czwartek, 10 grudnia 2020

(118/20). ROCKY- BIOGRAFIA LEGENDARNEGO BOKSERA. PRAWDZIWA HISTORIA

 
    Autor: Przemysław Słowiński

    Wydawnictwo: Zona Zero

    Gatunek: Biografia, Literatura faktu

    Liczba stron: 376

    Data premiery: Grudzień 2020 (data przybliżona)

                                    *Google

    Przemysław Słowiński urodził się w 1959 roku we Wrocławiu. Z wykształcenia prawnik, wykonywał wiele zawodów, m.in. malarza, górnika, barmana, agenta ubezpieczeniowego. Autor książek biograficznych.
(Źródło: Okładka książki).

    Biografia Rocky’ego Marciano, który stał się pierwowzorem postaci filmowego „Rocky’ego” z Sylvestrem Stallone’em w roli głównej.
Z zawodowego ringu zszedł niepokonany. Wygrał aż 49 walk z rzędu (z tego 88% przed czasem), ustanawiając rekord do dziś niepobity przez żadnego boksera kategorii ciężkiej.

Syn emigrantów, jego prawdziwego nazwiska (Rocco Francis Marchegiano ) nie mogli wymówić komentatorzy, zaczął więc występować pod pseudonimem Marciano.
Eksperci nie wróżyli mu wielkiej kariery bokserskiej. Uważali, że jest za stary (rozpoczynając karierę zawodową liczył już 24 lata), za niski (178 cm), za lekki (88 kg), z krótkim zasięgiem ramion (172 cm), dysponował tragicznie słabą techniką.
Zajął się nim Charlie Golman - odkrywca i wychowawca czterech zawodowych bokserskich mistrzów świata. Wykorzystał największy atut młodego Włocha: ponadprzeciętną odporność na ciosy i ból, dzięki którym zyskał przydomek „The Rock” - Skała.
Pod jego ciosami pękały szczęki rywali. Carmine Vingo został przewieziony do szpitala ze złamaną podstawą czaszki i wylewem krwi do mózgu. Przez tydzień znajdował się w śpiączce i miał sparaliżowaną połowę ciała.
Był niepokonanym mistrzem świata wszechwag w latach 1952-1956.
W lipcu 1969, a więc trzynaście lat po zakończeniu kariery, zgodził się wystąpić w fikcyjnym filmowym pojedynku bokserskim u boku innej - w tamtych czasach niepokonanej - legendy boksu, Mohammeda Ali.
Dla potrzeb walki schudł ponad 20 kilo a dla potrzeb kinowych - założył perukę.
Porównując 58 parametrów obu zawodników mierzonych podczas walki, najsilniejszy w tamtych czasach Superkomputer, NCR-315, przyznał zwycięstwo Rockyemu - przez nokaut w 13 rundzie.
(Opis wydawcy).

    Biorąc do ręki książkę, spodziewałam się raczej sztywnej biografii, tysiąca dat i zawodowych zwrotów, których totalnie nie zrozumiem i najzupełniej w świecie się znudzę... 
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona- to, co dostałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania... Przeczytałam fantastyczną i wciągającą opowieść o mężczyźnie, który zrobił wszystko by spełnić swoje marzenia i osiągnąć postawione przed sobą cele, choć początkowo miała to być zupełnie inna dziedzina sportowa.
Główną osią tej historii jest postać Rocco oraz boks, ale towarzyszy mu wiele pobocznych wątków na pozór nic nieznaczących dla całości, ale cudownie się z nią komponujących. 
Z książki możemy dowiedzieć się, że Rocky był okropnym skąpcem, ale z drugiej strony pożyczał i inwestował pieniądze w zupełnie nietrafione interesy. Jak każdy Włoch stawiał rodzinę na pierwszym miejscu, ale nie potrafił usiedzieć w miejscu. Ciągle gdzieś gonił, czegoś szukał, był bardzo niespokojnym duchem. 
Autor przytacza wiele anegdot dotyczących życia naszego bohatera, a robi to w sposób ciepły i zabawny. Niejednokrotnie szczerze się uśmiechałam. 
Wielkim zaskoczeniem było dla mnie nazwanie każdego kolejnego rozdziału typowym daniem włoskim i podanie na niego przepisu. Zdradzę, że niejeden już sprawdziłam w swoim domu i to jest po prostu bomba!! Ale spokojnie to nie jest książka kucharska... to nadal książka o mistrzu boksu.
Autor dokładnie przybliża sylwetki przeciwników i współpracowników, o większości z nich możemy dowiedzieć się czegoś ciekawego. Dla fanów boksu fantastycznym prezentem będą wykazy wszystkich walk Rocco, zarówno tych zawodowych jak i amatorskich oraz kwoty honorariów za walki o mistrzostwo świata.
Rocco Francis Marchegiano zginął w katastrofie lotniczej 31 sierpnia 1969 roku, pozostawiając żonę i dwoje dzieci...

Bardzo się cieszę, że trafiłam na tę książkę i mogłam, choć troszkę poznać, postać mistrza, z jego wszystkimi wadami i zaletami. Książkę czyta się bardzo szybko, choć wymaga ona sporej dawki skupienia, by nie zagubić się w wydarzeniach, które toczą się dość szybko. W moim odczuciu jest to fantastyczna książka nie tylko dla fanów boksu. Jedyne co mi nie gra w całości to okładka. Zdecydowanie lepiej prezentowałby się sam Rocco niż filmowy aktor.
Bardzo przypadł mi do gustu styl Autora i język, którego używa. Jeśli inne biografie napisane przez pana Słowińskiego są w podobnym tonie, z wielką przyjemnością po nie sięgnę.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To nie jest zwyczajna nudna biografia, to fascynująca opowieść o życiu, marzeniach i dążeniu do spełnienia.

POLECAM...

"W ósmym starciu, w trakcie zażartej, obustronnej wymiany ciosów, Marciano trafił lewym swingiem. Prosto w szczękę. Louis upadł ciężko na matę, ale podniósł się, gdy Ruby Goldstein doliczył do ośmiu. Chwilę później Rocky wypuścił straszną serię z obu rąk. Joe wypadł połową ciała poza ring. Widział tylko, jak zawieszona nad kwadratem ringu lampa zaczyna wirować niczym ognista kula. Robiła się coraz mniejsza i mniejsza, aż zgasła zupełnie. Nie słyszał nawet, jak arbiter doliczył do dziesięciu. I taki był koniec wielkiego pięściarza, jednego z największych, jacy kiedykolwiek pojawili się w ogóle między linami ringu. Nie ma jednak nic tak wielkiego, żeby nie mogło upaść, bo już sama wielkość, choćby nie działały inne czynniki, staje się dostateczną przyczyną upadku- powiedział przed wiekami Seneka."
- Przemysław Słowiński "Rocky- Biografia legendarnego boksera. Prawdziwa historia" str.250


Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Zona Zero    


1 komentarz: