sobota, 28 listopada 2020

(114/20). SYRYJSKA LEGENDA

 
    Autor: Wojciech Kulawski

    Wydawnictwo: Wydawnictwo CM

    Gatunek: Sensacja

    Liczba stron: 336

    Data premiery: 25. 09. 2020

 
 *Google

    Wojciech Kulawski- Pisanie traktuje jak przygodę życia. Inspiracje czerpie z dalekich podróży i nocnych rozmów z ciekawymi ludźmi, którzy mają ambicję robić w życiu coś więcej, niż pić piwo i oglądać telewizor. Uważa, że wiedza zgromadzona w książkach, to najcenniejszy skarb ludzkości. Nie zamyka się w jednym nurcie literackim, eksperymentując z horrorem, science- fiction, kryminałem, a nawet literaturą obyczajową, thrillerem czy sensacją. Mieszka w malowniczym Rzeszowie.
(Źródło: Lubimy czytać).

    Światowej sławy archeologowie, Tim Mayer i Sara Frei, zostają wezwani do Berna. Od pełnomocnika Rady Federalnej dowiadują się, że jakiś czas temu niejaki Mark Radke przekazał szwajcarskiemu rządowi mapę składająca się z dwudziestu trzech kart zapisanych w języku pragermańskim. Prowadzi ona do Syrii, gdzie najprawdopodobniej ukryte zostały dzieła sztuki zrabowane przez nazistów podczas drugiej wojny światowej.
W międzyczasie zostaje porwana córka znanego profesora Bertranda Cologne, pracownika ośrodka badawczego CERN, który w najbliższych dniach zamierzał zaprezentować światu swój najnowszy wynalazek Magnetron.
Czy zakrojona na szeroką skalę ekspedycja archeologiczna ma jakiś związek z porwaniem Laury Cologne? I jaką rolę w tej piekielnej intrydze gra Mark Radke, który jakiś czas temu zaczął spotykać się z córką profesora?
Wspaniałe pustynne krajobrazy, stare zamki, podwodne jaskinie, zabytkowe miasta przedwojennej Syrii, nieprawdopodobna legenda i skrywana przez lata tajemnica, której ujawnienie odciśnie piętno na losach współczesnego świata. Przygoda i sensacja najwyższych lotów.
(Opis wydawcy).

    Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością  pana Kulawskiego i z przyjemnością mogę napisać, że jest ono udane. Już sam opis wydawcy daje nadzieję na ciekawą przygodę i jest on trafiony w stu procentach. W tej książce jest wszystko to, co lubię w dobrym sensacyjnym kryminale: porządnie zbudowana intryga, zawrotna akcja, źli chłopcy niebojący się używać broni i polityka w tle....
Początkowo miałam problem połapania się, kto jest kim, bo autor operuje imionami i nazwiskami na przemian- początkowo może być to dość irytujące, ale po poznaniu głównych postaci nie jest już tak dużym problemem. Jedyny zarzut, jaki mam do tej powieści to zakończenie, szczególnie dwa ostatnie rozdziały. W moim odczuciu jakoś się one rozjechały i niespecjalnie pasują do całości (Ale to jest moje subiektywne zdanie i nie bierzcie go pod uwagę).
Pomysł na fabułę to strzał w dziesiątkę- ukryte skarby zawsze rozpalają wyobraźnię a odnalezienie ich, dla niektórych staje się celem życia. Przedstawiona historia wciąga, nie pozwala się od siebie oderwać.
Autor prowadzi czytelnika, od zagadki do zagadki, podsuwając tropy i wskazówki, pozwalając mu samemu wpaść na jej rozwiązanie.  
Plastyczne i niezwykle barwne opisy, pozwalają przenieść się na spalony słońcem obszar Syrii. Możemy poczytać o syryjskiej kulturze, wierzeniach, obawach i lękach zwyczajnych ludzi, a także tych, którzy rozdają tam polityczne karty. 
Autor poruszył również niezwykle trudny temat handlu żywym towarem. Opisuje, jak są traktowane europejskie kobiety sprzedawane do arabskich domów. Opisy te przyprawiają o dreszcze i wywołują olbrzymie wzburzenie, a zarazem współczucie. Nie sposób przejść obojętnie obok tych fragmentów. 
Przemoc, której w tej książce również nie brakuje, tylko napędza emocje. Trzyma w napięciu, nie pozwala odetchnąć.
Bohaterowie są szczegółowo dopracowani, (moim ulubieńcem zdecydowanie został Mark Radke- nic nie poradzę, że lubię mocne, czarne charaktery). Autor obdarzył ich cechami, które wyzwoliły we mnie całą gamę uczuć od sympatii po irytację.

Cieszę się, że mogłam przeczytać "Syryjską legendę", bardzo przypadł mi do gustu styl literacki pana Wojciecha i z pewnością sięgnę po jego wcześniejsze powieści. Naprawdę bardzo przyjemnie i szybko się czyta.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. "Syryjska legenda" to książka, która rozpala emocje i ciekawość. Nie sposób się przy niej nudzić.

POLECAM...

"Mark Radke i Thomas Leke wraz z czwórką pracowników skończyli montować magnetron. Cała praca zajęła im niecałe dwie godziny. Podłączyli urządzenie do prądu, a następnie włączyli je. Mechanizm stojący na stole przypominał niewielkie działo. W obłym korpusie na czterech nogach wkomponowany był ekran do komunikacji z urządzeniem. Z obudowy wystawał rodzaj lufy, zakończonej soczewką. Zasada działania magnetronu przypominała rezonans magnetyczny, używany na szeroką skalę w obrazowaniu medycznym. Różnica polega na tym, że urządzenie działało na odległość. Skalując je odpowiednio, można było niemal z kilometra- i to z dużą precyzją- zidentyfikować dowolny pierwiastek chemiczny. Magnetron  miał w zamierzeniu naukowców zrewolucjonizować geologię i przemysł wydobywczy. Dzięki niemu z łatwością można było odnaleźć złoża gazu, ropy czy nawet diamentów. Choć współczesne sonary echolokacji były w stanie odnaleźć szczeliny skalne i zmiany w strukturze skał, geolodzy nigdy nie dysponowali urządzeniem, które działało z taką precyzją."
                                   - Wojciech Kulawski "Syryjska legenda" str.86  

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję panu Wojciechowi.
     

4 komentarze:

  1. Nie znam autora. Recenzja całkiem zachęcająca. Dzięki za polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi bardzo interesująco. Chyba się skuszę :)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdecydowanie chcę poznać historię skierowaną na kartach tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miała oakzji poznać twórczości autora, chociaż nazwisko jest mi znane. Myślę, że kiedyś uda mi się ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń