** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **
"Truizmem jest stwierdzenie, że kobiety są wyjątkowe, ponieważ one naprawdę takie są. Dzielne, rozważne, gotowe do poświęceń"
-Ewa Ornacka, Piotr Pytlakowski "Wojny kobiet"
Autor: Agata Pakuła
Wydawnictwo: AgataWydaje
Gatunek: Literatura piękna, Wspomnienia
Liczba stron: 144
Data premiery: 12. 06. 2024
Agata Pakuła - kielczanka, z zawodu dziennikarka, a z wyboru przedsiębiorca. Absolwentka Dziennikarstwa i Komunikacji Spoecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Wnuczka Stefanii Knapczyk.
W 2022 roku zadebiutowała na rynku wydawniczym książką "Przez 581 dni byłem tylko numerem", napisaną na podstawie wspomnień dziadka Franciszka Knapczyka.
(Źródło: Okładka książki)
1 września 1939 roku Stefania Knapczyk zaczyna rodzić swoją pierwszą córkę, a dzień później niemieckie samoloty zrzucają kilkadziesiąt bomb na niewielką zagórzańską wieś, w której mieszka z mężem Franciszkiem. Od tego momentu życie Knapczyków oraz innych mieszkańców zmienia się diametralnie.
Bardzo szybko muszą się odnaleźć w strasznej, wojennej rzeczywistości.
Jakie decyzje będą musieli podjąć oraz jak wpłyną one na ich życie pod niemiecką okupacją, oraz okrutnymi rządami burmistrza Golba w latach 1939-1945?
***
To wzruszająca i budząca wiele emocji powieść o Stefanii, jej pięknej miłości, prawdziwej przyjaźni, wielkich wyzwaniach, trudnych wyborach oraz ogromnym poświęceniu dla dobra swoich dzieci.
(Opis wydawcy)
Zgłaszając się do patronatu nad tą historią, nie miałam pojęcia, że ta książka wywoła we mnie tyle emocji i nawet kilka dni po jej skończeniu, nie będę mogła o niej przestać myśleć.
Powieść "Stefania i wojna" to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami poruszająca historia rodzinna opowiedziana przez wnuczkę Stefanii i Franciszka Knapczyków-Agatę Pakułę. Jest to również kontynuacja historii widzianej oczami jej dziadka w książce "Przez 581 dni bylem tylko numerem", ale bez problemu można poznać historię rodziny Knapczyków od tej pozycji, bo w tym przypadku jest nam dane zaobserwować, jak musiała poradzić sobie kobieta, gdy jej mąż stał się więźniem obozu koncentracyjnego. Z historii tej wyłania się obraz kobiety niezwykle odważnej, silnej i zdeterminowanej, która jest w stanie poświęcić wszystko dla swoich najbliższych...
Pani Agata doskonale poprowadziła narrację tej historii, z szacunkiem i olbrzymim wyczuciem oddała ducha tych niewyobrażalnych i dramatycznych wydarzeń. Dokładnie opisane emocje i napięcie towarzyszące pierwszym dniom wojny, brutalność najeźdźców, strach o jutro, ból przesłuchań, przerażenie i wszechobecna niewiedza o losie najbliższych, sprawiają, że współodczuwa się strach i niepokój, który towarzyszył bohaterom tej historii, wraz z nimi żywi się nadzieję na szybki koniec i powrót męża i ojca do domu...
Płakałam godzinami nad ich losem, współczułam, ale i odczuwałam wdzięczność, że jest mi dane żyć w "miarę normalnych" czasach.
W tle obserwujemy zmieniający się świat, historię, która dzieje się na oczach tych ludzi, a my za jakiś czas poznamy ją z kart podręczników... Niezwykle poruszająca i ważna historia.
Pomimo trudnej historii książkę czyta się bardzo dobrze, jest ona naprawdę wciągająca i zmuszająca do wielu refleksji. Napisana bardzo ładnym językiem pomimo wojennego mroku, niesie w sobie światełko nadziei i tego czegoś, co sprawia, że wierzy się w to, że wszystko się poukłada, choć będzie na pewno ciężko.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Agaty i jestem przekonana, że nie ostatnie z wielkim zainteresowaniem sięgnę po jej poprzednią książkę.
Tak naprawdę jest mi bardzo trudno ocenić tę książkę, bo gdzieś w głębi serca czuję, że nie mam do tego prawa, bo w moim odczuciu, wspomnień drugiego człowieka oceniać nam nie wolno, a w tym przypadku mamy do czynienia z trudnym doświadczeniem wojny i być może jeszcze trudniejszego życia po niej, gdy do głosu dochodzą demony przeszłości i nie sposób przed nimi uciec... Ale napiszę tylko, że po tę książkę powinien sięgnąć każdy.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Ta książka to opowieść o rodzinnych dramatach, o przewrotności losu, ale także hołd oddany tym, którzy przebywali w obozach, przetrwali i zechcieli dzielić się ze światem swymi trudnymi wspomnieniami.
POLECAM...
"Plac, ktory został wyznaczony jako miejsce zbiórki ludności żydowskiej, doskonale był widoczny z okien domu, w którym mieszkali Knapczykowie, dlatego byli świadkami wszystkiego, co działo się tam 19 sierpnia 1942 roku. Gdy zobaczyli klęczącą Esterę i jej dwie córki przed burmistrzem Golbem, nie mogli powstrzymać płaczu. Odruchowo trzymali się mocno za ręce,"
- Agata Pakuła "Stefania i wojna" str. 55
Za możliwość objęcia patronatem medialnym tej wyjątkowej historii oraz egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz