środa, 30 września 2020

(87/20). FOLWARK KOMENDANTA



    Autor: Norbert Grzegorz Kościesza

    Wydawnictwo: MOVA

    Gatunek: Literatura faktu

    Liczba stron: 256

    Data premiery: 02. 10. 2019


  
 *Google

    Norbert Grzegorz Kościesza to wróg publiczny numer jeden podlaskiej policji. Policjant wydalony ze służby- oficjalnie za pisanie bajek, a nieoficjalnie za mówienie głośno o tym, w jakich warunkach pracują funkcjonariusze. W swoich książkach "Psy prewencji" i "Folwark komendanta" obnaża patologie trawiące polską policję i rozprawia się z panującymi w niej układami. Człowiek, który na światło dzienne wydobywa prawdę o swoim przełożonym, bohater głośnego reportażu o warunkach pracy w podlaskim Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych. Pochodzi z gór, ale jakiś czas temu związał swoje życie z Podlasiem, gdzie mieszka z żoną i dziećmi.
(Źródło: Okładka książki).

    Norbert Kościesza, autor o książki "Psy prewencji", po raz kolejny, tym razem jeszcze dosadniej, opisuje policyjną rzeczywistość widzianą od kuchni. Zdradza, co dzieje się w instytucji państwowej, której misją jest dbanie o praworządność i bezpieczeństwo.
Przedstawione przez niego postacie mają swoje odpowiedniki w realnym świecie, a opisane historie wydarzyły się naprawdę. Kościesza w bezpardonowy sposób ukazuje policyjną codzienność, zanurzoną w oparach alkoholu, której granice wyznaczają nazwiska, znajomości i układy. Pokazuje skandaliczne warunki pracy, nieprawidłowości zamiatane pod dywan, rozproszenie odpowiedzialności. Przemoc psychiczną i zastraszanie. Chamstwo i seksizm.
(Opis wydawcy).

    Bardzo się cieszę, że po "Psach prewencji" mogłam przeczytać kolejną dobrą książkę o "firmie" i wywarła ona na mnie tak duże wrażenie.
Wojtek, młody zakompleksiony syn byłego policjanta, to główna oś całej historii. Marzeniem jego ojca jest by chłopak, który nie ma do tego predyspozycji, został policjantem, a najlepiej policjantem wysoko postawionym. Mężczyzna uruchamia swoje znajomości, nie waha się nawet przed interwencją w episkopacie (!?). W ten sposób Wojtek trafia z łątką "plecaka" na kurs podstawowy do WSP-olu*... i tam dopiero zaczyna się prawdziwa szkoła życia...

Autor w pierwszym rozdziale "o sobie" daje do zrozumienia, że "Folwark komendanta" to pierwsza z trzech części historia opisująca drogę zawodową jednego z wysoko postawionych funkcjonariuszy policji. Pamiętać jednak musimy, że w dużym procencie opowieść jest fabularyzowana, co oznacza, że autor w wielu wydarzeniach brał udział osobiście, lub ktoś o nich opowiadał,  ale niektóre postacie są fikcyjne lub są zlepkiem cech kilku innych.
Abyśmy jeszcze lepiej poczuli "klimat" kursu podstałego i tego, co czeka na przyszłego policjanta w przyszłości, autor otwiera przed nami drzwi do Wojewódzkiej Szkoły Policji w Szczytnie (Sceny przedstawione w książce pochodzą z różnych szkół w kraju i dotyczą różnych ludzi). 
Możemy obserwować zachowania kursantów i kadry szkolącej, od donosicielstwa poprzez znęcanie się nad słabszymi aż po zdrady małżeńskie- w myśl zasady "Co się dzieje w WSP-olu, zostaje w WSP-olu." Obserwujemy tajniki szkoleń, chamstwo, nepotyzm i seksizm. Momentami trudno uwierzyć, że takie rzeczy mają miejsce. 
Akcja książki dzieje się bardzo szybko, momentami wyzwala wiele sprzecznych emocji. Przedstawiona historia bardzo mnie porwała i nie dała szansy na chwilę przerwy. Bohaterowie są wyraziści, bardzo dobrze opisani, choć Wojtek to taka klipa, która nigdy nie powinna znaleźć się w policji, wywołał we mnie ciepłe uczucia, momentami naprawdę było mi go żal. Bardzo jestem ciekawa, jak potoczą się jego dalsze losy.
Książka napisana jest prostym i przystępnym językiem, choć znajduje się w niej wiele wulgaryzmów i brutalnych opisów różnego rodzaju interwencji. Mnie to osobiście nie przeszkadza, ale sądzę, że nie powinna czytać jej młodzież co najmniej przed szesnastym rokiem życia.
Doskonałym pomysłem było umieszczenie słowniczka popularnych w policji zwrotów, dzięki czemu mogliśmy poznać swoiste słownictwo, ale także w trakcie lektury nie trzeba się zastanawiać, co autor miał na myśli, używając danego słowa lub sformułowania.

*WSPOL- Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie.


    Czy polecam?
Oczywiście, że tak. Osobiście jestem zachwycona tą pozycją i z wielką niecierpliwością czekam na kontynuację.

POLECAM...

"Zajęcia z wykładowcami różnych specjalności z dziedziny prawa, kryminologii, prewencji, wychowania fizycznego, strzelectwa, taktyki, techniki interwencji oraz wielu innych powodowały, że ruszyło sito. Sito, które powoli  odsiewało słabszych od silniejszych, zdolnych i mądrych słuchaczy od cwaniaków. Oczywiście nie dotyczyło to plecaków, których w kompani pierwszej dowodzonej przez aspiranta Komina było ponad trzydzieści procent. Podobnie zresztą w dwóch pozostałych kompaniach i na każdym nowym kursie podstawowym. Tak wyglądała każda szkoła policji, ale Szczytno miało swoją specyfikę".
                              -Norbert Grzegorz Kościesza "Folwark komendanta" 

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorowi.
  

2 komentarze: