poniedziałek, 1 sierpnia 2022

(62/22). MIŁOŚĆ W RUINACH

 
    Autor: Grażyna Malicka

    Wydawnictwo: Novae Res

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 512

    Data premiery: 22. 04. 2022

 *Google

    Grażyna Malicka- brak informacji.

    Są takie historie, które łączą, i takie, które starają się za wszelką cenę rozdzielić to, co zostało połączone…
Liliana uwielbia spędzać czas w swoim starym, rozpadającym się domu rodzinnym, gdzie może poukładać myśli, czy czytać książki. Wkrótce okazuje się, że to magiczne miejsce przyciąga nie tylko ją. Daniel, utalentowany młody artysta, zagląda tam, by szukać natchnienia. Rozpadający się dach, tynk odpadający ze ścian i złowrogo skrzypiące schody stają się romantyczną scenerią, w której młodzi ludzie odnajdują prawdziwe uczucie. Jednak z dnia na dzień ich relacja okazuje się trudniejsza, niż mogli to sobie wyobrazić. Zaburzenia osobowości Daniela i jego zaborcza matka to tylko początek problemów, z jakimi będą musieli się zmierzyć. Czy miłość okaże się kluczem do pokonania wszelkich przeciwności?
(Opis wydawcy)

    Dziś chciałabym napisać kilka słów o kolejnym debiucie.
W wiadomości od autorki nie doczytałam, że powieść, którą mi przesyła do recenzji ma ponad 500 stron, możecie sobie więc łatwo wyobrazić moje niemałe zaskoczenie i wielkie oczy gdy otworzyłam przesyłkę. Obawiałam się, że albo zanudzę się na przysłowiową śmierć, albo akcja będzie tak szybko biegła, że w połowie nie będę pamiętać, co zadziało się na początku. Na szczęście nie wydarzyło się nic z tych rzeczy.

"Miłość w ruinach" to ciepła i poruszająca opowieść o poszukiwaniu własnego "JA", o spełnianiu marzeń, o godzeniu się z tym co jest nam pisane, o chorobie, ale i nadziei oraz wierze w lepszą przyszłość.
Jedyny zarzut (no dobra dwa), jaki mam do tej historii to kreacja głównej bohaterki. Momentami miałam wrażenie, że czytam o głupiutkiej nastolatce, która nic nie wie o życiu, niż o dorosłej dziewczynie, która pracuje i ma jako tako to życie już poukładane i chce się mierzyć z przeciwnościami losu. Jej dziecinność naiwność a w niektórych momentach wręcz infantylność niejednokrotnie psuła całą dobrze skonstruowaną scenę. 
Drugi problem (w moim odczuciu!) to spłycenie problemu choroby Daniela. Podkreślam, w moim odczuciu, była ona za mało pokazana. Tak naprawdę objawiła się i pokazała swoje całe oblicze (sceny zazdrości raczej nie pokazują całego spektrum choroby), dopiero w kulminacyjnych scenach, pokazując, jak bardzo potrafi  być destrukcyjna i prowadząca do skrajnych decyzji.  

Świetny pomysł na fabułę. 
Akcja potrafi zaskoczyć, szczególnie sam koniec, który może sugerować dalszą część historii tej niesfornej dwójki.
Bohaterowie są ciekawi, i nawet irytującej bohaterce nie można odmówić jakiegoś wewnętrznego ciepła, ale moim ulubieńcem zdecydowanie zostaje Piotr- brat Daniela, totalne przeciwieństwo, który pod pozorem luzaka i pozera tak naprawdę skrywa duszę romantyka, niezwykle ciepłego i opiekuńczego chłopaka.
Drugoplanowe postacie wydają się tylko tłem dla głównej trójki, tak naprawdę nic specjalnego nie wnoszą do historii. Wyjątkiem jest Daria- była dziewczyna Daniela. Wariatka, która nieźle namiesza ;) ale więcej już nie zdradzę.

Naprawdę odpoczęłam przy tej powieści. Autorka cudownie zbudowała klimat, jest coś w tej historii takiego co naprawdę trudno ubrać w sztywne ramy, doskonale się czułam w trakcie lektury.
Autorka ma niezwykle lekkie i barwne pióro. Sprawia to, że naprawdę  powieść wciąga, otacza tajemniczością, nie chce wypuścić czytelnika ze swych ramion. To historia, która płynie swoim rytmem, nie śpieszy się, wbrew pozorom nie przytłacza, ale także  zmusza do refleksji.
Pamiętajmy, o chorobach psychicznych trzeba mówić głośno, nie wolno ich spychać na margines, osnuwać tajemnicą czy tworzyć z nich tabu!

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To naprawdę bardzo ciekawy debiut, osobiście z niecierpliwością będę czekać na kolejne powieści Pani Grażyny.

POLECAM...

"Znajomy dotyk o poranku. Przyjazny uśmiech. Spojrzenie w niebieskie oczy, emanujące prawdziwą miłością. Tego pragnęłam. Obudzić się znów przy tej jednej, najważniejszej osobie. Tego dnia czułam, że wszystko wróciło do normy.
- Kocham cię.
Usłyszane słowa utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Może byłam naiwna, ale jakaś część mnie miała pewność, że tak właśnie jest. Znowu byliśmy razem. Daniel przytulił się do mnie i zamknął w ramionach jak swój skarb. Z pocałunkiem w czoło utulił do snu, bo świt dopiero zachęcił ptaki do świergotu."
                                - Grażyna Malicka "Miłość w ruinach" str.431

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce.

3 komentarze:

  1. Ta książka ma swój szczególny klimat. Czytałam, więc mogłam się o tym przekonać. Przeszkadzały mi jedynie zbyt obszerne i szczegółowe opisy, które spowalniają tempo akcji i niepotrzebnie wydłużają jakąś scenę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie akurat długie opisy nie są przeszkodą, szczególnie drażniła mnie postać Lilki, ale tak poza tym było super. :) Pozdrawiam serdecznie i dziękuje za komentarz :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię wspierać ciekawe debiuty.

    OdpowiedzUsuń