środa, 20 października 2021

(83/21). DEMONY JULII. W LABIRYNCIE

 
    Autor: Jana Talaj

    Wydawnictwo: My Book

    Gatunek: Obyczajowa

    Liczba stron: 358

    Data premiery: 08. 06. 2021

 
 * Google

    Jana Talaj- brak danych

    Oto Julia. Naście lat, głowa pełna marzeń, a w sercu płomień pierwszej miłości. Jednak wspólna muzyczna pasja i wielka namiętność to za mało, by razem z ukochanym sprostać szarej PRL-owskiej codzienności. Labirynt życia okazuje się kręty i pełen czyhających w zakamarkach demonów. Trzydziestoletnia kobieta o chłodnym wyrazie twarzy, skupiona na „ustawieniu się w życiu”, o sercu jak lód, w którym po kilku nieudanych związkach już nie ma miejsca dla nikogo. To też Julia, po upadku Muru Berlińskiego nielegalnie zatrudniona jako barmanka w Kolonii, początkowo nieświadoma związków właścicielki nocnego klubu z tamtejszym półświatkiem. Nękające ją demony stają się coraz groźniejsze… Czy wreszcie uda się je rozgonić i czy odnajdzie w sobie, choć odrobinę tamtej dziewczyny sprzed lat?
(Opis wydawcy).

    Naszej głównej bohaterce towarzyszymy przez kilkadziesiąt lat i w trakcie kilku kulminacyjnych zwrotów w jej życiu. Trudne rozstania i powroty, samotne rodzicielstwo, rozwody, przypadkowe znajomości, mniej lub bardziej szczere przyjaźnie- to wszystko złożyło się na obraz zagubionej kobiety, która nie zawsze potrafiła poradzić sobie z otaczającą ją rzeczywistością. 
Dopiero zmiana ustroju i możliwość wyjazdu za zachodnią granicę, pozwala jej rozwinąć skrzydła i zacząć spełniać marzenia z młodości. Jednak i tutaj nie zawsze potrafi się odnaleźć.
Życie na obczyźnie również jej nie oszczędza, tęsknota za dzieckiem i chęć zapewnienia mu życia na przyzwoitym poziomie, popycha ją do udziału w niebezpiecznym procederze. Na szczęście na jej drodze staje pewien człowiek, który wyciągnie do niej pomocną dłoń. Czy Julia mu zaufa? Czy odnajdzie w końcu swoje prawdziwe "JA" i swoje miejsce na ziemi? Tego już Wam nie zdradzę, ale powiem, że warto poznać historię Julki  jej rodziny. 

Autorka bardzo obrazowo oddała klimat PRL-u. Urodziłam się w połowie lat 80- tych, więc świat, który mnie otaczał i zmiany ustrojowe, które miały wtedy miejsce znam tylko z opowieści starszych członków mojej rodziny. Zdaję sobie sprawę, jak było ciężko, gdy sklepowe półki ziały pustką a "kartki żywnościowe" starczały na byle jakie przetrwanie, a po sprzęt gospodarstwa domowego trzeba było wpisać się na listę oczekujących. Patrząc na dzisiejsze czasy i to, że wszystko mamy niemal od ręki, trudno jest obejść się bez refleksji, że jesteśmy szczęściarzami.
  
Pani Jana przy pomocy kilku mocno poranionych psychicznie postaci (Julii, Darka, Iwony, Rossi) pokazuje, jak łatwo można pod przykrywką troski i miłości manipulować uczuciami i emocjami drugiej osoby. Daje również nadzieję, że karta naszego losu może się obrócić, ale sami musimy też o to zawalczyć. Możemy się przekonać, że szczęście jest na wyciągnięcie ręki, musimy tylko chcieć tę rękę po nie wyciągnąć.
Ciekawa fabuła, wartka akcja, autentyczni bohaterowie- te wszystkie składniki składają się na bardzo wciągającą lekturę. Trudno jest odłożyć książkę na bok, nie wiedząc, jak się potoczą dalsze losy głównych postaci. 
Akcja dzieje się dość szybko, autorka nie żałuje nam zaskakujących zwrotów akcji, i całej gamy emocji. Pani Jana w doskonały sposób buduje napięcie, emocje uderzają w nas już od pierwszych stron, motywy, które targają bohaterami, sprawiły, że nieraz pojawiły się łzy wzruszenia, przeplatane szczerym śmiechem. Istna emocjonalna huśtawka, od uśmiechu aż po łzy. Bohaterowie są świetnie wykreowani, dzięki temu wydają się nam niesamowicie bliscy, łatwo możemy się z nimi utożsamić i być przy nich w trakcie podejmowania najtrudniejszych życiowych decyzji. 
Nie ukrywam jednak, że Julia momentami strasznie mnie irytowała, do tej pory nie mogę zrozumieć wielu jej decyzji, szczególnie tych dotyczących relacji z mężczyznami. Podziwiałam za to panią Danusię- matkę Julii, za jej poświęcenie w wychowaniu wnuka i przejęcia na siebie całej odpowiedzialności za bycie jednocześnie babcią matką i ojcem.
Przedstawiona historia jest niesamowicie wciągająca, nie chce się odłożyć książki przed przeczytaniem finałowej sceny. Swoją drogą zostaje ona dość otwarta i każdy z nas może sobie dopowiedzieć dalszy los głównych bohaterów.
Powieść, choć poruszająca niezwykle trudne tematy, napisana jest lekkim i bardzo przystępnym piórem.
Wciąga, zmusza do refleksji i spojrzenia na swoje życie pod innym kątem, docenienia tego co mamy, kim jesteśmy i z kim jesteśmy.

    Czy polecam?
Polecam. Fajny klimat, ciekawa historia. Każdy w tej książce znajdzie coś dla siebie.

POLECAM...

"Każda godzina podróży przybliżała mnie do mojego kraju. Do szarości socjalistycznych dzielnic i klockowatych bloków, do przepełnionych, opóźniających się pociągów, do niedogrzanych mieszkań, zapachu farby olejnej i dymu z kotłowni. Do zaniedbanych szpitali i ośrodków zdrowia, gdzie godzinami  czekało się na wizytę u lekarza. Do braku podstawowych  produktów i materiałów potrzebnych w normalnym życiu. Do szarego paperu toaletowego  i nieszczelnych okien. Do dziurawych chodników i wyboistych dróg, po których ledwo można było toczyć wózek, a jazda samochodem wydawała się jazdą na byku podczas korridy. Do zepsutych często wind w wieżowcach, smrodu zsypów na śmieci i całego tego niedostatku, jaki tylko można było sobie wyobrazić w socjalistycznym państwie, a jednak... Cieszyłam się na ujrzenie bliskich i przyjaciół, którzy w największej mierze niwelowali niedogodności codziennego życia w tym moim technicznie zacofanym kraju."
                         - Jana Talaj "Demony Julii. W labiryncie." str.152- 153

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Autorce.


3 komentarze:

  1. Ciekawi mnie ta książka pod względem aspektu psychologicznego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie bym się z nią zapoznała

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo jestem zaciekawiona. Nie zwróciłabym uwagi na taki tytuł i okładkę, ale recenzja mnie urzekła. Dzięki za polecenie.

    OdpowiedzUsuń