poniedziałek, 4 listopada 2024

(143/24). MIŁOŚĆ NA WŁASNOŚĆ


    Autor: Sandra Robins

    Cykl "Miłość na sprzedaż"- tom III

    Wydawnictwo: Amare

    Gatunek: Romans

    Liczba stron: 278

    Data premiery: 25. 02. 2022

 *Google

       Sandra Robins Obecnie mieszka, razem z mężem i nastoletnią córką, w Wielkiej Brytanii. Swoją drugą połowę poznała 20 lat temu, gdy była 15- letnią dziewczyną. Ich wspólne życie utwierdza ją w przekonaniu, że prawdziwa miłość istnieje. Jedną z jej pasji jest stylizacja paznokci, którą zajmuje się także zawodowo. Zadebiutowała w 2020 roku powieścią "Miłość na sprzedaż", rok później ukazała się jej kontynuacja "Miłość na kredyt". Kocha zwierzęta, a w szczególności spacery ze swoim psem.
(Źródło: Okładka książki)

    By pokochać na nowo, trzeba rozliczyć się z przeszłością.
Wyniosła i pewna siebie Sue od lat zarządza ekskluzywnym domem publicznym zwanym Rezydencją, ciesząc się szacunkiem zatrudnionych tam dziewczyn. Aby jednak zapracować na swoją pozycję, musiała pokonać wiele przeszkód, które zostawiły w niej trwały ślad. Sue nie chce zostać nigdy więcej zraniona, dlatego trzyma mężczyzn na dystans. Zaangażowana w swoją pracę i zamknięta na nowe uczucie Sue skrywa tajemnicę, którą chce chronić za wszelką cenę. Ale wkrótce przekona się, że nie da się w nieskończoność uciekać przed prawdą o sobie…
(Opis wydawcy)

    Dzień dobry serdeczne! Dziś przyszła pora napisać kilka słów o ostatnim tomie cyklu "Miłość na sprzedaż" i podsumowanie całej trylogii. 
Trzeci tom cyklu to tak jak w dwóch poprzednich przypadkach zupełnie oddzielna historia. W tym przypadku poznajemy historię Sue- menadżerkę luksusowego domu uciech, w którym pracowały bohaterki poprzednich tomów- Sarah i Amy. Z biegiem czasu, poznając tajemniczą, choć  burzliwą przeszłość bohaterki dowiadujemy się, dlaczego Sue jest tak bardzo wycofana i podchodzi do innych z taką dozą nieufności, sprawiając wrażenie kobiety wyniosłej i niedostępnej. Co takiego stało się w życiu Sue, ze ni dopuszcza do siebie innych? Czy jest jeszcze dla niej szansa na stworzenie trwałego i szczęśliwego związku? Tego już nie zdradzę, bo wszystkiego dowiecie się, sięgając po tę historię...

Ponownie muszę napisać, że jestem pozytywnie zaskoczona tą historią. Jest to ciekawe zwieńczenie całej trylogii, bo choć dwie poprzednie historie są teoretycznie zamknięte w swoich ramach, to "Miłość na własność" na niektóre wydarzenia mające tam swoje miejsce, rzuca całkiem nowe światło i czytelnik zastanawia się w pewnym momencie, które spojrzenie na daną sytuację jest mu bliższe. 
Historia, choć została przedstawiona na przestrzeni kilkunastu lat, intryguje i pokazuje, że każdy z nas niesie swój własny bagaż doświadczeń i jeśli sam o nim nie opowie, to zostajemy tylko w strefie domysłów, a ocenianie go przez pryzmat szczątkowych informacji, może być niezwykle krzywdzące. 
Autorka we wszystkich trzech częściach udowadnia, że życie składa się z niespodzianek, sytuacji, na które nie mamy żadnego wpływu, zaskakujących wydarzeń i zwrotów akcji, że nie zawsze można się przygotować na to co niesie nam los, ale trzeba przyjąć to co nam daje z podniesioną głową.
Wszystkie trzy części, choć tak różne, to wszystkie niosą w sobie przesłanie, że nie można się poddać, trzeba iść do przodu, walczyć o siebie i swoje marzenia.

Wszystkie trzy książki czyta się bardzo dobrze. Napisane są przyjemnym językiem, są poprowadzone z sensem i logiką, są dopracowane. 
Postacie we wszystkich częściach są mniej lub bardziej wyraziste, ale żadna  nich nie jest zbędna, każda wiele wnosi do danej historii. Akcje wszystkich trzech tomów nie gonią na złamanie karku, choć ten ostatni jest chyba najbardziej zaskakujący z nich wszystkich. Odkrywanie przeszłości Sue i jej tajemnice, nie raz mnie zaskoczyły, czasami wzruszyły, ale i pozwoliły zrozumieć jej postępowanie i motywy, którymi kierowała się w życiu. 
Co dla mnie ważne, cała seria pozwoliła mi przy sobie odpocząć i naładować wewnętrzne akumulatory.
Polubiłam tę serię i cieszę się, że mogłam ją poznać.  

     Czy polecam?
Polecam całą serię. "Miłość na własność" można czytać, nie znając poprzednich dwóch tomów, ale warto zacząć od jedynki, by na końcu mieć bardziej wyraźny obraz wszystkich wydarzeń, które miały miejsce na przestrzeni wszystkich trzech tomów.

POLECAM...

"Najpierw wpadała na kawę, a potem na obiad, więc zostawało mniej jedzenia dla mnie. Potem pierwszy raz przyniosła zioło. Alex miał już prawie trzy lata. Spał w łóżeczku, dopiero co zaczął przesypiać całą noc i nic nie wskazywało, żeby miał się szybko obudzić. Potem jakoś poszło: zioło, tablety i jakieś inne gówno. Było mi jedno wszystko, co byle odpłynąć, byle zapomnieć o otaczającym mnie świece. 
Tak zaczęła się moja zguba. Przestałam kontrolować, co dzieje się wokół mnie."
                                   - Sandra Robins "Miłość na własność" str. 131

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Amare. 

2 komentarze:

  1. Nie czytałam jeszcze tej serii, ale zachęciłaś mnie do tego, aby nadrobić zaległości kochana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo się cieszę, że zainteresowałam :) To jedna z tych serii, w której każdy zwróci uwagę na coś innego. Dobrego dnia Agnieszko!

    OdpowiedzUsuń