Autor: Agnieszka Błażyńska
Wydawnictwo: Wielka Litera
Gatunek: Romans, Obyczajowa
Liczba stron: 208
Data premiery: 10. 11. 2020
Agnieszka Błażyńska- Jest autorką trzech powieści obyczajowych opowiadających o problemach i doświadczeniach trzydziesto- i czterdziestolatków: "Do Wigilii się zagoi", "Ja na to jak na lato", "Wszędzie dobrze (gdzie nas nie ma)". Cechą charakterystyczną jej utworów jest humor słowny, wyraziste postacie i niegasnący optymizm, który jasno określa osobowość autorki.
Poza pisaniem zajmuje się glottodydaktyką. Wierzy, że język polski może być łatwy, dlatego współtworzy kanał edukacyjny "Easy Polish".
(Źródło: Okładka książki).
Zbliżają się święta, ale nikt nie myśli o światełkach, prezentach i pierniczkach, gdy epidemia wywróciła życie do góry nogami. Maja utknęła na kwarantannie, a jedyną osobą, do której może się odezwać przez drzwi, jest aspirant Sylwester. Andrzej próbuje zdobyć pracę marzeń, ale w międzyczasie oblewa egzamin na bycie ojcem. Perfekcjonistka Paulina nigdy nie pozwala sobie na słabości, przez co zapomniała, że najmilszych niespodzianek nie da się kontrolować…
Losy przypadkowych osób splatają się w opowieść o tym, że nawet jeżeli los nam nie sprzyja, zawsze trzeba mieć nadzieje. Jeden drobny gest może wywołać lawinę cudów, szczególnie w czasie, gdy chcemy się dzielić tym, co najlepsze – sercem.
(Opis wydawcy).
Na rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej powieści związanych z obecnie panującą epidemią koronawirusa. Do Autorów piszących o tym strasznym wirusie dołączyła również pani Agnieszka, ale poszła o krok dalej i swą powieść umieściła w okresie nadchodzącego Bożego Narodzenia.
"Dorzuć mnie do prezentu" to siedem historii, które splatają się w jedną opowieść, pokazującą jak wiele jeden człowiek może znieść, jak długo postępować pod dyktando innych, jak walczyć o siebie i nie stracić nadziei.
Przychodzi jednak taki moment, że nawet najtwardszy i największy fajter musi czasami odpuścić, zwolnić tempo i przyjąć do wiadomości, że i on czasami potrzebuje pomocy lub chwili wytchnienia.
Wbrew pozorom jest to optymistyczna historia, niosąca w sobie sporą dawkę humoru, ale i pozytywnego wzruszenia... wiele łez popłynęło.
W moim przypadku "Warkoczyki" i "Frank" doprowadziły mnie do emocjonalnej ruiny. Te dwie historie stały się najbliższe mojemu sercu, wywołały najwięcej emocji, zmusiły do refleksji i zastanowienia się nad tym czy oby nie jestem taka sama jak Paulina i Natalka- dwie niezwykle silne kobiety, którym trudno uwierzyć w to, że nic się nie stanie gdy pójdzie się na pewne kompromisy.
Książkę czyta się niezwykle szybko, bo naprawdę wciąga i świetnie buduje napięcie. Bardzo byłam ciekawa powiązań między poszczególnymi postaciami- niektóre z nich okazały się bardzo zaskakujące.
Bohaterowie są świetni, w większości bardzo sympatyczni (no dobra jedna osoba nie).
Autorka doskonale opisuje ich emocje, obawy lęki i radości. Łatwo z tymi postaciami się utożsamić i przeżywać ich emocje i rozterki związane z obecną sytuacją epidemiologiczną.
Na uznanie zasługuje okładka. Jest piękna i bardzo klimatyczna. Nie sposób nie zwrócić na nią uwagi.
Książka jest ogólnie bardzo ładnie i estetycznie wydana. W moim odczuciu może zostać wspaniałym prezentem dla najbliższych.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć w tle czai się wirus, jest niezwykle ciepła i zmuszająca do refleksji opowieść o tym, że warto otworzyć serce na drugiego człowieka. Ne tylko w zbliżającym się czasie Bożego Narodzenia.
POLECAM...
"Oczywiście Bartek ma rację. Poświęcała swój wolny dzień na to, żeby biegać za prezentami i jedzeniem dla ludzi, którzy przez cały rok raczej nie pamiętają o jej istnieniu. Też by wolała zostać w domu, zrobić obiad i manicure, obejrzeć serial i poleżeć w wannie. Ale przecież rodzina również jest ważna. Mama, tata i brat to nie są obcy ludzie i chociaż czasem doprowadzają ją do szału, to przecież będzie z nimi na zawsze. Nie da się rozwieść z bratem czy rozstać z rodzicami, nawet jeśli to małżeństwo z rozsądku"
- Agnieszka Błażyńska "Dorzuć mnie do prezentu" str.47
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Wielka Litera.
Niespecjalnie mam ochotę na tego typu historie, ale na prezent świąteczny myślę, że się nada idealnie ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Skoro historia opisana w książce jest refleksyjna, to ja chętnie po nią sięgnę. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię książki tego typu i na pewno kiedyś się z nią poznam osobiście ;)
OdpowiedzUsuńZawsze wolę jedną historię ale być może kiedyś ją przeczytam
OdpowiedzUsuńMam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuń