czwartek, 28 listopada 2019

PATRONAT MEDIALNY "INNĄ DROGĄ"


     Kochani moi jest mi niezwykle poinformować, że mój blog objął patronatem medialnym debiutancką powieść Joanny Zając pod tytułem "Inną drogą". Powieść zostanie wydana nakładem Wydawnictwa Literackiego Białe Pióro. Premiera jeszcze w grudniu.


    Zapraszam na krótki opis: 

Do wielu z nas szczęście idzie małymi kroczkami. To, czego pragniemy, może znaleźć nas samo, nawet gdy stracimy już resztki nadziei.

Zuza pochodzi z dobrego i pełnego miłości domu. Wkraczając w dorosłe życie, poznaje Huberta i zakochuje się w nim na zabój. Jej ojciec, nie wiedzieć czemu, od początku jest wrogo nastawiony do chłopaka. Nawet  wypadek, w którym dziewczyna prawie traci życie, oraz troska, z jaką Hubert czuwa przy jej szpitalnym łóżku, nie zmieniają jego negatywnego podejścia. Zuza, z typowym dla nastolatek uporem, walczy o swoją pierwszą miłość. Kolejne wydarzenia komplikują wszystko jeszcze bardziej. Czy decyzje podejmowane w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem są zawsze słuszne? Czy dziewczyna wyleczy się z niespełnionej pierwszej miłości, a może położy się ona cieniem na całym jej dorosłym życiu? Czy Zuzce uda się uciec przed przeznaczeniem? A może znajdzie ją ono i zaskoczy w najmniej spodziewanym momencie?

Przyznaję szczerze, że jestem bardzo dumna z tego patronatu, bo i powieść jest wspaniała. Dawno nie czytałam tak poruszającej historii miłości.

A Wy jesteście zainteresowani tą pozycją? Ja się już nie mogę doczekać...

wtorek, 26 listopada 2019

NANCY DREW. TAJEMNICA STAREGO ZEGARA (tom I)


    Tytuł oryginału: Nancy Drew. The Secret of the Old Clock.

    Autor: Carolyn Keene

    Tłumaczenie: Maria Antonina Jaszczurowska

    Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie

    Liczba stron: 184

    Data premiery: 30. 10. 2019



    Witam Was serdecznie. Dziś przybliżę Wam fantastyczną książkę dedykowaną starszym dzieciom i młodzieży. Pełna przygód historia młodej i rezolutnej Nancy powraca w nowym wydaniu.
Zapraszam...

    Carolyn Keene- pseudonim autorów tajemniczych opowiadań z serii "Nancy Drew" i tajemniczych opowieści "The Dana Girls".
Edward Stratemeyer, założyciel Stratemeyer Syndicate, zatrudnił pisarzy, w tym Mildred Wirt Benson, którzy mieli przygotować propozycje książek do serii "Nancy Drew". Początkowo pisarze otrzymywali 125 dolarów za każdą książkę i byli zobowiązani na mocy umowy do rezygnacji z wszelkich praw do pracy i zachowania poufności. Benson jest uznawana za główną pisarkę serii "Nancy Drew" występującą pod pseudonimem Carolyn Keene.
Harriet  Adams, córka Stetmayera przepisała oryginalne książki i dodała nowe tytuły po wycofaniu się Benson. Inni ghostwriterzy, którzy używali tego pseudonimu do pisania przygód Nancy Drew, to: Leslie McFarlane, James Duncan Lawrence, Walter Karig, Nancy Axel Rad, Patricia Dool, Charles S. Strong, Alma Sasse, Wilhelmina Rankin, George Waller Jr, Margaret Fischer i Susan Wittig Albert. (Źródło: Lubimy Czytać.pl)

    Osiemnastoletnia Nancy jest sympatyczną i lubianą dziewczyną. Mieszka z ojcem, cenionym prawnikiem i gosposią Hannah.
Gdy przypadkiem poznaje siostry Turner, okazuje się, że kobiety bardzo liczyły na pewien spadek, jednak spadkodawca w ostatniej chwili zmienił zapiski i cały majątek przeszedł w posiadanie kuzynostwa mężczyzny. Kobiety nie wierzą, że mógł o nich zapomnieć i proszą Nancy o pomoc w odnalezieniu drugiego testamentu. Do dziewczyny zgłaszają się jeszcze inne osoby, które twierdzą, że im również miała zostać przekazana część majątku.
Dziewczyna trafia na ślad drugiego testamentu, nie wie jednak, na jak niebezpieczną drogę wstępuje i że rozwiązanie zagadki znajduje się w najmniej oczekiwanym miejscu.

    "Nancy Drew. Tajemnica starego zegara" to ciekawa i wciągająca książka dla dzieci i młodzieży.
A że ja bardzo lubię książki dziecięce i młodzieżowe, dałam się wciągnąć od pierwszej strony.
Przygoda ze starym zegarem jest króciutka, więc kilkadziesiąt minut później byłam już po lekturze.

Książka napisana jest bardzo prostym i przystępnym językiem, dialogi nie wymagają głębszej analizy, wszystko jest podane na przysłowiowej tacy.
Przewidywalna fabuła, a zakończenie starszego czytelnika na pewno nie zaskoczy, pamiętajmy jednak, że jest to lektura dla młodszego czytelnika.
Historia niesie również w sobie morał.
Pokazuje i uczy, że warto być dobrym człowiekiem, spełniać swoje marzenia. Uczy współczucia i empatii.
Dla mnie idealna pozycja, by porozmawiać z dziećmi, szczególnie tymi młodszymi, o przyjaźni, dobru i złu, ale także, by poruszyć tak trudny temat jak odchodzenie.
Z dużą ciekawością czekam na kolejne tomy z przygodami dzielnej Nancy.

    Czy polecam?
Polecam całego serca. Bardzo, szczególnie teraz w czasie wybierania prezentów świątecznych i mikołajkowych.
Może dzięki Nancy Drew zaszczepicie w swoich dzieciach miłość do czytania...

POLECAM...

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskiemu.
         

wtorek, 19 listopada 2019

TARU KHAN I ZŁOTY LOTOS


    Autor: Joanna Piotrowska

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Liczba stron: 202

    Data premiery: 08. 2019

    Witam Was serdecznie. Dziś chciałabym zabrać Was w podróż do Bombaju i tajemniczej Wyspy Skarbów. Jest to historia, obok której nikt z Was nie powinien przejść obojętnie.
Zapraszam...

    Joanna Piotrowska- Z zawodu jest lekarzem psychiatrą, mieszka w Szczecinie. Jest zafascynowana pięknem przyrody i innymi kulturami, a tę fascynację chce przekazać czytelnikowi. Jej historie to książki z przesłaniem, które dotyczą problemów współczesnego świata. Poprzez swoje opowieści chce poruszać serca, uwrażliwiać i zwracać uwagę na krzywdę zwierząt. (informacja wydawnictwa)

    Taru Khan dwunastoletni chłopiec żyje i pracuje na Wyspie Skarbów, bo tak właśnie nazywane jest największe wysypisko śmieci w Bombaju.
Niepełnosprawny chłopiec nie wie, kim jest, skąd pochodzi ani jak się naprawdę nazywa.
Taru  żyje z dnia na dzień, codziennie walczy o przetrwanie. Poza przyjaciółką Aniką i bezpańskim psem nie ma nikogo bliskiego. Ukojeniem jest wiara w swą ulubioną boginię Namagiri.
Któregoś dnia znajduje nadpalony album a w nim zdjęcie domu, który coś mu przypomina, nie wie tylko co.
Gdy na jego drodze staje groźny samozwańczy władca wysypiska i jego niebezpieczna banda, która zagraża jego życiu, chłopiec postanawia opuścić wysypisko... Wyrusza w drogę, by odnaleźć prawdę o sobie i swoim pochodzeniu.

    Joanna Piotrowska stworzyła przepiękną opowieść o przyjaźni, wierze i nadziei. Pokazała, jak ważnym jest mieć obok siebie osobę, która nigdy w nas nie zwątpi, przyjaciela, który stanie za nami  murem i nie zostawi na pastwę losu.
Pięknie pokazana przyjaźń hinduskiego chłopca, sieroty i włóczęgi a dziewczynką z Anglii, córką konsula, otwiera nam oczy i uczy tolerancji i empatii. Nie sposób nie wspomnieć również o przyjaźni Tharu z Simbą- bezdomnym psem, który jest gotowy oddać życie za swojego małego pana.
Widzimy, że przyjaźń człowieka i zwierzęcia jest czasami cenniejsza niż ta międzyludzka.

Autorka w znaczący sposób zwraca uwagę na sytuację dzieci i kobiet nie tylko w Bombaju, ale w całych Indiach. Pokazuje biedę w najczystszej postaci, nie ukrywa wykorzystywania dzieci do prac zarobkowych, kobiet, które pracują ponad własne siły w fabrykach i przędzalniach. Nie owija w bawełnę, rzuca prawdą prosto w oczy. Zmusza do zastanowienia się nad losem tych ludzi i do odpowiedzenia sobie na kilka istotnych pytań.

Szczegółowe opisy bombajskiej ulicy, stylu, mieszkańców, ich kultury i przede wszystkim tradycji sprawiają, że zamykając oczy, przenosimy się w to najbardziej zatłoczone miejsce świata.
Wielu z Was wie, że Indie to moja wielka miłość i marzenie życia. Mam nadzieję, że kiedyś stanę na tej indyjskiej ziemi.

    "Taru Khan i złoty lotos" to jedna z tych powieści, które czyta się jednym tchem. Jest krótko, ale ładunek emocjonalny, który niesie w sobie ta książka, sprawi, że długo o niej nie zapomnę. Z wielką przyjemnością sięgnę po inne powieści Pani Joanny.

    Czy polecam?
Polecam z całego serca, "Taru Khan i złoty lotos" to nietuzinkowa opowieść o miłości, marzeniach, drodze do ich spełnienia. Ciepła, wzruszająca, ekscytująca... piękna.

POLECAM...


"Wyszedł na zewnątrz, w słoneczny skwar. Na rozciągającym się aż po horyzont kopcu odpadów uwijał się rój zbieraczy. Uzbrojonych w nylonowe torby i szpikulce, brodzący po kolana w śmierdzącej brei, skupionych i zdesperowanych poszukiwaczy straconego życia. Choć wydawał się przypadkową zbieraniną, był w istocie sprawnie działającą organizacją, w której każdy znał swoje miejsce. Na samym dole w hierarchii Wyspy Skarbów znajdował się Taru i dzieciaki takie  jak on. Zostawiono im rejon, do którego spływały śmieci z najbiedniejszych obszarów wielkiego miasta. Niewiele dawało się tu znaleźć. Nie wyprawisz uczty, zbierając okruchy ze stołu biedaka. A jednak żył tutaj już od trzech prawie lat. Wyspa Skarbów karmiła swoje dzieci."
                    - Joanna Piotrowska "Taru Khan i złoty lotos"  


Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu NOVAE RES 


czwartek, 14 listopada 2019

AMBER GOLD


    Autor: Krzysztof Beśka

    Wydawnictwo: Oficynka

    Liczba stron: 498

    Data premiery: 25. 09. 2019

 *GoogleG


    Witam Was serdecznie. Zapraszam na recenzję książki, która zabierze nas w podróż po dziewiętnastowiecznej Polsce. 
"Amber Gold" jest to czwarta część przygód łódzkiego detektywa Stanisława Berga. Nie jest jednak problemem, by przeczytać tę powieść osobno.
Zapraszam...

    Krzysztof Beśka- prozaik, dziennikarz, autor tekstów piosenek i słuchowisk radiowych.
Laureat Wawrzynu- Literackiej Nagrody Warmii i Mazur oraz Wawrzynu czytelników za "Fabrykę frajerów" (2009), czyli wspomnienia ze szkoły wojskowej.
Autor kilkunastu książek kryminalnych i sensacyjnych, w tym trylogii, której akcja rozgrywa się w dziewiętnastowiecznej Łodzi: "Trzeci brzeg Styksu", "Pozdrowienia z Londynu" i "Dolina popiołów", jak również rozgrywających się w północno-wschodniej Polsce powieści sensacyjno-historycznych: "Ornat z krwi" (2013), "Krypta Hindenburga" (2015) i "Konstelacja zbrodni" (2017).
Członek Oddziału Warszawskiego Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. (informacja wydawnictwa).

    Znany łódzki detektyw Stanisław Berg, znajduje się w nie najlepszym okresie swojego życia. Trudni się załatwianiem brudnych i niejasnych spraw dla miejscowych przedsiębiorców, niejednokrotnie balansując przy tym na granicy prawa.
Pewnego dnia zwraca się do niego nijaki Johan Gross, którego syn od kilku tygodni nie wrócił z wakacji i nie skontaktował się z rodziną. Stanisław niechętnie podejmuje się śledztwa, które okazuje się, że posiada drugie, a może i nawet trzecie dno.
Wyrusza na poszukiwania, z nadzieją, że będzie to ostatnia sprawa, którą załatwia dla Grossa. Wspomagany przez przypadkowo poznanych ludzi trafia na trop zaginionego, ale także potężnej afery finansowej. Sprzedawcy kredytów rozpuścili na miasto swoje macki, a drastycznie rosnące odsetki sprawiają, że życie kredytobiorców zamienia się w piekło.
Detektyw nie ma pojęcia, jak bardzo te dwie różne sprawy są ze sobą powiązane do momentu, gdy do gry nie wchodzą ludzie, którzy podają się za kogoś innego, a życie wielu innych wisi na przysłowiowym włosku.

    Autor zabiera nas do roku 1895 i dzięki temu możemy zaobserwować, jak wyglądała Polska w okresie zaborów. Pokazuje, co wtedy ludzi bawiło, co denerwowało, jakie panowały nastroje polityczne. Fantastycznie oddaje ducha tamtych czasów...
Dokładne opisy sprawiają, że książkę czyta się przyjemnie, ale długo. Trzeba sobie zarezerwować kilka godzin spokoju i naprawdę bardzo skupić się na lekturze. Mnogość bohaterów może sprawić, że łatwo się pogubić.
Wątek lichwy (czyli udzielania nieetycznych pożyczek na bardzo wysoki procent), przewijający się przez karty powieści, sprawia wrażenie bardzo aktualnego, odnosiłam wrażenie, że autor wzorował się na naszej współczesnej aferze finansowej.
Barwny język, słowa których już dziś się nie używa, zmusiły mnie kilkakrotnie do poszukiwania wyjaśnienia jego znaczenia. Nie dlatego że były nie zrozumiałe, bo tego łatwo się domyślić czytając, jednak moja ciekawość była silniejsza.

Wciągająca fabuła, intrygujący bohaterowie, zagadka, która do końca zostaje nierozwiązana i zaskakujące zakończenie, te wszystkie elementy składają się na bardzo fajną i ciekawą powieść.

    Czy polecam?
Polecam, jest ciekawie i tajemniczo do samego końca. Wciąga bardzo, wymaga jednak dużego skupienia.

POLECAM...

"Szedł po swoich śladach sprzed kilku godzin, bogatszy o wiedzę i doświadczenie. W tym zawodzie nigdy nie wiedziało się wszystkiego. Na szczęście, tym razem nikt za to nie zapłacił. Jeśli nie liczyć poharatanego boya, zresztą może rzeczywiście miecz Schneidera nie miał  z tym nic wspólnego... Pozostało znaleźć potwierdzenie słów nocnego portiera, a jednocześnie własnych domysłów, że przestępcy musieli opuścić to miejsce, jeśli chcieli ocalić skórę. Było wszak jasne, że jeśli Schatzki przeżyje, to wróci. Bynajmniej nie sam. A jednocześnie zachować najwyższą czujność, w każdej chwili mógł paść strzał, w każdej chwili powietrze mogło przeciąć śmiercionośne ostrze". 
                               - Krzysztof Beśka "Amber- Gold" 


Za możliwość przeczytanie książki serdecznie dziękuję wydawnictwu OFICYNKA.




    

   

środa, 13 listopada 2019

ZANIM STANĘ SIĘ LALKĄ. ZAPIS OBSESJI TWORZENIA


    Autor: Monika Mostowik

    Wydawnictwo: Jama

    Liczba stron: 218

    Data premiery: 30. 09. 2019



    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym przedstawić książkę zupełnie inną od tych, które czytałam w ostatnim czasie. Jest to opowieść o pasji, tworzeniu, wewnętrznej sile, a także akceptacji siebie i otaczającego nas świata.
Zapraszam...

    Monika Mostowik- kolekcjonerka i fotografka lalek (a) bjd, czyli (asian) ball jointed dolls.
Miłośniczka czarnych kotów i kultury japońskiej. Socjolożka. Pisarka. Scenarzystka. Podróżniczka.
Autorka m.in. powieści "Wyrzuty" (Prószyński  S-ka 2009), zbiorów opowiadań: "Taka ładna" (Portret 2004), "Akrobatki" (Prószyński S-ka 2006), "Histeryjki o May" (Prószyński S-ka 2008) oraz "Patrzę" (JanKa 2017).
Swego czasu felietonista "Zadry". W 2016 roku według jej scenariusza powstał film "Urodziny" w reżyserii Wiesława Zielińskiego.
Mieszka, pracuje i tworzy w Krakowie, w wolnych chwilach tańczy flamenco. (informacja wydawcy).

    Zastanawialiście się kiedyś, czym dla Was jest pasja? Co Wami kieruje, że tworzycie, to co kochacie całym sercem? A może zastanawiacie, się czy to, co tworzycie to nie pasja, a preludium do  obłędu? Czy to już szaleństwo, a może tylko ratunek i ucieczka przed samym sobą?
Takie właśnie pytania stawia nam Pani Monika w swej najnowszej książce.
Powoli krok po kroku odkrywamy odpowiedzi, jednak zawsze w odpowiedzi pozostaje jakieś niedomówienie... 

    Narratorką jest kobieta, nie mamy wiedzy czy jest nim sama autorka, (choć wszystko na to wskazuje), czy ktoś zupełnie inny. Zabiera nas ona w swój świat i pokazuje, czym są dla niej lalki. Udowadnia, że lalka to nie tylko zabawka, którą możemy kupić w każdym sklepie, dla niej to coś więcej, to lustro, w którym możemy zobaczyć prawdziwego człowieka, bo to na ludziach ich cechach i charakterach wzoruje się nasza przewodniczka.
Poznajemy cały proces twórczy, od pomysłu- czasami pojawia się pierw imię- aż po efekt końcowy. Autorka przyznaje, że niejednokrotnie porzuca swą lalkę, bo coś w niej nie gra, nie jest idealne pod jakimś względem, by powrócić do niej po kilku tygodniach, zaznacza jednak, że nigdy nie ma dwóch takich samych lalek, każda jest inna i wyjątkowa.

Autorka doskonale wie, czego pragnie od świata i życia. Sama przyznaje, że jest osobą aspołeczną i nieradzącą sobie z rzeczywistością poza ścianami swojej pracowni, najlepiej czuje się sama ze sobą, odgrodzona od świata zewnętrznego.
Nie lubi towarzystwa innych ludzi, dusi się, gdy nie może być sobą, a nie lubi wpisywać się w schematy narzucane przez innych.

    "Zanim stanę się lalką..." zabiera nas w świat ludzkich emocji, pragnień i fobii. Pokazuje, jak ważna jest świadomość własnego "JA", uczy, by mimo trudności nie dać się stłamsić, by mimo wielu przeciwności nie porzucać tego, co się kocha, by przeć do przodu i nie oglądać się na innych.

Nie zapomnijmy jednak, że przewodnim tematem są lalki i obsesja ich tworzenia.

Czy polecam?
Polecam, jest to książka bardzo dobra, ukazująca ludzką niezależność, pasję motywację i drogę do spełnienia celu.

POLECAM...

"Dlaczegóż miałabym się pozbyć lalek. Odstawić je, to jakby odciąć sobie obie ręce. Albo głowę. To drugie jest bardzo kuszące, ale nie mogę sobie na to pozwolić. Mówią, że jestem od nich uzależniona, że dopiero kiedy się od nich oderwę, dowiem się kim jestem i będę wolna. Ale ja już wiem, kim jestem, wiem to doskonale. Jestem nikim. Jak każdy. Dzięki tej wiedzy jestem wolna, a lalki sprawiają, że chce mi się żyć pomimo tego."
    - Monika Mostowik "Zanim stanę się lalką. Zapis obsesji tworzenia."


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu JAMA.



BOSKI SMAK WANILII


    Autor: Dariusz Lechański

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Liczba stron: 136

    Data premiery: 30. 09. 2019

    "Dobre łzy są darem niebios i nie należy im przeszkadzać. To tylko nasze dusze przypominają o tym, że jesteśmy czymś więcej."



    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym przedstawić historię z najpiękniejszą przyprawą świata w tle. Jest pięknie, poruszająco, smacznie... 
Zapraszam...

    Dariusz Lechański- brak informacji o autorze*

    Marek kończy szkołę średnią i zgodnie z życzeniem rodziców powinien przygotowywać się do egzaminów wstępnych na prawo lub medycynę. 
Dzięki swojemu dawnemu nauczycielowi biologii oraz znanemu restauratorowi i cukiernikowi, którzy od dzieciństwa zaszczepiają w nim miłość do wanilii, postanawia spełnić swe marzenia i zająć się nią zawodowo. 
Wjeżdża do Ameryki Północnej, by całkowicie oddać się swej pasji i poznać wszystkie tajniki uprawy najlepszej wanilii na świecie. 
Na plantacji poznaje piękną Maresol i od tego momentu jego życie płynie w innym rytmie, chłopak nie chce już wracać do kraju. Jest przekonany, że znalazł swoje miejsce na świecie...

    Uwielbiam wanilię, jej słodki zapach, smak, i wygląd. Całkowicie zgadzam się z autorem, że jest to najpiękniejsza przyprawa świata, i sama, gdybym mogła, dodawałabym ją do wszystkiego.
Dariusz Lechański oddał to piękno w swej pięknej i bardzo żałuję, że tak krótkiej historii.
Przepiękne opisy krajobrazu, ciekawi, ciepli i otwarci bohaterowie, to wszystko sprawiło, że odpłynęłam w ten świat, i śmiało napiszę, że wręcz towarzyszył mi zapach tej wanilii suszącej się na słońcu. 
Tak, wyobraźnia działała bardzo.

Jak widzicie, powieść jest bardzo króciutka, jednak zawiera w sobie opis kilkuletniej historii, zarówno życia samego bohatera, jak i wielu wydarzeń, które zadziały się w naszym kraju.
Mnie osobiście przeczytanie książki zajęło plus minus cztery godziny z przerwami, gdy musiałam zająć się synem.

Czy polecam?
Oczywiście, że tak. 
 Ta książka jest piękna, tak po prostu i zwyczajnie. Historia Marka i Maresol uwiodła mnie swoją prostotą, ciepłem i ilością emocji, które w sobie zawiera.
Z wielką przyjemnością i niecierpliwością będę czekała na inne powieści Pana Dariusza.

POLECAM...

"Są ludzie, którzy z oczekiwania potrafią zrobić prawdziwą sztukę.
Są też i tacy, którzy potrafią skonsumować, nie poznawszy nawet smaku potrawy.
Mówi się, że młodzi są niecierpliwi i nie potrafią czekać, chcą poznać jak najszybciej i...jak najpłycej przy tym. Starzy zaś potrafią już być cierpliwi, ale nadmiar przeżyć sprawia, że mało co ich interesuje lub szybko się nudzą.
Marek i Maresol nie byli ani jednym, ani drugim.
Marek i Maresol byli harmonią."
                     - Dariusz Lechański "Boski smak wanilii"


* Po uzyskaniu informacji o autorze, niezwłocznie je uzupełnię.



Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES


piątek, 8 listopada 2019

WILLA POD CZARNYM TULIPANEM


    Autor: Danuta Korolewicz

    Wydawnictwo: LUCKY

    Liczba stron: 306

    Data premiery: 12. 08. 2019

                                    Willa pod czarnym tulipanem* Google

    Witam Was serdecznie. Dziś chciałbym przedstawić Wam powieść, która bardzo mnie zaskoczyła. Przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś zupełnie innego...
Zapraszam.

    Danuta Korolewicz- brak informacji o Autorce* 

    Młoda, utalentowana malarka Lidia skończyła studia malarskie i właśnie świętuje sukces swej pierwszej wystawy. Nieoczekiwanie dostaje zaproszenie od hrabiego Tulipanowskiego, właściciela willi na małej prywatnej wyspie. Okazuje się, że hrabia pragnie nawiązać znajomości z mieszkańcami miasteczka, w którym sam mieszka. Dziwnym trafem takie samo zaproszenie dostaje dwójka jej przyjaciół oraz były chłopak.
Ośmioosobowa grupa wyrusza na weekend, pełen relaksu, ciszy i spokoju.
Załamanie pogody sprawia, że wyspa zostaje odcięta od świata, a goście wyspy są zmuszeni przedłużyć swój pobyt.
Zaczynają dziać się niepokojące wydarzenia, a na światło dzienne wychodzą mroczne tajemnice dwustuletniej willi, i coraz bardziej realna staje się wizja, że goście nie wrócą na stały ląd żywi... wśród nich znajduje się morderca, który sukcesywnie wdraża swój obłąkany plan w życie. Rozpoczyna się walka o życie, która nie zakończy się szczęśliwie dla wszystkich.

    Po opisie z tyłu okładki spodziewałam się, że powieść będzie bardziej nakierowana w stronę romansu, jednak okazało się, że dostałam naprawdę fajny kryminał z nutką tajemnicy w tle.
Autorka w znakomity sposób buduje napięcie a w kluczowym momencie pojawienia się wyimaginowanej zjawy, sama poczułam się, delikatnie mówiąc niekomfortowo.
Oczywiście wypada wspomnieć również o wątku miłosnym, nie jest on jednak przewodni w całej fabule, płynie sobie spokojnie gdzieś obok, nie wchodząc w paradę trudnej kryminalnej zagadce.
Jednym słowem, przy tej powieści nie da się nudzić.
Powieść czyta się bardzo przyjemnie i dość szybko. Niewymuszone dialogi, opisy otoczenia willi i jej samej, nadają jej lekkości. Ciekawie wykreowani bohaterowie sprawiają, że nie sposób ich nie polubić.
Jedyny minus, jaki bardzo rzuca się w oczy to mylenie imion, było to strasznie irytujące szczególnie pod koniec, jednak nie jest to jakaś wielka wada.
 
    Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Danuty i szczerze przyznaję, że jest ono bardzo udane. Z wielką przyjemnością sięgnę po inne książki autorki.

     Czy polecam?
Oczywiście, że tak.
Jeśli lubicie ciekawe i mroczne zagadki, lubicie zgadywać, kto jest tym złym, to ta książka jest dla Was idealna.


POLECAM...

"Kolacja, ku radości wszystkich, była gorąca, pachnąca, przywracała lepszy humor, i jedynie pięć osób było świadomych, że niedługo ten przyjemny nastrój panujący przy stole pryśnie jak bańka mydlana.
Lidia uśmiechała się zalotnie do Zbyszka, ten patrzył na nią czule. Dziewczyna jednak rzucała też krótkie spojrzenia na Andrzeja, który z nieprzeniknioną miną nakładał na talerz kolejne porcje jedzenia. Nie umknęło też jej uwadze, że zwykle chętny do mówienia Hubert milczy z pochmurną miną. Zadowolone z ciepłego posiłku w oświetlonej jadalni kobiety wymieniały między sobą jakieś porady kulinarne, Elżbieta popijała gorącą kawę, o którą poprosiła Eugenię, nieświadome tego, co miało niebawem nastąpić.
I nastąpiło."
         - Danuta Korolewicz "Willa pod czarnym tulipanem" 


* Informacje o autorce uzupełnię zaraz po znalezieniu odpowiednich danych.



Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu LUCKY.