środa, 9 listopada 2022

(117/22). SERYJNI MORDERCY. PIERWSI OPRAWCY I I CH OFIARY

 
    Autor: P. J. Wąchal

    Wydawnictwo: Psychoskok

    Gatunek: Dokument, Reportaż

    Liczba stron: 192 (e-book, PDF)

    Data premiery: 22. 09. 2022


 * Google

     P. J Wąchal brak informacji

    Popularny zarys historii kryminalistyki i rozwoju jej najważniejszych metod, które są tłem dla opowieści o dziesięciu wybranych przez autora seryjnych mordercach.
Jeśli sądzicie, że Kuba Rozpruwacz to najbardziej przerażająca postać mrocznego świata psychopatycznych morderców, sięgnijcie po "Seryjnych morderców" Piotra Wąchala. Przekonacie się wówczas, że byli w dziejach kryminalistyki ludzie, przy których Jack the Ripper to amator.
Nie wiadomo na przykład, ile było ofiar Karla Denke, ponieważ większość z nich została zjedzona. I to nie tylko przez swojego zabójcę. Karl miał bowiem kłopoty finansowe i sprzedawał mięso z ludzi sklepom oraz producentowi konserw. Tak w ogóle to na drogę przestępstwa pchnęła go bieda. Nie miał co jeść, więc sięgnął po "zwierzynę", jaką najłatwiej było mu upolować.
Z kolei taki Ed Gein był nieśmiałym chłopcem, który uwielbiał czytać. Po śmierci starszego brata (być może pomógł mu rozstać się z życiem) i matki zupełnie zdziwaczał i zaczął oddawać się wykopywaniu zwłok ze świeżych grobów. Bardzo tęsknił za matką, więc zdarzało mu się ubierać w skórę zdartą z martwych kobiet. No i mordował na skalę tak dużą, że jego ofiar nigdy nie udało się zliczyć.
(Opis wydawcy)

    Zaskakująca i szokująca. Te dwa słowa powinny wystarczyć, by oddać cały sens tej książki. Autor pokusił się o wprowadzenie czytelnika w mroczny świat kryminalistyki i kryminologii. W kilku pierwszych rozdziałach autor przybliża historię kryminalistyki- dowiadujemy się, jak to wszystko się zaczęło, kto jest zwany ojcem kryminologi, a także powstaniu metod śledczych, które są wykorzystywane do dziś. Mowa jest między innymi o daktyloskopii lub profilowaniu psychologicznym. Jeśli kogoś takie zagadnienia nie interesują, może poczuć się trochę znużony- warto jednak przebrnąć przez tę część, bo potem zaczyna się przysłowiowa jazda bez trzymanki. 
Autor przytacza nam sylwetki jednych z pierwszych seryjnych morderców, którzy stąpali po tej ziemi. Właśnie o takich psychopatach, nekrofilach, kanibalach i innych potworach w ludzkiej skórze dowiemy się w tej części. 
Autor przybliża nam postacie 10 sprawców i niezliczoną liczbę ich ofiar. Skrupulatnie opisuje metody, jakich używali podczas morderstw. Tłumaczy ich motywy i opisuje emocje, jakie towarzyszyły im ale i otoczeniu, w którym żyli bądź zostali ujawnieni. 
Najbardziej zaskoczył mnie własny wniosek, że nie myśli się o tym na co dzień, a tacy zwyrodnialcy żyją wśród nas, być może nawet tuż za ścianą. Wydają się opanowani, stabilni emocjonalnie, niczym się nie wyróżniają, a nie wiadomo co się w ich głowach dzieje...
W swej książce autor przybliżył postacie, żyjące w XIX wieku, gdy kryminalistyka dopiero raczkowała, a znane nam dziś metody nie śniły się nawet największym wizjonerom tamtych czasów. 
Zadajemy sobie pytanie, jak wiele istnień można było ocalić, gdy wtedy śledczy wiedzieli to, co teraz, a psychiatria była rozwinięta tak jak w XX i XXI wieku.  

Książki z gatunku true crime, są mocno specyficzne i nie do każdego one przemawiają, ja uwielbiam czytać o nich i zastanawiać się co takiego dzieje się w ich głowach, że decydują się  na pierwsze, a potem kolejne morderstwa. Dlatego też tę książkę przeczytałam dosłownie w jedno południe. Wciąga i naprawdę intryguje. Zostawia czytelnika z pytaniami i pewnym niedosytem oraz rozczarowaniem, że to już koniec.
Autor pisze o makabrycznych rzeczach, ale robi to w delikatny sposób i mogę zagwarantować, że zawartość żołądka nie podchodzi do gardła, naprawdę dobrze się ją czyta.
Autor w przedmowie napisał, że to nie ostatnia książka typu true crime- bardzo mnie to zapewnienie cieszy i już teraz czekam z wielką cierpliwością no kolejne książki.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Choć muszę przypomnieć, że ogrom brutalnych opisów, które się tu znajdują, niejednego czytelnika mogą zaszokować. Ja jestem zachwycona.
Choćby o jednej osobie czytać sto razy to za każdym razem można odkryć coś nowego i zaskakującego.

POLECAM...

"Londyńska policja miała ogromne trudności z określeniem, ilu zabójstw dopuścił się Kuba Rozpruwacz (Jack the Ripper).
Wynikało to z faktu, że w okresie od 3 kwietnia 1888 roku do 13 lutego 1891 roku doszło aż do jedenastu ataków na kobiety lekkich obyczajów ze skutkiem śmiertelnym. Nigdy policja nie
zdołała połączyć wszystkich tych zabójstw z jednym sprawcą, jednakże udało się śledczym wyodrębnić pięć z nich uznawanych po dziś dzień za „kanoniczną piątkę” Kuby Rozpruwacza. Zgodnie twierdzono, że ze względu na modus operandi sprawcy właśnie te pięć zabójstw jest dziełem jednego seryjnego mordercy. Które z nich przypisuje się Rozpruwaczowi? I dlaczego panuje zgodność, że to właśnie te kobiety zginęły z jego ręki? Oto one:
• Mary Ann Nichols,
• Annie Chapman,
• Elizabeth Stride,
• Catherine Eddowes,
• Mary Jane Kelly."
        - P. J. Wąchal "Seryjni mordercy. Pierwsi oprawcy i ich ofiary" str. 57 (e-book, PDF)

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Psychoskok.

3 komentarze: