poniedziałek, 10 czerwca 2024

(77/24). MORDERCA KOCHANKA


                              ** RECENZJA PATRONACKA/ PATRONAT MEDIALNY **


    Autor: Stanisław Piguła

    Wydawnictwo: WasPos

    Gatunek: Obyczajowa, Kryminał

    Liczba stron: 294

    Data premiery: 21. 06. 2024


 *Google

    Stanisław Piguła dziennikarz, felietonista. Autor powieści. Miłosna historia "Powakacyjny romans" ukazała się pod koniec 2021 roku. Mroczny utwór "Testament matki" w połowie 2023 roku. Teraz czas na kryminał erotyczny "Morderca kochanka"...
Absolwent Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Studiował dziennikarstwo. Pracował w "Gazecie Poznańskiej", Polskiej Agencji Prasowej, współpracował z poznańskim radiem Merkury. Od dwudziestu siedmiu lat związany z "Przeglądem Konińskim". 
Recenzje żony i córki Kasi są dla niego najważniejsze, choć niekiedy do przełknięcia najtrudniejsze (śmiech). 
(Źródło: Okładka książki)

    Jurek i Kryśka nie są idealnym małżeństwem. Kiedy kochanek żony, nazywany Rasputinem, tragicznie kończy życie, kobieta nakazuje mężowi, który jest dziennikarzem śledczym w lokalnej gazecie, odnaleźć morderców. Okazuje się, że nieżyjący był nie tylko miłośnikiem kobiecych wdzięków, ale prawdopodobnie strażnikiem złota, które zatopiono w jeziorze. W którym? W okolicy jest niejedno. Plotka głosi, że w wodzie znajduje się także odlany z cennego kruszcu posąg Józefa Piłsudskiego. Poszukiwaczy skarbów nie brakuje, a ich mocodawcy są nie tylko w Polsce. I bacznie obserwują. Jurek na studiach był kujonem. Jednak nie zawsze się uczył. Trafił do łóżka Krystyny, która korzystała z życia i nie zamierzała wracać do domu w niewielkiej mieścinie bez męża. Przez lata był wierny żonie. Gdy został zdradzony, postanowił nie odrzucać nadarzających się okazji. Jednak nadal kocha Krystynę. Opowieść o miłości, seksie i złocie kończy się w sposób zaskakujący…
(Opis wydawcy)

    Dziś przyszła pora napisać kilka słów o kolejnej książce Stanisława Piguły, która trafiła pod moje patronackie skrzydła. Tak jak poprzednio jest to książka zaskakująca, momentami absurdalna, ale naprawdę wciągająca i... zabawna. Od premiery tej książki minął już jakiś czas, a ta historia nadal siedzi mi głowie i wierci się w niej niczym mały zielony robaczek. Powiedzieć, że jest ona zaskakująca, to tak jakby nic nie powiedzieć.
Zgadzając się na patronat, w głowie miałam zupełnie inną wizję tej historii. Ale totalnym hitem jest już fakt, że książka mi się naprawdę spodobała i przepadłam w niej na cały wieczór, próbując odkryć kto lub co stoi za wieloma intrygami ukrytymi na jej kartach. 
"Morderca kochanka" to genialna  moim odczuciu mieszanka kryminału, sensacji, obyczaju a znajdzie się nawet spora erotyki- Żeby ją poczuć, trzeba podejść do niej z otwartą głową, nie szukając żadnego sensu i logiki w niektórych wydarzeniach, nie oceniając postępowania postaci, za to z nastawieniem na naprawdę pokręconą opowieść...

Pomysł na fabułę w moim odczuciu jest bardzo trafiony, autor doskonale balansuje pomiędzy mrocznym i tajemniczym klimatem małej miejscowości i mieszkającej w niej społeczności a szaleńczą akcją prosto planu filmów o Bondzie. Sporo wątków otulających główną oś powieści, tworzy ciekawą i wciągającą lekturę, niektóre z nich mogłyby być bardziej dopracowane, ale nie czepiam się tego. 
Akcja początkowo toczy się dość wolno, nawet leniwie, ale dzięki temu możemy poznać głównego bohatera i zrozumieć jego motywy, jakkolwiek są one dziwne. Przyśpiesza ona w zaskakujących momentach i gwarantuje stały dopływ adrenaliny. Pełno tu tajemnic i intryg, które z każdą stroną zaskakują coraz bardziej, zwroty akcji momentami wydają się tak absurdalne, że nie sposób się roześmiać, a mimo to chce się czytać i czytać. Wszystko to okraszone tajnymi agentami, szpiegami, spektakularnymi gonitwami i tajemniczymi zejściami, podlane sporą dawką alkoholu, podsypane tajemniczym złotem, okraszone nutką sarkazmu, ironii i pozbawioną zahamowań erotyką.
Bohaterowie są kreatywni i bardzo kolorowi, fajnie napisani i poprowadzeni. Jest ich sporo, i trzeba się skupić na lekturze, bo już pod koniec jest łatwo się pogubić, kto z kim trzyma, a kto kogo chce wyeliminować... albo zaciągnąć do łóżka, by wyciągnąć tajne informacje ... 
Barwne opisy pozwalają puścić wodze fantazji i poczuć klimat tej historii całym sobą. Książkę czyta się bardzo szybko, jest zasługa nie tylko klimatu tej historii, ale i przyjemnej dla oka czcionki.

Jest to druga książka pana Piguły, której patronuję i muszę przyznać, że bardzo odpowiada mi zarówno jego styl pisarski autora, jak i to jak nadaje bieg swoim historiom. Pamiętajcie, że czasami warto sięgnąć po książkę, która swoją fabułą rozbawi i zrelaksuje, nie będzie nudna, ale na pewno zapadnie w pamięć swoimi nieszablonowymi rozwiązaniami. "Morderca kochanka" znakomicie te warunki spełnia, podejdźcie tylko do tej historii z luzem i przymrużonym okiem ;) Nie oceniajcie bohaterów i nie stawiajcie się w ich miejscu. 

    Czy polecam?
Przyznam, że cieszę się, że mogę patronować tej historii, i nie zmienia tego nawet fakt, że jest ona momentami absurdalna i niedorzeczna tak bardzo, że trudno w nią uwierzyć. Bawiłam się doskonale i naprawdę polecam ją każdemu  na odstresowanie i relaks. Świetnie skonstruowany miks gatunkowy, w którym każdy odnajdzie coś dla siebie.

POLECAM....

"Przed komendą policji zatrzymał się opel insygnia z warszawską rejestracją. Uważny obserwator na pewno by zauważył, że dach nad kierowcą był nieco porysowany. Policjant wiedziałby dlaczego. Przez koguta, wystawianego podczas pościgów. 
Z samochodu wysiadł przystojny mężczyzna w garniturze i słonecznych okularach na nosie, choć słońce akurat schowało się za chmury. Rozejrzał się dookoła. Poprawił marynarkę, coś pod nią przesunął i wolno ruszył w stronę drzwi. Tam czekał na niego sierżant Milek. Przedstawił się. Nieznajomy tylko się uśmiechnął. Bez słowa poszli do gabinetu komendanta."
                         - Stanisław Piguła "Morderca kochanka" str. 46

Za egzemplarz recenzyjny oraz możliwość zostania patronem medialnym tej historii serdecznie dziękuję wydawnictwu WasPos.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz