poniedziałek, 11 grudnia 2023

(148/23). IDEALNY PAN W. (Tom I)

 
                             **PATRONAT MEDIALNY/ RECENZJA PATRONACKA**

    Autor: Aga Pleskacewicz

    Wydawnictwo: Selfublisher

    Gatunek: Obyczajowa, Romans

    Liczba stron: 252

    Data premiery: 20. 11. 2023

 *Google

    Aga Pleskacewicz [...] "Idealny pan W" jest moim debiutem literackim. Liczę, że czytani tej książki sprawiło Wam radość i pozwoliło, choć na chwilę oderwać się od codziennych spraw. [...]
(Cytat z książki)

    Ada Dziurska wraca do kraju z wieloletniej emigracji. Czternaście lat to jednak za mało, żeby odciąć się od przeszłości. Wspomnienia powracają ze zdwojoną siłą, wprowadzając chaos w głowie i w sercu. Nadchodzi czas, kiedy trzeba ponieść koszty nierozważnych decyzji z młodości. Tylko że to wcale nie Ada zapłaci najwyższą cenę.
Ta książka jest o miłości. Tej pierwszej, przez którą płacze się w poduszkę. Tej dojrzałej, która więdnie, gdy się jej nie podlewa. I tej nowej, prowadzącej do utraty tchu… i zdrowego rozsądku. O miłości, dla której warto się poświęcić i o miłości, z której trzeba zrezygnować.
Zaintrygowani?
Spróbujcie rozszyfrować układankę składającą się z niechcianych wspomnień, dziwnych zbiegów okoliczności i nieprzewidzianych zwrotów akcji. Okaże się, że nic w życiu nie jest oczywiste. I nawet jeżeli z początku mamy ochotę zanegować czasami wręcz niemoralne działania głównych bohaterów, to – biorąc pod uwagę okoliczności – po prostu nie możemy.
(Opis Autorki)

    Dziś przyszła pora na debiut, który mam zaszczyt objąć swoim patronatem medialnym. 
 Jak wiecie, uwielbiam debiuty, a jeśli jest to debiut, który porywa mnie od pierwszych stron i nie pozwala adrenalinie opaść nawet na moment, wtedy jest jeszcze lepiej. 
Tak właśnie zadziało się z debiutancką powieścią Agi Pleskacewicz- na prośbę autorki zaczęłam ją czytać na długo przed premierą i przepadłam od samego początku- serio nie mogłam się doczekać tej premiery. 
"Zakochałam" się chyba we wszystkich bohaterach i już z wielką niecierpliwością czekam na kontynuację, bo moja ciekawość po prostu płonie- chyba udało ułożyć układankę i domyślam się, kto jest tym panem idealnym, ale potrzebuję potwierdzenia :) więc mam nadzieję, że premiera drugiego tomu jest już zaplanowana.
"Idealny pan W." to historia, którą dla każdego z nas może napisać życie. Jest to opowieść, w której towarzyszymy bohaterom w ich codziennym życiu, razem z nimi przezywamy wzloty i upadki, cieszymy się i płaczemy. Traktujemy ich jak kogoś bliskiego, a każde kolejne wydarzenie przeżywamy niczym własne.
Nie będę opisywać całej fabuły, bo w tym przypadku tyle się dzieje, że nie chciałabym przez przypadek zdradzić jakiegoś ważnego szczegółu i odebrać Wam tym samym przyjemność z odkrywania tej historii, zaznaczę tylko, że książka niesamowicie wciąga i pomysł na nią jest prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Autorka idealnie utkała fabułę, mieszając przeszłość z teraźniejszością, w której nic nie jest tak oczywiste, jakby się wydawało. Z każdą kolejną stroną wychodzi na jaw coraz więcej tajemnic, komplikując życie wielu osób, a jestem przekonana, że nie wszystkie z nich powinny ujrzeć światło dzienne... 
Dla mnie jest to jeden z lepszych debiutów, jaki poznałam w tym roku.

Autorka buduje napięcie po mistrzowsku. Powoli zdradzając skrywane tajemnice, odkrywając cele i motywy, które kierują bohaterami, pokazując ich życie, które ociera się o niezwykle płynne granice- zapewnia czytelnikowi przysłowiową jazdę bez trzymanki. Emocje buzują od początku do końca i znajdziecie tu wszystko... od miłości i pożądania po szczerą nienawiść. Ale żeby nie było, nie jest to absolutnie żaden zarzut! Szczegółowe opisy pobudzają wyobraźnię, sprawiają, że chce się poznać opisywane miejsca, poczuć rozgrzane powietrze na własnej skórze, poczuć zapach żniw i klimat niewielkich miejscowości, gdzie każdy każdego zna i może na niego liczyć.
Bohaterowie są dopracowani w najdrobniejszym szczególe, wnoszą mnóstwo emocji, nie ma tu nikogo zbędnego, każdy jest ważny, a przy okazji tworzą barwne i niebanalne tło dla całej fabuły.
Jedyne co mi przeszkadzało w całości to używania równocześnie imienia i nazwiska równocześnie, ale to tylko mój wymysł, więc nie bierzcie tego na poważnie, bo to nie jest absolutnie żaden zarzut.
Bardzo się cieszę, że ta książka trafiła w moje ręce, dzięki czemu mogłam poznać kolejną autorkę, po której książki będę sięgać bez oporów. Napisana ładnym, przyjemnym językiem, pomimo szybkiej akcji pozwala przy sobie odpocząć, a to w dzisiejszych zabieganych czasach jest absolutną wartością. Mam nadzieję, że na drugi tom nie będziemy zmuszeni długo czekać, a o "Idealnym panu W." będzie jeszcze głośno.

    Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Jest to opowieść wielowątkowa, zaskakująca i mocno nieprzewidywalna, barwnie napisana i jestem przekonana, że nie tylko fani tego rodzaju literatury się w niej odnajdą.

POLECAM...

"Przyjeżdżając do Starogardu, wiedziała, że prędzej czy później go spotka. Ale w życiu by nie pomyślała, że nastąpi to tak szybko. Tak samo, jak do głowy by jej nie przyszło, że on tak po prostu któregoś dnia wpadnie do jej wujka. Przecież wszyscy, którzy byli zamieszani w sprawę sprzed czternastu lat, dawno zniknęli i ułożyli sobie życie gdzie indziej. [...] Cyba jednak nie."
                                           -  Aga Pleskacewicz "Idealny Pan W."

Za egzemplarz recenzyjny oraz możliwość zostania patronem medialnym serdecznie dziękuję Autorce.

2 komentarze: