środa, 23 grudnia 2020

(121/20). DOGONIĆ MARZENIA

 
    Autor: Małgorzata Tarczyńska

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 118

    Data premiery: 26. 10. 2020

  
 *Google

    Małgorzata Tarczyńska- brak danych.

    28-letnia Magda przeprowadza się z prowincji do Wrocławia, aby rozpocząć pracę w dużej korporacji. Młoda kobieta, chcąc zrobić dobre wrażenie na swoich przełożonych, poświęca się bez reszty nowym obowiązkom służbowym. Zabierane do domu stosy dokumentów, ciągły stres i konflikty z toksyczną szefową sprawiają, że jej ciało w końcu mówi dość. Pewnego dnia Magda mdleje i zostaje odwieziona do szpitala. Poznaje tam Danutę, kobietę z ogromnym bagażem doświadczeń życiowych, która pomaga jej zrozumieć, że ślepa pogoń za karierą nigdy nie kończy się dobrze. Nowa praca staje się dla Magdy początkiem wielkich zmian i drogowskazem na przyszłość, a spotkany nad brzegiem rzeki mężczyzna o intrygującym głosie sprawia, że w jej życiu pojawiają się uczucia, których zupełnie się nie spodziewała…
(Opis wydawcy).

    Po ostatnim kryminalnym maratonie, dla relaksu postanowiłam sięgnąć po książkę obyczajową, wybór padł na "Dogonić marzenia"- króciutką opowieść o marzeniach, sile przyjaźni i uczuciach, które spadają na człowieka niczym grom z jasnego nieba. 
To jedna z tych książek, która da chwilę oddechu, ale także podniesie na duchu- pokaże, że zmiana może być dobra i pozytywna, choć początkowo się jej bardzo boimy i nie wiemy, co na nas wtedy czeka.
Pomysł na fabułę odważny i bardzo ciekawy, mało jest powieści dotykających tak ważnego tematu, jakim jest mobbing czy wypalenie zawodowe... jednak w moim odczuciu autorka zepchnęła je na dalszy plan i przez to straciły dość dużo na swej ważności...
Autorka stworzyła również piękną prawdziwą przyjaźń, która wesprze, ale również potrząśnie człowiekiem kiedy zajdzie taka potrzeba. Postać Danuty zdecydowanie skradła moje serce, przyznam, że chciałabym spotkać na swojej drodze taką niesamowitą, wręcz magiczną osobę...  
Moją ciekawość bardzo rozbudził wątek nieznajomego znad rzeki, cały czas zastanawiałam się, jak skończy się ta historia. Wprawdzie droga do kolejnego spotkania okazała się kręta i długa, ale tylko potwierdziła to, o czym zawsze mówię... jeśli ktoś lub coś jest nam przeznaczone, prędzej czy później stanie na naszej drodze...
Książkę czyta się niezwykle szybko, lekki styl autorki, przystępny język i objętość tylko temu sprzyjają. Łatwo się wczuć w postacie i zrozumieć ich emocje oraz nie zawsze łatwe wybory. Da się ich polubić, choć niekiedy ich niezdecydowanie i niechęć do zmian mogą irytować. Mam tu na myśli zdecydowanie główną bohaterkę.

     Czy polecam?
Polecam.
Powieść może nie zaskakuje w niespodziewanych momentach, akcja toczy się wolno i jednostajnie, ale całość to niezwykle ciepła, klimatyczna historia, którą przeczytacie jednym tchem, a przy okazji pochylicie się w refleksji nad własnymi marzeniami.

POLECAM...

"Czas szybko mijał. Magda czasami zaglądała nad rzekę z nadzieją, że spotka tam Pawła. Od ich spotkania minęły dwa miesiące. Musiała pogodzić się z faktem, że obiekt jej niedoszłych uczuć zaginął bezpowrotnie. Tylko jego głos- przejmujący, pełen ciepła- szumiał jej w głowie i ulokował się tak, że nie mogła o nim zapomnieć. No cóż, kobieta stwierdziła, że chyba musi się pogodzić z tym, że już go nie spotka. W głębi serca wierzyła jeszcze w cud."
                                  - Małgorzata Tarczyńska "Dogonić marzenia" str.80

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES.


2 komentarze: