pełen relaksu, ciszy i spokoju.
Załamanie pogody sprawia, że wyspa zostaje odcięta od świata, a goście wyspy są zmuszeni przedłużyć swój pobyt.
Zaczynają dziać się niepokojące wydarzenia, a na światło dzienne wychodzą mroczne tajemnice dwustuletniej willi, i coraz bardziej realna staje się wizja, że goście nie wrócą na stały ląd żywi... wśród nich znajduje się morderca, który sukcesywnie wdraża swój obłąkany plan w życie. Rozpoczyna się walka o życie, która nie zakończy się szczęśliwie dla wszystkich.
Po opisie z tyłu okładki spodziewałam się, że powieść będzie bardziej nakierowana w stronę romansu, jednak okazało się, że dostałam naprawdę fajny kryminał z nutką tajemnicy w tle.
Autorka w znakomity sposób buduje napięcie a w kluczowym momencie pojawienia się wyimaginowanej zjawy, sama poczułam się, delikatnie mówiąc niekomfortowo.
Oczywiście wypada wspomnieć również o wątku miłosnym, nie jest on jednak przewodni w całej fabule, płynie sobie spokojnie gdzieś obok, nie wchodząc w paradę trudnej kryminalnej zagadce.
Jednym słowem, przy tej powieści nie da się nudzić.
Powieść czyta się bardzo przyjemnie i dość szybko. Niewymuszone dialogi, opisy otoczenia willi i jej samej, nadają jej lekkości. Ciekawie wykreowani bohaterowie sprawiają, że nie sposób ich nie polubić.
Jedyny minus, jaki bardzo rzuca się w oczy to mylenie imion, było to strasznie irytujące szczególnie pod koniec, jednak nie jest to jakaś wielka wada.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Danuty i szczerze przyznaję, że jest ono bardzo udane. Z wielką przyjemnością sięgnę po inne książki autorki.
Czy polecam?
Oczywiście, że tak.
Jeśli lubicie ciekawe i mroczne zagadki, lubicie zgadywać, kto jest tym złym, to ta książka jest dla Was idealna.
POLECAM...
"Kolacja, ku radości wszystkich, była gorąca, pachnąca, przywracała lepszy humor, i jedynie pięć osób było świadomych, że niedługo ten przyjemny nastrój panujący przy stole pryśnie jak bańka mydlana.
Lidia uśmiechała się zalotnie do Zbyszka, ten patrzył na nią czule. Dziewczyna jednak rzucała też krótkie spojrzenia na Andrzeja, który z nieprzeniknioną miną nakładał na talerz kolejne porcje jedzenia. Nie umknęło też jej uwadze, że zwykle chętny do mówienia Hubert milczy z pochmurną miną. Zadowolone z ciepłego posiłku w oświetlonej jadalni kobiety wymieniały między sobą jakieś porady kulinarne, Elżbieta popijała gorącą kawę, o którą poprosiła Eugenię, nieświadome tego, co miało niebawem nastąpić.
I nastąpiło."
- Danuta Korolewicz "Willa pod czarnym tulipanem"
* Informacje o autorce uzupełnię zaraz po znalezieniu odpowiednich danych.
Fabuła przypomina trochę "I nie było już nikogo" A. Christie. Książkę polubiłam więc i tę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Brzmi ciekawie. 😊
OdpowiedzUsuń