Autor: Agnieszka Peszek
Wydawnictwo: 110 procent
Gatunek: Kryminał, Thriller
Liczba stron: 411 e-book
Data premiery: 11. 10. 2021
Agnieszka Peszek- Autorka zarówno książek sportowych, jak i kryminałów. Na co dzień zajmuje się wspieraniem swoich podopiecznych w dbaniu o ich sprawność i kondycję. Czas wolny dzieli między rodzinę, koty i sport. Z wykształcenia jest marketingowcem, co wykorzystuje w każdym prowadzonym przez siebie projekcie. Dotychczasowo: - wydawała książki sportowe, - wspierała rodzinny gabinet stomatologiczny, - prowadziła markę odzieżową, a na chwilę obecną skupiła się na treningach personalnych oraz pisaniu książek.
(Źródło: Lubimy czytać).
„Dziewczyna z wnęki” to druga odsłona przygód Doroty Czerwińskiej, która ponownie stanie przed trudnym zadaniem znalezienia mordercy.
Dodatkowo zostanie jej powierzona dawna nierozwiązana sprawa, którą 25 lat wcześniej żyła cała jej rodzina.
Jak tym razem poradzi sobie z trudem pracy policjantki?
(Opis wydawcy).
Suchodół. Mała, spokojna miejscowość pod Poznaniem. Dorota wraz ze swoim przyjacielem Tymkiem przez przypadek odnajdują zwłoki młodej kobiety zamurowane w hostelowej ścianie. Śledztwo nabiera tempa, ale morderca przepadł niczym kamień wodzie. Śledztwo staje się jeszcze bardziej zagmatwane gdy "znika" Gosia- recepcjonistka z hostelu, a w sieci pojawia się dramatyczny film.
W międzyczasie Dorota pochyla się nad sprawą zaginięcia sprzed dwudziestu pięciu lat. Na jaw wychodzą zaskakujące fakty...
Czy oba przestępstwa są połączone? Gdzie jest Agnieszka? Co się stało z Gosią? Kim jest Aleksander i co go łączy z Adamem? Te tajemnice zostaną wyjaśnione w momencie przewrócenia ostatniej strony powieści.
Pół roku temu pisałam Wam o zaskakującym debiucie, który wciąga od pierwszych stron i nieźle miesza w głowie (link znajdziecie poniżej). Dziś przyszła pora na kontynuację, która w moim odczuciu jest jeszcze mocniejsza, co za tym idzie jeszcze lepsza niż poprzedniczka.
Powieść jest rewelacyjna, trzyma w napięciu niemal od początku, jest nieprzewidywalna i zaskakująca, a opisywane wydarzenia na pierwszy rzut oka wydają się zupełnie niepołączone.
Nie dajcie się jednak zwieść i skupcie się na lekturze, bo zakończenie (swoją drogą mogłoby być bardziej dopracowane) połączy wszystkie wątki w spójną i klarowną całość.
Tak jak poprzednio całą sytuację obserwujemy z pozycji kilku osób, dzięki czemu możemy poznać motywy, które kierują mordercą, poczuć strach i obawy ofiar.
Postaci jest sporo, ale zdecydowanie mniej niż poprzednio. Część z nich już znamy. Dzięki temu widzimy, jak sobie radzą sobie po trudnych przejściach z przeszłości, jednak co ważne nie wpływa to odbiór tej historii a wszystko, co musicie wiedzieć o ich przeszłości, autorka dyskretnie przypomina.
Bohaterowie są dopracowani w najdrobniejszych szczegółach, są barwni, trudno ich zaszufladkować.
Szczegółowe opisy pozwalają wyobraźni pracować na najwyższych obrotach. Łatwo poczuć strach, lęk i obawy towarzyszące bohaterom. Czytając, sama czułam ciągłe napięcie.
Ważne jest, by zwrócić uwagę na daty przypisane imionom bohaterów (rozdziałom), ponieważ część z nich dotyczy sprawy z przeszłości.
Warto zwrócić uwagę na poruszony temat mizoginizmu*, który idealnie wpasowuje się w dzisiejszy obraz naszego społeczeństwa- coraz częściej odnoszę wrażenie, że mężczyźni znów marzą o zamierzchłych czasach i próbują zepchnąć kobietę do roli popychadła, którego miejsce jest w kuchni. Bardzo aktualny temat, który pokazuje, jak może wyglądać życie kobiety już niebawem.
Książkę, dzięki wartkiej akcji, zaskakującym zwrotom, zawiłemu śledztwu, intrydze goniącej intrygę przeczytałam w jeden dzień (co ostatnio jest dla mnie dużym wyzwaniem). Z wielką niecierpliwością czekam na kolejne książki pani Agnieszki, bo za każdym razem jest coraz mroczniej i niebezpieczniej.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Podtrzymuję zdanie, które napisałam przy "Przez pomyłkę"... Zapamiętajcie to nazwisko, bo czuję, że będzie jeszcze o nim głośno.
POLECAM...
Link do "PRZEZ POMYŁKĘ"
* Mizoginizm- (mizoginia) to chorobliwa niechęć do kobiet. W 95 proc. przypadków dotyczy to mężczyzn, jednak pozostałe 5 proc. to kobiety, które czują nieodpartą nienawiść do przedstawicielek własnej płci.
"Wzięła głęboki wdech i bardzo powoli ponownie otworzyła oczy. Było dokładnie tak jak przy pierwszej próbie. Otaczały ją egipskie ciemności. Nic nie widziała poza małą, świecącą się na czerwono diodą. To musi być jakaś kamera lub aparat – pomyślała. Chciała wyciągnąć do niej ręce i sprawdzić, co to dokładnie jest, ale nie była w stanie. Zaczęła się szarpać, ale nic to nie dawało. Ręce miała związane czymś z tyłu za krzesłem, a nogi unieruchomione przy jego nóżkach. Delikatnie przechyliła się na prawy bok i niemal od razu poczuła bliskość ściany. To samo stało się, gdy wychyliła się w lewo. Palcami rąk dotykała ściany za sobą, a światełko przed nią było dość blisko, to mogło oznaczać tylko jedno. Była uwięziona w mikroskopijnym pomieszczeniu, bez drzwi i okien. Próbowała krzyczeć, ale to coś w ustach nie pozwalało jej na to. Wiedziała, że jeśli szybko czegoś nie wymyśli, będzie po niej. Dobrze pamiętała z lekcji przyrody w szkole podstawowej, że człowiek jest w stanie wytrzymać bez wody maksymalnie pięć dni. Tylko czy w tym czasie ktoś ją znajdzie i wydostanie z tej pułapki?"
- Agnieszka Peszek "Dziewczyna z wnęki" str. 15
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję pani Agnieszce Peszek.
Chyba do tej pory nie słyszałam jeszcze o tej książce. Być może kiedyś po nią sięgnę, jednak jak na razie mam do przeczytania powieści, na których dużo bardziej mi zależy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pozdrawiam serdecznie. Warto sięgnąć również i po tę pozycję :)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :) Polecam serdecznie
UsuńWłaśnie ją czytam :)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia :)
UsuńMam na półce, niebawem będę czytać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/