Autor : Zachariasz Suchodolski
Wydawnictwo : Videograf
Liczba stron : 296
Data premiery : 28. 05. 2019
Witam Was serdecznie. Dziś przybliżę Wam kolejny bardzo ciekawy i intrygujący debiut. Jest to opowieść o życiu, które w ciągu kilku minut potrafi zmienić swój bieg i stać się piekłem na Ziemi. Jest to opowieść o miłości, pożądaniu i obsesji, która prowadzi do całkowitej zguby.
Zachariasz Suchodolski- rocznik '89. Nieuleczalny książkoholik, sympatyk kotów, smakosz pizzy. Optymista. Pasjonat snów na jawie, marzeń sennych oraz (to przede wszystkim) ulotnych, ledwie uchwytnych wrażeń. Z drugiej strony- twardy racjonalista, uważający, że nawet najwymyślniejsze fantazje nie dorównują swą bajecznością samej rzeczywistości. Prowadzi blog Podwieczorek u Morfeusza.
(Źródło: Internet)
Osiemnastoletni Karol odsiaduje w zakładzie karnym drugi miesiąc dożywocia. Bezskutecznie stara się odnaleźć w trudnej więziennej rzeczywistości. Pogardzany i wykorzystywany przez współwięźniów szuka ucieczki we wspomnieniach spisywanych w pamiętniku. Z jego wspomnień wyłania się obraz sielskich wakacji, pełnych beztroskich przygód, słońca i pierwszych miłosnych zauroczeń.
Z opisów poznajemy również tytułową Jowitę, młodą i sympatyczną dziewczynę, spędzającą wakacje u rodziny. Rodząca się między nimi więź, jest spostrzegana przez Karola jako zalążek wielkiego uczucia. Jednak dziewczyna zakochana w innym chłopaku, pragnie tylko przyjaźni. Gwałtowne odrzucenie ofiarowanych uczuć prowadzi do tragicznych w skutkach następstw.
Młody mężczyzna próbuje odpowiedzieć sobie na pytanie, co go pchnęło do popełnienia tak brutalnej zbrodni, czy można było jej uniknąć, czy nosił ją w sobie już dłuższy czas.
Zostawia nas z pytaniem...czy warto żyć, tylko po to, by ponieść zasłużoną karę.
Osiemnastoletni Karol odsiaduje w zakładzie karnym drugi miesiąc dożywocia. Bezskutecznie stara się odnaleźć w trudnej więziennej rzeczywistości. Pogardzany i wykorzystywany przez współwięźniów szuka ucieczki we wspomnieniach spisywanych w pamiętniku. Z jego wspomnień wyłania się obraz sielskich wakacji, pełnych beztroskich przygód, słońca i pierwszych miłosnych zauroczeń.
Z opisów poznajemy również tytułową Jowitę, młodą i sympatyczną dziewczynę, spędzającą wakacje u rodziny. Rodząca się między nimi więź, jest spostrzegana przez Karola jako zalążek wielkiego uczucia. Jednak dziewczyna zakochana w innym chłopaku, pragnie tylko przyjaźni. Gwałtowne odrzucenie ofiarowanych uczuć prowadzi do tragicznych w skutkach następstw.
Młody mężczyzna próbuje odpowiedzieć sobie na pytanie, co go pchnęło do popełnienia tak brutalnej zbrodni, czy można było jej uniknąć, czy nosił ją w sobie już dłuższy czas.
Zostawia nas z pytaniem...czy warto żyć, tylko po to, by ponieść zasłużoną karę.
(Opis wydawcy)
„Jowita” jest to ta powieść, która zostaje w człowieku na długi czas. Zmusza do zastanowienia się nad życiem i jego wartością. Każe odpowiedzieć sobie na pytanie, czy przez wypaczone spojrzenie na świat byłabym gotowa / byłbym gotowy, zabić w imię źle pojętej miłości. Jest to historia z tak dużym ładunkiem emocjonalnym, że trudno po niej dojść do siebie.
Postać głównego bohatera wykreowana jest w tak wyrazisty sposób, że miałam wrażenie, że autor opisuje prawdziwe wydarzenia. Stworzyć postać tak pełną sprzeczności to prawdziwy majstersztyk. Głównego bohatera postrzegamy jako egoistę, zadufanego w sobie narcyza, niezwykle dysocjalną osobowość, jako osobnika, u którego człowieczeństwo zostało całkiem wypaczone. Jednak z drugiej strony widzimy bardzo młodego, zagubionego człowieka- który tak naprawdę nie zdążył jeszcze zakosztować dorosłego życia. W kilku momentach naprawdę było mi go niezwykle żal.
Przedstawienie więziennego życia, jego monotonii i zwyczajów, dodaje opowieści jeszcze większego mroku. Pokazuje, że nie jest to kurort wypoczynkowy, tylko tam naprawdę toczy się walka o przetrwanie, a nawet przeżycie.
„Jowita” jest to jedna z tych książek, które zagoszczą na dłużej w mej pamięci, i na pewno kiedyś jeszcze do niej wrócę, tym bardziej że wbrew pozorom czyta się ją przyjemnie i szybko.
Autorowi gratuluję tak dobrej powieści i z wielką niecierpliwością czekam na kolejne.
Wam polecam „Jowitę” z całego serca, poznacie wspaniale skonstruowaną historię, mroczną, dramatyczną, wzruszającą.
„Jowita” jest to ta powieść, która zostaje w człowieku na długi czas. Zmusza do zastanowienia się nad życiem i jego wartością. Każe odpowiedzieć sobie na pytanie, czy przez wypaczone spojrzenie na świat byłabym gotowa / byłbym gotowy, zabić w imię źle pojętej miłości. Jest to historia z tak dużym ładunkiem emocjonalnym, że trudno po niej dojść do siebie.
Postać głównego bohatera wykreowana jest w tak wyrazisty sposób, że miałam wrażenie, że autor opisuje prawdziwe wydarzenia. Stworzyć postać tak pełną sprzeczności to prawdziwy majstersztyk. Głównego bohatera postrzegamy jako egoistę, zadufanego w sobie narcyza, niezwykle dysocjalną osobowość, jako osobnika, u którego człowieczeństwo zostało całkiem wypaczone. Jednak z drugiej strony widzimy bardzo młodego, zagubionego człowieka- który tak naprawdę nie zdążył jeszcze zakosztować dorosłego życia. W kilku momentach naprawdę było mi go niezwykle żal.
Przedstawienie więziennego życia, jego monotonii i zwyczajów, dodaje opowieści jeszcze większego mroku. Pokazuje, że nie jest to kurort wypoczynkowy, tylko tam naprawdę toczy się walka o przetrwanie, a nawet przeżycie.
„Jowita” jest to jedna z tych książek, które zagoszczą na dłużej w mej pamięci, i na pewno kiedyś jeszcze do niej wrócę, tym bardziej że wbrew pozorom czyta się ją przyjemnie i szybko.
Autorowi gratuluję tak dobrej powieści i z wielką niecierpliwością czekam na kolejne.
Wam polecam „Jowitę” z całego serca, poznacie wspaniale skonstruowaną historię, mroczną, dramatyczną, wzruszającą.
MOJA OCENA: 10/10
" Pragnąłem z całego serca, i z całej swej bezsilności, żeby Jowita podeszła do mnie i pocałowała lub chociażby objęła. Moje doświadczenie było jednak niepostrzeżone i umknęło jej uwagi- tym bardziej że dziewczyna zajęta była grzebaniem w ustawieniach aparatu. Gdy jednak odwróciłem się w jej kierunku, spojrzała na mnie przelotnie i uśmiechnęła się. Uśmiech ten, który oczywiście z lekkim skołowaniem odwzajemniłem, zakorzenił mnie na nowo w rzeczywistości i napełnił poczuciem niewysłowionej ulgi."
- Zachariasz Suchodolski „Jowita”
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu VIDEOGRAF
Mroczne i wzruszająca t,o coś dla mnie. Dodatkowo ta wysoka ocena,kniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warta uwagi :)
Usuń