czwartek, 26 listopada 2020

(113/20). DORZUĆ MNIE DO PREZENTU

 
    Autor: Agnieszka Błażyńska

    Wydawnictwo: Wielka Litera

    Gatunek: Romans, Obyczajowa

    Liczba stron: 208

    Data premiery: 10. 11. 2020

                                   *Google


    Agnieszka Błażyńska- Jest autorką trzech powieści obyczajowych opowiadających o problemach i doświadczeniach trzydziesto- i czterdziestolatków: "Do Wigilii się zagoi", "Ja na to jak na lato", "Wszędzie dobrze (gdzie nas nie ma)". Cechą charakterystyczną jej utworów jest humor słowny, wyraziste postacie i niegasnący optymizm, który jasno określa osobowość autorki.
Poza pisaniem zajmuje się glottodydaktyką. Wierzy, że język polski może być łatwy, dlatego współtworzy kanał edukacyjny "Easy Polish".
(Źródło: Okładka książki).

    Zbliżają się święta, ale nikt nie myśli o światełkach, prezentach i pierniczkach, gdy epidemia wywróciła życie do góry nogami. Maja utknęła na kwarantannie, a jedyną osobą, do której może się odezwać przez drzwi, jest aspirant Sylwester. Andrzej próbuje zdobyć pracę marzeń, ale w międzyczasie oblewa egzamin na bycie ojcem. Perfekcjonistka Paulina nigdy nie pozwala sobie na słabości, przez co zapomniała, że najmilszych niespodzianek nie da się kontrolować…
Losy przypadkowych osób splatają się w opowieść o tym, że nawet jeżeli los nam nie sprzyja, zawsze trzeba mieć nadzieje. Jeden drobny gest może wywołać lawinę cudów, szczególnie w czasie, gdy chcemy się dzielić tym, co najlepsze – sercem.
(Opis wydawcy).

    Na rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej powieści związanych z obecnie panującą epidemią koronawirusa. Do Autorów piszących o tym strasznym wirusie dołączyła również pani Agnieszka, ale poszła o krok dalej i swą powieść umieściła w okresie nadchodzącego Bożego Narodzenia. 

"Dorzuć mnie do prezentu" to siedem historii, które splatają się w jedną opowieść, pokazującą jak wiele jeden człowiek może znieść, jak długo postępować pod dyktando innych, jak walczyć o siebie i nie stracić nadziei. 
Przychodzi jednak taki moment, że nawet najtwardszy i największy fajter musi czasami odpuścić, zwolnić tempo i przyjąć do wiadomości, że i on czasami potrzebuje pomocy lub chwili wytchnienia.
Wbrew pozorom jest to optymistyczna historia, niosąca w sobie sporą dawkę humoru, ale i pozytywnego wzruszenia... wiele łez popłynęło. 
W moim przypadku "Warkoczyki" i "Frank" doprowadziły mnie do emocjonalnej ruiny. Te dwie historie stały się najbliższe mojemu sercu, wywołały najwięcej emocji, zmusiły do refleksji i zastanowienia się nad tym czy oby nie jestem taka sama jak Paulina i Natalka- dwie niezwykle silne kobiety, którym trudno uwierzyć w to, że nic się nie stanie gdy pójdzie się na pewne kompromisy. 

Książkę czyta się niezwykle szybko, bo naprawdę wciąga i świetnie buduje napięcie. Bardzo byłam ciekawa powiązań między poszczególnymi postaciami- niektóre z nich okazały się bardzo zaskakujące.
Bohaterowie są świetni, w większości bardzo sympatyczni (no dobra jedna osoba nie).
Autorka doskonale opisuje ich emocje, obawy lęki i radości. Łatwo z tymi postaciami się utożsamić i przeżywać ich emocje i rozterki związane z obecną sytuacją epidemiologiczną.

Na uznanie zasługuje okładka. Jest piękna i bardzo klimatyczna. Nie sposób nie zwrócić na nią uwagi.
Książka jest ogólnie bardzo ładnie i estetycznie wydana. W moim odczuciu może zostać wspaniałym prezentem dla najbliższych.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć w tle czai się wirus, jest niezwykle ciepła i zmuszająca do refleksji opowieść o tym, że warto otworzyć serce na drugiego człowieka. Ne tylko w zbliżającym się czasie Bożego Narodzenia.

POLECAM...

"Oczywiście Bartek ma rację. Poświęcała swój wolny dzień na to, żeby biegać za prezentami i jedzeniem dla ludzi, którzy przez cały rok raczej nie pamiętają o jej istnieniu. Też by wolała zostać w domu, zrobić obiad i manicure, obejrzeć serial i poleżeć w wannie. Ale przecież rodzina również jest ważna. Mama, tata i brat to nie są obcy ludzie i chociaż czasem doprowadzają ją do szału, to przecież będzie z nimi na zawsze. Nie da się rozwieść z bratem czy rozstać z rodzicami, nawet jeśli to małżeństwo z rozsądku"
                             - Agnieszka Błażyńska "Dorzuć mnie do prezentu" str.47


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Wielka Litera.

5 komentarzy:

  1. Niespecjalnie mam ochotę na tego typu historie, ale na prezent świąteczny myślę, że się nada idealnie ^^

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Skoro historia opisana w książce jest refleksyjna, to ja chętnie po nią sięgnę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię książki tego typu i na pewno kiedyś się z nią poznam osobiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze wolę jedną historię ale być może kiedyś ją przeczytam

    OdpowiedzUsuń