**PATRONAT MEDIALNY/RECENZJA PATRONACKA**
Autor: Justyna Mastalerz
Wydawnictwo: Seqoja
Gatunek: Romans, Young Adult
Liczba stron: 232
Data premiery: 10. 02. 2025
Justyna Mastalerz brak informacji
Co złego może być w tym, że ktoś chodzi wiecznie uśmiechnięty? Z pewnością jest szczęśliwy… Tymczasem gdy bohater "Euforii" wbrew swojej woli śmieje się, choć chciałby płakać, cierpi podobnie jak ktoś pogrążony w depresji. Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna, ale pojawia się też niespodziewana szansa na jej zmianę.
(Opis wydawcy)
Dzień dobry serdeczne! Dziś chciałabym zaprosić Was do poznania wyjątkowej historii, której mam olbrzymi zaszczyt patronować. Chciałabym zaznaczyć, że jest to książka, która nie tylko mnie zaskoczyła poruszoną tematyką, ale i sprawiła, że nie mogę przestać o niej myśleć...
Clarence jest maturzystą, przewodniczącym szkoły, liderem drużyny siatkarskiej, wydaje się normalnym nastolatkiem, który powoli wkracza w dorosłość. Jest jedynakiem, któremu nic nie brakuje, jest uznawany za ideał i jego rodzice nie dopuszczają do siebie myśli, że może być inaczej- choć chłopak cierpi na Euforię- chorobę, która jest śmiertelnie niebezpieczna, a objawia się nieustannie dobrym humorem i ciągłym uśmiechem, choć dusza chłopaka woła o płacz...
August jest alkoholikiem pogrążonym w depresji po stracie ukochanej. Mierzy się on nie tylko z brutalną codziennością, która każdego dnia pochłania go coraz bardziej i chęcią odejścia z tego świata, ale przede wszystkim samotnym ojcostwem- jedyną rzeczą, dla której jeszcze tu jest.
Losy tych dwóch mężczyzn przecinają się za sprawą pięcioletniej Dove- córki Augusta, która opuściła samoistnie przedszkole. Chłopak postanawia pomóc dziecku i tak Clarence i August po raz pierwszy się spotykają...
Jaki plan przygotowała dla nich los? Czy obydwaj mężczyźni zrozumieją, po co się spotkali? Czy dadzą sobie szansę i staną się dla siebie równowagą, ale i wsparciem?
Tego Wam już nie napiszę, ale bardzo proszę, przygotujcie sobie porządny zapas chusteczek, bo będą Wam naprawdę potrzebne.
Powieść Justyny Mastalerz, choć niezbyt obszerna zabrała mnie w niezwykle emocjonującą i esencjonalną podróż przede wszystkim po zakamarkach ludzkiej duszy i psychiki. Udowadniając przy okazji na każdym kroku, że świat zbudowany jest z kontrastów i nie jest tylko czarno biały, poukładany pod linijkę i przewidywalny.
Przyznać muszę, że trudno mi o tej książce pisać, bo wszystko, co chciałabym o niej powiedzieć, wydaje mi się zbyt błahe i proste, by uwypuklić wszystkie emocje, które czułam w trakcie tej niesamowitej przygody. Jest to jedna z tych książek, które niesamowicie trudno jest zamknąć w sztywnych ramach i jednoznacznie ocenić. Nawet w kilka dni po skończeniu lektury nadal nie wiem, jak ubrać w słowa te emocje i refleksje, które czuję.
Na pewno jestem nią zauroczona i niezwykle poruszona, przeczytałam ją dosłownie w jeden dzień i przez ten jeden dzień żyłam życiem bohaterów. Razem z nimi śmiałam się i płakałam, razem z nimi bałam się nadchodzącej nocy i kolejnego dnia, razem z nimi przeżywałam wzloty i upadki, razem z nimi kochałam i nienawidziłam, razem z nimi trwam w nadziei...
Akcja może nie pędzi na złamanie karku, ale gwarantuję, że zapewnia całą gamę uczuć, emocji. Mimo że porusza niezwykle trudne tematy takie jak depresja, alkoholizm, przemoc psychiczna, niezrozumienie i zaprzeczenie choroby, otula czytelnika jakimś wewnętrznym ciepłem, trudno odłożyć ją na bok bez poznania zakończenia, które swoją drogą niejednego czytelnika zaskoczy :)
Bohaterowie są genialnie wykreowani, wielowymiarowi, niebanalni, przepełni emocjami, posiadający całą gamę wad i zalet, przez co stają się niezwykle bliscy czytelnikowi. Łatwo się z nimi utożsamić, polubić, ale i niektórych szczerze znienawidzić- każdy z nich wnosi "to coś" do przedstawionej historii i myślę że gdyby ich nie było, książka nie byłaby taka, jaką właśnie trzymamy w dłoni.
Przyjemny w odbiorze język, barwne i plastyczne opisy, pobudzają wyobraźnię, pozwalają wczuć się w to, co przeżywają bohaterowie, poczuć emocje, które nimi targają.
Jest to historia o zagubieniu, chorobach, które nadal są tematem tabu i osnute są tysiącami mitów i niedopowiedzeń, szczerej przyjaźni i prawdziwej miłości, która pokona wszystkie trudności.
To opowieść o tym co najważniejsze i najcenniejsze w naszym życiu, a zarazem wskazówka jak bardzo ważne jest słuchanie siebie i poszukiwanie pomocy wbrew wszystkim i wszystkiemu.
Autorka zaserwowała czytelnikowi cały wachlarz emocji i jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści i zaskoczona tym, że pod tak niepozorną okładką kryje się taka moc.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak, to książka, w której każdy odnajdzie cząstkę siebie i każdy spojrzy na nią pod innym kątem, odnajdując drugie, trzecie a może i czwarte dno... Genialny debiut, który zostanie w sercu już na zawsze. Jestem dumna z faktu, że mogę być patronem tej wyjątkowej, choć momentami trudnej historii.
POLECAM...
"Na co dzień czuł się źle, bez sił, wiecznie zmęczony i mimo tego zmęczenia bezsenny. Był zmęczony własnym zmęczeniem. Był zmęczony tym, że słońce znowu wstaje, życie ciągnie się, a on wciąż stoi w miejscu, bez wiary w najmniejszą zmianę a lepsze. Był zmęczony tym, że czuł się potwornie. Jego złe samopoczucie było czymś normalnym, przywykł. Jednak dzisiaj czuł się wyjątkowo potwornie, bo znowu płakał.
A płacz wykańczał go jeszcze bardziej, czuł się jeszcze bardziej beznadziejnie. Czuł, jakby z każdą łzą pozbywał się cząstki siebie."
- Justyna Mastalerz "Euforia" str. 43
Za egzemplarz recenzyjny i możliwość patronowania tej wyjątkowej historii, serdecznie dziękuję wydawnictwu Seqoja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz