Autor: Krzysztof Goluch
Wydawnictwo: NOVAE RES
Liczba stron: 474
Data premiery: 30. 05. 2019
Witam Was serdecznie. Dziś chciałabym przedstawić Wam historię opartą na faktach i autentycznych wydarzeniach.
Jest to hołd dla polskich partyzantów, którzy walczyli o wolną Polskę.
„Czerwona zemsta” jest debiutancką powieścią Pana Krzysztofa.
Krzysztof Goluch- (brak informacji o autorze na stronach wydawnictwa)**
Gdy w 1945 roku II wojna światowa dobiega końca, a na tereny Polski wkraczają Sowieci, młody Jan Walkiewicz postanawia się ujawnić i rozpocząć nowe życie u boku ukochanej kobiety. Niestety w niedługim czasie mężczyzna, żołnierz AK, zostaje aresztowany, a jego ukochana ginie od kuli przeznaczonej dla niego.
Jan poprzysięga zemstę i tuż po odbiciu przez partyzantów wkracza w ich szeregi. Rzuca się w wir walki z okupantem, za nic mając widmo rychłej śmierci. Trafia pod dowództwo Mariana Bernaciaka zwanego „Orlikiem”, jest to człowiek niezwykle odważny, dający swoim wiarę i nadzieję na lepsze jutro. Jan szybko odnajduje się w nowej sytuacji i zostaje jednym z lepszych żołnierzy... ramię w ramię przemierzają tereny zajęte przez okupanta i stają z nim do walki.
Gdy z transportu śmierci jego grupa odbija między innymi Małgorzatę, serce Janka zaczyna bić szybciej...pomimo wewnętrznej walki, zaczyna kapitulować pod naporem rodzącego się uczucia...
Losy żołnierzy wyklętych, tak bardzo niedocenianych w dzisiejszych czasach, powoli odchodzą w zapomnienie. Żyje coraz mniej świadków tamtych dramatycznych i bolesnych czasów, a dzisiejsze pokolenia nie mają już czasu „obejrzeć się za siebie” i przypominać sobie jak wiele tym ludziom zawdzięczamy.
Pan Krzysztof oddaje im cześć i pamięć. A my jako ludzie żyjący w wolnym i bezpiecznym kraju nie możemy pozwolić, by ta pamięć minęła.
Biorąc do ręki „Czerwoną zemstę”, byłam zaskoczona jej objętością, nie spodziewałam się bez mała pięciuset stron i zapowiedzi drugiej części.
Nie zmienia to jednak faktu, że powieść wchłonęła mnie na kilkanaście dobrych godzin. Autor zafundował mi ciekawą huśtawkę odczuć i emocji.
Momentami trochę irytował mnie styl, jakim napisana jest książka. Przez chwilę było jałowo i nijako by za chwilę pojawiały się niezwykle brutalne opisy tortur stosowanych na więźniach (odnoszę wrażenie, że i tutaj autor nie pokazał, na co go stać i bardzo okroił, to co wie na ten temat).
Pan Krzysztof w dokładny sposób ukazuje, jak działało NKWD, czy KBW ujawnia ich bezlitosne praktyki i cele, które nimi kierowały.
Przykro mi, że niektóre postacie, chociażby „Orlik” nie były głębsze, odnosiłam wrażenie, że są bardzo spłycone, autor nie oddał w słowach tej charyzmy i władczości, która bije od takich ludzi.
Czy mi to pasowało? Przyznaję, że nie specjalnie. Zwalam to jednak na brak doświadczenia.
Pomimo tych kilku niedociągnięć książkę czyta się szybko i dość przyjemnie.
Przedstawiona historia miłości Janka i Małgorzaty jest bardzo ciekawa, a wydarzenia dziejące się w tle nadają jej autentyczności i swoistego romantyzmu.
Opisy polskiej wsi, jej mieszkańców przywodzą na myśl wspomnienia i chwilę oddechu od wojennej zawieruchy toczącej się na kartach powieści.
Czy polecić Wam tę powieść?
Myślę, że jest to pozycja godna uwagi.
Jeśli spodziewacie się typowej lekcji historii, suchych dat i definicji, tutaj tego znajdziecie. Cała historia podana jest czytelnikowi w bardzo przystępny sposób, jednak nie jest bardzo przytłaczająca.
Myślę, że powinny tę książkę przeczytać również młode osoby, i zastanowić się co zawdzięczamy tym dzielnym i niezłomnym ludziom...
Z przyjemnością sięgnę po drugi tom.
POLECAM...
„Baranów był jednym z wielu żydowskich miasteczek rozsianych po całej Rzeczpospolitej. Ludzie tamtejsi parali się garncarstwem i rolą. Miasteczko zbudowano bez nijakiego ładu i porządku, trawione było ono przez liczne pożary. Mieszkańcy jednak odbudowywali się na dawnych pogorzeliskach z dziwną zawziętością, więc miejsce to przetrwało- także kataklizm wojenny, choć po żydowskich mieszkańcach ani ślad, ni popiołu nie sposób odnaleźć. Pozostały po nich tylko ruiny spalonej przez Niemców synagogi i rzeźni rytualnej. Na ich miejsce przybyli inni, których zawierucha wojenna w te strony przygnała".
- Krzysztof Goluch „Czerwona zemsta”
* źródło Google
** gdy tylko uzyskam informację, uzupełnię wpis.
Ciekawa recenzja. Zwróciłaś uwagę na jeszcze inne elementy powieści, dzięki temu mogę spojrzeć z innej perspektywy na przeczytaną książkę. Ja również czekam na 2 tom, który ma być wydany już na wiosnę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki z wątkiem historycznym, zwłaszcza te gdzie wydarzenia nie są suchym faktem z datą. Dlatego też ta pozycja jest idealna dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com
Mogę się postarać o egzemplarz recenzencki dla pani. Jeśli oczywiście wyraża pani taką chęć. Czy pisarz powinien mieć bloga? Nie mam pojęcia?
UsuńKupię tę książkę mojemu narzeczonemu, bo bardzo lubi książki historyczne, a potem sama również ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuń