Autor: Marta Milda
Wydawnictwo: NOVAE RES
Gatunek: Obyczajowa, Erotyk
Liczba stron: 482
Data premiery: 24. 06. 2020
*Gogle
Marta Milda- Wrocławianka, z wykształcenia architekt. Pracuje w firmie budowlanej. Wraz z mężem wychowuje dwie córki. Bardzo lubi relaks za miastem i górskie wycieczki. Jej fantazja i zamiłowanie do odkrywania miłosnych tajemnic pozwalają na śmiałe tworzenie lekkich historii obyczajowych. W każdej z nich gorąca erotyka jest elementem napędowym fabuły, a wątki humorystyczne gwarantują dobrą zabawę do ostatniej strony. "Splamiona jego żądzą" to druga powieść autorki.
(Źródło: Okładka książki)
Gra, w której mocne karty rozdaje pożądanie.
Młody, ambitny i pracowity Ukrainiec, Andrij Reblov, podejmuje się wykonania remontu w posiadłości znanego wielkopolskiego biznesmena. Chociaż jest przekonany, że bogacz najął go jedynie do nakładania nowych, suchych tynków i gładzi na ściany, to niebawem okaże się, że powód, dla którego został zatrudniony, jest zupełnie inny. Tymczasem małżonka jego chlebodawcy coraz śmielej zaczyna z nim flirtować, a płomienną atmosferę u boku gospodyni podsycają wspólne artystyczne pasje. Wkrótce złapany w sidła namiętności chłopak przekona się, że czarująca kobieta pragnie jego ciała równie mocno, jak on pożąda jej czułości. Jednak prawdziwe kłopoty Andrija zaczną się dopiero wtedy, gdy ekscentryczny prezes przedstawi mu propozycję nie do odrzucenia… Czy schwytany w wyrafinowaną pułapkę ukraiński kochanek rzuci wyzwanie potężnemu szefowi i podejmie grę, w której stawką jest nie tylko cena za metr nowego wykończenia, lecz także jego przyszłość?
(Opis wydawcy).
Marta Milda debiutowała powieścią "Dwanaście warunków Pani Prezes" w lutym 2019 roku. Już pierwsza powieść wywoływała sporo kontrowersji i długo było o niej głośno, więc gdy tylko pojawiła się "Splamiona jego żądzą", wiedziałam, że i tym razem autorka nas czymś zaskoczy, a ja nie wahałam się nawet przez moment, by po nią sięgnąć i przekonać się na własnej skórze czy będzie mi się podobać tak samo jak jej poprzedniczka. Nie zawiodłam się, bo jest jeszcze lepiej.
Na początek może się wydawać, że spora ilość stron nas przytłoczy, jednak historia tego dziwnego układu sprawiła, że nawet nie wiem kiedy dotarłam do końca.
Wciągnęłam się od pierwszych stron.
Autorka świetnie buduje napięcie, gdy wydawało mi się, że bardziej już nie można, że bardziej się nie da... następowało wielkie BUM!! i akcja toczyła się zupełnie inaczej, jeszcze szybciej i jeszcze bardziej zaskakująco.
Wyraziści bohaterowie- ze swoimi wadami i zaletami, dają nam szansę poznania się i zrozumienia swojego postępowania. Możemy obserwować ich wewnętrzne przemiany, obserwować konsekwencje nie zawsze trafnych decyzji. Postawić się na ich miejscu i zastanowić się jak ja bym się zachował/ zachowała na jego/ jej miejscu.
Jedyne co mi początkowo przeszkadzało to niepełnoletność (!) Andrija- gdyby był trochę starszy, łatwiej byłoby mi zrozumieć postępowanie pozostałej dwójki. Do tej pory trudno mi to poukładać. Żałuję również że wątek Agnieszki- córki Grzegorza i Patrycji, nie został bardziej rozwinięty, bo niósł w sobie olbrzymi potencjał- szczególnie przypadł mi do gustu wątek szybkiego ślubu i chęć przejęcia udziałów, przez jej męża a byłego przyjaciela Grzegorza.
Postacie drugoplanowe również są ciekawe- wnoszą do powieści wiele świeżości i entuzjazmu. Moim ulubieńcem został Leszek- twardziel, który nosi w sercu olbrzymi sekret. Naprawdę byłam nim zauroczona, choć bardzo nie podobało mi się jego podejście do Ukraińców.
Spora dawka humoru i ironii nadaje całości lekkości, niejednokrotnie uśmiechałam się pod nosem, śledząc, jak Andrij walczy z barierami językowymi i jak zabawne sytuacje z tego wynikały. Scena u psychiatry to po prostu mistrzostwo świata!! Ubawiłam się przy tej akcji przednio.
Sceny erotyczne- których nie ma w sumie wiele, ale momentami są naprawdę mocne- napisane zostały z wyczuciem i smakiem, czuć duży erotyzm i napięcie panujące między bohaterami, ale całość jest gustowna i wyważona.
Tak jak napisałam wyżej- książka wciąga i nie pozwala się od siebie oderwać, czyta się ją szybko i przyjemnie.
Ogólnie ja jestem bardzo zadowolona, że ta książka trafiła w moje ręce i przyznaję, że z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnych powieści pani Marty, bo naprawdę warto.
Czas, który poświęciłam na przeczytanie "Splamionej..." na pewno nie został zmarnowany.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak.
"Splamiona jego żądzą" to opowieść nie tylko o miłości i cielesnym pożądaniu. To opowieść o odwadze, o marzeniach i dążeniu do ich spełnienia, o poświęceniu siebie i swoich przekonań dla dobra najbliższych.
To nie jest zwykły erotyk, ta książka ma w sobie drugie dno, ale żeby się przekonać jakie- musicie sami sięgnąć po "Splamioną jego żądzą".
POLECAM...
"Wszyscy jesteśmy tylko niewolnikami naszych małych, intymnych, słodko- gorzkich namiętności, a najciekawsze w nas jest, to, co czynimy w sekrecie za zamkniętymi na klucz drzwiami własnych sypialni..."
- Marta Milda "Splamiona jego żądzą"
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES.
Jeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńWciąż gdzieś ten tytuł wpada w moje oko, więc chyba będę musiała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuń