wtorek, 10 września 2019

WALKA O ORGONIT


                                                             **PRZEDPREMIEROWO**


    Autor: Justyna Polaszek

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Liczba stron: 376

    Data premiery: 07. 10. 2019




    Witam Was serdecznie. Dziś chciałabym przedstawić Wam książkę, która wzbudziła we mnie całą gamę uczuć.
Od ciekawości poprzez zaskoczenie aż po niedowierzanie i zdziwienie, które długo mi towarzyszyło.
Zapraszam... Na początek tradycyjnie kilka słów o autorce.

    Justyna Polaszek- Urodziła się i mieszka w Chojnicach. Jest absolwentką WSP w Bydgoszczy oraz Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Swoje życie zawodowe związała z rodzinną firmą meblarską, działającą na rynku polskim oraz na rynkach zagranicznych. Jak sama o sobie mówi „jej marzeniem stało się opublikowanie powieści”.
„Walka o Orgonit” jest jej debiutem literackim. (informacja okładkowa).

    Życie Rafała Kossowskiego legło dosłownie w gruzach. W wypadku samochodowym ginie jego jedyna córka a w kopalni, której jest właścicielem, dochodzi do wybuchu. Oskarżony o zaniedbania wraca do kraju, gdzie dowiaduje się o właściwościach tajemniczej substancji, którą odkrył tuż przed wybuchem.
Substancja, która przybiera wszystkie możliwe formy skupienia, oddziałuje na ludzki mózg, co może prowadzić do katastrofalnych skutków, a sam orgonit staje się największym pragnieniem świata.
Przypadkowe spotkanie z byłą partnerką rzuca światło na sprawy, które wydawałoby się, nie są w żadnym stopniu powiązane ze znaleziskiem, jednak życie głównych bohaterów jest niezwykle zagrożone. Do akcji wkraczają specsłużby największych mocarstw, siatki wywiadowcze rozsnuwają swoje szpiegowskie macki a ludzie, którym do tej pory można było ufać, okazują się zwykłymi kanaliami żadnymi władzy i pieniędzy.
Zaczyna się walka na śmierć i życie, wydaje się, że ucieczka jest nie możliwa, ale czy na pewno?

    Według internetowych źródeł Orgonit jest akumulatorem generującym Orgon- energię wypełniającą cały kosmos, przenikającą materię martwą oraz organizmy żywe.
Jego możliwości to między innymi; * oczyszczanie wody pitnej, rzek i stawów,
                                                          * wzmacnia biopole człowieka,
                                                          * wspomaga leczenie wielu chorób,                                                                                                          * niwelowanie smogu elektromagnetycznego
                                                          * uzdrawia ciało, duszę i emocje
                                                          * zwiększa zdolności psychiczne, świadome śnienie itp.
                                                          * wzmacnia połączenie z Królestwem Aniołów i przewodnikami  duchowymi.  (źródło Czary- mary.pl).
Jest to tylko kilka przykładów, które znalazłam, abyście wiedzieli, z czym tak naprawdę mamy do czynienia w tej powieści.

    Wybierając książkę z listy przedstawionej przez wydawnictwo, sugerowałam się między innymi gatunkiem. Na okładce mamy napisane, że jest to thriller, więc nie wahałam się nawet przez moment. Szkoda tylko, że nie zostało dodane, że to thriller z science- fiction, zdecydowanie bym ją  wtedy ominęła bez żalu.
Nie przepadam za tym gatunkiem i niestety nie umiem się do niego przekonać. Tym bardziej że nie wierzę w kosmiczne siły, które wpływają na moje życie, i są w stanie tak w nim namieszać, że nie zdaję sobie spawy, co jest prawdą a co fikcją stworzoną na potrzeby innych ludzi. Nie uwierzę również w sterowanie ludzkimi myślami za pomocą fal elektromagnetycznych lub ich wpływem na rozwój człowieka. Choć podobno istnieją badania na ten temat. A podróże w czasoprzestrzeni rozwalają mnie zawsze na łopatki.
Muszę jednak przyznać, że autorka stworzyła opowieść, której mimo wielkich oporów dałam się zainteresować. Chciałam rozwiązać wątek kryminalny i  odkryć kto stał za wszystkimi intrygami. Jednak i tutaj nie zostałam zaskoczona, nad czym ubolewam bardzo.
Mnogość bohaterów i organizacji, w których służą, sprawiła, że kilkakrotnie się pogubiłam i zastanawiałam się, kto jest z kim, a kto przeciwko.
Akcja toczy się szybko, momentami naprawdę dużo się dzieje, jednak za chwilę pojawia się jakiś absurdalny wątek i pierwszy efekt „wow” bierze w łeb.
Istna parabola odczuć. Po skończonej lekturze miałam wrażenie, że wysiadłam z kolejki wysokogórskiej, tak miałam rozchwiane wrażenia.
Jeśli pominąć wszystkie momenty, o których wspomniałam wyżej, książkę czyta się naprawdę przyjemnie i szybko.
Autorka w fajny sposób pokazuje prawdziwą miłość, zarówno rodzicielską, jak i tą partnerską, dla której jest się w stanie zrobić wszystko. Dosłownie.

    Jeśli lubicie takie książki, komiksy, filmy  w typie „Matrix” będziecie zadowoleni.
Dla mnie osobiście jest to pozycja raczej na nie, zaznaczam raczej, bo w planach jest drugi tom i muszę naprawdę się zastanowić czy po niego sięgnę.
Myślę, że z czystej ciekawości, w jakim kierunku ta historia pójdzie, może się skuszę.


„- Widzisz, kiedy człowiek ma zaspokojone podstawowe potrzeby, zaczyna myśleć kreatywnie, może tworzyć rzeczy, które będą dla niego satysfakcjonujące i poprzez to realizować się w taki sposób, w jaki sam chce, a także dzielić się tym z innymi. Niektórzy uważają, że wiedzą lepiej, co dla ludzi jest dobre i w ten sposób wykorzystują innych do realizacji swoich egoistycznych celów. Wprowadzając reglamentację na podstawowe potrzeby, mogą manipulować innymi, tworząc w ten sposób system niewolników, którzy za przysłowiową kromkę chleba będą spełniać ich wszystkie zachcianki dyktowane mocno rozbudowanym poczuciem własnego ego”.
                                                     - Justyna Polaszek „Walka o Orgonit”



Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES


   


 

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz