wtorek, 17 października 2023

(128/23). W TĘ GRUDNIOWĄ NOC

             Recenzja nagrodzona tytułem "Wybór redakcji" w serwisie Na kanapie.

    Autor: Dorota Dea Makowska
 
    Wydawnictwo: Replika

    Gatunek: Obyczajowa, Romans

    Liczba stron: 304

    Data premiery: 31. 10. 2023

 *Google

    Dorota Dea Makowska Urodziłam się 24. 04. 1992 roku, po to, by w kolejnych latach życia oswajać Słowa. Moje serce od pierwszego taktu składa się z błękitu nieba i soczystej zieleni- kolorów domu. Jestem autorką tomików "Wykrzyczane ciszą", "Misterium M. A. R." i "Słabość", zbioru opowiadań świątecznych "Cuda jak płatki śniegu" oraz książki "Bądź moim światem".
Uwielbiam kawę, Marka Grechutę, Poświatowską i Zafona. Codzienność przeplatam poezją, muzyką i czekoladą. Mam psa, kota i Męża.
(Źródło opisu: Książka)

    Czy zaczarowana grudniowa noc wystarczy, by odnaleźć to, co stracili?
Drogi Iwony i Roberta od zawsze splatały się ze sobą. Połączyły ich nie tylko studia, miłość do książek czy kawy, ale i przeświadczenie, że razem będą szczęśliwi.
Kiedy po kilku wspólnych latach udało im się spełnić marzenia o rodzinie, pewnego świątecznego dnia do głosu doszedł upór, egoizm i niezdrowa ambicja. Cicho nucone kolędy nie zdołały zapobiec kłótni, a przełamanie opłatkiem nie stało się gestem pojednania.
Dwie minuty na drodze między sądem a domem małżonków sprawiły, że wszystko zawisło na włosku.
Zaparz kawę, usiądź wygodnie w fotelu i przeczytaj, jak skończyła się ta historia. 
(Opis wydawcy).

    Wchodząc w związek, wydaje nam się, że to będzie zawsze i na zawsze. Patrzymy wtedy w jednym kierunku, nosimy różowe okulary, nie widzimy wad w partnerze, nie zastanawiamy się, co będzie dalej. Kiedy po latach w życie wkrada się rutyna, ogień namiętności lekko przygasa, coraz częściej dochodzi do nieporozumień, niedomówień a skrywany żal, niespełnione obietnice i zbyt wygórowane oczekiwania i ambicje zaczynają prowadzić do rozłamu i rozejścia się tej wspólnej życiowej drogi. Na takim rozdrożu stanęli właśnie nasi główni bohaterowie...
Iwona i Robert to dwie skrajne osobowości (szczerze dziwię się, że udało im się stworzyć kilkuletni związek). On cichy i opanowany, człowiek o duszy romantyka, ona totalne przeciwieństwo- perfekcjonistka żyjąca za maską obojętności i skrupulatnego działania z planem. Są rodzicami, małego rezolutnego chłopca, który zaczyna dostrzegać zachowanie rodziców i coraz częściej zadaje pytania, na które trudno jest znaleźć odpowiedzi. 
Niestety po latach ich drogi zaczęły się rozchodzić, oboje byli zmęczeni wspólnym życiem, ale to Robert postawił znak stop i złożył pozew o rozwód... 
W drodze z sądu wystarczyła jedna sekunda, by oboje zrozumieli, jak szybko można stracić to co się ma. Czekając na pomoc, otwierają się na siebie i zaczyna się chyba najtrudniejsza rozmowa w ich całym dotychczasowym życiu.
Czy dojdą do porozumienia? Dlaczego ich drogi tak drastycznie się rozeszły? Czy starczy im sił i samozaparcia, by trwać razem, a nie obok siebie? 
Tego już Wam nie napiszę, ale wszystkie odpowiedzi na te pytania znajdziecie na kartach tej zimowej opowieści.

"W tę grudniową noc" to słodko- gorzka opowieść o zwyczajnym życiu ludzi, którzy kiedyś się szaleńczo kochali, a nie są pewni tych uczuć w tej chwili, o trudnych relacjach na linii mąż- żona, rodzic- dziecko, zarówno tego dziecka całkiem małego jak i już zupełnie dorosłego, o potrzebie kochania i okazywaniu tego nawet najdrobniejszymi gestami. Nie jest to na pewno typowo świąteczna historia (nie sugerujcie się okładką), ale dziejąca się w tym magicznym czasie. Jest to historia trudna, pokazująca jak ważna w naszym życiu jest rozmowa z bliskim człowiekiem, zaufanie mu, ale i otoczenie uwagą, zrozumieniem i wsparciem. 
Jest to historia, która złapie za serce i nie pozwoli przejść obok siebie obojętnie, zmusi do refleksji, przyjrzenia się własnemu życiu, wysnuciu odpowiednich wniosków i być może uświadomi, że jeszcze nic straconego, że może uda się jeszcze naprawić popsute relacje, że trzeba walczyć do samego końca...
Bardzo mnie poruszyła ta historia, choć napisana prostym językiem, ubrana w zwyczajne słowa, otuliła moje serce olbrzymim ciepłem i nadzieją na szczęśliwe zakończenie. Sporo łez się polało...

Autorka stworzyła wielowymiarowe postacie, obdarzając je całą gamą uczuć i emocji sprawiła, że trudno jest przejść obok nich obojętnie. Wywołują one skrajne odczucia, od sympatii po zniechęcenie, ale  z drugiej strony łatwo jest się z nimi utożsamić, poznać ich motywy, i spróbować zrozumieć. Nikt w tej historii nie jest zbędny, a każdy wiele tu wnosi, tworząc wielobarwną mieszankę różnowrodnych charakterów.
Akcja powieści nie toczy się jakoś specjalnie szybko, może i nie zaskakuje jakoś szczególnie, ale mimo to wywołuje mnóstwo skrajnych odczuć.
Pomysł na fabułę bardzo trafiony, uświadamiający, że rozwód to nie jest rozwiązanie.  
Pomimo tylu trudnych tematów poruszonych w tej historii książkę czyta się doskonale. Jestem zauroczona, ale i mocno poruszona tą historią. Autorce dziękuję również za przepiękne życzenia, poruszają one wszystkie ukryte struny w sercu i duszy, zawarła w nich Pani całą istotę Świąt Bożego Narodzenia.

Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Makowskiej,  i mam nadzieję, że nie ostatnie. Bardzo spodobał mi się jej styl pisania i z wielką przyjemnością sięgnę po wcześniejsze książki.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Nie jest to typowo słodka opowieść świąteczna, ale jest to historia, która sprawi, że jeszcze przed świętami spojrzymy inaczej na swoich życiowych partnerów i być może uda się jeszcze wiele poprawić w naszych relacjach.

POLECAM...

"- Pamiętaj, że czas na szczęście nie płynie wstecz.  I to, co złe, już nie wróci. Na pewno nie w tej samej postaci. Zawsze możesz- oczywiście, jeśli chcesz- starać się, żeby kolejne takie słowa już nie padły. Jeśli czujesz, że nie zasługujesz na uczucia, które Robert wciąż ci okazuje, możesz postarać się odpowiedzieć tym samym, jeżeli oczywiście to czujesz. Nie oszukuj go. Nie łudź, że jest dobrze, że nagle uczucia wybuchły ze zdwojoną siłą, jeśli po trzech miesiącach znów masz się kłócić. Bądź szczera. Odpowiadaj na pytania i pytaj. Mów o tym co czujesz. Jeśli chcesz się przytulić- przytul, jeśli chcesz powiedzieć coś dobrego, powiedz, a jeśli w  przypływie złości chcesz powiedzieć, coś, czego wcale nie myślisz, to przemilcz. Jeśli jakiekolwiek zdanie podpowie ci twoja impulsywność- przemilcz. Jeśli słowem chciałabyś zrobić mu krzywdę- przemilcz. Takie milczenie jest o wiele lepsze niż cisza po kłótni. Nie chodzi o to, by ukrywać uczucia i w ogóle się nie złościć, ale by nie ranić pod wpływem impulsu".
                  - Dorota Dea Makowska "W tę grudniową noc" str. 288- 289

Za egzemplarz recenzyjny serdecznie dziękuję wydawnictwu Replika.

2 komentarze: