poniedziałek, 25 stycznia 2021

(6/21). LUONTO

 
    Autor: Melissa Darwood

    Wydawnictwo: Melissa Darwood

    Gatunek: Obyczajowa, Romans, Fantasy

    Liczba stron: 211 e-book

    Data premiery: 31. 12. 2020

  
*Google


    Melissa Darwood- Autorka powieści dla kobiet i młodzieży, tworząca pod pseudonimem. Pochodzi z niewielkiej leśnej miejscowości w środkowej Polsce. Jej książki cechują lekki styl, solidna dawka emocji, charakterni bohaterowie i romantyzm.
(Źródło: Lubimy czytać).

Można kogoś znać od kilku lat i nie czuć nic. Można być z kimś przez chwilę i poczuć wszystko.

Kiedy rzeczywistość miesza się z fikcją.
Kiedy miłość to za mało, by pokonać prawa natury.
Nie daj się zwieść pozorom. Nie wszystko jest takim, jakie się wydaje.
Koniec jest bliski.
Wystarczy, że otworzysz oczy i umysł, a pojmiesz, że to może wydarzyć się naprawdę.
Pytanie tylko, czy wolisz poznać gorzką prawdę, czy upajać się słodkim kłamstwem?
(Opis autorki).

    Ależ ta książka mnie zaskoczyła... to druga pozycja w tym roku, dla której zarwałam noc i następnego dnia nie żałowałam tego nawet przez moment. 
Apokaliptyczna wizja końca świata, jaką zaserwowała nam pani Melissa wbija w fotel i nie pozwala o sobie zapomnieć przez długi czas.

Chloris- młoda, zbuntowana nastolatka zostaje wysłana do ciotki, która mieszka z dala od wielkiego miasta. Nie potrafi pogodzić się z sytuacją, brak dostępu do nowinek technologicznych wyzwala w niej olbrzymie pokłady frustracji. Podczas spaceru w lesie zaskakuje ją trzęsienie ziemi. Z pomocą przychodzi jej nieznajomy, który potrafi... zmieniać się w orła. Chloris zostaje zabrana przez niego do Luonto - magicznej wioski, gdzie wszyscy mieszkańcy żyją zgodnie z naturą, i ratują zagrożone wyginięciem na Ziemi gatunki zwierząt.
Dziewczyna odkrywa, że wszystkie choroby cywilizacyjne, na które cierpiała, zniknęły. Jak by tego było mało- ma zadanie do wykonania... Rodzące się uczucie między młodymi może wpłynąć na jej obecność w tym pięknym miejscu?  Czy Chloris i lud Luonto będą w stanie uratować Ziemię przed zagładą?
Tego Wam nie napiszę, ale zdradzę tylko, że nic w tej powieści nie jest tak oczywiste jak na pierwszy rzut oka się wydaje.

Autorka otwiera nam oczy na ekologię i życie w zgodzie z naturą. Wędrując przez powieść, możemy zaobserwować, jak świat wyglądał dawniej, jak się ma współcześnie i jeśli ludzie się nie opamiętają, jak może wyglądać w przyszłości (Czy tylko ja myślę w tym momencie o "Opowieści Wigilijnej"?), a podkreślam, nie jest to kolorowy i sympatyczny obrazek...

Pani Melissa doskonale buduje napięcie, a poczucie grozy i nadchodzącej katastrofy, nie odpuszczały mnie do końca. Fabuła jest całkowicie fikcyjna, jednak autorka nie szczędziła opisów prawdziwych wydarzeń takich jak: wybuch w Czarnobylu czy Fukushimie, trzęsienia ziemi czy tsunami. 
Akcja nie dzieje się jakoś szczególnie szybko, ale potrafi zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie, niezwykle wzrusza i zmusza do refleksji. W moim odczuciu każdy powinien przeczytać tę książkę i zastanowić się co sam może zrobić dla Ziemi.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Melissy jednak jestem zachwycona stylem i barwnym językiem. Z wielką przyjemnością sięgnę po inne powieści tej pisarki.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Myślę, że śmiało mogą po nią również sięgnąć nastolatkowie.

POLECAM...

"Nic nie oddałoby fali bodźców zalewającej teraz zmysły Chloris. Czuła zapach wilgotnej ziemi, z której wykluwają się zalążki łodyg, słyszała ruch pączków rozwijających się w liście. Widziała, jak przyroda rodzi się na jej oczach. Jak rosną trawa, grzybnia, krzewy, lasy. Wszystko, choć początkowo mogło wydawać się chaotyczne, miało swój porządek i czas. Odnosiła wrażenie, że mijają dni, chociaż rozum podpowiadał, że upłynęły zaledwie sekundy. Zielony tunel dookoła nich wypełniła feeria zapachów, dźwięków i barw. Wokół rozlegały się śpiew ptaków, ryczenie żubrów, popiskiwanie wiewiórek i pluskanie ryb w rzece. Ujrzała twarz tej samej kobiety, która ukazała jej się nad przepaścią. Po chwili jednak zjawa zniknęła równie nieoczekiwanie, jak się pojawiła."
                                         - Melissa Darwood "Luonto" str. 14


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce oraz pani Wioletcie Sadowskiej z bloga Subiektywnie o książkach.

2 komentarze:

  1. Czytałam i też nie mogłam się od niej oderwać! Piękna i pouczająca historia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku myślałam, że to nie moja bajka, ale teraz zmieniłam zdanie i chcę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń