środa, 20 marca 2024

(43/24). A GDYBYŚ MUSIAŁ ZABIĆ?

 
    Autor: Karolina Osinska-Marcińczyk

    Wydawnictwo: Ridero

    Gatunek: Kryminał, Thriller

    Liczba stron: 198

    Data premiery: 24. 11. 2023

 *Google

    Karolina Osińska- Marcińczyk Mieszka w Świdnicy. Z zawodu i wykształcenia dziennikarka lokalna, ale też blogerka parentingowa, psychodietetyczka i... stylistka paznokci. Nie ma czasu na nudę, całe dnie spędza przy komputerze lub biurku manicurzystki, jednak lub wyjść w teren i pozachwycać się światem. Fanka thrillerów medycznych. Ma 42 lata, pisze całe życie.
(Źródło: Okładka książki)

    Poseł Jan Michalik skrzętnie zaplanował swoją śmierć, której ofiarą padł nie tylko on. Piotr Łuczak chciał tylko bronić swojej rodziny, a został mordercą wbrew swojej woli. Jak poradzi sobie z tym brzemieniem? Czy każdy morderca musi ponieść karę? A jeśli tak, to dlaczego tak dotkliwą?
(Źródło opisu: Lubimy czytać)

    Monika i Piotr Łuczak to młode małżeństwo, które cieszy się malutkim synem Wojtusiem. Krytycznego dnia cała rodzina zostaje uprowadzona spod centrum handlowego, a kilka godzin później dochodzi do tragedii, która zapoczątkuje całą masę zdarzeń, które z każdą chwilą coraz bardziej wymykają się spod kontroli, a ofiarą okazuje się znany poseł na sejm... Rodzina musi nauczyć się żyć z ciążącym im brzemieniem, jednak obok sprawy zaczyna kręcić się lokalna dziennikarka, a do głosu zaczyna dochodzić sumienie i... duch.
Kto lub co było zapalnikiem do zbrodni, która mogła się nigdy nie zdarzyć? Czy na pewno był to przypadek, czy spektakularnie wyreżyserowane widowisko? Do czego zaprowadzą wyrzuty sumienia i niemożność wyrzucenia ich na zewnątrz? Jakie konsekwencje poniesie zabójca i czy zawsze ofiara jest ofiarą?
Tego już Wam nie napiszę, ale gwarantuję, że jeśli sięgnięcie po tę książkę, wasze spojrzenie na różne tematy może ulec zupełnej zmianie, a na pytanie zadane w tytule, już nie mielibyście jednoznacznej odpowiedzi...
Karolina Osińska- Marcińczyk stworzyła niezwykłą opowieść, która wymyka się większości schematów. Konstrukcja fabuły to po prostu majstersztyk gwarantujący emocjonalny rollercoaster. Z każdą kolejną stroną adrenalina rośnie, a gdy dochodzimy do kulminacyjnego momentu i wydawałoby się, że znamy odpowiedzi na wszystkie pytania, okazuje się, że jest to tylko preludium do jeszcze innego dramatu.

Ci z Was którzy tutaj do mnie zaglądają wiedzą, że uwielbiam debiuty. A jeśli ten debiut miażdży mnie emocjonalnie i nie pozwala o sobie zapomnieć przez długi czas, wtedy bez najmniejszego oporu polecam go dalej. Dokładnie tak samo jest w przypadku tej powieści.
"A gdybyś musiał zabić?" to emocjonalna opowieść o potrzebie bycia zauważonym, o złych i dobrych wyborach, niezrozumieniu i wykorzystywaniu drugiego człowieka do osiągnięcia własnych celów. 
"A gdybyś musiał zabić?" to złe decyzje i konsekwencje za nimi kroczące, to historia o walce z samym sobą i przeciwnościami, które rzuca nam los, to ludzie, z którymi nigdy się nie wygra, łzy ból oraz olbrzymi żal i smutek. 
Mimo to styl i "lekkość" pióra pani Karoliny sprawia, że pomimo mroku płynącego niemal z każdej strony książkę czyta się bardzo dobrze.  
Autorka pokazuje, jak łatwo możemy utracić to, na czym najbardziej nam zależy, jak łatwo popaść w chorobę, jak łatwo podjąć jedną złą decyzję, która wpływa na całe życie. 
Przedstawiona historia intryguje od pierwszych stron. Tak jak wspomniałam wyżej, fabuła to majstersztyk i z każdą stroną coraz bardziej wciąga i otacza czytelnika mrokiem, tajemnicą, duszną atmosferą.
Doskonale wykreowani bohaterowie i świetnie poprowadzona akcja sprawia, że nie sposób oderwać się od lektury. Niejednokrotnie łapałam się na tym, że oceniam postępowanie bohaterów i zastanawiam się, jak ja bym się zachowała w danej sytuacji- czy dałabym kolejną szansę, godziła się na takie traktowanie, czy może postąpiłabym tak samo jak dana osoba. 
Postaci ogólnie nie jest tu dużo, ale każda z nich jest inna i mocno specyficzna- każda wnosi wiele emocji do tej historii. Ich "psychologiczna konstrukcja" zapewnia całą gamę uczuć. Jednych zaczyna się lubić od samego początku, drudzy wywołują ogrom niefajnych emocji...

Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę historię, smutną, bolesną, momentami bardzo zaskakującą, ale co najważniejsze niezwykle prawdziwą. Autorce gratuluję tak udanego debiutu i szczerze wierzę, że będzie mi dane przeczytać jeszcze nie jedną książkę, a o "A gdybyś musiał..." zrobi się naprawdę głośno.

    Czy polecam ?
Zdecydowanie tak. Ta historia ma w sobie coś takiego, że trudno o niej zapomnieć. Zakotwicza się w głowie na bardzo ługi czas. Jestem przekonana, że każdy, kto po nią sięgnie, przekona się, jak bardzo można pogmatwać sobie i innym życie, jedną, wydawałoby się przemyślaną decyzją. Ale czyja decyzja była tą pierwszą, tą tragiczną w skutki... posła czy zabójcy? To osądzi sobie każdy sam ;)

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce

wtorek, 19 marca 2024

KILKA PYTAŃ DO... JANA TALAJ



    Dzień dobry. Zapraszam Was serdecznie do przeczytania krótkiej rozmowy z Janą Talaj autorką powieści "Demony Julii", "Cena jednej nocy" oraz "Zabić z miłości" której mam olbrzymi zaszczyt patronować. Książka ta swą premierę świętowała 25. 11. 2023 roku i ukazała się pod skrzydłami wydawnictwa Wydawnictwo Literackie Białe Pióro. 
Recenzję znajdziecie TUTAJ KLIKNIJ a dla zainteresowania zostawię opis wydawcy:

Pasja i pożądanie. Miłość do bursztynu i słabość do przystojnych mężczyzn. i zdrada, którą trzeba ukarać.
Aneta uwielbiała taniec i kryminały, wiodła szczęśliwe życie u boku Łukasza, dopóki nie okazało się, że mąż ją zdradza. Po rozwodzie postanawia odmienić swoje życie. Otwiera ekskluzywny sklep z bursztynową biżuterią. Adorowana przez przystojnych klientów ulega ich urokowi i wdaje się w kolejne związki. Czy nikt więcej jej nie skrzywdzi? Czy znajdzie miłość życia i stabilizację, jakiej pragnie ponad wszystko? Zdrady się nie wybacza. Ale czy byłaby zdolna zabić z miłości?
Opowieść o pasji i pożądaniu.
-------------------------------------------

Dzień dobry. Poznajmy się bliżej... Proszę opowiedzieć nam kilka słów o sobie.

    Dzień dobry. Mam na imię Ilona i od niedawna pod pseudonimem Jana Talaj zajmuję się pisaniem książek obyczajowych o kobietach i dla kobiet. Wcześniej pracowałam w branży muzycznej zarówno jako wokalistka, jak też agentka różnych zespołów muzycznych.
Obecnie mam trochą więcej czasu dla siebie, a fakt, że odkryłam w sobie pasję do pisarstwa rezultuje wydaniem dwóch książek drukowanych i jednego e-booka w ciągu ostatnich trzech lat.

Co Panią motywuje do codziennej aktywności, jakie motto przyświeca Pani na co dzień?

    Moim mottem każdego ranka po przebudzeniu jest niezmiennie: powitaj nowy dzień pozytywnie i postaraj się zrealizować to, co zaplanowałaś poprzedniego wieczora.

Kiedy i w jakich okolicznościach zrodził się pomysł na "Zabić z miłości"?

    "Zabić z miłości" jest moją trzecią pozycją na rynku księgarskim. Po napisaniu dwóch pierwszych książek, które miały w sobie dużo elementów opartych na własnych przeżyciach, postanowiłam stworzyć historię czysto fikcyjną. Sądząc po recenzjach, jakie książka do tej pory otrzymuje – chyba dobrze mi to wyszło :)
No, a pomysł? Sam zrodził się w głowie :)

Czy w trakcie pisania powieści, dowiedziała się Pani czegoś nowego o sobie?

    Niewątpliwie z każdą kolejną książką odkrywam w sobie potencjał do pisania o trudnych tematach, które pociągają mnie jako "życiowego psychologa". Od zawsze fascynowało mnie ludzkie wnętrze, dusza człowieka, a szczególnie jej ciemne strony oraz tajemnice, jakie w sobie skrywa. Motywy, jakimi kierują się osoby, dopuszczając się ciężkich wykroczeń.

Od premiery najnowszej Pani książki minął już jakiś czas. Jakie emocje towarzyszyły Pani w okolicach premiery, a jak one wyglądają dziś? Jak zmieniło się (o ile to się stało) podejście do tej historii, napisałaby Pani ją tak samo czy coś zmieniła?

    Z pewnością każdemu autorowi towarzyszą duże emocje przy premierze, co można zaobserwować we wszystkich mediach. Tę ekscytację, że oto już jest, moja nowa książka! Wytwór miesięcy, czasami lat pracy w skupieniu, koncentracji i często konfrontacji z samym sobą. To fantastyczne uczucie, które
za każdym razem dopada również i mnie. Od czasu premiery "Zabić z miłości" napisałabym ją tak samo, nic w niej nie zmieniając.

 Czy zdarzało się Pani przeżyć jakieś zdarzenie zawarte w Pani książkach, po ich napisaniu, i odwrotnie - czy zdarzenia zapisane w książkach są też Pani wspomnieniami/doświadczeniami z przeszłości?

    Tak jak już wspomniałam, w moim debiucie opisałam historię młodej kobiety, opartą w dużej części na własnych doświadczeniach, okraszoną nutką fantazji.
W każdej kolejnej książce jest zawsze jakaś cząstka mnie, (niekoniecznie w postaci głównej bohaterki), a zdarzenia, które opisuję, mogę zaobserwować w życiu codziennym.

Inspiracja. Czy pisząc, ma Pani gotową powieść "w głowie", czy tak naprawdę sama Pani nie wie, jakie będzie zakończenie, bo treść ewoluuje z biegiem czasu? Ile treści w danej powieści pochodzi z Pani wyobraźni, a ile czerpie Pani z własnego życia, doświadczeń, życia znajomych czy zasłyszanych historii?

    Do napisania moich książek inspirują mnie zarówno własne doświadczenia jak i przeżycia, ale też z kręgu znajomych, osób bliższych lub dalszych. Pomysł na fabułę pojawia się w głowie spontanicznie, najczęściej jednak piszę o tym, co nurtuje mnie już od dłuższego czasu. Chętnie poruszam temat zdrady, zawiści, zemsty, różnych uzależnień, ale i miłości oraz przygody. W trakcie pisania fabuła rozwija się w kierunkach, o jakich na początku nawet nie myślałam.
Zakończenie jest najczęściej wynikiem tego procesu.

Jakie ma  Pani plany wydawnicze na przyszłość?

    Jestem obecnie w trakcie pisania kolejnej powieści, która będzie dotyczyła ponownie kobiet. Ich praw oraz zakazów w demokratycznym państwie. Podejmę w niej takie tematy jak aborcja, nierówności seksualne, dyskryminację kobiet po czterdziestce w życiu zawodowym i społecznym oraz stereotypów,
które pomimo pozornej wolności są głęboko zakorzenione w naszym społeczeństwie. Nie będzie to książka czysto feministyczna, a głównego wątku nie mogę jeszcze niestety zdradzić.
Poza tym cieszę się bardzo za sprawą Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro, że "Zabić z miłości" zagości na tegorocznych warszawskich targach książki i mediów "VIVELO 2024".

Co powiedziałaby Pani osobie, która marzy o wydaniu swej twórczości, co pomogło Pani przełamać wewnętrzne opory?

    Osoba, która już coś napisała, nie powinna trzymać tekstu w szufladzie w obawie, że może nie jest on jeszcze zbyt perfekcyjnie dopracowany. Na pewno dobrym początkiem do przełamania oporu jest przedstawienie pierwszej próby pisarskiej znajomym, czy komuś zaufanemu w rodzinie. Ja osobiście nie miałam wewnętrznych oporów, ponieważ pisząc książkę debiutancką pt. "Demony Julii"
miałam świadomość, że jest ona autentyczna, a z dalszymi poszło już automatycznie.

Jest mnóstwo tytułów na rynku. Gdyby Pani mogła w kilku słowach lub zdaniach zareklamować swoją książkę czytelnikom – dlaczego mają po nią sięgnąć?

    Książki, które piszę, to sama prawda o życiu. Nie ma w nich upiększeń typu ponadprzeciętne bogactwo, wille z basenem, jachty, odrzutowce, najdroższe samochody i wyimaginowane problemy. Jeśli chcesz przeczytać o zwyczajnym życiu pełnym konfliktów i barier do pokonania nie zawsze kończących się happy-endem, ale którym towarzyszy nadzieja "na lepsze", sięgnij po moje książki.

Może na sam koniec zechciałby Pani podzielić się z czytelnikami jakąś zabawną anegdotą lub ciekawostką związaną z powstaniem książki?

    Anegdota. Po opublikowaniu mojej debiutanckiej książki "Demony Julii" opowiadającej historię młodej kobiety w końcowych latach PRL-u i towarzyszących jej w tym czasie demonom strachu, mój wydawca był tak zachwycony, że wytypował mnie do godzinnego wywiadu – live, dla Legimi. Jako że była to moja pierwsza powieść i nie bardzo wtedy jeszcze wiedziałam, o czym mam tak długo
opowiadać, zwyczajnie spanikowałam i odmówiłam. Teraz, po nagromadzeniu pewnych doświadczeń na rynku wydawniczym – już wiem.

Czego Pani życzyć?

    Moim marzeniem jest, aby moje książki trafiły do szerszej publiczności. Ze względu na ograniczone środki reklamy jest to proces dość mozolny. Do tego dochodzi ogromna konkurencja na rynku, a czytelnictwo w dobie obecnych czasów - niestety bardzo spadło. Niemniej jednak mam nadzieję, że tym wywiadem przekonam co niektórych, że warto przeczytać, o czym piszę. Każda z moich książek zmusza do pewnej refleksji nad życiem, może nawet nad samym sobą i ma ukryte przesłanie, jakie uważny czytelnik z pewnością "wyłowi" z opisanej historii.

Życzę Pani tego wszystkiego z całego serca!

    Dziękuję Ewelinie Górowskiej za przeprowadzenie ze mną wywiadu.

                                                                        KONIEC

Serdecznie dziękuję Pani Jano za poświęcony czas i opowiedzeniu nam o sobie.
Was moi drodzy zachęcam z całego serca do sięgnięcia po książki Pani Jany, bo naprawdę wart!
Recenzje "Demonów Julii" i "Zabić z miłości" znajdziecie na blogu. Wszystkiego dobrego!

Serdecznie pozdrawiam. Ewelina. 

poniedziałek, 18 marca 2024

(42/24). BEZ WYBORU

 
    Autor: Maja Wierzbicka

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Romans, Erotyk

    Liczba stron: 276

    Data premiery: 19. 02. 2024

 
 *Google

    Maja Wierzbicka brak informacji

    Emocje mogą być zbawieniem… lub przekleństwem
Zaczęło się niewinnie: udany seks bez zobowiązań, przelotny romans na poprawę nastroju. Wtedy Majka i Erwin nie podejrzewali, że firmowy regulamin zabraniający związków między pracownikami stanie się ich najmniejszym problemem…
Erwin – tuż po tym, jak jego brat otwiera własny lokal – proponuje Majce możliwość dodatkowego zarobku. Szybko okazuje się jednak, że "Le soir" zamiast generować bajeczne przychody, stwarza tylko same problemy. Bar niedługo po otwarciu zostaje przejęty przez mafię.
Niespodziewanie Majka oraz Erwin trafiają w sam środek brutalnego świata pełnego narkotyków, skorumpowanych policjantów i zakłamanych polityków, w którym handel ludźmi oraz wykorzystania seksualne są na porządku dziennym. Dodatkowo zdają sobie sprawę z tego, że zaczyna łączyć ich coś więcej niż tylko niezobowiązujący romans. Nie wiedzą jeszcze, że w miejscu, w którym się znaleźli, uczucia mogą stać się najniebezpieczniejszą bronią…
(Opis wydawcy)

    Gorący i zakazany romans, mafijne porachunki, tajemnice, intrygi skrajne emocje i miłość, która przetrwała wbrew wszystkiemu. Czy trzeba czegoś więcej by przepaść w książce od pierwszej strony?
Gdy pani Maja do mnie napisała z propozycją napisania kilku słów o jej książce, nie wahałam się nawet przez moment. Dziś, już na początku mogę napisać, że książka jest naprawdę wciągająca, a sama autorka zaserwowała nie tylko swoim bohaterom, ale i czytelnikowi emocjonalny rollercoaster. Przez moment posądzałam ją nawet o psychiczne znęcanie się nad tymi postaciami, bo nie żałowała im przeżyć i skrajnych doświadczeń.
Nie będę streszczać ponownie fabuły, bo już sam opis wydawcy zdradza esencję tej historii, a nie chciałabym odbierać Wam frajdy z odkrywania tajemnic ukrytych na kartach tej historii.... Powiem tylko, żebyście przygotowali się na jazdę bez trzymanki, bo sporo się tu dzieje, a i bólu i krwi jest tu naprawdę pod dostatkiem.
Jeśli lubicie romanse mocno osadzone w mrocznych klimatach, gdzie mafia odgrywa istotną rolę, poznając tę historię, będziecie wniebowzięci, ale jeśli ich nie lubicie... też może Wam się spodobać, bo momentami fabuła ociera się o sensację, a nawet thriller.
 Autorka w tej powieści zwraca uwagę na szereg istotnych tematów: przemoc seksualna, psychiczna i fizyczna, gwałt i związana z nim trauma, aborcja, paląca chęć zemsty i dążenie do celu po (nie zawsze) przysłowiowych trupach, a manipulacja i intryga grają tu pierwsze skrzypce.

Książkę czyta się fantastycznie, napisana ładnym, ale i przystępnym językiem powieść wciąga i gwarantuje dopływ adrenaliny na stałym poziomie, emocje buzują na najwyższym poziomie. Dużo się tu dzieje, nie brakuje momentów wielkich wzruszeń, akcja płynie dość szybko i nie brakuje w niej nagłych zwrotów, intryga goni intrygę, na jaw wychodzą coraz bardziej skrywane tajemnice... 
Historia płynąca na przestrzeni kilku miesięcy pozwala poznać dogłębniej bohaterów, obserwować ich przemianę z beztroskich i zakochanych w sobie ludzi, w parę która zrobi wszystko by uchronić swego towarzysza od cierpienia i śmiertelnego niebezpieczeństwa. 
Postacie są  doskonale rozpisane i poprowadzone. Ich temperamenty doskonale się uzupełniają, nie brakuje im pazura. Nie sposób ich nie lubić.
Co między nimi się wydarzy, dokąd zaprowadzą ich tajemnice z przeszłości, niedomówienia i ukryte 
Naprzemienna narracja podsyca emocje i pozwala poznać punkt widzenia, emocje, uczucia i motywy każdej ze stron. W moim odczuciu jest to bardzo dobry zabieg.
Postaci pobocznych jest sporo, ale każda z nich wnosi sporo dobrego do tej opowieści i tworzy niezwykle barwne i wielowymiarowe tło dla głównej dwójki, prowadząc czytelnika do mocno zaskakującego zakończenia, które wymyka się wszystkim znanym schematom. Po cichutku napiszę, że marzy mi się kontynuacja tej historii.

Nie znalazłam niestety na stronach wydawcy żadnej informacji o Autorce, więc podejrzewam, że "Bez wyboru" może być debiutem. Jeśli tak jest, to ja tym bardziej czekam na kolejne książki, które wyjdą spod pióra pani Wierzbickiej, bo już w debiutanckiej powieści nie brakuje emocji.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć to wydawca kwalifikuje książkę jako erotyk, posiada ona wiele intrygujących i porywających warstw. Czas spędzony z lekturą był naprawdę miły, i jestem przekonana, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. 

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce. 

niedziela, 17 marca 2024

(41/24). TUPAC SHAKUR. SAM PRZECIWKO ŚWIATU

 
    Autor: Łukasz Skibiński

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Biografia, Reportaż

    Liczba stron: 302

    Data premiery: 05. 09. 2023


 *Google

    Łukasz Skibiński Ukończył teologię na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz filmoznawstwo w Instytucie Sztuk Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. W 2015 zadebiutował powieścią obyczajowo- psychologiczną "Trzy czwarte". Dwa lata później, w serii Biblioteka bez Dogmatu, została wydana jego druga książka "W Kościele zatrutej myśli".
Prowadzi dwa blogi: filmowy- Kino metafizyczne, oraz pisarski- pod swoim imieniem i nazwiskiem. Fan świata analogowego czerpiący inspiracje z muzyki, filmu oraz obserwacji rzeczywistości.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Wciągająca i refleksyjna biografia jednego z najbardziej wpływowych artystów wszech czasów – Tupaca Shakura.
Tupac Amaru Shakur, jedna z najważniejszych postaci sceny hip-hopowej lat 90. Wychowany przez byłą członkinię Czarnych Panter wizjoner, mówca i aktywista społeczny walczący z segregacją rasową. Poeta, który stał się raperem. Wielokrotnie stawiany przed sądem i skazywany. Jego niespodziewana, tajemnicza śmierć była pokłosiem słynnego hip-hopowego konfliktu między Wschodem a Zachodem.
Dzięki tej wydanej po raz pierwszy w Polsce biografii możemy prześledzić kolejne etapy osobistego i artystycznego rozwoju Tupaca. Co sprawiło, że został uznany za mesjasza, który przyszedł odmienić życie uciśnionej afroamerykańskiej społeczności? Autor z uwagą i empatią opisuje nie tylko historię życia wybitnego artysty, ale też kreśli niepokojący obraz kraju borykającego się od lat ze wstydliwym problemem rasizmu. To właśnie on sprawił, że amerykański sen dla jednej z grup społecznych zamienił się w koszmar.
(Opis wydawcy)

    O bohaterze dzisiejszej książki słyszał chyba każdy. Tupac Amaru Shakur (16. 06. 1971 - 13. 09. 1996), znany również pod pseudonimami 2Pac i Makaveli, był amerykańskim raperem i autorem tekstów, zagrał również w kilku filmach. Nosił miano poety, który stał się raperem...
Shakur urodził się w Nowym Jorku, a jego rodzice byli działaczami politycznymi, jak i członkami Partii Czarnych Panter. Ze względu na działalność polityczną i społeczną rodziców, Tupac często zmieniał adres i szkołę, niejednokrotnie doświadczył biedy i dyskryminacji rasowej, co w późniejszym czasie było główną inspiracją dla jego twórczości. Swą debiutancką płytę "2 Pacalypse Now" wydał w 1991 roku, zyskując wielkie uznanie za szczerość. 
Do dziś uważany jest za jednego z najbardziej wpływowych i odnoszących sukcesy raperów wszech czasów i jednego z najbardziej wpływowych artystów muzycznych XX wieku...

Jednak książka Łukasza Skibińskiego to nie tylko sucha biografia jednego człowieka. Jest to wielowątkowa opowieść o Ameryce lat dziewięćdziesiątych minionego wieku. Wyłania się z niej obraz kraju mierzącego się z olbrzymią falą rasizmu, która nieuchronnie rozlewała się po kraju, segregacją społeczną i wielokulturowością. Nawiązuje do historii i pokazuje, że Ameryka nigdy z tym problemem sobie nie poradziła. Autor doskonale rysuje tło historyczne i polityczne, dokładnie opisuje świat, w którym przyszło żyć i walczyć młodemu człowiekowi, który swe niepowiedzenia, zwycięstwa zawarł w swych tekstach, stając się "swoistym" przewodnikiem dla milionów ludi takich jak on.
W książce znajdziemy wiele analiz poszczególnych tekstów piosenek, wyłania się z nich obraz człowieka niepokornego, ale niezwykle wrażliwego na krzywdę drugiego człowieka, ambitnego, ale i momentami mocno pogubionego. Człowieka który, mimo trudności, kochał swoje życie...

Książkę czyta się bardzo szybko, wciąga ona i naprawdę intryguje. Wywołuje emocje, porusza głęboko ukryte struny, momentami autentycznie porusza. Napisana jest w niezwykle barwny, a zarazem rzetelny i przystępny sposób.
W moim odczuciu będzie to fantastyczna lektura dla każdego. Zarówno dla tego kto zna i ceni sobie twórczość artysty, jak i dla kogoś, kto dopiero chciałby "poznać" jego życie i zaczerpnąć podstawowej wiedzy o jego twórczości. Z pomocą na pewno przyjdzie zamieszczona na końcu bibliografia, ale co ważniejsze cała dyskografia i filmografia.
Ja jestem zachwycona tą książką i zaintrygowana z pewnością sięgnę po inne książki przybliżające postać tego niejednoznacznego artysty.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To doskonałe studium życia i twórczości człowieka, który zrobił dużo dobrego dla czarnoskórej społeczności Ameryki i spowodował, że dla wielu stał się niemal Mesjaszem.

POLECAM...

"Zagadnienie śmierci było dla niego rodzajem religii. Nie będzie dużym błędem, jeśli powiemy, że Tupac miał obsesję na tym punkcie. Myślał o niej, śnił o niej, wyobrażał ją sobie i najzwyczajniej w świecie bał się jej. Było to o tyle dotkliwe, e stykał się z nią od dzieciństwa. Doświadczenia zapisały w jego głowie pewien schemat: jeśli ktoś wydostał się z biedy i osiągnął sukces, a do tego głosił niewygodne i kontrowersyjne hasła w stosunku do rządu jako czarnoskóry obywatel, to nie może się to skończyć happy-endem. Jego znajomi i sąsiedzi ginęli od kul z dużo bardziej błahych powodów. Tupac zaś stał w jednej ławie z takimi osobistościami jak Malcom X i Martin Luter King, choć wydaje się dla wielu przesadą. Nie umiał więc inaczej o sobie i swojej przyszłości myśleć, jak tylko w kategoriach zagrożenia. Twierdził, ze nie dożyje trzydziestki. Była to tylko kwestia czasu."
                       Łukasz Skibiński "Tupac Shakur. Sam przeciw światu" str. 257

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.

piątek, 15 marca 2024

(40/24). ROZWODU NIE BĘDZIE

 
    Autor: Małgorzata Kasprzyk

    Wydawnictwo: E-bookowo

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 228 (e-book, PDF)

    Data premiery: 20. 02. 2023

 *Google

    Małgorzata Kasprzyk Absolwentka filologii angielskiej na Uniwersytecie Warszawskim, pracowała jako lektor, tłumacz i urzędnik państwowy. Lubi muzykę, kino i podróże. Kocha wszystkie zwierzęta, a szczególnie jednego niesfornego kota.https://www.facebook.com/mkautorka/
(Źródło: Lubimy czytać)

    Pod wpływem rozczarowania miłosnego Jolanta decyduje się na małżeństwo z rozsądku. Związek układa się nadspodziewanie dobrze aż do momentu, gdy kobieta zaczyna podejrzewać, że jej mąż ma romans ze swoją asystentką. Nie zamierza jednak występować o rozwód. Miałaby zwrócić mu wolność, aby mógł wymienić ją na młodszy model? Nigdy w życiu! Woli się zemścić, więc opracowuje niezwykle perfidny plan…
(Opis wydawcy)

    Dziś przychodzę z kolejną historią, która mnie urzekła i sprawiła, że mimo trudnego tematu poruszonego na jej kartach bawiłam się świetnie, choć nie brakowało momentów zadumy i refleksji. Okazuje się, że jedno drobne nieporozumienie, jedno przemilczane wydarzenie z przeszłości, jedna tajemnica, jeden nieopatrzny gest uruchamiają potężną lawinę, którą coraz trudniej zatrzymać
Pod powierzchnią lekkiej i zabawnej opowieści autorka ukryła drugą, bardzo ważną warstwę, która mówi o tym jak przeszłość rzutuje na całe życie, o oddalaniu się od siebie i braku budującej rozmowy czego konsekwencją jest zazdrość i nieuzasadnione podejrzenia prowadzące do poważnego kryzysu w związku. Jest to opowieść o zaufaniu, utraconej (a może nigdy nierozbudzonej) namiętności, godnemu starzeniu się i godzeniu z tym że czas nieubłaganie gna do przodu,  przyjmowaniu tego co nas spotyka w życiu na przysłowiową klatę, ale jest też i ta druga budująca strona- czytamy o drugiej szansie, kryzysie, który przynosi nowe, budujące możliwości, wyzwoleniu się ze skostniałego schematu przypisanych ról, poszukiwaniu szczęścia i samego siebie.
Czy zawsze jest powód do strachu, gdy widzimy partnera z innym/ inną? Jakie tajemnice skrywają bohaterowie? Czy ze złego może wyniknąć dobre? Czy każdy jest taki, jak go odbieramy w pierwszym momencie? Co się stało w przeszłości, że rodzina jest skłócona i kim tak naprawdę jest asystentka, która przyjechała robić karierę w wielkim mieście? Czy jej intencje są czyste?
Tego wszystkiego Wam nie napiszę, bo nie chcę  Wam czegoś przez przypadek zdradzić, bo powieść jest tak skonstruowana, że czego bym nie napisała, mogę stworzyć zdradziecki spojler.

Książkę czyta się ekspresowo, a autorka doskonale buduje napięcie, podkręca atmosferę zaskakującymi zwrotami akcji, genialnie wodzi czytelnika za nos, by nagle dać mu pstryczka w nos, wyjawiając coś, co zmienia ogląd sytuacji o sto osiemdziesiąt stopni, a wszystko to okrasza wyjątkowym ciepłem i humorem, ale i nutką ironii oraz sarkazmu. Nie brakuje w tej historii optymizmu, marzeń i planów, ukrytych tęsknot i niewypowiedzianych żali oraz zwyczajnych codziennych zawirowań życiowych.... cóż samo życie, w którym każdy się odnajdzie, dzięki temu historia ta staje się bliska czytelnikowi, nabiera autentyczności i sprawia, że czytelnik może poczuć się jej częścią.
Napisana bardzo ładnym i barwnym językiem, zachwyca i gwarantuje doskonale spędzony czas przy lekturze.

Jest to trzecie spotkanie z twórczością pani Małgorzaty i mogę już napisać, że jej niezwykle barwny, lekki i ciepły styl zdecydowanie wpisuje się w kanon autorek, po których książki będę sięgać bez oporów, bo mam pewność, że się nie zawiodę.

    Czy polecam?
Polecam, to jedna z takich historii, w której każdy się odnajdzie, a ona sama dostarczy wielu tematów do refleksji i zadumy. Podpowie, że nie warto wyciągać pochopnych wniosków, a rozmowa z partnerem to jedna z kluczowych kwestii udanego związku.

POLECAM...

Za plik recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce. 

środa, 13 marca 2024

(39/24). W SIDŁACH NAMIĘTNOŚCI. WIRTUALNI ULICZNICY

 
    Autor: Maria Fraszewska

    Wydawnictwo: Magia Słów

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 236

    Data premiery: 13.03. 2024

 *Google

    Maria Fraszewska - ur. w 1958 roku w Słupsku. Absolwentka socjologii, psychologii oraz pedagogiki i coachingu. Należy do Związku Literatów Polskich, reprezentując Zarząd oddziału Zielonej Góry. Uprawia poezję, eseistykę i prozę. Publikowała m.in. w: "Tygodniku Literackim", "bruLionie", "Pro Libris", "Akancie", "ReWirach", "Bezkresie", "Migotaniach" oraz w antologiach zielonogórskich i ogólnopolskich: "Wiersze na murach 2010-2020", uczestnicząc w programie unijnym Emultipoetry.
Wydała pięć tomików poetyckich: "Wio w snach" (1997), "Z wiatrem" (2007), "Płonące języczki" (2021),"Posypana wiatrem" (2022), który znajduje się również w zasobach Biblioteki Lwowskiej, "Przekonanie" (2023) - dwa wyróżnione nominacją do Lubuskiego Wawrzynu Literackiego. Współpracuje w wolontariacie z Lubuskim Stowarzyszeniem na Rzecz Kobiet BABA. W 2023 roku została nagrodzona tytułem: Kobieta Roku Województwa Lubuskiego za działalność artystyczną. Od wielu lat mieszka i tworzy w Zielonej Górze.
(Źródło opisu: Okładka książki)

    Książka opowiada o ludzkich tęsknotach, namiętnościach, o samotności i dążeniu do pozbycia się jej, o sensualności, erotyzmie i różnorodności miłości, o damsko-męskich relacjach, które niezależnie od pór roku i okresów dziejowych rozwijają się w człowieku.
Kobieta, bardzo wrażliwa, zawiedziona ostatnim związkiem, poprzez Internet poszukuje nowej znajomości. Nie wie, czego ma się spodziewać. Prowadząc rozmowy na czatach, poznaje ludzi, którzy ukrywając własne pragnienia, tu pod przykrywką anonimowości, ujawniają swoje ukryte pragnienia i marzenia, częstokroć prowadząc ze sobą walkę moralną.
Podobnie czyni główna bohaterka, chroniąc się i zasłaniając "nickiem", odsłania własne potrzeby i pragnienia miłości, związku z mężczyzną, a jednocześnie ocenia postawy występujących tu mężczyzn. Częstokroć okazuje się, że wieczorową porą, faceci przestają być przykładnymi mężami i ojcami, a zamieniają się w postaci z własnych marzeń i nieujawnianych potrzeb emocjonalno-seksualnych.
Książka została skonstruowana w taki sposób, aby zlepić fantazje z rzeczywistością.
Historia jak wiele wydarzających się w naszym życiu, dlatego staje się bliska każdemu człowiekowi.
(Opis wydawcy)

    Dziś przyszła pora napisać kilka słów o książce, która zaskakuje zarówno formą jak i treścią. Jest to jedna z tych książek, która jest tak bardzo nieoczywista i zaskakująca, że nie sposób się od niej oderwać od pierwszego zdania. Idealnie wpasowująca się w teraźniejsze czasy. Czasy, w których spędzamy więcej czasu w internecie niż w realnym życiu...
Genialna konstrukcja tej opowieści, jej lekkość i pewnego rodzaju intymność pokazuje, jak bardzo pragniemy bliskości i ciepła drugiego człowieka, a poszukiwane tego jedynego i wyjątkowego potrafi być naszpikowane wieloma zaskakującymi, nieraz zabawnymi innym razem smutnymi zdarzeniami i zwrotami akcji. 
Jest to książka bardzo specyficzna i z początku może się wydawać, że nie ma ona wiele do zaoferowania poza kilkunastoma rozmowami z czatu, ale wystarczy podejść do niej z otwartą  głową i sercem, a odnajdziemy misternie utkane zależności i genialne studium ludzkiej psychiki, przepadniemy do ostatniego zdania, a w wielu z nich odnajdziemy swoje własne myśli, uczucia i pragnienia, o których nie mówimy na co dzień głośno.
Dzięki tej historii możemy sobie uzmysłowić, że każdy z nas nosi na co dzień maski i potrafi grać role, które są narzucane przez ludzi obok, zmusza to do refleksji i zastanowienia się nad tym jak my osobiście kreujemy się w sieci.
Książkę czyta się ekspresowo, otula ona czytelnika pewnego rodzaju intymnością i sensualnym doświadczeniem, pozwala zerknąć na to czego pragną ludzie ukryci po drugiej stronie monitora.
Filozoficzne rozważania głównej bohaterki, piękne metafory, barwne i obrazo twórcze opisy poszerzają ramy przyjętego gatunku i dają poczucie, że czyta się genialnie napisane eseje, które składają się w obraz przesiąknięty namiętnościami, skrywanymi tęsknotami i relacjami damsko-męskimi.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jestem zauroczona tą książką i chciałabym, żeby trafiła ona do wielu odbiorców, którzy tak jak główna bohaterka poszukują szczęścia po drugiej stronie monitora.

POLECAM...

"Zasadziłam się pod drzewem i udawałam tymionkę. Ukochaną tymianku. Prędzej czy później musiał mnie poczuć. Swój swego zawsze wyczuje. Wyczai, wyhaczy, wpadnie w oko, w okienko i... zagai, jak to bywa w zielonym gaiku.
-Jak się masz, słoneczko?
Rzeczywiście w tym ogródku rośnie multum słoneczek, uśmiechniętych buziaczków i powłóczystych chuci, bez których nie zaistniałby świat."
          - Maria Fraszkowska "W sidłach namiętności. Wirtualni ulicznicy." str. 107-108

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Magia Słów.

poniedziałek, 11 marca 2024

(38/24). NARZECZONA BEZ ZOBOWIĄZAŃ

 
    Autor: Ewelina C. Lisowska

    Wydawnictwo: Wydawnictwo Romanse

    Gatunek: Romans historyczny

    Liczba stron: 344 (e-book, MOBI)

    Data premiery: 27. 03. 2024

 *Google

    Ewelina C. Lisowska to polska autorka romansów. Zadebiutowała w 2018 roku z romansem współczesnym, religijnym pt. "Substytuty Miłości". Pisze romanse historyczne, współczesne, sci-fi i komedie romantyczne. Wydała powieści, takie jak: "Natura Derwana", "Walerian i Róża" czy "NOWY EDEN Powrót Raju utraconego". W swoich książkach porusza tematy związane z zaburzeniami psychicznymi, życiem duchowym, trudnymi relacjami. Od 2022 roku pisarka publikuje pod logiem Wydawnictwa Romanse. http://www.ecl-pisarka.pl
(Źródło opisu: Lubimy czytać)

    "On skrywa koszmarną tajemnicę. Ona musi zostać jego narzeczoną."
Starsza dama, hrabina Waleria Milecka postanawia zeswatać swojego siostrzeńca Dalebora (35-lat) ze swoją damą do towarzystwa Eleną (20 lat). Mężczyzna szybko zakochuje się w Elenie, jednak nie może liczyć na wzajemność. Ale życie rzuca Elenę na tory prowadzące prosto do katastrofy, a jedynym ratunkiem dla niej jest Dalebor. On to bowiem uniemożliwia zawarcie haniebnej transakcji, sprzedaży Eleny baronowi, i to on później zdobywa ją niemal w identyczny sposób. Jednak szlachetny Dalebor pozostawia damie swojego serca wyjście awaryjne. Przysięga, że nie będzie stał jej na drodze, jeśli ona zechce związać się z kimś innym – co niebawem okaże się dla niego zgubną drogą. Zagubiona dziewczyna nie wie, czy coś czuje do swojego wybawcy, ponadto uważa, że zbyt wiele ich dzieli…
"Narzeczona bez zobowiązań" to historia powoli rozwijającej się miłości. On jest zamknięty w sobie, wplątany w intrygę, która zniszczyła mu życie. Wie, że nigdy już nie będzie mógł liczyć na miłość. Ona jest panienką z dobrej rodziny, która popadła w ruinę wskutek hulaszczego trybu życia głowy rodziny. Elena wie, że nigdy nie wyjdzie za mąż, jest stracona. Jednak na drodze tych dwojga stoi jeszcze koszmarna tajemnica Dalebora. A w tle intrygi, tajemnice, pojedynki, salonowe życie, i nadzieja, która umiera jako ostatnia…
Czy zakochany Dalebor zyska sobie wzajemność Eleny?
Co zrobi Elena, gdy pozna koszmarną tajemnicę narzeczonego?
Czy pojawienie się drugiego narzeczonego Eleny Dalebor przyjmie ze spokojem?
(Opis pochodzi od Autorki)

    Twórczość Eweliny C. Lisowskiej, tym, którzy zaglądają tu na blog, jest dość dobrze znana. Wiecie też, że lubię jej twórczość i z wielką ciekawością podchodzę do każdej jej nowej książki. Nie inaczej było i tym razem, dlatego gdy tylko dostałam propozycję napisania kilku słów, nawet przez chwilę się nie wahałam, tym bardziej że autorka umieściła fabułę u schyłku XIX wieku i w  malowniczych rejonach szlacheckich dworków, zamków i zwyczajnych wsi, doskonale oddając atmosferę nie tylko tych miejsc, ale i całej epoki, dobitnie podkreślając zależności i różnorodność stanów społecznych, szczególnie uwypuklając kontrasty, przywileje, obyczaje, kulturę i tradycje, jakie panowały wśród szlachty i podkreślając ich wyższość nad zwykłym chłopstwem.

Główną osią powieści jest jednak uczucie, które rodzi się między dwójką głównych bohaterów, piękne, choć pełne tajemnic, wyzwań i niedomówień. Bohaterowie muszą zmierzyć się z brutalną przeszłością, nieuzasadnionymi oskarżeniami i ... samymi sobą, odkrywając  każdym kolejnym dniem uczucia i emocje, które były im do tej pory obce. Autorka zadbała o to by emocji, skandali i nagłych zwrotów akcji tu nie zabrakło i choć akcja nie goni na złamanie karku, naszpikowana jest emocjami od pierwszej do ostatniej strony.
Pani Ewelina dużo zdradza z fabuły w swoim opisie, więc nie będę ponownie streszczać całej historii, bo nie chciałabym zabrać Wam przyjemności z odkrywania pozostałych tajemnic, podpowiem tylko, żebyście przygotowali sobie zapas chusteczek, gwarantuję, że w niektórych momentach będą one bardzo potrzebne, bo wiele wzruszających scen, listów i wyborów, potrafi złamać serce. Niektóre fragmenty są niezwykle wzruszające.

Książkę czyta się fenomenalnie, wątek miłosny jest świetny, ale intryga ukryta na kartach tej historii to prawdziwy majstersztyk, super poprowadzona i być może nie jeden czytelnik szybko ją rozszyfruje, ale dochodzenie do puenty tej intrygi to prawdziwy emocjonalny rollercoaster.
Nie brakuje tu także tematów do refleksji nad siłą plotki i manipulacji faktami, która wystawia niejednokrotnie związek bohaterów na ciężką próbę, jest mowa o zaufaniu i poświęceniu swego dobra dla drugiej osoby. Autorka pokazuje, jak ważne jest, by wierzyć, temu co się czuje, a nie temu co kto mówi, otworzyć serce i zaufać swojej intuicji... W tej historii zdecydowanie nie brakuje trudnych tematów, ale znajdziemy tu również ogrom nadziei, która podnosi na duchu w trudnych chwilach. 
Ogólnie postaci jest sporo, ale każda z nich coś wnosi do tej historii i bez niej ta opowieść nie byłaby kompletna, wszystkie one są barwne i doskonale wykreowane, obdarzone licznymi pozytywnymi jak  i negatywnymi cechami stają się czytelnikowi w jakiś sposób bliscy, a każda z ich potrafi wywołać różnorakie emocje.
Barwne opisy uruchamiają wyobraźnię i pozwalają się przenieść na dworskie salony, zasmakować blichtru, wraz z bohaterami spacerować po rozległych terenach, brać dział w pojedynkach i poczuć się częścią wszystkich tych wydarzeń.
Pomysł na fabułę w moim odczuciu świetny! Dopracowany w najdrobniejszym szczególe, doskonale poprowadzony, zaskakujący. Naturalnie prowadzone dialogi  sprawiły, że przepadłam w tej książce na kilka dobrych godzin. 
Książka zapewnia czytelnikowi stały dopływ adrenaliny, ale gwarantuje również sporą dawkę wzruszeń. Zmusza do wielu refleksji, pojawia się wiele pytań, na które odpowiedzi musimy poszukać we własnym sercu.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Autorka stworzyła pobudzającą wyobraźnię, wciągającą i intrygującą historię. Umiejętnie buduje i podsyca napięcie w oczekiwaniu na finał całej akcji.  
Jak dla mnie to kolejna bardzo udana książka pani Eweliny i w moim odczuciu autorka doskonale się odnajduje w romansie historycznym.

POLECAM...

Książka dostępna:
EBOOK -> Legimi, Ebookpoint, Empik, EmpikGO, oraz strona autorska www.ecl-pisarka.pl

Książka w druku na życzenie -> Książki Ridero.

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.

niedziela, 10 marca 2024

(37/24). OPUSZCZĘ JĄ PO ŚMIERCI

 
    Autor: Joanna Linga

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Sensacyjna, Romans

    Liczba stron: 368

    Data premiery: 05.03. 2024

 *Google

    Joanna Linga brak informacji.

    Niektóre uczucia prowadzą do grobu
Czternaście lat temu los połączył Rosie i Jamesa, dwójkę zakochanych w sobie nastolatków, po to, by po chwili rozdzielić ich w brutalny sposób.
On – na polecenie ojca wyjechał do Bolonii, gdzie został wciągnięty w strukturę mafii.
Ona – nie potrafiła zrozumieć jego decyzji i została sama…
Po wielu latach spotykają się ponownie, ale teraz nic nie jest tak proste, jak wtedy, gdy byli dziećmi. James podejmuje decyzje, które kładą cień na jego moralności. Snuje intrygi i dalekosiężne plany, a Rosie przypadkiem staje się ich częścią.
Bohaterowie niespodziewanie zostają zmuszeni dokonać wyborów, które zaważą nie tylko na ich odnowionej, pełnej żaru relacji, lecz także na ich życiu... Bo mafię opuszcza się dopiero po śmierci.
(Opis wydawcy)

        Mafijne porachunki, tajemnice i miłość, która przetrwała wbrew wszystkiemu.
Rosie i James byli w dzieciństwie najlepszymi przyjaciółmi, najbliższymi powiernikami i pierwszą miłością. Nie mogła zrozumieć, dlaczego pewnego dnia nagle zniknął bez uprzedzenia i słowa pożegnania. Głęboko zraniona i porzucona, nie miała innego wyjścia – musiała ułożyć sobie życie bez niego.
Dziś Rosie ma narzeczonego i wiedzie spokojne życie w niewielkiej Toluce. Para wyjeżdża do Bolonii, gdzie niespodziewanie jej drogi przecinają się z Jamesem, który teraz nosi imię Ermanno, oraz jego ojcem, bossem okolicznej mafii – plotki, które od dawna krążyły na temat jego rodziny, okazują się prawdą... I tutaj już nic więcej nie zdradzę, by nie odbierać Wam frajdy z odkrywania tajemnic ukrytych na kartach tej historii....
Jeśli lubicie romanse mocno osadzone w klimatach mafijnych, poznając tę historię, będziecie wniebowzięci, ale jeśli ich nie lubicie... też będziecie zachwyceni- tak jak ja (w tym miejscu, wcale nie twierdzę, że ja nie lubię mafijnych romansów), bo historia przedstawiona przez panią Joannę jest naprawdę godna uwagi.
Joanna Linga stworzyła niebanalną historię, którą umiejscowiła w niezwykle malowniczej okolicy włoskiej Bolonii i okrasiła ją meksykańskim klimatem niewielkiej Tulocy- miasta leżącego w środkowym Meksyku. Barwne i szczegółowe opisy oraz autentyczność tej historii sprawiła, że przepadłam w niej od pierwszych stron, nie jest to tylko romans, gdzie pełno porywających widoków, niegrzecznych mafiosów i głupiutkich kobiet, patrzących tylko jak usidlić bogatego gościa, a akcja toczy się utartym przez ten gatunek schematem. 
Autorka w tej powieści zwraca uwagę na szereg istotnych tematów: przemoc psychiczna, jak i fizyczna, choroba psychiczna, strata i towarzysząca jej żałoba, paląca chęć zemsty i dążenie do celu po przysłowiowych trupach. Naprawdę nie brakuje tematów do refleksji i spojrzenia na świat oczami innych, poznać i poczuć smak prawdziwej szczerej i oddanej przyjaźni, wsparcia i tego jak dobrze mieć obok siebie człowieka, który w nas wierzy i zawsze wyciągnie pomocną dłoń.
Oczywiście, mamy tu również sporo "mafijnej brutalności", w końcu główny bohater jest prawie głową groźnej organizacji, ale bardzo podoba mi się to, że autorka pokazała też jego drugą, bardziej "miękką" twarz i przy pomocy innych (szczególnie narzeczonego głównej bohaterki) udowodniła, że każdy nosi w życiu różne maski.

Książkę czyta się fantastycznie, napisana bardzo ładnym, ale i przystępnym językiem powieść wciąga i gwarantuje dopływ adrenaliny na stałym poziomie, emocje buzują na najwyższym poziomie. Dużo się tu dzieje, nie brakuje momentów wielkich wzruszeń, akcja płynie dość szybko i nie brakuje w niej nagłych zwrotów, intryga goni intrygę, na jaw wychodzą coraz bardziej skrywane tajemnice... 
Historia płynąca na przestrzeni kilkunastu lat pozwala poznać dogłębniej bohaterów, obserwować ich przemianę z zakochanych nastolatków po dojrzałych ludzi, mających swoje (w miarę) poukładane życie, do momentu, gdy los postanawia znów połączyć ich ścieżki. Są oni doskonale rozpisani i poprowadzeni. Ich temperamenty doskonale się uzupełniają, nie brakuje im tego legendarnego włoskiego pazura. Nie sposób ich nie lubić.
Co między nimi się wydarzy, dokąd zaprowadzą ich tajemnice z przeszłości, niedomówienia i ukryte żale, tego już nie napiszę, ale zdradzę tylko fakt, że napięcie nie opuszcza czytelnika od pierwszej strony.
Naprzemienna narracja podsyca emocje i pozwala poznać punkt widzenia, emocje, uczucia i motywy każdej ze stron. W moim odczuciu jest to bardzo dobry zabieg.
Postaci pobocznych jest sporo, ale każda z nich wnosi sporo dobrego do tej opowieści i tworzy niezwykle barwne i wielowymiarowe tło dla głównej dwójki, prowadząc czytelnika do mocno zaskakującego zakończenia, które wymyka się wszystkim znanym schematom. Po cichutku napiszę, że marzy mi się kontynuacja tej historii, tym bardziej że na koniec pojawia się pewna nowa i mocno intrygująca postać. 

Nie znalazłam niestety na stronach wydawcy żadnej informacji o Autorce, więc podejrzewam, że "Opuszczę ją po śmierci" może być debiutem. Jeśli talk jest, to ja tym bardziej czekam na kolejne książki, które wyjdą spod pióra pani Lingi, bo już w debiutanckiej powieści nie brakuje emocji.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć to wydawca kwalifikuje książkę jako sensacyjną, posiada ona wiele intrygujących i porywających warstw. Czas spędzony z lekturą był naprawdę miły, i jestem przekonana, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. 

POLECAM...

Egzemplarz recenzyjny pochodzi z Klubu Recenzenta portalu Na kanapie.

piątek, 8 marca 2024

(36/24). CZEŚĆ, TO JA. MÓJ ALBUM DŹWIĘKOWY

 
    Autor: Opracowanie zbiorowe

    Tytuł oryginału: L'album sonoro del bebe

    Ilustracje: Sara Gianassi

    Wydawnictwo (na rynek polski): ARKADY

    Tłumaczenie: Tadeusz Deptuła

    Gatunek: Album pamiątkowy, wspomnienia

    Liczba stron: 21

    Data premiery (na rynku polskim): 27. 02. 2019


 *Google

    Ten niezwykły album dźwiękowy umożliwia nagrania ukochanego głosu dziecka. Wbudowany dyktafon ma 6 ścieżek, z których każda może być wielokrotnie nagrywana i odsłuchiwana! Pierwsze dźwięki, nowe słówka, śmieszne powiedzonka i niezwykłe momenty możemy zachować na stronach tego albumu razem z fotografiami, rysunkami, notatkami o ważnych wydarzeniach i odsyłaczami do stron z rodzinnymi filmami.
(Opis wydawcy)

    "Cześć, to ja. Mój album dźwiękowy" to chyba najsympatyczniejszy album pamiątkowy, jaki widziałam na naszym rynku wydawniczym. Oglądanie go, uzupełnianie oraz nagrywanie, to doskonała zabawa dla całej rodziny- album posiada sześć ścieżek, z których najkrótsza trwa 10 a najdłuższa aż 25 sekund- możemy nagrać dosłownie wszystko np., głos dziecka czy rodziców, pierwsze słowa malucha, zabawne historie, i bez problemu zastąpić jedno nagranie drugim. 
Do tego mnóstwo miejsca na krótkie zapiski, zdjęcia i odsyłacze do strony z rodzinnymi filmami (jeśli oczywiście taką stronę sobie założyliśmy), a wszystko to okraszone przepięknymi ilustracjami, które przyciągają wzrok i pobudzają wyobraźnię każdego malucha.
W albumie możemy zanotować i nagrać ważne dla całej rodziny momenty, już od przyjścia malucha na świat. Bardzo mi się podoba fakt, że nie ma tu ograniczenia bądź narzucania w postaci, chociażby wieku np. pierwsze, drugie czy trzecie urodziny itp. Możemy za to zanotować co dziecko lubi, czego nie koniecznie, jak zabawnie wymawia tylko sobie znane słowa i jak wygląda jego pierwsza ulubiona zabawka, a wszystko to udokumentować fotografią bądź nagraniem głosowym.

Album jest starannie wydany, zawiera twarde kartonowe strony, przez co nie ulegną one szybkiemu zniszczeniu, całość jest spójna i bardzo miła dla oka, a z przodu znajduje się ramka z miejscem na zdjęcie dziecka.   
Twarda oprawa, barwne ilustracje, spora ilość miejsca na zapiski, to wszystko sprawia, że książka ta może się stać miłym prezentem gdy idziemy po raz pierwszy w odwiedziny do malucha i jego rodziców, a z czasem skarbnicą wiedzy i niezwykłych wrażeń dla dorastającego dziecka.
(Na mojej stronie na Facebooku: www.facebook.com/ewelinaczyta/ możecie zerknąć, jak album wygląda w środku i na zewnątrz). 
Ja jestem nim totalnie zauroczona i gwarantuję, że każdemu przyniesie on wiele radości.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Fantastyczna opcja na prezent, jako skarbnica wspomnień, ale i na codzienną zabawę z maluchem.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu ARKADY.

środa, 6 marca 2024

(35/24). ANI SŁOWA O RODZINIE

 
    Autor: Alicja Filipowska

    Wydawnictwo: Zyski S-ka Wydawnictwo

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 296

    Data premiery: 31. 01. 2024

 *Google

    Alicja Filipowska brak informacji.

    Uważaj, czego sobie życzysz, bo możesz to dostać…
Dwudziestoletnia Kaja marzy o dużej rodzinie i ciepłych relacjach. Zawsze były tylko we dwie: ona i mama, próbująca związać koniec z końcem w Hamburgu. Po śmierci mamy Kaja przyjeżdża do Polski do dziadków, których nigdy nie poznała. Okazuje się jednak, że babcia nie żyje, dziadek Stanisław to zgryźliwy samotnik, a dom jest zapuszczony.
Nie tak Kaja wyobrażała sobie spotkanie z rodziną. Mimo wszystko stara się przekonać dziadka do siebie i jednocześnie próbuje się odnaleźć w małym miasteczku. Czego nie mówiła jej mama? Dlaczego dziadek nie utrzymuje kontaktów z krewnymi? Kaja stopniowo odkrywa tajemnice z przeszłości…
(Opis wydawcy)

    Dziś przyszła pora napisać kilka słów o książce, która mnie niezwykle urzekła, a zarazem pozwoliła docenić moją własną rodzinę i więzi, które nas łączą. Nie będę opisywać fabuły, bo już sam opis wydawcy wiele zdradza, a nie chciałabym przez przypadek czegoś zaspojlerować i odebrać przyjemność z odkrywania tajemnic przeszłości. Miejcie jednak pod ręką zapas chusteczek, bo myślę, że mogą się naprawdę przydać...
"Ani słowa o rodzinie" to przepełniona emocjami opowieść o rodzinie, poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, stracie, radzeniu sobie z żałobą i poszukaniu nadziei, o pasji i marzeniach, o wybaczeniu. Jest to historia o zagubieniu i poszukiwaniu własnego "JA", szczerej przyjaźni i prawdziwej miłości, która nie zawsze ma prawo bytu. To opowieść o tym, co najważniejsze i najcenniejsze w naszym życiu, a zarazem wskazówka jak bardzo ważne jest słuchanie siebie i spełnianie swoich marzeń. 
Odnajdziemy w tej powieści także dużo dobra, bo tak jak w życiu... wystarczy w swoim otoczeniu odnaleźć człowieka, który poda nam pomocną dłoń i nie zostawi w najgorszym momencie życia...

Autorka zaserwowała czytelnikowi cały wachlarz emocji i jestem pod ogromnym wrażeniem tej historii. Dawno już tak bardzo nie byłam poruszona, a świadomość tego, że taka sytuacja może przydarzyć się każdemu z nas, dość mocno wpłynęła na moje samopoczucie. 
Przedstawiona historia intryguje od pierwszych stron. Fabuła z każdą stroną coraz bardziej wciąga i zmusza do refleksji. Akcja toczy się dość szybko i potrafi mocno zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Intryga goni intrygę, a wyjawienie tajemnicy sprzed lat wstrząsa każdą komórką ciała, do głosu dochodzą głęboko schowane urazy, niedomówienia i niedopowiedzenia... demony przeszłości coraz częściej i głośniej dochodzą do głosu...
Doskonale wykreowani bohaterowie i świetnie poprowadzona akcja sprawia, że nie sposób oderwać się od lektury. Niejednokrotnie łapałam się na tym, że oceniam postępowanie bohaterów i zastanawiam się, jak ja bym się zachowała w danej sytuacji- czy dałabym kolejną szansę, godziła się na takie traktowanie, czy może postąpiłabym tak samo.
Narracja pozwala bliżej poznać daną postać, łatwiej jest "wejść" w jej sytuację i zrozumieć motywy i emocje, które nim targają. Ich "psychologiczna konstrukcja" zapewnia całą gamę uczuć. Jednych zaczyna się lubić od samego początku, drudzy wywołują ogrom nie zawsze fajnych odczuć...
Urzekły mnie "rozmowy" dziadka Staszka ze swoją zmarłą żoną, poruszają one głęboko ukryte struny i pokazują, że dla każdego to nie jest łatwa sytuacja, gdy w progu domu staje dziewczyna, która jest twoją wnuczką, której nigdy nie było ci dane poznać... i pokazują, że nie taki diabeł straszny, jak go malują...
Autorka doskonale oddała klimat małej miejscowości, gdzie wszyscy się znają i każdy wie wszystko o każdym, świetnie opisała mentalność takich miejsc, a barwne i działające na wyobraźnię opisy pozwalają poczuć to wszystko niemal na własnej skórze.

Styl i lekkość pióra pani Alicji sprawia, że pomimo trudnej historii książkę czyta się przyjemnie. 
Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę historię- smutną, momentami wręcz bolesną, ale niezwykle prawdziwą. 

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To doskonała książka na jeden wieczór, zmuszająca do refleksji i zastanowienia się nad tym, jak przeszłość może wpłynąć na przyszłość oraz o  tym, że każda tajemnica kiedyś ujrzy światło dzienne.

POLECAM...

"Biegaliśmy po domu i okna zamykaliśmy, a wietrzysko szalało w ogrodzie, miotało gałęziami, aż się wydawało, że drzewa z korzeniami pójdą. I wtedy mi się przypomniał od razu tamten dzień, gdy Ania mała była i w burzy z dzieciakami wróciła cała przemoczona znad rzeki, a pioruny waliły w drzewa w parku po drugiej stronie ulicy. Ale gdy Kaja wróciła do jadalnego i stanęła przede mną zdyszana, rumiana i uśmiechnięta, to już nie Anię widziałem, tylko ciebie, duszko moja, i pomyślałem sobie, że niepotrzebnie nienawidzę tego dzieciaka, bo co ona winna grzechom matki. Tylko gdzie siłę zaleźć, żeby wybaczyć, gdzie?"
                                - Alicja Filipowska "Ani słowa o rodzinie" str.85

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka.

poniedziałek, 4 marca 2024

(34/24). ALBUM DZIECKA (+ przytulanka)

 
    Autor: Opracowanie zbiorowe

    Tytuł oryginału: IO E IL MIO DOU DOU- I'album dei mei ricordi piu belli.

    Tłumaczenie: Hanna Cieśla

    Ilustracje: Opracowanie zbiorowe

    Wydawnictwo: ARKADY

    Gatunek: Album pamiątkowy, Wspomnienia, Pamiętnik

    Liczba stron: 82

    Data premiery (na rynku polskim): 2018

 *Google

    "Myślę, że widzę nieco głębiej i bardziej nieskończenie- jak pełne bezmiernego niczym ocean zachwytu oczy dziecka, które budzi się rano i gaworzy lub śmieje się na widok promieni słońca padających na jego kołyskę"- Vincent van Gogh.
(Źródło opisu: Okładka albumu)

    Przyjście na świat dziecka to piękne i wyjątkowe wydarzenie, a pierwsze miesiące i lata życia tego malucha są szczególnie intensywne. Towarzyszą nam wtedy olbrzymie emocje, chcemy chłonąć i zapamiętać każde najmniejsze wydarzenie, każdy uśmiech, każde słowo, ale nasza pamięć bywa niestety bardzo zawodna i w natłoku codzienności wiele z niej umyka. Z pomocą przychodzą wtedy albumy pamiątkowe, zdjęcia i inne pamiątki, które obdarowujemy olbrzymim sentymentem i stają się one dla nas swoistymi amuletami i pięknymi odnośnikami do wspomnień, które zostały zapisane na ich kartach. Sama mam taki album pamiątkowy dla mojego syna, i po tylu latach od jego narodzin jest ona dla mnie niezwykle cenną pamiątką.

"Album mojego dziecka" to aż 78 "rozdzialików" w których możemy spisać najpiękniejsze wspomnienia już sprzed okresu przyjścia dziecka na świat, aż po pierwsze kroki w przedszkolu, po drodze opowiadając piękną historię postępów naszego malucha.
W książce tej nie brakuje miejsca na fotografie, pierwsze pamiątki czy opisy tego co maluch lubi a co niekoniecznie. Możemy tu stworzyć rodzinne drzewo, odbić rączki i stópki, zanotować wrażenia po pierwszej lekarskiej wizycie czy notować jak maluch rósł w pierwszy, trzeci, szósty, dziewiąty miesiąc życia. Jet miejsce na wspomnienia i uczczenie wielkich postępów... Miejsca jest mnóstwo!
Każda strona została obdarzona pięknymi, barwnymi ilustracjami zwierzątek, kolorowych baloników i chorągiewek, które przyciągają wzrok i stworzą niezwykle ciepłą aurę wokół wszystkich notatek i zdjęć, które tam umieścimy. 
Uroczym prezentem od wydawnictwa jest również  niezwykle miękka i przytulanka w postaci misia w czapeczce. Po wyjęciu zabawki z okładki zyskujemy uroczą ramkę na zdjęcie naszego malca, a sama przytulanka może stać się wyjątkowym pierwszym przyjacielem. Pluszak, wykonany z materiałów bezpiecznych dla niemowląt. Jestem przekonana, że  niejednemu maluchowi przypadnie ona do gustu.
(Na mojej stronie na Facebooku: www.facebook.com/ewelinaczyta/ możecie zerknąć, jak album wygląda w środku i na zewnątrz)

Album jest przepięknie wydany. Twarda oprawa, barwne ilustracje, spora ilość miejsca na zapiski, to wszystko sprawia, że książka ta może się stać miłym prezentem gdy idziemy po raz pierwszy w odwiedziny do malucha i jego rodziców, a z czasem skarbnicą wiedzy i niezwykłych wrażeń dla dorastającego dziecka.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Pięknie wydany, może stać się cudownym prezentem jak i piękną rodzinną pamiątką.

POLECAM...

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu ARKADY.

sobota, 2 marca 2024

(33/24). POMIĘDZY. NIEZAPOMNIANE SPOTKANIA U KRESU ŻYCIA

                      Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić!
                                                            -przysłowie chińskie

    Tytuł oryginału: The In- Between: Unforgettable Encounters During Life's Final Moments

    Autor: Hadley Vlahos

    Tłumaczenie: Agnieszka Górczyńska

    Wydawnictwo: Edito

    Gatunek: Reportaż, Biografia, Autobiografia

    Liczba stron: 280

    Data premiery (na rynku polskim): 20. 02. 2024

 *Google

    Hadley Vlahos  jest dyplomowaną pielęgniarką hospicyjną. Odwiedza swoich pacjentów w domach, a w mediach społecznościowych, jako Nurse Hadley, edukuje i dzieli się historiami dotyczącymi opieki hospicyjnej. Obecnie pracuje nad utworzeniem bezpłatnego domu hospicyjnego dla pacjentów i ich rodzin. Mieszka w Nowym Orleanie razem z mężem i trójką dzieci.
(Źródło: Okładka książki)

    Wielu ludzi nie chce przyjąć do wiadomości, że śmierć czeka każdego. Uświadomienie sobie, że przeminiemy, i my, i nasi bliscy, bywa trudnym i emocjonalnie wyczerpującym doświadczeniem. Raczej odpychamy od siebie myśli o śmierci i umieraniu, a kiedy ten czas nadchodzi, staje się źródłem ogromnego strachu, bólu i niepewności. Czy nie lepiej byłoby przez ostatnie chwile życia, czy to swojego, czy bliskiej osoby, u progu nieznanego, przejść inaczej, z miłością i czułością?
Oddajemy w Twoje ręce wyjątkową i ważną książkę, dzięki której łatwiej przezwyciężysz naturalny lęk przed odchodzeniem. To wzruszająca autobiografia pielęgniarki hospicyjnej, pełna pięknych, głębokich i prawdziwych historii. Choć opowiada o umieraniu i towarzyszeniu osobom odchodzącym z tego świata, znajdziesz w niej poruszające lekcje życia i szczerej mądrości. W trakcie lektury lepiej zrozumiesz, czym jest hospicjum i na czym polega opieka nad człowiekiem u kresu jego dni, doświadczysz również współczucia i czułości, które Hadley Vlahos odnalazła w śmierci każdego swojego pacjenta. Historie, którymi dzielę się w tej książce, pokazują, jak niewytłumaczalne, potężne i poruszające mogą być chwile prowadzące nas od obecnego życia do tego wszystkiego, co dopiero nadchodzi (a wierzę, że coś nadchodzi) ― przyznaje autorka.
(Opis wydawcy)

                                Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jego częścią.
                                                                Haruki Murakami

     "Pomiędzy..." to niezwykle poruszająca historia dwunastu pacjentów u kresu swojego życia, opowiedziana przez pielęgniarkę hospicyjną, która towarzyszyła tym ludziom i zajmowała się nimi w ostatnich miesiącach, tygodniach i godzinach ich życia, każdemu z nich oddając całe serce i wielki szacunek.
Jest to niezwykle intymny obraz tego, o czym na co dzień nie myślimy, boimy się, odsuwamy myślenie o tym "na kiedyś", nie umiemy poukładać sobie tego w głowie... Śmierć, jedyna pewna część naszego życia...
Czasami trafiamy na takie książki, które zostaną z nami już na zawsze, dla mnie "Pomiędzy..." jest zdecydowanie jedną z nich. Przyznać muszę, że przeczołgała mnie ona okrutnie, spowodowała, że każdy kolejny rozdział, każda kolejna historia sprawiała, że płakałam, nad odejściem ludzi, których przecież nie znałam- ale dzięki autorce, stali mi się w jakiś sposób bliscy i ważni, bo każdy z nich przekazał mi ważną lekcję i dostarczył sporo tematów do przemyśleń. Autorka daje piękne świadectwo tego, że można odejść godnie, otoczonym troską i miłością, na własnych warunkach.
Autorka dużo miejsca poświęca sytuacjom, które dzieją się tuż przed odejściem, tłumaczy, dlaczego tak się dzieje, absolutnie nie straszy i nie demonizuje, mimo że jej pracy towarzyszy wiele zjawisk, które trudno wytłumaczyć...
Książka pomimo niezwykle trudnego tematu, tak naprawdę celebruje piękno życia, daje mnóstwo tematów do refleksji i przemyślenia. Zmusza do spojrzenia na swoje własne życie, motywuje do rozmów z bliskimi i ustaleniem jak ma wyglądać w miarę możliwości nasze odchodzenie...

Książka została podzielona na dwanaście rozdziałów. Każdy z nich to nie tylko historia pacjenta, ale także samej Autorki, opowiada ona o swoim życiu, o wyzwaniach samotnego macierzyństwa, wspomina o swoich marzeniach i trudzie, jaki wkłada każdego dnia, by je spełniać. Pokazuje, jak praca wpływa na jej życie prywatne i niejednokrotnie te dwie strefy życia się przeplatają. 
Napisana ona została w sposób niezwykle empatyczny i poruszający. Z każdej strony płynie olbrzymi "potok" troski empatii, współczucia, zrozumienia i wsparcia. 
Książkę mimo wszechobecnej śmierci czyta się naprawdę dobrze, napisałbym, że niemal się przez nią płynie, nie chce się jej odłożyć, pomimo że serce łamie się przynajmniej dwanaście razy...

Bardzo się cieszę, że trafiłam na tę książkę, pokazała mi ona, że nie trzeba się bać tego co nieuniknione. Trzeba tylko mieć obok siebie kogoś podobnego do Hadley Vlohos. Ta książka pokazuje, że na naszej ziemi wciąż istnieją anioły, które w najtrudniejszych momentach życia są obok...

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Książka ta dla wielu może być bardzo trudna, ale naprawdę warto poświęcić jej czas. Zrozumieć...

POLECAM...

"Nie chodzi o to, że te śmierci mnie zupełnie nie dotykały - bo naprawdę mnie poruszały. Niemniej jednak wtedy, na erce, najbardziej podziwiałam te pielęgniarki, które były w stanie przechodzić od jednej śmierci do kolejnej, jakby to nie było nic wielkiego. Większość lekarzy i pielęgniarek podziwiała tych, którzy to potrafili. Też chciałam być taka dzielna i podziwiana, ale trudno mi było odejść ot tak, od osoby, która przy mnie umarła.
To była zupełnie inna sytuacja - o wiele bardziej osobista i intymna. W końcu byłam w domu pani Glendy, a jej córka znajdowała się na końcu korytarza, gdzie zasnęła na kanapie. Było cicho i spokojnie. Bez rozpraszającego chaosu. I bez ram czasowych możliwych do przewidzenia.
Kilka minut później Kristin wyszła, a ja zostałam po prostu… tutaj."
                - Hadley Vlahos "Pomiędzy. Niezapomniane spotkania u kresu życia" str. 8

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuje grupie Helion.

piątek, 1 marca 2024

(32/24). POLA I TOLA Z KONICZYNKOWEJ DOLINY

  
                             ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **


    Autor: Kinga Solewicz

    Ilustracje: Marta Powałek

    Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza (WFW)

    Gatunek: Literatura dziecięca

    Liczba stron: 40

    Data premiery: 28. 03. 2023

 *Google

    Kinga Solewicz z wykształcenia doktor literaturoznawstwa, z zawodu nauczyciel języka polskiego. Prywatnie żona swojego męża oraz mama Emmusi i Szymusia. Miłośniczka książek i wszelkich podróży.
(Źródło: Okładka książki)

    "Pola i Tola z Koniczynkowej Doliny" to urocza książeczka dla dzieci. Opowiada o dwóch króliczych siostrzyczkach, które wyruszają na poszukiwanie Pani Wiosny. Czy uda im się ją odnaleźć i sprowadzić do Koniczynkowej Doliny, w której panuje mroźna zima?
(Opis wydawcy)

    Dziś chciałabym Wam powiedzieć o książeczce skierowanej do młodszego czytelnika, którą miałam zaszczyt objąć swoim patronatem medialnym, a że, zbliżamy się do najpiękniejszej pory roku, czas na to jest po prostu idealny.
"Pola i Tola..." to urocza historia opowiadająca o dwóch króliczych siostrach, które pod nieuwagę rodziców wybierają się na poszukiwanie Pani Wiosny. Dziewczynki nie zdają sobie sprawy, jakie zamieszanie wywołają swoim zniknięciem i na jakie niebezpieczeństwo się narażają...
Co było przyczyną opuszczenia domu przez dziewczynki? Czy uda im się odnaleźć Panią Wiosnę? Czy zdążą i w Koniczynkowej Dolinie nie braknie jedzenia? 
Tego już Wam nie napiszę, ale gwarantuję, że siadając z pociechami do lektury tej książeczki, czeka na Was niesamowita i bardzo pouczająca historia.

Autorka skupiła się na tym by, dzieci z jej książeczki mogły dowiedzieć się nieco więcej o przyjaźni, akceptacji, zrozumieniu dla innych, wierze w siebie i wartości, jaką niesie za sobą rodzina. To również świetna okazja do konfrontacji z niełatwymi sprawami, takimi jak niesprawiedliwość i krzywda innych. Autorka pięknie pisze o szacunku do jedzenia, wspieraniu się w trudnych chwilach, bezinteresownej pomocy i wierze w pozytywne rozwiązanie nawet największych zmartwień.
Historia została napisana prostym i przystępnym językiem, jednocześnie doskonale przekazuje wartość, która za nią stoi. Myślę, że każdy rodzic tę wartość zauważy i doceni. Jest to doskonały wstęp do wielu ciekawych i rozwijających rozmów.
Książeczkę czyta się dosłownie na raz, trudno jest ją odłożyć, nie dowiadując się czy małym króliczkom udało się odnaleźć Panią Wiosnę. 
Fabuła jest doskonale skonstruowana, zawierająca w sobie mnóstwo emocji.
"Pola i Tola..." to pozycja, która z pewnością zauroczy każdego malucha również swoimi przepięknymi i niezwykle barwnymi ilustracjami, które stworzyła Marta Powałek. Oddziałują one na wyobraźnię, pobudzają i sprawiają, że cała historia nabiera jeszcze ciekawszej formy. Można się pokusić o wiele edukacyjnych zabaw, może dzieci same narysują, jak wyobrażają sobie Panią Wiosnę? 
Jestem przekonana, że nie jeden maluch będzie nią zachwycony.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To bardzo mądra i pouczająca i przemawiająca do wyobraźni, historia opowiedziana przyjaznym i zrozumiałym dla każdego malucha językiem.

POLECAM...

"Pani Wiosna bowiem nie tylko sprawia, że wszystko staje się piękniejsze, ale też czyni to radośniejszym. I- co najważniejsze- to dzięki niej wszyscy mieszkańcy Koniczynkowej Doliny mają co jeść. Wielka Pani, przychodząc do tego miejsca, przynosi ze sobą świeżutką, pachnącą trawę, pyszną zieleniutką sałatę i chrupiącą marchew- przysmak wszystkich królików."
                          - Kinga Solewicz "Pola i Tola z Koniczynkowej Doliny" str.9

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce oraz wydawnictwu WFW.