środa, 4 sierpnia 2021

(63/21). ALTOWIOLISTA (Tom I serii z Bartoszem Czarnoleskim)

 
    Autor: Jan Antoni Homa

    Wydawnictwo: OFICYNKA

    Gatunek: Kryminał

    Liczba stron: 468

    Data premiery: 09. 06. 2021 (wydanie drugie)

  
*Google

    Jan Antoni Homa- skrzypek i pisarz, absolwent Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Solista, kameralista, symfonik. Współpracował z Polską Orkiestrą Radiową, Zespołem Kameralistów Filharmonii Narodowej, Orkiestrą Barokową Concerto Avenna, Królewską Filharmonią Flandryjską oraz Filharmonią Południowo-holenderską, w której aktualnie pełni funkcję drugiego koncertmistrza. Prymariusz kwartetów smyczkowych Johannnes i ExLibris, członek International Piano Trio. Oprócz serii o muzyku detektywie wydał dedykowane braciom mniejszym "Kręgi albo kolejność zdarzeń" oraz antyutopię "Bunt manekinów". Autor bloga "oto I owo" nagrodzonego w 2011 roku Nagrodą Jury w Konkursie na Literacki Blog Roku.
(Źródło: Okładka książki).

    Kryminalna symfonia.
W Krakowicach trwa festiwal poświęcony twórczości Beethovena. Młody altowiolista Bartosz Czarnoleski na spacerze z psem przypadkowo staje się świadkiem morderstwa. Jego przerażenie sięga zenitu, gdy okazuje się, że zamordowanym jest sam maestro Damian Rucacelli. Instynkt łowcy kryminalnych zagadek każe Bartoszowi rozpocząć własne śledztwo. Altowiolista to pierwszy tom serii muzycznych kryminałów Jana Antoniego Homy.
(Opis wydawcy).

    Świetna książka dla tych, którzy lubią rozwikływać interesujące kryminalne zagadki
Bardzo długo zastanawiałam się co napisać o tej książce. Nie jest to klasyczny kryminał, w którym krew leje się strumieniami, a trup ściele się gęsto.

Pomysł na fabułę świetny, ale akcja nie toczy się w zawrotnym tempie. Tak naprawdę rozkręca się dopiero pod koniec, który swoją drogą bardzo zaskakuje. 
Bardzo sympatyczni bohaterowie, szczególnie przypadł mi do gustu pan Sebastian- antykwariusz, który pomaga rozwikłać Bartkowi zagadkę. Brakowało mi jednak troszkę stanowczości policji. Niby gdzieś tam toczyło się śledztwo, ale odnoszę wrażenie że gdyby nie główny bohater, to nie zostałoby ono ukończone takim sukcesem. Jacyś tacy mdli i nijacy byli ci policjanci.
Uknuta intryga znakomita. Autor doskonale miesza wątki, gdy byłam już pewna, kto stoi za napadem na dyrygenta, okazywało się, że to ślepy zaułek.
Większość wątków, nawet tych drastycznych jest napisana z humorem, żeby nie napisać, że z ironią czy sarkazmem. Ale to dodaje powieści lekkości. 
Olbrzymim plusem tej powieści jest nietuzinkowy język, którym posługuje się autor. Autentycznie jestem nim oczarowana, rzadko się spotyka tak barwny, a zarazem elegancki styl.
Jedynym co mi przeszkadzało, to zbyt duża ilość opisów dotyczących pracy filharmonii, koncertowania i samej pracy muzyków. Momentami było to dość nużące. Przyznaję, kilka przydługich opisów z premedytacją ominęłam i odnoszę wrażenie, że nic ciekawego z fabuły nie straciłam, ale z ciekawością sięgnę po kolejny tom.

    Czy polecam?
Polecam. To powieść dla każdego, ale fani muzyki klasycznej będą jeszcze bardziej zachwyceni.

POLECAM...

"Od początku uderzył mnie specyficzny powiew napięcia. Każdy z uczestników konkursu wytwarzał niepowtarzalne pole emocji. Przybyli w aurze ambicji, nadziei i lęków, to one hulały po korytarzach, tworzyły ciągi i wiry. Dawały ów niepowtarzalny, uroczyście klęskowy (z przewagą klęskowego) nastrój, który materializował się w powietrzu. Mroził oddechy i spojrzenia."
                                           - Jan Antoni Homa "Altowiolista" str. 385

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję wydawnictwu Oficynka oraz pani Domanice Smoleń.
 

2 komentarze:

  1. Jakoś mnie ta książka do siebie nie przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Takiego połączenia się nie spodziewała, na ten moment nie, ale może kiedyś.

    OdpowiedzUsuń