czwartek, 30 czerwca 2022

(52/22). W TAJNEJ SŁUŻBIE II RZECZYPOSPOLITEJ (Tom IV. FORTEL)

                            ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY**


    Autor: Krzysztof Goluch

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Thriller historyczny

    Liczba stron: 390

    Data premiery: 24. 05. 2022

 *Google

        Krzysztof Goluch Urodził się w 1994 roku w Puławach. Mieszka w Pogonowie, małej miejscowości położonej w przepięknej dolinie Wieprza. Od małego uwielbiał słuchać o minionych wydarzeniach, później fascynowało go opowiadanie o przeszłości, a teraz ma ogromną satysfakcję z popularyzowania historii. W wolnych chwilach dużo czyta, głównie literaturę historyczną i sensacyjną, a także dobre kryminały. Jego zainteresowania, poza historią, to sport, kino i polityka.
W 2019 roku nakładem wydawnictwa Novae Res ukazała się jego debiutancka powieść, osadzona w realiach II wojny światowej, pt. "Czerwona zemsta", a rok później wydana została jej kontynuacja. "W tajnej służbie II Rzeczypospolitej" to nowa seria powieści osadzona w realiach najnowszej historii Polski.
(Źródło: Okładka książki).

    Polityczne gry, niebezpieczne intrygi i ludzie, którzy są gotowi na wszystko, by ochronić swój kraj, Jerzy Dobrowolski dąży do włączenia w walkę o sprawę polską Zofii Jakimowicz, która dla ratowania męża zdecydowała się na współpracę z wywiadem sowieckim. Kierując się maksymą, że cel uświęca środki, podejmuje bardzo ryzykowną grę. W Niemczech Johann Wolf usiłuje odkryć, jak to się stało, że Polacy poznali plany operacji Wiosenne Słońce. Wnioski, do których dochodzi, są więcej niż zaskakujące… Tymczasem Wieniawa-Długoszowski przy pomocy fortelu stara się sfinalizować plan uwolnienia z więzienia Tomasza Grobla i zapewnienia bezpieczeństwa jego ukochanej. Wszystko to na tle realiów nasilającej się wojny polsko-bolszewickiej oraz trudnych dla młodego polskiego państwa rozmów wersalskich.
(Opis wydawcy)

    Dziś przyszła pora na czwarty i (chwilowo!) ostatni tom fenomenalnego thrillera historycznego autorstwa Krzysztofa Golucha. Cokolwiek bym chciała napisać o tej serii lub chociażby o tomie IV... będę się z każdym słowem powtarzać. Jest to jedna z lepszych historii, jakie miałam okazję poznać i jestem niesamowicie dumna z faktu, że mogłam jej patronować.

Tom IV nie odbiega jakościowo od swych poprzedników, choć zbliżony jest bardziej do trzeciego. Nadal na pierwszy plan wysuwają się bardziej wątki obyczajowe, a wielkie wydarzenia historyczne są mocno zarysowanym, ale jednak nadal tłem. 
Autor ponownie doskonale oddaje ducha narodu, podkreśla, jak ważna jest miłość do ojczyzny, szacunek do samego siebie i innych, opisuje emocjonalny stan zarówno najważniejszych przywódców jak i "zwykłego" obywatela. Pokazuje, czym się smucili, z czego radowali, czego się bali, a co niosło nadzieję. 
Obserwujemy, jak toczyło się życie na politycznych salonach, zdradza kulisy historycznych narad, które wpłynęły na kształt naszego państwa. Nie brakuje tu również wątków miłosnych.
Bohaterowie zarówno Ci autentyczni jak Ci fikcyjni- wymyśleni na potrzeby powieści, to ludzie z krwi i kości. Przepełnieni emocjami, popełniający błędy, kochający i nienawidzący- są genialnie wykreowani i poprowadzeni. Postacie autentyczne nabrały "normalności", przestają się kojarzyć tylko z postaciami z kart z podręczników do historii- autor "ubrał" je w ludzkie zachowania, obdarzyła wadami i zaletami. Dzięki temu możemy zmienić o nich zdanie, które wyrobiliśmy sobie o nich w szkolnej ławce.
Dokładne i wyczerpujące opisy miejsc, postaci, wydarzeń, pozwalają poczuć się "uczestnikiem" danego wydarzenia, pozwala to zrozumieć zaistniałą sytuację, zrozumieć motywy, którymi kierują się bohaterowie, ale i dać chwilę oddechu pomiędzy poszczególnymi scenami i ważnymi wydarzeniami.
Cała seria, choć czyta się ją fenomenalnie, wymaga jednak od czytelnika sporej dawki  skupienia. Wielowątkowość całego cyklu może zaskakiwać i początkowo wprowadzać poczucie chaosu, jednak są one (te wątki) poprowadzone w taki sposób, że finalnie stają się one spójną i klarowną całością. Potrzebna jest więc znajomość poprzednich tomów.
W tomie IV kilka wątków z poprzednich części zostało zamkniętych i dokładnie wyjaśnionych, jednak teraz pojawia się kilka kolejnych, a jeszcze inne urywają się w trakcie lektury, co daje nadzieję na kontynuację i tego autorowi życzę z całego serca (Sam autor wspomina również o tym w posłowiu).

Krzysztof Goluch ponownie stanął na wysokości zadania i po serii "Czerwonej zemsty" stworzył kolejną fascynującą opowieść o... życiu. Z wielką niecierpliwością czekam na kolejne tomy tej serii!

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Nie dlatego że to mój patronat, ale dlatego, że to kawał naszej narodowej historii podanej w bardzo mądry, ale i przystępny sposób.

POLECAM...




"Kolejni delegaci składali podpisy. Tymczasem Dmowski, który cierpliwie wraz z Paderewskim  czekał na swoją kolej, czuł, jak ogarnia go wzruszenie. Oto on chłopak z Targówka, miał za chwilę, po stu latach, złożyć podpis pod traktatem sankcjonującym wolność jego narodu. Odbierający Niemcom wszystko to, czego nie zdołali zniemczyć. Po tylu latach!
- Gotów?- szepnął pełnym podniecenia głosem Paderewski.
- Gotów- odparł pewnie.
Obaj podeszli szybko. Pochylili się nad tekstem, by złożyć podpisy, gdy zaplanowany uprzednio huk armat targnął powietrzem. Szyby zadrżały w oprawach, tak że każdemu strzałowi odpowiadało głuche jęknięcie. Ten huk obwieszczał światu nie tylko zakończenie czteroletniego krwawego konfliktu, ale i odrodzenie państwa polskiego. Naród Polski znowu był wolny!"
          - Krzysztof Goluch "W tajnej służbie II Rzeczypospolitej. Fortel" str. 386


Za możliwość objęcia patronatem medialnym całej serii serdecznie dziękuję Autorowi i wydawnictwu Novae Res.   

poniedziałek, 27 czerwca 2022

(51/22). ICH TROJE. PRZYGODA W CHMURACH

 
    Autor: Ewa Szefer

    Ilustracje: Paweł Gierliński

   Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza (WFW)

   Gatunek: Literatura dziecięca

    Liczba stron: 26

    Data premiery: 2021 (data przybliżona)

 *Google

        Ewa Szefer-  urodzona w Krakowie, absolwentka Filologii Germańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Największą część życia zawodowego poświęciła profesji nauczycielskiej, w tym nauczaniu w słynnym krakowskim V Liceum Ogólnokształcącym im. A. Witkowskiego, oraz tłumaczeniom przysięgłym. Od końca lat 90. mieszka za granicą z mężem Krzysztofem i z rodziną syna Jakuba, który jest najwspanialszym osiągnięciem życiowym Autorki. Ewa Szefer w dalszym ciągu jest związana z zawodem nauczycielskim, teraz poza granicami kraju. Pisanie wierszy i rymowanych historyjek dla najmłodszych czytelników przynosi jej ogromnie wiele radości i satysfakcji. Wyobraźnia bowiem nie zna granic...
(Źródło: Internet)

    Wtem pewne zjawisko
pojawiło się przed nimi blisko.
Jakie zjawisko na niebie zaobserwowali trzej przyjaciele: wiosenny wietrzyk, czarny melonik i czarny parasol? Jaką pierwszą przygodę przeżyli razem w czasie spaceru w chmurach? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie w niniejszej książeczce, która jest dalszym ciągiem "Ich troje" autorstwa Ewy Szefer, wydanej w 2020 roku.
W napisanym wierszem tekście "Ich troje. Przygoda w chmurach" nie brakuje wartościowego humoru, płynnie toczącej się akcji i błyskotliwej puenty. Książeczkę, przeznaczoną nie tylko dla najmłodszych czytelników, wzbogacają piękne ilustracje Pawła Gierlińskiego.
(Opis wydawcy).

    Kochani kilka dni temu pisałam Wam o kolejnej wyjątkowej książeczce dla dzieci, która zagościła na stałe w naszym domu (link poniżej). 
Dziś chciałabym Wam przedstawić jej drugą część, czyli "Ich troje. Przygoda w chmurach". 
Tym razem nasi bohaterowie- melonik, parasol i wietrzyk pomagają pewnemu miłemu panu... któremu uciekły balony. Jak do tego doszło i czy misja ratowania baloników się powiodła, nie zdradzę, ale z całego serca zachęcam do sięgnięcia po tę książeczkę. Nawet dorośli przypomną sobie, jak dobrze jest nieść bezinteresowną pomoc.
Przeczytanie tej historii zajmuje dosłownie kilka minut, mimo to jest ona niezwykle wciągająca i sama byłam bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy naszej wyjątkowej trójki.
Również i ta część napisana jest rymem, więc nadal podtrzymuję zdanie, że otwiera ona szereg możliwości wykorzystania jej w zabawie i poznawaniu otaczającego nasze dziecko świata.

Przy każdej mojej opinii o książeczce dla dzieci zaznaczam, że odbiór treści jest moim bardzo subiektywnym odczuciem, bo mój syn nie czyta, ale zwracamy uwagę na inne aspekty- chociażby takie czy można wykorzystać książeczkę w inny sposób. Tę zdecydowanie można. Tak jak poprzednio ilustracje pana Pawła Gierlińskiego zrobiły niesamowitą "robotę". Syn potrafił skupić na nich swoją uwagą na dłuższy czas, a w jego wykonaniu jest to naprawdę duży sukces.
Przyjemny w dotyku papier pozwala bez problemu wodzić po nim dłońmi i opuszkami palców. 
Wystarczy puścić wodze fantazji i naprawdę może ona pomóc w terapii wzroku czy dłoni a niewielki format tej książeczki wpasuje się idealnie w każdą malutką dłoń. 
W moim odczuciu ta książeczka to istny majstersztyk współpracy pomiędzy autorką, ilustratorem i wydawnictwem Wyszło pięknie i bardzo zachęcająco do czytania. Z wielką ciekawością oczekuję dalszych dzieł, które pojawią się we współpracy tej grupy.

Recenzja "Ich troje." Zobacz tutaj

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Ich troje. Przygoda w chmurach" kolejna bardzo wartościowa książeczka dla młodszego czytelnika. Cudowna i klimatyczna, opowieść dla całej rodziny.

POLECAM...

"Swobodne balony, ucieszone,
lekko pląsają na nieboskłonie.
Weselą się, wirują w obłokach,
pozdrawiają sprzedawcę z wysoka."
- Ewa Szefer "Ich troje. Przygoda w chmurach"

Za możliwość poznania tych dwóch wyjątkowych książeczek bardzo dziękuję  Autorce.

poniedziałek, 20 czerwca 2022

(50/22). W TAJNEJ SŁUŻBIE II RZECZYPOSPOLITEJ. (Tom III. ZDRAJCA)

                           ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY**

    Autor: Krzysztof Goluch

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Thriller historyczny

    Liczba stron: 338

    Data premiery: 24. 05. 2022

 
                                                  *Google

    Krzysztof Goluch Urodził się w 1994 roku w Puławach. Mieszka w Pogonowie, małej miejscowości położonej w przepięknej dolinie Wieprza. Od małego uwielbiał słuchać o minionych wydarzeniach, później fascynowało go opowiadanie o przeszłości, a teraz ma ogromną satysfakcję z popularyzowania historii. W wolnych chwilach dużo czyta, głównie literaturę historyczną i sensacyjną, a także dobre kryminały. Jego zainteresowania, poza historią, to sport, kino i polityka.
W 2019 roku nakładem wydawnictwa Novae Res ukazała się jego debiutancka powieść, osadzona w realiach II wojny światowej, pt. "Czerwona zemsta", a rok później wydana została jej kontynuacja. "W tajnej służbie II Rzeczypospolitej" to nowa seria powieści osadzona w realiach najnowszej historii Polski.
(Źródło: Okładka książki).

    Miłość, zemsta i tajemnice, których nie sposób rozwikłać Między Elizą, córką szefa polskiego wywiadu, i Wiktorem Adamczewskim, sprawującym nad nią opiekę, pojawia się zaskakujące dla obojga uczucie. Tymczasem rodzice dziewczyny, podczas spotkania w siedzibie polskich służb wywiadowczych, wpadają na trop odkrycia, które może mieć wpływ na dalsze losy państwa polskiego. Wiktor udaje się na pogranicze, by dowiedzieć się, jakim sposobem służby radzieckie weszły w posiadanie polskich dokumentów. Wieniawa-Długoszowski knuje sprytną intrygę, dzięki której jego przyjaciel, Tomasz Grobel, będzie mógł opuścić więzienie i odzyskać dobre imię. Uwięzieni w trybach politycznej maszyny bohaterowie próbują wykorzystać wszelkie możliwości, by uporządkować swoje życie osobiste i przysłużyć się walce o odbudowę ojczyzny. Ale pogodzenie tych dwóch spraw nie zawsze idzie w parze.
(Opis wydawcy).

    Dziś przyszła pora przedstawić trzeci tom serii "W tajnej służbie II Rzeczypospolitej" której mam olbrzymi zaszczyt patronować. Jak pamiętacie, poprzednimi tomami byłam zachwycona, ale drodzy Państwo... z każdym kolejnym jest jeszcze lepiej. 
Poprzednio pisałam, że mojemu sercu niezwykle bliska stała się postać Tomasza Grobla i to właśnie od jego kłopotów zaczyna się akcja tomu trzeciego. Jest to jednak jeden z wielu wątków, które mają swoje miejsce w tym tomie. W tym tomie na przód wychodzi sprawa Śląska i pierwszy Plebiscyt na jego ziemiach.
Rozwiązało się kilka wątków, ale i tak jeszcze wiele zostało do wyjaśnienia.
Śledzimy dalsze losy postaci (zarówno tych, którzy realnie wpłynęli na historię jak i tych wykreowanych na potrzeby powieści), znanych nam z poprzednich części, nie zmienia to jednak faktu, że są one wykreowane i poprowadzone po mistrzowsku, pełne pasji emocji i uczuć.
W tym tomie odnoszę wrażenie, że autor skupił się bardziej na wątkach obyczajowych i relacjach rodzinnych naszych bohaterów niż na sytuacji politycznej naszego kraju.
W moim odczuciu jest to bardzo dobre posunięcie i dzięki temu dostaliśmy chwilę oddechu od trudnych spraw geopolitycznych, choć oczywiście i ich nie brakuje, ale nie są one wysunięte na pierwszy plan.

Krzysztof Goluch ponownie stanął na wysokości zadania i doskonale oddał ducha tamtego czasu, łatwo zaobserwować i zrozumieć co czuli "zwykli" ludzie, jakie mieli plany, o czym marzyli, co ich bawiło, a co martwiło.
Akcja jest poprowadzona po mistrzowsku, trzyma w napięciu niemal od początku, jest nieprzewidywalna i momentami bardzo zaskakująca, w tym tomie zdecydowanie bardziej wzruszająca.
Pan Krzysztof buduje w szybkim tempie napięcie, rozbudza ciekawość i nie pozwala, by odłożyć książkę na bok bez poznania zakończenia. Fabuła zaskoczyła mnie wiele razy, autor miesza wątki, urywa snutą historię w niespodziewanym momencie, by wrócić z nią kilka stron później i znów porządnie namieszać. Adrenalina powoli opada w dół, by za chwilę wyskoczyć do góry z podwójną siłą. Rasowa sensacja i emocjonalny rollercoaster w jednym.
Kolejny bardzo udany tom!

    Czy polecam?
Oczywiście. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, zarówno czytelnik poszukujący historycznych ciekawostek jak i czytelnik, który poszukuje relaksu i odprężenia. Całość to wielowątkowa opowieść o ludziach, którzy tworzyli nasz kraj w wyjątkowo trudnym czasie. Byli tacy jak my...

POLECAM...

"-Wiesz, że nie możemy wyrzec się Śląska, a tak się stanie, jeśli będziemy grali wedle reguł narzuconych nam przez mocarstwa wersalskie. Jeśli nie mamy przegrać wszystkiego, o co z dobrym skutkiem aż dotąd walczyliśmy, musimy przejąć inicjatywę. Skoro chciałeś mieć czyste ręce, to trzeba było pozostać przy pianinie, a nie wchodzić do polityki, gdzie czasem po prostu trzeba ubrudzić sobie ręce. Mogę na ciebie liczyć?
Zapadła cisza.
Paderewski zamyślił się głęboko. Czuł, że w słowach, które dotyczyły Śląska, Dmowski ma słuszność. Polska nie mogła się wyrzec tych terenów, jeśli chce mieć szanse na utrzymanie się na powierzchni"
            - Krzysztof Goluch "W tajnej służbie II Rzeczypospolitej. Zdrajca" str. 115

Za możliwość objęcia patronatem medialnym całej serii serdecznie dziękuję Autorowi i wydawnictwu Novae Res.   

piątek, 17 czerwca 2022

(49/22). ĆWICZENIA AKROBATYCZNE

 
    Autor: Stach Szulist

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 602

    Data premiery: 21. 03. 2022

 
 *Google

    Stach Szulist- Były meliorant i dziennikarz, prawie "skończony" belfer. Laureat licznych konkursów pisarskich, autor opowiadań i sztuk teatralnych publikowanych w pismach literackich i zbiorach opowiadań, ostatnio w I tomie "Opowieści naszych dni". Do tej pory opublikował powieści "List z Limbazi", "Larwy" i "Coś przeminęło". Tworzy z zamiarem i nadzieją poszerzenia grona czytelników.
(Źródło: Okładka książki)

    Brutalnie szczera opowieść o polskiej rzeczywistości widzianej oczami nastolatka
Szesnastoletni Karol wie, że życie nastolatka bywa koszmarem. W domu codziennie zderza się z murem niezrozumienia i egoizmu skupionych na własnej karierze rodziców. W szkole – wikła się w ryzykowne układy miłosno-towarzyskie i nieustannie prowokuje nauczycieli, chcąc choć przez chwilę zaistnieć. Nic dziwnego, że w swoich snach Karol w bezkompromisowy sposób rozprawia się ze znienawidzoną szkolną rzeczywistością… Zawieszony między dzieciństwem a dorosłością, bacznie obserwuje zachodzące w jego otoczeniu zmiany i robi wszystko, by przetrwać w opresyjnym systemie, który wymaga od niego nieustannego zginania karku. Obawa przed tym, że mógłby stać się taki sam jak jego rodzice, doprowadzi go wkrótce do najtrudniejszych w życiu wyborów…
(Opis wydawcy).

    Od momentu, w którym skończyłam czytać książkę, minął już jakiś czas, a ja nadal mam spory mętlik w głowie i nie bardzo wiem, jak ubrać w słowa to, co czuję. Nie będę ponownie opisywać fabuły i zabierać Wam przyjemności z "osobistego" poznania Karola- mija się to bowiem z celem, tym bardziej że wydawca już sporo zdradził swym opisem- skupię się tylko na swoich odczuciach, ale na początek chciałabym zacząć od pewnego prostego zadania... 
Usiądźcie sobie wygodnie... i wróćcie pamięcią do czasu, w którym mieliście 16 lat. Pamiętacie co się wtedy działo w waszych głowach, o czym marzyliście, czego pragnęliście, a czego szczerze nienawidziliście? Pamiętacie to uczucie frustracji i zniechęcenia gdy twierdziliście, że jesteście już "dorośli" ale otoczenie nadal traktowało was jak niedojrzałego dzieciaka? Pamiętacie, jak musieliście się namęczyć i nagimnastykować, by udowodnić wszystkim, wokół jacy jesteście "dorośli"?  Pierwsze zauroczenia, niejednokrotnie pierwsze miłości? Przypomnieliście sobie? Tak? Więc jesteście gotowi by wziąć do ręki powieść "Ćwiczenia akrobatyczne" i spojrzeć ponownie na świat widziany oczyma nastolatka...
"Ćwiczenia akrobatyczne" są książką... mocno zaskakującą, początkowo może się wydawać, że jest to historia skierowana do młodzieży, jednak jest to wniosek bardzo mylny. Zdecydowanie po tę historię powinni sięgnąć przede wszystkim rodzice i nauczyciele- pomoże im ona nie tylko zrozumieć spojrzenie młodego człowieka na otaczający go świat, ale da także dobrą podwalinę do rozpoczęcia szczerej rozmowy o uczuciach, emocjach, oczekiwaniach itp. Pamiętajcie jednak, że to nie jest żaden poradnik ;)

Autor zabrał nas w świat młodzieży, w którym emocje i ledwo rozbudzone hormony grają pierwsze skrzypce. Uczucia i emocje idą przed rozumem, co w konsekwencji prowadzi do wielu niedopowiedzeń i  nieporozumień. Doskonale uwydatnia potrzebę przynależności do grupy i chęci bycia w niej tym "pierwszym", a jeśli to się nie udaje, możemy zobaczyć, jak czuje się niedoceniony i  odrzucony nastolatek- a niestety nie zawsze tak młody człowiek potrafi przyjąć "na klatę" gorycz porażki.
Autor zbudował bardzo ciekawe postacie, zarówno te "dorosłe" ale w szczególności te młodzieżowe obdarzając je całą gamą uczuć, emocji pozwala je poznać i zrozumieć, łatwo się z nimi utożsamić- przypomnieć sobie jak my (dojrzali już czytelnicy) reagowaliśmy na dane wydarzenia w wieku nastoletnim, dzięki temu łatwo zrozumieć ich nie zawsze przemyślane postępowanie.
Autor doskonale odnalazł się w roli narratora i przewodnika po młodzieżowym świecie. Na sześciuset stronach stworzył emocjonalne tsunami, które porwało mnie niemal od początku. Piszę niemal, bo początkowo miałam spore trudności z zaaklimatyzowaniem się i "przestawieniem" myślenia na "tryb nastolatka". Gdy już to się udało, popłynęłam z nurtem i z każdą przewracaną stroną było tylko lepiej, naprawdę się wciągłam.
Akcja powieści nie toczy się jakoś zawrotnie szybko, ale potrafi zaskoczyć, wzruszyć momentami rozbawić. 
Fabuła jest przemyślana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pana Szulista, imam nadzieję, że nie ostatnie. Z wielką przyjemnością sięgnę po poprzednie książki autora.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Ćwiczenia akrobatyczne" do ważne spojrzenie na świat nastolatka. Mam nadzieję , że będzie o tej książce jeszcze głośno.

POLECAM...

"(...) jak słyszę od różnych ludzi w autobusach, że do polityki - czyli do zarządzania narodem i głupolami, bo za takich podobno nas mają, nie na darmo suwerenem nazywając - nie trzeba wykształcenia. Wystarczą silne łokcie, języki uzbrojone w stosowną dawkę chamstwa, to działa jak działka czegoś niewymownego, znajomości z kim trzeba i masz karierę, jak się patrzy."
                                        -Stach Szulist "Ćwiczenia akrobatyczne"

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorowi.

środa, 15 czerwca 2022

(48/22). ICH TROJE

 
    Autor: Ewa Szefer

    Ilustracje: Paweł Gierliński

    Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza (WFW)

    Gatunek: Literatura dziecięca, Dla dzieci

    Liczba stron: 18

    Data premiery: 2020 (data przybliżona)

                                                 *Google

    Ewa Szefer-  urodzona w Krakowie, absolwentka Filologii Germańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Największą część życia zawodowego poświęciła profesji nauczycielskiej, w tym nauczaniu w słynnym krakowskim V Liceum Ogólnokształcącym im. A. Witkowskiego, oraz tłumaczeniom przysięgłym. Od końca lat 90. mieszka za granicą z mężem Krzysztofem i z rodziną syna Jakuba, który jest najwspanialszym osiągnięciem życiowym Autorki. Ewa Szefer w dalszym ciągu jest związana z zawodem nauczycielskim, teraz poza granicami kraju. Pisanie wierszy i rymowanych historyjek dla najmłodszych czytelników przynosi jej ogromnie wiele radości i satysfakcji. Wyobraźnia bowiem nie zna granic...
(Źródło: Internet)

    Co zrobić, jeśli humor nie dopisuje, a strapienie nie pozwala się rozchmurzyć? Gdy posępny nastrój nie chce minąć i nie pozwala czerpać radości z każdej chwili? Kiedy unieszczęśliwia i podsuwa do głowy czarne myśli?
Z pomocą może wtedy przyjść coś zupełnie niespodziewanego. Na przykład wiosenny wietrzyk, żądny psikusów i figli, który - przy odrobinie dobrych chęci i pozytywnym nastawieniu - zmienia dotychczasową perspektywę i pozwala spojrzeć na świat inaczej. Mniej poważnie. Który umożliwia wręcz zanurzenie się w obłokach...
Książeczka Ewy Szefer z pięknymi ilustracjami Pawła Gierlińskiego pobudzającymi wyobraźnię i dodatkowo potęgującymi doznania estetyczne to wspaniała przygoda przeznaczona dla najmłodszych, ale dająca wiele radości również dorosłym - odrywająca od codzienności i pozwalająca przenieść się na chwilę do innej, nieco bardziej kolorowej, a przez to i niezwykłej, rzeczywistości - do świata marzeń i wspaniałych doznań.
(Opis wydawcy)

    Kochani dziś chciałabym przybliżyć Wam kolejną książeczkę dla młodszego czytelnika, która pomoże mu odkryć i zrozumieć otaczający go świat. Ci z Was, którzy tu do mnie regularnie zaglądają, pewnie zauważyli, że ostatnimi czasami pojawia się tutaj wiele poleceń literatury dla dzieci. Tym razem przy pomocy rymowanej bajeczki "Ich troje" dostaniecie wspaniałą szansę, aby w trakcie wspólnego czytania przybliżyć i opowiedzieć swoim pociechom o różnego rodzaju zjawiskach atmosferycznych, emocjach i towarzyszącym im różnorakich zachowaniach. 
"Ich troje" to króciutka historia o trójce przyjaciół: Czarnym meloniku, Czarnym parasolu i beztroskim Wietrzyku, który postanawia zaprosić pozostałą  dwójkę do wspólnej zabawy. Początkowo melonik i parasol mają obawy i nie chcą się bawić z wietrzykiem, jednak jego chęć zabawy i marzenie o nowych przyjaciołach daje początek fascynującej przygodzie...

Książeczka napisana jest rymem, który łatwo wpada w ucho i daje szereg kolejnych możliwości, bo za każdym razem, zmieniając, chociażby intonację swojego głosu można stworzyć całą historię na nowo. 
Przeczytanie tej historii zajmuje dosłownie kilka minut, mimo to jest ona niezwykle wciągająca i sama byłam bardzo ciekawa, jak potoczą się dalsze losy naszej wyjątkowej trójki.
Jeśli Wasze dzieci czytają samodzielnie, również przypadnie ona im do gustu. Duże literki, nie zmęczą małych oczek, kolorowe obrazki pobudzą wyobraźnie i rozbudzą ciekawość i kreatywność.
  
Przy każdej mojej opinii o książeczce dla dzieci zaznaczam, że odbiór treści jest moim bardzo subiektywnym odczuciem, bo mój syn nie czyta, ale zwracamy uwagę na inne aspekty- chociażby takie czy można wykorzystać książeczkę w inny sposób. Tę zdecydowanie można.
Przepiękne ilustracje autorstwa pana Pawła Gierlińskiego przykuwały uwagę mojego syna na dłuższy czas. Duże, barwne ilustracje cudownie odbijają światło. Przyjemny w dotyku papier pozwala bez problemu wodzić po nim dłońmi i opuszkami palców. 
Wystarczy puścić wodze fantazji i naprawdę może ona pomóc w terapii wzroku czy dłoni a niewielki format tej książeczki wpasuje się idealnie w każdą malutką dłoń.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Ich troje" kolejna bardzo wartościowa książeczka dla młodszego czytelnika. Cudowna i klimatyczna, opowieść dla całej rodziny.

POLECAM...

"Wiosenny wietrzyk, młody, figlarny,
ujrzał w oddali melonik czarny.
Posępny, szedł aleją parkową pod parasolem z rączką perłową."
- Ewa Szefer "Ich troje" str. 2

Za możliwość poznania tej uroczej historii serdecznie dziękuję Autorce.

poniedziałek, 13 czerwca 2022

(47/22). CZŁOWIEK PIES (Przypadki Konrada Masternowicza. Tom II. Wydanie I)

 
    Autor: Marta Giziewicz

    Wydawnictwo: Oficynka

    Gatunek: Kryminał

    Liczba stron: 536

    Data premiery: 29. 07. 2021

 
 *Google

    Marta Giziewicz- studiowała archeologię i historię, ma sentyment do staroci, zakurzonych miejsc i budynków z przeszłością. W wolnych chwilach, których nie spędza na pisaniu powieści, lubi malować, czytać i oglądać filmy.
(Źródło: Okładka książki)

    Tajemnice, zabobony i śmierć.
Konrad Masternowicz dostaje zaproszenie do majątku hrabiostwa Rzeckich, gdzie broni się przed zalotami pani domu. Niewzruszony, nie wie jeszcze, że przed nim większe niebezpieczeństwo. W domu dochodzi do morderstw. Detektyw musi znaleźć winnego śmierci dwóch osób, zanim… sam zostanie postawiony za nie przed sądem.
"Człowiek pies" to drugi tom kryminalnej serii Przypadki Konrada Masternowicza.
(Opis wydawcy).

    Kilka dni temu pisałam o pierwszym tomie tej serii, czyli "Karecie" (link znajdziecie poniżej). Pamiętam, że bardzo się wtedy cieszyłam, że kontynuacja czekała już na półce i bez straty czasu mogę po nią sięgnąć, by poznać dalsze losy bohaterów. Muszę w tym miejscu stwierdzić, że nie poczułam zawodu nawet przez sekundę... jest wręcz przeciwnie, jestem zachwycona tym tomem!

Tym razem akcja dzieje się na przełomie sierpnia i września (około pół roku od ostatniego śledztwa) i napisana jest w formie pamiętnika prowadzonego przez Konrada Masternowicza.
Z zapisków dowiadujemy się jak relacja jego i panny Weroniki przechodzi transformację, tym bardziej że okazuje się, iż dziewczyna jest już po słowie z innym. 
Na Konrada zostaje zagięty parol przez panią Rzecką, dojrzałą jednak pełną powabu i kobiecości żonę hrabiego- sąsiada Duchownych, u których w letniej posiadłości Konrad spędza coś na kształt urlopu. 
Wracając, po pewnym czasie spędzonym w mieście, do majątku Duchownych, zostaje napadnięty przez dziwne stworzenie, które przypomina psa, jednak okazuje się, że to coś innego. 
W majątku Rzeckich dochodzi do wypadku, śledztwo zostaje szybko umorzone, jednak gdy ginie kolejna osoba... głównym podejrzanym zostaje sam Konrad.
Jak sobie poradzi z oskarżeniami? Jak potoczy się relacja Konrada i Weroniki? Czy oby na pewno każdy jest tym, za kogo się podaje? Kim jest tajemniczy człowiek pies? Tego już Wam nie napiszę, bo odbiorę Wam olbrzymią przyjemność z poznania tej historii.

Marta Giziewicz stworzyła tajemniczy i wciągający kryminał, którego akcja dzieje się w połowie XIX wieku. "Człowiek pies" jest zdecydowanie bardziej rozbudowany i intrygujący niż "Kareta", choć tam niczego nie brakowało, tutaj jest zdecydowanie lepiej.  
Autorka uknuła doskonałą intrygę, wielokrotnie wyprowadziła mnie na manowce w momencie, w którym byłam przekonana, że rozwiązałam zagadkę. Podsuwała nieoczywiste tropy i wskazówki, by uśpić czujność i zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Pani Marta  w tym tomie dużo bardziej zadbała o szczegóły i logicznie poprowadziła wszystkie wątki. 
Akcja jest zdecydowanie szybsza i barwniejsza, dużo więcej się dzieje- mnogość podejrzanych o popełnione zbrodnie i ilość wątków może początkowo zaskakiwać, jednak szybko się one łączą w spójną i klarowną całość.
Bohaterowie są doskonale wykreowani, obdarzeni wieloma cechami i emocjami. Ich zachowanie niejednokrotnie zmusza do refleksji i zastanowienia się nad licznymi pytaniami, które pojawiają się w trakcie lektury. 
Przyjemny w odbiorze styl pisarki, pozwala się rozkoszować każdą chwilą spędzoną z książką, pomimo sporej objętości czyta się ją bardzo szybko.
Wprowadzenie w fabułę wielu dawnych wierzeń w strzygi wampiry i inne stwory, nadaje olbrzymiego kolorytu całej historii i momentami potrafi wzbudzić autentyczny strach, a zarazem niedowierzanie, w to, że ludzie wierzyli w takie rzeczy. 
Świetnie zbudowany klimat. Jest mroczno, tajemniczo i momentami naprawdę robi się strasznie. 

Bardzo się cieszę, że mogłam poznać tę historię, jestem nią naprawdę zafascynowana i z wielką cierpliwością czekam na tom trzeci. Jestem niezwykle ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, szczególnie Weroniki i Konrada.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Autorka w mistrzowski sposób buduje napięcie, a ostateczna prawda nie jest taka oczywista, jak się z początku wydawało.

POLECAM...

Link do "Karety" Zerknij tutaj

"Potrzebowałem samotni. Musiałem teraz zamknąć się w gabinecie pana Leonarda i tam rozkoszować się płynami, które miały zbawienny wpływ na ciało ludzkie. Nie widziałem lepszego sposobu na mój ból. Przez cały czas, gdy piłem, dobijano się do gabinetu, poszukując mnie i prosząc o pojawienie się. A ja miałem przed oczami jedynie wyobrażenie tego, co działo się w nocy. Jak zabrałem klucz od Kowalskiego i... poszedłem do mauzoleum, odsunąłem właz... Tak bardzo się bałem o hrabinę, że...otumaniony opium zabrałem ją stamtąd."
                                     - Marta Giziewicz "Człowiek pies" str. 449

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuje wydawnictwu Oficynka.

piątek, 10 czerwca 2022

(46/22). DAR CZY PRZEKLEŃSTWO?

                            **PATRONAT MEDIALNY/ RECENZJA PATRONACKA**


    Autor: Monika Chodorowska

    Wydawnictwo: LUCKY

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 273

    Data premiery: 27. 05. 2022

 
 *Google

    Monika Chodorowska- z wykształcenia terapeuta pedagogiczny. Wrażliwiec i optymistka. Debiutowała powieścią "Struny pragnień". Słucha ludzi i kolekcjonuje opowieści. Jest miłośniczką ludzkich losów, ich nieprzewidywalności, ale też przypadkowości i zaskakujących zwrotów. Drugą jej pasją jest muzyka- też związana ze słuchaniem.
(Źródło: Okładka książki)

    Życie nie rozpieszcza pielęgniarki Hani. Wychowana przez ojca nieumiejącego okazywać uczuć oraz zgorzkniałą babcię szuka czułości u niewłaściwych mężczyzn. Ponieważ wyróżnia się niezwykłą empatią w stosunku do pacjentów, dostaje ofertę wyjazdu na Podlasie i pracy w nowo otwieranym domu opieki dla osób starszych. Tam znajduje spokój i nową miłość. Hania ma jednak nadzwyczajny dar przepowiadania przyszłości i przeczuwa, że wkrótce wydarzy się coś, co znów zakłóci chwilową stabilizację.
Czy w życiu coś dzieje się przypadkiem? Czy jest sens, by walczyć z niechcianą spuścizną? I ile czasu minie, zanim dziewczyna zrozumie, że rady, które daje innym, mogłyby i u niej znaleźć zastosowanie?
(Opis wydawcy)

    "Dar czy przekleństwo" to kontynuacja "Niechcianego spadku" którego recenzję znajdziecie->ZOBACZ TUTAJ, dlatego też wymagana jest znajomość pierwszej części.
Ponownie wracamy na malownicze Podlasie, gdzie Hania nasza główna bohaterka, odnalazła swe miejsce na ziemi. Dziewczyna nadal poznaje swój dar i próbuje go oswoić, choć nie zawsze jej się to udaje i czasami przynosi on więcej niewiadomych i szkody niż pożytku. Hania zaczyna spotykać się z Emilem, synem głównego bohatera, jednak ich przyszłość naznaczona jest niepewnością i pewną skrywaną tajemnicą. Jaką? Tego dowiecie się, sięgając po powieść. 

"Dar czy przekleństwo"to przepełniona emocjami opowieść o radzeniu sobie z przeciwnościami losu, o samotności u schyłku życia, o niezrozumieniu rzeczywistości osób starszych, o chorobie która z każdym dniem odbiera cząstkę ukochanej osoby. Autorka przepięknie opisała emocje i uczucia, które towarzyszom starszym ludziom przebywającym w takich miejscach jak domy opieki. Dokładnie opisała schemat zachowań przy tak strasznej chorobie, jaką jest Alzheimer. Sama zyskałam doświadczenie, przebywając z chorą osobą, więc możecie mi wierzyć na słowo.
Jedyny zarzut mam do tej historii to taki, że... przeczytałam ją za szybko. Chciałem wolniej, ale się nie dało. Zostałam wciągnięta w nią od pierwszych stron, otulona ciepłem, wzruszeniem i niesamowitą empatią płynącą z każdej strony. Jestem dumna, że mogłam patronować tej historii.

Przyjemny w odbiorze styl autorki, barwne opisy podlaskiej wsi, różnorodni bohaterowie, okraszeni wszystkimi ludzkimi wadami i zaletami, dość szybka i zaskakująca w niespodziewanych momentach  akcja- to wszystko składa się na lekturę, która pozwala przy sobie odpocząć i zaczerpnąć oddechu. Zmusi do refleksji nie tylko na temat przemijania. Otuli ciepłem, odrobiną magii oraz podlaskimi wierzeniami i tradycjami.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Napisana lekkim w odbierze stylu opowieść o ważnych sprawach.

POLECAM...

"Małgorzata miała rację, choć bardzo chciała się mylić. Zwierzęta już wcześniej wyczuły niebezpieczeństwo. Ich uszy słyszały więcej. Nosy wyczuwały  zagrożenie, zanim jeszcze wiadomość dotarła do ludzi. Spłoszone przemieszczały się w inne niezagrożone tereny, a niepokój udzielał się kolejnym. Roślinność nie mogła ruszyć się z miejsca, przytwierdzona korzeniami, które zapewniały jej na co dzień stabilność, a obecnie stały się łańcuchem i klatką. Tkwiła w miejscu narodzin i w tym miejscu musiała odejść."
                           - Monika Chodorowska "Dar czy przekleństwo" str. 237

Za możliwość przeczytania książki i objęcia jej patronatem medialnym serdecznie dziękuje wydawnictwu LUCKY.

środa, 8 czerwca 2022

(45/22). UMYSŁ SAMOBÓJCY


 "Śmierć nie dotyka nas wcale, albowiem póki jesteśmy, nie ma śmierci, a odkąd jest śmierć, nie ma nas."
         Epikur

 
    Autor: Ulek Cztery

    Wydawnictwo: Ulek Cztery

    Gatunek: Literatura faktu, Dokument

    Liczba stron: 228

    Data premiery: 01. 01.2022

 *Google

    Ulek Cztery Artysta, osoba której postępowanie rzadko spotyka się ze zrozumieniem. W każdym swoim dziele pozostawia cząstkę siebie, a jego życie owiane jest mgiełką tajemnicy. Każdy dzień wita, spędza i żegna jako amator swojego życia. Amator- po łacinie Miłośnik. Najbardziej charakterystyczną cechą artysty wciąż jednak pozostaje przekonanie, że nie ma on obowiązku przed nikim się tłumaczyć. Ulek Cztery- Artysta Amator
(Źródło: 223 strona książki)

    "Umysł samobójcy" to książka, która pokazuje, jak dzisiejszy świat oraz społeczeństwo przyczyniają się do rozprzestrzeniania się problemu, jakim jest samobójstwo. Ukazuje ona, w jaki sposób każdy z nas przyczynia się do samobójstwa drugiego człowieka oraz jak w prosty sposób każdy z nas może ocalić życie osobie, która myśli o odebraniu sobie życia. Ma ona również na celu zwrócenie uwagi na problem samobójstwa w dzisiejszym społeczeństwie, który niestety z roku na rok staje się coraz bardziej powszechny. Nie jest to żaden poradnik napisany przez specjalistę. Jest to książka napisana przez osobę, którą być może minąłeś kiedyś na ulicy. Jest ona napisana nie z punktu widzenia naukowca czy lekarza, lecz z perspektywy osoby młodej, żyjącej na co dzień w społeczeństwie, osoby, która przeszła tę drogę i zdecydowała się o niej opowiedzieć.
(Opis wydawcy)

    Zgłaszając się do recenzji tej książki, gdzieś z tyłu głowy miałam myśl, że emocjonalnie mogę sobie nie poradzić z jej odbiorem. Bałam się, że treść mnie przerośnie (na szczęście tak się nie stało) a naprawdę dużo zrozumiałam... choć  w tym miejscu muszę przyznać, że spodziewałam się chyba czegoś innego.
Tematyka samobójstw jest mi niestety bliska i od kilku lat szukam książek, które pomogą mi zrozumieć i dadzą odpowiedź na podstawowe pytanie- Dlaczego? 
"Umysł samobójcy" to bardzo ważny głos i po tę książkę, w moim odczuciu, powinien sięgnąć każdy. 
 
Według statystyk każdego dnia odbiera sobie życie 15 osób, co daje nam niechlubne drugie miejsce w Europie. Dwanaście z tych osób to mężczyźni! A coraz częściej na swe życie targają się nastolatkowie i młodsze dzieci. Porażające... jednak prezentowane w książce zestawienia nie pozostawiają złudzeń, z każdym rokiem przybierają one na sile. Coraz bardziej nie radzimy sobie z otaczającą nas rzeczywistością a przy okazji coraz częściej słychać, jak opieka psychiatryczna w naszym kraju mocno kuleje.
Autor, przytaczając wypowiedzi specjalistów i własne doświadczenia wskazuje główne przyczyny, które wpływają na podjęcie tej dramatycznej decyzji. Podpowiada (BARDZO WAŻNY ROZDZIAŁ) jak rozmawiać z rodzinami zmarłych, jak rozmawiać z osobą, która została uratowana, jak otoczyć ich opieką, czuwać nad nimi, ale nie zamykać ich w szklanej kuli.
Znajduje się tu wiele cennych wskazówek i porad dotyczących, chociażby wpływu internetu na dzieci i nastolatków. Autor dokładnie opisuje, jak wielkie jest to niebezpieczeństwo i jakie okropności czekają tam na nasze pociechy.
Autor opisuje przykładowe zachowania, które powinny wzbudzić naszą czujność, jednak musimy pamiętać, że nie u wszystkich one występują, każdy jest inny, ale każdy odchył od normalnego codziennego zachowania powinien zwrócić nasza czujność!

Ciekawymi rozdziałami są również opowieść o miejscach, które szczególnie upatrzyły sobie osoby chcące odejść z tego świata. O lesie samobójców w Japonii słyszałam, ale sporym zaskoczeniem był dla mnie most Golden Gate w San Francisco- opisywany jako najbardziej romantyczne miejsce na pożegnanie się ze światem.
Autor przytacza również historię największego zbiorowego samobójstwa (909 osób) w historii, które miało miejsce w Jonestown za sprawą Jima Jonsa znanego szerzej jako Wielebny Jones.

Książkę ogólnie czyta się bardzo dobrze, nie jest ona obszerna, więc dużo czasu również nie zajmie, a zostanie w głowie na długo. Uczuli na otaczającą nas rzeczywistość, zmusi do refleksji i rozmowy ze swoimi bliskimi.
Poniżej podaję numery, które pomogą w kryzysowych sytuacjach.
Pamiętajcie jeśli potrzebujecie pomocy, a wstydzicie się o tym mówić, nie wiecie, jak pomóc swojemu bliskiemu tutaj znajdziecie pomoc.

TELEFON WSPARCIA DLA DZIECI I MŁODZIEŻY 116 111
KRYZYSOWY TELEFON ZAUFANIA DLA DOROSŁYCH 116 123 (czynny od 14.00- 22.00)
TELEFON ZAUFANIA DLA OSÓB STARSZYCH 22 63509 54

Z każdej sprzedanej książki "Umysł Samobójcy" autor przekazuję 5 zł na działalność inicjatywy "Życie Warte Jest Rozmowy", która stara się dotrzeć z pomocą do jak największej liczby osób znajdujących się w kryzysie psychicznym.
Książka dostępna na www.ulek4.com.pl 

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To ważny głos, wiele ważnych informacji zawartych w jednym miejscu. Każdy z nas powinien sięgnąć po tę książkę!

POLECAM...

"Według badań Światowej Organizacji Zdrowia na świecie co 40 sekund życie odbiera sobie jedna osoba. Badania pokazują, że 80% samobójców sygnalizuje wcześniej, że chce lub myśli o odebraniu sobie życia. W Polsce 15 osób dziennie odbiera sobie życie, z czego 12 z nich to mężczyźni. Światowa Organizacja Zdrowia podaje również, że na jedno samobójstwo, przypada 10- 15 prób samobójczych dziennie. Pamiętaj jednak, że nie mówimy nigdy o liczbach, tylko o ludziach- to jest 15 różnych osób, które miały swoje imiona, rodziny, wspomnienia. To 15 osób dziennie, które nie wytrzymały i zdecydowały się odebrać sobie życie."
                                  - Ulek Cztery "Umysł samobójcy" str. 50-51

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorowi.

poniedziałek, 6 czerwca 2022

(44/22). KAPRAWY WZROK UMYSŁU

 
    Autor: Beata Olender

    Wydawnictwo: OFICYNKA

    Gatunek: Kryminał, Sensacja

    Liczba stron: 370

    Data premiery: 22. 09.2021

 
 *Google

    Beata Olender- ekonomistka z wykształcenia. Większość życia zawodowego spędziła w korporacjach, zarządzając administracją biurową. Od kilku lat prowadzi zajęcia z konwersacji w języku angielskim pod własnym szyldem Small Talk Big Talk. "Kaprawy wzrok umysłu", jak twierdzi, jest nieuniknionym skutkiem nieodpartej potrzeby opowiadania niestworzonych historii.
(Źródło: Okładka książki)

    Żadna ekstrawagancja, to wariactwo doskonałe!
Warszawa 2017 rok. Zimowy, mroźny weekend. Adwokat Michał Maskota i lekarz Julius Obuvnik – dwaj zdruzgotani zdradami swoich partnerek mężczyźni – wikłają się przypadkowo w pościg policji. Po tragicznym zdarzeniu, pomimo poważnych obrażeń ciała, udają się do pobliskiego lokalu, gdzie wplątują się w znajomość z Bianką, prostytutką, a… najgorsze dopiero przed nimi.
Pełna surrealistycznego humoru komedia kryminalna z zaskakującym finałem.
(Opis wydawcy)

    Od momentu, w którym skończyłam czytać tę historię, minął już jakiś czas, a ja nadal mam problem ubrania w słowa tego co myślę. Jedyne czego jestem pewna to tego, że opis wydawcy wprowadził mnie w błąd. Owszem historia jest tak bardzo surrealistyczna, że w pewnym momencie ociera się wręcz o groteskę, ale czy jest tak super zabawna? Dla mnie zdecydowanie nie i na pewno nie zaliczę jej do gatunku komedii kryminalnych. 
Mam niesamowicie mieszane odczucia co do tej książki- długo nie mogłam odnaleźć się w fabule- jest ona bardzo pomieszana, w niektórych momentach naprawdę jej nie rozumiałam, musiałam cofać się kilka stron, by wpaść na odpowiedni  tor, i zrozumieć co autorka chciała przekazać. Poczucie humoru również mamy totalnie inne, to co z założenia miało być zabawne, mnie nie ruszało. 
Jedyne co mi przypadło do gustu to fakt, że autorka ma niesamowitą fantazję, połączenie tylu wydarzeń i bohaterów w spójną i logiczną (w miarę) całość naprawdę się udało. Niejednokrotnie jest mocno zaskakująco... 

 Na pewno nie jest to  książka dla każdego, nie każdy się w niej odnajdzie... Autorka posługuje się bogatym, czasami zbyt mocno wyszukanym słownictwem, co nie zawsze jest łatwe w odbiorze.

    Czy polecam?
Mimo że ja w tym surrealistycznym świecie się nie odnalazłam, to zachęcam, by samemu sięgnąć po tę historię. Może akurat Was ta historia wciągnie i zachwyci. Mnie się niestety nie udało.

"Pracował z dziesiątkami pucołowatych co prawda nie reporterek, lecz pielęgniarek, i wiedział, że tylko pucki pracują równie dobrze z procedurami, jak i bez nich. Po pucce spodziewał się zatem wyłącznie rzetelnych informacji. Szybko dostrzegł, że miejsce zdarzenia z opadami śniegu, błyskami niebieskich świateł licznie przybyłych pojazdów uprzywilejowanych i dostojnym budynkiem Zachęty w tle przypominało zimową scenkę z kuli wodnej z pozytywką. I te dymiące szczątki spalonego auta! Istne arcydzieło!"
                                    - Beata Olender "Kaprawy wzrok umysłu" str.81

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuje wydawnictwu Oficynka.

sobota, 4 czerwca 2022

(43/22). NIECHCIANY SPADEK

 
    Autor: Monika Chodorowska

    Wydawnictwo: LUCKY

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 336

    Data premiery: 04. 12. 2021

 
 *Google

    Monika Chodorowska- z wykształcenia terapeuta pedagogiczny. Wrażliwiec i optymistka. Debiutowała powieścią "Struny pragnień". Słucha ludzi i kolekcjonuje opowieści. Jest miłośniczką ludzkich losów, ich nieprzewidywalności, ale też przypadkowości i zaskakujących zwrotów. Drugą jej pasją jest muzyka- też związana ze słuchaniem.
(Źródło: Okładka książki)

    Powiedzenie, że człowiek uczy się na błędach nie dotyczy Hani. Wciąż powiela schematy i kurczowo trzyma się złudzeń. Kolejne związki przynoszą rozczarowanie i poniżenie. Dopiero jednak uwikłanie w romans z pospolitym przestępcą podziała jak zimny prysznic.
Czy dziwna ciotka z Podlasia i nowa praca pomogą jej w tym?
Czy uda jej się odczarować zawód pielęgniarki? Czy wreszcie spotka godnego zaufania mężczyznę?
(Opis wydawcy).

Hania to młoda dziewczyna pracująca w szpitalu jako pielęgniarka, próbuje poukładać sobie życie, jednak zazwyczaj spotyka na swojej drodze mężczyzn, którzy ją tylko wykorzystują. Kiedy poznaje przystojnego Rafała początkowo, nie może uwierzyć, że los w końcu postanowił się do niej uśmiechnąć. Jednak ich sielanka nie trwa długo, a w życiu Hani pojawiają się kolejne problemy. Kryminalna przeszłość kochanka, zawirowania uczuciowe i poważne niebezpieczeństwo nie pozwalają jej na osiągnięcie szczęścia, o którym tak bardzo marzy. W jej życiu pojawia się Norbert z zaskakującą propozycją pracy, jednak dziewczyna musi przeorganizować całe swoje dotychczasowe życie.
Czy będzie miała siłę, by odeprzeć kłębiące się w jej głowie czarne myśli? Czy znajdzie się ktoś, kto pomoże jej stoczyć najtrudniejszą w życiu walkę? Jakie wydarzenia stoją za tytułowym niechcianym spadkiem? Czy Hania sobie z nim poradzi? Jakie tajemnice z przeszłości rodziców ujrzą światło dzienne? Kim jest tajemnicza Grażyna? Tego już Wam nie opiszę, ale wszystkiego dowiecie się, sięgając po "Niechciany spadek".

Czytając opis wydawcy, może się wydawać, że jest to kolejna historia, gdzie podobnych napisane zostało tysiące, jednak w tym przypadku odkryłam zupełnie coś innego, coś, czego nie umiem zdefiniować, ale zapadło mi to głęboko w serce, coś, co poruszało najgłębiej ukryte struny...
Nie umiem odnaleźć tej subtelnej nuty, jednak towarzyszyła mi ona przez całą powieść. 
Autorka nie oszczędza nam dramatu, ale daje również chwile oddechu i udowadnia, że życie potrafi zaskoczyć w najmniej odpowiednim momencie. Musimy tylko zgodzić się na zmiany i zaufać samemu sobie.
Pani Monika nie boi się trudnych tematów, nie "cukierkuje" życia, choć czasami odnosiłam wrażenie, że przesadza znów w drugą stronę, zrzucając na biedną dziewczynę tyle nieszczęścia. W życiu głównej bohaterki brakuje miłości zarówno tej rodzicielskiej jak i partnerskiej Naprawdę momentami było mi jej niezwykle żal.
Autorka w swej powieści porusza tak trudne tematy jak: mobbing, wykorzystywanie seksualne, fizyczne i psychiczne, uczucie odrzucenia itp.
"Niechciany spadek" to zaskakująca książka, którą przeczytałam w jeden wieczór. Akcja dzieje się dość szybko, i znajdziemy w niej wiele zaskakujących zwrotów. Dar, który posiada dziewczyna, nie zawsze jej pomaga, wręcz odwrotnie- niejednokrotnie komplikuje jej życie. (Tak Hania widzi więcej niż przeciętny człowiek).
Bohaterowie są autentyczni, wyzwalają w czytelniku wiele emocji- szczególnie główna bohaterka- potrafi doprowadzić do śmiechu, ale zdarzyło mi się również kilkukrotnie poczuć niepokój i złość związaną z jej postępowaniem i brakiem asertywności. Do istnego szału doprowadzała mnie jej babcia i nieczuły ojciec. Do serca przypadła mi ciotka Małgorzata.
Dialogi są wyważone i zrozumiałe, jest ich bardzo wiele, co sprzyja szybkiemu czytaniu.
Opisy zawodu i miejsca, w którym pracują bohaterowie, pozawalają nam zerknąć na szpital ich oczami i podejrzeć, na czym polega ich praca i z jak dużą odpowiedzialnością się ona łączy. Jest to dużym plusem, szczególnie dla tych, którzy interesują się takimi lub podobnymi tematami.
Przyjemny w odbiorze styl autorki, barwne opisy podlaskiej wsi, pozwalają na chwilę relaksu i zaczerpnięcie oddechu.

Bardzo się cieszę, że mogłam przeczytać tę część, bo a półce czeka już kontynuacja "Dar czy przekleństwo" której mam zaszczyt patronować.

   Czy polecam?
Polecam. Pełna tajemnic, dawnych wierzeń, mitów i magii opowieść o dziewczynie, która pragnie zmienić swoje życie.

POLECAM...

"Zaangażowana bez reszty w tworzenie motanki całkowicie się wyłączyła. Myślała o intencji, z którą ją robiła.
- A dlaczego nie można jej zrobić nosa, oczu, ust?-pytały dzieci.
- Bo wtedy mogłaby zacząć żyć własnym życiem. A nie takie jest jej zadanie.
- Kiedy marzenie się spełni, lalkę należy spalić lub zakopać w ziemi- powiedziała Małgorzata.
- Dlaczego trzeba się jej pozbyć? 
Hani ten pomysł się nie spodobał.
- Jest robiona, by pomoc w spełnieniu życzenia. Jak to się stanie, odchodzi wraz z nim- tłumaczyła Hani, która wciąż analizowała jej słowa."
                         - Monika Chodorowska "Niechciany spadek" str. 226- 227.

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu LUCKY.
   

czwartek, 2 czerwca 2022

(42/22). MAGICZNA PODRÓŻ RYSIA

 
    Autor: Natalia Boniewicz

    Ilustracje: Lambda Murrieta

    Wydawnictwo: Ridero

    Gatunek: Literatura dziecięca, Dla dzieci

     Liczba stron: 86

    Data premiery: 28. 02. 2022

 * Google

    Natalia Boniewicz- Podróżniczka, pisarka, dziennikarka. Studiowała kulturoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim oraz psychologię w Wyższej Szkole Psychologii Społecznej w Warszawie, a także starożytną historię, kulturę i archeologię Indii na indyjskim uniwersytecie. Podróżowała m.in. po Turcji, Indiach oraz Ameryce Południowej i prowadziła blog podróżniczy. Była redaktorką anglojęzycznego magazynu z branży bezpieczeństwa w sieci "Hakin9", a także dziennikarką czasopisma "Wiadomości turystyczne".
(Źródło: Okładka książki "Miłość na wariackich papierach").

    Pewnego dnia dwójka wesołych, kochających figle przedszkolaków, marzących o przygodach odnajduje zaczarowany kamień, który niespodziewanie zabiera ich na drugi koniec świata. Na nowym nieznanym lądzie dzieci doświadczą mocy wrażeń. Czeka ich między innymi rejs statkiem przez dżunglę, lot na kondorze, czy spotkanie oko w oko z pustynnymi trąbami powietrznymi. W ciągu pełnej magii podróży dzieci starają się odnaleźć tajemniczy skarb.
Magiczna podróż Rysia to książka dla dzieci z ukrytym drugim dnem, stworzona przez polską podróżniczkę (tekst) oraz peruwiańskiego artystę (ilustracje).
(Źródło: Okładka książki).

    Dziś przyszła pora opowiedzieć o kolejnej fascynującej lekturze dla młodszych czytelników. Ostatnio na blogu pojawia się wiele ciekawych pozycji i "Magiczna podróż Rysia" nie jest wyjątkiem. 
Bardzo się cieszę, że mogłam poznać kolejną wartościową historię, która pokaże młodemu czytelnikowi, co tak naprawdę jest wartością w dzisiejszych czasach.
Natalia Boniewicz (znana z takich powieści jak: "Jak zostałam peruwiańską żoną", "Peruwiańska żona została zdradzona" czy "Miłość na wariackich papierach") stworzyła przepiękną opowieść o dziecięcych marzeniach i sile wyobraźni, pierwszych przyjaźniach, zaufaniu i pozytywnym myśleniu. 
Autorka w przedstawionej historii opowiada o dwójce chłopców, którzy za sprawą magicznego kamienia wyruszają w pełną przygód podróż mająca na celu odnalezienie skarbu. Towarzyszymy chłopcom w różnych sytuacjach, obserwując, jak sobie radzą z przeciwnościami. "Magiczna podróż Rysia" to historia przepełniona wartką akcją i zaskakującymi zwrotami akcji. Książka wciąga i jestem przekonana, że przypadnie każdemu maluchowi do serca i na długo zostanie w jego pamięci. 

Jako że mój syn nie czyta samodzielnie- uwielbia za to różnego rodzaju kolorowe obrazki, mocne kontrasty, "śliski" papier, po którym można sunąć dłonią, w którym odbija się światło latarki lub innego tego typu sprzętu. Niejednokrotnie już pisałam, że na takie "atrakcje" zwracam w książkach dla dzieci szczególną uwagę i w dużej mierze jest to wyznacznikiem czy taka książeczka znajdzie w naszym domu swoje miejsce. Zastanawiacie się pewnie, dlaczego Wam o tym piszę? 
Ano dlatego, że "Magiczna podróż Rysia" spełniła te warunki i jest to książka idealna dla każdego dziecka, zarówno tego zdrowego jak i tego z głęboką niepełnosprawnością... każde z tych dzieci odnajdzie w niej coś dla siebie!
My poza treścią, odnaleźliśmy również doskonałe źródło codziennej rehabilitacji wzroku i stymulację kolorem, bo książeczka jest przepięknie wydana. Wyraziste bardzo kolorowe obrazki, duża czcionka- dająca doskonały kontrast na białej kartce, to wszystko bardzo przypadło mojemu maluchowi do gustu.
Co jeszcze ważne... nie znajdziemy w tej pozycji chaosu i dość częstego u innych autorów tego rodzaju książeczek, rozgardiaszu. Całość tworzy spójną i bardzo ciekawą całość.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak, kolejna bardzo wartościowa książeczka dla młodszego czytelnika. Cudowna i klimatyczna, opowieść dla całej rodziny.

POLECAM...

"Kondor leciał szybko, a wiatr rozwiewał dzieciom włosy. Chłopcy widzieli pod sobą pustynię, góry, wodospady, rzeki i lasy. Wszystko to jednak było malutkie jak zabawki. Rysio z wielką ciekawością obserwował, jak maleńkie samochodziki jeździły po uliczkach szerokości dłoni.
Inne skrzydlate zwierzątka, takie jak ptaki czy owady, które ich mijały, dziwiły się widokowi dwójki" małych ludzi podróżujących na największym ptaku świata. Jedna papuga przysiadła nawet na chmurce i drapała się w czoło ze zdumienia".
                         - Natalia Boniewicz "Magiczna podróż Rysia" str.72

Za możliwość przeczytania książeczki serdecznie dziękuję Autorce.

środa, 1 czerwca 2022

(41/22). WRAŻENIA I CHWILE


    Autor: Krzysztof Gdula

    Wydawnictwo: Self-publishing

    Gatunek: Autobiografia, Pamiętnik,

    Liczba stron: 324

    Data premiery: 15. 04. 2022

   
 *Google

    

     Krzysztof Gdula- Technik na emeryturze, ojciec trójki dorosłych dzieci. Czas wolny wypełnia muzyką klasyczną, literaturą, górskimi wędrówkami i pisaniem. Lubi polne drogi, Bacha, wieczory nad książką i daleki horyzont. Jest autorem dwóch książek o górach, są to "Sudeckie wędrówki" i "Góry Kaczawskie słowem malowane" oraz powieści "Miłość, muzyka i góry".
(Źródło: Okładka książki)

    Książka jest o wrażeniach, o przeżywaniu zwykłych dni i zdarzeń, o chwilach, które przychodzą, trwają moment i odchodzą, jakże często niezauważone przez nas i niedocenione, a przecież nierzadko niosące tak bardzo nam potrzebne w życiu piękno.
Słowa i wrażenia – dwa tworzywa, z których budowałem te teksty.
Zapisanie słów, każdych słów, i późniejsza możliwość ich odczytania, jest czymś niesamowitym, graniczącym z magią, którą na pewno odczuwał kiedyś człowiek niepiśmienny, patrząc na tekst, ale zapisanie słów wyrażających wrażenia, stan ducha, nasze uczucia, jest magią najczystszą.
(Opis autora)

    Żyjemy w zwariowanym świecie, w którym nieustannie zalewa nas potok nowych informacji. Zapamiętujemy co raz więcej zbędnych faktów, ale czy zastanowiliśmy się kiedyś, jaki to ma to sens, czy warto przechowywać w pamięci setki danych, które jutro będą już nieaktualne? 
Zatrzymajmy się więc w tym szalonym biegu i odpowiedzmy sobie na kilka pytań. 
Czy w naszej pamięci wyrył się obraz kwitnącej magnolii?
Czy pamiętamy zapach, który towarzyszył nam w najważniejszych chwilach naszego życia?
Czy schowaliśmy w sercu obraz wschodzącego słońca nad ukochanymi górami/morzem/jeziorem/parkiem itd.?
Czy pamiętamy tekst piosenki/wiersza, który sprawił, że zatrzymaliśmy się, choć na chwilę i zastanowiliśmy się nad ulotnością, a zarazem niezwykłością danej chwili?
Pewnie nie...
Dlatego też najnowsza książka pana Krzysztofa Gduli jest idealna, by zatrzymać się, choć na chwilę, przymknąć oczy i przywołać w pamięci ulotne chwile i momenty, o których nie pamiętamy na co dzień.

"Wrażenia i chwile" to zbiór krótkich felietonów o celebracji chwili, która przychodzi, trwa moment i odchodzi, często niezauważona i niedoceniona a zostawiająca głęboki ślad sercu, jest to w pewnym sensie opowieść o przeżywaniu zwykłych dni.
Książka ma 320 stron (format A4), a teksty nie są ze sobą bezpośrednio związane, więc można je czytać w dowolnej kolejności, co dla mnie było dużym ułatwieniem- mogłam sobie dobrać tekst idealnie pasujący do aktualnego samopoczucia, nastawienia i spojrzenia na świat w danym momencie. 
Nie spodziewałam się, że ta książka tak bardzo mnie urzeknie a zarazem zaskoczy i sprawi, że niejednokrotnie w moich oczach pojawiły się łzy- czytając ją, czułam się, jakbym oglądała to, o czym pisze autor na własne oczy, przeżywała razem z nim rozterki i radości każdego dnia. 
Wielkim zaskoczeniem dla mnie był wysnuty wniosek- jak bardzo jesteśmy z autorem do siebie podobni, jak podobnie odbieramy otaczającą nas rzeczywistość, jak nasza wrażliwość jest zbliżona (poniżej zamieściłam fragment, który wyjątkowo mnie urzekł, pobudził wspomnienia, obudził schowaną na dnie serca tęsknotę). Czy określenie "magiczna" będzie tutaj adekwatne, a może bardziej "czarująca, nietuzinkowa i zaskakująca" będzie odpowiedniejsze? Ta książka taka właśnie jest... nieoczywista.
Mam milion pytań w głowie i niewiele odpowiedzi na nie- sama jestem zaskoczona, że na zaledwie trzystu stronach można ukryć tyle piękna i emocji. Ja jestem zachwycona tą książką.

Książka do nabycia bezpośrednio u Autora lub poprzez Allegro.

    Czy polecam? 
Zdecydowanie tak. Osobiście jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak pięknym opisem przeżywania dnia codziennego. Czyta się ją ekspresowo. Wciąga, intryguje i inspiruje do przeżywania danej chwili całym sobą.

POLECAM...

"W gorącym słońcu ostatnich dni zboże dojrzało błyskawicznie i pokazuje mi się teraz najpiękniejsze. Jadąc, patrzę na te złociste łany z niezaspokojoną zachłannością, z przyjemnością i dziwnym ciepłem w piersi. Przymiotnik "złociste" wydaje się banalny przez nadużywanie, ale nie znajduję trafniejszego, a to z powodu odczuć, jakie budzi we mnie widok dużego pola dojrzałego zboża w słoneczny dzień. To trochę tak, jakbym patrzył na... złoto? Przecież nie, ale jednocześnie jest tutaj malutkie "tak", co doskonale zrozumie rolnik z powołania. Widok tych pól budzi uśpione na co dzień, nieodczuwane wspomnienia, tęsknoty, skojarzenia, a wszystko jakby nie moje, a podsunięte mi przez... kogo? Czasem myślę, iż odzywają się we mnie w takich chwilach pokolenia moich przodków od wieków uprawiających ziemię i kochających ją, że owa siła przyciągająca mnie do tych pól jest od nich, przekazana mi tajemnym sposobem abym pamiętał skąd jestem. Pamiętam."
                                  - Krzysztof Gdula "Wrażenia i chwile" str. 132

Za możliwość poznania tej wyjątkowej książki serdecznie dziękuję Autorowi.