Autor: Jim Hutton, Tim Wapshoot
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 302
* Google
Witajcie. Dziś przychodzę do Was z książką inną niż wszystkie i recenzją, jakiej jeszcze nie było.
Będzie to hołd, oddany jednemu z moich muzycznych idoli.
Tak, Freddy Mercury, człowiek budzący skrajne emocje, którego jedni kochają, drudzy nienawidzą.
Człowiek, który sprawia, że słysząc jego głos, nadal mam ciarki.
Mimo że, od jego śmierci minęło już dwadzieścia siedem lat, jego muzyka wciąż żyje, i daje mi olbrzymią radość.
Pierwsze skojarzenie, jakie nasuwa mi się na myśl, słysząc nazwisko Mercury to: głos jak dzwon, zawadiacki uśmiech, król sceny i tłumów, człowiek niezwykle ekscentryczny i kontrowersyjny.
Zmarł w 1991 roku we własnym domu, otoczony troską i miłością osób sobie najbliższych.
Zmarł w 1991 roku we własnym domu, otoczony troską i miłością osób sobie najbliższych.
Freddy Mercury : 5 września 1946 - 24 listopada 1991 ( 45 lat )
Jim Hutton : 4 stycznia 1949 - 1 stycznia 2010 ( 61 lat )
Po raz pierwszy spotkali się w 1985 roku, jednak Jim nie rozpoznał wielkiej gwiazdy rocka, tym bardziej, jak sam zauważa, Freddy nie był w "jego typie", więc zupełnie zwrócił na niego uwagi.
Spotykali się kilkakrotnie na imprezach i kilka miesięcy później zostali parą.
Byli razem sześć lat.
Jim, w swej książce pokazuje nam, jaki Freddy był prywatnie. Gdy schodził ze sceny i znikał z blasku fleszy, stawał się osobą niezwykle wrażliwą i uczuciową. Musiał być ciągle zapewniany o tym, że jest kochany. Uwielbiał sprawiać ludziom niespodzianki. Kochał antyki, a na szaleńcze zakupy potrafił wydać bajońskie sumy. Wystawne, a zarazem szalone imprezy, przyprawiają o zawrót głowy. Alkoholu i narkotyków, nigdy nie brakowało.
Czytamy też, o jego wielkiej miłości do kotów i karpi koi.
Mimo że w tle, przewija się kariera zawodowa, koncerty, wydane płyty, opowieść Jima jest skupiona na ich życiu prywatnym.
Towarzyszymy parze w ostatnich dniach życia Mercurego. Dowiadujemy się, co się działo w domu gwiazdy, tuż po jego odejściu.
Jim, niezwykle ciepło opowiada o tysiącach fanów wędrujących do bram posesji. Oddaje nam smutek i przygnębienie, towarzyszące wszystkim w tym tragicznym czasie.
Książka napisana jest prostym językiem, co sprawia, że przeczytanie jej nie zajmuje zbyt wiele czasu. Autor opisuje swoje wspomnienia, tak jak potrafi, bez zacięcia, bez sztuczności, po prostu swoim własnym językiem. Cudownym dodatkiem są prywatne zdjęcia pary, przedstawiające niezapomniane wspólne chwile.
"Freddy MERCURY I JA" nie jest to klasyczna biografia z milionem dat, i suchymi faktami. Jest to wspomnienie, dowód na to, jaki Freddy był prywatnie. Wspaniałe uzupełnienie wszystkich dotychczasowych biografii gwiazdy.
Po raz pierwszy spotkali się w 1985 roku, jednak Jim nie rozpoznał wielkiej gwiazdy rocka, tym bardziej, jak sam zauważa, Freddy nie był w "jego typie", więc zupełnie zwrócił na niego uwagi.
Spotykali się kilkakrotnie na imprezach i kilka miesięcy później zostali parą.
Byli razem sześć lat.
Jim, w swej książce pokazuje nam, jaki Freddy był prywatnie. Gdy schodził ze sceny i znikał z blasku fleszy, stawał się osobą niezwykle wrażliwą i uczuciową. Musiał być ciągle zapewniany o tym, że jest kochany. Uwielbiał sprawiać ludziom niespodzianki. Kochał antyki, a na szaleńcze zakupy potrafił wydać bajońskie sumy. Wystawne, a zarazem szalone imprezy, przyprawiają o zawrót głowy. Alkoholu i narkotyków, nigdy nie brakowało.
Czytamy też, o jego wielkiej miłości do kotów i karpi koi.
Mimo że w tle, przewija się kariera zawodowa, koncerty, wydane płyty, opowieść Jima jest skupiona na ich życiu prywatnym.
Towarzyszymy parze w ostatnich dniach życia Mercurego. Dowiadujemy się, co się działo w domu gwiazdy, tuż po jego odejściu.
Jim, niezwykle ciepło opowiada o tysiącach fanów wędrujących do bram posesji. Oddaje nam smutek i przygnębienie, towarzyszące wszystkim w tym tragicznym czasie.
Książka napisana jest prostym językiem, co sprawia, że przeczytanie jej nie zajmuje zbyt wiele czasu. Autor opisuje swoje wspomnienia, tak jak potrafi, bez zacięcia, bez sztuczności, po prostu swoim własnym językiem. Cudownym dodatkiem są prywatne zdjęcia pary, przedstawiające niezapomniane wspólne chwile.
"Freddy MERCURY I JA" nie jest to klasyczna biografia z milionem dat, i suchymi faktami. Jest to wspomnienie, dowód na to, jaki Freddy był prywatnie. Wspaniałe uzupełnienie wszystkich dotychczasowych biografii gwiazdy.
" Freddie był największą miłością mojego życia; wiem, że już nigdy nikogo tak nie pokocham. Choć lubił manipulować, nigdy nie próbował mnie zmienić. A ja nie próbowałem zmienić jego. Kochałbym go równie mocno niezależnie od tego, kim był i co robił - za jego wyjątkową osobowość. "
-Jim Hutton "Freddie MERCURY I JA "
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz