środa, 5 lipca 2023

(80/23). WIESZCZBA KRWAWEJ GŁOWY

 
    Autor: Andrzej Juliusz Sarwa

    Wydawnictwo; Armoryka

    Gatunek: Thriller historyczno- ezoteryczny

    Liczba stron: 414 (okładka  miękka)

    Data premiery: 2017 (data przybliżona)

 * Google

    Andrzej Juliusz Sarwa Urodzony: 12.04.1953
Polski pisarz, poeta, tłumacz i dziennikarz. Debiutował 12 kwietnia 1975 trzema wierszami na antenie II programu Polskiego Radia w Warszawie; debiut drukowany - wiersz "Mój synek" w almanachu "Pierwszy komunikat" (Sandomierz 1976). Jest laureatem I Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego im. ks. Jerzego Popiełuszki, Bydgoszcz 1992 - wyróżnienie w dziedzinie prozy. W 1990 został członkiem Stowarzyszenia Autorów Polskich, w 1992 - Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, zaś od 1997 jest członkiem Związku Literatów Polskich. Posiada bardzo bogaty dorobek twórczy, obejmujący wiele dziedzin. Jest autorem ponad 100 książek.
(Źródło informacji: Lubimy czytać)

    Dwa wieki historii Polski i Francji, splecione z reformacją w Europie, walką o władzę i poszukiwaniem miłości. To kanwa najnowszej powieści Andrzeja Juliusza Sarwy. A co na tę kanwę jest nałożone? To i powieść historyczna i obyczajowa, przygodowa i po trosze traktat demonologiczny. Co wychodzi z tak niecodziennego połączenia? Wielowątkowy intrygujący utwór z fascynującą, chociaż mroczną akcją. Powieść to ogólnie thriller historyczno-ezoteryczny opowiedziany niezwykle bogatym językiem, zróżnicowanym ze względu na używających go bohaterów. Są tu i opisy bliskie botanice i rozprawie naukowej, jest i humor i podniosłość. Akcja toczy się wartko, dwa wieki historii bynajmniej nie nużą, a dają wrażenie przeniesienia się w epokę. Dodatkową zaletą powieści jest to, że autor, jak ma w zwyczaju, absolutnie się nimi nie przejmując, nie ulega ani modom, ani trendom literackim i pisze "po swojemu", znakomitym językiem, oferując nam przepiękne opisy, nawet i zapachów, czego się w sztampowej literaturze nie spotka. Z uwagi na potrzebną do zrozumienia problematyki powieści wiedzę o świecie, podbudowaną bagażem życiowych doświadczeń, autor zamieszcza dość odważne obyczajowo opisy dworskiego życia XVI i XVII-wiecznej Francji i naturalistyczne opisy okultystycznych rytuałów, dlatego jej adresatami winni być raczej czytelnicy dorośli. Książka zdecydowanie dla wymagającego czytelnika!
(Opis wydawcy)

    Z twórczością pana Sarwy spotykam się po raz drugi i muszę przyznać, że nadal jestem pod ogromnym wrażeniem, nie tylko stylu, w jakim tworzy, ale przede wszystkim wiedzy, którą posiada.
Dziś chciałabym napisać o kolejnej książce, która wywarła na mnie olbrzymie wrażenie, a jest ona początkiem czterotomowej sagi o szlacheckiej rodzinie Białeckich.
Dobro i zło to dwie wartości, o których uczymy się już od małego dziecka. To one wyznaczają naszą moralność i zazwyczaj potrafimy je od siebie odróżnić. Człowiek, który żyje w świecie, który zna i się w nim odnajduje, czuje się bezpiecznie i silnie, wydaje mu się, że jest tym dobrym i nic złego mu nie grozi. Dopiero ekstremalne sytuacje, które zmuszają nas do walki, pokazują nasze prawdziwe "ja" i pokazują, na co tak naprawdę nas stać. Jesteśmy gotowi wtedy na wszystko, zrobimy wszystko by ochronić siebie i swoich bliskich. Co jednak zaczyna się dziać gdy za mocno pragniemy splendoru, władzy, majątku, tajemnej wiedzy i innych korzyści? Czy nie otwieramy się wtedy na wpływy i manipulacje, zamykamy oczy na innych, wyrzucamy z serca to, co dobre i czyste? Tak właśnie zaczynają postępować nasi bohaterowie, a tłem dla ich poczynań staje się niezwykle burzliwa historia siedemnastowiecznej Europy. Autor doskonale oddaje ducha tamtej epoki.
"Wieszczba krwawej głowy" wprowadza czytelnika do świata wielkiej polityki, zakulisowej gry, odwiecznej walki dobra ze złem, oraz tajemniczych i mrożących krew w żyłach rytuałów. W tej historii non stop coś się dzieje, akcja powieści jest niezwykle wartka, mroczna atmosfera całości wciąga od pierwszej strony i nie sposób oderwać się od lektury, nie poznając dalszych losów postaci. Autor umieścił tutaj wiele postaci historycznych, przypominając nam tym samym ich losy i ich wpływ na napiętą i niezwykle burzliwą sytuację geopolityczną średniowiecznej Europy. Postaci jest sporo zarówno tych autentycznych jak i fikcyjnych, dość łatwo można się pogubić, kto jest kim, ale każda z nich jest potrzebna w tej historii, każda niesie w sobie olbrzymi potencjał i pokład emocji.
Nie ma tu zbędnych opisów, choć jest ich naprawdę sporo i są one bardzo dokładne, wszystko, co tu przeczytacie, jest ważne, potrzebne i istotne dla całości. 
Autor używa przepięknego starego języka, używa słów, które już dawno wypadły z obiegu, książkę czyta się naprawdę z olbrzymią przyjemnością, jest ona cudownym remedium na książki pisane współczesną mową.
Nie jest to książka, łatwa. Wymaga ona sporo skupienia i oddania się jej całym sobą, by zrozumieć przekaz i ogarnąć to, co chce ona przekazać, trzeba do niej podejść z naprawdę otwartą głową. Wtedy poczujecie, że zło i dobro, towarzyszy nam na co dzień, a walka o naszą duszę trwa od zawsze i na zawsze...

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jeśli poszukujecie książki, która Was porwie, a zarazem będzie przestrogą. Pan Sarwa stworzył coś wyjątkowego, jeśli pozostałe tomy są utrzymane w tym samym tonie, to proszę państwa... dziwię się, że ta seria jest tak bardzo nieznana.
Ja jestem zachwycona, formą treścią i przekazem.

POLECAM...

"Gdy Henryk Walezy zjawił się wreszcie w stolicy, panowie, którzy się tutaj wcześniej na pogrzeb z całej Korony, Litwy i Rusi zjechali, z ciekawością i podnieceniem wielkim czekali, iżby ujrzeć nowego władcę i godnie go przywitać. Zrzucili zatem szaty żałobne i pysznie się przyodziali w wykwintne ubiory, suto ozdobione złotem, srebrem oraz cennymi kamieniami. Starając się jeden przez drugiego, by wyglądać jak najlepiej, jak najdostojniej, jak najbogaciej i jak najokazalej.
Biskupi odziani byli w purpurę, fiolety i złoto, senatorowie świeccy zaś suknie mieli na ogół karmazynowe, niekiedy karminowe, na ludziach rycerskich lśniły ponadto świeżo wyszmelcowane zbroje, zaś insza szlachta i pomniejsi dostojnicy, prześcigając się w przepychu, poubierali się w szaty, na które użyto też i przeróżnych materii- płócien flamandzkich, sukien frygijskich i attalijskich, kitajek, brokatów, altembasów, złotogłowi, jedwabi, atłasów, aksamitów- wzorzystych i gładkich, błyszczących i matowych, ciężkich i lejących i inszych, które by można jeszcze długo wymieniać."
                 - Andrzej Juliusz Sarwa "Wieszczba krwawej głowy" str. 92-93

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję Autorowi. 

2 komentarze: