poniedziałek, 14 grudnia 2020

(119/20). ORGANISTA Z MARTWEJ WSI


    Autor: Danuta Chlupová 

    Wydawnictwo: NOVAE RES

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 328

    Data premiery: 25. 11. 2020

  
 *Google

   Danuta Chlupová - Jest Polką, lecz od urodzenia mieszka w Czechach. Jej małą ojczyzną jest Zaolzie- część Śląska Cieszyńskiego, która przed stu laty została włączona do ówczesnej Czechosłowacji.
Z wykształcenia ekonomistka, z zawodu i zamiłowania dziennikarka, mieszka z rodziną w spokojnym miejscu pod lasem, w którym w czasie wojny rozegrały się dramatyczne wydarzenia.
Laureatka konkursu Literacki Debiut Roku 2017 za powieść "Blizna". Dwa lata później, nakładem wydawnictwa Novae Res, ukazała się jej druga powieść "Trzecia terapia".
(Źródło: Okładka książki).

    Cena za zdradę jest wysoka, nawet jeśli... zdrady nigdy nie było.
Czasami zbieg okoliczności obraca wniwecz czyjeś życie, a człowiek jest zmuszony ugiąć się przed wiatrem historii. Bywa też tak, że najlepsze intencje wobec kobiety sprowadzają nieszczęście, zamiast pomóc… Teodor, wiejski organista i nauczyciel w polskiej szkole na Zaolziu, jest szczęśliwym człowiekiem – mimo niesprzyjających okoliczności politycznych zajmuje się ukochaną muzyką, tworzy szczęśliwe małżeństwo z piękną żoną, wychowuje utalentowanego syna, w którym pokłada wielkie nadzieje. Na idealnym obrazie jego życia widnieje jednak rysa – są lata pięćdziesiąte, a Teodor nie jest komunistą, dodatkowo wcale się z tym nie kryje. Kiedy w wyniku tragicznego wypadku zostaje oskarżony o spowodowanie śmierci, nie ma nikogo, kto stanąłby po jego stronie. Odtąd życie Teodora i jego rodziny stanie się drogą przez mękę. W jaki sposób może je zmienić spotkanie z autystycznym, muzycznie uzdolnionym chłopcem?
(Opis wydawcy).

    Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Danuty i bardzo żałuję, że nastąpiło ono dopiero przy trzeciej powieści. Zdecydowanie, jak najszybciej muszę nadrobić to niedopatrzenie, bo przy "Organiście z martwej wsi" przepadłam od pierwszych stron.

Główną oś powieści, autorka osadziła w trudnych latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych  dwudziestego wieku gdy po Europie szalał ruch komunistyczny, i rządziła jedna słuszna partia. Kto był przeciwko z automatu stawał się wrogiem, represje nie ominęły nawet katolickich księży, a więzienia były ich pełne. 
Autorka doskonale oddała strach, napięcie obawy i nadzieje, które towarzyszyły ludziom na każdym kroku. Przy okazji porusza również inne trudne tematy takie jak alkoholizm, przymusowe przesiedlenia czy autyzm, który w latach pięćdziesiątych był jeszcze nieznany, sama choroba uchodziła za "wydziwianie" a chory i jego rodzina była pozostawiona sama sobie, bez żadnego konkretnego wsparcia. 

Akcja powieści choć wielowątkowa, toczy się miarowo i spokojnie. Momentami niezwykle wzrusza i rozdziera serce na tysiące kawałków, za chwilę wywołuje złość i oburzenie na zaistniałą sytuację. Fabuła gwarantuje emocjonalną huśtawkę, bez chwili na złapanie oddechu. Konsekwentnie budowane napięcie nie opuszcza czytelnika do samego końca.
Bohaterowie są niejednoznaczni, i niezwykle wyraziści- posiadają swoje wady i zalety. Łatwo można się z nimi utożsamić, poczuć ich emocje zrozumieć postępowanie- chociaż wydaje się, że nie zawsze jest ono słuszne.
Barwne i plastyczne opisy sprawiają, że łatwo można wyobrazić sobie miejsca, i wydarzenia, które mają miejsce w powieści. W wyobraźni można wręcz usłyszeć muzykę towarzyszącą całej powieści.

"Organista z martwej wsi" to poruszająca i wyjątkowa opowieść o relacjach międzyludzkich, o ponoszeniu odpowiedzialności za siebie i tych, na których nam zależy, pokazująca jak bardzo jedno wydarzenie może wpłynąć na dalsze życie... Jak może je złamać, a jednocześnie dać nadzieję, że wszystko jeszcze można naprawić, że wszystko może się jeszcze ułożyć...

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To historia trudna i bolesna, ale pokazująca jak bardzo trzeba docenić tych, których mamy obok siebie. "Organista z martwej wsi" to powieść, która po przeczytaniu zostanie z Wami przez długi czas...

POLECAM...

"Ostatnie domy, które stały jeszcze w Dworach, były już tylko pustymi skorupami bez życia. Większość rodzin się wyprowadziła, ostatnie się pakowały. Niedługo spycharki miały zrównać wszystko z ziemią. W Dworach pozostanie już tylko cmentarz. I stojąca za wsią kopalnia, która mieszkańcom dawała pracę. I która wszystko im zabrała."
                           - Danuta Chlupová "Organista z martwej wsi" str.309

Za możliwość przeczytania powieści serdecznie dziękuję wydawnictwu NOVAE RES.

3 komentarze:

  1. Nie boję się trudnych powieści, ponieważ one dają mi poczucie wartościowo spędzonego czasu z książką. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi zachęcająco. Na razie nie mam ochoty na takie powieści, ale tytuł zapamiętam :)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka wydaje się ciekawa, więc może kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń